Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. VI

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez _Marta_M_

Z obserwacji mojego otoczenia wyciągam wnioski, że najwięcej kobiet z OZM jest wśród matek chłopców

Sama mam syna, ale w życiu nie usprawiedliwiałam jego zachowania tekstem typu "wiesz, bo to chłopak". Mam koleżankę, która ma dwóch synów, pierwszy był mega wyczekany, więc jak się urodził to dostała naprawdę hopla na jego punkcie (co oczywiście nie jest złe). Teraz chłopiec ma 10 lat i sprawia spore problemy wychowawcze, a matka za każdym razem jak gadamy o dzieciach mówi "a wiesz, X to ostatnio same 1 przynosi z j.polskiego....ale wiesz, to chłopak, wiadomo, on woli piłkę nożną a nie polskiego się uczyć". Była ostatnio afera u nich na osiedlu, bo się okazało że dzieci znęcały się nad jakimś zwierzakiem (chyba kotem). Sami chłopcy, wśród nich X - najstarszy. Co moja koleżanka znowu? "A bo wiesz jak to chłopacy mają"

Moja teściowa - matka samych facetów, którzy dali jej nieźle w kość - też wali tego typu teksty, łącznie z tym, że jak się dowiedziała że moje drugie dziecko to będzie dziewczyna oznajmiła "szkoda, myślałam że drugi wnuk...ale będziesz miała łatwiej! bo z chłopakami to wiesz jak jest"

To nie jest ozm tylko seksizm i w drugą stronę działa identycznie.
Przecież dziewczynka nie musi mieć piątek z matmy, to tylko dziewczynka.

[ajah]

Napisane przez xXBlankaXx

A mnie i owszem, bo on nie wyobrażał sobie nie zasnąć z mamusia... Musiała iść i z nim leżeć nawet i godzinę.
Raz się mama do szpitala dostała na dwa dni. Młody dwie noce nie spał 6 letnie dziecko które zaraz idzie do szkoły... To moim zdaniem przesada. Bo co innego isc z dzieckiem, na 15min pogadać o całym dniu itp dobranoc i spać. A nie leżeć i w sumie usypiac..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja mam takie dziecko, które potrzeb u je asysty przy zasypianiu (niekoniecznie mojej); jest to niewygodne dla mnie czasami, ale wiem z czego ta potrzeba wynika. W związku z czym nie widzę w tym problemu.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[diabliczka66]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;85952494]W jaki konkretnie sposób ma to wpływ?[/QUOTE]Młoda przestała jeździć na rowerze bo tamto nie nadąża na piechotę. Ogranicza sie pod różnymi względami. No i non stop jest obecne zachowując sie czasem jak malpa..

[Higurashi]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;85952728]To nie jest ozm tylko seksizm i w drugą stronę działa identycznie.
Przecież dziewczynka nie musi mieć piątek z matmy, to tylko dziewczynka.[/QUOTE]

Takie podejście przy obu płciach jest bardzo szkodliwe. Na przykład chłopców się usprawiedliwia, że psocą, bo to przecież tylko chłopcy. A dziewczynkom się powtarza, że mają być skromne i grzeczne, bo dziewczynce nie przystoi nieładne zachowanie Zamiast wychowywać dziecko jak dziecko, tłumaczyć rzeczy uniwersalne, to niektórzy (co zaobserwowałam również u siebie w rodzinie) stosują jakieś dziwne podziały.

[_Marta_M_]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;85952728]To nie jest ozm tylko seksizm i w drugą stronę działa identycznie.
Przecież dziewczynka nie musi mieć piątek z matmy, to tylko dziewczynka.[/QUOTE]

