Nie wiem co mam robić.

[Martuchna95]

Piszę tutaj, no już nie wiem co mam robić. Z moim chłopakiem jestem od 1,5 roku. Przed naszym związkiem, ja miałam dwóch partnerów, a on zero. Pół roku temu powiedział, że też chce mieć tyle samo partnerek, żeby między nami było równo. Powiedział mi o tym, bo nie chciał mnie zdradzać tylko, żebym to ja zdecydowała czy mi to pasuje czy się rozstajemy.



Zgodziłam się, bo bardzo go kocham i nie chciałam go stracić. Po tygodniu powiedział mi, że na imprezie firmowej wyszedł wcześniej i poszedł z "puszczalską" koleżanką z pracy do niej do domu. Dwa tygodnie później powiedział mi, że skorzystał z usług wiadomej pani. Bardzo mnie to bolało, ale mieliśmy "wyrównane rachunki" i miałam nadzieję, że to tyle.



I od tamtego czasu zachowuje się jak przez pierwszy rok naszego związku, wiem że już nie szuka żadnych przygód na boku. Ale nie mogę przestać o tym myśleć, że spał z innymi kobietami, że zachowywał się tak jak przy mnie, że to nie ja byłam na ich miejscu. Teraz za każdym razem gdy się kochamy, obawiam się że mnie porównuje do nich. Przed każdym zbliżeniem boję się, że wypadnę za słabo w porównaniu do nich i mnie rzuci.



Zamienia się to w lekka psychozę, bo jak gdzieś idziemy i on spojrzy na inną kobietę to od razu robi mi się gorąco. Wiem, że tego by nie zrobił, bo jasno postawił sprawę i mnie nie oszukał, ale podświadomie ciągle się boje, że mnie zostawi.



Co mam robić? Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale z drugiej strony dręczą mnie te ciągłe obawy.

[cava]

Napisane przez Martuchna95

Piszę tutaj, no już nie wiem co mam robić. Z moim chłopakiem jestem od 1,5 roku. Przed naszym związkiem, ja miałam dwóch partnerów, a on zero. Pół roku temu powiedział, że też chce mieć tyle samo partnerek, żeby między nami było równo. Powiedział mi o tym, bo nie chciał mnie zdradzać tylko, żebym to ja zdecydowała czy mi to pasuje czy się rozstajemy.



Zgodziłam się, bo bardzo go kocham i nie chciałam go stracić. Po tygodniu powiedział mi, że na imprezie firmowej wyszedł wcześniej i poszedł z "puszczalską" koleżanką z pracy do niej do domu. Dwa tygodnie później powiedział mi, że skorzystał z usług wiadomej pani. Bardzo mnie to bolało, ale mieliśmy "wyrównane rachunki" i miałam nadzieję, że to tyle.



I od tamtego czasu zachowuje się jak przez pierwszy rok naszego związku, wiem że już nie szuka żadnych przygód na boku. Ale nie mogę przestać o tym myśleć, że spał z innymi kobietami, że zachowywał się tak jak przy mnie, że to nie ja byłam na ich miejscu. Teraz za każdym razem gdy się kochamy, obawiam się że mnie porównuje do nich. Przed każdym zbliżeniem boję się, że wypadnę za słabo w porównaniu do nich i mnie rzuci.



Zamienia się to w lekka psychozę, bo jak gdzieś idziemy i on spojrzy na inną kobietę to od razu robi mi się gorąco. Wiem, że tego by nie zrobił, bo jasno postawił sprawę i mnie nie oszukał, ale podświadomie ciągle się boje, że mnie zostawi.



Co mam robić? Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale z drugiej strony dręczą mnie te ciągłe obawy.

Szkoda ze on Ciebie nie kocha, tylko potraktował Cię tak przedmiotowo, że gorzej chyba nie można.
Jeśli coś kocha, to swoją wygodę bycia z Tobą.



W ogóle zauważ, jak przedmiotowo traktuje kobiety w ogóle. I te z którymi poszedł "wyrównywać rachunki" i Ciebie.



I przebadaj się na wenery.


Masakra w ogóle, nie wiem co kobieto masz w głowie, ale masz tam niedobrze poukładane. Bardzo niedobrze.
+ nie masz za grosz wyobraźni, a szkoda.

[Misia452]

Dla mnie to co on zrobil to zwykla zdrada, o ktorej Ty wiesz. Nigdy bym sie na takie cos nie zgodzila, a gdyby moj szanowny partner nawet zaproponowal cos takiego to nie mial by czego u mnie szukac. Ze strony Twojego TŻ nie ma zadnej milosci, niestety potraktowal Cie jak rzecz(tamte dziewczyny tez przy okazji). U mnie bylby skreslony na calej linii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Misia452

Dla mnie to co on zrobil to zwykla zdrada, o ktorej Ty wiesz. Nigdy bym sie na takie cos nie zgodzila, a gdyby moj szanowny partner nawet zaproponowal cos takiego to nie mial by czego u mnie szukac. Ze strony Twojego TŻ nie ma zadnej milosci, niestety potraktowal Cie jak rzecz(tamte dziewczyny tez przy okazji). U mnie bylby skreslony na calej linii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jaka zdrada, skoro właśnie na to się umówili i każdy dokładnie wiedział na co się pisze?

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Napisane przez Martuchna95

Po tygodniu powiedział mi, że na imprezie firmowej wyszedł wcześniej i poszedł z "puszczalską" koleżanką z pracy do niej do domu.

Ta "puszczalska" to twój opis koleżanki czy jego?

[Misia452]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85909978]Jaka zdrada, skoro właśnie na to się umówili i każdy dokładnie wiedział na co się pisze?[/QUOTE]Podkreslilam, ze dla mnie to zdrada chyba Autorka nie wiedziala na co sie pisze, nie jest szczesliwa jak widac(ten watek to dowod, ze ja to zniszczy)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Nie licz Autorko, ze juz nigdy Cie nie zdradzi. Zrobil cos okropnego i jest zdolny zrobic to ponownie( nie musisz o tym wiedziec)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Dla mnie facet który w seksie musi „wyrównać rachunki” byłby kompletnie do odstrzału. Fuj, co za obrzydliwe podejście.

[Misia452]

Napisane przez ruda_beksa

Dla mnie facet który w seksie musi „wyrównać rachunki” byłby kompletnie do odstrzału. Fuj, co za obrzydliwe podejście.

O i od tego trzeba zaczac!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Obrzydliwe podejście człowieka, który ma ewidentnie nasr... w głowie. Tylko, Autorko, w imię czego Ty sobie dajesz do niej nasr...? Bo chyba nie miłości. Jeżeli już to tylko i wyłącznie z własnej strony, bo ten pan Cię nie kocha. Tylko siebie. Dałaś sobie wmówić takie bzdury, ale to świadczy tylko o tym jak toksyczna jest ta relacja. Mylisz miłość z uzależnieniem.

I określanie jego koleżanki z pracy takim mianem też obrzydliwe, w inny sposób. Przestań ze swojego upadłego na głowę misia robić ofiarę systemu, czy kobiet. Jedyną ofiarą tutaj jesteś Ty.

[Rainbow90]

Nie wierzę w to co czytam...jakie wyrównanie rachunków? przecież to jawna zdrada. Jak mogłaś się w ogóle zgodzić na to, żeby on spał z innymi bo chciał sobie zobaczyć jak to jest...ile wy macie lat?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Rainbow90

Nie wierzę w to co czytam...jakie wyrównanie rachunków? przecież to jawna zdrada. Jak mogłaś się w ogóle zgodzić na to, żeby on spał z innymi bo chciał sobie zobaczyć jak to jest...ile wy macie lat?

Bo ona sobie bez niego życia nie wyobraża i on o tym doskonale wie.

[pfffh]

Ja się w ogóle dziwię, że zgodziłaś się na takie "wyrównywanie rachunków", zamiast od razu po takim pomyśle kopnąć go w 4 litery.

[kalor]

Jakie to dziwaczne. Nie wiem, jak można zgodzić się na seks partnera z kimś innym, skoro ewidentnie się tego nie chce i to boli.

Tak, jakbyś zrobiła coś złego przez to, że spałaś z kimś przed waszym związkiem.

[mariamarysienka]

Normalnemu człowiekowi w normalnym związku nawet do głowy by nie przyszło to, co on Ci zaproponował i na co Ty się tak ochoczo zgodziłaś. Naprawdę nie widziałaś niczego złego w tym, że będąc z Tobą on chciał seksu z innymi kobietami? Już nie mówiąc o takim przedmiotowym potraktowaniu tego, jako "wyrównanie rachunków". Dla mnie koleś jest całkowicie spalony, a Ty powinnaś popracować nad szacunkiem do siebie i poczuciem własnej wartości.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mariamarysienka

Normalnemu człowiekowi w normalnym związku nawet do głowy by nie przyszło to, co on Ci zaproponował i na co Ty się tak ochoczo zgodziłaś. Naprawdę nie widziałaś niczego złego w tym, że będąc z Tobą on chciał seksu z innymi kobietami? Już nie mówiąc o takim przedmiotowym potraktowaniu tego, jako "wyrównanie rachunków". Dla mnie koleś jest całkowicie spalony, a Ty powinnaś popracować nad szacunkiem do siebie i poczuciem własnej wartości.

Co to według ciebie znaczy "normalni ludzie w normalnych związkach"?
Co jest nie tak z ludźmi, którzy nie oczekują i nie oferują parterom wyłączności na kontakty seksualne?

[matcha]

No i tak to wychodzi, gdy w imię posiadania jakichśtam gaci chce się zatrzymać faceta, a potem boli. No boli, bo zgodziłaś się na układ, który przy Twoich normalnych zmysłach nigdy by ci nie pasował. Już po tym "wyrównaniu rachunków" trzeba było kopnąć w jaśniepana, dlatego, że ma paskudne podejście do Ciebie i do tych kobiet.

[ssnn]

Kwestia czasu i uzna, że liczy się ilość stosunków, a nie partnerów... :/

[Antoiineette]

Yyy... co?
Jakby mój TŻ powiedział, że ma ze mną jakieś rachunki do wyrównania i że od teraz będzie sypiał z przypadkowymi kobietami aż te rachunki wyrówna, zaśmiałabym się, bo byłabym pewna, że żartuje.
A Ty tak poważnie?


On skrzywdził Cię już samą tą propozycją, to dowód na to że nie kocha Cię naprawdę i nie zależy mu. Dodatkowo bardzo zakompleksiony facet, skoro musiał "wyrównać rachunki" żeby poczuć się dobrze w tym związku. Jak widać Autorka nie czuje się z tym dobrze.

Autorko, ja bym go kopnęła w cztery litery i spróbowała ułożyć sobie życie od nowa, najpierw sama, a później z kimś, kto nie będzie czuł potrzeby skakania w bok, by poczuć się dowartościowany.



W tym związku już nie będzie dobrze, bo za dużo się wydarzyło i nie da się cofnąć czasu, ani sprawić by Twój facet był mniejszym bucem.


Trzymaj się i współczuję, że trafiłaś na kogoś takiego.

[Minna]

Coś obrzydliwego.

Czy Ty masz dobrze w głowie autorko? Chcesz być z kimś, kto mówi, że albo pozwolisz mu przespać się z innymi kobietami, żeby wyrównać rachunki albo nara?
Dlaczego nie uciekłaś od razu po tej propozycji?

Nic dla niego nie znaczysz, gdyby było inaczej nigdy w życiu nie zaproponowałby czegoś takiego wiedząc, że Cię tym upokarza i rani.
Zerowy szacunek do Ciebie i kobiet w ogóle.

