Sex z byłym partnerem- co mam dalej robić?

[klaudia280799]

Wiem, że pomyślicie, że jestem głupia i naiwna, ale muszę poprosić was o radę, obce dla mnie zupełnie osoby, nie mogę zwrócić się w tej sprawie do nikogo mi bliskiego, a sama już nie wiem co robić.

3 miesiące temu zerwał ze mną chłopak po 3 latach związku, mamy teraz oboje po 20 lat. Rozstanie przebiegło raczej w zgodnej atmosferze- on powiedział mi, że chce być teraz sam, chce wolności, po prostu przestraszył się tego, że zaraz mamy razem zamieszkać na studiach no i spierdzielił. Bardzo to przeżyłam, nic nie wskazywało na to, że ze mną zerwie, on sam nie planował tego zrobić właśnie w ten dzień, ale zrozumiałam później, że musiał trochę wcześniej zastanawiać się nad tym. Przez miesiąc nie mieliśmy ze sobą wielkiego kontaktu, sprawdzał co u mnie czasami, czasami ja jako typowa głupia czasami kobieta napisałam do niego, jakieś cześć na mieście bo niestety pochodzimy z małej miejscowości i tyle. Po tym miesiącu spotkaliśmy się żeby oddał mi potrzebna wtedy dla mnie rzecz, poszliśmy pogadać trochę długo siedzieliśmy i tego dnia on stwierdził, że idziemy grupką naszych wspólnych znajomych, z którymi ja od naszego rozstania się nie widziałam się spotkać. Wszystko było w porządku, czułam, że podoba mu się moje towarzystwo, cały czas chciał być obok. Trochę wypiliśmy, nie wiem jak to wyszło, ale oboje stwierdziliśmy, że nam siebie brakuje, a pod koniec naszego wspólnego wieczora już mocno pijani umówiliśmy się na sex... Faktycznie następnego dnia odezwał się i przyszedł do mnie. Powiem szczerze, że chciałam tego bo jako kobieta też mam taką potrzebę, a wiadomo lepiej byłoby mi zrobić z kimś kogo znam i kto zna mnie w tej kwestii najlepiej. Przez wakacje kilka razy to powtórzyliśmy. Nikt o tym nie wie. Spotykamy się w gornie znajomych regularnie. On praktycznie codziennie do mnie snapuje. Ostatnio tydzień temu byłam w pobliżu jego domu i poprosił, żebym zaszła po rzeczy, które zostawiłam po jakiejś imprezie. Przyszłam do niego, zaproponował mi jedzenie, piwo. Dał mi spodnie na przebranie żeby było mi wygodnie. Chciał oglądać serial nasz wspólny. Oczywiście kochaliśmy się. Później leżeliśmy razem w łóżku, wygłupialiśmy się jak zawsze zaproponował żebym została na noc. Zrobiliśmy to jeszcze raz. Nie czułam się kompletnie z tym źle. Uważam, że jestem dorosła i nie mogę teraz tego przezywać bo nic sobie nie obiecywaliśmy. Martwię się tylko o to, że on traktuje mnie jak jakąś „opcje”. Żebym była obok, nie znalazła nikogo, pojedziemy na studia on się wyszaleje, ale ja będę zawsze gdzieś obok. On był moim pierwszym poważnym chłopakiem, a ja jego dziewczyną, wsyzstko po raz pierwszy. Wiem, że jestem młoda i całe życie przed mną, ale wiem też, że było mi z nim naprawdę dobrze jeśli chodzi o związek, jemu ze mną też bo sam często to mówi. Zawsze w towarzystwie podkreśla moje upodobania, wspomina coś z naszego związku. Dużo osób z naszego towarzystwa mówi mi, żebym przeczekała tą jego wolność, ale ja nie chce czekać jak jakiś jego pewniak. Boje się, ze to wszystko nic dla niego nie znaczyło. Ale nigdy nie czułam żeby chodziło mu tylko o sex, bo sam w sobie był bardzo namiętny i czuć było coś między nami, po prostu nie wiem czy czuje tak tylko ja. Nie wiem jak z tego wszystkiego wyjść, chciałabym mu pokazać, ze nie jestem opcja po czym później jestem tak jak tydzień temu u niego. Fakt, ze mamy jedno towarzystwo wcale nie pomaga. Może teraz kiedy oboje wyjdziemy na studia niby do tego samego miasta to trochę kontakt się urwie i bede mogła jakoś sporobowac oderwać się od tego wszystkiego. Wiem, ze sama jestem sobie winna tym zamieszaniem w głowie, ale on sam tez nie daje o sobie zapomniec.

[Mr_Ewok]

Napisane przez klaudia280799

Martwię się tylko o to, że on traktuje mnie jak jakąś „opcje”. Żebym była obok, nie znalazła nikogo, pojedziemy na studia on się wyszaleje, ale ja będę zawsze gdzieś obok.

A ty nie mozesz jego i calej sytuacji tak potrkatować?
Jest fajnie, korzystaj.

Najbezpieczniej bedzie szczerze pogadac o tym gdzie w tej sytuacji sie oboje widzicie i czego oczekujecie. Nikt nie poczuje sie potem oszukany. Natomiast jesli masz sie znow zakochac/kochasz, chcesz zeby bylo jak dawniej, to tym bardziej z nim pogadaj... ale bezpieczniej bedzie sie odcciac.

Szczegolnie, ze...

Napisane przez klaudia280799

On był moim pierwszym poważnym chłopakiem, a ja jego dziewczyną, wsyzstko po raz pierwszy.

Tym bardziej traktowalbym to jako fajne przejsciowe doswiadczenie, pierwsza milosc i nauke/zdobywanie doswiadczenia.


Jesli mozesz to traktowac jako dobra zabawe i fajne fizyczne spelnienie, to tak to traktuj. Juz za chwile pazdziernik... Nowi koledzy, kolezanki... Daj sie zyciu zaskoczyc.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Mr_Ewok

A ty nie mozesz jego i calej sytuacji tak potrkatować?
Jest fajnie, korzystaj.

Najbezpieczniej bedzie szczerze pogadac o tym gdzie w tej sytuacji sie oboje widzicie i czego oczekujecie. Nikt nie poczuje sie potem oszukany. Natomiast jesli masz sie znow zakochac/kochasz, chcesz zeby bylo jak dawniej, to tym bardziej z nim pogadaj... ale bezpieczniej bedzie sie odcciac.

Przecież ona jest zakochana, widać na kilometr. Utrzymując te znajomość tylko robi sobie kuku.
Co tu można poradzić innego niż całkowite zerwanie kontaktu? On z tobą, autorko, zerwał, spotyka się z tobą z wygody. Pozna inna i pójdziesz w odstawke. Najlepsze, co możesz zrobić, to odciąć się od niego i poznawać nowych facetów.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mr_Ewok]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87139904]Przecież ona jest zakochana, widać na kilometr. [/QUOTE]

U mnie komputer stoi dosc blisko, wiec nie widac az tak dobrze.

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87139904]
Utrzymując te znajomość tylko robi sobie kuku.
Co tu można poradzić innego niż całkowite zerwanie kontaktu? On z tobą, autorko, zerwał, spotyka się z tobą z wygody. Pozna inna i pójdziesz w odstawke. Najlepsze, co możesz zrobić, to odciąć się od niego i poznawać nowych facetów. [/QUOTE]

Zgoda, jesli nie potrafi potraktowac tego jak zabawy, to zerwanie kontaktu jest zdrowsze i bezpieczniejsze.
Ale bezpieczne zycie jest nudne ;-)

Ps. I dlaczego tylko facetów? Przciez chyba nie uważasz, że kobiety są gorsze...

[mariamalaria]

Napisane przez klaudia280799

Wiem, że pomyślicie, że jestem głupia i naiwna, ale muszę poprosić was o radę, obce dla mnie zupełnie osoby, nie mogę zwrócić się w tej sprawie do nikogo mi bliskiego, a sama już nie wiem co robić.

3 miesiące temu zerwał ze mną chłopak po 3 latach związku, mamy teraz oboje po 20 lat. Rozstanie przebiegło raczej w zgodnej atmosferze- on powiedział mi, że chce być teraz sam, chce wolności, po prostu przestraszył się tego, że zaraz mamy razem zamieszkać na studiach no i spierdzielił. Bardzo to przeżyłam, nic nie wskazywało na to, że ze mną zerwie, on sam nie planował tego zrobić właśnie w ten dzień, ale zrozumiałam później, że musiał trochę wcześniej zastanawiać się nad tym. Przez miesiąc nie mieliśmy ze sobą wielkiego kontaktu, sprawdzał co u mnie czasami, czasami ja jako typowa głupia czasami kobieta napisałam do niego, jakieś cześć na mieście bo niestety pochodzimy z małej miejscowości i tyle. Po tym miesiącu spotkaliśmy się żeby oddał mi potrzebna wtedy dla mnie rzecz, poszliśmy pogadać trochę długo siedzieliśmy i tego dnia on stwierdził, że idziemy grupką naszych wspólnych znajomych, z którymi ja od naszego rozstania się nie widziałam się spotkać. Wszystko było w porządku, czułam, że podoba mu się moje towarzystwo, cały czas chciał być obok. Trochę wypiliśmy, nie wiem jak to wyszło, ale oboje stwierdziliśmy, że nam siebie brakuje, a pod koniec naszego wspólnego wieczora już mocno pijani umówiliśmy się na sex... Faktycznie następnego dnia odezwał się i przyszedł do mnie. Powiem szczerze, że chciałam tego bo jako kobieta też mam taką potrzebę, a wiadomo lepiej byłoby mi zrobić z kimś kogo znam i kto zna mnie w tej kwestii najlepiej. Przez wakacje kilka razy to powtórzyliśmy. Nikt o tym nie wie. Spotykamy się w gornie znajomych regularnie. On praktycznie codziennie do mnie snapuje. Ostatnio tydzień temu byłam w pobliżu jego domu i poprosił, żebym zaszła po rzeczy, które zostawiłam po jakiejś imprezie. Przyszłam do niego, zaproponował mi jedzenie, piwo. Dał mi spodnie na przebranie żeby było mi wygodnie. Chciał oglądać serial nasz wspólny. Oczywiście kochaliśmy się. Później leżeliśmy razem w łóżku, wygłupialiśmy się jak zawsze zaproponował żebym została na noc. Zrobiliśmy to jeszcze raz. Nie czułam się kompletnie z tym źle. Uważam, że jestem dorosła i nie mogę teraz tego przezywać bo nic sobie nie obiecywaliśmy. Martwię się tylko o to, że on traktuje mnie jak jakąś „opcje”. Żebym była obok, nie znalazła nikogo, pojedziemy na studia on się wyszaleje, ale ja będę zawsze gdzieś obok. On był moim pierwszym poważnym chłopakiem, a ja jego dziewczyną, wsyzstko po raz pierwszy. Wiem, że jestem młoda i całe życie przed mną, ale wiem też, że było mi z nim naprawdę dobrze jeśli chodzi o związek, jemu ze mną też bo sam często to mówi. Zawsze w towarzystwie podkreśla moje upodobania, wspomina coś z naszego związku. Dużo osób z naszego towarzystwa mówi mi, żebym przeczekała tą jego wolność, ale ja nie chce czekać jak jakiś jego pewniak. Boje się, ze to wszystko nic dla niego nie znaczyło. Ale nigdy nie czułam żeby chodziło mu tylko o sex, bo sam w sobie był bardzo namiętny i czuć było coś między nami, po prostu nie wiem czy czuje tak tylko ja. Nie wiem jak z tego wszystkiego wyjść, chciałabym mu pokazać, ze nie jestem opcja po czym później jestem tak jak tydzień temu u niego. Fakt, ze mamy jedno towarzystwo wcale nie pomaga. Może teraz kiedy oboje wyjdziemy na studia niby do tego samego miasta to trochę kontakt się urwie i bede mogła jakoś sporobowac oderwać się od tego wszystkiego. Wiem, ze sama jestem sobie winna tym zamieszaniem w głowie, ale on sam tez nie daje o sobie zapomniec.

Jeśli potrafisz traktować to lekko, to baw się i ciesz seksem bez zobowiązań.
Jeśli nadal go kochasz, to albo pogadaj o możliwości dalszego bycia razem, albo utnij kontakt.

[MsN]

Napisane przez klaudia280799

Wiem, że pomyślicie, że jestem głupia i naiwna, ale muszę poprosić was o radę, obce dla mnie zupełnie osoby, nie mogę zwrócić się w tej sprawie do nikogo mi bliskiego, a sama już nie wiem co robić.

3 miesiące temu zerwał ze mną chłopak po 3 latach związku, mamy teraz oboje po 20 lat. Rozstanie przebiegło raczej w zgodnej atmosferze- on powiedział mi, że chce być teraz sam, chce wolności, po prostu przestraszył się tego, że zaraz mamy razem zamieszkać na studiach no i spierdzielił. Bardzo to przeżyłam, nic nie wskazywało na to, że ze mną zerwie, on sam nie planował tego zrobić właśnie w ten dzień, ale zrozumiałam później, że musiał trochę wcześniej zastanawiać się nad tym. Przez miesiąc nie mieliśmy ze sobą wielkiego kontaktu, sprawdzał co u mnie czasami, czasami ja jako typowa głupia czasami kobieta napisałam do niego, jakieś cześć na mieście bo niestety pochodzimy z małej miejscowości i tyle. Po tym miesiącu spotkaliśmy się żeby oddał mi potrzebna wtedy dla mnie rzecz, poszliśmy pogadać trochę długo siedzieliśmy i tego dnia on stwierdził, że idziemy grupką naszych wspólnych znajomych, z którymi ja od naszego rozstania się nie widziałam się spotkać. Wszystko było w porządku, czułam, że podoba mu się moje towarzystwo, cały czas chciał być obok. Trochę wypiliśmy, nie wiem jak to wyszło, ale oboje stwierdziliśmy, że nam siebie brakuje, a pod koniec naszego wspólnego wieczora już mocno pijani umówiliśmy się na sex... Faktycznie następnego dnia odezwał się i przyszedł do mnie. Powiem szczerze, że chciałam tego bo jako kobieta też mam taką potrzebę, a wiadomo lepiej byłoby mi zrobić z kimś kogo znam i kto zna mnie w tej kwestii najlepiej. Przez wakacje kilka razy to powtórzyliśmy. Nikt o tym nie wie. Spotykamy się w gornie znajomych regularnie. On praktycznie codziennie do mnie snapuje. Ostatnio tydzień temu byłam w pobliżu jego domu i poprosił, żebym zaszła po rzeczy, które zostawiłam po jakiejś imprezie. Przyszłam do niego, zaproponował mi jedzenie, piwo. Dał mi spodnie na przebranie żeby było mi wygodnie. Chciał oglądać serial nasz wspólny. Oczywiście kochaliśmy się. Później leżeliśmy razem w łóżku, wygłupialiśmy się jak zawsze zaproponował żebym została na noc. Zrobiliśmy to jeszcze raz. Nie czułam się kompletnie z tym źle. Uważam, że jestem dorosła i nie mogę teraz tego przezywać bo nic sobie nie obiecywaliśmy. Martwię się tylko o to, że on traktuje mnie jak jakąś „opcje”. Żebym była obok, nie znalazła nikogo, pojedziemy na studia on się wyszaleje, ale ja będę zawsze gdzieś obok. On był moim pierwszym poważnym chłopakiem, a ja jego dziewczyną, wsyzstko po raz pierwszy. Wiem, że jestem młoda i całe życie przed mną, ale wiem też, że było mi z nim naprawdę dobrze jeśli chodzi o związek, jemu ze mną też bo sam często to mówi. Zawsze w towarzystwie podkreśla moje upodobania, wspomina coś z naszego związku. Dużo osób z naszego towarzystwa mówi mi, żebym przeczekała tą jego wolność, ale ja nie chce czekać jak jakiś jego pewniak. Boje się, ze to wszystko nic dla niego nie znaczyło. Ale nigdy nie czułam żeby chodziło mu tylko o sex, bo sam w sobie był bardzo namiętny i czuć było coś między nami, po prostu nie wiem czy czuje tak tylko ja. Nie wiem jak z tego wszystkiego wyjść, chciałabym mu pokazać, ze nie jestem opcja po czym później jestem tak jak tydzień temu u niego. Fakt, ze mamy jedno towarzystwo wcale nie pomaga. Może teraz kiedy oboje wyjdziemy na studia niby do tego samego miasta to trochę kontakt się urwie i bede mogła jakoś sporobowac oderwać się od tego wszystkiego. Wiem, ze sama jestem sobie winna tym zamieszaniem w głowie, ale on sam tez nie daje o sobie zapomniec.

Jeśli jesteś nadal w nim zakochana to słaby będzie pomysł z seksem z byłym (nawet jeśli seks będzie najbardziej zavisty ever) bo szybko się zaangażujesz, on nie będzie na przykład chciał ponownego zejścia się i co? Może nie będzie zainteresowany powrotem (sama mówisz, że on chce się wyszaleć, chce wolności), Ty będziesz miała nadzieje. Będziesz cierpieć.

Żałuję, że my kobiety jesteśmy emocjonalne i często naiwne. Bo jesteśmy naiwne. Dlaczego?!

Ale sama propozycja "suchego" seksu (bez uczuć mam na myśli) jest ok (przynajmniej dla mnie była by w porządku). Nie wiem jak Ty to widzisz, więc przemyśl propozycję/pomysł jednak bez zbędnego analizowania (odradzam bo bywa złe, to takie rozbijanie gvna na atomy).

Jeśli byłabyś w stanie iść do łóżka (co prawda z byłym nie z obcym) facetem to spoko. Pobawisz się spędzisz czas. Gdybyś miała szukać kogoś do łóżka, to masz byłego pod ręką.

Jak poczujesz się źle bo będziesz uważała, że jesteś dla niego opcją to zaprzestaniesz tych spotkań. Po za tym jak on wyjedzie na studia to pozna jakieś inne laski. W końcu duże miasto to i większe możliwości, kluby, uczelnia, plener, cokolwiek. Do tego czasu jesteś Ty to dlaczego uważasz się opcją?
Wg mnie opcją bardziej byś była gdyby mieszkając w dużym mieście czy w metropolii on spotykał się z innymi no i z Tobą.

[Adrianna_8]

Banalny scenariusz. On z Tobą zerwał, nie chce być w związku, ale z chęcią się z Tobą prześpi. Nie ma w tym nic złego, o ile obie strony podchodzą do tego tak samo. Ty wydajesz się być zakochana, więc niestety wyjdziesz na tym źle. Absolutnie na niego nie czekaj. Nie warto. Zaraz wyruszycie na studia i skupisz się na czymś innym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Związku nie ma, zobowiązań nie ma, ale profity pozostały. Tylko się nie zdziw jak ci przedstawi narzeczoną, bo przecież z tobą łączy go tylko seks. Żadnej przyszłość nie planuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klaudia280799]

Wiem, że większość pomyśli, że jestem idiotką, która prosi o pomoc obcych ludzi, ale nikt w moim otoczeniu tego nie zrozumie.

Dlaczego ja jestem taka naiwna? Dlaczego daje się tak „robić” swojemu byłemu i to na własne życzenie i jak to przerwać? Odliczam tylko dni kiedy wyjedziemy na studia niby do tego samego miasta, ale mam nadzieje, że ten kontakt będzie ograniczony. Tu na miejscu jest trudno bo mamy wspólnych znajomych i czasami się w tym gronie spotykamy. On sam na sam jest kompletnie inny taki troskliwy, a kiedy budzimy się rano on jest innym człowiekiem. Zachowuje się jak dziecko, popisuje przy kolegach i sprawia mi przykrość, a ja jak taka idiotka tak naprawdę sama na to pracuje. Wyszłam dzisiaj rano po wspólnej imprezie i przepłakałam całą drogę. Psychicznie nie daje rady. Szczerze, myślałam, że wrócimy do siebie, nie jesteśmy razem od 3 miesięcy, ale teraz coraz bardziej widzę, że to nie jest mój facet. Chciałabym mu trochę zrobić na złość? Wiem, że brzmi to głupio, dziecinnie, ale chciałabym pokazać mu, że nie jestem żadnym pewniakiem ani opcją dla niego. Nie chce paradować z jakimś typem na jego oczach, ale może macie jakie rady? Muszę z tego psychicznie wyjść bo nie wyrabiam.

[user43526]

Napisane przez klaudia280799

Wiem, że większość pomyśli, że jestem idiotką, która prosi o pomoc obcych ludzi, ale nikt w moim otoczeniu tego nie zrozumie.

Dlaczego ja jestem taka naiwna? Dlaczego daje się tak „robić” swojemu byłemu i to na własne życzenie i jak to przerwać? Odliczam tylko dni kiedy wyjedziemy na studia niby do tego samego miasta, ale mam nadzieje, że ten kontakt będzie ograniczony. Tu na miejscu jest trudno bo mamy wspólnych znajomych i czasami się w tym gronie spotykamy. On sam na sam jest kompletnie inny taki troskliwy, a kiedy budzimy się rano on jest innym człowiekiem. Zachowuje się jak dziecko, popisuje przy kolegach i sprawia mi przykrość, a ja jak taka idiotka tak naprawdę sama na to pracuje. Wyszłam dzisiaj rano po wspólnej imprezie i przepłakałam całą drogę. Psychicznie nie daje rady. Szczerze, myślałam, że wrócimy do siebie, nie jesteśmy razem od 3 miesięcy, ale teraz coraz bardziej widzę, że to nie jest mój facet. Chciałabym mu trochę zrobić na złość? Wiem, że brzmi to głupio, dziecinnie, ale chciałabym pokazać mu, że nie jestem żadnym pewniakiem ani opcją dla niego. Nie chce paradować z jakimś typem na jego oczach, ale może macie jakie rady? Muszę z tego psychicznie wyjść bo nie wyrabiam.

Mnóstwo osób w Twoim wieku coś takiego przeżyło.

I jak najbardziej dasz radę

Sypiaj z nim jak chcesz i jeśli sprawia ci to frajdę. W końcu seks jest zazwyczaj przyjemny. Tylko zabezpiecz się koniecznie, żeby uniknąć problemów.

W Twoim wieku mało kto myśli o długotrwałym, poważnym związku. Trzydzieści lat temu pewnie było inaczej, ale dzisiaj raczej każdy chce najpierw się pobawić i wypróbować. Ty również potraktuj to jako doświadczenie, nie coś na zawsze.

Na studiach poznasz nowych ludzi, zakochasz się. Spędzisz super lata. Za 2 miesiące ten chłopak będzie nieistotną częścią twojej przeszłości.

Ale przeżyjesz jeszcze mnóstwo takich historii, więc postaraj się traktować to jako coś normalnego. Sypiacie ze sobą, bo widocznie oboje macie na to ochotę. Jeśli nie masz ochoty, przestań. I tyle. Nie zamęczaj się tym, kto cię jak widzi i dlaczego. To nie ma znaczenia.

[luks_baba]

Powiedz mu wprost, że zachowuje się dziecinnie przy kolegach, i że spędzasz z nim czas i uprawiasz seks bo chcesz miło spędzić czas. Do tego dodaj, że nie jesteście w związku, i taka sytuacja na pewno nie będzie trwała wiecznie, bo w końcu kogoś poznasz. Jak jest dojrzały (a nie jest), to zrozumie i powie, że on ma podobnie. Jak jest niedojrzały, i myśli że będziesz czekała aż on się wyszaleje, to się obrazi i przestanie odzywać.

On się zachowuje dziecinnie przy kolegach, ale Ty też jasno mu zakomunikuj czego oczekujesz.

[klaudia280799]

Pomyślicie, że to gówniarskie zachowanie, ale pytam poważnie czy wiecie jak skutecznie pokazać mu, że nie ma mnie w tej swojej garść na co akurat zapracowałam sobie wcześniej sama. Nie jesteśmy razem od 3 miesięcy, kontakt mamy (wspólne towarzystwo).

[Mijanou]

Połączyłam wątki, bo w sumie dotycza tego samego faceta i tego samego problemu.

[Aqua_Wro]

Napisane przez klaudia280799

Tu na miejscu jest trudno bo mamy wspólnych znajomych i czasami się w tym gronie spotykamy.

