Romantyczny seks

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Adrianna_8

Ale klasyka mu zaczęła przeszkadzać i się nudzić i stąd przecież ten wątek. Rozumiem, że zmienił zdanie? Jak dla mnie to problem został z jego strony zamieciony pod dywan. Kiedyś wyjdzie na nowo, ale z większą frustracją.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też tak uważam. Z seksuologa jak rozumiem też zrezygnowaliście, bo boisz się co mógłby powiedzieć o twojej anorgazmii?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adrianna_8]

Napisane przez Punainen

Bo teraz zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie. Zobaczymy, może kiedyś coś się zmieni.

Ja poza klasyczny seks nie wyjdę. Nie chcę robić takich rzeczy a on czuł się źle, kiedy się próbowałam zmuszać. Teraz robimy to, na co i ja i on możemy się bez problemu zgodzić.

Ale to nie jest rozwiązanie. To jest właściwie brak rozwiązania i powrócenie do starego stanu rzeczy. Oszukujesz siebie czy jego? A może i siebie, i jego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez Adrianna_8

Ale klasyka mu zaczęła przeszkadzać i się nudzić i stąd przecież ten wątek. Rozumiem, że zmienił zdanie? Jak dla mnie to problem został z jego strony zamieciony pod dywan. Kiedyś wyjdzie na nowo, ale z większą frustracją.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:18 ----------

Napisane przez Punainen

Bo teraz zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie. Zobaczymy, może kiedyś coś się zmieni.

Ja poza klasyczny seks nie wyjdę. Nie chcę robić takich rzeczy a on czuł się źle, kiedy się próbowałam zmuszać. Teraz robimy to, na co i ja i on możemy się bez problemu zgodzić.

A nie brałaś pod uwagę rozstania?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Punainen]

Nie rozstanę się z kimś, kogo kocham. Poza tym patrząc po fantazjach mężczyzn, to istnieje duża szansa na to, że kolejny też będzie chciał kombinować i "eksperymentować".

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Punainen

Nie rozstanę się z kimś, kogo kocham. Poza tym patrząc po fantazjach mężczyzn, to istnieje duża szansa na to, że kolejny też będzie chciał kombinować i "eksperymentować".

Albo będzie miał fantazję, żeby jego partnerka raz na jakiś czas dochodziła

[Misia452]

Napisane przez Punainen

Nie rozstanę się z kimś, kogo kocham. Poza tym patrząc po fantazjach mężczyzn, to istnieje duża szansa na to, że kolejny też będzie chciał kombinować i "eksperymentować".

Mhm, no tak. Lepiej tkwić w związku, który nie daje satysfakcji i tak ważna rzecz jak seks nie gra tylko proszę, nie płacz później, że facet cię zdradził

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Napisane przez Misia452

Mhm, no tak. Lepiej tkwić w związku, który nie daje satysfakcji i tak ważna rzecz jak seks nie gra tylko proszę, nie płacz później, że facet cię zdradził

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale obrzydliwa jesteś
Jak facetowi się nie podoba, to nikt go nie zmusza żeby trwał w tym zwiazku.

Wie jakie podejście ma autorka, za kare z nią nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87252924]Ale obrzydliwa jesteś
Jak facetowi się nie podoba, to nikt go nie zmusza żeby trwał w tym zwiazku.

Wie jakie podejście ma autorka, za kare z nią nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No nie jest. Dziwie się, że jej nie zostawił jeszcze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MsN]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87252924]Ale obrzydliwa jesteś
Jak facetowi się nie podoba, to nikt go nie zmusza żeby trwał w tym zwiazku.

Wie jakie podejście ma autorka, za kare z nią nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie jest obrzydliwa. Równie dobrze Autorka może zerwać z facetem, ale oczywiście nie chce bo go kocha .

[yuy90]

Czyli NIC się nie zmieniło.

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Poza tym, dziwisz się i krzywisz ze ludzie uprawiający namiętny seks, bdsm są normalni a Ty nie. Jesteś jak najbardziej normalna, tylko nie pasujesz do swojego narzeczonego.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Generalnie, cóż. Ja zakończyłam związek m.in. z powodu seksu, tylko że byłam tą stroną, co facet autorki. Na początku związku mój były bardzo chciał eksperymentowac, pozniej jakoś całkiem mu się odmienilo i robiliśmy to tylko w jednej pozycji, żebym ja doszła, a nim to "miałam się nie przejmować". Mnie to nie wystarczalo, bo był to mój pierwszy związek i pierwszy raz, kiedy tak naprawdę odkrywalam seks, byłam po prostu ciekawa różnych doznań. Poznałam kogoś, do kogo mnie ciągnęło, i naprawdę zaczęłam się zastanawiać nad zdradą i po prostu ukryciem tego Tylko że my mieliśmy jeszcze inne problemy. W końcu tego nie zrobiłam, ale nie wierzę, że taka sytuacja nie generuje frustracji i że facet tak po prostu się pogodzi sytuacja... Większość ludzi jednak marzy o udanym seksie w związku, a wybacz autorko, ale bardzo niewielu będzie satysfakcjonowal seks z tobą, po prostu. Chociaż jednocześnie uważam, że to dobrze, że przestałaś się zmuszać do rzeczy, które ci się nie podobają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Punainen]

MsN No tak, bo go kocham. Dla mnie to wystarczający powód, żeby z kimś nie zrywać.



My nie mamy innych problemów. Świetnie się dogadujemy, mamy wspólne zainteresowania.

Nie przeskoczę pewnych rzeczy i swoich preferencji

[Misia452]

Napisane przez Punainen

MsN No tak, bo go kocham. Dla mnie to wystarczający powód, żeby z kimś nie zrywać.



My nie mamy innych problemów. Świetnie się dogadujemy, mamy wspólne zainteresowania.

Nie przeskoczę pewnych rzeczy i swoich preferencji

Jesteś bardzo samolubna. Nie przeskoczysz pewnych rzeczy i dlatego wolisz unieszczęśliwiac swojego faceta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Punainen]

Chcę żeby było mu przyjemnie. Ale nie mogę się zgadzać na rzeczy, które dla mnie są nie do przyjęcia. Moim zdaniem seks nie powinien się wiązać ze stresem czy być jakimś wyzwaniem.

[MsN]

Napisane przez Punainen

MsN No tak, bo go kocham. Dla mnie to wystarczający powód, żeby z kimś nie zrywać.,

Ej, ale wiesz, że to słabe wytłumaczenie, słaby argument, nie? Czy nie wiesz?

Napisane przez Punainen

MsNMy nie mamy innych problemów. Świetnie się dogadujemy, mamy wspólne zainteresowania.

Macie. Niedopasowanie seksualne. Kiedy zmierzysz się z problemem face2face i spojrzysz prawdzie prosto w oczy? Nigdy? No to czekaj aż Cię zdradzi bo już będzie tak sfrustrowany i wypalony, że hej.

Napisane przez Punainen

Nie przeskoczę pewnych rzeczy i swoich preferencji

Nie przeskoczysz pewnych rzeczy no bo...heh jesteś samolubna i dbasz tylko o własny komfort. Nie chodzi o to, że masz robisz coś wbrew sobie, tylko to co lubisz, ale nie wiem czy jesteś tego świadoma, w związku chodzi też o kompromisy. Może jeszcze się tego nie nauczyłaś.

Gdybym ja była słaba w łóżku, albo nie chciała czegoś robić, eksperymentować z seksem, z pozycjami i mój facet byłby taki jak Twój to zrobiłabym mu przysługę i zrobiłabym mu "dobrze" dając mu możliwość odejścia ode mnie i poznania dziewczyny, która da mu to czego ja nie chcę bądź nie mogę mu dać.

Po prostu to nie jest facet dla Ciebie.

[Punainen]

Jakbym dbała tylko o własny komfort, to bym się nie zgodziła na spróbowanie niektórych rzeczy. Ale on też nie czuł się dobrze z tym, że jestem zestresowana i zamiast się podniecić, to jestem przez to sucha. Nie potrafię się nakręcić bez czułości, stres wszystko pogarsza.

Związek to nie jest tylko seks.

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Ja bym nie zostawiła swojego narzeczonego dla kogoś innego, nawet gdybym miała pewność, że ta osoba da mi milion orgazmów.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

A może któraś z was ma chrapkę na narzeczonego Autorki i dlatego tak mu współczuje?
A tak poważnie, żadna nie siedzi w jego głowie, tak, że nie zakładajcie z góry, że chłopak na pewno jest sfustrowany i nieszczęśliwy, bo ma rozbieżne potrzeby seksualne z Autorką.
Jak związek ma trwać, to przetrwa tak czy inaczej, jak ma się rozwalić, to się rozwali prędzej czy później - czy to z powodu niedopasowania erotycznego czy innego.

[MsN]

Napisane przez Punainen

Związek to nie jest tylko seks.

Teraz to się wybielasz po całej sytuacji, która wiesz jak patowo wygląda. Facet chce eksperymentować, chce pokazać, że jest samcem alfa (akurat w łóżku, jak po za nim to wygląda - nie moja brocha), chce pożądać Ciebie i chce abyś mu była uległa, chciałby podominować, ale nie może bo jego "księżniczka" jakby "strzelała fochy" i po prostu wiecznie jest zmierzła.
"No przecież nie będę robić czegoś wbrew sobie" , a zastanowiłaś się czy dla niego byłabyś to w stanie zrobić? Oczywiście najlepiej by było gdybyś chciała tego, ale Ty oczywiście nie chcesz...

Seks bardziej samczy też zbliża ludzi, buduje więzi, ulepsza, ucieśnia związek no i czasem poleci się ostrzej, eksperymentuje się bo trzeba związek i całą relacje również zmieniać trochę. W końcu we wszystko czasem wkrada się rutyna i nuda, monotonia. Też się w ten sposób dba o relację, no ale Ty już masz wytłumaczone przecież.

Napisane przez Punainen

Ja bym nie zostawiła swojego narzeczonego dla kogoś innego, nawet gdybym miała pewność, że ta osoba da mi milion orgazmów.

Brak mi słów. Tu jest odpowiedź na cały ten pożal "problem".

[Punainen]

Ale czemu ja jako kobieta mam być uległa? Nie chcę, żeby ktoś mnie tak traktował, to jest okropne i nie kojarzy się z przyjemnością. Oczekiwanie od drugiej osoby podporządkowania się jest nie fair. Górowanie nade mną nie sprawi, że bardziej się przywiążę.

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Z resztą, spróbowałam tego. Pozwoliłam się przywiązać i dałam sobie przytrzymać ręce. Czułam się głupio i nie było to podniecające. Mnie dominacja odrzuca.

[yuy90]

Autorka w żaden sposób nie powinna się zmuszać. Zmuszanie sie złe wpływa na psychikę.

Problemem jest to, ze jest niedojrzała, nie może podjąć żadnej decyzji w celu ulepszenia swojego życia- nie pójdzie do specjalisty z anorgazmia, nie wejdzie w związek z mężczyzna z podobnymi preferencjami.

Powiedziała wprost - musisz zaakceptować, ze seks zawsze będzie bardzo wolny, bardzo waniliowy, mało namiętny. I to jest Ok, narzeczony musi decydować, czy pasuje mu taka sytuacja i partnerka, która nie lubi seksu. (Bo nie lubi, przytulanie to nie seks, a penetracja jest jak „przesuwanie językiem po policzku”). Nie lubi dominować, być zdominowana, dynamicznego seksu, namiętności, oralu.

Narzeczony może zakończyć związek. Ważne, żeby zakończył, a nie szukał przygód na boku, albo spełniał fantazje przy porno, bo to najgorsze wyjście dla autorki. Ale na niego i jego zachowanie nie ma się żadnego wpływu. Faktem jest, ze monotonny seks mu nie pasuje - bo nie próbowałby pogadać z autorka o nowościach.

Wszystko zostało już powiedziane w tym wątku.

[Punainen]

Chciałabym tylko zaznaczyć, że nasz seks stał się szybszy. Po prostu jest waniliowy. Więc coś się zmieniło.

Potrafię podjąć decyzję. Podjęłam decyzję, żeby się więcej nie zmuszać do różnych udziwnień, bo zwykły seks też jest ok. Nie chcę innego mężczyzny. Z resztą, skąd mogę wiedzieć, czy dana osoba lubi spokojny seks czy nie? Ja nie sypiam z mężczyznami na drugiej czy nawet piątej randce. Z obecnym poszłam do łóżka dopiero wtedy kiedy wiedziałam, że go kocham. To miałabym się zakochiwać i potem zmieniać partnera, bo on woli ostry seks?

[yuy90]

Można rozmawiać o preferencjach.

Dobrze, ze się nie zmuszasz, popieram to.

Brak pójścia do specjalisty widzę jako zamiatanie problemu pod dywan. Ale to Twoja decyzja.

[Misia452]

Napisane przez Punainen

Chciałabym tylko zaznaczyć, że nasz seks stał się szybszy. Po prostu jest waniliowy. Więc coś się zmieniło.

Potrafię podjąć decyzję. Podjęłam decyzję, żeby się więcej nie zmuszać do różnych udziwnień, bo zwykły seks też jest ok. Nie chcę innego mężczyzny. Z resztą, skąd mogę wiedzieć, czy dana osoba lubi spokojny seks czy nie? Ja nie sypiam z mężczyznami na drugiej czy nawet piątej randce. Z obecnym poszłam do łóżka dopiero wtedy kiedy wiedziałam, że go kocham. To miałabym się zakochiwać i potem zmieniać partnera, bo on woli ostry seks?

Zupełnie nie o to chodzi. Jest jeszcze komunikacja i o seksie też można rozmawiać,nie trzeba go od razu uprawiać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez yuy90

Autorka w żaden sposób nie powinna się zmuszać. Zmuszanie sie złe wpływa na psychikę.

Problemem jest to, ze jest niedojrzała, nie może podjąć żadnej decyzji w celu ulepszenia swojego życia- nie pójdzie do specjalisty z anorgazmia, nie wejdzie w związek z mężczyzna z podobnymi preferencjami.

Powiedziała wprost - musisz zaakceptować, ze seks zawsze będzie bardzo wolny, bardzo waniliowy, mało namiętny. I to jest Ok, narzeczony musi decydować, czy pasuje mu taka sytuacja i partnerka, która nie lubi seksu. (Bo nie lubi, przytulanie to nie seks, a penetracja jest jak „przesuwanie językiem po policzku”). Nie lubi dominować, być zdominowana, dynamicznego seksu, namiętności, oralu.

Narzeczony może zakończyć związek. Ważne, żeby zakończył, a nie szukał przygód na boku, albo spełniał fantazje przy porno, bo to najgorsze wyjście dla autorki. Ale na niego i jego zachowanie nie ma się żadnego wpływu. Faktem jest, ze monotonny seks mu nie pasuje - bo nie próbowałby pogadać z autorka o nowościach.

Wszystko zostało już powiedziane w tym wątku.

Bardzo dobrze napisane i o tym, że już wszystko tu zostało powiedziane też. Czemu moderacja nie zamknie tego wątku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Punainen]

Jest komunikacja, ale nie będę na początku znajomości robiła ankiety, czy dana osoba lubi taki czy inny seks i na jakie pozycje się zgadza a na jakie nie. I zawsze po pewnym czasie facet może chcieć coś zmienić. To nie jest rozwiązanie.

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Mój narzeczony po latach związku postanowił eksperymentować. Wcześniej było klasycznie.

[yuy90]

Seks jest taka sama sfera życia jak każda inna. Skoro wiemy, gdzie lubimy spędzać wakacje, czy chcemy bać slub, czy chcemy mieć dzieci, czy partner jest wierzący, jakie ma poglądy na sprawy społeczne i polityczne, czemu mamy nie rozmawiać o seksie? Normalna rzecz.

Życzę Ci powodzenia Autorko, mam nadzieje ze z czasem zaczniesz czerpać radość z seksu.

[Punainen]

Oczywiście, że trzeba rozmawiać o seksie. Ale rozmowy na początku związku nie gwarantują, że za kilka lat facet nie będzie chciał mnie związać czy kochać sie w lesie.

[Misia452]

Napisane przez Punainen

Jest komunikacja, ale nie będę na początku znajomości robiła ankiety, czy dana osoba lubi taki czy inny seks i na jakie pozycje się zgadza a na jakie nie. I zawsze po pewnym czasie facet może chcieć coś zmienić. To nie jest rozwiązanie.

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Mój narzeczony po latach związku postanowił eksperymentować. Wcześniej było klasycznie.

Dziwisz mu się, że zaczął eksperymentować? Ile można żyć w monotonii

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Punainen]

No tak, tylko chciał nasz seks urozmaicić rzeczami, które mi jednak umniejszają. Jego komfort nie zostałby naruszony. Niech te eksperymenty będą normalne, bez pokazywania swojej siły czy wyższości.

[yuy90]

Ok, to ostatnie pytanie z mojej strony - jakie nowe rzeczy są w seksie dla Ciebie fajne? Jakich urozmaiceń Ty chcesz? Ponad 7 lat takiego samego seksu może wymęczyć.

Wiadomo, ze seks nie jest dla Ciebie satysfakcjonujący (nie ma co wałkować tego tematu po raz nie wiem który w tym wątku), co chciałabyś zmienić? Czy jest w ogóle coś co chcesz zmienić? Jakie urozmaicenia możesz wprowadzić? Nie nudzi Ci się takie zbliżenie?

[Punainen]

Coś co nie będzie związane z pokazywaniem siły, gdzie nie będę czuła się "niższa". Ja nigdy nie potrzebowałam urozmaiceń. Jeżeli ekperyment jest łagodny i nie ma żadnej wymiany sił, to ok.