Miejsce kobiety jest w kuchni...

[melkmeisje]

Napisane przez Dobranka

Jezu, nie, nie godzi się. Podobnie jak wcześniej nie godziła się na nudną pracę i teraz ma nienudną.

Boże, co ona ma do cholery zrobić? Tutaj się nie zgodzić na wontku sfotografować z transparentem nezgody? Ludzie, zejdźcie na ziemię, życie toczy się nie na wontku ale w realu....

To po co ten watek zakladala? Kazdy w miare normalny i inteligentny czlowiek i bez watku na wizazu i opinii obcych ludzi wiedzialby, ze to jakas patologiczna sytuacja i chory czlowiek. No ale skoro zarabia wiecej niz marne 10 tys. to warto go rozgrzeszyc

[Misia452]

Napisane przez Dobranka

Jezu, nie, nie godzi się. Podobnie jak wcześniej nie godziła się na nudną pracę i teraz ma nienudną.

Boże, co ona ma do cholery zrobić? Tutaj się nie zgodzić na wontku sfotografować z transparentem nezgody? Ludzie, zejdźcie na ziemię, życie toczy się nie na wontku ale w realu....

To po co jest ten wątek? Jak to co ma zrobić?? Zmienić ta sytuację, jej sprawa jak. Dostała mnóstwo rad, a i tak broni misia, bo przecież zarabia więcej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87037032]bo nie mam zielonego pojęcia jaki to ma związek z tematem.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------



wiem, że go teraz usprawiedliwiam, po prostu czuję się tu atakowana z każdej strony, jakbym na prawdę zbrodnie popełniła. Chciałam po prostu zobaczyć jak się na mój problem osoby zupełnie postronne zapatrują (bo znajomi mają zupełnie odmienne zdanie), a w głównej mierze zmieszano mnie tu z błotem, że nie mam godności i jestem popychadłem (co w ogóle nie jest prawdą, bo ja nigdy nie wykonuję jego oczekiwań) i nie mam pojęcia w którym momencie dałam taki przekaz, że ja jestem służącą w tym związku. Parę razy mi pozwracał uwagę co do porządków, którą albo olałam, albo się pokłóciliśmy, kanapek mu nie robię (burzy się, ale ja to zlewam). Nie wiem skąd u was dziewczyny przeświadczenie, że biegam za nim z kapciami? nie wiem[/QUOTE]Ja naprawdę rozumiem, że mężczyzna u boku i pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa. No dają, nie oszukujmy się, człowiek się czuje bezpieczniej i lepiej śpi jak nie musi się martwić o finanse. Problem jednak jest wtedy, kiedy w strachu przed strąceniem tych pieniędzy robimy coś wbrew sobie.

Nie mam za bardzo dla Ciebie pozytywnych wieści. Próbowałaś przeforsować swoje, na co mąż się obraził i się nie odzywa. Macie zwyczajnie inną wizję związku. Choćby Cię wspierał i wysyłał na kursy, to w jego głowie to nadal on przynosi pieniądze i zarabia na tę rodzinę, a Ty co najwyżej spełniasz zachcianki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dobranka]

Napisane przez Misia452

Zmienić ta sytuację, jej sprawa jak.

Zmienia zmienia, tylko musi się uwijać, jedną ręką robić rozpiskę zajęć dla męża, drugą realizując zlecenie w pracy a trzecią robiąc selfie albo relacje wideo dokumentującą na żywo wprowadzane zmiany, bo jak czegoś nie zamieścisz w internecie, to tego nie ma. Ale tak na serio to myślę, że do wieczora powinna się wyrobić.

[elvegirl]

Napisane przez melkmeisje

Kazdy w miare normalny i inteligentny czlowiek i bez watku na wizazu i opinii obcych ludzi wiedzialby, ze to jakas patologiczna sytuacja i chory czlowiek.

No nie, jeśli jest tak jak autorka pisze i obraca się w środowisku, w którym taki, ekhem, podział ról, jest w związku normalny i oczywisty, to może mieć faktycznie problem z uświadomieniem sobie, że nie wszędzie tak to wygląda. I inteligencja nie ma tu nic do rzeczy, po prostu jak się czymś nasiąka, to potrzeba co najmniej dużo czasu, żeby inną postać rzeczy przyjąć, zaakceptować, a w końcu i jej zapragnąć.

[Mijanou]

A ja widze proste wyjście.

Skoro facet zarabia taki gruby hajs to dlaczego nie wynajmie kogoś do sprzatania, prania i gotowania?

Trochę w watku ostro się zrobiło ale biorąc pod uwagę pierwszy post Autorki też odniosłam wrażenie, że jest ona domową męczennicą, więc i rady dostała dość radykalne.

Tymczasem ja mam takie wrażenie (po lekturze postow z poprzedniej strony), że dziewczyna po prostu przyszła się wygadać. Gdyby chciała coś w związku zmienić, zmieniłaby i bez wizazu.

[Limonka2738]

Napisane przez Dobranka

Jezu, nie, nie godzi się. Podobnie jak wcześniej nie godziła się na nudną pracę i teraz ma nienudną.

Boże, co ona ma do cholery zrobić? Tutaj się nie zgodzić na wontku sfotografować z transparentem nezgody? Ludzie, zejdźcie na ziemię, życie toczy się nie na wontku ale w realu....

Jeżu...

Siedzą ludzie i nie zgłaszają seksizmu w pracy, siedzi taka autorka w wątku, i oni się nie zgadzają.

Ale tak w duchu się nie zgadzają.

Autorka lata ze szmatą do podłogi (znaczy przepraszam, pewnie jakimś mopem w najnowszej technologii) i ma w sercu głęboką niezgodę. Taka naprawdę, naprawdę mocną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[paczanga]

Napisane przez Mijanou

A ja widze proste wyjście.

Skoro facet zarabia taki gruby hajs to dlaczego nie wynajmie kogoś do sprzatania, prania i gotowania?

Trochę w watku ostro się zrobiło ale biorąc pod uwagę pierwszy post Autorki też odniosłam wrażenie, że jest ona domową męczennicą, więc i rady dostała dość radykalne.

Tymczasem ja mam takie wrażenie, że dziewczyna po prostu przyszła się wygadać. Gdyby chciała coś w związku zmienić, zmieniłaby i bez wizazu.

I właściwie nawet autorka mogłaby to zrobić ze wspólnej kasy, on jej w prezencie mopa i suszarkę, kupuje, ona dla niego zamówi panią do sprzątania i kanapek. Na swój sposób romantyczne.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Mijanou

Skoro facet zarabia taki gruby hajs to dlaczego nie wynajmie kogoś do sprzatania, prania i gotowania?

Przecież nie po to ślub brał, żeby obca kobieta mu sprzątała i gotowała

[Fubizka]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87037004]nie chodzi tu o pieniądze, tylko że sporo pracuje - nie ma go w domu wiele godzin. Nie wiem co się niektórzy przyczepili do wielkości zarobków. Mówiąc, że sporo zarabia nie mówię tu przecież o kwotach rzędu 5, czy 10 tyś...[/QUOTE]
I to, ze go nie ma w domu wiele godzin jest usprawiedliwieniem faktu, ze traktuje cie jak popychadlo?
Bo wiesz, sprzataczke sie lepiej traktuje, jak gdzies pominie okruszki, to sie wyciera a nie zwraca uwage, ze zle służy. A jakby zarabial 2 tysiace to by bylo jakos bardziej nie do pomyslenia, ze kaze ci wstawac przed switem, bo robienie kanapek jest poza jego godnoscia?
Jesli uwazasz, ze wszystko jest ok to nie wiem po co zalozylas watek.
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87037032]bo nie mam zielonego pojęcia jaki to ma związek z tematem.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------



wiem, że go teraz usprawiedliwiam, po prostu czuję się tu atakowana z każdej strony, jakbym na prawdę zbrodnie popełniła. Chciałam po prostu zobaczyć jak się na mój problem osoby zupełnie postronne zapatrują (bo znajomi mają zupełnie odmienne zdanie), a w głównej mierze zmieszano mnie tu z błotem, że nie mam godności i jestem popychadłem (co w ogóle nie jest prawdą, bo ja nigdy nie wykonuję jego oczekiwań) i nie mam pojęcia w którym momencie dałam taki przekaz, że ja jestem służącą w tym związku. Parę razy mi pozwracał uwagę co do porządków, którą albo olałam, albo się pokłóciliśmy, kanapek mu nie robię (burzy się, ale ja to zlewam). Nie wiem skąd u was dziewczyny przeświadczenie, że biegam za nim z kapciami? nie wiem[/QUOTE]
Nie chodzi o to czy spelniasz jego chamskie zachcianki czy nie, tylko o sam fakt czego on od ciebie wymaga i jak cie traktuje. Bo traktuje cie jak kuchte i sprzataczke a nie jak zone.
Znam pary gdzie facet zarabia mnostwo pieniedzy a zona wcale nie pracuje i te kobiety nie sa tak traktowane jak ty. Co wiecej, zatrudniaja pomoce domowe bo ICH (nie jego) na to stac.
No tak tylko ze pomoc domowa na chamskie teksty pewnie by sie po prostu zwolnila i poszla do kulturalnych ludzi pracowac...

[Lapis_Lazuli]

Napisane przez elvegirl

No nie, jeśli jest tak jak autorka pisze i obraca się w środowisku, w którym taki, ekhem, podział ról, jest w związku normalny i oczywisty, to może mieć faktycznie problem z uświadomieniem sobie, że nie wszędzie tak to wygląda. I inteligencja nie ma tu nic do rzeczy, po prostu jak się czymś nasiąka, to potrzeba co najmniej dużo czasu, żeby inną postać rzeczy przyjąć, zaakceptować, a w końcu i jej zapragnąć.

Dokladnie. Każdy uznaje za norme najczesciej to, co obserwuje na codzien w swoim zyciu. Dlatego tak wiele osob zmienia swoje poglady np. dopiero po przeprowadzaniu sie od rodziców.

Co nie zmienia faktu, że stosunek taki jak męża do autorki tematu jest patologiczny i jego obrona brzmi slabo.

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87037083]Czyli po prostu lecisz na kasę i dajesz się traktować jak przedmiot, bo on dużo zarabia i masz "godne" życie. Co tu więcej mówić. Z jednej strony rozumiem, skoro 10k to nie jest dużo, a on zarabia więcej, to ciężko go wypuścić z rąk, ale na litość boską, nie rób w takim razie z siebie ofiary i niewolnicy, bo doskonale wiesz że robisz to z konkretnego powodu i taka sytuacja Ci odpowiada. Wolisz gotować całe dnie i mieć dużo kasy, niż mniej kasy i normalną relację.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------



Bo trafiła w punkt, a teraz boli.[/QUOTE]
mieliśmy pewien czas pomoc domową, ale ja nie lubię jak ktoś się krząta po mieszkaniu jak mnie nie ma. Myślę, że do domu brałabym na jakieś większe sprzątanie - mycie okien, pranie firan, generalne porządki, na pewno nie na codzień.

Nie trafione w Punkt. Chamskie jest myślenie, że dużo zarabia to pewnie ja sprzedałam tą swoją godność - jakbym dziwką była, no ale już mnie też nic nie zdziwi u ludzi.

Napisane przez Mijanou

A ja widze proste wyjście.

Skoro facet zarabia taki gruby hajs to dlaczego nie wynajmie kogoś do sprzatania, prania i gotowania?

Trochę w watku ostro się zrobiło ale biorąc pod uwagę pierwszy post Autorki też odniosłam wrażenie, że jest ona domową męczennicą, więc i rady dostała dość radykalne.

Tymczasem ja mam takie wrażenie (po lekturze postow z poprzedniej strony), że dziewczyna po prostu przyszła się wygadać. Gdyby chciała coś w związku zmienić, zmieniłaby i bez wizazu.

Jak wyżej.
Nie jestem męczennicą, przyszłam się wygadać, myślałam, że od tego to forum jest, pogadać sobie, wymienić się poglądami. Przecież to nie forum psychologów, którzy wypiszą mi receptę na życie.

[Misia452]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87037383]mieliśmy pewien czas pomoc domową, ale ja nie lubię jak ktoś się krząta po mieszkaniu jak mnie nie ma. Myślę, że do domu brałabym na jakieś większe sprzątanie - mycie okien, pranie firan, generalne porządki, na pewno nie na codzień.

Nie trafione w Punkt. Chamskie jest myślenie, że dużo zarabia to pewnie ja sprzedałam tą swoją godność - jakbym dziwką była, no ale już mnie też nic nie zdziwi u ludzi.


Jak wyżej.
Nie jestem męczennicą, przyszłam się wygadać, myślałam, że od tego to forum jest, pogadać sobie, wymienić się poglądami. Przecież to nie forum psychologów, którzy wypiszą mi receptę na życie.[/QUOTE]Chciałaś coś zmienić, a teraz piszesz, że chciałaś się tylko wygadać. Nie piszemy po twojemu i to cię boli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Carol99]

Gratuluję, że nie zarabia marnych 10 tysięcy, chociaż na dobrą sprawę to nie jest super osiągnięcie. Chociaż nie - jest! Profesorowie zarabiają mniej, lekarze rezydenci, nauczyciele, pielęgniarki... Chociaż to marne odkrycie, że w Polsce zarobki nie idą na ogół w parze z prestiżem zawodu.
Skoro zarabia tak za☠☠☠iście, jest taki miły chłop z niego, to (jak już pisano) pomoc domowa nie powinna być problemem. Przypominam tylko, że to nie służba, za jaką Twój mąż uznaje partnerki i kobiety.
Na mój gust, to facet mógłby miesięcznie zarabiać 100 tysięcy, ale za jakiekolwiek tekst sugerujący wyższość np. mężczyzn nad kobietami dostałby kopa w dupę.

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

Napisane przez Misia452

Chciałaś coś zmienić, a teraz piszesz, że chciałaś się tylko wygadać. Nie piszemy po twojemu i to cię boli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

czytaj ze zrozumieniem. Tyle z mojej strony.

Napisane przez Carol99

Gratuluję, że nie zarabia marnych 10 tysięcy, chociaż na dobrą sprawę to nie jest super osiągnięcie. Chociaż nie - jest! Profesorowie zarabiają mniej, lekarze rezydenci, nauczyciele, pielęgniarki... Chociaż to marne odkrycie, że w Polsce zarobki nie idą na ogół w parze z prestiżem zawodu.
Skoro zarabia tak za☠☠☠iście, jest taki miły chłop z niego, to (jak już pisano) pomoc domowa nie powinna być problemem. Przypominam tylko, że to nie służba, za jaką Twój mąż uznaje partnerki i kobiety.
Na mój gust, to facet mógłby miesięcznie zarabiać 100 tysięcy, ale za jakiekolwiek tekst sugerujący wyższość np. mężczyzn nad kobietami dostałby kopa w dupę.

ktoś tu ma chyba problem z zarobkami, bo ciągle je podkreśla

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87037383]
Nie trafione w Punkt. Chamskie jest myślenie, że dużo zarabia to pewnie ja sprzedałam tą swoją godność - jakbym dziwką była, no ale już mnie też nic nie zdziwi u ludzi. [/QUOTE]

Nikt cię dziwką nie nazywał. Natomiast prostytucją małżeńską już trochę to pachnie skoro nie jesteście razem z miłości i szacunku (nie wierzę, że on cię kocha i szanuje, a równocześnie tak traktuje), a dla obopólnych korzyści. W każdym bądź razie - jakby tego nie nazwał to wasz związek nie jest normalny.

[Mijanou]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87037383]

Jak wyżej.
Nie jestem męczennicą, przyszłam się wygadać, myślałam, że od tego to forum jest, pogadać sobie, wymienić się poglądami. Przecież to nie forum psychologów, którzy wypiszą mi receptę na życie.[/QUOTE]

Żaden psycholog nie da Ci gotowych rozwiązań i recepty na życie

No ok. Pogadałas sobie. Tylko właściwie czego oczekujesz od tego wątku i osób, które biorą w nim udział? Po co założyłas taki wątek z dramatycznie brzmiącym pierwszym postem?

[elvegirl]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87037383]
Chamskie jest myślenie, że dużo zarabia to pewnie ja sprzedałam tą swoją godność - jakbym dziwką była, no ale już mnie też nic nie zdziwi u ludzi.
[/QUOTE]
Wiesz, bo dla ludzi, którzy żyją w zdecydowanie innym niż Ty pojęciu słowa "partnerstwo" oraz zwrotu "zajmowanie się domem w związku", zachowanie Twojego faceta to skrajne buractwo, a to że Ty w ogóle rozważasz dostosowanie się do jego, zdaniem owych ludzi, chorych wymagań, jest po prostu brakiem szacunku do siebie. A to że podkreślasz, że on palcem nie chce kiwnąć, bo taki zapracowany i tak zarabiający niestety nasuwa jeden wniosek. No trudno, tak sprawę przedstawiłaś.

[Misia452]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87037429]czytaj ze zrozumieniem. Tyle z mojej strony.


ktoś tu ma chyba problem z zarobkami, bo ciągle je podkreśla [/QUOTE]No właśnie czytam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

Napisane przez Mijanou

Żaden psycholog nie da Ci gotowych rozwiązań i recepty na życie

No ok. Pogadałas sobie. Tylko właściwie czego oczekujesz od tego wątku i osób, które biorą w nim udział? Po co założyłas taki wątek z dramatycznie brzmiącym pierwszym postem?

niczego już. Możesz go zamknąć

[PoPoo]

Ona nic nie chce zmieniać. Zobaczcie nawet na jej lokalizacje w profiluXD

Logiczne ze go nie zostawi. Odwali kilka fochów i wróci do dalszego życia

[Misia452]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87037445]niczego już. Możesz go zamknąć [/QUOTE]Bo nikt ci nie przyznaje racji? Prawda boli, zwłaszcza ta gorzka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Zamykam, skoro Autorka wyraza takie życzenie.

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

Napisane przez Misia452

Bo nikt ci nie przyznaje racji? Prawda boli, zwłaszcza ta gorzka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ale coś się dziewczyno tak przyczepiła, co druga wypowiedź jest Twoja, zajmij się swoimi problemami...

[melkmeisje]

Następna, która zakłada wątek, a potem próbuje zamknąć buzie komentującym, bo usłyszała nie to, co chciała.