I co to niby za wymowka? Nie masz wlasnego rozumu zeby sie pohamowac i powiedziec "nie" nawet jezeli spotykacie sie w tych samych miejscach? Jezeli zachowujesz sie jak dzieciak ktory nie moze oprzec sie cukierkowi to nie dziw sie ze jestes tak traktowana. Zwlaszcze, ze sama doskonale widzisz jaka krzywde sobie robisz.

[Rozkosznik]

Napisane przez klaudia280799

Pomyślicie, że to gówniarskie zachowanie, ale pytam poważnie czy wiecie jak skutecznie pokazać mu, że nie ma mnie w tej swojej garść na co akurat zapracowałam sobie wcześniej sama. Nie jesteśmy razem od 3 miesięcy, kontakt mamy (wspólne towarzystwo).

On nie traktuje Ciebie poważnie. Jeśli wydaje Ci się, że zrobisz/powiesz coś, po czym on nagle oniemieje i uświadomi sobie, że tak naprawdę to przez cały czas Ciebie kocha, a obecne jego głupie zachowanie wynika z niedojrzałości i strachu przed powaznym związkiem, to... tak tylko Ci się wydaje. Sorry, ale takie rzeczy dzieją się tylko w słabych komediach romantycznych. Nie wymagaj od 20-letniego gówniarza aż takiego poziomu refleksji.
Najpewniej korzysta z darmowego i bezpiecznego źródła seksu. Nie zdziwiłbym się, gdyby chwalił się znajomym, jaki to super układ ma z Tobą - seks bez zobowiązań etc.
Widać z Twoich wpisów, że masz świadomość toksyczności tej relacji. To dobrze. Rozwiązanie? Po prostu przerwij tę relację. Jeśli nie możesz tego zrobić (mała miejscowość, wpólni znajomi), to ogranicz do minimum przebywanie sam na sam z nim. Po imprezie wracaj grzecznie do domu, albo idź dalej z koleżankami, ale na pewno nie zostawaj z nim sama, bo wtedy jesteś łatwym łupem. Prawdopodobnie jakiekolwiek zainteresowanie z jego strony wywołuje u Ciebie burzę hormonów, które utrudniają racjonalny osąd. A sorry, ale zamówienie czy przygotowanie prostego posiłku, obejrzenie wspólnie serialu itp. to żadne poświęcenei dla faceta, który wie, że za chwilę będzie miał fajny, darmowy seks.

Bezpieczny seks z przyjacielem jest bardzo fajny, ale on nie jest Twoim przyjacielem. Przyjaciele nie wyśmiewają i nie wykorzystują siebie nawzajem.

Owszem, masz swoje potrzeby seksualne, to zupełnie normalne. Ale możesz je zaspokajać na wiele innych sposobów - począwszy od samodzielnych pieszczot (poszukaj poradników w necie, a na pewno poznasz kilka technik, które pomogą Ci rozładować napięcie seksualne, a przy okazji poznać swoje ciało). a skończywszy na gadżetach erotycznych (nowoczesne wibratory/masturbatory potrafią być bardzo ciche i małe, a dają ooogromną frajdę; na pewno bliżej bądź dalej masz paczkomat - zamów na allegro jakiś gadżet i wypróbuj; przesyłki z zawartością erotyczną prawie zawsze pakowane są w taki sposób, że nikt postronny na pewno się nie domyśli, co tam jest).

Znajdź sobie jakieś zajęcie, hobby - zacznij biegac, jeździć na rowerrze. Zobacz, co ma do zaoferowania lokalne centrum kultury/biblioteka, poznaj nowych ludzi.

A jeśli już zdarzy się tak, że mimo wszystko wylądujecie na wspólnej imprezie a potem sam na sam, to pod żadnym pozorem nie idź z nim do łóżka (ani tym bardziej nie zaspokajaj jego potrzeb oralnie, gdy Ty powiesz, że nie masz ochoty, a on mimo wszystko będzie nalegał na "pomoc"). Podziękuj za miłą rozmowę, wspólny film, czy cokolwiek, ale po prostu nie kochaj się z nim. Jeśli będzie nalegał, powiedz jednoznacznie, że nie masz teraz ochoty i jeśli lubi Cię, to powinien usznaować Twoją decyzję. Po jego reakcji na 2-3 odmowy będziesz miała czarno na białym, czy zalezy mu tylko na darmowym seksie, czy po prostu lubi spędzać z Tobą czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez klaudia280799

Pomyślicie, że to gówniarskie zachowanie, ale pytam poważnie czy wiecie jak skutecznie pokazać mu, że nie ma mnie w tej swojej garść na co akurat zapracowałam sobie wcześniej sama.

Po prostu przestań się z nim umawiać, przestań z nim sypiać.

[klaudia280799]

Ale po tym wszystkim co napisałam uważacie, że może on mnie już nie szanuje? Niby to nic złego do czego między nami doszło w końcu znamy się tyle lat i też długo byliśmy razem i myślałam, że on raczej nie ma powodu, żeby mnie nie szanować przez to, że razem sypialiśmy. W mojej głowie było to lepsze niż bieganie do łóżka z kimś obcym. Trochę każdy z was dał mi do myślenie i chociaż mój ostatni błąd wydarzył się w piątek zrobię wszystko, żeby już nigdy do tego nie doszło.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Nie szanuje cię, tzn. ma gdzieś twoje uczucia - pewnie się domyśla, że dalej coś do niego czujesz, ale ważniejsza jest możliwość seksu już bez zobowiązań.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez klaudia280799

Ale po tym wszystkim co napisałam uważacie, że może on mnie już nie szanuje?

Facet z Tobą zerwał, czyli w związku z Tobą być nie chce, natomiast seksu się chce, a Twoja pochwa jest znajoma, zdrowa i chętna. Ot, cała filozofia. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie Twoja nadzieja na powrót. Jeśli on zna Cię na tyle dobrze że wie, że chciałabyś tego powrotu, to tak, nie ma do Ciebie szacunku. Jeśli Ty masz nadzieję, że seksem ugrasz powrót, to też o Twoim szacunku do samej siebie jednak mogłabyś pomyśleć.

[klaudia280799]

Powiem tak, jeśli chodzi o sex to nie był to mój sposób na powrót. Ja bardzo szybko zrozumiałam, że do niczego go nie zmuszę i jeśli czuje on potrzebę wyszalenia się to nic co bym zrobiła nie pomógłby. Sex był dla mnie czystą przyjemnością, zawsze mieliśmy udany i częsty, więc po zerwaniu jak widać obojgu nam tego brakowało i tak jak piszecie było to zdrowie i bezpieczne wyjście. Mi głównie chodzi o to co on mówi do mnie, jego gesty czasami dają mi do zrozumienia, że on nie chce, żebym znikała z jego życia, że on wie, że do siebie wrócimy, ale później zachowuje się jak takie dziecko i miesza mi w głowie. Zaczyna mi być po prostu ciężko i nie potrafię pokazać mu, że nie jestem jego wyjściem i nie będę na niego czekać. Nigdy w momencie kiedyś się spotykamy ja nie wypytuje go w sprawie naszego „związku”, nie naciskam, po prostu spotykamy się i jest fajnie. To on ostatnio robi jakieś aluzje o naszej przeszłości o naszych wspólnych wyjazdach i daje cały czas do zrozumienia mi i naszym znajomym, że pamięta o praktycznie wszystkich moich upodobaniach. Nie chce go seksem zatrzymać, ale chciałabym być bardziej dla niego niedostępna bo póki do nie wychodzi mi to, a na drugi dzień kiedy on zachowuje się jak debil (chociaż nikt oprócz tutaj was nie wie o tym, że do czegokolwiek między nami doszło), popisuje się przy kolegach to ja czuje takiego moralniaka.

[Nioska93]

Napisane przez klaudia280799

Nie chce go seksem zatrzymać, ale chciałabym być bardziej dla niego niedostępna bo póki do nie wychodzi mi to

To przestan z nim uprawiac seks i sie tlumaczyc? Przeciez to jest najoczywistsze rozwiazanie calej sytuacji.

[tiuteraz]

Nie wrócicie już do siebie. To się skończyło w momencie gdy z Tobą zerwał. Gdyby nie zerwał to oznaczałoby, że się waha. On zerwał, ale wciąż ma potrzeby seksualne, zarówno jak i Ty, więc z braku laku sypiacie ze sobą. Ty jednak wciąż go kochasz. Wszystko rozpadnie się jak każde z Was wyjedzie na studia lub pozna kogoś innego. Jeśli jesteś w stanie poradzić sobie z tym, że być może już z kimś innym się spotyka lub w najbliższej przyszłości z kimś innym będzie to umawiaj się na niezobowiązujący seks. Jeśli dalej traktujesz go jak swojego faceta to zakończ to. On nie planuje z Tobą już przyszłości. Ten scenariusz wcale nie jest taki odosobniony - znałam parę, która także ze sobą zerwała, ale później umówili się, że dalej będą ze sobą sypiać. Chwilę to trwało, później ona znalazła sobie faceta i wyszła za mąż, a on nową dziewczynę.

[I am Rock]

Gdzieś czytałam taką historię, że chłopak umawiał się ze swoją byłą na seks, a swojej nowej dziewczynie wmawiał, że na seks parcia nie ma i będzie czekał, aż ta będzie gotowa.
Obyś ty, autorko, takim zapasowym kołem nie została.


On nie wróci. Żaden seks z tobą tego nie sprawi.

[Rozkosznik]

Jak okreslilabys to co do niego czujesz?
Czy spotykasz sie z nim tylko kiedy masz ochotę na seks?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klaudia280799]

Niestety lub stety nadal bardzo go kocham, ale kiedy się spotykamy to nie myśle o tym, że dzięki temu wrócimy do siebie. Jeśli chodzi o samo spotykanie typowo na sex było tak może z 3-4 razy, reszta wyszła przypadkiem kiedy zostaliśmy gdzieś na noc. Ja mam świadomość, że robię źle, że sama siebie tym krzywdzę... Nie wiem, na pewno gdzieś we mnie jest ta nadzieja, że on wróci sam się tak czasami zachowuje, ale nie chce robić sobie już nadziei. Miałam ją przez 3 miesiące teraz czas to zatrzymać.