Oczywiście że tak.
Najbardziej mnie dziwi jak to niektórym kobietom, które oficjalnie w towarzystwie kreują się na feministki (choć może tego słowa nie używają wprost) odwala po urodzeniu potomka płci męskiej i nagle się zaczyna wyręczanie chłopca we wszystkim, tłumaczenie jego zachowania tekstami typu "bo to chłopak" i generalnie wychowywanie kolejnego facet przekonanego o własnej za☠☠☠istości z powodu płci, nauczonego, że kobieta go obskakuje. Nie potrafię zrozumieć dlaczego tak się dzieje, a trochę takich przykładów mam w swoim otoczeniu. Najbardziej widzę to po rodzinach, w których jest parka czyli chłopiec i dziewczynka. Jeszcze jak dziewczynka jest większa to ma w ogóle przerąbane, bo robią z niej opiekunkę dla brata. I kurczę znam te kobiety, pamiętam je z czasów sprzed urodzenia synów i jestem nimi rozczarowana....
wiadomo, nie wszystkie oczywiście

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;85952728]To nie jest ozm tylko seksizm i w drugą stronę działa identycznie.
Przecież dziewczynka nie musi mieć piątek z matmy, to tylko dziewczynka.[/QUOTE]
ja bym powiedziała, że raczej dziewczynka powinna mieć ze wszystkiego piątki, bo to dziewczynka właśnie. plus do tego musi mieć porządek w pokoju, bo to dziewczynka. musi nosić spódniczki, musi być zawsze miła, grzeczna i uśmiechnięta. chłopiec może być bałaganairzem, może pyskować, może chodzić na wagary.

[ridja devojka]

Napisane przez _Marta_M_

Z obserwacji mojego otoczenia wyciągam wnioski, że najwięcej kobiet z OZM jest wśród matek chłopców

Sama mam syna, ale w życiu nie usprawiedliwiałam jego zachowania tekstem typu "wiesz, bo to chłopak". Mam koleżankę, która ma dwóch synów, pierwszy był mega wyczekany, więc jak się urodził to dostała naprawdę hopla na jego punkcie (co oczywiście nie jest złe). Teraz chłopiec ma 10 lat i sprawia spore problemy wychowawcze, a matka za każdym razem jak gadamy o dzieciach mówi "a wiesz, X to ostatnio same 1 przynosi z j.polskiego....ale wiesz, to chłopak, wiadomo, on woli piłkę nożną a nie polskiego się uczyć". Była ostatnio afera u nich na osiedlu, bo się okazało że dzieci znęcały się nad jakimś zwierzakiem (chyba kotem). Sami chłopcy, wśród nich X - najstarszy. Co moja koleżanka znowu? "A bo wiesz jak to chłopacy mają"

Moja teściowa - matka samych facetów, którzy dali jej nieźle w kość - też wali tego typu teksty, łącznie z tym, że jak się dowiedziała że moje drugie dziecko to będzie dziewczyna oznajmiła "szkoda, myślałam że drugi wnuk...ale będziesz miała łatwiej! bo z chłopakami to wiesz jak jest"

Jak powiedziałam w 1 ciąży mojej babci ze będzie córka to odpowiedziała "No, to drugi na pewno będzie syn".
Jak się dowiedziała w 2 ciąży ze znowu córka to się nawet nie odezwała

Syn - największy skarb narodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez _Marta_M_

Z obserwacji mojego otoczenia wyciągam wnioski, że najwięcej kobiet z OZM jest wśród matek chłopców

Sama mam syna, ale w życiu nie usprawiedliwiałam jego zachowania tekstem typu "wiesz, bo to chłopak". Mam koleżankę, która ma dwóch synów, pierwszy był mega wyczekany, więc jak się urodził to dostała naprawdę hopla na jego punkcie (co oczywiście nie jest złe). Teraz chłopiec ma 10 lat i sprawia spore problemy wychowawcze, a matka za każdym razem jak gadamy o dzieciach mówi "a wiesz, X to ostatnio same 1 przynosi z j.polskiego....ale wiesz, to chłopak, wiadomo, on woli piłkę nożną a nie polskiego się uczyć". Była ostatnio afera u nich na osiedlu, bo się okazało że dzieci znęcały się nad jakimś zwierzakiem (chyba kotem). Sami chłopcy, wśród nich X - najstarszy. Co moja koleżanka znowu? "A bo wiesz jak to chłopacy mają"

Moja teściowa - matka samych facetów, którzy dali jej nieźle w kość - też wali tego typu teksty, łącznie z tym, że jak się dowiedziała że moje drugie dziecko to będzie dziewczyna oznajmiła "szkoda, myślałam że drugi wnuk...ale będziesz miała łatwiej! bo z chłopakami to wiesz jak jest"

Spytałabym tej koleżanki, czy jakby jej mąż przyp*ł to też by gadała "oj bo to facet, wiesz jak to faceci mają"?

