Minimalizm, zero waste itd. - rady i tricki

[Majka1503]

Aska kokosi to konkretna firma

Różne są wełny. Ja mam wszędzie w środku 100% kaszmir, więc zdecydowanie nic nie drapie. Najczęściej w środku polecany jest merynos właśnie.

Polecam Ci grupy wielopielo na FB i tag #conapocztek. Na początku trzeba liczyć koło 15-20 zmian na dobę. U nas teraz, 14 miesięcy, jest na ogół 6-7 zmian na dzień + pielucha nocna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaledonia]

Napisane przez invisible_01

Niektórzy ludzie w ogóle chyba myślą, że minimalizm polega na tym, że ma się dwie koszulki, jedną parę spodni, a prysznic bierze się raz w tygodniu z deszczówki z mydlinami po myciu naczyń jako szamponem do włosów. A to przecież nie chodzi ani o to, żeby nagle wszystko wyrzucać, ani o to, żeby mieć jeden talerz i jedne spodnie. Chodzi bardziej o to, żeby dawać możliwie każdej rzeczy drugie życie, kupować to, czego się potrzebuje i żeby zwyczajnie nie gromadzić masy rzeczy zbędnych. Jeśli ja powiedzmy nie noszę nigdy sukienek, ale 3 lata temu kupiłam jedną sukienkę i nigdy jej nie włożyłam, to za Chiny nie będę minimalistką, choć to może brzmieć dumnie, że mam w szafie jedną sukienkę, taka jestem skromna. Za to minimalistką może być dziewczyna, która nosi sukienki absolutnie codziennie i ma ich w szafie 20.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gdyby minimalizm polegał na posiadaniu 1 pary szpilek i sukienki to minimalistką byłabym od zawsze.
Dla mnie to jest posiadanie tego co nam jest potrzebne, w ilości wystarczającej, raczej mniejszej niż większej
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86557306]Nie no, noworodka nie mam zamiaru w to zawijać, bo raz, że nie zdążę już kupić, a dwa, że najpierw muszę ogarnąć jako tako opiekę nad dzieckiem samym w sobie haha poza tym noworodki o wiele za często trzeba przewijać, nie chcę się zniechęcić od początku...

Kokosi? Tzn? (jeśli to gdzieś jest w linkach to powiedz, na razie przeczytałam tylko pierwszy )

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

A ta wełna to nie drapie maluszka? Kojarzę ciuchy i skarpety wełniane jako okropnie drapiące i nieprzyjemne dla gołej skóry...

Ile sztuk takich pieluch trzeba by mieć, żeby wyrobić się z praniem, dajmy na to co drugi dzień?[/QUOTE]
Wełna jest idealnym rozwiązaniem dla minimalistycznego maluszka.
Nie potrzebujesz tony takich ubranek. Wełnę się wietrzy i rzadziej pierze niż bawełnę, a do tego wełna szybciej schnie.
Wełna to nie tylko otulacze, ale też bodziaki, spodenki, sweterki czy kombinezony. Cały rok się sprawdza.
Można takie ubranka kupić, ale jak masz zdolną mamę, babcię, ciocię itd, która się zna na drutach to też da radę stworzyć sweterek czy spodenki ( niezależnie od płci maleństwa ).

[invisible_01]

Napisane przez kaledonia

Gdyby minimalizm polegał na posiadaniu 1 pary szpilek i sukienki to minimalistką byłabym od zawsze.
Dla mnie to jest posiadanie tego co nam jest potrzebne, w ilości wystarczającej, raczej mniejszej niż większej

Wełna jest idealnym rozwiązaniem dla minimalistycznego maluszka.
Nie potrzebujesz tony takich ubranek. Wełnę się wietrzy i rzadziej pierze niż bawełnę, a do tego wełna szybciej schnie.
Wełna to nie tylko otulacze, ale też bodziaki, spodenki, sweterki czy kombinezony. Cały rok się sprawdza.
Można takie ubranka kupić, ale jak masz zdolną mamę, babcię, ciocię itd, która się zna na drutach to też da radę stworzyć sweterek czy spodenki ( niezależnie od płci maleństwa ).

Myślę tak samo jak Ty. Jeśli mam 5 sukienek, a chodzę tylko w jednej - mam ich za dużo. Jeśli mam 15 sukienek i chodzę w każdej regularnie - mam wystarczającą ilość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[oolong]

Hej, dziewczyny, czy mogę się przyłączyć?


I od razu miałabym pytanie: znacie przepisy na spraye dodające objętości włosom dość gęstym i ciemnym?
Znalazłam przed chwilą z solą Epsom i olejkiem lawendowym.
Czy kojarzycie jeszcze jakieś?
Zużywam dużo tego typu produktu, a konkretnie sprayu Alterna, który jest dość drogi i produkowany w małej pojemności, więc na koniec zostawiam sporo odpadów.

[Hultaj]

Napisane przez chimay;

(...)

Takie nawilżane chusteczki zawierają plastik, jakieś włókna, długo się rozkładają a jeśli się wrzuca do taolety to są zmorą kanalizacji, mogą zapchać rury i koniec końców lądują w oczyszczalni gdzie też ich nikt nie chce.
Niektórzy przymierzają się by ich zakazać.
Tamponów czy podpasek w końcu nie wolno wrzucać do toalet i takich sztucznych szmat 30x30 cm również się nie powinno. A wyrzucane do kosza z kolei lądują na wysypisku gdzie się i tak nie rozłożą.
Moim zdaniem jeśli faktycznie zależy ci na tym by coś zmienić najlepiej byś zrobiła gdybyś zwyczajnie nauczyła się stosować zwilżony papier z dozą mydła czy płynu do higieny intymnej. Najprostsze i papier się rozłoży, tylko musiałabyś zwyczajnie nabrać wprawy a to już wymaga jakiegoś wysiłku.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

https://www.wprost.pl/swiat/10123326...rodowisko.html

Brytyjski rząd przekonuje, że jego plan wyeliminowania odpadów z tworzyw sztucznych obejmuje produkty jednorazowego użytku, takie jak mokre chusteczki, które zawierają nieulegające biodegradacji tworzywo sztuczne. Chusteczki są odpowiedzialne za 93 procent przypadków zablokowania sieci kanalizacyjnych. Używamy ich np. do czyszczenia mebli, demakijażu czy odświeżania dłoni, ale jak się okazuje, ich wpływ na środowisko naturalne może być bardzo negatywny. Według BBC, producenci będą musieli opracować chusteczki wolne od tworzyw sztucznych, albo przestaną one być dostępne dla klientów.

[lovebird]

A ma tutaj znaczenie rozróżnienie na nawilżane chusteczki do sprzątania i nawilżane do higieny intymnej/nawilżany papier toaletowy? Te drugie teoretycznie można spłukiwać w toalecie, one też się nie rozkładają? Na tamponach i podpaskach są informacje, żeby ich nie wrzucać to ubikacji, a na tych chusteczkach jest napisane, że można spłukiwać. Pytam, bo trochę skołowana jestem teraz

[lightangel]

Napisane przez lovebird

A ma tutaj znaczenie rozróżnienie na nawilżane chusteczki do sprzątania i nawilżane do higieny intymnej/nawilżany papier toaletowy? Te drugie teoretycznie można spłukiwać w toalecie, one też się nie rozkładają? Na tamponach i podpaskach są informacje, żeby ich nie wrzucać to ubikacji, a na tych chusteczkach jest napisane, że można spłukiwać. Pytam, bo trochę skołowana jestem teraz

Nie rozkładają się. Czytałam kiedyś o tym i kwestia tego co można lub nie wrzucać do toalety dotyczy głównie tego czy to coś da radę przekroczyć zakręt w toalecie. To znaczy że jeśli pokona muszlę to potem już da radę popłynąć dalej, bo rury będą już grubsze.
Nie ma to żadnego związku z tym czy produkt się rozłoży pod wpływem wody czy nie. A te chusteczki to często bawełna z dużym dodatkiem sztucznych włókien.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovebird]

Napisane przez lightangel

Nie rozkładają się. Czytałam kiedyś o tym i kwestia tego co można lub nie wrzucać do toalety dotyczy głównie tego czy to coś da radę przekroczyć zakręt w toalecie. To znaczy że jeśli pokona muszlę to potem już da radę popłynąć dalej, bo rury będą już grubsze.
Nie ma to żadnego związku z tym czy produkt się rozłoży pod wpływem wody czy nie. A te chusteczki to często bawełna z dużym dodatkiem sztucznych włókien.

Dzięki

[Hultaj]

Nie ma to żadnego związku z tym czy produkt się rozłoży pod wpływem wody czy nie. A te chusteczki to często bawełna z dużym dodatkiem sztucznych włókien.

Jeśli chodzi o fakturę chusteczek do higieny intymnej a do wycierania to pamiętam że była taka sama, trwała.
Z tymi większymi średnicami rur to wg mnie nie ma co przesadzać bo wystarczy że coś zaczepi, potem od sąsiada też i koniec konców się zaczopuje. Ot, granie na loterii bo jak w jednej klatce w 1 pionie ileś osób będzie tak samo robić to ryzyko wzrasta.
Natomiast mnie ogólnie chodzi o sam proces rozkładu, czyli w sumie po to żeby wytrzeć tyłek za każdym razem kilka razy dziennie produkujesz śmieć taki sam jak plastikowy talerz jednorazowy np. Co za różnica dla środowiska czy wyrzucisz 10 plastikowych talerzyków dziennie czy czegoś co się zgina i jest miękkie. Papier jednak zwyczajnie się rozpływa.

[lightangel]

Jeszcze odnośnie toalety, poleci mi ktoś coś skutecznego do czyszczenia? Chcę zrezygnować z Domestosa. Mamy mnóstwo żelaza w wodzie i w tej części muszli w której ciągle jest woda już po jednym dniu robi się brązowy osad. Próbowałam zamienić Domestosa na ekologiczny płyn Froscha, ale nie radzi sobie z tym osadem. Może znacie coś bez mega chemii co da sobie radę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ja od kiedy wygooglowalam kiedyś jak to wyglada https://www.google.co.uk/search?q=we...iw=375&bih=635

To już staram się ich wcale nie używać ograniczyłam je praktycznie do zera, nie używam żadnych do makijażu, a te co mam do czyszczenia jeszcze używam jak już do czegoś muszę bo mam opakowanie na wykończeniu, ale nie kupię więcej jak się skończą.

[lovebird]

[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;86558662]Ja od kiedy wygooglowalam kiedyś jak to wyglada https://www.google.co.uk/search?q=we...iw=375&bih=635

To już staram się ich wcale nie używać ograniczyłam je praktycznie do zera, nie używam żadnych do makijażu, a te co mam do czyszczenia jeszcze używam jak już do czegoś muszę bo mam opakowanie na wykończeniu, ale nie kupię więcej jak się skończą.[/QUOTE] O matko

A co robicie ze starymi kosmetykami? Konkretniej mam krem pod oczy, który już niezbyt się nadaje do dalszego użytku, ale jeszcze trochę go zostało. Wyrzucacie normalnie do kosza? Może oddać w aptece jak przeterminowane leki? Przyjmą w ogóle?

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Nie wiem jak to jest w Polsce, u nas leki przeterminowane po prostu mogę zwrócić do apteki gdzie się tym zajmują i później utylizuja odpady farmaceutyczne co jest na pewno lepsza opcja niż wyrzucenie do kosza.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Krem pod oczy wsmarowałabym w pięty, żeby zużyć po prostu

[lovebird]

[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;86558746]Nie wiem jak to jest w Polsce, u nas leki przeterminowane po prostu mogę zwrócić do apteki gdzie się tym zajmują i później utylizuja odpady farmaceutyczne co jest na pewno lepsza opcja niż wyrzucenie do kosza.[/QUOTE] Leki tak, w niektórych aptekach przyjmują, zastanawiam się, czy wezmą też kosmetyki. Wybieram się w najbliższym czasie z przeterminowanymi lekami, więc dlatego pomyślałam o tym, żeby zabrać ten krem ze sobą.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86558748]Krem pod oczy wsmarowałabym w pięty, żeby zużyć po prostu [/QUOTE] Może faktycznie tak zrobię. W pięty, czy w łokcie, w cokolwiek, czemu nie zaszkodzi. Dzięki za pomysł

[Majka1503]

Lovebird dokaldnie o tym widzialam dziś dyskusje na FB. I ogólnie to że producent pisze, że można to wcale nie oznacza że tak do końca jest - bo właśnie chodzi o ten zakręt U w rurach. I najlepiej zrobić eksperyment ze słoikiem - wrzuć chusteczkę/coś co nie wiesz czy można spuścić w toalecie do słoika, zalej wodą, zakręć i energicznie potrzasaj. Jak się rozpadnie na kawałki - możesz spuszczać w toalecie. Jak zostaje w całości - nie spuszczaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Hultaj

Takie nawilżane chusteczki zawierają plastik, jakieś włókna, długo się rozkładają a jeśli się wrzuca do taolety to są zmorą kanalizacji, mogą zapchać rury i koniec końców lądują w oczyszczalni gdzie też ich nikt nie chce.
Niektórzy przymierzają się by ich zakazać.
Tamponów czy podpasek w końcu nie wolno wrzucać do toalet i takich sztucznych szmat 30x30 cm również się nie powinno. A wyrzucane do kosza z kolei lądują na wysypisku gdzie się i tak nie rozłożą.
Moim zdaniem jeśli faktycznie zależy ci na tym by coś zmienić najlepiej byś zrobiła gdybyś zwyczajnie nauczyła się stosować zwilżony papier z dozą mydła czy płynu do higieny intymnej. Najprostsze i papier się rozłoży, tylko musiałabyś zwyczajnie nabrać wprawy a to już wymaga jakiegoś wysiłku.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

https://www.wprost.pl/swiat/10123326...rodowisko.html

Mnie jest trudno stosowac rozwiazania, które są niewygodne, ale może to częściowo kwestia przyzwyczajenia. Jakiś element praktyczności musi być, żebym coś zaczęła stosować np chcę robić w domu mleko owsiane, żeby nie taszczyć go ze sklepu.

Napisane przez lovebird

O matko

A co robicie ze starymi kosmetykami? Konkretniej mam krem pod oczy, który już niezbyt się nadaje do dalszego użytku, ale jeszcze trochę go zostało. Wyrzucacie normalnie do kosza? Może oddać w aptece jak przeterminowane leki? Przyjmą w ogóle?

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86558748]Krem pod oczy wsmarowałabym w pięty, żeby zużyć po prostu [/QUOTE]

Dla mnie przeterminowany kosmetyk jest do wywalenia. Zwłaszcza, że w przypadku kremu pod oczy nie jest to pół litra tylko nie wiem, łyżeczka? Upieranie się, żeby to zużyć to trochę jak jedzenie przeterminowanej żywności. Może będzie biegunka/wysypka, ale ważne, że 5 ml starego kremu nie poszło do śmieci.

[lovebird]

Napisane przez chimay

Dla mnie przeterminowany kosmetyk jest do wywalenia. Zwłaszcza, że w przypadku kremu pod oczy nie jest to pół litra tylko nie wiem, łyżeczka? Upieranie się, żeby to zużyć to trochę jak jedzenie przeterminowanej żywności. Może będzie biegunka/wysypka, ale ważne, że 5 ml starego kremu nie poszło do śmieci.

Przeterminowany w ścisłym tego słowa znaczeniu jeszcze nie jest, ale minął mu już okres przydatności po otwarciu. Pod oczy już się nie nadaje, ale do stóp czy łokci myślę, że jak najbardziej. Tym bardziej, że jak sama zauważyłaś, nie jest go wiele, więc nie będę nie wiadomo jak długo się nim w tych miejscach smarować

[Linka25]

Napisane przez Hultaj

Takie nawilżane chusteczki zawierają plastik, jakieś włókna, długo się rozkładają a jeśli się wrzuca do taolety to są zmorą kanalizacji, mogą zapchać rury i koniec końców lądują w oczyszczalni gdzie też ich nikt nie chce.
Niektórzy przymierzają się by ich zakazać.
Tamponów czy podpasek w końcu nie wolno wrzucać do toalet i takich sztucznych szmat 30x30 cm również się nie powinno. A wyrzucane do kosza z kolei lądują na wysypisku gdzie się i tak nie rozłożą.
Moim zdaniem jeśli faktycznie zależy ci na tym by coś zmienić najlepiej byś zrobiła gdybyś zwyczajnie nauczyła się stosować zwilżony papier z dozą mydła czy płynu do higieny intymnej. Najprostsze i papier się rozłoży, tylko musiałabyś zwyczajnie nabrać wprawy a to już wymaga jakiegoś wysiłku.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

https://www.wprost.pl/swiat/10123326...rodowisko.html

100% racji. Mnie skręca jak widzę ile ludzie tego zuzywają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovebird]

Dziewczyny, a co z workami na śmieci? Kupuję worki biodegradowalne na psie odchody i zaczęłam się zastanawiać, czy są też takie worki na normalne śmieci. Przejrzałam na jednej stronie internetowej i znalazłam worki biodegradowalne na odpady organiczne. Rozumiem, że w przypadku tych odpadów ma to największy sens, żeby się rozłożyło wszystko razem. Ale przecież do zwykłych śmieci to też dodatkowy plastik, a można by wziąć coś, co się szybciej rozłoży Jakie Wy macie rozwiązania i co o tym myślicie?

[SteveS]

Dziewczyny, a korzystanie np. z SodaStream albo innych (mi znanych) maszyn do robienia wody gazowanej? To moja największa bolączka, bo znacząco ograniczyłabym zużycie plastiku, ale zastanawiam się nad tym, czy urządzenie jest funkcjonalne...

[Majka1503]

Ja bio wrzucam na kompost. Plastiki i szkło luzem do dużych workow, w których odbierane są od nas odpady.
Zmieszane do zwykłych plastikowych worków z marketu, bo szczerze mówiąc nie bardzo mnie stać na te eko worki (jak ostatnio się orientowałam to cena była dla mnie zaporowa).

SodaStream nie mam ale chętnie poczytam, bo TŻ woli jednak gazowane.
Na dzień kobiet dostałam szklaną Equa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Kiedyś czytałam o biodegradowalnych torebkach na zakupy. Pisali że termin "biodegradowalne" dotyczy tego, że torebka rozpada się na malutkie kawałeczki. Wcale nie oznacza tego, że plastik z którego są zrobione rozkłada się na nieszkodliwe substancje. Nadal jest tym samym szkodliwym plastikiem, tyle że zamiast całej reklamówki na wysypisku leżą małe kawałki.
Z workami jest pewnie podobnie. Trudno mi powiedzieć co lepsze, czy duży worek w który zaplątują się zwierzęta, czy drobne kawałki które zanieczyszczają glebę i wodę. Jak ktoś ma możliwość to najlepiej po prostu wrzucać śmieci do wiaderka i potem wynosić do dużych pojemników.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovebird]

Napisane przez lightangel

Kiedyś czytałam o biodegradowalnych torebkach na zakupy. Pisali że termin "biodegradowalne" dotyczy tego, że torebka rozpada się na malutkie kawałeczki. Wcale nie oznacza tego, że plastik z którego są zrobione rozkłada się na nieszkodliwe substancje. Nadal jest tym samym szkodliwym plastikiem, tyle że zamiast całej reklamówki na wysypisku leżą małe kawałki.
Z workami jest pewnie podobnie. Trudno mi powiedzieć co lepsze, czy duży worek w który zaplątują się zwierzęta, czy drobne kawałki które zanieczyszczają glebę i wodę. Jak ktoś ma możliwość to najlepiej po prostu wrzucać śmieci do wiaderka i potem wynosić do dużych pojemników.

Dzięki, poczytam w takim razie jeszcze o tym

[chimay]

Napisane przez SteveS

Dziewczyny, a korzystanie np. z SodaStream albo innych (mi znanych) maszyn do robienia wody gazowanej? To moja największa bolączka, bo znacząco ograniczyłabym zużycie plastiku, ale zastanawiam się nad tym, czy urządzenie jest funkcjonalne...

Moj facet ma od niedawna i jest bardzo zadowolony, chociaż potrzebował ze 2 dni, żeby dopasować poziom nasycenia wody do swoich potrzeb.

Napisane przez lightangel

Kiedyś czytałam o biodegradowalnych torebkach na zakupy. Pisali że termin "biodegradowalne" dotyczy tego, że torebka rozpada się na malutkie kawałeczki. Wcale nie oznacza tego, że plastik z którego są zrobione rozkłada się na nieszkodliwe substancje. Nadal jest tym samym szkodliwym plastikiem, tyle że zamiast całej reklamówki na wysypisku leżą małe kawałki.
Z workami jest pewnie podobnie. Trudno mi powiedzieć co lepsze, czy duży worek w który zaplątują się zwierzęta, czy drobne kawałki które zanieczyszczają glebę i wodę. Jak ktoś ma możliwość to najlepiej po prostu wrzucać śmieci do wiaderka i potem wynosić do dużych pojemników.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To prawda, u mnie odradza się używanie tych rzekomo biodegradowalnych worków i zamiast nich poleca się papierowe torby albo najlepiej owijanie odpadków w gazety codzienne najlepiej czarno-białe.

[lightangel]

Napisane przez chimay

Moj facet ma od niedawna i jest bardzo zadowolony, chociaż potrzebował ze 2 dni, żeby dopasować poziom nasycenia wody do swoich potrzeb.




To prawda, u mnie odradza się używanie tych rzekomo biodegradowalnych worków i zamiast nich poleca się papierowe torby albo najlepiej owijanie odpadków w gazety.

Ja mieszkam w bloku w którym są zsypy. Jedynym akceptowalnym sposobem wyrzucania śmieci są niestety tylko foliowe worki. Wolałabym po prostu chodzić z wiaderkiem, ale nie mamy dostępu do dużych pojemników na odpady zmieszane, tylko zsyp i pojemniki na odpady segregowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez lightangel

Ja mieszkam w bloku w którym są zsypy. Jedynym akceptowalnym sposobem wyrzucania śmieci są niestety tylko foliowe worki. Wolałabym po prostu chodzić z wiaderkiem, ale nie mamy dostępu do dużych pojemników na odpady zmieszane, tylko zsyp i pojemniki na odpady segregowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pewnych rzeczy nie przeskoczysz.

[lightangel]

Trochę próbuję, latem część śmieci wożę na działkę (do kompostownika). Reszta musi zostać tak jak jest, może za parę lat świadomość ludzi wzrośnie i pojawią się jakieś pojemniki na kompost w mieście.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[katsummer]

Ja używam worków degradowalnych. Nie są tanie, ale coś za coś.

Co do procesu degradacji – ten termin oznacza właśnie, że coś rozpada sie w ciagu paru lat samoistnie pod wpływem światła słonecznego/powietrza, na substancje nieszkodliwe dla środowiska. Biodegradacja oznacza, że potrzeba czynników biologicznych dla rozpadu.

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Tu można poczytać więcej (po angielsku): https://www.symphonyenvironmental.co...dable-plastic/

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dziewczyny, w temacie eko - czy wykorzystujecie do czegoś plastikowe opakowania po żelu czy odżywce? Szampon - kupuję czarne mydło Agafii, więc po użyciu (a starcza mi na ok. pół roku, tylko do włosów tego używam) mam fajne pudełko z nakrętką, które wykorzystuję na drobiazgi. Ale wczoraj wyrzucałam aż 3 opakowania - po mini odżywce (z farby do włosów), po odżywce normalnej wielkości i po żelu do kąpieli właśnie.
A może znacie odżywki/żele w pudełkach? Byle nie Kallax, drażnią mnie te zapachy ogromnie :/