Co sądzicie o Roksie?

[forum01]

Napisane przez kalor

Męski punkt widzenia? Raczej punkt widzenia kogoś, kto twierdzi, że kobiety nie lubią seksu z nim, a on nienawidzi kobiet.

To nie jest standardowa pozycja faceta.

Jasne. Standardowa pozycja faceta, to twierdzenie żę wszystkie laski ściągają dla niego majtki przez głowę, nie może spokojnie przejść ulicą bo się na niego chętne rzucają.
Wprawdzie fakt że istnienia takiej liczby damskich prostytutek, które z czegoś przecież żyją jest sprzeczny z tą standardową pozycją faceta. No ale przecież facet by nie kłamał.

p.s.
To nie ja tak twierdzę. To były konkluzje dyskusji z kobietami na temat jednorazowego seksu. To było stwierdzenie kobiet. Ta od nielubienia seksu ze mną chciała mi dopiec, bo postawiłem tezę że kobiety generalnie nie lubią seksu. Tezę postawiłem na podstawie doświadczeń z czasów studenckich, gdzie wielu z nas ruszało na dzikie baby w klubach i niewielu odnosiło sukces. Kobieta miała racje.

[Anhedon1991]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86960659]Pewnie cie zmartwie, ale nie. To opłata za usługę odbywająca się za obupolna zgodą. Prostytutka ma zapewne w tyłku, że nie oczekujesz niczego innego, a wręcz ona tez na pewno niczego więcej by od ciebie nie chciała, wiec tak samo przedmiotowo ona traktuje ciebie, tzn. jak źródło dochodów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zgadzam się. Przedmiotowe traktowanie to używanie kogoś do znudzenia, po wszystkim pozbywasz sie osoby (podrywanie tylko dla seksu). Prostytucja to transakcja, nie ma kogo porzucac, wiecej nie dostaniesz bo wiecej nie zapłaciłes.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Anhedon1991

No właśnie, to gdzie ten zdrowy balans? Wyrywać często kobiety to kobieciarz, nie wyrywac a chodzic na prostytutki za potrzebą to frajer, a w ogóle stronic od seksu to dziwak jakiś, cos z nim nie tak. Wdawać sie w związek na siłę żeby zaspokajac swoje potrzeby tak zeby nie narazic sie społeczenstwu? A jesli ktos nie jest gotowy na związek? Czemu ktos ma decydowac/krytykować nasze zycie seksualne czy krytykowac nas za to jakimi srodkami facet/kobieta zaspokaja swoje potrzeby? Nikogo nie krzywdzisz to róbta co chceta.

Ale wiesz, że nie musisz się spowiadać z iloma kobietami spałeś? To jest Twoja sprawa, nie chcesz mówić że było ich zero, to nie mówisz, nie chcesz mówić że 20, to nie mówisz.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Anhedon1991

Zgadzam się. Przedmiotowe traktowanie to używanie kogoś do znudzenia, po wszystkim pozbywasz sie osoby (podrywanie tylko dla seksu). Prostytucja to transakcja, nie ma kogo porzucac, wiecej nie dostaniesz bo wiecej nie zapłaciłes.

Otóż to. Wiec nie wiem, co tu kozaczyc, " och ach tak przedmiotowo traktuje te wredne kobiety", taa jasne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MATRIX266]

Napisane przez Anhedon1991

No właśnie, to gdzie ten zdrowy balans? Wyrywać często kobiety to kobieciarz, nie wyrywac a chodzic na prostytutki za potrzebą to frajer, a w ogóle stronic od seksu to dziwak jakiś, cos z nim nie tak. Wdawać sie w związek na siłę żeby zaspokajac swoje potrzeby tak zeby nie narazic sie społeczenstwu? A jesli ktos nie jest gotowy na związek? Czemu ktos ma decydowac/krytykować nasze zycie seksualne czy krytykowac nas za to jakimi srodkami facet/kobieta zaspokaja swoje potrzeby? Nikogo nie krzywdzisz to róbta co chceta.

Każdy ma prawo oceniać sobie ludzi w jaki sposób chce i dobierać sobie parterów pod każdym względem.Nawet jeśli dla innych to bez sensu i głupie.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86960697]Otóż to. Wiec nie wiem, co tu kozaczyc, " och ach tak przedmiotowo traktuje te wredne kobiety", taa jasne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ale seks przygodny za zgodą dwóch osób po uprzednim ustaleniu co i jak też jest przedmiotowym traktowaniem.Jesteśmy dla siebie tylko dla seksu i tyle, jak to niby nazwać i nie chodzi mi teraz o to aby przedstawić słowo "przedmiotowo" w jak najgorszym znaczeniu bo tak się kojarzy pewnie.

[Anhedon1991]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86960693]Ale wiesz, że nie musisz się spowiadać z iloma kobietami spałeś? To jest Twoja sprawa, nie chcesz mówić że było ich zero, to nie mówisz, nie chcesz mówić że 20, to nie mówisz.[/QUOTE]
Jasna sprawa Lubię swoją prywatność, nie robię statystyk którymi łechce swoje ego. Problem pojawia się jak partnerka zaczyna byc dociekliwa. Byc szczerym? Kłamać? Wierze w szczerość w związku ale nie wiem czy zdecydowałbym się prędko na taka otwartość. Po własnym doświadczeniu moge tylko powiedzieć że niektóre sprawy lepiej przemilczeć. Nie chodzi tu o moje doświadczenie ale o reakcje partnerki i to jakby miała sobie radzic z taka informacja.

Napisane przez MATRIX266

Każdy ma prawo oceniać sobie ludzi w jaki sposób chce i dobierać sobie parterów pod każdym względem.Nawet jeśli dla innych to bez sensu i głupie.

Jasne, ale jesli partnerka po miesiącach udanego związku wyciaga od ciebie informacje dotyczące twojej przeszłosci seksualnej i zaczyna oceniac cie pod kątem przeszłosci a nie tego jakim jestes człowiekiem tu i teraz to gorzej swiadczy o oceniającym a nie o ocenianym.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Anhedon1991

Jasna sprawa Lubię swoją prywatność, nie robię statystyk którymi łechce swoje ego. Problem pojawia się jak partnerka zaczyna byc dociekliwa. Byc szczerym? Kłamać? Wierze w szczerość w związku ale nie wiem czy zdecydowałbym się prędko na taka otwartość. Po własnym doświadczeniu moge tylko powiedzieć że niektóre sprawy lepiej przemilczeć. Nie chodzi tu o moje doświadczenie ale o reakcje partnerki i to jakby miała sobie radzic z taka informacja.

Zależy od poglądów danej kobiety. Ja miałam 5 partnerów a mój eks ponad 50 partnerek, nigdy mi to nie przeszkadzało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez MATRIX266

Ale seks przygodny za zgodą dwóch osób po uprzednim ustaleniu co i jak też jest przedmiotowym traktowaniem.Jesteśmy dla siebie tylko dla seksu i tyle, jak to niby nazwać i nie chodzi mi teraz o to aby przedstawić słowo "przedmiotowo" w jak najgorszym znaczeniu bo tak się kojarzy pewnie.

Tylko że wtedy co najwyżej obie strony traktują się tak samo przedmiotowo, więc niejako to się zeruje i nie ma się co chwalić jaki to ktoś jest macho. Zresztą z prostytucja jest podobnie, jak pisalam powyżej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[forum01]

Napisane przez Limonka2738

Czyli potwierdzasz moją tezę, że tylko przegrywy szukają seksu u prostytutki.

Dla mnie to żałosne, a byłam paszczurkiem. Po prostu jak nikt nie chce, to nikt nie chce i tyle.

Tak. Podchodzili do koleżanek, a do mnie nie. To się nazywa życie.

Osoba ogarnięta wie, że seks za pieniądze jest za pieniądze, więc co to zmienia jeśli chodzi o samopoczucie.

A osoba inteligentna wie, że ilość partnerów łóżkowych nie jest wyznacznikiem niczego poza ilością partnerów łóżkowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Twoja teza jest zbyt ogólna. Faceci w związkach którzy chodzą na dziwki wcale nie są przegrywami. Teza powinna zostać obłożona takim wykluczeniem. Wtedy byłaby prawdziwa.

Inteligentny facet wie, że ilość partnerów łóżkowych jest miarą jego wartości jako samca.
Strategią rozrodczą samców większości gatunków jest możliwie szeroko rozsiewać własne geny. Wartościowe samce rozsiewają.

Nawet seks za pieniądze poprawia samopoczucie. Mimo wszystko lepiej się czuję nawet wtedy gdy miałem seks za który zapłaciłem, niż wtedy gdy nie miałem sesku za który nie płaciłem.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez forum01

Inteligentny facet wie, że ilość partnerów łóżkowych jest miarą jego wartości jako samca.
Strategią rozrodczą samców większości gatunków jest możliwie szeroko rozsiewać własne geny. Wartościowe samce rozsiewają.

W takim razie pan Izaak Newton nie był wartościowym samcem, bo był prawiczkiem (o ile nie mylę go właśnie z jakimś innym naukowcem).
Inteligentny facet to co najwyżej powinien mieć w tyłku takie biologiczne prymitywne prawa i być ponad to.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez forum01

Twoja teza jest zbyt ogólna. Faceci w związkach którzy chodzą na dziwki wcale nie są przegrywami. Teza powinna zostać obłożona takim wykluczeniem. Wtedy byłaby prawdziwa.

Inteligentny facet wie, że ilość partnerów łóżkowych jest miarą jego wartości jako samca.
Strategią rozrodczą samców większości gatunków jest możliwie szeroko rozsiewać własne geny. Wartościowe samce rozsiewają.

Nawet seks za pieniądze poprawia samopoczucie. Mimo wszystko lepiej się czuję nawet wtedy gdy miałem seks za który zapłaciłem, niż wtedy gdy nie miałem sesku za który nie płaciłem.

To ciekawe dlaczego jakos nie palę sie do tego aby uswiadamiac poznane kobiety ile mialem dziewczyn w lozku.

Idac Twoim tokiem rozumowania winienem takie informować na samym poczatku aby maksymalizowac swoj urok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[forum01]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86960659]Pewnie cie zmartwie, ale nie. To opłata za usługę odbywająca się za obupolna zgodą. Prostytutka ma zapewne w tyłku, że nie oczekujesz niczego innego, a wręcz ona tez na pewno niczego więcej by od ciebie nie chciała, wiec tak samo przedmiotowo ona traktuje ciebie, tzn. jak źródło dochodów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Oczywiście, dokładnie o to chodzi i o tym pisałem. Niczego więcej od niej nie chcę. Mam gdzieś jak ona mnie traktuje. Ona ma zrealizować usługę.
Od tych które nie są prostytutkami, a którym płacę także nie oczekuje niczego innego.

p.s.
Gdybym wszedł w związek to też byłbym traktowany jako źródło dochodów. Musiałbym dodatkowo oszukiwać siebie i kobietę że tak nie jest.

[Anhedon1991]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86960727]Zależy od poglądów danej kobiety. Ja miałam 5 partnerów a mój eks ponad 50 partnerek, nigdy mi to nie przeszkadzało. [/QUOTE]
Poglądy to nie wszystko niestety. Moja eks miała na koncie naprawde dzikie przygody seksualne od których uszy więdły i byłem w stanie to zaakceptować a mały szczegół z mojego zycia seksualnego doprowadzał ja do furii. Tu chyba raczej chodzi o indywidualne podejscie ale tego nie wyczujesz...

[edan84]

Napisane przez forum01

Oczywiście, dokładnie o to chodzi i o tym pisałem. Niczego więcej od niej nie chcę. Mam gdzieś jak ona mnie traktuje. Ona ma zrealizować usługę.
Od tych które nie są prostytutkami, a którym płacę także nie oczekuje niczego innego.

p.s.
Gdybym wszedł w związek to też byłbym traktowany jako źródło dochodów. Musiałbym dodatkowo oszukiwać siebie i kobietę że tak nie jest.

O ile zwiazek traktujesz jako bon na nielimitowana liczbe zblizen intymnych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez forum01

Oczywiście, dokładnie o to chodzi i o tym pisałem. Niczego więcej od niej nie chcę. Mam gdzieś jak ona mnie traktuje. Ona ma zrealizować usługę.
Od tych które nie są prostytutkami, a którym płacę także nie oczekuje niczego innego.

No i spoko, ona traktuje cie dokładnie tak samo. Nie widzę różnicy, a więc nie widzę powodu, żeby podkreślać, że to TY je traktujesz przedmiotowo.
Wręcz to one są tu bardziej wygrane, bo mają coś, czego ty chcesz i zbijaja na tym kasę. Za takie przedmiotowe traktowanie to i ja bym się nie obraziła.

Napisane przez forum01

p.s.
Gdybym wszedł w związek to też byłbym traktowany jako źródło dochodów. Musiałbym dodatkowo oszukiwać siebie i kobietę że tak nie jest.

No tak, bo to XIX wiek i kobiety nie zarabiają na siebie same

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Anhedon1991

Poglądy to nie wszystko niestety. Moja eks miała na koncie naprawde dzikie przygody seksualne od których uszy więdły i byłem w stanie to zaakceptować a mały szczegół z mojego zycia seksualnego doprowadzał ja do furii. Tu chyba raczej chodzi o indywidualne podejscie ale tego nie wyczujesz...

I właśnie to zależy od charakteru kobiety, ona była hipokrytką i chyba lepiej że się skończyło nie? Czy wolałbyś ukrywać to co zrobiłeś, byle z nią być?

[Anhedon1991]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86960795]I właśnie to zależy od charakteru kobiety, ona była hipokrytką i chyba lepiej że się skończyło nie? Czy wolałbyś ukrywać to co zrobiłeś, byle z nią być?[/QUOTE]
Oczywiście że lepiej, oczekuję od związku akceptacji i zrozumienia a nie hipokryzji i krytyki. Poprostu nie spodziewałem się takiej reakcji, takiego zachowania po kims kto w moich oczach był naprawdę rozsądny.

[edan84]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86960795]I właśnie to zależy od charakteru kobiety, ona była hipokrytką i chyba lepiej że się skończyło nie? Czy wolałbyś ukrywać to co zrobiłeś, byle z nią być?[/QUOTE]

Co Ty chrzanisz?!
A, no tak. galakty. To już zdziwiony nie jestem.

Wiesz, że sprawy intymny to sprawy intymne? I generalnie takimi sprawami nie wypada się dzielić z inną osobą, bo sprawy intymne z samej definicji winny być zachowane tylko dla osób, które współdzielą daną relację intymną.

Więc tu nie ma nic do rzeczy ukrywanie czegokolwiek. Po prostu to nie była sprawa partnerki. Tak jak i to, że partnerka robiła to a tamto. I ile razy. Żenujące.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez edan84

Co Ty chrzanisz?!
A, no tak. galakty. To już zdziwiony nie jestem.

Wiesz, że sprawy intymny to sprawy intymne? I generalnie takimi sprawami nie wypada się dzielić z inną osobą, bo sprawy intymne z samej definicji winny być zachowane tylko dla osób, które współdzielą daną relację intymną.

Więc tu nie ma nic do rzeczy ukrywanie czegokolwiek. Po prostu to nie była sprawa partnerki. Tak jak i to, że partnerka robiła to a tamto. I ile razy. Żenujące.

Wszystko co ona chce wiedzieć żeby z tobą być jest jej sprawą. Jak ci to nie pasuje, to znajdź sobie taką, która nie chce wiedzieć, a nie oszukuj.

[MATRIX266]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86960748]W takim razie pan Izaak Newton nie był wartościowym samcem, bo był prawiczkiem (o ile nie mylę go właśnie z jakimś innym naukowcem).
Inteligentny facet to co najwyżej powinien mieć w tyłku takie biologiczne prymitywne prawa i być ponad to.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

"Inteligentny facet wie, że ilość partnerów łóżkowych jest miarą jego wartości jako samca"

Musze to gdzieś zapisać będę puszczał 1 kwietnia do znajomych jako żart.

[forum01]

Napisane przez edan84

A skąd to wiesz?
Po pierwsze seksu z prostytutką nie nazwałbym seksem przygodnym, a płatnym seksem.

Ja też tego tak nie traktuję.

Po drugie przygodny seks jest wyjątkowo łatwo dostępny w czasach kiedy antykoncepcja jest tak bardzo łatwo dostępna, wiedza na ten temat powszechna a kultura sprzyjająca tego typu kontaktom.
Oczywiście, w większości nie wystarczy podejść do pierwszej lepszej kobiety z pytaniem czy robicie to u niej czy u Ciebie.
Jeśli nie wyglądasz jak Brad Pitt, to musisz jakkolwiek kobietę zainteresować, zaintrygować aby wybić się z morza anonimowego tłumu.

Bla bla bla. Najpierw pieprzenie o przygodnym seksie, a potem recepta jak przeprowadzić randkę, by odnieść sukces.
Seks po serii randek to też nie jest przygodny seks. A szanse seks na pierwszej randce niewielkie.

No to w czym problem skoro zostałeś poinformowany co danej kobiecie w Tobie nie leży?

To była ogólna dyskusja, dlaczego tak mało mam sukcesów z tym przygodnym seksem. Sugerowałem że kobiety generalnie nie lubią seksu, a ochota na ten przygodny to zdarza im się, tyle że "Barbórka" jest częściej, a i tak wtedy przegram z lepszym. I to nie była dyskusja tylko na podstawie moich doświadczeń jako studenci polibudy chodziliśmy do klubów wyrywać baby na przygodny seks. Sukcesy zdarzały się rzadko. To była grupa młodych ludzi statystycznie powinniśmy być przeciętni, a mimo to mało sukcesów.
Chciała mi dopiec, bo wiadomo przez solidarność jajników każda baba to bogini seksu, zawsze chętna etc. etc.
Tym niemniej miała rację.

Aha, czyli kolejny zakompleksiony incel na forum.

Wydając na co?
Polecam wydać na dobrego psychiatrę.

Incel nie. Jak się zepnę to zarabiam lepiej od dziwki więc mam z czego płacić za moje potrzeby (wprawdzie po takiej jeździe jestem tak z☠☠☠any że już na dziwki nie mam siły).
Wydając na lepszą dziwkę.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez edan84

Co Ty chrzanisz?!
A, no tak. galakty. To już zdziwiony nie jestem.

Wiesz, że sprawy intymny to sprawy intymne? I generalnie takimi sprawami nie wypada się dzielić z inną osobą, bo sprawy intymne z samej definicji winny być zachowane tylko dla osób, które współdzielą daną relację intymną.

Więc tu nie ma nic do rzeczy ukrywanie czegokolwiek. Po prostu to nie była sprawa partnerki. Tak jak i to, że partnerka robiła to a tamto. I ile razy. Żenujące.

Tak, tylko że ona mu o wszystkim opowiadała i nie widziała w tym problemu, ale gdy on jej opowiedział o jednym szczególe to wpadała w szał. Gdyby nie mówiła o swojej przeszłości, a on by mimo wszystko się zwierzył to przyznałbym rację, sam uważam że to sprawa prywatna i druga osoba nie musi tego wiedzieć, ale jak już się zwierzasz ze swojego, to bądź gotowy że druga osoba zrobi to samo.

[MATRIX266]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86960862]Wszystko co ona chce wiedzieć żeby z tobą być jest jej sprawą. Jak ci to nie pasuje, to znajdź sobie taką, która nie chce wiedzieć, a nie oszukuj.[/QUOTE]

Dokładnie jak chce wiedzieć z różnych względów ma do tego prawo jak ktoś nie chce odpowiedzieć też jego prawo.Nikt tutaj nie jest głupcem jak to edan próbuje udowodnić.

[Anhedon1991]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86960862]Wszystko co ona chce wiedzieć żeby z tobą być jest jej sprawą. Jak ci to nie pasuje, to znajdź sobie taką, która nie chce wiedzieć, a nie oszukuj.[/QUOTE]

Niemówienie o prywtanych sprawach z przeszłości niedotyczących związku nie jest oszustwem, ale możesz się ze mna niezgodzic. Tylko potrzeba partnerki żeby prześwietlic na wylot swojego partnera jest tak silna czasem że dopuszczaja sie inwigilacji, przeglądaja telefony, komputery i znajduja sobie to co tam chce, bo "ma prawo wiedzieć".
A wiekszość kobiet bardzo emocjonalnie podchodzi do takich spraw więc po co dolewać oliwy do ognia? Ja nie chce wiedziec, ty nie musisz. Liczy sie to co miedzy nami tu i teraz.

[patusiaa23]

Napisane przez Anhedon1991

Jeśli chcesz pomagać kobietom i rozwiązywac realne problemy to zacznij je dostrzegac tam gdzie sa a nie tam gdzie Ci sie wydaje.


Za to Ty myślisz jak wszyscy faceci i wiesz lepiej co nam w głowach siedzi. Odbijając piłeczkę myślisz że wszyscy powinni myśleć tak jak Ty i ludzie wśród których sie obracasz?
Porozmawiajmy o ludzkim podejsciu, czyli "co Cie to obchodzi kto co z kim robi?" Po co komu to krytykować? Jeśli odbywa sie to za obupólna zgodą i nikt nie jest przy tym krzywdzonym to niech sobie tam robią co chcą. A obracam się wśród różnych ludzi bo nie segreguje ich na gorszych czy lepszych.

A Twoje fakty, dowody? Moje informacje podparte obserwacjami ludzi którzy tam byli maja większą wartość niz widzimisie dziewczyny z forum. Szanuje Twoja opinie i nie chce wdawać się w jakąś gównoburzę, ale ewidentnie demonizujesz coś tylko dlatego że Ci sie to nie podoba, nie dlatego że to jest złe.

Zostawmy to tutaj, nie widze potrzeby dalszej rozmowy.

Robię to, dlatego wiem o czym mówię
No właśnie ja nie myślę, ze "wszyscy faceci" myślą tak, czy srak. Mogę wiedzieć co konkretny facet myśli, ale skad mam wiedzieć jak myślą wszyscy mężczyzni na świecie. Swiatopogląd nie jest sprzężony z genitaliami
Moje posty są oparte akurat na badaniach, choć mają margines błędu ze względu na to, że niestety, sex working to szara strefa, mogę ci podrzucić jaki szacunkowy procent prostytutek to takie "samozatrudnione". ty opierasz się na relacjach kolegów, którzy musieli zapłacić, żeby umoczyć i tyle ich to interesowało. No może jeszcze, zeby po mordzie od sutenera nie dostać
Tu akurat zupełnie przestrzeliłeś, bo nie masz pojęcia co myślę o prostytucji. Już lecę cię uświadamiać - tak, bardzo bym chciała, żeby prostytucja była "normalnym", regularnym, opodatkowanym zawodem i pójście do sex workera było tak samo traktowane jak pójście do hydraulika. Czy interesuje mnie kto ile ile razy potrzebował hydraulika? Ano nie. Czy interesuje mnie, czy ten hydraulik nie jest wykorzystywany? Jak najbardziej

[goldennight]

Napisane przez forum01

Ja też tego tak nie traktuję.




Bla bla bla. Najpierw pieprzenie o przygodnym seksie, a potem recepta jak przeprowadzić randkę, by odnieść sukces.
Seks po serii randek to też nie jest przygodny seks. A szanse seks na pierwszej randce niewielkie.


To była ogólna dyskusja, dlaczego tak mało mam sukcesów z tym przygodnym seksem. Sugerowałem że kobiety generalnie nie lubią seksu, a ochota na ten przygodny to zdarza im się, tyle że "Barbórka" jest częściej, a i tak wtedy przegram z lepszym. I to nie była dyskusja tylko na podstawie moich doświadczeń jako studenci polibudy chodziliśmy do klubów wyrywać baby na przygodny seks. Sukcesy zdarzały się rzadko. To była grupa młodych ludzi statystycznie powinniśmy być przeciętni, a mimo to mało sukcesów.
Chciała mi dopiec, bo wiadomo przez solidarność jajników każda baba to bogini seksu, zawsze chętna etc. etc.
Tym niemniej miała rację.


Incel nie. Jak się zepnę to zarabiam lepiej od dziwki więc mam z czego płacić za moje potrzeby (wprawdzie po takiej jeździe jestem tak z☠☠☠any że już na dziwki nie mam siły).
Wydając na lepszą dziwkę.

Napisane przez Anhedon1991

Niemówienie o prywtanych sprawach z przeszłości niedotyczących związku nie jest oszustwem, ale możesz się ze mna niezgodzic. Tylko potrzeba partnerki żeby prześwietlic na wylot swojego partnera jest tak silna czasem że dopuszczaja sie inwigilacji, przeglądaja telefony, komputery i znajduja sobie to co tam chce, bo "ma prawo wiedzieć".
A wiekszość kobiet bardzo emocjonalnie podchodzi do takich spraw więc po co dolewać oliwy do ognia? Ja nie chce wiedziec, ty nie musisz. Liczy sie to co miedzy nami tu i teraz.

Dla mnie to zawsze było ważne, bo szukałam partnera konserwatysty pod tym kątem.Oszukiwanie jest zwykłym oszukiwaniem nie zależnie czy to są intymne sprawy czy nie.

[umpapumpa]

Napisane przez Anhedon1991

Niemówienie o prywtanych sprawach z przeszłości niedotyczących związku nie jest oszustwem, ale możesz się ze mna niezgodzic. Tylko potrzeba partnerki żeby prześwietlic na wylot swojego partnera jest tak silna czasem że dopuszczaja sie inwigilacji, przeglądaja telefony, komputery i znajduja sobie to co tam chce, bo "ma prawo wiedzieć".
A wiekszość kobiet bardzo emocjonalnie podchodzi do takich spraw więc po co dolewać oliwy do ognia? Ja nie chce wiedziec, ty nie musisz. Liczy sie to co miedzy nami tu i teraz.

Miałam takiego faceta, który właśnie tak chciał mnie sprawdzać...
i takie zachowanie doprowadziło do tego, że ja tylko nabrałam ochoty, żeby faktycznie go zdradzać. Skoro szuka to niech znajdzie

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

Teraz już nie chcę wiedzieć jaką mój partner ma przeszłość ale i sama nic nie będę mówić, bo potem są jakieś dziwne akcje.
Nie ma sensu.

[goldennight]

Napisane przez umpapumpa

Miałam takiego faceta, który właśnie tak chciał mnie sprawdzać...
i takie zachowanie doprowadziło do tego, że ja tylko nabrałam ochoty, żeby faktycznie go zdradzać. Skoro szuka to niech znajdzie

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

Teraz już nie chcę wiedzieć jaką mój partner ma przeszłość ale i sama nic nie będę mówić, bo potem są jakieś dziwne akcje.
Nie ma sensu.

Nabrałaś ochoty aby to zdradzić trochę jak z gimnazjum to brzmi muszę przyznać.Osobiście dużo osób nie znam co się dobrało w pary z różnym podejściem na seks.

[edan84]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86960876]Tak, tylko że ona mu o wszystkim opowiadała i nie widziała w tym problemu, ale gdy on jej opowiedział o jednym szczególe to wpadała w szał. Gdyby nie mówiła o swojej przeszłości, a on by mimo wszystko się zwierzył to przyznałbym rację, sam uważam że to sprawa prywatna i druga osoba nie musi tego wiedzieć, ale jak już się zwierzasz ze swojego, to bądź gotowy że druga osoba zrobi to samo.[/QUOTE]
To, że ktoś mi coś powie nie obliguje mnie powiedzenia czegoś analogicznego.
Tamtego kolesia również.

Napisane przez forum01

Ja też tego tak nie traktuję.

Ekstra.

Napisane przez forum01

Bla bla bla. Najpierw pieprzenie o przygodnym seksie, a potem recepta jak przeprowadzić randkę, by odnieść sukces.
Seks po serii randek to też nie jest przygodny seks. A szanse seks na pierwszej randce niewielkie.

Czy ja pisałem coś o randkach?
Poza tym seks na pierwszym spotkaniu nie jest niczym rzadkim. I szanse na taki są dużo wyższe aniżeli na kolejnych, jeśli do takiego nie doszło już na pierwszym spotkaniu.
I ja nie fantazjuję, bo ja to po prostu wiem, więc oszczędź sobie klawiatury i nie chrzań głupot.

Napisane przez forum01

To była ogólna dyskusja, dlaczego tak mało mam sukcesów z tym przygodnym seksem. Sugerowałem że kobiety generalnie nie lubią seksu, a ochota na ten przygodny to zdarza im się, tyle że "Barbórka" jest częściej, a i tak wtedy przegram z lepszym.

Z lepszym dla niej. To przecież oczywiste. Jak będziesz mieć podobne do wyboru chętne na ONS dziewczyny, to weźmiesz tą "lepszą", o ile nie będziesz mógł wziąć obu na raz.

Napisane przez forum01

I to nie była dyskusja tylko na podstawie moich doświadczeń jako studenci polibudy chodziliśmy do klubów wyrywać baby na przygodny seks. Sukcesy zdarzały się rzadko. To była grupa młodych ludzi statystycznie powinniśmy być przeciętni, a mimo to mało sukcesów.

Bo może kobiety wolą dojrzałych facetów, a nie całe grupki studentów?

Napisane przez forum01

Chciała mi dopiec, bo wiadomo przez solidarność jajników każda baba to bogini seksu, zawsze chętna etc. etc.
Tym niemniej miała rację.

Skąd wiesz, że chciała dopiec? I że przez "solidarność jajników" każda chętna? Miałeś każdą?

Napisane przez forum01

Incel nie. Jak się zepnę to zarabiam lepiej od dziwki więc mam z czego płacić za moje potrzeby (wprawdzie po takiej jeździe jestem tak z☠☠☠any że już na dziwki nie mam siły).
Wydając na lepszą dziwkę.

Ekstra.

[forum01]

Napisane przez edan84

To ciekawe dlaczego jakos nie palę sie do tego aby uswiadamiac poznane kobiety ile mialem dziewczyn w lozku.

Idac Twoim tokiem rozumowania winienem takie informować na samym poczatku aby maksymalizowac swoj urok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A Tobie się zdaje że strategia rozrodcza kobiet jest taka sama jak mężczyzn?

[patusiaa23]

A skoro panowie tak bardzo bronią tu korzystania z usług seksualnych, to ja bym wolała, żeby używać ładniejszych określeń niż "dziwka", to jest człowiek, a nie wasz worek na spermę, zwłaszcza, jeśli sami nie widzicie w tym nic urągajacego.

Incel nie. Jak się zepnę to zarabiam lepiej od dziwki więc mam z czego płacić za moje potrzeby (wprawdzie po takiej jeździe jestem tak zâ˜☠â˜☠â˜☠any że już na dziwki nie mam siły).
Wydając na lepszą dziwkę.

Na lepsze stópki na showupie chyba