To jest bardzo częste niestety (nie wiem, w sumie może w niektórych środowiskach nie aż tak bardzo, ale w moim tak), u mojego dziecka w szkole była jakiś czas temu afera - kilku uczniów dosłownie rozwalało zajęcia, nie dało się ich opanować. Tłumaczenie rodziców - oj, bo to chłopcy, wiadomo, że chłopcy to inaczej, dziewczynki są grzeczne a z chłopcami tak bywa"... Powodzenia w dalszym wychowywaniu tych "chłopców co tak mają".

[_Marta_M_]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8595281 9]Spytałabym tej koleżanki, czy jakby jej mąż przyp*ł to też by gadała "oj bo to facet, wiesz jak to faceci mają"?

To jest bardzo częste niestety (nie wiem, w sumie może w niektórych środowiskach nie aż tak bardzo, ale w moim tak), u mojego dziecka w szkole była jakiś czas temu afera - kilku uczniów dosłownie rozwalało zajęcia, nie dało się ich opanować. Tłumaczenie rodziców - oj, bo to chłopcy, wiadomo, że chłopcy to inaczej, dziewczynki są grzeczne a z chłopcami tak bywa"... Powodzenia w dalszym wychowywaniu tych "chłopców co tak mają".[/QUOTE]

No w sumie to klientami w wydziałach karnych sądów są głównie faceci widocznie "tak mają"

Napisane przez ridja devojka

Jak powiedziałam w 1 ciąży mojej babci ze będzie córka to odpowiedziała "No, to drugi na pewno będzie syn".
Jak się dowiedziała w 2 ciąży ze znowu córka to się nawet nie odezwała

Syn - największy skarb narodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

moja teściowa jak słyszy, że myślimy o 3 dziecku to mówi "ale chłopaka co?". Ok, zamówimy dobrze, że córka jest póki co za mała żeby rozumieć, ale jak mi kiedyś przywali przy niej tego typu tekstem to niestety, ale będzie niemiło.

Swoją drogą to żonie brata mojego męża jak usłyszała, że będzie wnuczka, a nie wnuk oznajmiła "no trudno! tez bedziemy kochac"

[_Marta_M_]

. dubel

[cojarobietu_uu]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;85952426]A to wszystkie dzieci muszą jeździć na rowerze?[/QUOTE]

Ruchy naprzemiene, jak pedałowanie, są ważne dla rozwoju mózgu dziecka. Utrzymanie równowagi to też istotna sprawa.

A co do podziału na chłopców/dziewczynki... Dla mnie dramat. Poczynając od kolorów ubranek, przez zabawki, książki, oczekiwania co do zachowania i ocen. Jak w jakimś średniowieczu. Nie wiem jak rodzice mogą robić coś takiego swoim dzieciom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nuova]

Napisane przez _Marta_M_

Oczywiście że tak.
Najbardziej mnie dziwi jak to niektórym kobietom, które oficjalnie w towarzystwie kreują się na feministki (choć może tego słowa nie używają wprost) odwala po urodzeniu potomka płci męskiej i nagle się zaczyna wyręczanie chłopca we wszystkim, tłumaczenie jego zachowania tekstami typu "bo to chłopak" i generalnie wychowywanie kolejnego facet przekonanego o własnej zaistości z powodu płci, nauczonego, że kobieta go obskakuje. Nie potrafię zrozumieć dlaczego tak się dzieje, a trochę takich przykładów mam w swoim otoczeniu. Najbardziej widzę to po rodzinach, w których jest parka czyli chłopiec i dziewczynka. Jeszcze jak dziewczynka jest większa to ma w ogóle przerąbane, bo robią z niej opiekunkę dla brata. I kurczę znam te kobiety, pamiętam je z czasów sprzed urodzenia synów i jestem nimi rozczarowana....
wiadomo, nie wszystkie oczywiście

Zgadzam się w 100%, sama mam identyczne obserwacje w najbliższym otoczeniu. Aż przykro się patrzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Napisane przez diabliczka66

Młoda przestała jeździć na rowerze bo tamto nie nadąża na piechotę. Ogranicza sie pod różnymi względami. No i non stop jest obecne zachowując sie czasem jak malpa..

Jakos tak strasznie pogardliwie sie wyrazasz o tamtym dziecku..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[diabliczka66]

Napisane przez ciri15

Jakos tak strasznie pogardliwie sie wyrazasz o tamtym dziecku..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Raczej z lekka irytacja momentami. Pozatym jednak jest różnica w zachowaniu 8 latka i 11 latka.

[SteveS]

Napisane przez _Marta_M_

Z obserwacji mojego otoczenia wyciągam wnioski, że najwięcej kobiet z OZM jest wśród matek chłopców

Sama mam syna, ale w życiu nie usprawiedliwiałam jego zachowania tekstem typu "wiesz, bo to chłopak". Mam koleżankę, która ma dwóch synów, pierwszy był mega wyczekany, więc jak się urodził to dostała naprawdę hopla na jego punkcie (co oczywiście nie jest złe). Teraz chłopiec ma 10 lat i sprawia spore problemy wychowawcze, a matka za każdym razem jak gadamy o dzieciach mówi "a wiesz, X to ostatnio same 1 przynosi z j.polskiego....ale wiesz, to chłopak, wiadomo, on woli piłkę nożną a nie polskiego się uczyć". Była ostatnio afera u nich na osiedlu, bo się okazało że dzieci znęcały się nad jakimś zwierzakiem (chyba kotem). Sami chłopcy, wśród nich X - najstarszy. Co moja koleżanka znowu? "A bo wiesz jak to chłopacy mają"

Moja teściowa - matka samych facetów, którzy dali jej nieźle w kość - też wali tego typu teksty, łącznie z tym, że jak się dowiedziała że moje drugie dziecko to będzie dziewczyna oznajmiła "szkoda, myślałam że drugi wnuk...ale będziesz miała łatwiej! bo z chłopakami to wiesz jak jest"

Ja to niestety, jako matka chłopca, widzę w druga stronę. Ciągle pradziadkowie próbują mówić "a kto to widział, żeby chłopiec płakał" albo "taki duży chłopiec i na cycku wisi" (syn 15 miesięcy, nadal kp, ale tylko do snu). Mnie to bardzo irytuje, bo zależy mi, zeby dziecko mogło wyrażać swoje emocje, w tym również płacz.

Napisane przez diabliczka66

Młoda przestała jeździć na rowerze bo tamto nie nadąża na piechotę. Ogranicza sie pod różnymi względami. No i non stop jest obecne zachowując sie czasem jak malpa..

Co to znaczy, ze dziecko zachowuje się jak małpa? Chodzi Ci o to, ze zachowuje się jak dziecko, tzn. biega, skacze, krzyczy podczas zabawy? A córka nie chce w ogóle jeździć na rowerze, nawet z Wami, czy tylko z tym dzieckiem? Bo może chodzi o to, że ona zwyczajnie jest... empatyczna? Szczególnie mnie uderzyła Twoja wypowiedź, bo wczoraj byłam na wykładzie opartym o filozofię Jespera Juula i właśnie było sporo o empatii, integralności dziecka i wciskania go w ramy konieczności bycia posłusznym, grzecznym i takim, jak rodzic sobie życzy...

[Anika1986]

Napisane przez xXBlankaXx

Nie no moja nie, ale mogę Ci pokazać tego co się zajmuje sobą

O moja też się nie martwię za specjalnie, mała od początku nie musi być przy mnie 24h na dobe, nie jest problemem, żeby leżała na macie ponad godzinę, a potem w łóżeczku i zajmowała się karuzela czy kartami kontrastowymi następna godzinę.
Trafił mi się złoty egzemplarz dziecka które od początku śpi do 9/10 rano, a budzi się tylko raz na 15min.

Tak miało być strasznie, to chyba nawet ty mi mówiłaś, że planować sobie mogę.. No a co zaplanowałam to w życie wprowadziłam z powodzeniem
No dobra, nie podaje mm, tylko odciagniete mleko bo mam go na tyle dużo, że mogę spokojnie odciągnąć i podać w butelce, żeby się do piersi nie przyzwyczaiła. Raz dziennie wystarczy
Ale tu się odzywa moja skąpa dusza i szkoda mi wywalac kase na mm

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W wieku paru msc moj tez taki byl. Nawet do okolo roku. A teraz 2,5 roku i zywiol nie do opanowania. Ale czasem tez ma przeblyski i bawi sie 2 godziny spokojnie klockami, no tylko ze to raczej u siebie w pokoju a nie w obcym domu wsrod wielu bodzcow.

Serio jak dziecko ma pare msc to ciezko okreslic jakie bedzie majac wiecej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xXBlankaXx]

Napisane przez Anika1986

W wieku paru msc moj tez taki byl. Nawet do okolo roku. A teraz 2,5 roku i zywiol nie do opanowania. Ale czasem tez ma przeblyski i bawi sie 2 godziny spokojnie klockami, no tylko ze to raczej u siebie w pokoju a nie w obcym domu wsrod wielu bodzcow.

Serio jak dziecko ma pare msc to ciezko okreslic jakie bedzie majac wiecej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ja o tym dobrze wiem, ja piszę o tym jaka córka jest teraz. A jaka będzie za 2 miesiące, pol roku, czas pokaże.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

a możecie dyskutować o tym jakie są wasze dzieci teraz, a jakie będą za 2 miesiące w jakimś wątku o dzieciach? no chyba, że to ma być żywy przykład OZM...

[diabliczka66]

Napisane przez SteveS

Ja to niestety, jako matka chłopca, widzę w druga stronę. Ciągle pradziadkowie próbują mówić "a kto to widział, żeby chłopiec płakał" albo "taki duży chłopiec i na cycku wisi" (syn 15 miesięcy, nadal kp, ale tylko do snu). Mnie to bardzo irytuje, bo zależy mi, zeby dziecko mogło wyrażać swoje emocje, w tym również płacz.



Co to znaczy, ze dziecko zachowuje się jak małpa? Chodzi Ci o to, ze zachowuje się jak dziecko, tzn. biega, skacze, krzyczy podczas zabawy? A córka nie chce w ogóle jeździć na rowerze, nawet z Wami, czy tylko z tym dzieckiem? Bo może chodzi o to, że ona zwyczajnie jest... empatyczna? Szczególnie mnie uderzyła Twoja wypowiedź, bo wczoraj byłam na wykładzie opartym o filozofię Jespera Juula i właśnie było sporo o empatii, integralności dziecka i wciskania go w ramy konieczności bycia posłusznym, grzecznym i takim, jak rodzic sobie życzy...

Owszem młoda jest stworzonkiem pełnym empatii. Tylko wkurza mnie trochę to że zamiast powiedzieć "chodź się naucz to nie takie straszne" to dostosowuje się do młodszych. Zresztą nie tylko w tym wypadku.

[Nightmare666]

Napisane przez diabliczka66

[/COLOR]A co do zabietania dzieci na imprezy dla dorosłych.. Nie.. Bo po co. Chyba że taki typowo rodzinny spęd ale to wtedy i więcej dzieci jest. Nieogarniam ciagania wszędzie że sobą dzieciaka. Od czego dziecko ma też np ojca. Samatki co to na chwilę nawet nie zostawia dzieciaka z ojcem..

