Czy łatwo znaleźć mężczyznę który nie chce dziecka?

[Shar14]

Moim zdaniem właściwa osoba nie ma tu nic do rzeczy. Są naprawdę udane pary, które nie chcą mieć dzieci. Z różnych powodów, więc nie ma co generalizować, że jak dojrzeją czy jak zmienią partnera lub priorytety. Taka decyzja często nijak ma się do dojrzałości ani partnera.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[Rilla82]

Napisane przez Shar14

Moim zdaniem właściwa osoba nie ma tu nic do rzeczy. Są naprawdę udane pary, które nie chcą mieć dzieci. Z różnych powodów, więc nie ma co generalizować, że jak dojrzeją czy jak zmienią partnera lub priorytety. Taka decyzja często nijak ma się do dojrzałości ani partnera.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

Zgadzam się w 100%

[efflorescence]

Może właśnie po tym poznaje się, że to jednak niewłaściwa osoba...? Jeśli widzę, że pod czyimś wpływem zaczynam zmieniać poglądy na takie, o których wcześniej miałam bardzo niskie mniemanie, to raczej oznaka, że partner sprawia, iż dziadzieję.

[Shar14]

Napisane przez efflorescence

Może właśnie po tym poznaje się, że to jednak niewłaściwa osoba...? Jeśli widzę, że pod czyimś wpływem zaczynam zmieniać poglądy na takie, o których wcześniej miałam bardzo niskie mniemanie, to raczej oznaka, że partner sprawia, iż dziadzieję.

Po czym? Po tym, że nie chce się mieć dzieci? Proszę Cię...
Zazwyczaj jest tak, że poznajemy drugą połowę w liceum czy na studiach. Wtedy mało kto myśli serio o zakładaniu rodziny czy poważnych zobowiązaniach. Później zaczyna się o tym myśleć i poglądy się klarują. Fajnie, jeśli obojgu w tym samym kierunku, gorzej jeżeli nie. Wtedy należy się rozstać, bo są sprawy, gdzie nie ma kompromisu (ślub, dzieci, mieszkanie w domu/bloku docelowo itp.).

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[efflorescence]

Napisane przez Shar14

Po czym? Po tym, że nie chce się mieć dzieci? Proszę Cię...
Zazwyczaj jest tak, że poznajemy drugą połowę w liceum czy na studiach. Wtedy mało kto myśli serio o zakładaniu rodziny czy poważnych zobowiązaniach. Później zaczyna się o tym myśleć i poglądy się klarują. Fajnie, jeśli obojgu w tym samym kierunku, gorzej jeżeli nie. Wtedy należy się rozstać, bo są sprawy, gdzie nie ma kompromisu (ślub, dzieci, mieszkanie w domu/bloku docelowo itp.).

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

?
Odnosisz się do mojego postu, czy przez pomyłkę zacytowałaś?
Podam inny przykład, niezwiązany z dziećmi, ale na podobnej zasadzie - załóżmy, że nie jesteś zwolenniczką fast foodów, poznajesz kogoś, jesteście dłużej razem i po pewnym czasie zmieniasz zdanie co do tego typu jedzenia i zaczynasz się tak żywić, mimo że wcześniej było dla Ciebie oczywiste, że nie tak chcesz żyć. A ktoś z boku powie: Shar dojrzała do jedzenia hotdogów

[Shar14]

Napisane przez efflorescence

?
Odnosisz się do mojego postu, czy przez pomyłkę zacytowałaś?
Podam inny przykład, niezwiązany z dziećmi, ale na podobnej zasadzie - załóżmy, że nie jesteś zwolenniczką fast foodów, poznajesz kogoś, jesteście dłużej razem i po pewnym czasie zmieniasz zdanie co do tego typu jedzenia i zaczynasz się tak żywić, mimo że wcześniej było dla Ciebie oczywiste, że nie tak chcesz żyć. A ktoś z boku powie: Shar dojrzała do jedzenia hotdogów

To rzeczywiście się nie do końca dogadałyśmy
Generalnie wiem o co Ci chodzi, tylko różne sprawy mają różną wagę i często są kumulacją wielu czynników. Niemniej w przykładzie z hotdogami bardzo ważna jest motywacja. Jeśli jadłabym hotdogi, bo sama tego chce, smakują mi i jest to moja potrzeba to okej. Dużo gorzej, jeśli bym je jadła, bo partner nie zje nic innego lub mnie do tego namówił. Choć oczywiście dalej nie ma to nic wspólnego z dojrzałością.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[efflorescence]

No właśnie, dlatego mnie zawsze śmieszy jak słyszę, że ktoś dojrzał do dzieci
Wiesz, jak człowiek bardzo głodny to zje co jest akurat w domu, a skoro partner kupuje tylko hotdogi, to można sięgać chcąc-nie chcąc na początku, a potem już się człowiek przyzwyczai.

[znawcatematu]

Moje zdanie jest takie: brak pracy , brak kasy, brak dzieci. ot cała zagadka

[Mia Donna]

Napisane przez znawcatematu

Moje zdanie jest takie: brak pracy , brak kasy, brak dzieci. ot cała zagadka

Nie zgadzam się. Znam parę (mają 40tkę na karku), która nie ma dzieci z wyboru. Nie chcą. Mają full kasy, robią kariery artystyczne, dużo podróżują, są super parą. Uśmiechnieci, pogodni, otwarci na świat. Nie każdy musi chcieć mieć dziecko. Czasem ludzie chcą nacieszyć się sobą wzajemnie i zamiast dziecka przeznaczyć ten czas i energię na poznawanie świata.

[Spavatch]

Najdrozsze panie! Az sie zarejestrowalem, zeby odpisac. Twierdzicie, ze ciezko znalezc faceta, ktory nie chce miec dzieci i slub nie jest mu niezbedny do szczescia? Z mojej perspektywy jest dokladnie na odwrot! Mam 34 wiosenki i nie spotkalem w swoim zyciu ani jednej kobiety, ktora nie chcialaby slubu i dzieci. Wszystkie jak jeden maz katoliczki, klapki na oczach i tylko ta jedna perspektywa. Za to w najblizszym swoim otoczeniu mam wielu znajomych (facetow!), ktorzy dzieci miec nie chca i maja ogromne trudnosci ze znalezieniem dziewczyny o podobnych pogladach.
Prosze powiedzcie mi gdzie sie podziewaja takie jak wy? W jakich kregach sie obracac? Dlaczego na siebie nie trafiamy skoro wy - liberalne kobiety istniejecie?

[skazana_na_bluesa]

Nie wiem, w jakich ty kregach sie obracasz, ale wsrod moich znajomych osoby faktycznie wierzace to jakies 5%.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[yesterdaystar]

Napisane przez Spavatch

Najdrozsze panie! Az sie zarejestrowalem, zeby odpisac. Twierdzicie, ze ciezko znalezc faceta, ktory nie chce miec dzieci i slub nie jest mu niezbedny do szczescia? Z mojej perspektywy jest dokladnie na odwrot! Mam 34 wiosenki i nie spotkalem w swoim zyciu ani jednej kobiety, ktora nie chcialaby slubu i dzieci. Wszystkie jak jeden maz katoliczki, klapki na oczach i tylko ta jedna perspektywa. Za to w najblizszym swoim otoczeniu mam wielu znajomych (facetow!), ktorzy dzieci miec nie chca i maja ogromne trudnosci ze znalezieniem dziewczyny o podobnych pogladach.
Prosze powiedzcie mi gdzie sie podziewaja takie jak wy? W jakich kregach sie obracac? Dlaczego na siebie nie trafiamy skoro wy - liberalne kobiety istniejecie?

Nie chciałabym tej pompatycznej imprezy zwanej slub i wesele, urzadzanej na cześć niewiadomo czego lub kogo. A dzieci to inna sprawa, ale musialabym być z facetem, który by na takie poświęcenie naprawdę zaslugiwal, bo nie ukrywajmy- ciąża i WLASCIWE wychowanie dziecka to nie jest jakaś chora zabawa, tylko poważne zadanie.
Gdzie są takie osoby? wszędzie i nigdzie, nikt pewnie nie będzie chodził po mieście z napisem na czole gloszacym - nie chce mieć dzieci, nie chce ślubu.

[Bniewie]

Z mojego doświadczenia wynika, że do tej grupy zaliczają się często faceci którzy już mają dzieci czyli tacy którzy rozstali sie z partnerką z którą mieli dzieci. Więc jeśli nie chcesz własnych, ale cudze Ci nie przeszkadzają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Spavatch]

Napisane przez Bniewie

Z mojego doświadczenia wynika, że do tej grupy zaliczają się często faceci którzy już mają dzieci czyli tacy którzy rozstali sie z partnerką z którą mieli dzieci. Więc jeśli nie chcesz własnych, ale cudze Ci nie przeszkadzają

Zdarza sie i tak, ale nie w moim przypadku

Napisane przez yesterdaystar

Nie chciałabym tej pompatycznej imprezy zwanej slub i wesele, urzadzanej na cześć niewiadomo czego lub kogo. A dzieci to inna sprawa, ale musialabym być z facetem, który by na takie poświęcenie naprawdę zaslugiwal, bo nie ukrywajmy- ciąża i WLASCIWE wychowanie dziecka to nie jest jakaś chora zabawa, tylko poważne zadanie.
Gdzie są takie osoby? wszędzie i nigdzie, nikt pewnie nie będzie chodził po mieście z napisem na czole gloszacym - nie chce mieć dzieci, nie chce ślubu.

Czyli to jedna wielka loteria, czy sie trafi taka osobe, czy nie? I po prostu mam pecha?

Napisane przez skazana_na_bluesa

Nie wiem, w jakich ty kregach sie obracasz, ale wsrod moich znajomych osoby faktycznie wierzace to jakies 5%.

Wydaje mi sie, ze w normalnych. Nie wszyscy z nich sa gleboko wierzacy, ale jednak deklarujacy zycie wedle schematu slub, dzieci, chrzest, bierzmowanie itd..

[yesterdaystar]

Napisane przez Spavatch

Czyli to jedna wielka loteria, czy sie trafi taka osobe, czy nie? I po prostu mam pecha?

..

No loteria, loteria. Wiesz Ty byś to docenił, a inny facet zostawilby(lub drugi raz zastanowił czy chce z nią być) dziewczynę, która wprost deklaruje, że wolałaby nie mieć dzieci z różnych względów, no i taka dziewczyna się zraza i woli nie przyznawać od początku co do swoich planow życiowych.


Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

[kalor]

Loteria lub kwestia kręgów, w których się obracasz.

[Bniewie]

Napisane przez Spavatch

Zdarza sie i tak, ale nie w moim przypadku



Czyli to jedna wielka loteria, czy sie trafi taka osobe, czy nie? I po prostu mam pecha?



Wydaje mi sie, ze w normalnych. Nie wszyscy z nich sa gleboko wierzacy, ale jednak deklarujacy zycie wedle schematu slub, dzieci, chrzest, bierzmowanie itd..

W sensie jesteś facetem który ma dziecko i chce kolejne, czy kobiety które poznałaś i miały już dzieci i tak chcą następne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Spavatch

Najdrozsze panie! Az sie zarejestrowalem, zeby odpisac. Twierdzicie, ze ciezko znalezc faceta, ktory nie chce miec dzieci i slub nie jest mu niezbedny do szczescia? Z mojej perspektywy jest dokladnie na odwrot! Mam 34 wiosenki i nie spotkalem w swoim zyciu ani jednej kobiety, ktora nie chcialaby slubu i dzieci. Wszystkie jak jeden maz katoliczki, klapki na oczach i tylko ta jedna perspektywa. Za to w najblizszym swoim otoczeniu mam wielu znajomych (facetow!), ktorzy dzieci miec nie chca i maja ogromne trudnosci ze znalezieniem dziewczyny o podobnych pogladach.
Prosze powiedzcie mi gdzie sie podziewaja takie jak wy? W jakich kregach sie obracac? Dlaczego na siebie nie trafiamy skoro wy - liberalne kobiety istniejecie?

Może szukasz w Częstochowie i ci się same z pielgrzymek trafiają?

Bardzo niewiele znam katoliczek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Spavatch]

To w jakich miejscach trzeba bywac, zeby znalezc osoby nie chcace miec dzieci ja sie pytam? :P

Nie mam dzieci, jestem kawalerem, poznawalem kobiety, ktore mialy juz dzieci, ale nie oklamujmy sie, wolalbym taka, ktora ich nie ma i miec nie chce.

[yesterdaystar]

Napisane przez Spavatch

To w jakich miejscach trzeba bywac, zeby znalezc osoby nie chcace miec dzieci ja sie pytam?

Nie mam dzieci, jestem kawalerem, poznawalem kobiety, ktore mialy juz dzieci, ale nie oklamujmy sie, wolalbym taka, ktora ich nie ma i miec nie chce.

Aż tak bardzo nie lubisz dzieci? Czy po prostu nie masz życzenia ich mieć z innych powodów?
Też za nimi nie przepadam, inna spraw, że mam z nimi dość częsty kontakt.

[virtual_luv]

Napisane przez yesterdaystar

Aż tak bardzo nie lubisz dzieci? Czy po prostu nie masz życzenia ich mieć z innych powodów?
Też za nimi nie przepadam, inna spraw, że mam z nimi dość częsty kontakt.

Ja tam dzieci nawet lubię, ale faceta z dzieckiem w życiu bym nie chciała mieć.
Rozumiem więc mężczyzn którzy nie chcą się wiązać z samotnymi mamami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[yesterdaystar]

Napisane przez virtual_luv

Ja tam dzieci nawet lubię, ale faceta z dzieckiem w życiu bym nie chciała mieć.
Rozumiem więc mężczyzn którzy nie chcą się wiązać z samotnymi mamami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A takich, ktorzy nie maja I nie planują?
Mnie to trochę zastanawia, ale to może przez to, że każdy z którym się spotkałam planował i chciał je mieć.

[Pani_Robot]

Jakieś 2/3 moich znajomych w wieku 30+ nie ma dzieci. Śluby - różnie, może połowa. Z koleżanek, które są matkami jedna posłała córkę do komunii, choć wierząca nie jest.
Tylko raz byłam na randce z facetem, który chciał mieć dzieci. Nigdy jednak z takim się nie spotykałam. Wszyscy moi ex, już pod 40stkę - bezdzietni. Tylko jeden się ożenił, ale bez kościelnego.

Czyli ogólnie "co sobie przyprowadziłeś z dyskoteki, to masz".

[kalor]

Ja co prawda się obracam w kręgach osób zazwyczaj poniżej 25 lat, ale wiele osób jest stanowczych w tym, że nie chce dzieci. Często z powodu tego, co sami mieli w domu, nie chcą na to samo skazywać dzieci. Świadome, przemyślane decyzje. Nie wiem, jak można znać tylko osoby, które chcą mieć dzieci, albo tylko katolików. Przecież ludzie są tak różni!

[szugarbejb]

Ciekawy wątek.

Moje towarzystwo - około 30, bardziej po niż przed.

Znajomi faceci wszyscy chcą być w związku i chcą mieć dzieci.

Dziewczyny - oficjalnie 2 nie chcą i nie planują dzieci, w tym 1 jest od 7 lat w małżeństwie a 2 niestety jest samotna i moim zdaniem z tego wynika jej niechęć do dzieci.

Reszta dzieci chce mieć jak najbardziej.

Moi byli - wszyscy chcieli mieć dzieci, żaden wciąż nie ma (2 jest po ślubie).

Generalnie faktycznie ciężko chyba znaleźć kogoś kto nie chce dzieci, bo instynkty są raczej silne, plus jak ktoś ma w miarę stabilną sytuację życiową to decyzja podejmuje się sama.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja znam ludzi w wiekszosci 25-35 lat. Co do facetow to znam tylko jednego ktory nie chce miec dzieci, reszta tak, w tym niestety moj wlasny, wiec z mojego doswiadczenia wynika ze trudno jest znalezc takego, ktory nie chce.
Sposrod znajomych dziewczyn tylko jedna nie jest zdecydowana, reszta tez chce dzieci. Z drugiej strony wcale nie mam wielu znajomych w ogole wiec pewnie po prostu tak trafiam.

Napisane przez szugarbejb

jak ktoś ma w miarę stabilną sytuację życiową to decyzja podejmuje się sama.

Ale jak to sama? Jesli kogos nie pociaga wizja posiadania dzieci to ich nie chce i nie ma, niezaleznie od sytuacji finansowej.

[szugarbejb]

No tak, ale jak ktoś jest niezdecydowany, i spotyka kogoś kto chce mieć dziecko jednak, plus sytuacji finansowa ludzi po 30 zazwyczaj się normuje, to z tego co obserwuję ludzie jednak na dzieci się decyduja.

Widzę to po swojej przyjaciółce. Kiedy miała faceta to mimo tego że ogólnie nie chce mieć dzieci jakoś specjalnie, to stwierdziła że z odpowiednim facetem byłoby jej łatwiej podjąć decyzję na tak.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Wszystko zależy od samodzielnie dobranego otoczenia. W moim towarzystwie widuję raczej umocnienie decyzji o bezdzietności. Tylko jedna dalsza znajoma deklaruje, że z pewnością chce mieć dziecko (jej facet się nie wypowiada ) i dwie osoby są na "może kiedyś". Ludzie w wieku około 30 lat, a najstarszy facet już pod 50.

[stewardesa]

Napisane przez szugarbejb

No tak, ale jak ktoś jest niezdecydowany, i spotyka kogoś kto chce mieć dziecko jednak, plus sytuacji finansowa ludzi po 30 zazwyczaj się normuje, to z tego co obserwuję ludzie jednak na dzieci się decyduja.

Widzę to po swojej przyjaciółce. Kiedy miała faceta to mimo tego że ogólnie nie chce mieć dzieci jakoś specjalnie, to stwierdziła że z odpowiednim facetem byłoby jej łatwiej podjąć decyzję na tak.

I jak już jej się zrobi to dziecko, to też je będzie tak niespecjalnie miała? Tak w połowie?

[szugarbejb]

Yyyy no bez przesady. To że się nie pała entuzjazmem na myśl o dzieciach ogólnie nie oznacza że swoje się będzie miało w połowie i niespecjalnie.

Ja obcych dzieci nie znoszę, a swoje mimo że dopiero jest w brzuchu już kocham nad życie.



Można nie chcieć mieć dzieci będąc samotnym i zachcieć kiedy nadejdą warunki sprzyjające.