Ploteczki, plotusie, staraczki i mamusie :)

[violino]

Napisane przez soul_me

Violino, co u ciebie?

Napisane przez czarna_mala

Violino napisz co u Ciebie jak czytasz nas jeszcze

Czytam, regularnie zaglądam, co u Was Ale u mnie nie ma co pisać. @ regularnie jak w zegarku, chłop nie ćwiczy, popala, więc co jakiś czas czkawką mi się to odbija i mam nerwa, że szansy nam nie dał. Kolejne IVF planowałam na luty/marzec, ale w tej chwili obawiam się, że nic z tego nie będzie. Zawaliłam strasznie, tym razem ja, w kwestii zaufania, i póki co nie umiem mu w oczy spojrzeć. Nie wiem, czy kiedykolwiek na tyle się wyprostuje, żebyśmy chcieli znowu myśleć o dziecku.

Napisane przez kasptak

Ja tylko na chwilę, bo idę ryczeć. Kraków potwierdza diagnozę, więc został nam rok, max 3, trzeba ten czas dobrze wykorzystać

Kas, przykro mi... Nie chcę sobie wyobrażać nawet, jakie to uczucie dla Was i dla niej.

[czarna_mala]

Violinku przykro mi, że tak się u Was pokiełbasiło mam nadzieję, że poukładacie sobie wszystko

A u mnie coś dziwnego chyba prolaktynę mam wysoko, bo jestem po okresie, przed dniami płodnymi a cyce mam opuchnięte, obolałe, pieką mnie i szczypią no nikt mnie już chyba nie przekona, że swędzą bo rosną

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[kasptak]

Violinku, trzymam kciuki za poprawę sytuacji. Teraz oboje narozrabialiscie..
Ledwo żyje, a do świąt jeszcze daleko, w robocie młyn, a w ogóle jak sobie pomyślę o tegorocznej wigilii to chyba mi jeszcze gorzej niż w zeszłym roku jakoś nie mogę się z tym wszystkim pogodzić, pretensje do całego świata, że tak w d.pe dostajemy, nie może być normalnie. Wiem, że każdy ma problemy, ale my chyba jakaś puszke pandory wylosowaliśmy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wuncek]

Cześć dziewczyny, dziękuję za pamięć!

Czytam Was, Kas bardzo Ci wspolczuje, przeciez to sie wszystko musi kiedyś odwrocic na Wasza korzyść



Co u mnie - mialam tp na 27.10. Do samego konna konca nie było wiadomo bo co z mami bedzie bo mala odwracala sie w brzuchu jak szalona. Ostatecznie miala polozenie.glowkowe. 31.10 umowilam sie z położna w szpitalu na ktg. Tam dorwala mnie lekarka i stwierdzila ze mam cukrzyce ciążowa nieleczona i muszę zostać w szpitalu, a jeśli pojde do domu to do jutra może już nie być pulsu dziecka. Na szybko dzwonilam do swojej gin i powiedziała ze absolutnie nie mam (mialam nieco podwyzszony cukier na czczo ale po 1h i 2h było super). Ktg nie było rewelacyjne ale nie było podstawa zatrzymania. 1.11 poszlam na powtorke i już zostalam (bylam umowna na 4.11 z moja lakarka w 8 dobie po terminie jakby sie nic nie dzialo). Zalozyli mi balonik. Nic sie w nocy nie podziało, położna rano wziela mnie na oxy. No i jak byłam podlaczona to były skurcze, a jak nie to cisza, mala nie chciała wejsc w kanal rodny, od razu czulam ze cos jest nie tak, rozwarcie nie postepowalo. Az w pewnym momencie mala zaczela tracic tętno, wzięli mnie na pilne cc. Okazalo sie ze byla owinieta pepowina w szelki takze w zyciu by sie nie urodzila naturalnie. I tak 2.11 przyszla na swiat Alicja, a ja poznalam jakie cc to zło. I nie umieszczając nikomu, nie mogę zrozumiec jak ktoś moze za to płacić... choc wiem ze gdyby nie to, malej nie byłoby z nami. Po powrocie do domu zaliczylam baby bluesa, na szczęście już jest ok magda za to nie chce zostawic smoka ani pieluch

[violino]

OMG, wuncek, nie zazdroszczę przeżyć. Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło, gratulacje dla Was obu

Swoją drogą, wytłumaczcie mi, dlaczego w dobie takiego sprzętu na wyciągnięcie ręki, nie można szybciej wyłapać np. owinięcia pępowiną, tylko dopiero, jak się dzieciak poddusza i mu tętno spada?

[zielinka_87]

Wuncek gratuluje, tez mam Alusie

Kas wydaje mi sie ze to kwestia tego ze dziecko na usg przed porodem moze byc owiniete, w trakcie juz nie i odwrotnie. Z tego co kojarze owinac sie moze w kazdej chwili.

Violino Moze sie jeszcze ulozy.

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 00:17 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------

Czarownico, gratuluje, choc nie woem czy juz na fb nie gratulowalam ale powtorzyc nie zaszkodzi, w koncu jest sukces.

Co do mowy to Wam powiem ze u Miłosza tez mega slabo. Narazie nie dramatyzuje bo codziennie cos tam ćwiczymy ale mowi slabo i malo.
Moj tz zaczal jak mial 3 lata wiec faje mlodemu czas do 2,5 roku. Jak nie bedzie postępów to idziemy do logopedy. Milosz poki co mowi tylko mama, tata, papa, lala, mis (dokladnie to mi), koń, serce, czesc, pic, banan (babam) Zjada koncowki od misia, konia i pic i wychodzi mu mi,ko i pi. A jak mu np mowie powoedz kot, albo powiedz co to za zwierzatko to nie powoe ze kot tylko miau miau, po wyrazach dzwiekonasladowczych. Na dom powie bimbam (chyba kojarzy z dzwonkiem do drzwi). Takze jak na dwulatka to slabiutko

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

[wuncek]

Zielinka, Madzia w styczniu jak miala 1,5 roku miala mniejszy zasób słownictwa niz Miloszek. Dzisiaj chcialabym zeby przez chwile nie gadala. Wiadomo, ze kazde dziecko inaczej ale na naszej grupie male.które dziecko w tym wieku mowi tak duzo jak ona. Mam nadzieje ze u niego zobaczysz postęp, choc trzeba miec reke na pulsie.



Dziekuje

I też sie zastanawiam dlaczego ta pepowina jest taka niewidoczna. Ja byłam w poniedzialek przed porodem na usg (w piatek bylo cc), i ona juz z pewnością byla zakrecona w pepowine. Tyle, ze mowi sie ze dziecko nawet jesli jest owiniete to w trakcie porodu moze sie z tego "odwinac" wiec pewnie dlatego nikt tego nie sprawdza...

[kasptak]

Zielinka, matko zajechana, ja nic nie pisałam o pępowinie
U nas za to krasnal gada dużo (prawie się dziób nie zamyka), wczoraj byłam w szoku, bo powiedział "bidet" (zawsze po nocniku jest mycie tyłka w bidecie), a tak to jeż, lis, miś, jajo,George (partner mojej szwagierki, uwielbia go), Ola, Ania,maja, w sumie wydaje mi sie, że dużo gada, ale więcej po swojemu
Wnucek, ogromne gratulacje, chociaż współczuję przeżyć... To mamy już trzy Alicje na wątku!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czarna_mala]

piątek-Piąteczek-PIĄTUNIO

Uff zdążyłam

Wyszłam z kuchni dopiero, idę pod prysznic i spać

Jak u Was przygotowania do świąt? W proszku czy już obrobione jesteście?

Nat zostajesz na święta w domu czy do teściów wybywacie?

Buziaki 4all

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[kasptak]

Czarna, ja jestem w burakach, prezenty są, ale nie zapakowane, jedziemy do teściow, więc mam zrobić pieczone pierogi i kutię, nawet kapusty jeszcze nie kupiłam, więc wiecie z roboty wracam na czworakach, może w styczniu odzyje i w końcu wezmę się za dietę o niskim IG, bo póki co wstyd i żenada. Jakiś ciężki ten koniec roku, chłop bez pracy, jeszcze te święta z Anglikami i chora siostrą. Jestem tchórzem, boję się jak to teraz wygląda, bo nie widziałam jej dwa miesiące.
Nawet nie wiem, czy będziemy ubierać choinkę, bo szogun robi się coraz większym szogunem i dużo kolorowych piłeczek w zasięgu ręki do robienia bach, bach mnie przeraża
PS. Soul, dzięki za udostępnienie zbiórki na FB

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[soul_me]

Hej ho!
Albo raczej ho ho ho
Wuncek gratuluję Alicji 🍀🍀🍀

Czorno ja się zaraz wybieram po zakupki ostatnie i będę zaczynać akcje

Kas 😘

[Natuś-77]

Czarna, w tym roku kolej na moich rodziców a więc święta bez śniegu i z temp. 10 stopni na plusie.
Mi to pasuje. Mogę sobie w kuchni gotować przy otwartym oknie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wuncek]

Natus to sie ma w Wiligie zmienic!



Życzę Wam wszystkim spokojnych, rodzinnych Świąt, a w nadchodzącym roku samych pozytywnych wieści, rozwiązania wszystkich kłopotów i pozytywnych testów!

[midusia86]

Dziewczyny życzę wam spokojnych, pełnych radości i miłości Świąt Bożego Narodzenia. Zapomnienia choć na chwilę o codziennych troskach i zachwycenia się cudem życia. Siły do codziennej walki o swoje marzenia

Ja aktualnie przeliczyłam swoje możliwości i jestem o krok od fakapu w każdej chyba dziedzinie życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sreberko4]

Napisane przez midusia86

Dziewczyny życzę wam spokojnych, pełnych radości i miłości Świąt Bożego Narodzenia. Zapomnienia choć na chwilę o codziennych troskach i zachwycenia się cudem życia. Siły do codziennej walki o swoje marzenia

Ja aktualnie przeliczyłam swoje możliwości i jestem o krok od fakapu w każdej chyba dziedzinie życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Midusia przetłumacz że babo ten fakap na nasze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasptak]

Midusia, do spowiedzi, co tam się dzieje?
Rok temu o tej porze myślałam, że za mną najgorszy rok w życiu, dziś myślę podobnie, a na poprawę się nie zapowiada
Niedługo ruszamy do teściow, więc się raczej odzywać już nie będę. Chciałabym więc Wam życzyć samych cudowności, spełnienia marzeń małych i duzych, ciężarówkom nudnej ciąży, mamusiom grzecznych dzieciakow, staraczkom dwóch kresek, no i niech ten wątek znowu odzyje i przynosi szczescie. Los nie świnia, po północy się odwróci, jak to mawiał mój Tata

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[soul_me]

Kas

Kochane, życzę Wam wszystkiego, co najlepsze! Udanej pogoni za marzeniami w każdej dziedzinie życie

[sreberko4]

Ode mnie również najlepsze życzenia dla Was wszystkich! Rodzinnych spokojnych świąt, dużo ciepła uśmiechu i mało poswiatecznych kilogramów choć ja po rzuceniu palenia (tak! oficjalnie trzy miesiące stuknęły!) jestem już 6kg do przodu a co dopiero po świętach, a apetyt mam jak nigdy chciałam oczywiście winę rzucić na Hashimoto ale TSH 1.6 to zwalam na rzucenie palenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natlem]

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, spokoju, wytrwałości oraz Błogosławieństwa Bożego w każdym dniu nadchodzącego Nowego Roku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czarownica_tea]

Ode mnie życzenia zdrowia zarówno fizycznego jak i psychicznego. Dużo radości, oddechu i spokoju. A także spełnienia marzeń


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Natuś-77]

Dziewczyny, a ja wam życzę spełnienia marzeń, zdrowia i pociechy z mężów i dzieci.
Wesołych Świąt!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Evelinke]

Życzę Wam wesołych i radosnych Świąt, oddechu od życia i stresu codziennego, abyście zawsze potrafiły znaleźć to co Wam przynosi radość 😊😘😊

[midusia86]

Ehhh Kas, szkoda gadać. Wszystkiemu winny mój wieczny pracoholizm.
W grudniu zmieniłam dział, ale zgodnie z porozumieniem robię gdzieś do początku marca jeszcze swoją dotychczasową robotę, bo jednak nie ma tuzina chętnych do roboty. Wychodze z tyry, odbieram Pitula i zabawa z nim aż do zaśnięcia. Potem podłączam się do roboty i tak czasem do 1-2. Potem jestem niewyspana. A jak niewyspana, to strasznie wqrwiajaca dla całego świata, a szczególnie najbliższych, czyli TŻ. Każda duperele to powód do jakiegoś konfliktu. Czasem dlatego, że miał mi pomóc przez ten okres, a zamiast choć pozamiatać, to po ustaniu młodego odpala sobie film z chipsami w ręce, a ja naqrwiam na lapku a później jeszcze ogarniam syf, zamiast iść spać. Zrobiłam już też aferę z tego, żei poukładał ciuchy w mojej szafie, także ten...
Aktualnie nie odzywamy się do siebie ani słowem od 48h, a do tej pory w naszym 9-letnim zwiazku rekordem były 2
Także w sumie nic wielkiego, takie związkowe kryzysiki. Choć wygadanie się trochę pomogło


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sreberko4]

Napisane przez midusia86

Ehhh
Także w sumie nic wielkiego, takie związkowe kryzysiki. Choć wygadanie się trochę pomogło


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czasem takie napisanie wiele l nakresla co się czuje albo co z naszych fochow okazuje się kiepskie...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasptak]

Midusia, widzę podobnie jak u mnie. Jak mam na popołudnie to jestem dwie godziny wcześniej, bo się nie wyrabiam. Z chaty jakieś portale HR ogarniam. W chacie syf, chłop nerwowy, po świętach jest jeszcze gorzej. Z jego siostra jest bardzo źle, w dodatku już się poddała i mówiła (to dużo powiedziane, bo zrozumieć ciężko), że to jej ostatnie święta . Gdyby nie Krasnal to nastroje pogrzebowe.
W dodatku monż idzie w poniedziałek ostatni dzień do pracy i zwijają majdan, nowej roboty póki co nie ma. Zaplanowałam mu listę lekarzy do odwiedzenia (w tym psychiatrę), ma się zająć alternatywnym interesem z branży odzieżowej (zainwestowaliśmy w to spadek po moim tacie, więc ponad rok już czeka na swoją kolej....) I jak tu wierzyć, że następny rok będzie lepszy?
A w temacie starań razem z naltrexonem wróciłam do termometru mega dziwny ten cykl, od samego początku temperatury wysokie, albo cykl bez owu, albo owu w trakcie @. Nie nadążam za moją menopauzą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[__malaMi__]

Nie zdążyłam z życzeniami światecznymi więc chociaż noworocznie chciałam Wam życzyć dużo powodów do radości w Nowym Roku, mało zmartwień i oby sie tutaj zrobiło fasolkowo


My chyba w przyszłym roku będziemy próbować, ale to w 2 połowie. No chyba, że się pozabijamy do tego czasu co przy dajacym czadu Szymku i turbo zmęczeniu jest wielce prawdopodobne

[soul_me]

Dziewczyny kochane, ja również życzę owocnego nowego roku! 💚💚💚

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Kas powodzenia ze wszystkim😘

MałaMi mam nadzieje ze robicie nieustanne postępy, no i nie zabijajcie się, szkoda by było

Midusia

[Natuś-77]

Dziewczyny, życzę Wam wszystkim szczęścia, miłości i wytrwałości i siły w przezwyciężaniu codziennych trosk. Oby Nowy Rok był lepszy od minionego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[midusia86]

No jakby czepiać się szczegółów, to my możemy sobie przybić właśnie piątkę na kolejną rocznicę bezowocnych starań. Niby dołuje, ale nic nowego pod słońcem
W połowie lutego wizytuję w klinice i mam nadzieję, że szybciutko badania i w kolejnym, marcowym cyklu będzie transfer.

Z mezulem aktualnie love. Jak go uj nie trafi ze mną przez najbliższe 3 tygodnie, to może jakoś że sobą wytrwamy jeszcze z parę lat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sandrita86]

Midusia wspaniałe wieści

Też chciałabym Wam życzyć szczęśliwego Nowego Roku dużo zdrowia przede wszystkim, owocnych starań i spełnienia marzeń

U nas ostatnio równia pochyła więc mam tylko nadzieję, że jak przyszły rok nie będzie lepszy to chociaż nie będzie gorszy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz