Czerwcówki 2019 cz.5

[mrofka89]

Napisane przez morelle_

Pierwsza dawka po roku. Nie było możliwości wcześniej.
13 Walentna odpłatna.

Moj chrzesniak to samo. Tylko po darmowej.

Dlatego teraz nie zaszczepie młodego. Dopiero po roku.

O kurde. U nas były już 2 dawki i odpukać noc się nie dzieje. Jedynie co ostatnio nie chciał pić rotarixu i strasznie przy tym płakał ale nic się nie działo złego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

A i jeszcze był temat o rozszerzaniu to ja czekam do 6 miesiąca, bo uważam że jeszcze nie jest gotowy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[morelle_]

Jak się za 1 razem nie działo to małe prawdopodobne ze coś będzie nie tak po dawce przypominającej

[Kociaak]

Napisane przez Kaamilaaa0508

Że stopami no fajnie tylko problem jest jak musi mieć skarpetki dłużej niż 5minut nie ma ich na nogach zazwyczaj

Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Wielkimi krokami nadchodzi czas rajstop- to będzie większe wyzwanie ściągnąć


Wczoraj Dziedzic skończył 5 miesięcy, ciężki jest niemożebnie- jak porównujemy po cichu ze znajomymi dziećmi, to wydaje się być długi, ciężki i zbity, umięśniony mocno.
Zębów dalej nie ma, produkcja śliny tylko większa. Niestety od tej śliny to az po kark mu się narobiło wyprysków, latam teraz za nim z kremem i smaruję.


Obczaił że może się wyciągnąć po zabawkę, może nią przesunąć po podłodze żeby ją oddalić lub przybliżyć. Nie da się go zmusić do leżenia w dzień na plecach- od razu przekręca się na brzuch.

[mipola]

Napisane przez Kociaak

Wielkimi krokami nadchodzi czas rajstop- to będzie większe wyzwanie ściągnąć


Wczoraj Dziedzic skończył 5 miesięcy, ciężki jest niemożebnie- jak porównujemy po cichu ze znajomymi dziećmi, to wydaje się być długi, ciężki i zbity, umięśniony mocno.
Zębów dalej nie ma, produkcja śliny tylko większa. Niestety od tej śliny to az po kark mu się narobiło wyprysków, latam teraz za nim z kremem i smaruję.


Obczaił że może się wyciągnąć po zabawkę, może nią przesunąć po podłodze żeby ją oddalić lub przybliżyć. Nie da się go zmusić do leżenia w dzień na plecach- od razu przekręca się na brzuch.

Ale, że rajstopy bo zima idzie?

Największy horror jaki mogłabym swoim dzieciom zagotować = rajstopy + spodnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sylwia695]

Napisane przez mipola

Ale, że rajstopy bo zima idzie?

Największy horror jaki mogłabym swoim dzieciom zagotować = rajstopy + spodnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A tam, moja już tak miała i lepiej zniosła jak kombinezon

Wysłane z mojego Moto G (5S) Plus przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

W kombinezonie jest 10 minut płacz i czekam aż zaśnie

Wysłane z mojego Moto G (5S) Plus przy użyciu Tapatalka

[morelle_]

U mnie jedno i drugie dostaje szału przy ubieraniu kombinezonu. Potem spokoj

Ja nie planuje rajruz dla B
Ma ocieplane spodnie.

[sylwia695]

Ja może będę stosować takie combo bo już mi nie chce spać na spacerach więc jak będzie wojna w kombinezonie to juz kupiłam kurtkę awaryjnie. Śpiworek raczej odpada bo musi mieć ręce wolne

Wysłane z mojego Moto G (5S) Plus przy użyciu Tapatalka

[morelle_]

No to kurtka , rękawiczki i śpiwór.

[Kociaak]

Napisane przez mipola

Ale, że rajstopy bo zima idzie?

Największy horror jaki mogłabym swoim dzieciom zagotować = rajstopy + spodnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zależy jakie kto ma zimy, u mnie zimy ostatnio takie, że jest niby temperatura około zera, ale ziąb bardzo przenikliwy, więc wolę założyć rajtki i przykryć kocem/śpiworem, niż kombinować z przebieraniem go przed/po wyjmowaniu z auta w kombinezon.


Przynajmniej na razie tak mi się wydaje że będzie dobrze, zobaczymy jaka ta zima teraz będzie

[morelle_]

Ja nie ściągam kombi w aucie. Tylko rozpinam

[mrofka89]

Ja mam śpiworek do auta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[morelle_]

Napisane przez mrofka89

Ja mam śpiworek do auta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakiś specjalny?

[mrofka89]

Napisane przez morelle_

Jakiś specjalny?

Taki co z dziurami na pasy. Dziecko wkładasz ubrane normalnie, a nie w kombonezonie. Zapinasz pasy, że ma je dobrze przylegające i zapinasz dziecko w śpiworku.

Pisze na telefonie i nie umiem dodać zdjęcia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mipola]

Ja zamówiłam dzisiaj śpiwór do fotelika. Dużo jeżdżę samochodem, rozwoze starsze do przedszkola i młoda ze mną jeździ. Wyjmowanie i wkładanie ją po 4 razy dziennie w kombinezon byłoby straszne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kociaak]

Napisane przez morelle_

Ja nie ściągam kombi w aucie. Tylko rozpinam

Jak to nie ściągasz?


Pierwsza zasada bezpiecznego przewożenia w foteliku- żadnych kurtek, kombinezonów, bo dziecko wylatuje jak z katapulty w razie wypadku...

[morelle_]

Napisane przez mrofka89

Taki co z dziurami na pasy. Dziecko wkładasz ubrane normalnie, a nie w kombonezonie. Zapinasz pasy, że ma je dobrze przylegające i zapinasz dziecko w śpiworku.

Pisze na telefonie i nie umiem dodać zdjęcia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A rozumiem

---------- Dopisano o 02:48 ---------- Poprzedni post napisano o 02:47 ----------

Napisane przez mipola

Ja zamówiłam dzisiaj śpiwór do fotelika. Dużo jeżdżę samochodem, rozwoze starsze do przedszkola i młoda ze mną jeździ. Wyjmowanie i wkładanie ją po 4 razy dziennie w kombinezon byłoby straszne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja właśnie mało jeżdżę. Tyle co 7km do Wro. Potem wózek

---------- Dopisano o 02:51 ---------- Poprzedni post napisano o 02:48 ----------

Napisane przez Kociaak

Jak to nie ściągasz?


Pierwsza zasada bezpiecznego przewożenia w foteliku- żadnych kurtek, kombinezonów, bo dziecko wylatuje jak z katapulty w razie wypadku...

Jak ma dobrze spięte pasy to nie wyleci. Są klipsy z besafe na dociaganie pasów. Nie wyobrażam sobie wyciągać dziecka z kombi. Juz pominę jak zimno jest w aucie o 5 rano. Zanim się nagrzeje to byliby częściej chorzy niż są teraz.

[mipola]

Napisane przez morelle_

A rozumiem

---------- Dopisano o 02:48 ---------- Poprzedni post napisano o 02:47 ----------



Ja właśnie mało jeżdżę. Tyle co 7km do Wro. Potem wózek

---------- Dopisano o 02:51 ---------- Poprzedni post napisano o 02:48 ----------



Jak ma dobrze spięte pasy to nie wyleci. Są klipsy z besafe na dociaganie pasów. Nie wyobrażam sobie wyciągać dziecka z kombi. Juz pominę jak zimno jest w aucie o 5 rano. Zanim się nagrzeje to byliby częściej chorzy niż są teraz.

Morelle, niestety, ale nie ma racji. Nigdy dziecko w śliskiej kurtce nie będzie bezszieczne.
1. Jest gruba więc nie dociągniesz odpowiednio pasów, nie ma bata. Choćbyś miała i najdroższy fotelik na rynku
2. Przy wypadku dziecko może się wyślizgnąć, pasy pójdą na boki i może wylecieć.
3. 7 km to żaden argument.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[morelle_]

Na bezpiecznym maluchu była mowa o tym, ale zapinka besafe nie rozepnie się.
Kombinezon do auta ma otwory w tych samych miejscach co normalny.
Także jestem spokojna. Nie wypadnie. Nie ma szans żeby pasy poszły na boki.
Ja wolę pilnować kręgosłupa B. Dla mnie 2h w aucie to jest max. Pilnuje , żeby więcej był na płasko w wózku niż w foteliku.

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Napisane przez mipola

Morelle, niestety, ale nie ma racji. Nigdy dziecko w śliskiej kurtce nie będzie bezszieczne.
1. Jest gruba więc nie dociągniesz odpowiednio pasów, nie ma bata. Choćbyś miała i najdroższy fotelik na rynku
2. Przy wypadku dziecko może się wyślizgnąć, pasy pójdą na boki i może wylecieć.
3. 7 km to żaden argument.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

7 km to nie był mój argument na nir sciaganie kombi. Tylko stwierdzenie jaką mam odległość.

[mipola]

Napisane przez morelle_

Na bezpiecznym maluchu była mowa o tym, ale zapinka besafe nie rozepnie się.
Kombinezon do auta ma otwory w tych samych miejscach co normalny.
Także jestem spokojna. Nie wypadnie. Nie ma szans żeby pasy poszły na boki.
Ja wolę pilnować kręgosłupa B. Dla mnie 2h w aucie to jest max. Pilnuje , żeby więcej był na płasko w wózku niż w foteliku.

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------



7 km to nie był mój argument na nir sciaganie kombi. Tylko stwierdzenie jaką mam odległość.

Ja mam mniej kilometrów do przedszkola i wyjmuje.
Każdy robi jak uważa. O wypadek nie trudno, nawet wyjeżdżając z własnej bramy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[morelle_]

Dokładnie. Dla mnie nie ma znaczenia czy to 2 km czy 150 km.
Chociaż na 150km to bym pewnie rozebrała bo zdążyło by się zagrzać w aucie.
Przez 7km u mnie dalej jest zimno.
Raz tylko rozebralam Pestke z kombi. 600km trasa, ale było ciepło w aucie. No i nie było dwóch fotelików z tyłu. Teraz tak ogólnie myśląc to nie wiem gdzie miałabym rozbierać. Przed autem. W aucie? Niewykonalne dla mnie. Dobrze ze są zapinki. Jestem spokojna.

[morelle_]

Dziewczyny jak tam u was wprowadzanie glutenu? Robicie to teraz?

[sandeo]

Napisane przez morelle_

Dziewczyny jak tam u was wprowadzanie glutenu? Robicie to teraz?

Jeszcze nie. Jak zacznę rozszerzać dietę to po tygodniu może dwóch dam po prostu piętkę chleba do ciumkania.
Jeszcze chyba z dwa tygodnie się wstrzymam z tym RD


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[morelle_]

Ja tez planuje 2 tyg później. Z tą kromką chleba dobry pomysł. Na zeby pomoze. Zaczynalam od kleiku, ale to tez można dodać.
Dziś zaczynamy od marchewki.

Narazie znowu jesteśmy chorzy. Anastazja Wyzdrowiala. Poszła dziś do zlobka.
B ma katar i kaszel. Znowu inhalacje i muvosolvan
Do tego przez ostatnie inhalacje zrobiła mu się grzybica :/
Mamy nystatyne.

Pestka prócz układu moczowego to na nic nie była chora do czasu pójścia do żłobka. I incydentu ze szczepieniem. A on biedny ciągle jest przez nią chory

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

W ogóle B to jakiś mutant zaroslo mu się już ciemiaczko. Do roku zarasta.
Lekarka była zaskoczona.
Jak miał 2 Mc to było tak samo z otworem owalnym w serCu. Pestce zaroslo jak miała 1.5 roku.

[Kociaak]

Mój z kolei ma paskudną skórę z powodu ślinienia się na potęgę


Porobiły mu się krostki, skóra jest czerwona, łuszczy się w miejscach po bąblach, no masakra już raz miał coś takiego (nie do tego stopnia), ale przeszło po smarowaniu kremem nawilżającym.No i wtedy miał zajęte tylko podgardle, teraz policzek, podgardle, szyję i obojczyki, no wszędzie gdzie mu ślina dociera (nie daję rady wysuszyć do zera wszystkiego). Na podbródku to aż mu zaczerwienienie pulsuje. No i na reszcie ciała ma drobne krosteczki/pryszcze.



Byłam dzisiaj u lekarki, zaordynowała maść recepturową cholesterolową i smarowanie emolientami. Spytałam o co chodzi z tym, stwierdziła że te drobne krostki to alergia... NA ŚLINĘ.


Niestety co do głównego podrażnienia nie raczyła się wypowiedzieć co to. Więc mam leczyć, ale nie wiem co, nie wiem jak i nie wiem co to mogło spowodować (poza moimi domysłami).


Część już wygląda lepiej niż rano, chyba najlepiej będzie nawilżać i potem będę mu smarować twarz czymś tłustym żeby ślina nie niszczyła skóry więcej, ale jestem rozczarowana diagnozą- żeby się dostać do lekarza, musiałam przestawić cały plan dnia, zrezygnować ze swojego lekarza, a dowiedziałam się, w zasadzie nic się nie dowiedziałam.


Strasznie zła jestem.

[morelle_]

Kurcze a to pediatra czy alergolog? Może ten drugi byłyby lepszy
Może mu też sliniak zakładac ?
Nie dziwie się ze jesteś zła. Nic tak naprawdę nie wiesz.

[sylwia695]

Ja tez jak byłam na ważeniu i miała krostki to powiedziała babka że uczulenie i żeby odstawić alergen ...ale jaki to już nie podpowiedziała nawet. I sama musiałam się upomnieć o jakikolwiek krem. No ale poleciła mi jakiś i nawet fajne zadziałał że problem znikł.

Wysłane z mojego Moto G (5S) Plus przy użyciu Tapatalka

[Kociaak]

Napisane przez morelle_

Kurcze a to pediatra czy alergolog? Może ten drugi byłyby lepszy
Może mu też sliniak zakładac ?
Nie dziwie się ze jesteś zła. Nic tak naprawdę nie wiesz.

Pediatra z łapanki (nasz prowadzący nie mógł nas przyjąć).


Z drugiej strony, jeśli alergia to faktycznie na co? Nic nowego nie wprowadziliśmy, ani kosmetyku ani ja nie jadłam nic uważanego za alergizujące...


Przemyłam mu cały obszar przegotowaną wodą, potraktowałam Octeniseptem, jeszcze raz woda przegotowana i suszyłam ile mogłam. Każdego bąbla śliny mu osuszałam i na razie jest jakby lepiej.


Zobaczymy co się będzie działo rano. Jutro koleżanka ma mi dać jakiś krem, jej pomógł, może nam też.

[sandeo]

Napisane przez Kociaak

Mój z kolei ma paskudną skórę z powodu ślinienia się na potęgę


Porobiły mu się krostki, skóra jest czerwona, łuszczy się w miejscach po bąblach, no masakra już raz miał coś takiego (nie do tego stopnia), ale przeszło po smarowaniu kremem nawilżającym.No i wtedy miał zajęte tylko podgardle, teraz policzek, podgardle, szyję i obojczyki, no wszędzie gdzie mu ślina dociera (nie daję rady wysuszyć do zera wszystkiego). Na podbródku to aż mu zaczerwienienie pulsuje. No i na reszcie ciała ma drobne krosteczki/pryszcze.



Byłam dzisiaj u lekarki, zaordynowała maść recepturową cholesterolową i smarowanie emolientami. Spytałam o co chodzi z tym, stwierdziła że te drobne krostki to alergia... NA ŚLINĘ.


Niestety co do głównego podrażnienia nie raczyła się wypowiedzieć co to. Więc mam leczyć, ale nie wiem co, nie wiem jak i nie wiem co to mogło spowodować (poza moimi domysłami).


Część już wygląda lepiej niż rano, chyba najlepiej będzie nawilżać i potem będę mu smarować twarz czymś tłustym żeby ślina nie niszczyła skóry więcej, ale jestem rozczarowana diagnozą- żeby się dostać do lekarza, musiałam przestawić cały plan dnia, zrezygnować ze swojego lekarza, a dowiedziałam się, w zasadzie nic się nie dowiedziałam.


Strasznie zła jestem.

Mój starszak co roku jesienią ma alergie na grzyby które najprawdopodobniej unoszą się od leżących liści. Trwa to do pierwszych przymrozków.
Może u Was tez te grzyby potęgują reakcje o ile to nie przyczyna?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sylwia695]

Moje dziecko chyba zaplanowało matkę zaorać :/ w dzień śpi jak robię maratony z wózkiem i to nawet nie zawsze ostatnio, a w nocy budzi się co 1,5 - 2 h

Wysłane z mojego Moto G (5S) Plus przy użyciu Tapatalka

[morelle_]

U nas przez zmianę czasu jest masakra. Je o 3 w nocy. Zasypiam o 4: 30. Bo nie mogę zasnąć od razu o tej godz. Za pół godz dzwoni budzik do żłobka. Córa wychodzi przed 6. Zasypiam i on wstaje o 7. Koniec spania. Jestem wykończona od kilku dni.