[Misia452]

Napisane przez mariamarysienka

Normalnemu człowiekowi w normalnym związku nawet do głowy by nie przyszło to, co on Ci zaproponował i na co Ty się tak ochoczo zgodziłaś. Naprawdę nie widziałaś niczego złego w tym, że będąc z Tobą on chciał seksu z innymi kobietami? Już nie mówiąc o takim przedmiotowym potraktowaniu tego, jako "wyrównanie rachunków". Dla mnie koleś jest całkowicie spalony, a Ty powinnaś popracować nad szacunkiem do siebie i poczuciem własnej wartości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Aż mi się nie chce wierzyć, że koleś w imię "wyrównania rachunków" robi świństwo dziewczynie i to w dodatku z jej błogosławieństwem.:brzyda l:
No, nie wierzę.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Mnie co prawda śmieszy nazwanie tego "wyrównywaniem rachunków", bo ona mu nic nie była winna z racji bogatszej przeszłości seksualnej, ale nie widzę nic złego w zachowaniu tego faceta (chyba, że to on nazwał koleżankę "puszczalską"). Seks z kimś innym będąc w związku nie jest sam z siebie świństwem/złem. Jest zły tylko wtedy, gdy stanowi naruszenie panujących w zawiązku zasad. W tym przypadku tak nie było. To nie jest z defaultu tak, że jak się kogoś kocha, to się nie ma ochoty na seks z kimś innym. Nie jest też tak, że seks poza związkiem zawsze krzywdzi partnera. Tutaj autorka zgodziła się i wiedziała o wszystkim. Skąd w takim razie facet miał wiedzieć czy zakładać z góry, że dziewczyna będzie skrzywdzona?
Ni widzę też żadnego przedmiotowego traktowania kobiet. Poszedł do łóżka z chętnymi za wzajemną zgodą jak mniemam.

No niestety. To, że autorka nie podołała ciężarowi własnej decyzji nie jest winą tego faceta i nie powinno być jego problemem.

[Misia452]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85910429]Mnie co prawda śmieszy nazwanie tego "wyrównywaniem rachunków", bo ona mu nic nie była winna z racji bogatszej przeszłości seksualnej, ale nie widzę nic złego w zachowaniu tego faceta (chyba, że to on nazwał koleżankę "puszczalską"). Seks z kimś innym będąc w związku nie jest sam z siebie świństwem/złem. Jest zły tylko wtedy, gdy stanowi naruszenie panujących w zawiązku zasad. W tym przypadku tak nie było. To nie jest z defaultu tak, że jak się kogoś kocha, to się nie ma ochoty na seks z kimś innym. Nie jest też tak, że seks poza związkiem zawsze krzywdzi partnera. Tutaj autorka zgodziła się i wiedziała o wszystkim. Skąd w takim razie facet miał wiedzieć czy zakładać z góry, że dziewczyna będzie skrzywdzona?
Ni widzę też żadnego przedmiotowego traktowania kobiet. Poszedł do łóżka z chętnymi za wzajemną zgodą jak mniemam.

No niestety. To, że autorka nie podołała ciężarowi własnej decyzji nie jest winą tego faceta i nie powinno być jego problemem.[/QUOTE]Autorka jak widac ma z tym ogromny problem, skads ten watek powstal. W sumie masz troche racji, ona sie na to zgodzila, wiec jej problem ale z drugiej strony dla wiekszosci takie "wyrownanie rachunkow" w ogole jest absurdem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Facet ma bardzo dziwny sposób na życie. Za kryterium do wyrównania wybrał sobie akurat liczbę partnerów. Równie dobrze mógł wybrać liczbę stosunków itp.
Skoro miał taki problem, to fajnie, że powiedział wprost.
Nie rozumiem, jak mogłaś się zgodzić na to, skoro tak bardzo jesteś przeciwko. Naprawdę myślałaś, że "jakoś to przeżyjesz"? Że będzie ok? I potem się odmieniło? Czy od początku czułaś, że tego nie chcesz, ale wybrałaś mniejsze zło -żeby z Tobą został?


Myślę, że nie poukładasz już tego związku. W Tobie to siedzi. Czujesz się zdradzona. On tego nigdy nie zrozumie, bo nie zdradził Cię, tylko powiedział o swoim problemie, zapytał Cię o zdanie i o zgodę, więc nie widzę powodu, żeby on czuł się winny, bo nic złego moim zdaniem nie zrobił.
Dla mnie jego podejście byłoby nie do zaakceptowania i na pytanie czy ma się przespać z dwiema kobietami czy się rozstajemy, wybrałabym to drugie.

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez Misia452

Dla mnie to co on zrobil to zwykla zdrada, o ktorej Ty wiesz.

A dla mnie to nie jest zdrada. Są różni ludzie, różne style życia. Niektórzy nawet lubią, jak partner za ich zgodą i wiedzą ma innych partnerów seksualnych. On zapytał Autorkę wprost, a ta wyraziła na to zgodę.

Moim zdaniem to bardzo nie w porządku mówić komuś "tak, możesz to zrobić. nie mam nic przeciwko temu." a później wygadywać "jak mogłeś to zrobić?!".

[Misia452]

Napisane przez elsene

Facet ma bardzo dziwny sposób na życie. Za kryterium do wyrównania wybrał sobie akurat liczbę partnerów. Równie dobrze mógł wybrać liczbę stosunków itp.
Skoro miał taki problem, to fajnie, że powiedział wprost.
Nie rozumiem, jak mogłaś się zgodzić na to, skoro tak bardzo jesteś przeciwko. Naprawdę myślałaś, że "jakoś to przeżyjesz"? Że będzie ok? I potem się odmieniło? Czy od początku czułaś, że tego nie chcesz, ale wybrałaś mniejsze zło -żeby z Tobą został?


Myślę, że nie poukładasz już tego związku. W Tobie to siedzi. Czujesz się zdradzona. On tego nigdy nie zrozumie, bo nie zdradził Cię, tylko powiedział o swoim problemie, zapytał Cię o zdanie i o zgodę, więc nie widzę powodu, żeby on czuł się winny, bo nic złego moim zdaniem nie zrobił.
Dla mnie jego podejście byłoby nie do zaakceptowania i na pytanie czy ma się przespać z dwiema kobietami czy się rozstajemy, wybrałabym to drugie.

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------


A dla mnie to nie jest zdrada. Są różni ludzie, różne style życia. Niektórzy nawet lubią, jak partner za ich zgodą i wiedzą ma innych partnerów seksualnych. On zapytał Autorkę wprost, a ta wyraziła na to zgodę.

Moim zdaniem to bardzo nie w porządku mówić komuś "tak, możesz to zrobić. nie mam nic przeciwko temu." a później wygadywać "jak mogłeś to zrobić?!".

No tez mowie- sama sie na to zgodzila i ma co chciala

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Teraz placz i zalamanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Misia452

Autorka jak widac ma z tym ogromny problem, skads ten watek powstal. W sumie masz troche racji, ona sie na to zgodzila, wiec jej problem ale z drugiej strony dla wiekszosci takie "wyrownanie rachunkow" w ogole jest absurdem.

Preferencje "większości" nie mają żadnego znaczenia. Autorka zachowała się tak, jakby to dla niej absurdem wcale nie było i to się tutaj liczy.

[elsene]

Napisane przez Misia452

No tez mowie- sama sie na to zgodzila i ma co chciala

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Teraz placz i zalamanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To źle Cię zrozumiałam. Myślałam, że wrzucasz to do jednego worka "zdrada". Mnie by serce pękło na samo takie ultimatum usłyszane od faceta.
Chyba wcale nie chciała, ale udała, że tak.

Lęk przed zostaniem bez niego musiał być naprawdę ogromny, skoro żeby tylko go uniknąć Autorka zgodziła się wbrew sobie na zdrady.

[Misia452]

Napisane przez elsene

To źle Cię zrozumiałam. Myślałam, że wrzucasz to do jednego worka "zdrada". Mnie by serce pękło na samo takie ultimatum usłyszane od faceta.
Chyba wcale nie chciała, ale udała, że tak.

Lęk przed zostaniem bez niego musiał być naprawdę ogromny, skoro żeby tylko go uniknąć Autorka zgodziła się wbrew sobie na zdrady.

Nie chciala tego, aleee sie zgodzila i ma efekty. Strasznie musi miec zaburzone myslenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz