Wyprowadzka od chłopaka

[houseoffreed]

Napisane przez PoPoo

Skoro rodzice są po rozwodzie to zamieszkaj z jednym z nich. Sądownie nic nie jest ustalone?

Ale co ma być ustalone?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PoPoo]

Uzależnianie się od chłopska i to jeszcze w tak młodym wieku to błąd. Trzeba stawiać czoła problemom a nie uciekać. A co jak się rozstaniecie albo będzie cie złe traktował? Zostaniesz na sile by mieć gdzie mieszkać?

Albo znajdziesz innego żeby sie do niego przeprowadzić?

W dodatku masz dopiero 19 lat i uważam ze ogólnie jesteś za młoda by jyz mieszkać z facetem i to Ci zaszkodzi- nikt nie będzie cie traktował powaznie

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Sądownie powinno być ustalone gdzie będzie mieszkać ich dziecko, ktire nieumie się samo utrzymać.

Nie ogarniam? Rodzice ja maja gdzieś? Obojętnie im gdzie będzie mieszkać?

Nie na żadnych alimentów?

[houseoffreed]

Napisane przez PoPoo

Uzależnianie się od chłopska i to jeszcze w tak młodym wieku to błąd. Trzeba stawiać czoła problemom a nie uciekać. A co jak się rozstaniecie albo będzie cie złe traktował? Zostaniesz na sile by mieć gdzie mieszkać?

Albo znajdziesz innego żeby sie do niego przeprowadzić?

W dodatku masz dopiero 19 lat i uważam ze ogólnie jesteś za młoda by jyz mieszkać z facetem i to Ci zaszkodzi- nikt nie będzie cie traktował powaznie

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Sądownie powinno być ustalone gdzie będzie mieszkać ich dziecko, ktire nieumie się samo utrzymać.

Nie ogarniam? Rodzice ja maja gdzieś? Obojętnie im gdzie będzie mieszkać?

Nie na żadnych alimentów?

Ona jest pełnoletnią więc taką decyzję może sama podjąć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez Nymerth

Czasem te wszystkie czepialskie posty są tak na siłę, że aż ciężko czytać. Dziewczyna od samego początku zaznaczała jak do tego podchodziła, podchodzi i co ją w tym boli. Ma w sobie dużo pokory. A tu została zjechana od góry do dołu za rzeczy, o których już w pierwszym poście napisała, że wyglądają inaczej niż jej się zarzuca. Ale lepiej pominąć i ślepo pisać swoje złośliwości.

No dokładnie, aż słabo się robi. Brak empatii to jedno, ale żeby olać nawet treść pierwszego posta, to już...no bez sensu.




Autorko, jeśli związek jest dobry, to dacie radę Ale ja bym po prostu porozmawiała z jego rodzicami, bo jakoś mi kurczę trochę za dużo w tej sytuacji tzw. głuchego telefonu. Ty pytasz chłopaka o to, czy się dokładać, on odpowiada w imieniu swoich rodziców że nie...on Ci przekazuje, że jego rodzice chcą Twojej wyprowadzki...dlaczego tak mało rozmów na linii Ty-jego rodzice?
Warto porozmawiać, ustalić szczegóły wyprowadzki, no i spróbować wysondować co się stało, że zmienili zdanie (i czy na pewno je zmienili, bo może na przykład nie wiesz o tym, że to miało być tymczasowe zamieszkanie z konkretnym terminem...).
Wiadomo, nie bawić się w pretensje, bo nie masz o co, ale w takiej sytuacji normalne jest to, że się człowiek dowiedzieć czy i jeśli tak to gdzie nawalił.
No i wyprowadź się, a czas pokaże co będzie ze związkiem. Na pewno będzie Ci ciężko, ale nie oznacza to, że się nie da

[birdy0008]

Napisane przez houseoffreed

Przecież jej rodzice są po rozwodzie, więc pewnie już nie mieszkają ze sobą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W poście #45 autorka napisała: ,,Osobiście jeżeli to on miałby wprowadzić się do mnie - ja bym ustaliła wszystko z moimi rodzicami albo zainicjowała wspólną rozmowę.''.
Skoro autorka chce sprawę ewentualnej przeprowadzki do jej domu omawiać z obojgiem rodziców to uznałam, że zarówno tata i mama mieszkają tam lub do obojga należy mieszkanie/dom.

