Pieniądze w związku - podejście faceta...

[szugarbejb]

No ok, a powiedzmy jak Ty zarabiasz 10 tysięcy a Twój facet 3, to jak wygląda życie fifty fifty? W sensie Ciebie stać na inny poziom życia niż jego. No i jak on zachoruje to jak ustalacie pomoc, przez jaki okres mu pomagasz? Powiedzmy ciężka choroba + później brak możliwości zarobkj i renta na poziomie 700 zł?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez szugarbejb

No ok, a powiedzmy jak Ty zarabiasz 10 tysięcy a Twój facet 3, to jak wygląda życie fifty fifty? W sensie Ciebie stać na inny poziom życia niż jego.

Nadal wygląda fifty-fifty, tylko ja robię większe oszczędności. Przy czym mnie nie interesuje życie powyżej pewnego poziomu, więc tutaj to nie wchodzi zupełnie w grę. Nie będę chciała np. mieszkać w domu z basenem ani jeździć najnowszym samochodem tylko dlatego, że mnie na to stać.

No i jak on zachoruje to jak ustalacie pomoc, przez jaki okres mu pomagasz? Powiedzmy ciężka choroba + później brak możliwości zarobkj i renta na poziomie 700 zł?

Aż wyzdrowieje i zacznie sam zarabiać. Zakres pomocy zależy od chęci samego zainteresowanego i ogólnie od sytuacji. Jakoś nie chce mi się teraz wymyślać hipotetycznych scenariuszy.

[Nimve]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86202412]A co za problem otworzyć buzię i powiedzieć, że odmawia się bycia zaproszoną, bo brak pieniędzy na rewanż? Tak naprawdę odpowiedni moment na rozmowę o tym był dokładnie w momencie, gdy autorka pierwszy raz zorientowała się, że facet oczekuje rewanżów za swoje zapraszanie.[/QUOTE]

Chyba taki, że autorka ciągle wierzy, że ten setny gest z jego strony będzie w końcu tym od serca, bez oczekiwania rekompensaty i facet się sam domyśli I tak to sobie można wierzyć do usranej, rozmawiać sobie wiecznie pół żartem, a później już na serio się irytować. A wystarczyłaby pewnie jedna normalna rozmowa.

Innego wyjścia nie ma autorko. Powiedz panu co Ci nie pasuje, kiedy masz krucho z kasą, że nie chcesz być nigdzie zapraszana, skoro jutro będziesz musiała mu oddawać w zawoalowany sposób, albo, że w tym tygodniu nie masz kasy i czy na pewno chce z Tobą wyjść, bo nie będziesz miała z czego oddać. I się tego trzymaj, nie rób nic na siłę, bo chyba zaciskasz zęby i wydajesz ponadprogramowy hajs, aby tylko się nie przyznać co Cię boli. Inaczej w końcu się zeżre Cię to od środka.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

postawiłabym na szczerość.

Na stwierdzenie: nie pasuje mi że najpierw mnie zapraszasz a następnego dnia wymuszasz na mnie rewanż. Nie odpowiada mi takie zachowanie. I zacznij odmawiać - ale nie zaproszeń tylko rewanżu.

Zaprosi cię do KFC, to zaprosił, to oznacza że stać go na to. Chce żebyś mu doładowała telefon - nie miej przy sobie pieniędzy, nie miej czasu albo wprost mów o o zwrocie kasy. Bo potrzebujesz. Nie pozwól wymuszać na sobie rewanżu wtedy kiedy on chce i w kwocie jaką sobie zaplanował.
Zapraszaj go wtedy kiedy masz pieniądze i kiedy Ci to pasuje.

Wymuszanie rewanżu za zaproszenie nie jest modelem 50 na 50. To chamstwo i dziadowanie. Obrzydliwie się facet zachowuje.


A jak będzie próbował wymusić rewanż - mów że Ci to nie pasuje, że widzisz co robi, że to jest okropne. I nie akceptujesz takiego zachowania.

