Zakochałam się w narkomanie

[ruda_beksa]

Skąd wiesz, czy Twoje wnioski są najlepszymi wnioskami dla tej konkretnej osoby?
Skąd wiesz, czy dana osoba chciałaby Twoje życie, czy może odpowiada mu jego życie ćpuna?

Nie wiem. Na szczęście nikt nie musi zgadzać się ze mną czy korzystać z moich wniosków. Natomiast dzielenie się doświadczeniami i przemyśleniami jest naturalną częścią życia w ludzkiej społeczności, ba, w jakimkolwiek stadzie. Nawet zwierzęta ostrzegają się nawzajem. Susły gwiżdżą gdy zbliża się niebezpieczeństwo, ale jeśli jakiś suseł ma ochotę przenieść się do Valhalli, to nie musi słuchać tego ostrzeżenia. To nie znaczy, że gwiżdzący suseł powinien przestać, bo suseł samobójca chce zostać zeżarty.

No i? Wierzysz, że ktoś dorosły kto bierze w żyłę fentanyl, to bierze go w nadziei, że wyjdzie mu to na zdrowie?
O naiwności!

Z tym, że kompletnie olewasz istnienie wielu odcieni szarości między "biorę fentanyl bo myślę że to witaminki" a "biorę fentanyl z pełną świadomością jego działania". Użyłeś sformułowania "doskonale zna ryzyko", które jest po prostu śmieszne. Myślisz że nie ma ludzi którzy myślą, "e tam, raz nie zaszkodzi, kumpel brał i nic mu się nie stało"? Albo po prostu "czuję się strasznie i nie obchodzi mnie co biorę, jeśli tylko pozwoli mi poczuć się lepiej"? To nie to samo co "doskonałe zrozumienie ryzyka".

Jestem tak bardzo przeciw jak się tylko da być przeciw aby dorosłego człowieka prowadzić za rączkę i wybierać mu życie za niego. Ludzie powinni ponosić z całą mocą konsekwencje swoich czynów. Jak ktoś jest nieodpowiedzialny, to nagle nie stanie się inny tylko dlatego, że wzięłaś danego delikwenta za rączkę i powiedziałaś: "To jest bebe, nie bierz tego w żyłę, bo to niezdrowo.".

Ale kto kogo bierze za rączkę? Ja nie mam ani takiej możliwości ani ochoty. Pod zjazdem z autostrady stoją ludzie żebrzący o kasę, głównie na dożylne rozrywki (jeśli ktoś się doczepi że nie wiem czy wstrzykują- wiem, bo widziałam na własne oczy jak to robią, a policja znalazła tysiące igieł pod estakadą). Myślisz że ja idę ich nawracać i mówić im że to fujka? Nie. Oni dokonali swojego wyboru. Ale jeśli ktoś PYTA o moje zdanie, tak jak autorka, to je wyrażam. Albo jeśli ktoś chce być obecny w moim życiu, to stawiam pewne warunki, bo to moje prawo. I tyle.

Nie biorę odpowiedzialności za innych, biorę odpowiedzialność za swoje wypowiedzi. Dlatego np. nie polecam obcym osobom korzystania z psychodelików, mimo że osobiście należę do zwolenniczek. Ale nie chciałabym, żeby ktoś zachęcony moją wypowiedzią wziął za dużo kwasu i zrobił sobie krzywdę. To nie branie za rączkę, a zrozumienie prostego faktu, że każda wypowiedź i każdy czyn ma swoje konsekwencje. Tyle.

[edan84]

Napisane przez ruda_beksa

Nie wiem. Na szczęście nikt nie musi zgadzać się ze mną czy korzystać z moich wniosków. Natomiast dzielenie się doświadczeniami i przemyśleniami jest naturalną częścią życia w ludzkiej społeczności, ba, w jakimkolwiek stadzie. Nawet zwierzęta ostrzegają się nawzajem. Susły gwiżdżą gdy zbliża się niebezpieczeństwo, ale jeśli jakiś suseł ma ochotę przenieść się do Valhalli, to nie musi słuchać tego ostrzeżenia. To nie znaczy, że gwiżdzący suseł powinien przestać, bo suseł samobójca chce zostać zeżarty.



Z tym, że kompletnie olewasz istnienie wielu odcieni szarości między "biorę fentanyl bo myślę że to witaminki" a "biorę fentanyl z pełną świadomością jego działania". Użyłeś sformułowania "doskonale zna ryzyko", które jest po prostu śmieszne. Myślisz że nie ma ludzi którzy myślą, "e tam, raz nie zaszkodzi, kumpel brał i nic mu się nie stało"? Albo po prostu "czuję się strasznie i nie obchodzi mnie co biorę, jeśli tylko pozwoli mi poczuć się lepiej"? To nie to samo co "doskonałe zrozumienie ryzyka".




Ale kto kogo bierze za rączkę? Ja nie mam ani takiej możliwości ani ochoty. Pod zjazdem z autostrady stoją ludzie żebrzący o kasę, głównie na dożylne rozrywki (jeśli ktoś się doczepi że nie wiem czy wstrzykują- wiem, bo widziałam na własne oczy jak to robią, a policja znalazła tysiące igieł pod estakadą). Myślisz że ja idę ich nawracać i mówić im że to fujka? Nie. Oni dokonali swojego wyboru. Ale jeśli ktoś PYTA o moje zdanie, tak jak autorka, to je wyrażam. Albo jeśli ktoś chce być obecny w moim życiu, to stawiam pewne warunki, bo to moje prawo. I tyle.

Nie biorę odpowiedzialności za innych, biorę odpowiedzialność za swoje wypowiedzi. Dlatego np. nie polecam obcym osobom korzystania z psychodelików, mimo że osobiście należę do zwolenniczek. Ale nie chciałabym, żeby ktoś zachęcony moją wypowiedzią wziął za dużo kwasu i zrobił sobie krzywdę. To nie branie za rączkę, a zrozumienie prostego faktu, że każda wypowiedź i każdy czyn ma swoje konsekwencje. Tyle.

No i generalnie się zgadzam z Tobą. Poza jednym.
Jeśli ktoś bierze jakiś specyfik w żyłę i nie wie doskonale jak on działa to jego problem. Dokładnie taki sam jak osób idących do łóżka z człowiekiem, którego nie poprosiły o aktualne badania na HIV.
Tak samo ryzykują. Z głupoty? Za głupotę się płaci.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

A susły się nie ostrzegają, bo są tak empatyczne. Tylko dlatego, że w razie czego będzie ciężej wykarmić młode, będzie gorzej z bezpieczeństwem jak zabraknie susłowego Mietka, bo go coś zeżre. Całkowicie interesowne działanie.

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Napisane przez edan84

Bosztymój...
Ludzie, bez przesady.
Aby się uzależnić od jakiegokolwiek narkotyku, to trzeba mieć ku temu predyspozycje. Tak, do opioidów również, mimo, że są bardziej uzależniające.

Co wy w ogole gadacie. Tak to bylo moze kilkadziesiat lat temu. Teraz kwestia produkowania takich narkotykow, zeby uzaleznialy najlepiej od pierwszego zazycia, jest opanowana przez odpowiednie kregi do perfekcji.

[ruda_beksa]

Napisane przez edan84

A susły się nie ostrzegają, bo są tak empatyczne. Tylko dlatego, że w razie czego będzie ciężej wykarmić młode, będzie gorzej z bezpieczeństwem jak zabraknie susłowego Mietka, bo go coś zeżre. Całkowicie interesowne działanie.

No oczywiście. Zresztą uważam że "bezinteresowne" działania nie istnieją, ale to temat na inny wątek.
W ogóle uważam że każdy z nas ma jakiś interes w zdrowiu i zadowoleniu ogółu rasy ludzkiej. Np. gdyby problem narkotykowy zniknął, nie musiałabym się martwić że dostanę z liścia od typka nawalonego crackiem (i tu nie trzeba chodzić po melinach, wystarczy poranny spacerek po eleganckiej dzielnicy Los Angeles), albo że mój pies wbije sobie w łapę igłę po strzykawce. Pomijam już mniejsze obciążenie dla podatników, mniejsze przeludnienie na ostrym dyżurze, mniejsze prawdopodobieństwo wypadków typu "gość zrobił sobie domowe laboratorium do produkcji metamfetaminy i tak yebło, że pół wsi wysadziło".

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8621590 8]Co wy w ogole gadacie. Tak to bylo moze kilkadziesiat lat temu. Teraz kwestia produkowania takich narkotykow, zeby uzaleznialy najlepiej od pierwszego zazycia, jest opanowana przez odpowiednie kregi do perfekcji.[/QUOTE]
Czyli jakie narkotyki, jakie to kręgi i jakie masz dowody na to, że te uzależniają wszystkich id pierwszego użycia?

[Likka9]

Jejku człowiek tyle lat na wizażu a nie wie ile ćpunów tu pisze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Likka9

Jejku człowiek tyle lat na wizażu a nie wie ile ćpunów tu pisze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aha, zabolało bo pewnie pijesz alkohol, ale "to co innego"

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Likka9

Jejku człowiek tyle lat na wizażu a nie wie ile ćpunów tu pisze.

To chyba czytamy inny wątek, bo ja nigdzie nie widziałam, by ktoś tutaj pisał, że jest uzależniony lub przynajmniej regularnie używa narkotyków.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Likka9

Jejku człowiek tyle lat na wizażu a nie wie ile ćpunów tu pisze.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie zapominaj o pijakach, alkoholikach i palaczach.

[Hultaj]

Przy czym ja nie twierdzę, że one nie powodują często uzależnienia. Bo powoduję. Napisałam, że nie powodują go zawsze. Tak jest i nic ci na to nie poradzę. Nie ma tak, że absolutnie każdy po jednym lub kilku użyciach mocnego dragu na 100% skończy uzależniony i już

I to powinien być wystarczający powód aby nie brać tego okazyjnie i nie testować czy jest się w grupie uzależnionych a) od razu, b) po 15 tej dawce c) szczęśliwych nigdy.
To że co któraś osoba jest naturalnie odporna na hiv to nie powód by zachęcać ludzi do uprawiania seksu z byle kim bez gumek np.

Co do braku wpływu to sorry; super oczywiście gdy człowiek społecznie funkcjonuje i sprawia pozory normalności, ale to czy substancje nie zmieniły mózgu także w sposób negatywny to już wyłącznie własna subiektywna opinia takiego miłośnika przygód. Jak czytam niektórych to, tym razem złośliwie - wątpię.






Jak dla mnie autorko kluczowe dla ciebie najpierw byłoby określenie kim dla niego jesteś i czy wasz związek nie jest tylko w twojej głowie.

[Likka9]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86216172]nie zapominaj o pijakach, alkoholikach i palaczach.[/QUOTE]Jakbym mogła! A pijak i alkoholik to nie to samo?


Serio, narkotyki to dla mnie takie dno że nawet bym nie chciała słowa zamienić z taką osobą. Szok jak ludzie luźno do tego podchodzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Likka9

Jakbym mogła! A pijak i alkoholik to nie to samo?
Serio, narkotyki to dla mnie takie dno że nawet bym nie chciała słowa zamienić z taką osobą. Szok jak ludzie luźno do tego podchodzą.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Najprościej - pijak chce a alkoholik musi sie napić.

Mnie zaskakuje duża wiedza na temat narkotyków. Obracam się w środowisku w którym ludzie nie zażywają narkotyków albo się nie ujawniają że coś biorą. Niewiele na ten temat wiem.

[Linka25]

Napisane przez Likka9

Jakbym mogła! A pijak i alkoholik to nie to samo?


Serio, narkotyki to dla mnie takie dno że nawet bym nie chciała słowa zamienić z taką osobą. Szok jak ludzie luźno do tego podchodzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nawet słowa zamienic z taką osobą? Hmm..

Naduzywanie alkoholu to tez dno. Lepsze dno?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez Likka9

Jakbym mogła! A pijak i alkoholik to nie to samo?


Serio, narkotyki to dla mnie takie dno że nawet bym nie chciała słowa zamienić z taką osobą. Szok jak ludzie luźno do tego podchodzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

widzisz Ciebie przeraża, że ktoś sobie skręta zapali, a mnie taki ( jak twoj) stosunek do drugiego człowieka.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[ruda_beksa]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86216260]Najprościej - pijak chce a alkoholik musi sie napić.

Mnie zaskakuje duża wiedza na temat narkotyków. Obracam się w środowisku w którym ludzie nie zażywają narkotyków albo się nie ujawniają że coś biorą. Niewiele na ten temat wiem.[/QUOTE]

Pierwsza rzecz to pewnie kwestia tego, ile się o tym mówi w mediach i jakie strony się czyta. Np. u mnie trąbią w wiadomościach o fentanylu, crack, metamfetaminie, bo to u nas spory problem społeczny - nie muszę się obracać wśród ludzi którzy to biorą żeby wiedzieć pewne rzeczy.

To też kwestia legalności danych środków. Np. u mnie można kupić kawę, balsam do ust czy oranżadę z kannabinoidami (pochodnymi marihuany). W sklepach i w drogeriach. Jest to kompletnie legalne i normalne, nikt się nie ciska że ŁOJEZUMARYJO NARKOTYKI A marihuana jako taka jest legalna w 33 stanach.

O wiele inteligentniejsi i bardziej wpływowi ludzie od niektórych tutaj wizażowych purytanek również badają możliwości leczenia depresji za pomocą LSD i grzybków halucynogennych, albo podawanie MDMA żołnierzom chorym na zespół stresu pourazowego. Tak, legalnie. Ale to pewnie wszystko degeneraci, a tym żołnierzom nikt nie powinien podać ręki

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez ruda_beksa

Pierwsza rzecz to pewnie kwestia tego, ile się o tym mówi w mediach i jakie strony się czyta. Np. u mnie trąbią w wiadomościach o fentanylu, crack, metamfetaminie, bo to u nas spory problem społeczny - nie muszę się obracać wśród ludzi którzy to biorą żeby wiedzieć pewne rzeczy.

To też kwestia legalności danych środków. Np. u mnie można kupić kawę, balsam do ust czy oranżadę z kannabinoidami (pochodnymi marihuany). W sklepach i w drogeriach. Jest to kompletnie legalne i normalne, nikt się nie ciska że ŁOJEZUMARYJO NARKOTYKI A marihuana jako taka jest legalna w 33 stanach.

O wiele inteligentniejsi i bardziej wpływowi ludzie od niektórych tutaj wizażowych purytanek również badają możliwości leczenia depresji za pomocą LSD i grzybków halucynogennych, albo podawanie MDMA żołnierzom chorym na zespół stresu pourazowego. Tak, legalnie. Ale to pewnie wszystko degeneraci, a tym żołnierzom nikt nie powinien podać ręki

pewnie masz rację.

Może to kwestia historyczna - alkohol i tytoń są dość dobrze osadzone w polskiej historii.

Leczenie marihuaną leczniczą nie może sie przebić bo "łojezu narkotyki".

[Pani_Robot]

Kąpiel oczu.
Chcę ten wątek odzobaczyć.

[ruda_beksa]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86216395]pewnie masz rację.

Może to kwestia historyczna - alkohol i tytoń są dość dobrze osadzone w polskiej historii.

Leczenie marihuaną leczniczą nie może sie przebić bo "łojezu narkotyki".[/QUOTE]

Niestety, na głupotę nie ma lekarstwa. Za to lekomanów w Polsce od groma, bo to z apteki, panie, to zdrowe! I w telewizji reklamowali!

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

Napisane przez edan84

Ale ja się nie odnosiłem do pierwszego postu tylko o Twoim bólu , że każdy opioid każdego uzależnia.
Zresztą mniemam, że fabryczne plastry (jakiś rodzaj terapii/lekarstwa) mają odmierzoną bezpieczną dawkę a nie śmiertelną.

Nie brałem fentanylu ani kodeiny. Jesteś lepsza.

I nadal jestem ciekawy jak niby fentanyl można brać dożylnie.

Kurde bele człowieku. Jak już chcesz się produkować to doczytaj o co cho. Nigdzie nie pisałam że każdy się od opiatów uzależnia. Napisałam że człowiek wstrzykujący heroinę i fentanyl na pewno się uzależni i że fentanyl nie jest narkotykiem rekreacyjnym który można w bezpiecznej dawce brac raz na jakiś czas. Nie wierzysz to sprawdź. I nie wiesz że można wstrzykiwac ale do zabierania głosu w tej sprawie jesteś pierwszy. Najpierw się rozejrzyj a potem rozedrzyj.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez ruda_beksa

Niestety, na głupotę nie ma lekarstwa. Za to lekomanów w Polsce od groma, bo to z apteki, panie, to zdrowe! I w telewizji reklamowali!

przeraża mnie to.

Powiem w pracy - głowa mnie boli - to 3 osoby częstują mnie przeciwbólowymi. Jak cukierkami.

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Napisane przez Likka9

Jakbym mogła! A pijak i alkoholik to nie to samo?


Serio, narkotyki to dla mnie takie dno że nawet bym nie chciała słowa zamienić z taką osobą. Szok jak ludzie luźno do tego podchodzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uwazaj, chodzilam do jednego z lepszych liceow w wojewodztwie i dopiero po latach sie dowiedzialam, ilu uczniow wspomagalo sie roznymi srodkami, zeby wytrzymac cisnienie, ktore ta szkola na nich nakladala albo zeby sobie zrobic maraton nauki przed klasowkami.
Nawet nie wiesz, z ilu ''cpunami'' w swoim zyciu juz rozmawialas.

[ruda_beksa]

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8621646 7]Uwazaj, chodzilam do jednego z lepszych liceow w wojewodztwie i dopiero po latach sie dowiedzialam, ilu uczniow wspomagalo sie roznymi srodkami, zeby wytrzymac cisnienie, ktore ta szkola na nich nakladala albo zeby sobie zrobic maraton nauki przed klasowkami.
Nawet nie wiesz, z ilu ''cpunami'' w swoim zyciu juz rozmawialas.[/QUOTE]

A ilu ćpunów już ją leczyło... w środowisku lekarskim to się dopiero niezłe jaja dzieją.

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86214884]Dokładnie w którym miejscu wymyślam? W tym że nie wszyscy się uzależniają?
No nie uzależniają się wszyscy. Sama też lepiej od ciebie wiem czy się uzależniłam czy nie. Nic nie poradzę na to. W każdej dowolnej publikacji na temat opioidów znajdziesz info, że dają wysoki odsetek uzależnień, ale o stuprocentowym jeszcze nie słyszałam. Może ty coś wiesz na ten temat to podeślij.
Autorka pisała, że wstrzykiwał morfinę. O fentanylu pisała, że się zdarzał, nie pisała w jakiej formie.
A i gdzie edan coś napisał o kodeinie?


Widzę, że jednak czytanie wiadomości wyprodukowanych przez moją listę ignorów jest totalnie jałowe [/QUOTE]

A ja w którym? W tym że fentayl jest jednym z najbradziej niebezpiecznych narkotyków, bardzo trudnym do ustalenia bezpiecznej dawki, że nie jest narkotykiem rekreacyjnym, tak jak heroina?(przypominam, sto razy słabsza!) No faktycznie wymyślanie, nieprawda i kocopoły. Nie to co twoje prawdy objawione o tym, że wstrzykiwanie o niczym nie świadczy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Hultaj

I to powinien być wystarczający powód aby nie brać tego okazyjnie i nie testować czy jest się w grupie uzależnionych a) od razu, b) po 15 tej dawce c) szczęśliwych nigdy.

To co kto powinien zależy od priorytetów jednostki, a nie od tego, co ty uważasz za słuszne.

To że co któraś osoba jest naturalnie odporna na hiv to nie powód by zachęcać ludzi do uprawiania seksu z byle kim bez gumek np.

Nikt tutaj do niczego nie zachęca.

Napisane przez Likka9

Serio, narkotyki to dla mnie takie dno że nawet bym nie chciała słowa zamienić z taką osobą. Szok jak ludzie luźno do tego podchodzą.

Ojej Te legalne narkotyki też? Pewnie nie raz rozmawiałaś z osobą, która brała narkotyki albo nawet bierze codziennie. Ba, pewnie sama nie raz wzięłaś, tylko żyjesz fantazją, że jak jest legalne albo z apteki, to wtedy nie narkotyk.

[Milagros12345]

Na tytulowe: Autorko, jesli Cie to pocieszy, to ja zakochalam sie w geju, tak bywa, nie z kazdym mozna byc i stworzyc zwiazek, ja bym radzila sie nie angazowac uczuciowo dla wlasnego dobra

[Hultaj]

To co kto powinien zależy od priorytetów jednostki, a nie od tego, co ty uważasz za słuszne.

to nie ja coś uważam za słuszne tylko te twoje ''fakty'' mówią same za siebie. Beksa powiedziała: nie każdy kto jedzie pijany autostradą pod prąd zginie. To że raz, drugi, jedenasty, nie wylądujesz po narkotykach ze zrytą banią znaczy dokładnie nic.
Taki jest film z Markiem Wahlbergiem, tytuł Gracz. Gość jest nałogowym hazardzistą, ale jak pięknie w finałowej scenie gdy wszystko cudnie wyprostował, rzuca ''nie jestem hazardzistą!'' i wybiega z podniesioną głową!
Nieprzyznawanie się do nałogów nowością również nie jest. Tak przy okazji.

Wątek jest o tym że dziewczyna jest w relacji z kimś kto co jakiś czas zapodaje sobie w żyłę a codziennie być może coś wciąga czy dyskretnie połyka.
I nie, jeśli ktoś ma potrzebę zapodawać sobie w żyłę choćby co pół roku normalny z całym szacunkiem na pewno nie jest, ale wierze, że ty nazywasz to ładnie ''ciekawością'' (pozostałe 3 powody są tak smutne że szkoda przytaczać).

[Limonka2738]

Napisane przez ruda_beksa

Tak, da się, w szpitalu, w klinice, w laboratorium. Ale na logikę - jak to ma wyglądać w życiu przeciętnego użytkownika narkotyków? Jak kupujesz od jakiegoś typka działkę to nie masz zielonego pojęcia co i jak. Narkotyki "uliczne" nie są w żaden sposób regulowane, to nie ibuprofen w którym wiesz że 20mg X to 20mg X. Były przypadki w których ktoś kupował "heroinę", okazało się że było to wymieszane z fentanylem, no i dobranoc. Możliwe że istnieją zestawy do testowania zawartości substancji tak jak istnieją testery MDMA i LSD, ale jak myślisz, jaki procent użytkowników dożylnych opioidów wyda dodatkową kasę na coś takiego?

Abstrakcyjna możliwość dostosowania dawki to żaden argument niestety. Fentanyl jest śmiertelnie groźny i tyle. Trującą rybę fugu da się przygotować tak, żeby nie była twoim ostatnim posiłkiem, ale JEST trująca i JEST niebezpieczna. Zaufałabyś byle babce z nielegalnego ryneczku w zaułku Tokio która zapewnia że sprzedaje ci "bezpieczne" fugu? Przyrządziłabyś rybę sama i zjadła z partnerem? Wątpię.

Dlatego substancje psychoaktywne powinny być normalnie sprzedawane w aptece, z tego odprowadzany podatek.

Wtedy każdy, kto chce może legalnie kupić sprawdzony narkotyk o pewnym składzie i wiedzieć, czego się spodziewać i jak to sobie dozować. A nawet zapytać fadmaceuty. A lekarz ewentualnie wie, co zażył pacjent i jak mu pomóc.

To jak z aborcją i prostytucją. Zjawiska i tak nie zatrzymasz zakazami. A możesz zapewnić użytkownikom zwiększone bezpieczeństwo nadzorując użytkowników i usługodawców i dając im ochronę prawną.

Co do tematu wątku.

Nie chciałabym być z takim człowiekiem w związku. Ale jak mu się podoba, to czemu ma z tego rezygnowac? Jego życie, jego sprawa.

Na miejscu autorki bym się jednak w to nie pakowała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86213515]
Tak, powinno się, bo przedawkowanie skutkuje konsekwencjami w postaci od kaca do śmierci.[/QUOTE]

O czym my tu rozmawiamy.

Przedawkować można i wodę i umrzeć przecież.

Nie rozumiem, czemu niektóre substancje się chowa przed obywatelami.

Jakby ich nie mogli kupić u Grzesia za rogiem. A co im Grzesiu naprawdę sprzedał, to się nigdy nie dowiedzą.

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Napisane przez Likka9

Jakim debilem trzeba być żeby sięgać po jakikolwiek narkotyk? Wytłumaczcie mi to? Bo Was czytam czytam czytam i pojąć nie mogę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Albo trzeba chcieć?

Sama nigdy nie brałam nic, nie paliłam, nie pije nawet alkoholu.

Ale nie uważam, żeby te osoby były debilami.

Z jakiegoś powodu mają chęci, których nie mam ja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

Napisane przez ruda_beksa

Jedziesz autem akceptując pewne statystyczne ryzyko. A pojechałbyś autostradą pod prąd? Albo po pijaku? Jeśli nie, dlaczego nie? Przecież to jazda samochodem i to jazda samochodem

I nie wyskakuj mi tu z wcieleniami szatana, używam pojęcia “złe” jako synonimu słowa “detrymentalne”, i nie mówimy o złych ludziach, a złych zachowaniach.

Nie. Bo jak przedawkujesz - konsekwencje zdrowotne ponosisz ty.

Jak pojedziesz pod prąd - może ponieść ktoś inny.

To zupelnie co innego.

Człowiek może się zabić w dowolny wybrany przez siebie sposób i ponosić każde ryzyko. Dopóki ryzykuje tylko sobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:55 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

Napisane przez ruda_beksa

Użyłeś sformułowania "doskonale zna ryzyko", które jest po prostu śmieszne. Myślisz że nie ma ludzi którzy myślą, "e tam, raz nie zaszkodzi, kumpel brał i nic mu się nie stało"? Albo po prostu "czuję się strasznie i nie obchodzi mnie co biorę, jeśli tylko pozwoli mi poczuć się lepiej"? To nie to samo co "doskonałe zrozumienie ryzyka".

Jeżeli ktoś bierze cokolwiek bez przestudiowania ryzyka (nawet aspirynę) to jest po prostu głupi i obowiązuje prawo Darwina.

Czemu na siłę chcecie bronić głupich ludzi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Efkakam]

Napisane przez Pani_Robot

Kąpiel oczu.
Chcę ten wątek odzobaczyć.

Ja też...
Dawno nie widziałam takiego shitstormu. Wątpię, żeby Autorka w ogóle się tu jeszcze odezwała :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Nie dałam rady przeczytać całego wątku. Myślę, że niektórzy już tu coś wciągnęli...

[xenon88]

Aż klasykiem zarzucę


https://www.youtube.com/watch?v=QAFHFH9Xfm0


Już pomijając przeszłość kolesia, to... przecież on zachowuje się jak typowy ciapciak albo palant. Seks - spoko, koleżeństwo - spoko, ale związek - nie bałdzo. A Autorka boi się poprosić o konkrety (a raczej ich zażądać, bo ma do tego prawo).