[houseoffreed]

Napisane przez birdy0008

W poście #45 autorka napisała: ,,Osobiście jeżeli to on miałby wprowadzić się do mnie - ja bym ustaliła wszystko z moimi rodzicami albo zainicjowała wspólną rozmowę.''.
Skoro autorka chce sprawę ewentualnej przeprowadzki do jej domu omawiać z obojgiem rodziców to uznałam, że zarówno tata i mama mieszkają tam lub do obojga należy mieszkanie/dom.

To było w kontekście jak ona by postąpiła na miejscu faceta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez ruda_beksa

Ale czy naprawdę ciężko wyobrazić sobie następujący scenariusz - rodzicom nie przeszkadza że autorka tam mieszka, siostra faceta zaczyna się ciskać, że sytuacja jest nie fair, i rodzice podejmują decyzję żeby nie było przykro siostrze?

Podejrzewam, że tak właśnie jest. Ale mimo wszystko dobrze jednak by było porozmawiać o tym wprost i osobiście. Pewnie autorce by się trochę lżej na duszy zrobiło w tej niełatwej dla niej sytuacji.

[birdy0008]

Napisane przez houseoffreed

To było w kontekście jak ona by postąpiła na miejscu faceta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wydaje mi się, że autorka napisałaby wtedy, żeby ustaliła wszystko ze swoją mamą i tyle. Zresztą jakie to ma znaczenie, wyprowadzka do rodziców / wyprowadzka do mamy / wyprowadzka do taty. Przedstawiłam autorce kilka propozycji, co może zrobić w tej sytuacji, a Ty się czepiłaś jednego zdania, sama nie dając autorce w tym wątku ani jednej rady.

[houseoffreed]

Napisane przez birdy0008

Wydaje mi się, że autorka napisałaby wtedy, żeby ustaliła wszystko ze swoją mamą i tyle. Zresztą jakie to ma znaczenie, wyprowadzka do rodziców / wyprowadzka do mamy / wyprowadzka do taty. Przedstawiłam autorce kilka propozycji, co może zrobić w tej sytuacji, a Ty się czepiłaś jednego zdania, sama nie dając autorce w tym wątku ani jednej rady.

Dałam jej radę żeby zamieszkała z chłopakiem, wynajęła pokój ale napisała że on nie może bo rodzicie mu nie pozwalają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[birdy0008]

Napisane przez elvegirl

Podejrzewam, że tak właśnie jest. Ale mimo wszystko dobrze jednak by było porozmawiać o tym wprost i osobiście. Pewnie autorce by się trochę lżej na duszy zrobiło w tej niełatwej dla niej sytuacji.

Ja myślę, że to jest prawdziwa wersja i nie doszukiwałabym się drugiego dna. Tym bardziej, że rozumiem w tym przypadku oburzenie siostry. Sama jest starsza o kilka lat i nie może mieszkać ze swoim chłopakiem, a jej młodszy brat wije gniazdo z dziewczyną. Uznała pewnie, że kryzysowa sytuacja autorki się już dawno ustabilizowała i w tym momencie nie jest to już sytuacja awaryjna tylko regularne mieszkanie ze sobą. Pewnie rodzice widzą, że relacje córki z nimi się psują, pewnie również z bratem i być może z potencjalną szwagierką.

Autorko tak jak mówi elvegirl, porozmawiaj z rodzicami chłopaków osobiście, bez pośredników. Nie musisz bezpośrednio wyparować z pytaniami o tę sytuację, wystarczy, że podziękujesz im za możliwość mieszkania i opiekę przez te kilka miesięcy. Myślę, że z kontekstu samo wyjdzie, a jeśli nie to powiedziałabym wprost, że nie chcę, aby między nami były jakieś nieporozumienia i zaczęłabym wtedy rozmowę na ten temat. Na Twoim miejscu chciałabym wiedzieć, czy ja swoim zachowaniem coś zawiniłam itp., czy decyzja wynikła z czynników niezależnych ode mnie.
Myślę, że warto porozmawiać, skoro masz z nimi takie dobre relacje, żeby nie psuć tego, co zbudowaliście przez ten czas.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Napisane przez houseoffreed

Dałam jej radę żeby zamieszkała z chłopakiem, wynajęła pokój ale napisała że on nie może bo rodzicie mu nie pozwalają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przejrzałam wątek i nie widzę takiej rady pod nickiem houseoffreed, ale to nie jest istotne, szkoda ciągnąć ten offtop, bo to nic nie pomaga autorce, także ja pasuję

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Moim zdaniem autorka sama tu nie mów i całej prawdy
Na początku napisala :"Trochę mnie to załamało nie ze względu na to, ze będę musiała wprowadzić się z powrotem do domu rodzinnego, tylko głównie dlatego, że bardzo przyzwyczaiłam się do mieszkania razem z nim, spania razem, wspólnego robienia obiadów, spędzania czasu.".
Ani słowa o tym jak źle była traktowana przez rodziców itp
Nawet napisala ze JEJ rodzice byliby skłonni im pomóc gdyby chcieli się wyprowadzić i zamieszkać razem
A później zaczęła się rzucać i dokładać bardziej dramatyczne detale jak to rodzice się nią nie interesowali itp
Ok rozumiem że ma 19 lat ale bez przesady .rodzice przechodzili przez rozwod mieli ciężki czas trochę się pogubili,nie zajmowali się nią tylko swoim walącym się życiem ale już są po rozwodzie o żadnej patologii typu alkoholizm narkotyki przemoc ekonomiczna fizyczna tutaj nie było mowy wiec nie ma dramatu i nie ma przeciwwskazań zeby do domu wróciła
Cały jej dramat to ze nie będzie już mogła z nim spać a się do tego przyzwyczaila
To ze może jeszcze zostać zeby się nie wyprowadzala itp w początkowych postach pisała że słyszała od chłopaka to ze może zostać jak długo chce też
A później zaczęła zmieniać śpiewke zeby było bardziej dramatycznie
Prawda jest taka ze nie obgadala z jego rodzicami od początku na jakich warunkach i na jak długo może tam pozostać,oni mają już dosyć jej obecności i tyle
Nie pozostaje jej nic innego jak wrócić do rodzinnego domu(mamy czy taty nie wiem kto tam zostal)albo wynająć coś z pomocą swoich rodziców którzy CHCĄ jej pomóc finansowo co sama tu napisala.

[houseoffreed]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;85955733]Moim zdaniem autorka sama tu nie mów i całej prawdy
Na początku napisala :"Trochę mnie to załamało nie ze względu na to, ze będę musiała wprowadzić się z powrotem do domu rodzinnego, tylko głównie dlatego, że bardzo przyzwyczaiłam się do mieszkania razem z nim, spania razem, wspólnego robienia obiadów, spędzania czasu.".
Ani słowa o tym jak źle była traktowana przez rodziców itp
Nawet napisala ze JEJ rodzice byliby skłonni im pomóc gdyby chcieli się wyprowadzić i zamieszkać razem
A później zaczęła się rzucać i dokładać bardziej dramatyczne detale jak to rodzice się nią nie interesowali itp
Ok rozumiem że ma 19 lat ale bez przesady .rodzice przechodzili przez rozwod mieli ciężki czas trochę się pogubili,nie zajmowali się nią tylko swoim walącym się życiem ale już są po rozwodzie o żadnej patologii typu alkoholizm narkotyki przemoc ekonomiczna fizyczna tutaj nie było mowy wiec nie ma dramatu i nie ma przeciwwskazań zeby do domu wróciła
Cały jej dramat to ze nie będzie już mogła z nim spać a się do tego przyzwyczaila
To ze może jeszcze zostać zeby się nie wyprowadzala itp w początkowych postach pisała że słyszała od chłopaka to ze może zostać jak długo chce też
A później zaczęła zmieniać śpiewke zeby było bardziej dramatycznie
Prawda jest taka ze nie obgadala z jego rodzicami od początku na jakich warunkach i na jak długo może tam pozostać,oni mają już dosyć jej obecności i tyle
Nie pozostaje jej nic innego jak wrócić do rodzinnego domu(mamy czy taty nie wiem kto tam zostal)albo wynająć coś z pomocą swoich rodziców którzy CHCĄ jej pomóc finansowo co sama tu napisala.[/QUOTE]To samo zauważyłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fralla]

Biedna dziewczyna. Mnie osobiście Autorki bardzo żal. Ledwo 19 lat a już się wpakowała w mieszkanie z chłopakiem, nie bardzo ma się gdzie podziać, musi żyć w poczuciu, że nigdzie do końca jej nie chcą.

Rodzicom chłopaka się w ogóle nie dziwię - korzystała z ich gościnności już bardzo długo. Chłopak to jeszcze dzieciak, wiadomo, że się nie wyrwie od maminych obiadków i ciepłego bezpiecznego domku, po to żeby iść i wegetować na stancji z Autorką.
Ja już bym odpuściła rozmowy z rodzicami, przekazali swoje zdanie przez chłopaka, podziękowałabym ładnie za pomoc i już by mnie tam nie było. Na początek wróć do któregoś z rodziców, dogadaj się z nimi w kwestii finansów (wspominałaś, że nie byłoby problemu, żeby się dorzucili) i szukaj sobie stancji albo pokoju w akademiku. Niestety Autorko, jesteś baaardzo młoda, ale jednak musisz szybko dorosnąć.Na chłopaka się nie oglądaj, bo jakby chciał to by się z tobą wprowadził i szukał lepszych rozwiązań. Jemu w domciu jest wygodnie, nigdzie się nie wybiera, ale no wiadomo baaaaardzo by chciał.To młody chłopak i pewnie taka zabawa w dom go trochę przerosła, natomiast Ty Autorko nie masz wyjścia musisz zebrać się w sobie i jakoś powoli na spokojnie sobie ogarnąć wszystko.Dużo siły ci życzę

[Magdaaa24]

Napisane przez kluchalucha

Cześć dziewczyny, nigdy się tu nie udzielałam dlatego nie wiem nawet do jakiej kategorii dodać ten post (z góry przepraszam, że dodałam do takiego wątku) ale jestem w rozsypce i potrzebuje porady.
Zacznę od tego, że mieszkam z moim chłopakiem i jego rodzicami jakoś średnio od marca, a jesteśmy ze sobą od grudnia.
Szybko podjęliśmy taką decyzja ze względu na to, ze moi rodzice mieli kryzys, bardzo często się kłócili i mocno to przeżyłam. To wszystko doprowadziło do ich rozwodu. W między czasie mój facet zaproponował, żebyśmy na razie zamieszkali u niego. Jego rodzice nie mieli nic przeciwko, ponieważ mieszkają w domku jednorodzinnym i wystarczyło miejsca dla wszystkich. Bardzo dobrze dogadywałam się z nim jak i z jego rodziną.
I tak mijały miesiące ale wczoraj mój chłopak napisał mi, że jego rodzice stwierdzili, że trochę za szybko podjęliśmy taka decyzje i zdrowiej będzie dla nas, jak się wyprowadzę, że jesteśmy za młodzi, że będziemy mieli jeszcze dużo czasu aby zamieszkać razem i ta decyzja padła trochę za szybko (oboje mamy po 19 lat)
Trochę mnie to załamało nie ze względu na to, ze będę musiała wprowadzić się z powrotem do domu rodzinnego, tylko głównie dlatego, że bardzo przyzwyczaiłam się do mieszkania razem z nim, spania razem, wspólnego robienia obiadów, spędzania czasu..
Widzę, że jego też to przytłoczyło, bo gdy wczoraj o tym rozmawialiśmy powiedział mi, że teraz poczuł, jak bardzo mocno mnie kocha i jak bardzo mu zależy. Teraz ciężko jest mi sobie wyobrazić wyprowadzkę od niego i samo myślenie o tym mega mnie załamuje.. Nie mam absolutnie pretensji ani do niego, ani do jego rodziców, wręcz przeciwnie - jestem im bardzo wdzięczna, ale nie byłam na to teraz gotowa.
Z jednej strony pisze to, żeby się wyżalić, a z drugiej mam pytanie, czy ktoś z was miał podobna sytuacje i czy wyszło waszemu związkowi to na dobre? Czy coś zmieniło się w waszej relacji? Bardzo się boję, że nie wyjdzie nam to na dobre.

Nie bardzo rozumiem jaki masz problem Autorko .Rodzice chłopaka Ci bardzo pomogli ,dali dach nad głową ,prawdopodobnie Cię utrzymują abyś mogła przejść przez rozwód Twoich rodziców .No ale Ty chyba masz zbyt duże oczekiwania wobec mówiąc wprost obcych ludzi ,myślałaś że Cię od razu zaadoptują?...


Wyprowadź się ,zamieszkają z mamą albo ojcem (któreś z nich chyba ma stałe lokum ) albo znajdź stałą pracę i coś wynajmij.

[elvegirl]

Napisane przez Magdaaa24

Nie bardzo rozumiem jaki masz problem Autorko .

Taki sam, jaki ma każda osoba, która ze związku z mieszkaniem razem przechodzi do randkowania. To jest wrażenie zrobienia kroku w tył i wiadomo, może niepokoić.

[houseoffreed]

Napisane przez elvegirl

Taki sam, jaki ma każda osoba, która ze związku z mieszkaniem razem przechodzi do randkowania. To jest wrażenie zrobienia kroku w tył i wiadomo, może niepokoić.

U nich tego randkowania zbyntnio nie było, raptem 2-3 miesiące

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez houseoffreed

U nich tego randkowania zbyntnio nie było, raptem 2-3 miesiące

To akurat nie ma znaczenia. Generalnie jest to dla związku jakiś tam krok wstecz. To może smucić, martwić.

[houseoffreed]

Napisane przez elvegirl

To akurat nie ma znaczenia. Generalnie jest to dla związku jakiś tam krok wstecz. To może smucić, martwić.

Ale ona sobie doskonale zdawała sprawę z tego że to nie jest na stałe więc w czym problem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

I w ich przypadku decyzha o zamieszkaniu razem nie byla podyktowana checia wejscia na nastepny level znajomosci a poprostu sytuacja wiec zamiezzkanie osobno to nie cofanie sie a powrót do normalności tak jak to zwykle bywa w związkach młodych niesamodzielnych ludzi .przecież nadal może ona u niego albo on u niej czasem spać,nikt nie każe im kończyć zwiazku. Poprostu za wcześnie wskoczyli na taki poważny level

[Magdaaa24]

Napisane przez elvegirl

Taki sam, jaki ma każda osoba, która ze związku z mieszkaniem razem przechodzi do randkowania. To jest wrażenie zrobienia kroku w tył i wiadomo, może niepokoić.

Autorka nie mieszkała ze swoich chłopakiem tylko otrzymała tymczasową opiekę i schronienie od jego rodziców na czas kryzysu.


I dziwi mnie że niektóre osoby tutaj nie do końca zdają sobie sprawę z faktu iź `to że rodzice chłopaka zgodzili się na pomoc dziewczynie czy nawet zapewniali ją ze nie będzie problemu z nocowaniem czy wyżywieniem nie oznacza z marszu że ją zaadoptują i będą opierać przez kilka następnych lat bo ona ma problemy z matką /ojcem.