Mamy jedną dziewczynę w pracy, pod którą ustalany jest grafik, bo ma małe dziecko- ok. dwuletnie. Zrozumiałym by było, gdyby była samotną matką, ale nie, mieszka ze swoim partnerem, ojcem dziecka, który nie pracuje. Jednak grafik musi jej pasować, bo nie zostawi dziecka z jego ojcem, bo małe drze się w niebo głosy i ono musi być koniecznie z matką. Kombinuje to ze żłobkiem to z dziadkami. Jest to dla mnie strasznie dziwne.
Na szczęście pracuję w innym dziale i mnie osobiście to nie dotyka.

[figa84]

Napisane przez Nightmare666

Mamy jedną dziewczynę w pracy, pod którą ustalany jest grafik, bo ma małe dziecko- ok. dwuletnie. Zrozumiałym by było, gdyby była samotną matką, ale nie, mieszka ze swoim partnerem, ojcem dziecka, który nie pracuje. Jednak grafik musi jej pasować, bo nie zostawi dziecka z jego ojcem, bo małe drze się w niebo głosy i ono musi być koniecznie z matką. Kombinuje to ze żłobkiem to z dziadkami. Jest to dla mnie strasznie dziwne.

Na szczęście pracuję w innym dziale i mnie osobiście to nie dotyka.

Rozumiem, ze chodzi o przywileje ponad prawo pracy?

[Anika1986]

Napisane przez Nightmare666

Mamy jedną dziewczynę w pracy, pod którą ustalany jest grafik, bo ma małe dziecko- ok. dwuletnie. Zrozumiałym by było, gdyby była samotną matką, ale nie, mieszka ze swoim partnerem, ojcem dziecka, który nie pracuje. Jednak grafik musi jej pasować, bo nie zostawi dziecka z jego ojcem, bo małe drze się w niebo głosy i ono musi być koniecznie z matką. Kombinuje to ze żłobkiem to z dziadkami. Jest to dla mnie strasznie dziwne.
Na szczęście pracuję w innym dziale i mnie osobiście to nie dotyka.

Jeśli dziecko ma pon. 4 lat, to w sumie pracownik może się nie zgodzić na pracę w godzinach nocnych, czy powyżej 8 godzin.
Także jeśli grafik obejmuje te godziny nocne to może pracodawca po prostu respektuje przepisy prawa pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Mnie strasznie dziwi co piszecie. Nigdy w zyciu nie slyszalam, ze lepiej zeby byl syn, ze jak corka to trudno, nastepne bedziemy kochac i w ogole ze musi byc syn. Ani w rodzinie ani wsrod znajomych. To jest mi tak obce, niewyobrazalne i przykre, ze jakby mi sie trafila np. tesciowa, ktora mi powie "Dziewczynka? No trudno, niech bedzie, nastepny bedzie syn", to chyba bylabym w takim szoku, ze pogonilabym ja w trzy diably i nie dopuscila do dziecka ani razu. Ja jestem pod tym wzgledem dosyc ostra, pewnych rzeczy nie toleruje i nie czuje przymusu utrzymowania kontaktu.

[tinkerver2]

Byłam na rajdzie turystyczno nawigacyjnym o charakterze kryminalnym. Zaczął się o 20, skończył o 2 w nocy. Było zimno, auta były zabytkowe, więc nie wszystkie miały ogrzewanie.
Zdziwiłybyscie się ile wśród zawodników byli dzieciaków. Generalnie fajna sprawa, na wcześniejszą godzinę, ale w pewnych miejscach stopu o 23 słychać było "chce już do domuuu" "spaaac", wcale się nie dziwię w sumie, bo dla takiego 5 czy 7 latka dzień pełen wrażeń, nic dziwnego, że był zmęczony. A rodzice mieli to gdzieś.
Czy to ozm wg was? Pozwalanie, żeby dzieciak siedzial (nie mówię tylko o rajdzie, a po prostu o spędzania czasu) do późnej nocy?