---------- Dopisano o 18:17 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

Napisane przez Rozkosznik

Jak okreslilabys to co do niego czujesz?
Czy spotykasz sie z nim tylko kiedy masz ochotę na seks?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety lub stety nadal bardzo go kocham, ale kiedy się spotykamy to nie myśle o tym, że dzięki temu wrócimy do siebie. Jeśli chodzi o samo spotykanie typowo na sex było tak może z 3-4 razy, reszta wyszła przypadkiem kiedy zostaliśmy gdzieś na noc. Ja mam świadomość, że robię źle, że sama siebie tym krzywdzę... Nie wiem, na pewno gdzieś we mnie jest ta nadzieja, że on wróci sam się tak czasami zachowuje, ale nie chce robić sobie już nadziei. Miałam ją przez 3 miesiące teraz czas to zatrzymać.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez klaudia280799

Pomyślicie, że to gówniarskie zachowanie, ale pytam poważnie czy wiecie jak skutecznie pokazać mu, że nie ma mnie w tej swojej garść na co akurat zapracowałam sobie wcześniej sama. Nie jesteśmy razem od 3 miesięcy, kontakt mamy (wspólne towarzystwo).

Rozwiązania jest bardzo proste: Przestań się z nim widywać.

Napisane przez klaudia280799

Ale po tym wszystkim co napisałam uważacie, że może on mnie już nie szanuje? Niby to nic złego do czego między nami doszło w końcu znamy się tyle lat i też długo byliśmy razem i myślałam, że on raczej nie ma powodu, żeby mnie nie szanować przez to, że razem sypialiśmy. W mojej głowie było to lepsze niż bieganie do łóżka z kimś obcym. Trochę każdy z was dał mi do myślenie i chociaż mój ostatni błąd wydarzył się w piątek zrobię wszystko, żeby już nigdy do tego nie doszło.

Nie widzisz, że on cię wykorzystuje? Bierze z waszej relacji to czego potrzebuje (seks, czasem jakieś przytulanie i film, bo akurat ma ochotę). Problem polega na tym, że on bierze, a sam nic nie daje. To układ jednostronny, bo ty masz potrzebę relacji romantycznej, związku, miłości - a on ci tego nie daje. Skoro spełniane są potrzeby tylko jednej strony, to moim zdaniem to takie wykorzystywanie właśnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;87160341]Rozwiązania jest bardzo proste: Przestań się z nim widywać.Nie widzisz, że on cię wykorzystuje? Bierze z waszej relacji to czego potrzebuje (seks, czasem jakieś przytulanie i film, bo akurat ma ochotę). Problem polega na tym, że on bierze, a sam nic nie daje. To układ jednostronny, bo ty masz potrzebę relacji romantycznej, związku, miłości - a on ci tego nie daje. Skoro spełniane są potrzeby tylko jednej strony, to moim zdaniem to takie wykorzystywanie właśnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Smutne jest to, co piszesz, ale prawdziwe niestety
Autorko, na twoim miejscu pogadalabym z gościem i opisała to co nam tutaj. I postawiła sprawę jasno, że nie chcesz takiego układu. Tylko nie pozwól sobie mydlic oczu.
Taki układ byłby ok gdybyś nic do niego nie czuła. W innym wypadku możesz mieć uraz później po prostu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez klaudia280799

Niestety lub stety nadal bardzo go kocham, ale kiedy się spotykamy to nie myśle o tym, że dzięki temu wrócimy do siebie.

Weź się dziewczyno nie ośmieszaj. Zerwij kontakt i tyle. On cię nie kocha. On cię wykorzystuje. Jeszcze ci syfa jakiegoś sprzeda, bo pewności, że sypia tylko z tobą w takim układzie nie możesz mieć.

[Nioska93]

Napisane przez klaudia280799

Niestety lub stety nadal bardzo go kocham, ale kiedy się spotykamy to nie myśle o tym, że dzięki temu wrócimy do siebie. Jeśli chodzi o samo spotykanie typowo na sex było tak może z 3-4 razy, reszta wyszła przypadkiem kiedy zostaliśmy gdzieś na noc.

Zdajesz sobie sprawe, że zachowujesz sie jak nałogowiec któremu z racji niedojrzałego zachowania niezbyt wychodzi odwyk? Generalnie rób i usprawiedliwiaj to sobie jak chcesz, rada jest jedna - albo serio przestaniesz mu skakać do łóżka albo bedziesz tkwić w swojej nieszczęsnej karuzeli wysoce idiotycznej sytuacji. Rób z tym co uważasz, ale jakby co to obwiniaj potem tylko siebie.