Rozstanie z facetem, część XL. - Strona 80 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2020-01-01, 19:30   #2371
mesarka
MUSEarka
 
Avatar mesarka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Rivia
Wiadomości: 10 557
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez jasperin Pokaż wiadomość
Dziękuję

Byłam z siebie taka dumna, że wytrwałam w swoim postanowieniu, wytrzymałam w tym hotelu, nie pisałam do niego, nie sprawdzałam fejsa. Dziś wyspałam się ile mogłam. I tyle dobrego...

Wróciłam do domu chwilę przed 16. Zastałam dziewczynę z gołym tyłkiem, jak się później okazało 13 lat młodszą od mojego eksa. Jestem rozpieprzona na kawałki. Nie wiem czy może być jeszcze gorzej... Eks wyjaśnił, że przecież to tylko seks, a poza tym był u psychologa i ten psycholog kazał mu robić same przyjemne rzeczy. Kurtyna.

Bo wiecie, już nawet pomijając fakt, że okej, zerwał ze mną, to jednak ze zwykłej przyzwoitości mógłby sobie darować sprowadzanie lasek póki jednak z nim mieszkam... Jakbym ich zaskoczyła o 7 rano, ale o 16... Podejrzewam że to już nie pierwsza taka sytuacja, brzydzę się spać w łóżku i na kanapie, nawet jak zmienię całą pościel to zbiera mi się na wymioty. Dobrze że mam dużo koców, uwiję sobie gniazdko na podłodze
Ja pier.... Ale koleś ma tupet. Swoją drogą - jak pięknie pokazują nam się faceci, z którymi spędziliśmy jakiś kawałek naszego życia. Pokazują swoją prawdziwą twarz. Trzeba dziękować tylko, że już z nimi nie jesteśmy Trzymaj się moja Droga, musisz to przetrwać.
A nie masz jakiegoś kolegi, który chciałby też poświecić tyłkiem?
__________________
Muse
21.08.2010 Kraków CLMF
28.08.2011 Reading Festival
23.11.2012 Łódź
14.07.2013 Berlin
14.06.2015 Warszawa OWF

21.08.2016 Kraków LMF
22.06.2019 Kraków
mesarka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-01, 20:24   #2372
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez mesarka Pokaż wiadomość
A nie masz jakiegoś kolegi, który chciałby też poświecić tyłkiem?
Hehehe, to byłoby coś Swoją drogą odburknęłam mu coś dzisiaj w stylu 'ciekawe jakbyś zareagował jakbyś to ty mnie znalazł w takiej sytuacji', a on na to, że cieszyłby się z mojego szczęścia i że ruszyłam naprzód

On kompletnie nie rozumie w czym rzecz. Ani trochę. Przed chwilą kolejna rzecz mi przyszła do głowy - sprasza ledwo poznane osoby, a ja jednak mam w tym mieszkaniu moje rzeczy, sprzęty, kilka kolekcjonerskich pierdółek, które tanie nie były... Niech tak trafi na osobę, która coś zwinie... Przecież też się takie rzeczy zdarzają. Oczywiście on twierdzi że z "TAKIMI" osobami to on się nie zadaje Tak jakby każdy złodziej miał na czole napisane, że kradnie...

Mówię Wam, ten 2019 był tak zły, że nawet nie muszę sobie życzyć, żeby 2020 był lepszy, bo gorzej niż w 2019 to się chyba już nie da Posypany związek, praca, mieszkanie, straszna choroba w bliskiej rodzinie, a w dodatku w czwartek zbiłam sobie telefon i zepsuła mi się migawka w aparacie, mam combo x 1000
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-01, 20:47   #2373
mesarka
MUSEarka
 
Avatar mesarka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Rivia
Wiadomości: 10 557
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez jasperin Pokaż wiadomość
Hehehe, to byłoby coś Swoją drogą odburknęłam mu coś dzisiaj w stylu 'ciekawe jakbyś zareagował jakbyś to ty mnie znalazł w takiej sytuacji', a on na to, że cieszyłby się z mojego szczęścia i że ruszyłam naprzód

On kompletnie nie rozumie w czym rzecz. Ani trochę. Przed chwilą kolejna rzecz mi przyszła do głowy - sprasza ledwo poznane osoby, a ja jednak mam w tym mieszkaniu moje rzeczy, sprzęty, kilka kolekcjonerskich pierdółek, które tanie nie były... Niech tak trafi na osobę, która coś zwinie... Przecież też się takie rzeczy zdarzają. Oczywiście on twierdzi że z "TAKIMI" osobami to on się nie zadaje Tak jakby każdy złodziej miał na czole napisane, że kradnie...

Mówię Wam, ten 2019 był tak zły, że nawet nie muszę sobie życzyć, żeby 2020 był lepszy, bo gorzej niż w 2019 to się chyba już nie da Posypany związek, praca, mieszkanie, straszna choroba w bliskiej rodzinie, a w dodatku w czwartek zbiłam sobie telefon i zepsuła mi się migawka w aparacie, mam combo x 1000

Piona siostro! Mój 2019 też był fatalny. Na moim koncie:
- rozstanie
- moja siostra zachorowała na nowotwór piersi
- jak jeszcze byłam w związku to zaliczałam chorobę ex-teścia, też podejrzenie nowotworu, no ale już mnie to nie dotyczy, bardziej skupiam się na siostrze i jej chorobie, niż na obcym (już) facecie
- operacja siostry, która nie do końca poszła po jej myśli
- postępująca choroba Babci
- i jeszcze w Sylwestra mój pies zaczął mieć problem z zębami i jest teraz na antybiotyku.

Jedyny plus tego roku to moja inwestycja, na którą odkładałam już jakiś czas - kupno samochodu, który ubóstwiam i sprawia mi dużo frajdy. W 2020 będzie tylko lepiej. Na Wigilii życzyłyśmy sobie z siostrą właśnie tego - żeby ten rok był o niebo lepszy i obydwie w niego wierzymy


Muszę Wam powiedzieć, że ten wątek mi bardzo pomaga. Dzięki Wam mogę podejść do mojej sytuacji z dystansem. Dziś w ogóle obudziłam się jakas uśmiechnięta, nie myślę dużo o byłym, staram się jak mogę iść do przodu.
__________________
Muse
21.08.2010 Kraków CLMF
28.08.2011 Reading Festival
23.11.2012 Łódź
14.07.2013 Berlin
14.06.2015 Warszawa OWF

21.08.2016 Kraków LMF
22.06.2019 Kraków
mesarka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-01, 21:03   #2374
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez mesarka Pokaż wiadomość
Muszę Wam powiedzieć, że ten wątek mi bardzo pomaga. Dzięki Wam mogę podejść do mojej sytuacji z dystansem. Dziś w ogóle obudziłam się jakas uśmiechnięta, nie myślę dużo o byłym, staram się jak mogę iść do przodu.
Mi też ten wątek pomaga, tym bardziej że w tym mieście naprawdę nie mam nikogo bliskiego, wszyscy daleko i nie mam się komu wygadać 'na żywo'.

U mnie w rodzinie też chorobą był nowotwór piersi, ale u mojej mamy. Chemia, radioterapia, operacja. Cały rok walki. Teraz już wyniki są bardzo dobre, udało się pokonać potwora Z tego cieszę się ogromnie
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-01, 21:26   #2375
mesarka
MUSEarka
 
Avatar mesarka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Rivia
Wiadomości: 10 557
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez jasperin Pokaż wiadomość
Mi też ten wątek pomaga, tym bardziej że w tym mieście naprawdę nie mam nikogo bliskiego, wszyscy daleko i nie mam się komu wygadać 'na żywo'.

U mnie w rodzinie też chorobą był nowotwór piersi, ale u mojej mamy. Chemia, radioterapia, operacja. Cały rok walki. Teraz już wyniki są bardzo dobre, udało się pokonać potwora Z tego cieszę się ogromnie
A gdzie stacjonujesz, jeśli mogę zapytać?

Moja siostra jest w trakcie walki, miała już chemioterapię i operację, zaraz zaczyna radioterapię. Póki co rokowania są dobre, ale z tym cholerstwem nigdy nic nie wiadomo.
Dużo zdrówka dla Mamy!
__________________
Muse
21.08.2010 Kraków CLMF
28.08.2011 Reading Festival
23.11.2012 Łódź
14.07.2013 Berlin
14.06.2015 Warszawa OWF

21.08.2016 Kraków LMF
22.06.2019 Kraków
mesarka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-01, 22:12   #2376
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez mesarka Pokaż wiadomość
A gdzie stacjonujesz, jeśli mogę zapytać?

Moja siostra jest w trakcie walki, miała już chemioterapię i operację, zaraz zaczyna radioterapię. Póki co rokowania są dobre, ale z tym cholerstwem nigdy nic nie wiadomo.
Dużo zdrówka dla Mamy!
We Wrocławiu... Kurczę, tak to miasto lubiłam, tak mi się tutaj podobało... A teraz same złe rzeczy mi się kojarzą z okresem tu spędzonym. Rodzinę i znajomych mam rozsianych wokół Katowic. I nie wiem gdzie bym chciała mieszkać, szukam roboty wszędzie, nawet w Gdańsku, a co :P

Dziękuję i Twojej Siostrze też życzę zdrowia, będzie dobrze
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-02, 09:13   #2377
KawaZmleczkiem
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Hej Dziewczyny Podczytuję Was czasami i choć się nie udzielam to wspieram duchowo i życzę dużo siły Co prawda nie mam za sobą rozstania, ale chciałam się wyżalić jeśli pozwolicie.

Jestem w związku od 3 lat, za rok i trochę bierzemy ślub. Do tej pory wszystko było w porządku i żadnych oznak ze moze coś być nie tak, poza tym że mój TŻ ostatnio całkowicie poświęcił się nauce i pracy i poczułam się troche odstawiona na boczny tor, ale z jednej strony rozumiem, chce się przebranżowić i bardzo się temu poświęcił. Ostatni miesiąc był dla mnie ciężki, miałam bardzo stresującą sytuację w pracy, odbiła się też na moim zdrowiu, teraz zmieniam pracę, w dodatku trzeci tydzień choruję i rzeczywiście byłam rozdrażniona i czepiałam się o różne rzeczy, czułam, że poświęca mi mało czasu i robiłam wyrzuty chociażby jak gdzies wychodził albo jak nie zrobił czegos w domu. Może za bardzo się czepiałam ale ostatnio mam taką huśtawkę emocji, że potrafię rozpłakać się bez powodu. On znów nigdy nie mowi jesli mu cos nie pasuje, trzyma to w sobie, tak więc czasem nawet nie wiem co czuje. Aż mi powiedział, że widzi, że jest mi źle od ostatniego miesiąca i że się czepiam i zaczął się zastanawiać czy nie będzie tak zawsze i jeśli chcę odejść to on to uszanuje i że moze powinnismy się rozstać. Rozkleiłam się totalnie, potem mnie przytulił i przeprosił, powiedział, że przesadził.
To, że zwracałam na coś uwagę to dlatego, że chciałam aby było lepiej, a nie dlatego, żeby się rozstać. Zaczęłam się zastanawiać czy to nie jest tak, że sam chciałby odejść ale chce, żebym to ja zrobiła. A ja tak bardzo go kocham i pierwszy raz odkąd jesteśmy razem poczułam, że mogłabym go stracić . Mam wrażenie jednak, że stał się troche obojętny, niby mówi, że kocha ale w tej rozmowie wydał mi się neutralny, jakby nie przejawiał emocji. Niby poszło o głupoty a teraz mam wyrzuty, że może przesadzałam i zastanawiam się co robić, żeby było lepiej... Przepraszam za mój wywód, chciałam się po prostu komuś wygadać, to mój pierwszy związek i wszystko zmierzało do tego, że na całe życie, ale teraz się zastanawiam jak to jest z jego strony...
KawaZmleczkiem jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-01-02, 15:03   #2378
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez KawaZmleczkiem Pokaż wiadomość
To, że zwracałam na coś uwagę to dlatego, że chciałam aby było lepiej, a nie dlatego, żeby się rozstać. Zaczęłam się zastanawiać czy to nie jest tak, że sam chciałby odejść ale chce, żebym to ja zrobiła. A ja tak bardzo go kocham i pierwszy raz odkąd jesteśmy razem poczułam, że mogłabym go stracić . Mam wrażenie jednak, że stał się troche obojętny, niby mówi, że kocha ale w tej rozmowie wydał mi się neutralny, jakby nie przejawiał emocji.


U mnie to podobnie wyglądało niestety :/ Ja chciałam naprawiać, on milczał, też mówił że kocha, a ja również miałam wrażenie, że jest obojętny… Ostatecznie to on ze mną zerwał, z czym nie mogę się pogodzić, ale teraz z perspektywy czasu widzę, że też próbował stosować jakieś podchody, żebym to ja zerwała, a on był nie dość że niewinny, to jeszcze porzucony i poszkodowany :/


Jedyne co mogę Ci poradzić to nakłaniaj go do rozmowy, mów mu o swoich obawach, ale na spokojnie, bez płaczów i krzyków. Jak Cię poniesie, to zaczekaj aż ochłoniesz i wtedy gadajcie….


Trzymaj się
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-02, 15:23   #2379
karoku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

U mnie też tak to wyglądało, albo zero emocji albo złość na mnie że znowu się czegoś czepiam.. Teraz już wiem że poprostu miał mnie gdzieś gdy ja starałam się ratować nasz związek.

Dajcie sobie czas, jeśli dalej będzie taki obojętny to nie wróży to nic dobrego..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
karoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-02, 15:32   #2380
KawaZmleczkiem
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez jasperin Pokaż wiadomość
U mnie to podobnie wyglądało niestety :/ Ja chciałam naprawiać, on milczał, też mówił że kocha, a ja również miałam wrażenie, że jest obojętny… Ostatecznie to on ze mną zerwał, z czym nie mogę się pogodzić, ale teraz z perspektywy czasu widzę, że też próbował stosować jakieś podchody, żebym to ja zerwała, a on był nie dość że niewinny, to jeszcze porzucony i poszkodowany :/


Jedyne co mogę Ci poradzić to nakłaniaj go do rozmowy, mów mu o swoich obawach, ale na spokojnie, bez płaczów i krzyków. Jak Cię poniesie, to zaczekaj aż ochłoniesz i wtedy gadajcie….


Trzymaj się
Dziękuję Kochana W tym tkwi problem, że nie za bardzo chce rozmawiać... Powiedział że jemu też niektóre rzeczy we mnie nie pasują ale nie mowi mi, bo je po prostu zaakceptował i nie chce mnie zmieniać. Też zdałam sobie trochę sprawę, że może za bardzo chciałam, żeby był taki jak ja chcę, a niektóre cechy muszę po prostu zaakceptować i jestem w stanie to zrobić, ale mówiłam o tym, bo myślalam, że dobrze jest mówić o swoich obawach i tak samo mu powiedziałam, żeby mówił, jeśli coś mu nie pasuję bo nie z wszystkiego zdaję sobie sprawę a zależy mi więc postarałabym się coś zmienic...

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

Cytat:
Napisane przez karoku Pokaż wiadomość
U mnie też tak to wyglądało, albo zero emocji albo złość na mnie że znowu się czegoś czepiam.. Teraz już wiem że poprostu miał mnie gdzieś gdy ja starałam się ratować nasz związek.

Dajcie sobie czas, jeśli dalej będzie taki obojętny to nie wróży to nic dobrego..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Dzięki za radę Też nie byłam do końca w porządku ostatnio, mialam trudny czas i może trochę odreagowywałam, ale też nie uważam, że to byłby powód do rozstania, przeprosiłam i zrozumiałam swój błąd, poza tym to taki pierwszy "kryzys" a jesteśmy razem od 3 lat więc jeśli komuś zależy to chyba powinno się go próbować rozwiązać, a nie sugerować rozstanie... Poczekam jak się sytuacja rozwinie, ale pierwszy raz odkąd jesteśmy razem poczułam, że moglibyśmy się rozstać i to tak potwornie zabolało, że nie wyobrażam sobie
KawaZmleczkiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-02, 19:29   #2381
Rita92
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 18
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

U mnie to samo - jak mi coś nie odpowiadało to mu mówiłam, on raczej na nic nie narzekał. Nie kłóciliśmy się praktycznie. I pewnego dnia po prostu to skończył, zamiast na bieżąco próbować rozwiązywać codzienne problemy. Smutne jest to, że buduje się coś z drugą osobą, a ona stwarza tylko pozory że wszystko jest ok tak przynajmniej było u mnie, i dlatego też pewnie tak mi ciężko - wolałbym chyba wiedzieć, że coś się szykuje, a zostałam postawiona przed faktem po prostu. Tak więc rozmowa to podstawa, a kłótnie są potrzebne żeby jakoś oczyścić atmosferę trzymam kciuki żeby u Was się wszystko ułożyło
Rita92 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-01-03, 00:14   #2382
mesarka
MUSEarka
 
Avatar mesarka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Rivia
Wiadomości: 10 557
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez jasperin Pokaż wiadomość
We Wrocławiu... Kurczę, tak to miasto lubiłam, tak mi się tutaj podobało... A teraz same złe rzeczy mi się kojarzą z okresem tu spędzonym. Rodzinę i znajomych mam rozsianych wokół Katowic. I nie wiem gdzie bym chciała mieszkać, szukam roboty wszędzie, nawet w Gdańsku, a co :P

Dziękuję i Twojej Siostrze też życzę zdrowia, będzie dobrze
Ahh szkoda, jakbyś była w Wawie to byśmy wyskoczyły na pocieszającą kawkę

Dziękuję! Wszyscy w rodzinie mamy taką nadzieję.

Cytat:
Napisane przez Rita92 Pokaż wiadomość
U mnie to samo - jak mi coś nie odpowiadało to mu mówiłam, on raczej na nic nie narzekał. Nie kłóciliśmy się praktycznie. I pewnego dnia po prostu to skończył, zamiast na bieżąco próbować rozwiązywać codzienne problemy. Smutne jest to, że buduje się coś z drugą osobą, a ona stwarza tylko pozory że wszystko jest ok tak przynajmniej było u mnie, i dlatego też pewnie tak mi ciężko - wolałbym chyba wiedzieć, że coś się szykuje, a zostałam postawiona przed faktem po prostu. Tak więc rozmowa to podstawa, a kłótnie są potrzebne żeby jakoś oczyścić atmosferę trzymam kciuki żeby u Was się wszystko ułożyło

Boże, toćka w toćkę tak jak było u mnie. Też był spokój, nie eskalowaliśmy konfliktów, dogadywaliśmy się, a ten mi wyjechał, że od dłuższego czasu dla niego to już nie jest "to". Ja nie wiem, czy ci faceci to jacyś niedojrzali emocjonalnie są w dzisiejszych czasach? Boją się odpowiedzialności, zaangażowania, obowiązków? Kurcze, jak ja miałam jakiś problem, coś mi się nie podobało to mu w delikatny sposób mówiłam. Gdybym poczuła, że moje uczucia do niego słabną to też bym mu powiedziała, starała się rozwiązać ten problem, bo jednak kawałek czasu już ze sobą byliśmy. Traktowałam go poważnie, jako tego już na zawsze.

Nie wiem czy w moim przypadku on nie chce po prostu poimprezować w stolicy. Ściągnęłam go tu z Lublina, on pochodzi ze wsi, osiedlił się w Warszawie, zdobył dzięki mnie bardzo fajną pracę to teraz chce zażyć prawdziwego życia młodego kawalera. I choć nie jest typem imprezowicza, to może nagle zacznie chodzić po pubach, stawiać drinki innym dziewczynom? Kurcze próbuję sobie to wytłumaczyć, bo mi się w głowie nie mieści, że można się ODKOCHAĆ. To takie niedojrzałe.
__________________
Muse
21.08.2010 Kraków CLMF
28.08.2011 Reading Festival
23.11.2012 Łódź
14.07.2013 Berlin
14.06.2015 Warszawa OWF

21.08.2016 Kraków LMF
22.06.2019 Kraków
mesarka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-03, 07:54   #2383
KawaZmleczkiem
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez mesarka Pokaż wiadomość



Boże, toćka w toćkę tak jak było u mnie. Też był spokój, nie eskalowaliśmy konfliktów, dogadywaliśmy się, a ten mi wyjechał, że od dłuższego czasu dla niego to już nie jest "to". Ja nie wiem, czy ci faceci to jacyś niedojrzali emocjonalnie są w dzisiejszych czasach? Boją się odpowiedzialności, zaangażowania, obowiązków? Kurcze, jak ja miałam jakiś problem, coś mi się nie podobało to mu w delikatny sposób mówiłam. Gdybym poczuła, że moje uczucia do niego słabną to też bym mu powiedziała, starała się rozwiązać ten problem, bo jednak kawałek czasu już ze sobą byliśmy. Traktowałam go poważnie, jako tego już na zawsze.
Też własnie usłyszałam, że ostatnio jest jakoś "inaczej". A jak chcę o tym porozmawiać i powiedzieć, co według mnie powinno być lepiej to źle, on znów nic nie mówi. A do tej pory wszystko było super, w lecie się zaręczyliśmy, więc wydawało mi się, że skoro zdecydował się na taki krok to jednak jest odpowiedzialny, mówi o dzieciach, o rodzinie, a nagle jest "inaczej", bo przez ostatni miesiąc sporo mi nie pasowało i narzekałam.
Może to wynika z tego, że faceci nie są nauczeni okazywania uczuć i tłumią w sobie, a kobieta mówi co jej leży na sercu i oni to odbierają na zasadzie "skoro jej tak wszystko nie pasuje to pewnie będzie tak zawsze i lepiej skończyć" zamiast się starać i rozwiązywać konflikty na bieżąco?
KawaZmleczkiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-03, 07:58   #2384
kokillka
Raczkowanie
 
Avatar kokillka
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 402
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Trzymam się dziś tragicznie a przede mną 12h pracy. Chciałabym być już w domu i zakopać się w łóżku . Niech ten stan już minie. Nie mogę jeść. Nie mogę nic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
kokillka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-03, 08:33   #2385
Rita92
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 18
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Moi bliscy znajomi twierdzą, że on jest niedojrzały i chce się jeszcze bawić, że przestraszył się odpowiedzialności. Jestem w stanie to zrozumieć, ale o takich rzeczach się mówi, rozmawia, a nie ucieka. W każdym razie nawet gdyby wrócił, odezwał się, to już nie byłabym w stanie mu zaufać, tak mi się wydaje. Przy nim nie czułabym się stabilnie, pewnie cały czas bym się zastanawiała czy naprawdę jest ok czy tylko tak mi się wydaje :/
Rita92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-03, 13:56   #2386
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez mesarka Pokaż wiadomość
Ahh szkoda, jakbyś była w Wawie to byśmy wyskoczyły na pocieszającą kawkę

Dziękuję! Wszyscy w rodzinie mamy taką nadzieję.




Boże, toćka w toćkę tak jak było u mnie. Też był spokój, nie eskalowaliśmy konfliktów, dogadywaliśmy się, a ten mi wyjechał, że od dłuższego czasu dla niego to już nie jest "to". Ja nie wiem, czy ci faceci to jacyś niedojrzali emocjonalnie są w dzisiejszych czasach? Boją się odpowiedzialności, zaangażowania, obowiązków? Kurcze, jak ja miałam jakiś problem, coś mi się nie podobało to mu w delikatny sposób mówiłam. Gdybym poczuła, że moje uczucia do niego słabną to też bym mu powiedziała, starała się rozwiązać ten problem, bo jednak kawałek czasu już ze sobą byliśmy. Traktowałam go poważnie, jako tego już na zawsze.

Nie wiem czy w moim przypadku on nie chce po prostu poimprezować w stolicy. Ściągnęłam go tu z Lublina, on pochodzi ze wsi, osiedlił się w Warszawie, zdobył dzięki mnie bardzo fajną pracę to teraz chce zażyć prawdziwego życia młodego kawalera. I choć nie jest typem imprezowicza, to może nagle zacznie chodzić po pubach, stawiać drinki innym dziewczynom? Kurcze próbuję sobie to wytłumaczyć, bo mi się w głowie nie mieści, że można się ODKOCHAĆ. To takie niedojrzałe.

Nie mogę się nadziwić, że takie bliźniacze historie nas spotykają :/

Mój też wcześniej mieszkał w małym mieście I też nigdy nie był typem imprezowicza, ale odkąd jesteśmy we Wrocławiu, to praktycznie nie przestaje imprezować, od paru miesięcy to już zdarza się nawet kilka razy w tygodniu (nie tylko w weekendy)… I sam przy zrywaniu ze mną zaznaczył, że on chce się wyszaleć… A nie jestem jego pierwszą dziewczyną, ani nawet drugą, ani piątą… Jestem bardo wyrozumiała i nigdy mu nie robiłam problemów o te imprezy… Potem mu rano podawałam kawkę i elektrolity na kaca, prosto do łóżka Może to kryzys wieku średniego? On ma 36 lat, a w ciągu ostatnich miesięcy diametrialnie zmienił swój sposób bycia, styl ubierania, priorytety… A może poprostu od dawna był ktoś inny oprócz mnie Ale kurde z drugiej strony latem rozglądaliśmy się za mieszkaniem do kupienia i oboje mieliśmy z tego frajdę, no nie rozumiem go zupełnie…

Swoją drogą to o kobietach zwykło się mówić, że nie mówią o co im chodzi, tylko strzelą "focha" i się nie odzywają… A wychodzi na to, że w większości opisanych sytuacji było totalnie odwrotne...
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-03, 14:47   #2387
Rita92
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 18
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Może za bardzo się staramy? Ja właśnie coś takiego usłyszałam przy rozstaniu. Mówi się, że oni lubią gonić króliczka, a jak mają za dobrze to przestają się starać. Boże, jakie to jest głupie wszystko, naprawdę. Mój mnie poblokowal gdzie się tylko dało jakbym mu nie wiem co zrobiła, a nie mam sobie nic do zarzucenia. Poza tym i tak nie zamierzałam się z nim kontaktować, no ale dziecinne to strasznie. Totalnie obcy człowiek z niego wychodzi...
Rita92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-03, 16:52   #2388
karoku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez mesarka Pokaż wiadomość
Boże, toćka w toćkę tak jak było u mnie. Też był spokój, nie eskalowaliśmy konfliktów, dogadywaliśmy się, a ten mi wyjechał, że od dłuższego czasu dla niego to już nie jest "to". Ja nie wiem, czy ci faceci to jacyś niedojrzali emocjonalnie są w dzisiejszych czasach? Boją się odpowiedzialności, zaangażowania, obowiązków? Kurcze, jak ja miałam jakiś problem, coś mi się nie podobało to mu w delikatny sposób mówiłam. Gdybym poczuła, że moje uczucia do niego słabną to też bym mu powiedziała, starała się rozwiązać ten problem, bo jednak kawałek czasu już ze sobą byliśmy. Traktowałam go poważnie, jako tego już na zawsze.
U mnie było identycznie - lepiej bym tego nie opisała. Nauczona doświadczeniem, na początku naszego związku poprosiłam go że jeśli coś by się działo, jakikolwiek problem, to żebyśmy od razu o tym rozmawiali i znajdowali razem rozwiązanie.. "tak, tak oczywiście będziemy". Ja sie potrafiłam dostosować, mówiłam, tłumaczyłam, szukałam rozwiązań. A on? Przy rozstaniu usłyszałam że przeżył ze mną piekło psychiczne i że on jest takim typem który nie potrafi rozmawiać o problemach tylko dusił problemy w sobie przez cały czas Też mnie zostawił z dnia na dzień - z poczuciem winy że to ja byłam "ta zła". Serio wolałabym chyba żeby mnie zdradził, nie wiem, żeby był jakikolwiek powód. Ja sie starałam, miał wszystko, niczego mu nie powinno brakować.. Miał być tym jedynym, na zawsze. Kilka dni wcześniej planowaliśmy wspólne wakacje, ba, nawet ustalaliśmy jak nazwiemy nasze dzieci... Chciałabym bardzo żeby mi ktoś wytłumaczył co zrobiłam nie tak, czego miał za mało, a może czegoś za dużo?
Cytat:
Napisane przez KawaZmleczkiem Pokaż wiadomość
Może to wynika z tego, że faceci nie są nauczeni okazywania uczuć i tłumią w sobie, a kobieta mówi co jej leży na sercu i oni to odbierają na zasadzie "skoro jej tak wszystko nie pasuje to pewnie będzie tak zawsze i lepiej skończyć" zamiast się starać i rozwiązywać konflikty na bieżąco?
Tak, to prawda że faceci inaczej rozumują. Oni są zdania że sami muszą rozwiązać swój problem, nie lubią rozmawiać, dzielić się problemami. W przeciwieństwie do nas. I ja świadoma tej różnicy, nie drążyłam jakoś szczególnie. Zostawiałam go w tej swojej jaskini... i tak potrafił się odzywać do mnie nawet przez 2 tygodnie.. to była jego ucieczka przed problemem. Potem miał pretensje do mnie że ja sie nie odzywam, ja musiałam przepraszać, wszystko wracało do normalności... a problem dalej jak był, tak był dalej nierozwiązany. Przykre jest to że ten schemat jest tak popularny.
Przykre jest to że my myślimy o związku, o 2 osobach, a oni egoistycznie tylko o sobie.


Cytat:
Napisane przez Rita92 Pokaż wiadomość
Może za bardzo się staramy? Ja właśnie coś takiego usłyszałam przy rozstaniu. Mówi się, że oni lubią gonić króliczka, a jak mają za dobrze to przestają się starać. Boże, jakie to jest głupie wszystko, naprawdę. Mój mnie poblokowal gdzie się tylko dało jakbym mu nie wiem co zrobiła, a nie mam sobie nic do zarzucenia. Poza tym i tak nie zamierzałam się z nim kontaktować, no ale dziecinne to strasznie. Totalnie obcy człowiek z niego wychodzi...
U mnie to samo, zerwanie poprzez usunięcie z obserwowanych, poblokowanie.. żenada.. Na koniec jeszcze dodał takie słowa że w życiu bym nie przypuszczała.. a dwa dni wcześniej w łóżku przysięgał że będzie tylko mój, a ja tylko jego...

Właśnie czytam książkę "Kobiety które kochają za bardzo" polecam się wgłębić

Edytowane przez karoku
Czas edycji: 2020-01-03 o 16:56
karoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-03, 20:36   #2389
LhunLai
Eternal rebel
 
Avatar LhunLai
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 1 054
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez karoku Pokaż wiadomość
Tak, to prawda że faceci inaczej rozumują. Oni są zdania że sami muszą rozwiązać swój problem, nie lubią rozmawiać, dzielić się problemami. W przeciwieństwie do nas. I ja świadoma tej różnicy, nie drążyłam jakoś szczególnie. Zostawiałam go w tej swojej jaskini... i tak potrafił się odzywać do mnie nawet przez 2 tygodnie.. to była jego ucieczka przed problemem. Potem miał pretensje do mnie że ja sie nie odzywam, ja musiałam przepraszać, wszystko wracało do normalności... a problem dalej jak był, tak był dalej nierozwiązany. Przykre jest to że ten schemat jest tak popularny.
Przykre jest to że my myślimy o związku, o 2 osobach, a oni egoistycznie tylko o sobie.
Sorry, ale nie mogę, jak czytam takie bzdury i koszmarne uogólnienia na temat płci.

Nie, to nie tak, że oni "myślą inaczej" i "tak już mają". Płeć nie ma z tym nic wspólnego. A to, że ktoś na takich facetów ciągle trafia, to już jego problem, najwyraźniej miała taka dziewczyna taki oto wzorzec faceta w swoim życiu, albo związku w rodzinnym domu, toteż go powiela. Powodów może być sporo, więc nie będę się tu wgłębiała. Zgodzę się jedynie z tym, że owszem, jest to popularny schemat bo bardzo wielu ludzi ma niestety złe wzorce wyniesione z domu, to jak ma być inaczej. Może tak mieć zarówno kobieta, jak i mężczyzna, to raz. Co więcej, to nie jest tak, że "oni tak mają" i "należy ich wtedy zostawić w spokoju", o co, to nie. To jest po prostu książkowy, patologiczny schemat funkcjonowania w związku. To nie jest normalne i tak być nie powinno, pod żadnym pozorem nie powinno się akceptować tego, gdy druga strona odwala takie akcje, bo nie potrafi się dojrzale komunikować i rozwiązywać razem problemów. Jeśli jedna strona związku się wycofuje i nie odzywa, olaboga, 2 tygodnie a potem jeszcze sfochana wymaga przeprosin, zamiast sama za odwalanie takich akcji przeprosić, to świadczy o tym, że jest pieprzonym toksykiem, a ta druga, tolerująca to strona ma ze sobą ogromny problem i powinna nad sobą popracować, nie dawać się tak traktować. Bo człowiek, który ma zdrowe poczucie swojej wartości po prostu kopnąłby taką osobę po pierwszej takiej akcji w dvpę i nie dawał się tak traktować.

Jak dalej będziesz miała podejście, że "misiaczki już tak mają i trudno", to życzę powodzenia w życiu prywatnym, ale nie siej takich głupot wszem i wobec bo krzywdzisz tym inne dziewczyny, zafałszowując im obraz, jak powinien wyglądać zdrowy związek i tworząc jakieś wymyślone reguły na to, jacy to są mężczyźni, a jakie kobiety.

Edytowane przez LhunLai
Czas edycji: 2020-01-03 o 20:37
LhunLai jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-01-03, 20:41   #2390
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez karoku Pokaż wiadomość
U mnie to samo, zerwanie poprzez usunięcie z obserwowanych, poblokowanie.. żenada..

Mój eks mnie nie poblokował. Wysyła mi nadal śmieszne zdjęcia, filmiki, memy. Zachowuje się tak normalnie i miło, że chce mi się wyć. Przez to, że mieszkamy póki co w tym samym mieszkaniu, nie mogę się odciąć. On przychodzi, opowiada co w pracy. Pyta czy chcę coś ze sklepu. Mówi, że wróci nad ranem więc żebym się nie martwiła (!!!!!). Ja staram się milczeć ile mogę i nie myśleć o tych jego nowych znajomościach, o dziewczynach których ślady tu znajduję...

Jest ciężko, nawet bardzo, ale staram się być chłodna i niewzruszona. Najwyżej się wyryczę w poduszkę jak gdzieś znów wyjdzie.

A jeszcze co do blokowania - ja zablokowałam na instagramie, na fejsie odhaczyłam obserwowanie aktywności. Ale nie mogę go póki co całkiem zablokować, bo jednak mamy trochę spraw do ogarnięcia, rzeczy do podziału, muszę mieć z nim póki co jakikolwiek kontakt.

Boję się tego weekendu, muszę sobie wymyślić jakieś zajęcie...
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-03, 22:42   #2391
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez jasperin Pokaż wiadomość
Mój eks mnie nie poblokował. Wysyła mi nadal śmieszne zdjęcia, filmiki, memy. Zachowuje się tak normalnie i miło, że chce mi się wyć. Przez to, że mieszkamy póki co w tym samym mieszkaniu, nie mogę się odciąć. On przychodzi, opowiada co w pracy. Pyta czy chcę coś ze sklepu. Mówi, że wróci nad ranem więc żebym się nie martwiła (!!!!!). Ja staram się milczeć ile mogę i nie myśleć o tych jego nowych znajomościach, o dziewczynach których ślady tu znajduję...

Jest ciężko, nawet bardzo, ale staram się być chłodna i niewzruszona. Najwyżej się wyryczę w poduszkę jak gdzieś znów wyjdzie.

A jeszcze co do blokowania - ja zablokowałam na instagramie, na fejsie odhaczyłam obserwowanie aktywności. Ale nie mogę go póki co całkiem zablokować, bo jednak mamy trochę spraw do ogarnięcia, rzeczy do podziału, muszę mieć z nim póki co jakikolwiek kontakt.

Boję się tego weekendu, muszę sobie wymyślić jakieś zajęcie...
Tak się nie da funkcjonować na dłuższą metę. Po prostu się nie da. To się może fatalnie na tobie odbić. Zastanów się czy mimo wszystko nie warto znaleźć pokoju do wynajęcia.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-03, 22:43   #2392
LhunLai
Eternal rebel
 
Avatar LhunLai
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 1 054
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez jasperin Pokaż wiadomość
Mój eks mnie nie poblokował. Wysyła mi nadal śmieszne zdjęcia, filmiki, memy. Zachowuje się tak normalnie i miło, że chce mi się wyć. Przez to, że mieszkamy póki co w tym samym mieszkaniu, nie mogę się odciąć. On przychodzi, opowiada co w pracy. Pyta czy chcę coś ze sklepu. Mówi, że wróci nad ranem więc żebym się nie martwiła (!!!!!). Ja staram się milczeć ile mogę i nie myśleć o tych jego nowych znajomościach, o dziewczynach których ślady tu znajduję...

Jest ciężko, nawet bardzo, ale staram się być chłodna i niewzruszona. Najwyżej się wyryczę w poduszkę jak gdzieś znów wyjdzie.

A jeszcze co do blokowania - ja zablokowałam na instagramie, na fejsie odhaczyłam obserwowanie aktywności. Ale nie mogę go póki co całkiem zablokować, bo jednak mamy trochę spraw do ogarnięcia, rzeczy do podziału, muszę mieć z nim póki co jakikolwiek kontakt.

Boję się tego weekendu, muszę sobie wymyślić jakieś zajęcie...
Wiesz, bardzo Ci współczuję tej sytuacji.
A z drugiej myślę sobie, dlaczego Ty mu na to wszystko pozwalasz?
Ja bym gościowi zrobiła karczemną awanturę jakby tylko pierwszego lachona przyprowadził do domu, o to, że nie liczy się z moimi uczuciami w ogóle i że mógłby mieć tyle przyzwoitości, żeby się wstrzymać z ruchaniem młodziutkich dzierlatek dopóki się nie wyprowadzę, zabroniłabym i oznajmiła, że będę laski z gołym tyłkiem wykopywać na dwór, bez litości i robić mu sceny. Robiłabym mu na złość i w życiu nie pozwoliła na takie zachowanie. Przecież Ty się dziewczyno wykończysz psychicznie. To tak jakby komuś wbić sztylet prosto w serce, a potem nim gmerać i obracać jeszcze na wszystkie strony. On jest bezczelny i w dodatku kompletnie nieczuły :/ Jeszcze bym kazała przestać być dla mnie miłym, a jedynie neutralnym, i przestać mi wysyłać głupie memy. Przecież to Ci szkodzi tylko. To musi być strasznie przykre, byłaś z kimś kto wydawał Ci się fajny, a nagle w ciągu kilku dni się zmienił w cholernego ruchacza, który każdą poznaną laskę do domu sprowadza, straszne :/ Kryzys wieku średniego jak nic. Myślałam, że to dotyka takich, co już w statecznych związkach z żonami i dziećmi są, ale widać nie. Najwyraźniej się nie "wyszalał" za młodu i nagle sobie przypomniał. Swoją drogą uważam, że tzw "wyszalenie się" jest przereklamowane.

Edytowane przez LhunLai
Czas edycji: 2020-01-03 o 22:45
LhunLai jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-03, 23:45   #2393
mesarka
MUSEarka
 
Avatar mesarka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Rivia
Wiadomości: 10 557
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez jasperin Pokaż wiadomość
Mój eks mnie nie poblokował. Wysyła mi nadal śmieszne zdjęcia, filmiki, memy. Zachowuje się tak normalnie i miło, że chce mi się wyć. Przez to, że mieszkamy póki co w tym samym mieszkaniu, nie mogę się odciąć. On przychodzi, opowiada co w pracy. Pyta czy chcę coś ze sklepu. Mówi, że wróci nad ranem więc żebym się nie martwiła (!!!!!). Ja staram się milczeć ile mogę i nie myśleć o tych jego nowych znajomościach, o dziewczynach których ślady tu znajduję...

Jest ciężko, nawet bardzo, ale staram się być chłodna i niewzruszona. Najwyżej się wyryczę w poduszkę jak gdzieś znów wyjdzie.

A jeszcze co do blokowania - ja zablokowałam na instagramie, na fejsie odhaczyłam obserwowanie aktywności. Ale nie mogę go póki co całkiem zablokować, bo jednak mamy trochę spraw do ogarnięcia, rzeczy do podziału, muszę mieć z nim póki co jakikolwiek kontakt.

Boję się tego weekendu, muszę sobie wymyślić jakieś zajęcie...

Proszę Cię, postaw mu wyraźne granice. Powiedz, że nie chcesz "być przyjaciółmi". Nie dawaj sobą tak pomiatać. Wiem, że to trudne, ale musisz być twarda.

Swoją drogą mnie mój ex też zablokował na fejsie Ja usunęłam tylko jego rodzinę i większość wspólnych znajomych z jego strony. To jest jeden z plusów naszego rozpadu - nie będę widywać jego popieprzonej, egocentrycznej siostruni i toksycznego, dwulicowego kumpla - prawiczka, który wie wszystko najlepiej o związkach.
Trzeba szukać pozytywów całej tej sytuacji. A z dnia na dzień widze ich coraz więcej
__________________
Muse
21.08.2010 Kraków CLMF
28.08.2011 Reading Festival
23.11.2012 Łódź
14.07.2013 Berlin
14.06.2015 Warszawa OWF

21.08.2016 Kraków LMF
22.06.2019 Kraków
mesarka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-04, 11:48   #2394
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez LhunLai Pokaż wiadomość
Wiesz, bardzo Ci współczuję tej sytuacji.
A z drugiej myślę sobie, dlaczego Ty mu na to wszystko pozwalasz?
Ja bym gościowi zrobiła karczemną awanturę jakby tylko pierwszego lachona przyprowadził do domu, o to, że nie liczy się z moimi uczuciami w ogóle i że mógłby mieć tyle przyzwoitości, żeby się wstrzymać z ruchaniem młodziutkich dzierlatek dopóki się nie wyprowadzę, zabroniłabym i oznajmiła, że będę laski z gołym tyłkiem wykopywać na dwór, bez litości i robić mu sceny. Robiłabym mu na złość i w życiu nie pozwoliła na takie zachowanie. Przecież Ty się dziewczyno wykończysz psychicznie. To tak jakby komuś wbić sztylet prosto w serce, a potem nim gmerać i obracać jeszcze na wszystkie strony. On jest bezczelny i w dodatku kompletnie nieczuły :/ Jeszcze bym kazała przestać być dla mnie miłym, a jedynie neutralnym, i przestać mi wysyłać głupie memy. Przecież to Ci szkodzi tylko. To musi być strasznie przykre, byłaś z kimś kto wydawał Ci się fajny, a nagle w ciągu kilku dni się zmienił w cholernego ruchacza, który każdą poznaną laskę do domu sprowadza, straszne :/ Kryzys wieku średniego jak nic. Myślałam, że to dotyka takich, co już w statecznych związkach z żonami i dziećmi są, ale widać nie. Najwyraźniej się nie "wyszalał" za młodu i nagle sobie przypomniał. Swoją drogą uważam, że tzw "wyszalenie się" jest przereklamowane.
Awanturę zrobiłam po drugim takim przypadku, w zasadzie to powiedziałam mu to samo, co Ty napisałaś... On jest ciężko zdziwiony, że 'ale jak to, przecież nie ustalaliśmy takich zasad jak się rozstaliśmy'... I on kompletnie nie rozumie o co się ciskam, bo skoro nie jesteśmy razem, to on ma prawo ruchać kogo chce. Zupełnie nie czai, że mam na to wyrąbane co on wyprawia, ale nie chcę tego TUTAJ dopóki JA TU TEŻ MIESZKAM. Wiecie co powiedział? Że skoro nie chcę tego widzieć, to to jest moja wina, że zobaczyłam, bo nie napisałam mu o której wracam

Dzisiaj zrobiłam postęp, wstawiając pranie totalnie omijałam jego rzeczy, żeby przypadkiem ani jedna skarpetka tego patola mi nie wpadła do pralki Wiem, mała rzecz, ale dla mnie jednak satysfakcja, że się nie ugięłam 'bo w sumie, skoro mam miejsce w pralce...'

Ale też nie chcę robić mu na złość na każdym polu, bo jednak musimy podzielić sporo sprzętów, a wtedy on zacznie mi robić pod górkę - a w dodatku wisi mi kasę, którą też chcę odzyskać.

Co do wynajęcia pokoju - próbowałam coś znaleźć, ale wszędzie umowa minimum na pół roku, a w większości przypadków na rok, na co nie mogę sobie pozwolić, bo nie wiem czy będę pracować w tym mieście, czy na drugim końcu Polski, a wtedy nie ogarnę płacenia za wynajem podwójnie. W ostatnich dniach wysłałam chyba z 15 aplikacji, więc może akurat... Jeszcze tylko niecałe 2 miesiące, wytrzymam. We wtorek idę do terapeutki, nie wiem czy to coś da, ale chcę mieć poczucie, że robię wszystko co tylko mogę.


Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za wsparcie, to naprawdę dużo dla mnie znaczy
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-04, 16:14   #2395
emiliais
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Hej. Ja pół roku temu rozstałam się z narzeczonym. Podobny schemat. Facet nic nie mówił, że coś mu nie pasi. Była terapia, rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy w kółko o tym samym. W którymś momencie nic nas już nie łączyło. A on do ostatniej chwili ściemniał "ale o czym ty mowisz, tyle nas łączy, no co ty", a fakty były takie, że nic ze mną nie chciał robić. Więc mu powiedziałam, że po co my w ogóle jesteśmy razem? Na co on: "Ale zaraz, TY chcesz zerwać? Aa było tak od razu. Biorę prysznic i spadam". Trochę przekoloryzowałam, ale tak właśnie było. Odszedł z miejsca bez żalu.
Potem żonaty kolega z pracy zawrócił mi w głowie. Ja się w nim bardzo zakochałam, on sprawił, że uwierzyłam, że naprawdę zostawi żonę, ale nie zrobił tego. I też mówił między innymi, że nie umie sobie poradzić z poczuciem winy. I dochodzę do wniosku, że faceci to tchórze, którzy nigdy nie potrafią przejąć winy i odpowiedzialności i to kobieta ma zawsze się zachować jak mężczyzna i ona ma zawsze być tą złą i winną. Ale czemu w ogóle ktoś ma być tym winnym?! Ehh. Jak sięgam pamięcią, to nigdy żaden facet nie powiedział mi uczciwie: "słuchaj, coś się skończyło między nami, nic już nie czuję, może zakończmy to". Nie. Zawsze zaczynali mnie olewać, odstawiać jakieś akcje i czekali, aż to ja stracę cierpliwość i powiem, że to koniec.
Teraz się czuję, jakbym przeżywała dwa rozstania naraz i jakbym była absolutnie niezdolna do bycia kochaną. Czuję pustkę i brak nadziei. Najchętniej bym żyła w samotności, ale samotność też boli.
emiliais jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-05, 02:30   #2396
Rita92
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 18
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Wszystko działa w dwie strony. Znamy mnóstwo sytuacji, gdzie to faceci zawinili, bo nie mówili co im nie pasuje, ale z drugiej strony znam historie znajomych, dzisiaj zasłyszane, że to dziewczyna nie wiedziała czego chce i zwodziła faceta przez dwa lata bo nie mogła się zdecydować czy chce z gościem być czy nie. A on na nią czekał. Dwa lata. (sic!). I mimo, że facet jest teraz w szczęśliwym związku, to nadal to gdzies tam w nim siedzi. Musimy się w końcu pogodzić z faktem, że mimo że byliśmy z tą osobą ileś tam miesięcy czy lat, to to po prostu nie było to. Że gdzieś na jakichś etapach swojego życia nie uzgodniliśmy wspólnie do czego dążymy, a jeśli prowadziliśmy takie rozmowy, to któraś strona zwyczajnie nie była z nami szczera, albo nie wiedziała jeszcze wtedy czego oczekuje od związku i wspólnego życia.

To nie jest mojepierwsze rozstanie, ale pierwsze, które tak bardzo przeżywam - bo myślałam, że to już będzie miłość na całe życie. Ale z drugiej strony widzę, że ludzie byli ze sobą po kilkanaście lat i w kluczowym momencie ich oczekiwania się rozbiegły. I to wszystko. Nic na to nie poradzimy.

Ja, rozstając się pierwszy raz z eksem, przeżywałam to bardzo, pisałam, prosiłam o przemyślenie i rozmowę. Nie ma w tym nic złego, warto walczyć, chociaż z perspektywy czasu widzę, że jednak odcięcie się sprawiło, że sam się ostatecznie do mnie odezwał bo tęsknił. Teraz, po drugim rozstaniu i po tym, jak się ode mnie odciął w każdy możliwy sposób wiem, że usunięcie go z mojego życia pomoże mi w dojściu do ładu z samą sobą. Nie mam jego numeru (usunęłam), nie śledzę go nigdzie, i wiem, że tylko czas pomoże mi zapomnieć, chociaż jestem bardziej zdruzgotana niż za pierwszym razem. Wiem również, że może się ponownie próbować ze mną kontaktować za jakiś czas - to dosyć klasyczny schemat, ale wiem też, że za dużo wypłakałam przez niego łez i chyba nie wierzę już, że ludzie są w stanie aż tak się zmienić, bym ponownie mogła mu zaufać. Chociaż nie wykluczam tego - serce nie sługa, niestety. Mam mnóstwo przyjaciół, na których mogę liczyć w każdej chwili, i wiem i widzę, że są przy mnie cokolwiek by się nie działo w moim życiu, dlatego pielęgnujcie swoje znajomości i przyjaźnie, bo one, mimo wszystko, są najważniejsze - nie odcinajcie się od swoich bliskich, będąc w związku lub przechadzać ciężkie rozstanie. Jeśli bedziecie o nich pamiętać, oni pomogą Wam się podnieść w najgorszych momentach waszego życia. To moja lekcja na dzisiaj. Tego się trzymam. Teraz modlę się o to, żeby ten okropny czas minął jak najszybciej i żebym była znowu uśmiechniętą, pewną siebie kobietką. I żeby było tak, jak mówi moja ciocia: "Nie płacz. Co ma być Twoje, to w ostateczności Twoje będzie". Trzymam się tego i wierzę, że każda z nas będzie w końcu szczęśliwa
Rita92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-05, 09:15   #2397
emiliais
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Rita, mądrze to wszystko napisałaś. To jest święta prawda, ale gdy targają nami emocje, to o tym zapominamy i analizujemy, co było nie tak, kto jaki błąd popełnił. A w rzeczywistości po prostu nie wyszło, drogi się rozeszły i nie jest to niczyja wina. Ja się tylko nakręcam tym ciągłym analizowaniem. Muszę się powstrzymywać od tego, wyciszyć się.
emiliais jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-05, 15:50   #2398
mesarka
MUSEarka
 
Avatar mesarka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Rivia
Wiadomości: 10 557
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Rita92 Pokaż wiadomość
Wszystko działa w dwie strony. Znamy mnóstwo sytuacji, gdzie to faceci zawinili, bo nie mówili co im nie pasuje, ale z drugiej strony znam historie znajomych, dzisiaj zasłyszane, że to dziewczyna nie wiedziała czego chce i zwodziła faceta przez dwa lata bo nie mogła się zdecydować czy chce z gościem być czy nie. A on na nią czekał. Dwa lata. (sic!). I mimo, że facet jest teraz w szczęśliwym związku, to nadal to gdzies tam w nim siedzi. Musimy się w końcu pogodzić z faktem, że mimo że byliśmy z tą osobą ileś tam miesięcy czy lat, to to po prostu nie było to. Że gdzieś na jakichś etapach swojego życia nie uzgodniliśmy wspólnie do czego dążymy, a jeśli prowadziliśmy takie rozmowy, to któraś strona zwyczajnie nie była z nami szczera, albo nie wiedziała jeszcze wtedy czego oczekuje od związku i wspólnego życia.

To nie jest mojepierwsze rozstanie, ale pierwsze, które tak bardzo przeżywam - bo myślałam, że to już będzie miłość na całe życie. Ale z drugiej strony widzę, że ludzie byli ze sobą po kilkanaście lat i w kluczowym momencie ich oczekiwania się rozbiegły. I to wszystko. Nic na to nie poradzimy.

Ja, rozstając się pierwszy raz z eksem, przeżywałam to bardzo, pisałam, prosiłam o przemyślenie i rozmowę. Nie ma w tym nic złego, warto walczyć, chociaż z perspektywy czasu widzę, że jednak odcięcie się sprawiło, że sam się ostatecznie do mnie odezwał bo tęsknił. Teraz, po drugim rozstaniu i po tym, jak się ode mnie odciął w każdy możliwy sposób wiem, że usunięcie go z mojego życia pomoże mi w dojściu do ładu z samą sobą. Nie mam jego numeru (usunęłam), nie śledzę go nigdzie, i wiem, że tylko czas pomoże mi zapomnieć, chociaż jestem bardziej zdruzgotana niż za pierwszym razem. Wiem również, że może się ponownie próbować ze mną kontaktować za jakiś czas - to dosyć klasyczny schemat, ale wiem też, że za dużo wypłakałam przez niego łez i chyba nie wierzę już, że ludzie są w stanie aż tak się zmienić, bym ponownie mogła mu zaufać. Chociaż nie wykluczam tego - serce nie sługa, niestety. Mam mnóstwo przyjaciół, na których mogę liczyć w każdej chwili, i wiem i widzę, że są przy mnie cokolwiek by się nie działo w moim życiu, dlatego pielęgnujcie swoje znajomości i przyjaźnie, bo one, mimo wszystko, są najważniejsze - nie odcinajcie się od swoich bliskich, będąc w związku lub przechadzać ciężkie rozstanie. Jeśli bedziecie o nich pamiętać, oni pomogą Wam się podnieść w najgorszych momentach waszego życia. To moja lekcja na dzisiaj. Tego się trzymam. Teraz modlę się o to, żeby ten okropny czas minął jak najszybciej i żebym była znowu uśmiechniętą, pewną siebie kobietką. I żeby było tak, jak mówi moja ciocia: "Nie płacz. Co ma być Twoje, to w ostateczności Twoje będzie". Trzymam się tego i wierzę, że każda z nas będzie w końcu szczęśliwa

Mój poprzedni związek też zakończył się z jego powodu, byliśmy ze sobą jakieś 8 miesięcy, nie mieszkaliśmy razem, ale mam wrażenie, że przeżywałam o wiele bardziej. Wtedy schudłam, nic nie jadłam, przychodziłam z pracy i wieczory spędzałam na beczeniu, mega się dołowałam. Teraz też nie jest różowo, ale mam wrażenie, że mniej lamentuję. Chociaż apetyt mam mniejszy i mam wrażenie, że wręcz przeciwnie - przytyłam. Bardzo możliwe, że obecność psa pomaga mi niesamowicie. Jest to jednak żywa istota, która daje ciepło i miłość w oczach, nie jestem w mieszkaniu sama, zawsze ktoś się kręci
__________________
Muse
21.08.2010 Kraków CLMF
28.08.2011 Reading Festival
23.11.2012 Łódź
14.07.2013 Berlin
14.06.2015 Warszawa OWF

21.08.2016 Kraków LMF
22.06.2019 Kraków
mesarka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-05, 21:32   #2399
5e174d638782fcc6bf92aea81c4f77463b6907f9_631a73f229d31
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 225
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cześć Dziewczyny,


pozwólcie, że dołączę. Potrzebuję się wygadać, ale nie mam komu.
W tym momencie siedzę w hotelowym pokoju, po tym jak po raz kolejny pokłóciłam się z już byłym facetem, awantura przerodziła się w rozstanie. Mieszkaliśmy razem od października, przeprowadziłam się dla niego do innego kraju, znalazłam tutaj pracę. Od dłuższego czasu nie czułam się szczęśliwa w tym związku, a po pewnej sytuacji w listopadzie, zrozumiałam, że nie mam z nim żadnej przyszłości. Nie kocham go, ale tkwiłam w tej toksycznej relacji, bo boję się samotności. W sierpniu odważyłam się iść do psychologa, po tym jak po raz kolejny potraktował mnie jak śmiecia. Psycholog powiedziała, że jestem od niego uzależniona, a on sam ma osobowość narcystyczną, mimo to dalej to ciągnęłam.


Tak więc rok 2020 zaczynam od powrotu do Polski, nie mam pracy, mieszkania, ani nadziei, że będę potrafiła stworzyć związek, który nie będzie toksyczny.
5e174d638782fcc6bf92aea81c4f77463b6907f9_631a73f229d31 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-01-05, 22:04   #2400
mesarka
MUSEarka
 
Avatar mesarka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Rivia
Wiadomości: 10 557
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=5e174d638782fcc6bf92aea 81c4f77463b6907f9_631a73f 229d31;87476360]Cześć Dziewczyny,

pozwólcie, że dołączę. Potrzebuję się wygadać, ale nie mam komu.
W tym momencie siedzę w hotelowym pokoju, po tym jak po raz kolejny pokłóciłam się z już byłym facetem, awantura przerodziła się w rozstanie. Mieszkaliśmy razem od października, przeprowadziłam się dla niego do innego kraju, znalazłam tutaj pracę. Od dłuższego czasu nie czułam się szczęśliwa w tym związku, a po pewnej sytuacji w listopadzie, zrozumiałam, że nie mam z nim żadnej przyszłości. Nie kocham go, ale tkwiłam w tej toksycznej relacji, bo boję się samotności. W sierpniu odważyłam się iść do psychologa, po tym jak po raz kolejny potraktował mnie jak śmiecia. Psycholog powiedziała, że jestem od niego uzależniona, a on sam ma osobowość narcystyczną, mimo to dalej to ciągnęłam.


Tak więc rok 2020 zaczynam od powrotu do Polski, nie mam pracy, mieszkania, ani nadziei, że będę potrafiła stworzyć związek, który nie będzie toksyczny.[/QUOTE]


Cześć Brawo dla Ciebie, że podjęłaś tak ważny krok i wyplątałaś się z toksycznej relacji. Podziwiam Cię też, że poszłaś na terapię. Widzisz ile dobrego już dla siebie zrobiłaś? Pracę znajdziesz, mieszkanie też, najważniejsze że zadbałaś o swoje zdrowie psychiczne.
Nie masz jakiejś rodziny tu w PL żeby się do nich przeprowadzić?
__________________
Muse
21.08.2010 Kraków CLMF
28.08.2011 Reading Festival
23.11.2012 Łódź
14.07.2013 Berlin
14.06.2015 Warszawa OWF

21.08.2016 Kraków LMF
22.06.2019 Kraków
mesarka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-05-06 20:33:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:37.