Zawsze wiem czego chcę, czasem po prostu chcę nie wiadomo czego.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Samo pozwalanie niekoniecznie, ale przetrzymywanie śpiącego dziecka w imię nie wiadomo czego już prędzej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[figa84]

Napisane przez tinkerver2

Byłam na rajdzie turystyczno nawigacyjnym o charakterze kryminalnym. Zaczął się o 20, skończył o 2 w nocy. Było zimno, auta były zabytkowe, więc nie wszystkie miały ogrzewanie.
Zdziwiłybyscie się ile wśród zawodników byli dzieciaków. Generalnie fajna sprawa, na wcześniejszą godzinę, ale w pewnych miejscach stopu o 23 słychać było "chce już do domuuu" "spaaac", wcale się nie dziwię w sumie, bo dla takiego 5 czy 7 latka dzień pełen wrażeń, nic dziwnego, że był zmęczony. A rodzice mieli to gdzieś.
Czy to ozm wg was? Pozwalanie, żeby dzieciak siedzial (nie mówię tylko o rajdzie, a po prostu o spędzania czasu) do późnej nocy?

Zawsze wiem czego chcę, czasem po prostu chcę nie wiadomo czego.

Do tej pory ozm to było robienie wszystkiego pod dzieci, a nie pod dorosłych

Nie to, nie ozm. Mało tego w różnych kulturach dzieci chodza spac o różnych porach, uczestniczą do pozna w życiu rodzinnym.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Jak dla mnie to też normalne że dzieci gdzieś siedzą do późnych godzin. Oczywiście nie co dziennie i nie kiedy dziecko nie ma na to ochoty. Ale tak to nie widzę problemu. Dzieciak nie umrze jak się raz na jakiś czas o 20 nie położy, no bez jaj.
No i to kwestia kultury. Jak ktoś wyżej pisał we Włoszech ludzie wychodzą dopiero wieczorem na miasto i siedzą tak całymi godzinami, również z bardzo małymi dziećmi.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[elvegirl]

Napisane przez tinkerver2

Czy to ozm wg was? Pozwalanie, żeby dzieciak siedzial (nie mówię tylko o rajdzie, a po prostu o spędzania czasu) do późnej nocy?

Akurat w podanym przez Ciebie przykładzie nie było pozwalania, tylko zmuszanie. A to już kiepsko, nawet jeśli ciężko to odpieluszkowym zapaleniem mózgu nazwać. Bardziej właśnie przegięciem w drugą stronę, pokazywaniem na siłę sobie i światu jakim to się jest niezależnym i wolnym mimo posiadania dzieci

[Pani_Mada]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;85955761](...) Jak ktoś wyżej pisał we Włoszech ludzie wychodzą dopiero wieczorem na miasto i siedzą tak całymi godzinami, również z bardzo małymi dziećmi.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Włochy to kiepski przykład. gdyby w Polsce przez kilka godzin w południe obowiązywała siesta, którą większość osób (dzieci) przesypia, to też naturalnym byłoby, że ludzie (i dzieci) siedzą do późna.

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

co myślicie o zabieraniu małych dzieci w gorące kraje np do Egiptu? będąc ostatnio na urlopie w jednym z takich miejsc widziałam w hotelu co najmniej dwójkę dzieci, które jeszcze nawet nie siedziały same. ostre słońce, ani kawałka chmury, upał, 40 stopni w cieniu, w nocy wcale nie lepiej... we wszystkich budynkach mocna klimatyzacja więc skoki temperatur dość duże. i do tego te biedne dzieci w kółko w nosidełkach albo na rękach.
dla mnie to masakra. mi było ciężko w upale, nie wyobrażam sobie co musiało odczuwać takie dziecko.
rozmawiałam na ten temat ze znajomymi i część uważała, że nie wie w czym mam problem, inni podzielali moje zdanie, że to jest za małe dziecko na taki wyjazd, co innego takie chodzące już czy starsze.
co wy myślicie?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Dla mnie też masakra, ale ja się generalnie połączenia upał+dziecko boję, nie puszczam mojego w tych newralgicznych godzinach na zewnątrz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz