Czy spotykałabyś sie z biednym facetem?

[stewardesa]

Napisane przez Dwight_Schrute

Oddzielna dopóki ty zarabiasz więcej.
Nie wiem jak inni, ale ja tak widzę twój punkt widzenia.

dokładnie do tego zmierzałam

Napisane przez thirky

Nigdy nie zarabiałam więcej od żadnego z chłopaków, oni mieli mało a ja jeszcze mniej wiec pudlo

Bo wtedy by Ci to różnicy nie robiło. Teraz robi, więc...

[thirky]

Napisane przez stewardesa

dokładnie do tego zmierzałam

Bo wtedy by Ci to różnicy nie robiło. Teraz robi, więc...

Więc nie chciałabym byc z kimś kto ma dużo więcej i chce oddzielnie żyć, no zgadza się i pisałam to wyżej

[stewardesa]

Napisane przez thirky

Więc nie chciałabym byc z kimś kto ma dużo więcej i chce oddzielnie żyć, no zgadza się i pisałam to wyżej

Pisałaś przecież, że Twój chłopak zarabia więcej, a będzie jeszcze więcej. Ale że nikt nie zdefiniował "więcej", to sobie tego używasz jak Ci pasuje.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez thirky

Nigdy nie zarabiałam więcej od żadnego z chłopaków, oni mieli mało a ja jeszcze mniej wiec pudlo

Taka wielka feministka, ale jak przychodzi co do czego to się okazuje, że kasiorka faceta ci nie śmierdzi i już planujesz na co ją będziesz wydawać.

[thirky]

Napisane przez stewardesa

Pisałaś przecież, że Twój chłopak zarabia więcej, a będzie jeszcze więcej. Ale że nikt nie zdefiniował "więcej", to sobie tego używasz jak Ci pasuje.

Ale on nie chce oddzielnych finansów, przynajmniej póki co tak mówi i w ten sposób się zachowuje. A co naprawdę będzie jak zacznie więcej zarabiać to bozia wie
Dużo dla mnie to +4000

[stewardesa]

Napisane przez thirky

Ale on nie chce oddzielnych finansów, przynajmniej póki co tak mówi i w ten sposób się zachowuje. A co naprawdę będzie jak zacznie więcej zarabiać to bozia wie
Dużo dla mnie to +4000

Jak zacznie zarabiać więcej, to przeprowadzisz z nim poważną rozmowę, że tak być nie może i albo rezygnuje z pracy, albo odchodzisz. Tak zrobisz, bo jesteś konsekwentna. A nie, czekaj

Napisane przez Dwight_Schrute

Taka wielka feministka, ale jak przychodzi co do czego to się okazuje, że kasiorka faceta ci nie śmierdzi i już planujesz na co ją będziesz wydawać.

Ale feminizm tego nie wyklucza, skąd taki pomysł?

[thirky]

Napisane przez stewardesa

Jak zacznie zarabiać więcej, to przeprowadzisz z nim poważną rozmowę, że tak być nie może i albo rezygnuje z pracy, albo odchodzisz. Tak zrobisz, bo jesteś konsekwentna. A nie, czekaj

No nie jestem konsekwentna i nigdy tego o sobie nie twierdziłam, wręcz przeciwnie wiem że często zmieniam zdanie

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja zarabiam niedużo a eks zarabiał jeszcze mniej. Dla mnie jest jasne, że lepiej, jeśli partner zarabia jak najwięcej, wtedy przynajmniej ma się z tyłu głowy świadomość że może on być realnym wsparciem w razie gdybym np. straciła pracę.
No i z eksem nie mogłam np. pojechać na takie wakacje na jakie mogłabym z kimś zarabiającym podobnie do mnie, musiałam myśleć, że jednak dla niego to by było za drogo.

Zazdroszczę kobietom, którym udaje się "usidlic" dobrze zarabiajacego partnera, ale te zazwyczaj albo same nieźle zarabiają albo czymś nadrabiaja, np. super wyglądem. Dlatego mnie znalezienie takiego partnera+ jeszcze żeby mi odpowiadał pod innymi względami nie grozi xd.

Wiadomo, że najlepiej by było, gdybym po prostu ja zarabiała sporo, ale na razie się nie zanosi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Szczerze mówiąc, rozwalają mnie rozkminy w tym wątku. Cieszę się, że się sparowałam bardzo dawno temu, kiedy żadne z nas jeszcze nie zarabiało, tyle problemów mnie ominęło.

[Dwight_Schrute]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86990686]
Zazdroszczę kobietom, którym udaje się "usidlic" dobrze zarabiajacego partnera, ale te zazwyczaj albo same nieźle zarabiają albo czymś nadrabiaja, np. super wyglądem.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Tak właśnie to wygląda. Nie wiem po co mówić, że jest inaczej. Znam kobiety, które jako pierwszą cechę męża wymieniają, że "dobrze zarabia". Chyba nie bez powodu.

Z resztą nie od dziś jest tak, że kobiety pytają "ile twój zarabia, gdzie pracuje". Za to faceci "jak wygląda, pokaż jakieś foty".

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Dwight_Schrute

Tak właśnie to wygląda. Nie wiem po co mówić, że jest inaczej. Znam kobiety, które jako pierwszą cechę męża wymieniają, że "dobrze zarabia". Chyba nie bez powodu.

Dla mnie to może nie jest pierwsza cecha ale cóż, jedna z pożądanych.

Napisane przez Dwight_Schrute

Z resztą nie od dziś jest tak, że kobiety pytają "ile twój zarabia, gdzie pracuje". Za to faceci "jak wygląda, pokaż jakieś foty".

Nie no, akurat jak kolezanka ma nowego faceta to też pierwsze o co pytamy z innymi koleżankami, to zdjęcia.

[stewardesa]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86990762]Dla mnie to może nie jest pierwsza cecha ale cóż, jedna z pożądanych.


Nie no, akurat jak kolezanka ma nowego faceta to też pierwsze o co pytamy z innymi koleżankami, to zdjęcia.[/QUOTE]
Chyba jestem jakaś dziwna, bo o nic nie pytam. Przecież to nie mój facet, po co mam się napalać...

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez stewardesa

Chyba jestem jakaś dziwna, bo o nic nie pytam. Przecież to nie mój facet, po co mam się napalać...

A ja jestem ciekawska, zresztą jak koleżanka mi się podnieca że poznała fajnego faceta to nawet z grzeczności dopytuję.

[amillia]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86990686]]
Zazdroszczę kobietom, którym udaje się "usidlic" dobrze zarabiajacego partnera, ale te zazwyczaj albo same nieźle zarabiają albo czymś nadrabiaja, np. super wyglądem. Dlatego mnie znalezienie takiego partnera+ jeszcze żeby mi odpowiadał pod innymi względami nie grozi xd.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Bo ja wiem, z tego co widzę po swoim otoczeniu, a jest akurat tak specyficzne, że znam wielu bogatych facetów, raczej to kwestia przypadku zazwyczaj. Nikt PITu nie przedstawia na pierwszej randce. Ja się z mężem poznałam na studiach i nikt wtedy nie myślał o przyszłych zarobkach ani nie miał szklanej kuli, podobnie kilka znajomych par, reszta spotykała się na normalnych randkach i po kilku tygodniach/miesiącach wychodziło ile partner tak naprawdę zarabia. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć tyle, że ktoś nie jest na granicy ubóstwa, a ile ma dokładnie na koncie raczej nie wychodzi w pierwszych rozmowach, przynajmniej w moim otoczeniu.

Napisane przez Dwight_Schrute

Z resztą nie od dziś jest tak, że kobiety pytają "ile twój zarabia, gdzie pracuje". Za to faceci "jak wygląda, pokaż jakieś foty".

Yyy, nie wiem gdzie tak jest, chyba w prostackich filmach i memach. Jak koleżanka ma nowego faceta to pyta się "gdzie się poznaliście", "pokaż zdjęcie" albo "jaki on jest', a nie ile zarabia

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez amillia

Bo ja wiem, z tego co widzę po swoim otoczeniu, a jest akurat tak specyficzne, że znam wielu bogatych facetów, raczej to kwestia przypadku zazwyczaj. Nikt PITu nie przedstawia na pierwszej randce. Ja się z mężem poznałam na studiach i nikt wtedy nie myślał o przyszłych zarobkach ani nie miał szklanej kuli, podobnie kilka znajomych par, reszta spotykała się na normalnych randkach i po kilku tygodniach/miesiącach wychodziło ile partner tak naprawdę zarabia. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć tyle, że ktoś nie jest na granicy ubóstwa, a ile ma dokładnie na koncie raczej nie wychodzi w pierwszych rozmowach, przynajmniej w moim otoczeniu.

Ja zbyt wielu bogatych facetow nie znam, więcej takich, którzy mają perspektywy na fajne zarobki w przyszłości. No i ci z tego co widzę umawiają się głównie z dziewczynami z podobnymi perspektywami, np. takimi na ambitnych studiach. Jeden bawi się kobietami i na razie nie w głowie mu związki. Kolejny, który akurat dużo zarabia ma prześliczna dziewczynę.

No bo czy ja wiem, przecież pytanie o to, czym się zajmujesz pada z reguły na pierwszym spotkaniu. Wiec juz z tego można sobie sporo wywnioskować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86990800]Ja zbyt wielu bogatych facetow nie znam, więcej takich, którzy mają perspektywy na fajne zarobki w przyszłości. No i ci z tego co widzę umawiają się głównie z dziewczynami z podobnymi perspektywami, np. takimi na ambitnych studiach. Jeden bawi się kobietami i na razie nie w głowie mu związki. Kolejny, który akurat dużo zarabia ma prześliczna dziewczynę.

No bo czy ja wiem, przecież pytanie o to, czym się zajmujesz pada z reguły na pierwszym spotkaniu. Wiec juz z tego można sobie sporo wywnioskować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Na takiej małej grupie ludzi ciężko wnioskować, mojej czy Twojej Po prostu nie zauważyłam trendu ze swojej strony.

Coś tam wnioskować można, na przykład że programista zarobi więcej niż ktoś po socjologii, ale po pierwsze nie zawsze tylko statystycznie, po drugie nawet w jednej grupie są duże odchylenia. Są programiści, którzy zarabiają 5 tysięcy, a są tacy, którzy wciągają dziesięć razy tyle, nie wiem czy od jednego pytania "czym się zajmujesz" można tak dalekie wnioski wysuwać żeby przewidzieć gdzie ktoś skończy za kilka lat

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez amillia

Na takiej małej grupie ludzi ciężko wnioskować, mojej czy Twojej Po prostu nie zauważyłam trendu ze swojej strony.

Coś tam wnioskować można, na przykład że programista zarobi więcej niż ktoś po socjologii, ale po pierwsze nie zawsze tylko statystycznie, po drugie nawet w jednej grupie są duże odchylenia. Są programiści, którzy zarabiają 5 tysięcy, a są tacy, którzy wciągają dziesięć razy tyle, nie wiem czy od jednego pytania "czym się zajmujesz" można tak dalekie wnioski wysuwać żeby przewidzieć gdzie ktoś skończy za kilka lat

Przewidzieć na pewno się nie da, ale ludzie próbują to robić, chcąc nie chcąc wierzą w jakieś stereotypy i moim zdaniem jednak kierują się nimi w doborze partnera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86990800]
No bo czy ja wiem, przecież pytanie o to, czym się zajmujesz pada z reguły na pierwszym spotkaniu. Wiec juz z tego można sobie sporo wywnioskować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Na portalach randkowych to pytanie często pada już po "cześć".
Właśnie po to żeby ocenić perspektywy i zamożność osobnika.

[stewardesa]

Napisane przez Dwight_Schrute

Na portalach randkowych to pytanie często pada już po "cześć".
Właśnie po to żeby ocenić perspektywy i zamożność osobnika.

bo uwierzymy, że Ci odpisują

[Mahdab]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86990776]A ja jestem ciekawska, zresztą jak koleżanka mi się podnieca że poznała fajnego faceta to nawet z grzeczności dopytuję.[/QUOTE]Zależy od stopnia zazylosci. Jak to dobra przyjaciółka to bym zapytała i o zdjęcie i o wygląd i o wszystko. A jak koleżanka jedna z wielu to coś tam z grzeczności bym popytala. Uważam, że to bzdura, kobiety patrzą na wygląd, a coraz więcej mężczyzn na zarobki kobiety. Zresztą nawet w zamierzchłych czasach patrzyli jaki kobieta dostanie posąg i im miała większy tym lepsza mogła partię zdobyć.

Ja nie wierzę jak ktoś mówi, że nie interesują go zarobki potencjalnego partnera. Chyba, że ktoś ma tak mocno wbite do głowy, żeby nie być materialistą. Albo sam ma dużo pieniędzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Mahdab

Zależy od stopnia zazylosci. Jak to dobra przyjaciółka to bym zapytała i o zdjęcie i o wygląd i o wszystko. A jak koleżanka jedna z wielu to coś tam z grzeczności bym popytala. Uważam, że to bzdura, kobiety patrzą na wygląd, a coraz więcej mężczyzn na zarobki kobiety. Zresztą nawet w zamierzchłych czasach patrzyli jaki kobieta dostanie posąg i im miała większy tym lepsza mogła partię zdobyć.

Ja nie wierzę jak ktoś mówi, że nie interesują go zarobki potencjalnego partnera. Chyba, że ktoś ma tak mocno wbite do głowy, żeby nie być materialistą. Albo sam ma dużo pieniędzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W ogóle wszystkie badania udowadniają, że ludzie po prostu dobierają się na zasadzie podobieństw - a więc ktoś zarabiający dużo, bez względu na płeć, prędzej dobierze się z kimś kto zarabia na podobnym poziomie. Pary tez są zazwyczaj do siebie podobne poziomem atrakcyjności.
Tylko właśnie ten fakt "nadrabiania" tez podobno rzeczywiście istnieje, czyli np. ktoś kto ma wysoką pozycję społeczną ale jest niezbyt ładny może się związać z kimś kto te pozycje ma niższa ale za to super wygląd. No i faktycznie dla mężczyzn wygląd kobiety jest jednym z kluczowych czynnikow, a u kobiet jest to bardziej pozycja mężczyzny. Jeśli wierzyć badaniom oczywiście. No i oczywiście wiele innych czynników tez jest ważnych wiec to nie jest czarno-białe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stewardesa]

Napisane przez Mahdab

Zależy od stopnia zazylosci. Jak to dobra przyjaciółka to bym zapytała i o zdjęcie i o wygląd i o wszystko. A jak koleżanka jedna z wielu to coś tam z grzeczności bym popytala. Uważam, że to bzdura, kobiety patrzą na wygląd, a coraz więcej mężczyzn na zarobki kobiety. Zresztą nawet w zamierzchłych czasach patrzyli jaki kobieta dostanie posąg i im miała większy tym lepsza mogła partię zdobyć.

Ja nie wierzę jak ktoś mówi, że nie interesują go zarobki potencjalnego partnera. Chyba, że ktoś ma tak mocno wbite do głowy, żeby nie być materialistą. Albo sam ma dużo pieniędzy.

Albo planuje rozdzielność finansową.

[thirky]

Nigdy w życiu nie słyszałam żeby ktoś zapytał ile zarabia facet koleżanki XD

[Limonka2738]

Napisane przez Dwight_Schrute

Z resztą nie od dziś jest tak, że kobiety pytają "ile twój zarabia, gdzie pracuje". Za to faceci "jak wygląda, pokaż jakieś foty".

Pierwsze słyszę.


Ani nie pytam, jak ktoś zarabia, ani nie pytam jak wygląda. To samo moi znajomi.


W ogóle nie pytam, chyba że ktoś chce mi powiedzieć to wtedy "o, a jaki/jaka jest" i ktoś mi wtedy powie.


Ja w sumie nawet nie wiem ile dokładnie zarabia mój partner.

[Limonka2738]

Napisane przez thirky

Nigdy w życiu nie słyszałam żeby ktoś zapytał ile zarabia facet koleżanki XD

Też nie.

[ViLLeMkA]

Napisane przez stewardesa

Albo planuje rozdzielność finansową.

No wg mnie jak się planuje rozdzielność finansową to tym bardziej się patrzy na zarobki. No bo jeśli ja chcę jechać na Hawaje z moim mężczyzną to w układzie 50:50 jeśli go na to nie stać, no to nie ma szans (w innym układzie pojechalibyśmy za wspólne pieniądze).

Rozdzielność finansowa nie ma większego sensu w przypadku dużej dysproporcji zarobków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez thirky

Nigdy w życiu nie słyszałam żeby ktoś zapytał ile zarabia facet koleżanki XD

Nikt nigdy mnie nie spytał o stan majątkowy mojego faceta. Takich pytań chyba nie wypada zadawać znajomym.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Mijanou

Nikt nigdy mnie nie spytał o stan majątkowy mojego faceta. Takich pytań chyba nie wypada zadawać znajomym.

A to swoją drogą, też nigdy nie pytałam o to.

[Limonka2738]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86990856]W ogóle wszystkie badania udowadniają, że ludzie po prostu dobierają się na zasadzie podobieństw - a więc ktoś zarabiający dużo, bez względu na płeć, prędzej dobierze się z kimś kto zarabia na podobnym poziomie. Pary tez są zazwyczaj do siebie podobne poziomem atrakcyjności.
Tylko właśnie ten fakt "nadrabiania" tez podobno rzeczywiście istnieje, czyli np. ktoś kto ma wysoką pozycję społeczną ale jest niezbyt ładny może się związać z kimś kto te pozycje ma niższa ale za to super wygląd. No i faktycznie dla mężczyzn wygląd kobiety jest jednym z kluczowych czynnikow, a u kobiet jest to bardziej pozycja mężczyzny. Jeśli wierzyć badaniom oczywiście. No i oczywiście wiele innych czynników tez jest ważnych wiec to nie jest czarno-białe.
[/QUOTE]


Tak. Możemy czarować rzeczywistość w każdą stronę, ale taka jest prawda.


Mam znajomą. Z facetem jej się układa ok, są fajnie dobrani, ale on oczekuje, że ona będzie sprzątać, bo to zadanie kobiety. I nie interesuje go, że oboje mają po jednym etacie.



I każda normalna kobieta by go rzuciła tylko... on zarabia 15 tysięcy, a ona 3 (ale w dobrej pracy, może do 5 dobić spokojnie i jest ambitna).



I trochę inaczej na takie rzeczy się patrzy wtedy. Gdyby zarabiał 2, to by rzuciła seksistowskiego buca 10 razy.


Z boku to łatwiej oceniać, ale facetowi, który zarabia 20 tysięcy wybaczy się więcej niż takiemu, który zarabia 2.



I w druga stronę to działa tak samo. A kartą przetargową może być pozycja, wygląd, pieniądze, cokolwiek ktoś uzna za ważne.


Przy czym on jej nie rozlicza, nie ma pretensji jak jest nieposprzątane czy coś. On po prostu nic nie robi w tym kierunku.

[stewardesa]

Napisane przez ViLLeMkA

No wg mnie jak się planuje rozdzielność finansową to tym bardziej się patrzy na zarobki. No bo jeśli ja chcę jechać na Hawaje z moim mężczyzną to w układzie 50:50 jeśli go na to nie stać, no to nie ma szans (w innym układzie pojechalibyśmy za wspólne pieniądze).

Rozdzielność finansowa nie ma większego sensu w przypadku dużej dysproporcji zarobków.

nie, bo wtedy:
- jadę sama
- rezygnuję z wyjazdu, związek jest ważniejszy niż luksusy
- niech odkłada jak mu zależy
- funduję mu