Nie chcę mieć dzieci

[Misia452]

Czyli w grę wchodzi tylko rozstanie. Wątpię, że któreś z was zmieni zdanie i na przykład zapragnie dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[thirky]

Skoro kiedyś nie chciał i zmienił zdanie pod wpływem kolegów, to pokazalabym mu historie matek (i czasem ojców) których rodzicielstwo przerosło i okazało się koszmarem. Polecam Żałuję rodzicielstwa (na fejsbuku), mnóstwo historii w stylu "dałam się namówić na dziecko a teraz mam zmarnowane zycie". Jak się nie uda go przekonać to rozstanie, nic innego nie wymyślicie

[White_Dove]

Mąż znajomej mojej mamy wstawał do pracy o 7. Jego żona o 5. Mieli małe dziecko i tylko ona do niego wstawała bo on się musiał wyspać i spał w salonie. (A przecież wysypial się 2h dłużej od niej facet 35+)

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87000246]Dla mnie np. pojazdem jest twierdzenie, że chęć posiadania dzieci jest fundamentalną sprawą w poważnym związku.
Bo sugeruje, że związek bez dzieci jest niepoważny.
Ale nie sram ogniem, że ojej pojazd po bezdzietnych

Dajmy sobie na wzajem prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów i opisywania własnych doświadczeń/spostrzeżeń, a będzie nam się żyło milej na tym forum.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------



To u samo u mnie. Najwięcej nadgodzin i wyjazdów służbowych ciągną dzieciaci kolesie. Oczywiście, że im potrzebne po prostu dużo kasy [/QUOTE]

No akurat ten facet to po prostu ucieka z domu od żony i dzieciaków. Tak wynika z jego gadek i zachowania.


Facet myślał że ci się odmieni. No cóż jest to dosyć częste. Moim zdaniem nic nie da pokazywanie mu artykułow o komplikacjach, zalowaniu rodzicielstwa. Równie dobrze on może pokazywać co teksty o słodkich bobasach i matkach. Tylko rozstanie.

[Likka9]

Napisane przez Dwight_Schrute

Chęć posiadania dziecka to jedna z fundamentalnych rzeczy w poważnym związku. W takim przypadku jak twój nie pozostaje nic innego niż rozstanie. U niego będzie rosła frustracja, a u ciebie poczucie winy. Szkoda waszego zdrowia psychicznego i fizycznego żeby trwać w takim związku.


P.S. oczywiście bez pojazdu po płci męskiej w wykonaniu stałych forumowiczek się nie obyło.

W punkt .

A partnera każda ma takiego jakiego sobie wybiera,w domu ma to na co się godzi.




Autorko
Ty go na siłę nie przekonuj. Tak jak on niech nie przekonuje Ciebie. Jesteście świadomi tego czego chcecie,nie po drodze Wam w bardzo ważnej kwestii. Ja tu widzę tylko rozstanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87000246]Dla mnie np. pojazdem jest twierdzenie, że chęć posiadania dzieci jest fundamentalną sprawą w poważnym związku.
Bo sugeruje, że związek bez dzieci jest niepoważny.
Ale nie sram ogniem, że ojej pojazd po bezdzietnych

Dajmy sobie na wzajem prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów i opisywania własnych doświadczeń/spostrzeżeń, a będzie nam się żyło milej na tym forum.[/QUOTE]
Serio, muszę tłumaczyć że chodziło mi o to czy ktoś chce/nie chce mieć dzieci jest istotne przy doborze partnera?

"Poważny związek" odnosiło się do planów bycia razem do końca życia, a nie tego czy się chce dzieci, czy nie.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Dwight_Schrute

Serio, muszę tłumaczyć że chodziło mi o to czy ktoś chce/nie chce mieć dzieci jest istotne przy doborze partnera?

"Poważny związek" odnosiło się do planów bycia razem do końca życia, a nie tego czy się chce dzieci, czy nie.

A ja serio muszę tłumaczyć, że obserwowane przeze mnie (i potwierdzone też w badaniach statystycznych) małe zaangażowanie ojców w opiekę nad dzieckiem, jest tylko stwierdzeniem faktu, a nie żadnym pojazdem po biednych uciśnionych facetach ?

[Likka9]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87000669]A ja serio muszę tłumaczyć, że obserwowane przeze mnie (i potwierdzone też w badaniach statystycznych) małe zaangażowanie ojców w opiekę nad dzieckiem, jest tylko stwierdzeniem faktu, a nie żadnym pojazdem po biednych uciśnionych facetach ? [/QUOTE]Ale tak jest bo te kobiety się na to godza. Widocznie im to nie przeszkadza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Likka9

Ale tak jest bo te kobiety się na to godza. Widocznie im to nie przeszkadza.

Tu chodzi o dzieci tak naprawdę. Czy dzieciom to przeszkadza - warto by się zastanowić.

Czy to przeszkadza kobietom, czy nie przeszkadza - nie ma się nijak to sprawy, o której mówię. Bo mówię o małym zaangażowaniu ojców w opiekę nad dzieckiem, i mówię to w kontekście wyobrażeń partnera autorki, które - jak ona sama pisze - parę razy już leżały i kwiczały w konfrontacji z rzeczywistością, a ten dalej swoje. Twierdzę, że dalej swoje, bo być może zakłada - jak większość facetów - że zaangażowanie w temat 'dziecko' kończy się za wytrysku bez gumki.
Może się mylę, a może nie. Prawo do swojego zdania mam.

[izaroma95]

Napisane przez Driadeis

Potem z czasem zaczął przebąkiwać, że by chciał i dlaczego ja nie chcę (to było jakieś 2 lata temu). Myślę że po tym, jak zmienił pracę i zaczęli go otaczać prawie sami ojcowie, to się w nim obudził jakiś instynkt.

Autorko, może nie pod wpływem innych, ale po prostu facet dojrzał i chciałby mieć potomstwo. To jest naturalna kolej rzeczy, a piszesz o tym tak, jakby mu koledzy w głowie namieszali. Nie każdy chłopak od razu wie, że chciałby założyć rodzinę, co nie znaczy, że w przyszłości nie może być świetnym ojcem.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez izaroma95

Autorko, może nie pod wpływem innych, ale po prostu facet dojrzał i chciałby mieć potomstwo. To jest naturalna kolej rzeczy, a piszesz o tym tak, jakby mu koledzy w głowie namieszali. Nie każdy chłopak od razu wie, że chciałby założyć rodzinę, co nie znaczy, że w przyszłości nie może być świetnym ojcem.

Co nie zmienia faktu, że powinien te dzieci robić z kobietą, która również dojrzała do ich posiadania

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez januszpolak

Zawsze jest opcja adoptowania starszego dziecka i rozdzielenia urlopu rodzicielskiego w ten sposób, że twój partner zostaje z dzieckiem przez rok w domu. Dziecko 4-5 letnie więc już nie powinno być problemu z wiecznie płaczącym niemowlakiem. Można też adoptować starsze, tak naprawdę do 17 roku życia można adoptować dziecko. Tylko tutaj są inne wyzwania to znaczy często traumy z przeszłości, konieczność współpracy z psycholożką(em) (często, bo nie zawsze). Nie trzeba rodzić aby mieć dziecko. Tylko ty musiałabyś też je chcieć w tym starszym już wydaniu i na zawsze, nawet gdybyś była głównym zarabiającym rodzicem i poświęcała jej/mu mniej czasu niż twój partner.

Tu tak na poważnie?
Adopcja dziecka to nie jest kupno rybek te dzieci mają poważne problemy,często przykre doświadczenia życiowe do tego trzeba cieriwosci doświadczenia miłości do dzieci a ty radzisz adopcje dziewczynie ktora dzieci ogolnielubi i nie ma ochoty poswiecac swojego zycia dla dziecka
Glupszej porady nie można było już dac

[izaroma95]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87000873]Co nie zmienia faktu, że powinien te dzieci robić z kobietą, która również dojrzała do ich posiadania [/QUOTE]

Oczywiście, odniosłam się tylko do tego fragmentu, który zacytowałam. Kobieta może w ogóle nie chcieć dzieci i ma do tego prawo.

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Napisane przez Driadeis

I nie, błagam, nie mówcie mi, że "jak będę miała swoje dziecko, to będzie inaczej". .

Ani mi do głowy nie przyszło tak powiedzieć.

