Terminacja ciąży cz.3

[Marine29]

To był świetny lekarz... Jest fachowcem od usg. Mam skierowanie do szpitala, więc ostatnia nadzieja w nich.

[AB1986]

Witam, Ja1977 dzięki Twoim wpisą trochę się uspokoiłam przed przyjęciem na oddział. Dziś jestem na sali.

[wynn]

Marine, to jeszcze wczesna ciąża, obraz na usg takiego maleństwa nie będzie jakiś super dokładny, może lekarz wziął sobie do serca to, jak skończyła się poprzednia ciąża i za bardzo się zaczął doszukiwać. Wiem, że łatwo mówić ale nie stresuj się, bo tak nie pomożesz dziecku. Musi być dobrze, uwierz, że będzie! Ktoś tu ostatnio też miał sytuację, że z drugą ciążą było coś nie tak, a za chwilę okazalo się, że wszystko jest dobrze! I u ciebie też tak będzie, szkoda tylko, że musisz przejść przez ten stres. Trzymam kciuki za Was, bądź silna 💖

[AB1986]

Moja historia wygląda narazie tak 31.05 na usg szok ciężko było zbadać dokładnie maluszka i określić NT ale w końcu 2,8 kość nosowa obecna ale nie takie przepływy i to moją ginekolog najbardziej niepokoiło...odrazu pappa i w niedziele telefon od niej że w poniedziałek mam podejść po skierowanie na amniopunkcje bo ryzyko trisomi 21 1:5, trisomi 13 1:18 szok i rozpacz 😰 Amniopukncja miała być 18 czerwca już leżałam do pobrania ale na usg wyszło że dziecko mniejsze niż powinno i duże ryzyko straty więc przesunięta na za tydzień czyli 25.06. Wyniki odebrałam 3 tyg później 16.07 i potwierdzony ZD rozpacz totalna chociaż przygotowywałam się na najgorsze. Dostałam skierowanie na następny dzień pojechałam na izbę i ustalony termin na 23. 07 dziś telefon że jest miejsce żebym przyjechała i po 15 byłam już na sali. Mówili że jutro orzeczenie i usg i badania ale o 20 był lekarz i mówi że jutro zaczynamy powiedział do położnych że pomoże mi i jutro wszystko orzeczenie, usg i zaczynamy podawać leki. Cieszę się że dzień szybciej a z drugiej strony to jakiś koszmar. Obecnie jestem 20+4 czuje ruchy totalny koszmar😥😥😰 Dwie ciąże poroniłam jedna w 12tc i druga w 7tc, w styczniu 2018 urodziłam zdrową córkę. Na to wszytko dziś okazało się że córkę dopadła ospa więc nie dość że to wszystko to jeszcze martwię się o nią a do tego pierwszy raz rozłaka z nią. Jak ja to przetrwać?

[Shadow1979]

AB1986, u mnie był początek 18 tyg... Gdyby nie opłacony szybki wynik fish, byłby prawie 23 tydz... Musisz być teraz bardzo silna... A o córeczkę się nie martw, ospa u małych dzieci to jak dla dorosłego kichnięcie. I na pewno ma dobrą opiekę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

I myślę, że masz ogromne szczęście, że ominely Cię problemy z biurokracja i klauzulą sumienia i psychologami...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Shadow1979 oj tak masz rację z tą biurokracją bo jak czytałam jak niektóre przez to przechodzą to masakra. Mnie genetyk odrazu tu kierował mówił że tylko ten szpital na Pomorzu robi.



Ogólnie staram się podejść do tego zadaniowo ale ciężko tak. Czuję się ogólnie słabo patrzę na personel, który naprawdę jest super i nie pozwala poczuć się źle ale w głowie myśl że napewno mnie oceniają że myślą że człowiek idzie na łatwiznę... A ja czuję że to ogromny ciężar podejmować taka decyzję i z nią żyć. 😥Oby przetrwać jakoś ten czas w szpitalu 😢

[Nicething86]

Marine29,



Przykro mi bardzo, przechodziłam przez to samo w czerwcu. Również byłam w 9 tc, niestety bezczaszkowie jest widoczne już od 8 tc. Jeżeli trafi się do dobrego lekarza i pracuje na dobrym sprzęcie...to wadę może od razu wychwycić.

---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:53 ----------

Marine29, robiłaś badanie pod kątem mutacji mthrf?

[Shadow1979]

AB1986, podali Ci już tabletki, czy nadal czekasz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Byli i powiedzieli że jednak jutro zaczną dziś USG jeszcze. 😐

[wynn]

Nicething ja byłam na usg serduszkowym w 8 tyg+któryś dzień (juz nie pamiętam) i lekarz z tym międzynarodowym certyfikatem prenatalnym usg nie zauważył nieprawidłowości, natomiast na wizycie pomiędzy 10 a 11 tygodniem ten sam lekarz nie miał wątpliwości. Chociaż może w tym 8 tyg coś zauważył ale nic mi nie powiedział żeby nie stresować? Nie pamiętam dlaczego miałam tak szybko kolejną wizytę, ale nic nie przeczuwałam z jego zachowania...

Nicething przepraszam za pytanie, ale już nie pamiętam, u ciebie wada się powtórzyła czy jeden raz przez to przechodzilas?

[AB1986]

Chyba wolałabym żeby już zaczeli... To czekanie jest najgorsze 😢

[Nicething86]

Wynn, u mnie wada wykryta 9+5. Pierwszy raz przytrafiło nam się bezczaszkowie. Może zle się wyraziłam, ale lekarz który mnie wtedy badał powiedział, że wada może zostać już wykryta od 8 tc.

[Shadow1979]

AB1986, ja miałam takie usg na izbie przyjęć przy przyjęciu do szpitala, nie chciałam widzieć monitora, P doktor szybko to zrobiła... A za trzy godz podano mi pierwsze tabletki. Morfologie zrobiono, ciśnienie, standard... Może po prostu nie ma lekarza, który miałby czas założyć te tabletki... Szpital żyje swoim życiem i często są niedobory personelu. Musisz to przetrzymac. Mam nadzieję, że szybko pójdzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Shadow1979 ja nie miałam usg na izbie tylko wywiad i badanie na fotelu. Nic mi nie pozostało 😐Oby szybko poszło ciągle o tym myślę.

[Shadow1979]

AB1986 - teraz każda godzina przybliża Cię do końca... Kobiety są silne i naprawdę mogą wiele znieść.... Nie widzę sensu robienia dodatkowego usg, skoro masz całą dokumentację medyczną... Takie przedłużanie to po prostu katorga... U mnie trzy dni podawania tabletek. Szyjka była bardzo długa i twarda, może u Ciebie będzie lepiej. Cierpliwości... Jesteś na sali sama?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Shadow1979 oby szybko poszło u mnie, tak po cichu liczę na to ale może być różnie. Leżałam sama a teraz przenieśli mnie do dwuosobowe sali ale narazie jestem w niej sama.

[Shadow1979]

Nie wiem, czy lepiej samej, czy nie... Ja widziałam właściwie poród dziewczyny obok i musiałam wychodzić z sali.... A później byłam sama i było lepiej tak...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Shadow1979 ja też nie wiem co lepsze w takiej sytuacji być samą czy jednak z kimś 😒 Obawiam się tej reakcji na tabletki. Poród przeżyłam ale to coś zupełnie innego jednak. I boję się tego co mnie czeka bardzo.

[Shadow1979]

No cóż... To też niestety będzie poród. Tyle, że wcześniejszy. Będzie bolało, nie musi być krwawienia, bo u mnie lekarze na krwawienie czekali... Mi już na koniec było bardzo gorąco, do wymiotów mi się zbieralo i słabo się robiło... Położne kazaly chodzić, żeby przyspieszyć. A później to tylko wody odeszły bardzo gwałtownie i szybko do zabiegowego... Nic nie widziałam, nikt nie komentował. Nie było w zasadzie rozmowy... Tylko polecenia. Dwa razy parcie i poszło... .... Oczy miałam zamknięte. Później anastezjolog i za chwilę odwiezli mnie. Później jest ogromna ulga i taka lekkość, spokój, ja chciałam tylko do domu. Każdy inaczej reaguje, u Ciebie może być szybciej. Może Cię nie boleć wcale... A jak zacznie, proś o P bólowe, to ważne, nie musi boleć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Shadow1979 nastawiam się że będzie bolało i będzie ciężko bo poród tylko normalnie dostajesz dziecko w ramiona i zapominasz o bólu. A teraz... oby przyszedł ten moment ulgi. Dzięki Twoim wpisą i innych dziewczyn jakoś mi łatwiej jakoś lżej ale w środku ból okropny 😢 Ja też chcę przez to przejść i wyjść do domu tam czeka moja ospowa biedronka 🐞 więc muszę być silna.

[Nova89]

U mnie też lekarz czekał na krwawienie którego nie było do samego końca w efekcie czego urodziłam sama na sali. Mnie zaczęło boleć tak jak na okres już po godzinie od podania tabletek i ból stopniowo narastał aż stał się nie do wytrzymania. Przeciwbólowych najpierw mi nie chcieli dać żeby skurcze nie ustaly a potem nie było nikogo kto mógłby mi te przeciwbólowe dać. Musisz domagać się o swoje i wołać jak będziesz potrzebowała pomocy. Gdyby nie mój mąż który cały czas był przy mnie to nie wiem jak bym to wszystko zniosla...

[AB1986]

Nova89 a w którym tygodniu byłaś? I jaki szpital?

[Shadow1979]

Właśnie, domagaj się P bólowych, bo później nie zadzialaja i ból nie z tego świata... To wszystko jest do przeżycia, każdy ból mija.. Ale najgorszy jest ten po... Wracasz do domu, nic nie jest takie jak było...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Dzięki za rady... Już nigdy nie będzie takie samo 😢

[Shadow1979]

Może jutro się uda i będziesz to miała za sobą...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Shadow1979 mam nadzieję ale dziś już ze mną chyba gorzej bo czuje coraz mocniejsze ruchy😢 nie umiem sobie z tym poradzić

[Shadow1979]

Ja niestety też czułam... Mąż glaskal brzuch i takie tam... To straszne uczucie, wiem... Musisz być silna. Nie Ty jedna jesteś zmuszona do takiej decyzji....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Shadow1979 wiem że muszę i staram się. Wiem że nie ja jedna aż mnie przeraża że tyle chociażby na tym forum kobiet. Niektóre muszą się jeszcze "boksować" z lekarzami, szpitalami i szukać nie wiadomo gdzie czy ktoś im pomoże. Myślą że dla nas to takie proste i łatwe... że od tak do tego podchodzimy. Wiec dobrze że jestem już w szpitalu mam nadzieję że kiedyś to sobie wybacz.

[Shadow1979]

Z tym może być gorzej... Ja tłumacze sobie, że byłoby gorzej po urodzeniu dziecka z ZD... Niewiadoma przyszłość, nie różowa, to pewne...

Jeśli chcesz, to popros o coś na uspokojenie... Ja brałam w domu jeszcze ziołowe i mniej czułam ruchy wtedy. I mniej czułam ból serca...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[JoannaP90]

Hej dziewczyny, nie udzielałam się dawno, ale jestem tu... Czuje, ze to jedyne miejsce.. Czuję się bardzo samotna z tymi uczuciami które noszę w sercu.. Nie umiem rozmawiać z partnerem..
Myślałam, ze będzie latwiej. Teraz wiem co niektóre z Was miały na myśli, widząc partnerów w „dobrym” stanie psychicznym. Niby wiem, ze oni inaczej to przeżywają, ale czuję się nierozumiana.. Staram się żyć normalnie, mimo ze dopiero w piątek 19.07 pochowaliśmy córkę a urodziłam 30maja. Tak długo to wszystko się przeciągało.. I nie wiem jak jest. Zawieszona jestem, czuję że nie jestem już sobą. Potrafię się śmiać, pracować, ale mam takie chwile że dosłownie zwala mnie z nóg. Ataki lęku w nocy i histeria. A mój facet potrafi powiedzieć tylko „Nie zadręczaj się”, „Nie płacz już”. A ja w głowie cofam czas. Wspominam jak planowałam spędzać czas z siostrami i ich dziećmi. Jedna zaraz rodzi a druga w grudniu.. Jak wybierałam w głowie łóżeczko, jak myślałam jak będzie wyglądało nasze dziecko. Jak kupowałam małe skarpetki i chodziłam wzruszona że będę niedługo mamą.. Ostatnio śniło mi się,ze urodziłam małego zdrowego synka.. ze tulilam go i ssał pierś, leciało tak dużo mleka i to było tk realistyczne, ze czuje jakby to działo się naprawdę,choć nigdy tego nie doświadczyłam... obudziłam się taka szczęśliwa, ale zaraz zdałam sobie sprawę ze to tylko sen... Może się kiedyś spełni? Tylko czy się odważę?
Przykro mi z powodu wszystkich nowych w naszym smutnym gronie... Tulę Was mocno ...
Marine u mojej córeczki bylo wodogłowie i zanik struktur mózgowych, a dr powiedział ze po suplementacji kwasem 5mg już po dwóch miesiącach mogę zachodzić w ciąże. Narazie nie planuję, ale zdziwiłam się za tak szybko organizm będzie gotowy. Tez mi mówił, ze ryzyko wystąpienia wady jest 4%.. niby niedużo, a jednak dużo Bardzo mi przykro ze możliwe ze Cię to spotkało ponownie Wiedz że jesteśmy wszystkie z Tobą..
Jestem wdzięczna ze trafiłam na to forum.. Dziękuje Wam dziewczyny ze w tych strasznych chwilach podnosilyscie mnie na duchu.. Bez Was bym sobie nie poradziła .. Wszystkie Was pozdrawiam i trzymam kciuki za lepsze dni..