Powiedzieli jej tak pewnie z grzeczność bo widzieli iź Autorka przeżywa rozstanie rodziców większość osób by się zlitowała w takiej sytuacji i pomogła potrzebującemu człowiekowi ale każda logicznie myśląca osoba (zwłaszcza ) dorosła ma świadomość tego że takie sytuacje są zwykle przejściowe i prędzej czy później Autorka będzie musiała podziękować za ich gościnność.


A tu wielce zdziwienie ,istny cyrk .

[elvegirl]

Napisane przez houseoffreed

Ale ona sobie doskonale zdawała sprawę z tego że to nie jest na stałe więc w czym problem?

Po prostu dziewczyna przeżywa, zakochana jest, martwi się. Zawsze do wszystkiego podchodzisz na zimno? Ja nie, pozwalam sobie na emocje, nawet jeśli są nielogiczne

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Napisane przez Magdaaa24

Autorka nie mieszkała ze swoich chłopakiem tylko otrzymała tymczasową opiekę i schronienie od jego rodziców na czas kryzysu.

Co nie zmienia faktu, że w tym czasie mieszkali razem.

[houseoffreed]

Napisane przez elvegirl

Po prostu dziewczyna przeżywa, zakochana jest, martwi się. Zawsze do wszystkiego podchodzisz na zimno? Ja nie, pozwalam sobie na emocje, nawet jeśli są nielogiczne

Tak. Zawsze podchodzę na zimno. Ciekawe czy gdyby nie rozwód rodziców to już by mieszkali ze sobą. Pewnie nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez houseoffreed

Tak. Zawsze podchodzę na zimno. Ciekawe czy gdyby nie rozwód rodziców to już by mieszkali ze sobą. Pewnie nie

Ciekawa cecha.


Pewnie nie, ale nie gdybamy, tylko piszemy o obecnej sytuacji i o obecnych emocjach. Na pewno jako osobie podchodzącej do wszystkiego bez nich będzie trudno to zrozumieć, ale tak już niektórzy ludzie są skonstruowani, że czują, przeżywają i czasem nawet dzielą się swoimi emocjami z innymi. Tak działa to forum

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Jej rodzice może ja zaniedbali w ferworze walki rozwodowej ale przecież się jej nie wyrzekli nie ma drzwi zamkniętych,chcą jej nawet finansowo pomagać nie róbmy z jej sytuacji dramatu jakby została osierocona i na bruku

[elvegirl]

A kto robi taki dramat? Autorka przede wszystkim przeżywa swoją sytuację związkową.

[houseoffreed]

Napisane przez elvegirl

A kto robi taki dramat? Autorka przede wszystkim przeżywa swoją sytuację związkową.

Bardziej powinna się przejmować tym że facet słucha się rodziców niż tyn że nie będzie już obok niego spać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez houseoffreed

Bardziej powinna się przejmować tym że facet słucha się rodziców niż tyn że nie będzie już obok niego spać

No, myślę że tutaj jest zmartwienie jednym i drugim - nie będzie obok niego spać, bo on słucha rodziców Co, tak na marginesie, w tej kwestii jest dość naturalne w tym wieku.

[houseoffreed]

Napisane przez elvegirl

No, myślę że tutaj jest zmartwienie jednym i drugim - nie będzie obok niego spać, bo on słucha rodziców Co, tak na marginesie, w tej kwestii jest dość naturalne w tym wieku.

Nie wiem, mi rodzice w wieku 19 niczego nie zabraniali. Mieszkam od 2 lat z facetem i właśnie zamieszkaliśmy razem w wieku 19 lat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez houseoffreed

Nie wiem, mi rodzice w wieku 19 niczego nie zabraniali. Mieszkam od 2 lat z facetem i właśnie zamieszkaliśmy razem w wieku 19 lat

No i spoko, chwała im za to. I co w związku z tym?

[houseoffreed]

Napisane przez elvegirl

No i spoko, chwała im za to. I co w związku z tym?

Że facet gdyby chciał to by z nią zamieszkał. A nie kazał jej się wyprowadzić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz