Powrót do Polski? Decyzja do jutra

[stesia]

jesli podejrzewasz depresję to najpierw zrób coś w tym kierunku, bo jeśli to depresja a nie frustracja związana z daną sytuacją, to powrót do Polski wiele ci nie da. na dodatek wiesz że znajdziesz szybko pracę i będziesz zarabiać tyle ile piszesz? żeby się nie okazało że najpierw będziesz chwilę szukać pracy a później będziesz zarabiać mniej niż zakładałaś, więc znowu byłabyś niezadowolona. te problemy o których piszesz równie dobrze mogą cię spotkać tutaj, jak i w Niemczech może ich nie być w innej firmie, tutaj jedynie nikt nie będzie cię traktował gorzej bo jesteś obcokrajowcem, ale jak się będą chcieli przyczepić to znajdą sobie inny powód.

no i szczerze jeśli mnie tak bardzo męczyliby współlokatorzy to szukałabym czegoś niewielkiego do wynajmu w pojedynkę, ok pójdzie na to więcej kasy, ale taka jest cena poprawy jakości życia, a skoro udało ci się uzbierać tyle kasy że stać cię za zakup mieszkania za gotówkę i to nie na jakiejś dziurze tylko w Warszawie to moze niepotrzebnie się tyle męczyłaś byle mieć większe oszczędności.
i może mnie ktoś oświeci, bo nie znam się na realiach jakie są w Niemczech pod względem zarobków i kosztów życia, ale czy osoba która tam zarabia tyle że według niej jest to za mało zeby mieszkać w pojedynkę, po powrocie do Pl faktycznie moze bez problemu znaleźć pracę za 6-7 tys?

[postrach]

Napisane przez stesia

jesli podejrzewasz depresję to najpierw zrób coś w tym kierunku, bo jeśli to depresja a nie frustracja związana z daną sytuacją, to powrót do Polski wiele ci nie da. na dodatek wiesz że znajdziesz szybko pracę i będziesz zarabiać tyle ile piszesz? żeby się nie okazało że najpierw będziesz chwilę szukać pracy a później będziesz zarabiać mniej niż zakładałaś, więc znowu byłabyś niezadowolona. te problemy o których piszesz równie dobrze mogą cię spotkać tutaj, jak i w Niemczech może ich nie być w innej firmie, tutaj jedynie nikt nie będzie cię traktował gorzej bo jesteś obcokrajowcem, ale jak się będą chcieli przyczepić to znajdą sobie inny powód.

no i szczerze jeśli mnie tak bardzo męczyliby współlokatorzy to szukałabym czegoś niewielkiego do wynajmu w pojedynkę, ok pójdzie na to więcej kasy, ale taka jest cena poprawy jakości życia, a skoro udało ci się uzbierać tyle kasy że stać cię za zakup mieszkania za gotówkę i to nie na jakiejś dziurze tylko w Warszawie to moze niepotrzebnie się tyle męczyłaś byle mieć większe oszczędności.
i może mnie ktoś oświeci, bo nie znam się na realiach jakie są w Niemczech pod względem zarobków i kosztów życia, ale czy osoba która tam zarabia tyle że według niej jest to za mało zeby mieszkać w pojedynkę, po powrocie do Pl faktycznie moze bez problemu znaleźć pracę za 6-7 tys?

Szukam od kilku lat czegoś w pojedynkę. Ale nie bez powodu prosiłam, żeby tym wątkiem się nie zajmować. Naprawdę nie chcę tracić czasu tłumacząc, jaki tu jest rynek wynajmu i że fakt, że możesz sobie pozwolić na mieszkanie nie znaczy jeszcze, że mieszkanie znajdziesz. Tym bardziej, że na okresie próbnym, który tu jest dłuższy niż w Polsce niekoniecznie chcesz się wiązać umową na rok.

6-7 tys. zarabiałam w Warszawie już kilka lat temu a w międzyczasie zdobyłam doświadczenie. Wyszłabym na tyle. A nawet gdybym przez chwilę nie miała pracy to nie byłoby to problematyczne. Nie trwałoby to długo, bo jednak jakieś tam doświadczenie już mam. A nawet przez chwilę mogłabym podreperować finance korkami i usługami językowymi.

Mam depresję, ale co z tego? Leki na depresję pomagają nie każdemu. Mi nie pomagają.

A jakby na to nie patrzeć depresja jest zawsze wywoływana przez coś, przez jakieś przeżycia. Czyli: obecnie jestem niezadowolona z tego, gdzie jestem w życie i to powoduje depresję. Nie odwrotnie. Depresja nie powstaje tak po prostu, bo organizmowi coś nie pasuje. Teorie o braku równowagi hormonalnej itp. to z medycznego punktu widzenia nieprawda, chyba że ktoś bierze leki, które mogą pogarszać samopoczucie. Ja nie biorę. Terapii szukałam wszelkimi możliwymi drogami i tak jak tu już pisałam kilka razy, dostać się nie sposób, chyba że masz myśli samobójcze - wtedy idziesz do zakładu zamkniętego. Pisałam też, że próbowałam terapii online, ale to strata czasu.

To wyróżnione to prawda. Ale jednak to bycie obcokrajowcem chyba odkrywa sporą rolę, więc... Na razie podpisałam, ale jak znowu nie wyjdzie wracam do Polski. Szkoda mi tutaj tracić życia.

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Napisane przez melkmeisje

Też się zastanawiam skąd ta kwota, zwłaszcza że w kontekście Niemiec pisała, że nie jest jej łatwo znaleźć pracę, bo nie jest żadnym specjalistą

Ale w co nie jesteś w stanie uwierzyć?

Pracę znalazłam teraz, latem w ciągu 3 tygodni. Ale pozostaje pytanie jaka to praca.

W Polsce miałabym lepszą pod względem stanowiska. W Niemczech przecież nikt nie czeka na Polaków, wprost przeciwnie jesteś pracownikiem trochę gorszej kategorii jako nie-Niemiec. A 6-7 tys. na rękę już zarabiałam w Warszawie kilka lat temu.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Napisane przez postrach

W Niemczech przecież nikt nie czeka na Polaków, wprost przeciwnie jesteś pracownikiem trochę gorszej kategorii jako nie-Niemiec. .

Sorka laska, ale bzdury gadasz. Chyba, ze chodzi ci o prace bez jezyka lub na jakims prostym stanowisku.

Jak znasz niemiecki i masz wyksztalcenie, to to nie robi roznicy, jakiej jestes narodowosci. Istnieja firmy w calosci zlozone z obcokrajowcow.

A zarobki sa takie, ze jak jestes super specjalista, to masz ok. 50k euro rocznie na reke.
Inzynier zarabia po studiach kolo 40k euro rocznie. brutto
Zazwyczaj ludzie maja ok 25-30 tysiecy rocznie brutto, co netto nam daje ok. 1800- 2000 euro.

W zaleznosci od miasta, ceny kawalerki wahaja sie od 300 do 700e plus rachunki. Czyli ok 450-850e.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87013604]Sorka laska, ale bzdury gadasz. Chyba, ze chodzi ci o prace bez jezyka lub na jakims prostym stanowisku.

Jak znasz niemiecki i masz wyksztalcenie, to to nie robi roznicy, jakiej jestes narodowosci. Istnieja firmy w calosci zlozone z obcokrajowcow.

A zarobki sa takie, ze jak jestes super specjalista, to masz ok. 50k euro rocznie na reke.
Inzynier zarabia po studiach kolo 40k euro rocznie. brutto
Zazwyczaj ludzie maja ok 25-30 tysiecy rocznie brutto, co netto nam daje ok. 1800- 2000 euro.

W zaleznosci od miasta, ceny kawalerki wahaja sie od 300 do 700e plus rachunki. Czyli ok 450-850e.[/QUOTE]

Zgadzam sie w 100%. Jezeli zna sie jezyk (!) To jest sie takim samym pracownikiem jak kazdy inny.
Zarabiajac 2000 e miesiecznie netto znajdzie sie mieszkanie. Nawet mieszkajac w Monachium, no trudno, wtedy trzeba dojezdzac pociagiem. Ale wszystko byloby dla mnie lepsze niz praca od 10 lat i powrot codziennie do mieszkania dzielonego z wspollokatorami.

I jakie umowy na mieszkanie wiazace na rok? Wiekszosc umow ma 3 miesiace wypowiedzenia po prostu. Dlugoterminowe umowy sprawiaja, ze wlasciciel nie moze cie wyrzucic bez winy, ale ty normalnie mozesz wypowiedziec umowe.

Tekst o tym, ze mieszkanie nieumeblowane to takie straszne u kobiety, ktora ma tak duze oszczednosci... przemilcze.

[postrach]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87013682]Zgadzam sie w 100%. Jezeli zna sie jezyk (!) To jest sie takim samym pracownikiem jak kazdy inny.
Zarabiajac 2000 e miesiecznie netto znajdzie sie mieszkanie. Nawet mieszkajac w Monachium, no trudno, wtedy trzeba dojezdzac pociagiem. Ale wszystko byloby dla mnie lepsze niz praca od 10 lat i powrot codziennie do mieszkania dzielonego z wspollokatorami.

I jakie umowy na mieszkanie wiazace na rok? Wiekszosc umow ma 3 miesiace wypowiedzenia po prostu. Dlugoterminowe umowy sprawiaja, ze wlasciciel nie moze cie wyrzucic bez winy, ale ty normalnie mozesz wypowiedziec umowe.

Tekst o tym, ze mieszkanie nieumeblowane to takie straszne u kobiety, ktora ma tak duze oszczednosci... przemilcze.[/QUOTE]

Ale mnie naprawdę nie obchodzi, że dla ciebie było by lepsze mieszkać kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt km od miasta i codziennie dojeżdżać ale samemu niż mieszkać z kimś w obrębie miasta, gdzie mogę wieczorem normalnie wyjść i w miarę spontanicznie spotkać się ze znajomymi i mieć jakiekolwiek normalne życie kulturalne i społeczne bez konieczności planowania i bez konieczności marnowania kilku h dziennie w zatłoczonych pociągach.

Można. Ale nie trzeba.

To twoje wybory.

Nigdzie nie napisałam też, że pracuję od 10 lat.

Nie rozumiem też jaki był sens twojego postu. Bo to, że różni ludzie mają różne priorytety to chyba oczywiste i każde dziecko o tym wie, nie?

Natomiast wątek można zamknąć, bo problem nie jest już aktualny.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Ale sama pisalas, ze wykancza cie mieszkanie z innymi ludzmi. Chyba sama nie wiesz czego chcesz.

[melkmeisje]

Aha, kilka lat temu zarabialas 7 tys. w Warszawie, a podobno od 10 lat jestes w Niemczech, to jak w koncu?

[stesia]

no i autorka zakłada że bez problemu po powrocie miałaby tą pracę co kiedys, ale z jej wypowiedzi wnioskuję że pracuje teraz na innym gorszym stanowisku, no a dla pracodawcy taka kilkuletnia przerwa może mieć jednak jakieś znaczenie

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87013682]Zgadzam sie w 100%. Jezeli zna sie jezyk (!) To jest sie takim samym pracownikiem jak kazdy inny.
[/QUOTE]

Tez mieszkam za granicą i owszem, zetknelam się z dyskryminacją z powodu bycia obcokrajowcem ale tylko w kiepskich pracach typu kelnerka. Jakoś mam takie doświadczenia, że ludzie pracujący czy zatrudniający w takich branżach mają często burackie podejście i nie kryją się z nim (oczywiscie nie wszyscy). Natomiast kiedy weszłam do troche "lepszej" branży to już nikt mi nigdy nie dał odczuć że jestem jakaś inna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez postrach

A jakby na to nie patrzeć depresja jest zawsze wywoływana przez coś, przez jakieś przeżycia. Czyli: obecnie jestem niezadowolona z tego, gdzie jestem w życie i to powoduje depresję. Nie odwrotnie. Depresja nie powstaje tak po prostu, bo organizmowi coś nie pasuje. Teorie o braku równowagi hormonalnej itp. to z medycznego punktu widzenia nieprawda, chyba że ktoś bierze leki, które mogą pogarszać samopoczucie. Ja nie biorę. Terapii szukałam wszelkimi możliwymi drogami i tak jak tu już pisałam kilka razy, dostać się nie sposób, chyba że masz myśli samobójcze - wtedy idziesz do zakładu zamkniętego. Pisałam też, że próbowałam terapii online, ale to strata czasu.

Borze zielony co za bzdury. Nie, depresja nie musi być wywołana przez żadne specjalne wydarzenia i tak, zdarza się, że powstaje, bo "organizmowi coś nie pasuje". Wystarczy ci podatność genetyczna i co za tym idzie, odpowiednia biochemia mózgu.
Tutaj masz jakąś pierwszą lepszą publikację https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6065213/

[skara]

A ja myślę że nie zawsze powrót do Polski jest złym pomysłem. I uważam też, że można wrócić na kilka miesięcy bez likwidowania kont bankowych, meldunków itd., nabrać dystansu, poobserwować polski rynek pracy i w ogóle kraj i dopiero podejmować decyzję. Rozumiem niechęć do mieszkanka z innymi, ja po 7 latach "na kupie" z obcymi ludźmi miałam serdecznie dość. A miałam 26 lat i byłam dopiero 2 lata po studiach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Bzdury piszesz co do depresji. Ja zachorowałam na depresję z powodu chronicznego zmęczenia i niewyspania przez kilka miesięcy. W najlepszym okresie mojego życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

Przecież nikt za Ciebie nie podejmie tak ważnej decyzji, to raz. A dwa, że i tak większość z nas Ci podpowiada "zostań" a Ty i tak szukasz argumentów odbijających to, więc ja powiem - wyjedź do Polski, bo widzę, że bardzo tego chcesz. A wrócić można.


Tyle, że tutaj jest coraz gorzej, nie polecam absolutnie.

[Limonka2738]

Autorko, piszesz jak potłuczona i w ogóle nie znasz realiów życia w Polsce, nie masz pojęcia o depresji i robisz wszędzie problemy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez nie_powiem

Przecież nikt za Ciebie nie podejmie tak ważnej decyzji, to raz. A dwa, że i tak większość z nas Ci podpowiada "zostań" a Ty i tak szukasz argumentów odbijających to, więc ja powiem - wyjedź do Polski, bo widzę, że bardzo tego chcesz. A wrócić można.


Tyle, że tutaj jest coraz gorzej, nie polecam absolutnie.

Lepiej bym tego nie ujela. Widac, ze Autorka juz w jakims stopniu te decyzje o powrocie podjela.

[lidkovva]

Gwarantuję Ci, że ból egzystencjalny w Polsce nasila się dużo bardziej i szybciej

[Kymonka]

Napisane przez postrach

Szukam od kilku lat czegoś w pojedynkę. Ale nie bez powodu prosiłam, żeby tym wątkiem się nie zajmować. Naprawdę nie chcę tracić czasu tłumacząc, jaki tu jest rynek wynajmu i że fakt, że możesz sobie pozwolić na mieszkanie nie znaczy jeszcze, że mieszkanie znajdziesz. Tym bardziej, że na okresie próbnym, który tu jest dłuższy niż w Polsce niekoniecznie chcesz się wiązać umową na rok.

6-7 tys. zarabiałam w Warszawie już kilka lat temu a w międzyczasie zdobyłam doświadczenie. Wyszłabym na tyle. A nawet gdybym przez chwilę nie miała pracy to nie byłoby to problematyczne. Nie trwałoby to długo, bo jednak jakieś tam doświadczenie już mam. A nawet przez chwilę mogłabym podreperować finance korkami i usługami językowymi.

Primo: skad to przeświadczenie, że rynek mieszkaniowy w Polsce jest pod tym względem lepszy? Zwłaszcza pod katem czasu wynajmu - mało kto patrzy przychylnym okiem na ludzi wynajmujacych poniżej roku.

Secundo: to ile ty w koncu siedzisz w tych Niemczech skoro jeszcze "kilka lat temu" pracowalas w Warszawie?

Tertio: Skoro masz depresje i jak sama stwierdzasz, leki nie pomagają to skad ta pewnośc, że ogarniesz prowadzenie korepetycji?

[Rena]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87009934]Autorko, wiem ze moze byc trudno jako obcokrajowiec w Niemczech.

Nie napisalas czy jestes tam sama, czy z partnerem.

Moze twoim problemem jest samotnosc? Sama lapie sie na myslach 'chce wrocic do Polski' w momentach, gdy znajomi sie przeprrowadzaja i nagle musze szukac nowych.
[/QUOTE]

Tez mi sie wydaje, ze autorce glownie doskwiera samotnosc. Tylko, ze w Polsce po 30-stce znalesc fajnego faceta, to wcale nie taka prosta sprawa.

[liwiaoktawia]

Jeśli się tam męczysz to formalności nie powinny być dla Ciebie przeszkodą...

[nie_powiem]

I jaka decyzję podjęłas?

[Adorenka]

Napisane przez nie_powiem

I jaka decyzję podjęłas?

Chcialabym wierzyc, ze sie tego dowiem

[ViLLeMkA]

Napisane przez Adorenka

Chcialabym wierzyc, ze sie tego dowiem

Przecież pisała, że podpisała umowę w nowej pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz