odchudzić się przed 40 ;) po 40 też ;)

[LyraBea]

Dzień dobry

Ale piękna pogoda...A ja w pracy
Aaaale, potem mam 3 dni wolnego

Napisane przez Stylowa1

No to skrobne i ja... Trzeci dzień dietowania za mną. O dziwo gładko idzie, głodna naprawdę nie chodze. Nawet waga drgnęła więc jest dobrze. Tylko niektóre te warzywa mnie trochę wzdymaja. Nie ciągnie mnie też do słodyczy... Oby mi tego zapału starczyło na dłużej niż zwykle...
Milenka a jak ty te bociany poznajesz że to jest inny???

To dobrze, że nie masz kryzysu i oby się nie pojawił.

Napisane przez eliza40

Bocian niemiecki fajnie się to czyta.Ja bym nie mogła tego oglądać bo bym się wciągnęła bardzo.
Stylowa za dietkę.Oby tak dalej.
Beatka do szpitala mam iść na 4-7 dni.Wolałabym na 4
Potrzebuję waszej podpowiedzi
Mam wybrać sobie zegarek i kompletnie nie wiem jaki.Może mi coś podpowiecie.

o to trzymaj sie tego, że idziesz na 4 dni. Pociechą jest fakt, że w szpitalach niechętnie przetrzymują ludzi i że może będą chcieli szybko Cię załatwić i wypuścić. Oby szybko i dobrze i skutecznie to było.
Ja uwielbiam zegarki. Co jakiś czas mnie kusi na nowy. Najbardziej lubię zegarki z dużą tarczą (40mm i więcej) a ostatnio jestem sroka bo podobają mi się tarcze mieniące się brokatem. Mam zegarek Swarowskiego, ale mały więc nie ma efektu. Na co dzień noszę zwykły, z białą tarczą, na czarnym pasku DW 40mm.

Teraz podobają mi się w różowym złocie, z ciężką bransoletą, więc zamówiłam sobie taki....

Napisane przez Milennka03

Elizko-faktycznie mega wciąga!



Ja nie podpowiem w sprawie zegarka bo nie znam się kompletnie choć mi się podobają różne, głównie męskie
Elizko-a co Ci tam będą robić w tym szpitalu?

No właśnie ja nie pytam, bo myślałam, że Eliza pisała a ja przeoczylam


A u mnie pokutuje brak dyscypliny i maraton z lasagne oraz wczorajsze ciasteczka wylazły mi bokiem. Na wadze 60deko więcej. Mam za swoje. Dziś już zdyscyplinowana i gotowa do ataku na zbędne kilogramy.



Milego dnia Dziewczyny

[eliza40]

Dziewczyny mam mieć badania.Gastroskopia (najgorsze) usg dopler i elastografia.Boję się wyników tych badań.
Beatka no właśnie mi taki rózowy wpadł w oko.Wrzucę link może mi nie wykasuje



https://www.swiss.com.pl/pl/smartwatch-damski/mkt5046

[Milennka03]

Elizko-tak myślałam że badania -będzie dobrze ,na pewno wyniki będą dobre, trza myśleć pozytywnie choć wiem że się boisz.Ja we wtorek idę do mojego kardio z wynikami i też dygam i to bardzo.
U mnie pogoda w kratkę, przed chwilą padało a teraz słońce, mam nadzieje że się wstrzelę w ładną pogodę na powrót rowerem z pracy bo nie mam kaptura w kurtce.

[eliza40]

Dzisiaj przyszły pocztą wyniki z mammografii po miesiącu.Podchodziłam do tej koperty jak pies do jeża.Otworzyłam i jest OK

[barbra66]

Dzień dobry...

Wróciłam z wojaży....prawie cały tydzień bez pracy.... koteczka będzie odsypiała z dwie doby,tak ma jak wracamy do własnego gniazda

Ogarnęłam autko,bo już przyszedł czas na zmianę oponek,a przy okazji przegląd zaliczyłam,poodwiedzałam rodzinkę.
W diecie wiadomo,jak to w gościach.... ale trzymam się bezsłodyczowo (nie licząc 2 kawałeczków ciasta z racji cioci Imienin).A tak naprawdę to ja wiem,że moja współpraca z dietetykiem nie jest sezonowa,tylko mam jego wskazówki wdrożyć w codzienność już na całe życie,bo metabolizm po 50-tce rządzi się swoimi prawami....zatem wdrażam w codzienność zdrowe nawyki dostosowując je do danych okoliczności,w jakich czasami poza domem się znajduję....

Dzisiaj np.takie menu:

śniadanie -2 kromki chleba żytniego z masłem i ogórkiem+ 2 paluszki serowe

2 sniadanie-jogurt naturalny z garstką orzechów i płatków śniadaniowych

obiad:kasza gryczana z fasolką szparagową i suszonymi pomidorami (tymi z Biedronki,co tak Lyrcia się nimi zachwycała...i słusznie )...z dodatkiem słonecznika i garści orzechów

podwieczorek:
koktajl szpinakowo pomarańczowo/bananowy

kolacja kanapka lub owsianka

Płyny....już w standarcie 3 litry mi wchodzi...

Napisane przez Stylowa1

No to skrobne i ja... Trzeci dzień dietowania za mną. O dziwo gładko idzie, głodna naprawdę nie chodze. Nawet waga drgnęła więc jest dobrze. Tylko niektóre te warzywa mnie trochę wzdymaja. Nie ciągnie mnie też do słodyczy... Oby mi tego zapału starczyło na dłużej niż zwykle...
Milenka a jak ty te bociany poznajesz że to jest inny???

Ja już zdecydowanie dłużej ...i w tych dwóch pogrubionych kwestiach zgadzam się całkowicie.... ...to trzeba oddać dietetykowi,że wartości odżywcze sa tak skomponowane,że czasami w ogóle się nie czuje,że to dieta....gdyby jeszcze nie lenistwo,które czasem bierze górę....i pokusa ,która ciągnie do nawyków sprzed diety

Stylowa....obyś była wolna jak najdłużej od tych pokus...
Dziel się i zachęcaj swoimi dobrymi nawykami....

Asia jakoś zamilkła.... ....nie wspominając o Lilly,która pierwsza dietetyka internetowo wyśledziła.... ??

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

[QUOTE]

Napisane przez LyraBea

Co tam się dzieje u tych Twoich boćków
A słyszałam, że nie zawsze przylatują te same boćki na te same gniazda, tylko pierwsi próbują zajmować co lepsze miejscówki i potem bójka o gniazdo

Już mnie też wciągnęłyście...w te boćkowe opowieści ....lubię przyloty bocianów,szczególnie kiedy spędzam czas na wsi

Wiecie co odwaliłam? Zjadałam 7 ciastek takich z marmoladą w środku. Po prostu sięgnęłam po jedno, potem drugie...A jedno ciastko 78kcal... Poj...ło mnie

No widzisz Lyrcia...predzej czy później,każdą z nas jakaś pokusa dopada.... ja dlatego wolę już tego ananasa lub daktyla mieć kilka sztuk w zasięgu,niż paczkę ciastek

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

[QUOTE]

Napisane przez Milennka03

Co do gniazd to to które podpatruję od paru lat , co roku jest jedna stała para..w ubiegłym roku pan bociek w oczekiwaniu na partnerkę przygruchał sobie na noc inną ale jak jego Pani przyleciała to tamtą pogonił, taki wierny Niestety w tym roku to bocianica jest od kilku dni a jej Pana jeszcze nie ma... no i w tym czasie gniazdo zajął niemiecki bociek Stałe grono obserwujących jest zasmucone bo ta para była od lat a teraz inny partner, trochę smutno ale taka jest natura...Jeszcze jest nadzieja że przyleci i pogoni intruza.

Fajna pasja,ale pewnie pożeracz czasu niestety .... dlatego wolę podziwiać bociany w plenerze ....ale z przyjemnoscią poczytuję co o tym podgladaniu bocków piszesz

Wypuścili nas w pracy wcześniej i pojechałam do wege knajpy.Kupiłam zupę szpinakową i makaron z pietruszkowym pesto.Wszystko zjadłam na obiad choć zupa miała być na kolację.Fajnie tak popróbować nowych rzeczy bo mam inspirację na przyszłe obiady.

Też lubię smakować/podglądać,jakie nowe przyprawy ,dodatki posiadają niby tradycyjne dania

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Elizka....czasem strach ma wielkie oczy....jak nie masz silnych odruchów wymiotnych,to da się gastroskopię przejść bez traumy,dużo też zależy od robiącego,jak Tobą pokieruje .... pozostałe bezinwazyjne to już spoko....

Teraz spora nagonka na służbę zdrowia,ale są miejsca gdzie organizacja ma duże znaczenie ,by pobyt pacjenta nie musiał być zbyt uciążliwy .... i obyś w takie miejsce miała szansę się dostać....

Niestety... też szpitale kliniczne są włączone w system ciągłego dyżurowania,i jak z ostrych dyżurów zbyt obłożone są oddziały nadprogramowymi pacjentami,to planowe przyjęcia czasem sa wydłużane w czasie....to jest smutne ,ale prawdziwe ....

Co do zegarka przez Ciebie wskazanego....no cena mnie powaliła

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Żegnam....z ciepłymi myślami... i trzymam .... za wszelkie nierozwiązane sprawy,które spedzają nam sen z powiek.... oby wiosna dawała nam powera i moc,do wszelkich codziennych zmagań... o stabilne zdrowie i fajne figurki

[eliza40]

Basiu szpital szpitalowi nie równy.Obym jakiejś bakterii nie przywiozła


Cena zegarka wysoka.Mam sobie wybrać prezent od córy.Jeszcze w sobotę zobaczę w aparcie co tam mają.

[LyraBea]

Napisane przez eliza40

Dziewczyny mam mieć badania.Gastroskopia (najgorsze) usg dopler i elastografia.Boję się wyników tych badań.
Beatka no właśnie mi taki rózowy wpadł w oko.Wrzucę link może mi nie wykasuje https://www.swiss.com.pl/pl/smartwatch-damski/mkt5046

Uwielbiam takie. Wypasiony, jakby ktoś sprezentował nie wahałabym się Chociaż mechanizm tradycyjny zawsze będzie nad tymi elektronicznymi, ja uwielbiam wszelkiego rodzaju gadżety. A co do ceny....Spora, ale można się targować

Napisane przez eliza40

Dzisiaj przyszły pocztą wyniki z mammografii po miesiącu.Podchodziłam do tej koperty jak pies do jeża.Otworzyłam i jest OK

No to jedno zmartwienie z głowy. Reszta też przeleci szybko i niedługo będzie po wszystkim

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Napisane przez barbra66

Dzień dobry...

Wróciłam z wojaży....prawie cały tydzień bez pracy.... koteczka będzie odsypiała z dwie doby,tak ma jak wracamy do własnego gniazda

Ogarnęłam autko,bo już przyszedł czas na zmianę oponek,a przy okazji przegląd zaliczyłam,poodwiedzałam rodzinkę.
W diecie wiadomo,jak to w gościach.... ale trzymam się bezsłodyczowo (nie licząc 2 kawałeczków ciasta z racji cioci Imienin).A tak naprawdę to ja wiem,że moja współpraca z dietetykiem nie jest sezonowa,tylko mam jego wskazówki wdrożyć w codzienność już na całe życie,bo metabolizm po 50-tce rządzi się swoimi prawami....zatem wdrażam w codzienność zdrowe nawyki dostosowując je do danych okoliczności,w jakich czasami poza domem się znajduję....

Dzisiaj np.takie menu:

śniadanie -2 kromki chleba żytniego z masłem i ogórkiem+ 2 paluszki serowe

2 sniadanie-jogurt naturalny z garstką orzechów i płatków śniadaniowych

obiad:kasza gryczana z fasolką szparagową i suszonymi pomidorami (tymi z Biedronki,co tak Lyrcia się nimi zachwycała...i słusznie )...z dodatkiem słonecznika i garści orzechów

podwieczorek:
koktajl szpinakowo pomarańczowo/bananowy

kolacja kanapka lub owsianka

Płyny....już w standarcie 3 litry mi wchodzi...
Ja już zdecydowanie dłużej ...i w tych dwóch pogrubionych kwestiach zgadzam się całkowicie.... ...to trzeba oddać dietetykowi,że wartości odżywcze sa tak skomponowane,że czasami w ogóle się nie czuje,że to dieta....gdyby jeszcze nie lenistwo,które czasem bierze górę....i pokusa ,która ciągnie do nawyków sprzed diety

Stylowa....obyś była wolna jak najdłużej od tych pokus...
Dziel się i zachęcaj swoimi dobrymi nawykami....

Asia jakoś zamilkła.... ....nie wspominając o Lilly,która pierwsza dietetyka internetowo wyśledziła.... ??

Już mnie też wciągnęłyście...w te boćkowe opowieści ....lubię przyloty bocianów,szczególnie kiedy spędzam czas na wsi

No widzisz Lyrcia...predzej czy później,każdą z nas jakaś pokusa dopada.... ja dlatego wolę już tego ananasa lub daktyla mieć kilka sztuk w zasięgu,niż paczkę ciastek

Żegnam....z ciepłymi myślami... i trzymam .... za wszelkie nierozwiązane sprawy,które spedzają nam sen z powiek.... oby wiosna dawała nam powera i moc,do wszelkich codziennych zmagań... o stabilne zdrowie i fajne figurki

Z tymi ciastkami to mi odwaliło, bo ja nawet ich nie lubię. To był taki sabotaż organizmu, trudno poszło, dziś już dobrze. Za fajnie mi się robi ze sobą żeby teraz na półmetku zaprzepaścić. Cisnę dalej. Najważniejsze że zapał jest i dobry humor dopisuje.
A tak w ogóle to zaczynam jednak być zmęczona takim wydaniem diety. Nie ma w niej zup i zaczyna mi ich brakować. Z obiadów przestały mi smakować pulpety z wody. Jałowe i suche, zaczęłam tuningować z sosem pomidorowym, ale to oznacza, że coraz częściej odbiegam od diety. Pilnuję tylko kalorii. No zobaczymy czym to się skończy


U mnie niezmiennie pięknie na dworze. Słońce na full i wiosna pełną gębą.

[eliza40]

Beatka Ty zaszalałaś z ciastkami a ja mam wzrost na wadze po przesolonej zupie

[barbra66]

[QUOTE]

Ja miałam rozpisany raz w tygodniu krem ziemniaczano-cukiniowy,ale z racji tego że drugim daniem było kaszotto też z cukinią,nie chciało mi sie bawić z kremem,tylko dodałam do drugiego dania wiecej cukini
Pamietam jak na Dukanie,też niektóre dziewczyny lekko odbiegały od fundamentalnej zasady "wszystko,albo nic" i jednak spadki miały....
Jednak nie wykupiłam dalszego ciagu diety,bo też głównie zasad ogólnych sie trzymam....i nie chodzi by wbić sie strikte w określonym czasie z utratą kilku kilogramów,ale by tak je gubić,żeby już wiecej wracać nie chciały....i żeby tak żyć by nie musieć zaczynać dnia w ciagłym przekonaniu,że gdzieś tam wisi rozpiska diety na dany dzień (nawet jak nie jest zbyt pracochłonna ).... póki co nie mam ciągoty do słodyczy,to już drugi miesiąc....i oby jak najdłużej A pomyśleć,że mogłam zaczynać dzień słodkim śniadaniem ,a kończyć słodyczową kolacją

Wiosna trwa....to i my trwamy

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Napisane przez eliza40

Beatka Ty zaszalałaś z ciastkami a ja mam wzrost na wadze po przesolonej zupie

Ciekawe Elizka,jak Ci służyć będzie szpitalna dieta ,bo pewnie z racji Twoich dolegliwości jakąś (np.wątrobową) Ci rozpiszą ....??

[eliza40]

[QUOTE=barbra66;86647896]

Ciekawe Elizka,jak Ci służyć będzie szpitalna dieta ,bo pewnie z racji Twoich dolegliwości jakąś (np.wątrobową) Ci rozpiszą ....??

Na pewno przytyję bo będę dojadać

[Milennka03]

Elizko- super że wyniki ok Jedno z głowy.A reszta jakoś przeleci, dawaj znaka co i jak.
U mnie dziś pogoda masakra, raz deszcz raz słońce- udało mi się wrócić z pracy sucha ale rano jechałam w mżawce.
Ale pospałam po południu, ścięło mnie konkretnie.U mnie dziś na obiad zupa pomidorowa domowa.Zjadłam podwójną porcję i kolacji już mi się nie chce.Jedynie teraz zjadłam trochę domowego dżemu prosto ze słoka ale takiego na ksylitolu co specjalnie mama dla mnie zrobiła.Brzuch dalej wielki ale @ w zasadzie już poza mną więc liczę na mały spadek.

[SovaEvree]

Jestem i zyje ale powinnam miec dluzsza dobe bo zdecydowanie nie nadazam ze wszystkim....
Eliza super ze wyniki ok, zegarek piekny...nie pogniewalabym sie sama sobie sprezentowalam tydzien temu owe casio... srebrna branzoleta i czarna tarcza... https://allegro.pl/oferta/zegarek-da...dShowitemShare

Dieta chwilowo kwiczy.... nie mam weny normalnie, co sie zblize do rownej 70 to wskoczy 71 lub 71.5 i to tak z doopy doslownie.... zniecheca mnie to totalnie, sama zla na siebie jestem ze tak sie dzieje.... kurka latwo bylo zrzucic 15kg a ciezko z 5 sobie poradzic....
Ehhhhj....


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eliza40]

Asia fajny.Właśnie coś w ten deseń mi się podoba z bransoletką.


Moja waga też sobie ze mnie żartuje.Wolno to idzie.

[LyraBea]

Dzieńdoberek,
Dziś wolne od pracy, skorzystałam z pięknej pogody i sobie trochę porządki na balkonie porobiłam. Dziś zadzwoniła do mnie mama z dobra informacją, ze moje piękne hortensje, mimo, ze je w pełni kwitnienia musiałam przyciąć, bo mszyca je zeżarła, nie padły i odbiły i mają pączki listków. A już się martwiłam, że w tym roku balkon będzie smutny bez nich
A tak to mam dzień nie tyle lenia co latam po mieszkaniu, zaczynam różne rzeczy i nic nie kończę. Tylko rozmyślam nad tym co to ja bym mogła zrobić i nic z tego nie wynika
Waga już pomału spada po ostatnich ekscesach i dziś 68,8kg. Wciąż niby tylko, ale aż 2,2kg do celu a czasu coraz mniej. Pożyjemy, zobaczymy.
Miłego, wiosennego dnia

[Stylowa1]

Lyrcia ta końcówka najgorsza do zbicia... Ale dobrze że się nie poddajesz.
Ja dziś mam 5 dzień dietowania za sobą. Na razie jakoś idzie. Posiłki prawie wszystkie mi smakują a jeszcze mam 3 zestawy do przetestowania. Na wagę wchodzę codziennie i ona normalnie świruje. Różnica prawie kilograma, raz w górę, raz w dół. Nie wiem o co chodzi i czy to normalne... Ciekawe kiedy zobaczę 5 z przodu???

[eliza40]

Ja też mam takie wahania wagi.To może to normalne
Za to dzisiaj mam takie wzdęcie,że nie poznaję swojego brzucha.Chyba po fasolce szparagowej.Na jutro też mam ale chyba sobie odpuszczę.

[barbra66]

Witajcie Dziewczęta

Kiedy wracam z dyżurków o świcie....już tak cudnie jasno

Po niedzieli zabieram się za wiosenne porządki z myciem okienek,żeby wiosnę cudniej przez nie widzieć

To co piszecie o świrowaniu wagi....i mnie boli
Już widziałam prawie 3 kg spadek,po to by tego samego dnia ,potem mogła wskazać jakiś niepoprawany wzrost
Dlatego unikam codziennego ważenia... wolę jak spodnie luźno z pupy zlatują ,to zaraz dla mnie wykładnik lepszego samopoczucia

Trzymam się zasad ogólnych.... i nadal bezsłodyczowo... to w końcu spadek konkretny kiedyś nadejść musi

Miłego weekendowania laseczki ...

[Stylowa1]

Witajcie niedzielne... U mnie dziś 7 dzień dietowania i chyba mam jakiś przełom, czegoś mi się chce... Czegoś słodkiego...

[LyraBea]

I ja witam przy niedzieli.

Jak fajnie, że czas letni już mamy. Godzina 18ta a wciąż słoneczko nad horyzontem widać.
Ja dziś mam kryzys istnienia. Przespałam najładniejszą część dnia
No i kryzys związany z dietą się pojawił. Wczoraj dałam sobie dyspensę, bo mieliśmy spotkanie ze znajomymi. No, ale popłynęłam. Upiekłam 4 rodzaje bułeczek, zawijanek, pasztecików drożdżowych. Obłędnie pyszne mi wyszły. Nie umiałam poprzestać na 2-3... Do tego było whisky.
No a dziś miałam już być grzeczna, ale zamiast dietetycznego II śniadania wpadły mi do gęby 4 bułeczki. Obiad już był grzeczny, ale wciąż czuję się przejedzona i jestem zła bo na bank waga znowu odbije od celu Jednak w pracy mi łatwiej utrzymać dietę, gdy sobie przyszykuję jedzenia na cały dzień (poza wyjątkami, kiedy rzucam się na ciastka z tłuszczem palmowym).
Koniec narzekania. Już grzecznie dietuję. Jak niewiele potrzebuję żeby poczuć się wygrana, więc nie może być mowy o poddaniu.
Miłego wieczoru Kobitki

[barbra66]

Dobry wieczór.... a jak jasno jeszcze ....

Ja miałam w tygodniu maratonik nocek,to dzisiaj niedziela leniwie odsypiana,tylko koteczce radość sprawiłam i byłyśmy na spacerku,ale nie była skora do biegania,zatem wiecej na rękach mi przesiedziała,ale na tyle złapała świeżego powietrza,że teraz już odsypia na fotelu pod stołem schowana...

Napisane przez Stylowa1

Witajcie niedzielne... U mnie dziś 7 dzień dietowania i chyba mam jakiś przełom, czegoś mi się chce... Czegoś słodkiego...

Ja na takie sytuacje mam suszone daktyle,nietety moje ulubione krążki suszonych ananasów w warzywniaku się skończyły , i nie wiedzą czy jeszcze uda się je sprowadzić

Stylowa a jaki ubytek wagi masz po tygodniu??

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Lyrcia... słabszy weekend nie musi oznaczać poddania.... u mnie ten akurat w miarę stabilny,tzn na własnym menu,ale zdrowo...... w pracy wczoraj były pączki i tarta owocowa,ale nie robiło to na mnie specjalnie wrażenia (zjadłam moją owsiankę z bananem z apetytem ).

[SovaEvree]

Bry
My dzisiaj pojechalismy na spontana do Katowic... jakby zakupowo lekko
Poza tym wiosna i zaczely sie pykenia a co za tym idzie- kicham i smarkam... zaczelam brac leki antyalergiczne i niestety.... zalaczyl sie odkurzacz normalnie wymiatam co mi w reke wpadnie... bleee nie lubie tak

Jade samochod umyc bo wstyd jezdzic brudasem


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stylowa1]

Jak już pisałam że ta moja waga świruje... Między jednym a drugim dniem kg różnicy czasem. W sumie to można uznać że jest taka jak wyjściowa. A dziwne to bo naprawdę czuje się lżej i w ubraniach luźniej... Ale gdzieś czytałam jego wypowiedź że pierwsze spadki na wadze są widoczne po 2 tygodniach

[barbra66]

Napisane przez Stylowa1

Jak już pisałam że ta moja waga świruje... Między jednym a drugim dniem kg różnicy czasem. W sumie to można uznać że jest taka jak wyjściowa. A dziwne to bo naprawdę czuje się lżej i w ubraniach luźniej... Ale gdzieś czytałam jego wypowiedź że pierwsze spadki na wadze są widoczne po 2 tygodniach

Mam podobnie....luźniej w ciuchach i samopoczuciu,a z waga tak sobie....ale nic to ....trwamy dalej

Najważniejsze że głodne nie chodzimy,u mnie ze słodyczami już też całkiem spoko,mogą leżeć w zasięgu,a ja na nie tylko patrzę

A jak u Ciebie z wodą,bo pisałaś na początku,ze masz z nią problem ??

[Stylowa1]

No mam z nią problem dalej. Jak uda mi się wciągnąć 1,5 litra to jestem z siebie dumna... A dziś niestety zamiast rozpisanej kolacji zjadłam 3 suchary, 1,5 jabłka i że dwie garści robionych grzanek z razowego pieczywa... Mam nadzieję że zbytnio to się nie odbije na wadze... Ciekawe jak będzie wyglądało wychodzenie z tej diety? Marzy mi się bułeczka z maselkiem

[Stylowa1]

Dziś znów zrobiłam kolacje po swojemu. 3 kromki z twarożkiem i kiełkami rzodkiewki. Tak bardzo mi się chciało twarożku. I tak do mnie dotarło że nie rozpisał mi go nigdzie... Ani białego ani żółtego sera a chyba wapń jest też potrzebny????

[Milennka03]

Stylowa-wapń masz przede wszystkim w orzechach, jajkach ,nasionach roślin strączkowych, kaszach.Ale najwięcej to fakt- w nabiale.


U mnie dziś tak:
Śniadanie 3 kromki żytniego chleba (100gram) z jajkiem i warzywami.(pomidor, sałata, rzodkiewki i szczypior) ,kawa z mlekiem ,morwa.
II śniadanie -jogurt naturalny (150g)z bananem (50g) i 200gramami truskawek oraz łyżką mixu własnoręcznie zrobionego składającego się z siemienia lnianego, słonecznika,płatków owsianych i chia)
Obiad- makaron shirataki ze świeżym liściastym szpinakiem z czosnkiem, cukinią i fetą.
Kolacja - 1 kromka chleba żytniego z pastą z suszonych pomidorów i pomidorem.
Do tego 1,5 litra czystej (h2o) a także zaraz półlitrowy kubek herbaty z cytryną.

[Stylowa1]

Milenka to prawda tylko ja nie miałam żadnych orzechów, jajek w rozpisce a z nasion tylko sezam

[Milennka03]

Napisane przez Stylowa1

Milenka to prawda tylko ja nie miałam żadnych orzechów, jajek w rozpisce a z nasion tylko sezam

to faktycznie dziwna odrobinę ta dieta, wapń przecież jest bardzo ważny w diecie...

[barbra66]

Napisane przez Stylowa1

Milenka to prawda tylko ja nie miałam żadnych orzechów, jajek w rozpisce a z nasion tylko sezam

Stylowa ,po tym co piszesz...trudno mi zrozumieć,że mamy dietę od tego samego dietetyka....

Ja mam to wszystko,czego Ty niby nie możesz ,mogę zamieniać warzywa na sezonowe wg upodobania,mam pieczywo (no fakt razowe,ale to akurat lubię) ,masełko, nabiał, owoce, warzywa, wszelkie kasze,ziemniaki,drób i ryby,orzechy .... i możliwość kontaktowania się z dietetykiem na każdym etapie,gdyby dieta mi nie pasowała....
Większość zakupów robię w ulubionym warzywniaku i najbliższych zamieszkaniu marketach ....

[Stylowa1]

No też mnie to dziwi... Może chciał podkręcić mój metabolizm??? Tak czy siak do niego napiszę. Miałam po dwóch tygodniach jakby dieta nie przyniosła efektow