[Linka25]

Maskara. Niby po równo, niby wszystko ok ale jest to okraszone nieznosnymi komentarzami. Mnie by to bardzo przeszkadzalo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86200599]Pytanie brzmi, czy on to robi w ramach żartu, czy na poważnie? .[/QUOTE]

Kiepskie te żarty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Nie zdecydowałabym się na związek z takim "księgowym".

Ja tez. Dajcie spokoj, porazka. Ta otoczka, atmosfera ciaglego liczenia i rozliczania...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8620070 9] Dokładanie się do paliwa na wycieczce do jego rodziców. Mistrz .[/QUOTE]

Tak

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Napisane przez ruda_beksa

Podobnie jak nie wyobrażam sobie wręczyć mężczyźnie rachunku za tabletki anty, nawet w żartach.

A to druga strona medalu. Ja tez bym nie wreczyla. Byc moze autorka prezentuje podobny styl jak jej facet.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rudazlosnica]

skoro jesteście umówieni, że płacicie po połowie, to facet zachowuje się chyba zupełnie normalnie. nie rozlicza Cię z każdej złotówki i nie prosi o przelewy tylko o coś innego przy następnej okazji.


jezeli nie stać Cię na pokrywanie tych atrakcji w takim samym stopniu, to z nim pogadaj, bo on może (serio może) nie być świadomym, że jest to dla Ciebie problemem. no i ugadajcie się tez co do tych tabletek, skoro wszystko jest po równo a z nich też korzystacie oboje

[elvegirl]

Napisane przez rudazlosnica

skoro jesteście umówieni, że płacicie po połowie, to facet zachowuje się chyba zupełnie normalnie. nie rozlicza Cię z każdej złotówki i nie prosi o przelewy tylko o coś innego przy następnej okazji.

Tylko że ja odniosłam wrażenie, że to nie jest ot tak, następna okazja, tylko on tą okazję sam stwarza, żeby jak najszybciej wydatek mu się zbilansował

[farmaceutka88]

Haha. No, bo zapomni, ile "stracił" na Autorkę. Wg mnie tutaj jest potrzebna rozmowa i wyłożenie kawa na ławę, że takie coś po prostu Ci nie odpowiada i tyle. Ale co, gdy Ty np. zajdziesz w ciążę, on będzie (zapewne) współfinansował Twoje siedzenie w domu (bo np. stracisz pracę przed pójściem na l4 i tak, wiem, że ciąża to nie choroba i można pracować w ciąży - ALE różnie bywa!!), to później będzie chciał WYRÓWNANIA, by nie był stratny? Przemyśl sobie, czy on pod tym kątem rokuje na przyszłość. Bo tak to można się liczyć z lokatorem albo kolegą przy zrzutach na pizzę, a nie z partnerem życiowym.

[ionkaa]

Oboje są siebie warci. On takie sytuacje stwarza, a ona każdą taką sytuację analizuje, podlicza i roztrząsa...

Nie rozumiem akcji z doładowaniem, gość zarabia sporo więcej i nie ma kilkudziesięciu złotych na doładowanie? Mamy 21 wiek, mógł zapłacić gotówką, kartą, blikiem, telefonem lub w domu doładować przez internet przelewem.

Sytuacja z antykoncepcją... inaczej wygląda wręczenie recepty z wredną miną i oczekiwanie wykupienia, a inaczej przyjście z receptą w ręku i powiedzenie "słuchaj kochanie, z antykoncepcji korzystamy oboje, ostatnio to ja wykupiłam receptę, może tą wykupisz ty?".

Jeżeli drażni Cię proszenie o winko i coś do winka następnego dnia, to odpowiedz, że dziś nie masz na to ochoty. Poproś o przełożenie "romantycznego" wieczoru na następny weekend.

Nie wyobrażam sobie planowania z kimś wspólnej przyszłości i rozliczanie się co do złotówki czy nawet kilkudziesięciu złotych. A jak rozliczacie wzajemną pomoc? Co jeżeli partner pomoże Ci wyremontować Twoje mieszkanie, na ile wycenisz taką pomoc? Albo gdy gotujesz mu obiady? może powinien za to postawić Ci 2 piwa więcej wieczorem w knajpie?

[donut_eater]

To ja może się wypowiem Mam podobne doświadczenia i powiem wam dziewczyny, że niektórym łatwo oceniać z boku i już ktoś tam nazwał autorkę materialistką. A ja wiem, co ona czuje - została niejako przymuszona do "pilnowania" swojej kasy, bo zauważyła, że coś jest nie halo. Kiedy ktoś postępuje nie fair zapala nam się lampka. Pewnie autorka tak jak ja na początku myślała, że to przypadek itp. ale jeśli sytuacja się powtarza, a do tej pory się nie odezwała to czuje się podwójnie głupio.
Myślę, ze ten koleś sam stwarza okazje, żeby wyrównać rachunki, pilnuje tego i da się to wyczuć.

Moja rada - naprawdę porozmawiać. i to ostro i przy każdej okazji o tym mówić głośno bez krępacji. Na początku strasznie się czułam i było mi głupio mówić o takich rzeczach, które dla większości ludzi są normą. Mój delikwent zdanie ma inne, nie zmienił go, ale ostro go strofowałam i mówiłam, ze ma brzydkie podejście do kasy, nie podoba mi się to i czasem może mu było trochę głupio - więc Tobie tym bardziej nie powinno być. Walcz o swoje. Nie daj się wykorzystywać. Ja rozumiem, że Tobie nie chodzi o to, że masz chrapkę na jego hajs i facet-gentleman ma Ci stawiać coś, ale po prostu nie chcesz czuć kalkulatora obok siebie cały czas, bo to zabiera przyjemność. Ja przy tamtym zaczęłam liczyć, pilnować hajs, ale po to, zeby mnie nie wykorzystał, z rodziną czy znajomymi w ogóle nie zwracam uwagi na to (tzn. jeśli podczas jednego spotkania coś postawi druga osoba to naturalnie się rewanżuję czy jakoś tak ale nikt się nie liczy do złotówy).

Tamten mój zapomniał mi oddawać kasę, ale o swoim pamiętał. Zamykał się jak mu głośno zaczęłam wyliczać, że ja kupowałam to, to i to.
Jak tylko w sklepie coś napomknął, że "straci dużo kasy" to wyjmowałam rzeczy z koszyka i mówiłam, że idziemy po chleb i pasztet i już był spokój :P

To jest temat rzeka, zapraszam na priv , jeśli chcesz o tym pogadać możesz też przeczytać mój straszny wątek, był bardzo długi, więc może znajdziesz tam jakieś porady

Czym szybciej pogadasz tym lepiej - zrzucisz kamień pamiętaj - nie wstydź sie - to jemu powinno być wstyd. Mów głośno, że nie masz tyle kasy, bo zarabiasz mniej.

[natash88]

Napisane przez donut_eater

To ja może się wypowiem Mam podobne doświadczenia i powiem wam dziewczyny, że niektórym łatwo oceniać z boku i już ktoś tam nazwał autorkę materialistką. A ja wiem, co ona czuje - została niejako przymuszona do "pilnowania" swojej kasy, bo zauważyła, że coś jest nie halo. Kiedy ktoś postępuje nie fair zapala nam się lampka. Pewnie autorka tak jak ja na początku myślała, że to przypadek itp. ale jeśli sytuacja się powtarza, a do tej pory się nie odezwała to czuje się podwójnie głupio.
Myślę, ze ten koleś sam stwarza okazje, żeby wyrównać rachunki, pilnuje tego i da się to wyczuć.

Moja rada - naprawdę porozmawiać. i to ostro i przy każdej okazji o tym mówić głośno bez krępacji. Na początku strasznie się czułam i było mi głupio mówić o takich rzeczach, które dla większości ludzi są normą. Mój delikwent zdanie ma inne, nie zmienił go, ale ostro go strofowałam i mówiłam, ze ma brzydkie podejście do kasy, nie podoba mi się to i czasem może mu było trochę głupio - więc Tobie tym bardziej nie powinno być. Walcz o swoje. Nie daj się wykorzystywać. Ja rozumiem, że Tobie nie chodzi o to, że masz chrapkę na jego hajs i facet-gentleman ma Ci stawiać coś, ale po prostu nie chcesz czuć kalkulatora obok siebie cały czas, bo to zabiera przyjemność. Ja przy tamtym zaczęłam liczyć, pilnować hajs, ale po to, zeby mnie nie wykorzystał, z rodziną czy znajomymi w ogóle nie zwracam uwagi na to (tzn. jeśli podczas jednego spotkania coś postawi druga osoba to naturalnie się rewanżuję czy jakoś tak ale nikt się nie liczy do złotówy).

Tamten mój zapomniał mi oddawać kasę, ale o swoim pamiętał. Zamykał się jak mu głośno zaczęłam wyliczać, że ja kupowałam to, to i to.
Jak tylko w sklepie coś napomknął, że "straci dużo kasy" to wyjmowałam rzeczy z koszyka i mówiłam, że idziemy po chleb i pasztet i już był spokój :P

To jest temat rzeka, zapraszam na priv , jeśli chcesz o tym pogadać możesz też przeczytać mój straszny wątek, był bardzo długi, więc może znajdziesz tam jakieś porady

Czym szybciej pogadasz tym lepiej - zrzucisz kamień pamiętaj - nie wstydź sie - to jemu powinno być wstyd. Mów głośno, że nie masz tyle kasy, bo zarabiasz mniej.

Ale dalej z nim jesteś?

[kasiunia788742]

Napisane przez rudazlosnica

skoro jesteście umówieni, że płacicie po połowie, to facet zachowuje się chyba zupełnie normalnie. nie rozlicza Cię z każdej złotówki i nie prosi o przelewy tylko o coś innego przy następnej okazji.


jezeli nie stać Cię na pokrywanie tych atrakcji w takim samym stopniu, to z nim pogadaj, bo on może (serio może) nie być świadomym, że jest to dla Ciebie problemem. no i ugadajcie się tez co do tych tabletek, skoro wszystko jest po równo a z nich też korzystacie oboje

Tylko sęk w tym, że on te okazje wymusza. Dziwnym trafem one są na drugi drugi dzień. Tak w każdym razie zrozumiałam.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez rudazlosnica

skoro jesteście umówieni, że płacicie po połowie, to facet zachowuje się chyba zupełnie normalnie. nie rozlicza Cię z każdej złotówki i nie prosi o przelewy tylko o coś innego przy następnej okazji.

może warto ustalić co to znaczy po połowie.

Bo dla mnie po połowie oznacza rachunki za mieszkanie, wspólne wyjścia ze znajomymi, jedzenie, chemie, antykoncepcję (tabsy, prezerwatywy, wizyty u ginekologa), zakup paliwa - o ile wspólnie korzystają z auta, ubezpieczenie mieszkania, ty najmu, drobnych napraw....


Po połowie absolutnie dla mnie nie oznacza, że jak mnie facet na obiad zaprasza to MUSZĘ go też zaprosić w wybranym przez niego momencie albo odwdzięczyć się w wybranej przez niego formie.
Zaprasza to zaprasza, widocznie ma taką chęć i go na to stać.



Błędem Autorki jest to że nie mówi nie, nie zgadzam się, mówiłam Ci że nie mam kasy.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kasiunia788742]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Pewnie nie. Moj były też tak szukał okazji zebym mogła się jak najszybciej odwdzięczyć. W dwie strony to nie działało. No i ja przestałam dawać sobie w kasze dmuchać.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[kennedy]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

bardzo mozliwe. sama znam takiego typa. najpierw kupil kawe w kawiarni a potem szlismy przez rynek to 'przypadkiem' zaczal gadac ze napilby sie grzanca=_=

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez kennedy

bardzo mozliwe. sama znam takiego typa. najpierw kupil kawe w kawiarni a potem szlismy przez rynek to 'przypadkiem' zaczal gadac ze napilby sie grzanca=_=

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co w tym złego? Powiedział to żartem czy poważnie? Ja wiele razy rzucałem tekstem "Słyszałem że dziś Ty stawiasz" i zawsze reakcja była pozytywna. Nawet jeśli miałem zamiar sam zapłacić. Ale to już zależy od kobiety, czy jest obrażalska i czy wgl leci na tego kolesia, bo jak leci to kupi bez problemu, a jak się spotkała z nudów to będzie strzelać fochy że jak to, ona ma płacić?

[kasiunia788742]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86209870]A co w tym złego? Powiedział to żartem czy poważnie? Ja wiele razy rzucałem tekstem "Słyszałem że dziś Ty stawiasz" i zawsze reakcja była pozytywna. Nawet jeśli miałem zamiar sam zapłacić. Ale to już zależy od kobiety, czy jest obrażalska i czy wgl leci na tego kolesia, bo jak leci to kupi bez problemu, a jak się spotkała z nudów to będzie strzelać fochy że jak to, ona ma płacić?[/QUOTE]A może stawiały bo nie chciały mieć łatki materialistki?

Co to w ogóle za tekst? Mogłabym chcieć zapłacić, ale po takim tekście zastanowiłabym się czy kontynuować znajomość.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez kasiunia788742

A może stawiały bo nie chciały mieć łatki materialistki?

Co to w ogóle za tekst? Mogłabym chcieć zapłacić, ale po takim tekście zastanowiłabym się czy kontynuować znajomość.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Mówią że faceci nie mają poczucia humoru... Co to za tekst? Normalny, wypowiedziany w żartobliwy sposób nie robi nikomu krzywdy. Kobiety uwielbiają się droczyć i flirtować, tym bardziej jak facet nie robi tego czego one oczekują. I nie, nie robiły tego z uprzejmości, bo zawsze się uśmiechały i nie miały nic przeciwko, gdyby mi się jakaś obraziła po takim tekście to bym chyba ją odwiózł do domu

(Nie zauważyłaś jeszcze jednego podtekstu... Podczas flirtu wypowiedzenie głęboko w oczy słów "Dzisiaj Ty STAWIASZ" wywołuje skojarzenia. No ale jak kobieta nie jest zainteresowana tym kolesiem to jasne że tego nie zauważy i się obrazi).

Oczywiście nie na 1 randce, broń boże. Mówię tutaj o późniejszej relacji. Na początku to facet płaci i do 6-10 spotkań nie powinien sprawdzać kobiety czy leci na kasę. Jak ona chce opłacić to spoko, ale nie powinien tego wymagać.

[kennedy]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86209870]A co w tym złego? Powiedział to żartem czy poważnie? Ja wiele razy rzucałem tekstem "Słyszałem że dziś Ty stawiasz" i zawsze reakcja była pozytywna. Nawet jeśli miałem zamiar sam zapłacić. Ale to już zależy od kobiety, czy jest obrażalska i czy wgl leci na tego kolesia, bo jak leci to kupi bez problemu, a jak się spotkała z nudów to będzie strzelać fochy że jak to, ona ma płacić?[/QUOTE]?ja uznalam ze to bylo powaznie na zasadzie ja kupilem ci kawe teraz kup mi grzanca. nie lubie takiego wymuszania jest nieeleganckie.

po cholere stawial kawe skoro 20 minut pozniej oczekuje rewanzu. zeby czasem nie byc stratnym o 15 zl.
pierwsze i ostatnie spotkanie z tym panem


btw dodam ze zwykle place za siebie ale on nalegal ze zaplaci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86210081]Mówią że faceci nie mają poczucia humoru... Co to za tekst? Normalny, wypowiedziany w żartobliwy sposób nie robi nikomu krzywdy. Kobiety uwielbiają się droczyć i flirtować, tym bardziej jak facet nie robi tego czego one oczekują.[/QUOTE]

Alez oczywiście, można tak zazartowac raz drugi i trzeci. Ale nie za każdym razem, używając kiepskich żartów do zamaskowania.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez kennedy

?ja uznalam ze to bylo powaznie na zasadzie ja kupilem ci kawe teraz kup mi grzanca. nie lubie takiego wymuszania jest nieeleganckie.

po cholere stawial kawe skoro 20 minut pozniej oczekuje rewanzu. zeby czasem nie byc stratnym o 15 zl.
pierwsze i ostatnie spotkanie z tym panem


btw dodam ze zwykle place za siebie ale on nalegal ze zaplaci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to zupełnie inna sytuacja... Frajer jakiś Już się umawiając z kobietą liczy na rewanż, jakby jej obecność nie wystarczała.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86200668]Hmmm... A dlaczego uznałaś że teraz jego kolej na kupno tabletek? Umówiliście się tak? Czy kupowałaś przez 6 msc a potem wyskoczyłaś że jego kolej bo tak sobie wymyśliłaś? Nie bronię go, ale trochę to zmienia postać rzeczy. Czy Ty byś nie miała problemu, gdyby on Cię woził autem 6 msc i płacił za paliwo, a potem dał rachunek za 250 zł i powiedział "No to zapłać"? Mi zawsze jak dziewczyna wypominała "zawsze ja kupuję a Ty korzystasz" to odpowiadałem "w porządku, zapłacę za tabletki a Ty zapłacisz za pełny bak benzyny, zgoda?". Od razu była cisza, bo by wyszła na tym 3x gorzej

Wgl to wygląda jakbyście obydwoje nie znali się na finansach, nigdy o tym nie rozmawiali. Jak chcecie tworzyć związek na lata, jak Wy macie problem z kupnem tabletek? Jeden drugiemu rzyga o kasę, ten bo zapłacił w KFC a ta bo jego kolej na tabletki mimo że o tym nie rozmawiali. Musicie pogadać, usiąść i ustalić kto za co płaci i ile.

Dziwny jest, bo ciągle nawiązuje do tematu pieniędzy tym bardziej mając jej raczej sporo, ale może Ty też jesteś tu winna? Zazwyczaj nigdy nie widzimy swoich błędów.[/QUOTE]Taaaa... tylko, że autorka składa się z facetem na paliwo razem. Więc nie powinien mieć problemu z dokladaniem się na tabletki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;86210284]Taaaa... tylko, że autorka składa się z facetem na paliwo razem. Więc nie powinien mieć problemu z dokladaniem się na tabletki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

W tym związku oni obydwoje źle robili. Niby się umówili co do opłat, a potem jednak nie. Zresztą ja nie wiem jak można mieć taki problem w szczęśliwym związku, wtedy się każdego grosza nie liczy, a u nich ciągle rzyganie o kasę. W sumie to nawet w rozpadającym się związku czy jako koledzy się tak nie robi, jeśli jest się dobrze wychowanym i ma jakieś wartości.

Gdyby autorka wręczyła receptę i powiedziała "słuchaj, ostatnio ja tylko kupowałam, dorzuciłam Ci na paliwo, byłabym szczęśliwa gdybyś wykupił mi receptę" to byłoby w porządku. A ona mu dała kwitek jakby tak musiało być i płać, albo walnę focha. Do tego jej facet jest skąpy mimo że zarabia dużo więcej. Obydwoje nie pasują do siebie i tyle. Nie ma co dyskutować, wątpię że to naprawią bo oni nawet rozmawiać o kasie nie umieją, a bez kasy nie ma związku, rodziny i dzieci.

[Limonka2738]

Napisane przez kennedy

?ja uznalam ze to bylo powaznie na zasadzie ja kupilem ci kawe teraz kup mi grzanca. nie lubie takiego wymuszania jest nieeleganckie.

po cholere stawial kawe skoro 20 minut pozniej oczekuje rewanzu. zeby czasem nie byc stratnym o 15 zl.
pierwsze i ostatnie spotkanie z tym panem


btw dodam ze zwykle place za siebie ale on nalegal ze zaplaci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A może po prostu miał ochotę na grzańca i tyle?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[szeryszery]

Napisane przez ruda_beksa

No ale w związku w którym jest rozdzielność finansowa, wypadało by to omówić, a nie "pół żartem" wręczać i irytować się, gdy facet pyta, czy tak się umówili. To jak - wręcza żartem ale wkurza się na serio?

Napisane przez elvegirl

A ja ja miejscu faceta wolałabym żeby partnerka ze mną porozmawiała, że chce współfinansowania tabletek, zamiast ni z tego ni z owego wyskakiwać z receptą do zrealizowania.

no to chyba tym bardziej jeśli mają taką rozdzielność we wszystkim: zakupach, rachunkach, wyjściach itp. to dla niego powinno być normalne i jasne, że rozdzielność działa również w przypadku tabletek, które służą im obojgu, a nie on wielce zdziwiony że nie tak się umawiali





[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86202412]A co za problem otworzyć buzię i powiedzieć, że odmawia się bycia zaproszoną, bo brak pieniędzy na rewanż? [/QUOTE]


i to jest moim zdaniem rada idealna tak naprawdę dla większości osób rozmowy o pieniądzach są dosyć trudne lub bardziej bym powiedziała krępujące, dlatego czasem trudno tak ni tego, ni z owego usiąść i powiedzieć ,,słuchaj musimy pogadać" (tak tak, ja wiem że tak najlepiej i w ogóle, ale rozumiem autorkę że zebranie się do takiej rozmowy może sprawiać nieco kłopotu), więc najlepiej właśnie zacząć temat mając jakiś punkt odniesienia na świeżo - na pewno będzie dużo łatwiej

[kennedy]

Napisane przez Limonka2738

A może po prostu miał ochotę na grzańca i tyle?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie odebralam tego w ten sposob.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez kennedy

nie odebralam tego w ten sposob.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie to jest to przewrażliwienie.

Nie masz tak czasem, że idziesz ulicą obok pączkarni i mówisz znajomym "Ale bym zjadła pączka!". I kompletnie wtedy nie oczekujesz, że ktoś za to zapłaci?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez Limonka2738

Dla mnie to jest to przewrażliwienie.

Nie masz tak czasem, że idziesz ulicą obok pączkarni i mówisz znajomym "Ale bym zjadła pączka!". I kompletnie wtedy nie oczekujesz, że ktoś za to zapłaci?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dobrze ze wiesz lepiej ide mnie czy jestem przewrazliwiona

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez Limonka2738

Dla mnie to jest to przewrażliwienie.

Nie masz tak czasem, że idziesz ulicą obok pączkarni i mówisz znajomym "Ale bym zjadła pączka!". I kompletnie wtedy nie oczekujesz, że ktoś za to zapłaci?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

limonka wybacz ale wiem dobrze ze nie jestem przewrazliwiona a typ byl burakiem i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Napisane przez kennedy

bardzo mozliwe. sama znam takiego typa. najpierw kupil kawe w kawiarni a potem szlismy przez rynek to 'przypadkiem' zaczal gadac ze napilby sie grzanca=_=

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co jest złego w takim powiedzeniu, że ma się na coś ochotę? Dał jasno i wprost znać, że oczekuje, że za grzańca Ty zapłacisz? Czy sama wyciągnęłaś portfel i powiedziałaś "ok, to teraz ja stawiam, skoro ty postawiłeś kawę", a on na to przystał ?