Kobieto, nie chcesz mieć dziecka to nie miej.wszystko w porządku.
Powiedz jasno swojemu chłopakowi, że nie urodzisz mu dziecka. Skoro on chce dziecka, to trochę szacunku, niech sobie znajdzie kobietę która też chce tworzyc rodzinę.

Sprawa jest naprawdę bardzo prosta.
Żyj swoim życiem, nie patrz na innych, a chłopakowi powiedz na czym stoi.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Rozstanie tylko wchodzi w grę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Myślę, że pomysły przekonywania chłopaka, że rodzicielstwo nie jest takie różowe, to ślepy zaułek (choć rzeczywiście strona Żałuję rodzicielstwa jest bardzo pouczająca). Diabli go wiedzą, czy on sobie nie zdaje sprawy z tych nieprzyjemnych czy ograniczających obowiązków, czy po prostu liczy, że matka dziecka to za niego odwali, a on się będzie tylko bawił. Człowiek ma prawo mieć swoje pragnienia, nawet jeśli te pragnienia nie są zbyt przemyślane. A im bardziej nie będzie mógł ich zrealizować, tym pewnie bardziej będzie to idealizował. Jedynym rozwiązaniem jest tutaj postawienie sprawy jasno: ja dziecka mieć nie będę, a jak Ty bardzo chcesz, to musisz poszukać sobie kogoś innego i się rozstajemy. Tu cudów nie ma. Nie da się trochę być w ciąży i trochę mieć dziecko.

[Rena]

Napisane przez januszpolak

Zawsze jest opcja adoptowania starszego dziecka i rozdzielenia urlopu rodzicielskiego w ten sposób, że twój partner zostaje z dzieckiem przez rok w domu. Dziecko 4-5 letnie więc już nie powinno być problemu z wiecznie płaczącym niemowlakiem. Można też adoptować starsze, tak naprawdę do 17 roku życia można adoptować dziecko. Tylko tutaj są inne wyzwania to znaczy często traumy z przeszłości, konieczność współpracy z psycholożką(em) (często, bo nie zawsze). Nie trzeba rodzić aby mieć dziecko. Tylko ty musiałabyś też je chcieć w tym starszym już wydaniu i na zawsze, nawet gdybyś była głównym zarabiającym rodzicem i poświęcała jej/mu mniej czasu niż twój partner.

Zeby moc adoptowac dziecko, to musza byc malzenstwem. A facet autorki proponuje jej poki co tylko dziecko. O slubie wielka cisza.

[meliandra]

Napisane przez Driadeis

Przecież widać od razu, że nie powinniśmy mieć dziecka. I tak, rozmawialiśmy o tym kilka razy, co kończyło się tym, że on chodził przybity, bo mu smutno, że nie będziemy mieć dziecia.

Od razu to widać, że Ty nie powinnaś mieć dziecka, a dorabiasz sobie ideologię i wypowiadasz się w liczniej mnogiej

Napisane przez Driadeis

Ja już nie wiem, co z tym robić. Najchętniej wysłałabym go do pracy do żłobka, żeby się przekonał, że opieka nad dzieckiem to nie jest film familijny, to nie są dni usłane bezzębnymi uśmiechami dzieci i radosnymi rodzicami rzucającymi w siebie brokułami w kuchni.

Ale po co chcesz coś robić? A może to on powinien coś zacząć robić, żebyś Ty chciała mieć dziecko? Przekonywanie jego ma taki sam sens, jak przekonywanie Ciebie. Jemu widocznie się odmieniło, dojrzał, poczuł instynkt i chce mieć dzieci, a Ty za wszelką cenę chcesz przekonać i siebie i jego, że on tych dzieci nie chce mieć, że to wpływ kolegów i że nie zdaje sobie sprawy jakie rodzicielstwo jest ciężko. Obawiam się, że tutaj w grę wchodzi tylko rozstanie, bo w przeciwnym razie któreś z Was zawsze będzie nieszczęśliwe. Będzie narastała między Wami frustracja i napięcie i będziecie się nawzajem obwiniać o taki stan rzeczy.

[archimonde]

Napisane przez januszpolak

Zawsze jest opcja adoptowania starszego dziecka i rozdzielenia urlopu rodzicielskiego w ten sposób, że twój partner zostaje z dzieckiem przez rok w domu. Dziecko 4-5 letnie więc już nie powinno być problemu z wiecznie płaczącym niemowlakiem. Można też adoptować starsze, tak naprawdę do 17 roku życia można adoptować dziecko. Tylko tutaj są inne wyzwania to znaczy często traumy z przeszłości, konieczność współpracy z psycholożką(em) (często, bo nie zawsze). Nie trzeba rodzić aby mieć dziecko. Tylko ty musiałabyś też je chcieć w tym starszym już wydaniu i na zawsze, nawet gdybyś była głównym zarabiającym rodzicem i poświęcała jej/mu mniej czasu niż twój partner.

A co jak to starsze się rozchoruje i będzie potrzebowało ciągłej opieki...?




Jedyne sensowne wyjście dla Autorki to rozstanie. Ona ma prawo nie mieć dzieci, tak samo jak on ma prawo być ojcem. Nie dojdą do kompromisu.

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Driadeis]

Napisane przez meliandra

Od razu to widać, że Ty nie powinnaś mieć dziecka, a dorabiasz sobie ideologię i wypowiadasz się w liczniej mnogiej

Tak, wypowiadam się w liczbie mnogiej - że nie będziemy (ja i on) mieć dziecka. To chyba proste.

I jaką ideologię? Czego? Jak? Zastanawiam się, dlaczego mu tak zależy, choć nie wie, o czym mówi. To tak, jakbym teraz powiedziała, że baaaardzo chcę adoptować dziecko. Bo tak. I chcę i koniec. Choć nie wiem, z czym to się wiąże. Serio, o jaką ideologię Ci chodzi?


A co do ślubu to mamy w planach za 3 lata, więc to też nie jest tak, że on wyskakuje z dzieckiem bez żadnej formalizacji związku.

[elvegirl]

Napisane przez Driadeis

Zastanawiam się, dlaczego mu tak zależy, choć nie wie, o czym mówi.

Niektórzy po prostu chcą mieć dziecko. Taka wewnętrzna potrzeba i już. On ma swoją wizję rodzicielstwa i chce mieć dziecko, Ty masz swoją wizję rodzicielstwa i dziecka mieć nie chcesz.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez elvegirl

Niektórzy po prostu chcą mieć dziecko. Taka wewnętrzna potrzeba i już. On ma swoją wizję rodzicielstwa i chce mieć dziecko, Ty masz swoją wizję rodzicielstwa i dziecka mieć nie chcesz.

Poza tym większość ludzi jeżeli może to jednak chce własne dziecko, a nie adoptowane, więc wątpię, że takie rozwiązanie by go satysfakcjonowało.

Dla mnie to niezły aburd planować ślub z człowiekiem, który ma tak zasadniczo różne poglądy na temat dzieci i jeszcze liczyć, że któraś strona się ugnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[januszpolak]

Napisane przez Rena

Zeby moc adoptowac dziecko, to musza byc malzenstwem. A facet autorki proponuje jej poki co tylko dziecko. O slubie wielka cisza.

On nie musi jej tego proponować, mogą razem podjąć taką decyzję np. w celu ułatwienia adopcji. Przy czym według polskiego prawa taka para nie musi być małżeństwem. (W praktyce wygląda to oczywiście inaczej, ośrodki adopcyjne patrzą spod oka na takie pary )

[elvegirl]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87001437]
Dla mnie to niezły aburd planować ślub z człowiekiem, który ma tak zasadniczo różne poglądy na temat dzieci i jeszcze liczyć, że któraś strona się ugnie. [/QUOTE]
Dokładnie.

[januszpolak]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87001437]Poza tym większość ludzi jeżeli może to jednak chce własne dziecko, a nie adoptowane, więc wątpię, że takie rozwiązanie by go satysfakcjonowało.

Dla mnie to niezły aburd planować ślub z człowiekiem, który ma tak zasadniczo różne poglądy na temat dzieci i jeszcze liczyć, że któraś strona się ugnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No nie wiem, zarówno ja jak i mój partner nie widzimy różnicy między swoim a adoptowanym (potencjalnie, oczywiście chodzi różnice w chceniu i poczuciu że ono będzie "nasze" i kochane, bo różnice są ogromne choćby brak konieczności ryzykowania moim życiem i zdrowiem). Ja szczerze mówiąc nawet nie rozumiem, w czym tkwi różnica. To dziecko i to dziecko. Kolejność aminokwasów w DNA czy oczy po mamusi nie są dla mnie żadnym dodatkowym powodem do miłości.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez januszpolak

No nie wiem, zarówno ja jak i mój partner nie widzimy różnicy między swoim a adoptowanym (potencjalnie, oczywiście chodzi różnice w chceniu i poczuciu że ono będzie "nasze" i kochane, bo różnice są ogromne choćby brak konieczności ryzykowania moim życiem i zdrowiem). Ja szczerze mówiąc nawet nie rozumiem, w czym tkwi różnica. To dziecko i to dziecko. Kolejność aminokwasów w DNA czy oczy po mamusi nie są dla mnie żadnym dodatkowym powodem do miłości.

Przecież autorka nie lubi dzieci i ich nie chce, nie wiem po co więc piszesz o adopcji?
To dla wielu 100 razy gorsza opcja.

Autorko ja bym mu powiedziała, że musi się zastanowić, czy jest w stanie nie mieć tego dziecka. Powiedz mu, że ty decycje już dawno podjęłaś. Jeśli się z nią nie zgadza, to niech od ciebie odejdzie.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Likka9]

Napisane przez Driadeis

Tak, wypowiadam się w liczbie mnogiej - że nie będziemy (ja i on) mieć dziecka. To chyba proste.

I jaką ideologię? Czego? Jak? Zastanawiam się, dlaczego mu tak zależy, choć nie wie, o czym mówi. To tak, jakbym teraz powiedziała, że baaaardzo chcę adoptować dziecko. Bo tak. I chcę i koniec. Choć nie wiem, z czym to się wiąże. Serio, o jaką ideologię Ci chodzi?


A co do ślubu to mamy w planach za 3 lata, więc to też nie jest tak, że on wyskakuje z dzieckiem bez żadnej formalizacji związku.

Dlaczego mu tak zależy chociaż nie wie o czym mówi? Z tych samych powodów, z których każdy świadomie decyduje się na rodzicielstwo. Przecież nikt nie wie co go czeka zanim nie ma tego swojego dziecka. Nawet mając je nie wie co go czeka w okresie dojrzewania i takie tam . Nie wie co będzie za rok, z jakimi trudnościami lub nie przyjdzie się zmierzyć. Rodzicielstwa nie da się zaplanować ani przewidzieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Likka9

Ale tak jest bo te kobiety się na to godza. Widocznie im to nie przeszkadza.

Ja myślę, że problem jest z samą naturą dziecka.


No bo jeśli po ślubie facet nie chce na przykład sprzątać. To mówisz "walę to" i siedzicie w brudzie.


Ale jeśli po urodzeniu dziecka facet jednak nie wykonuje swojej połowy, no to nie zostawisz dziecka w brudnej pieluszce, bo to miał zrobić tatuś.


I chyba z tego się bierze ten problem, że kobiety się zajmują.


A do tego jak facet pracuje przez pierwszy rok, a kobieta siedzi z dzieckiem w domu, no to jakoś się to tak naturalnie układa.


Wujowa sprawa ogólnie z tymi dziećmi.


Ale do autorki. Masz parę opcji:


1. Rozstajecie się.
2. Przybierasz strategię "poczekam aż ci się odmieni" (raczej ironicznie).
3. On ma dziecko z inną kobietą.
4. Adoptujecie starsze (nie wiem, czy tylko tej ciąży się boisz czy całego macierzyństwa).
5. Poświęcasz się i rodzisz bombelka - nie polecam.

[tinkerver2]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87000873]Co nie zmienia faktu, że powinien te dzieci robić z kobietą, która również dojrzała do ich posiadania [/QUOTE]A jak ktoś nie chce, to znaczy, że jest niedojrzały?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez tinkerver2

A jak ktoś nie chce, to znaczy, że jest niedojrzały?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Niedojrzały do posiadania dzieci na pewno. W innych kwestiach nie musi. Nic też złego w tym, żeby nigdy nie dojrzeć (czytaj. podjąć decyzji), że się dzieci chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz