Dziecko i kryzys w związku - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-04-25, 20:01   #91
sublips
Zakorzenienie
 
Avatar sublips
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Propozycja zamiany rolami mogłaby mieć sens jedynie wówczas jeśli ona zarabia przynajmniej tyle samo co on. Nie wydaje mi się bo wg mnie gdyby to ona zarabiała więcej już wcześniej by wróciła do pracy.

Także fajnie się mówi zamiencie się a on jej na to ''haha to zarób i jazda do roboty na budowę, on z przyjemnością zacznie tiutać i potrząsać butelką w czasie drzemek nastawiając pralkę'' i żeby się nie okazało że jednak on robi troszkę więcej.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

weź się uspokój bo zaraz się zapowietrzysz od tych pokrzykiwań i wzburzenia.

Serio jeślibym po porodzie podzieliła obowiazki w taki sposób że jedno zajmuje się dzieckiem, a drugie pracą i budową domu to to które zajmuje się dzieckiem wstaje w nocy do dziecka. Dzieci także śpią w ciągu dnia, również w nocy i można się zdrzemnąć i próbować odespać, on w pracy lub na budowie tego nie zrobi.
Nie wiem, ile zarabiają i czy to jest możliwe; Autorka nie udzieliła takich informacji i w ogóle jej w wątku nie ma, ale nie zakładałabym z góry, że ona zarabia mniej. Po prostu w Polsce to zazwyczaj kobiety idą na urlop macierzyński i też nie ukrywajmy, że więź matki z dzieckiem w 1 roku życia jest istotna.

Nie wiem; ja bym się czuła bardziej zmęczona sprzątaniem, opieką nad dzieckiem niż pracą zawodową, więc to jest bardzo subiektywne "co kto robi więcej". Ponadto, to żadna licytacja i rywalizacja - a tak ta relacja wygląda, jak jakiś wyścig, a nie partnerstwo. Dodatkowo on jej nakazuje pozostanie w domu i wtrąca się w to, jak ma jej życie wyglądać, zupełnie nie licząc się z tym, że być może jego żona i matka jego dziecka ma nieco inny plan.

Znam też rodziny, w których mężczyzna pracuje i to nie oznacza, że nie zajmuje się w ogóle dzieckiem. To raczej naturalne, że jak się planuje potomstwo, to trzeba zrobić coś więcej niż pobawić się przez godzinę. Facet przecież robi wyrzuty żonie, że idzie na spacer - to jakieś kuriozum - a sam ma czas na pływanie i bieganie, więc raczej nie jest tak bardzo pokrzywdzony przez los i zapracowany.
sublips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 20:34   #92
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Teorie, które niektórzy opisują są piękne, ale bądźmy realistami. Ile małżeństw się rozstaje, ile konfliktów i dramatów ludzkich jest na świecie. Gdyby bylo tak, jak niektórzy piszą, to byłaby utopia i świat by płynął na tęczy W Polsce jest bardzo duży problem komunikacji bez przemocy, wystarczy spojrzeć na statystyki i badania. Mamy trudną historię jako naród. Może są na świecie idealne jednostki, takie jak na wizażu, ale podejrzewam że to jednak brak krytycznego spojrzenia na samego siebie.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

I tak, kiedy ktoś nadskakuje i wyręcza, to ludzie mają tendencję do rozleniwiania się. Taką mamy naturę. Fajnie, gdy ktoś nad tym pracuje i to ogarnia, ale nikt nie jest idealny i mogę się założyć, że każdy choć raz wykorzystał sytuację na swoją rękę (w sklepie, przedszkolu, szkole, pracy itp.).

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Ale zawsze jest to wina tego, który wykorzystuje. To nie jest wina kobiety, że facet taki jest.
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 20:43   #93
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez sublips Pokaż wiadomość
Nie wiem, ile zarabiają i czy to jest możliwe; Autorka nie udzieliła takich informacji i w ogóle jej w wątku nie ma, ale nie zakładałabym z góry, że ona zarabia mniej. Po prostu w Polsce to zazwyczaj kobiety idą na urlop macierzyński i też nie ukrywajmy, że więź matki z dzieckiem w 1 roku życia jest istotna.

Nie wiem; ja bym się czuła bardziej zmęczona sprzątaniem, opieką nad dzieckiem niż pracą zawodową, więc to jest bardzo subiektywne "co kto robi więcej". Ponadto, to żadna licytacja i rywalizacja - a tak ta relacja wygląda, jak jakiś wyścig, a nie partnerstwo. Dodatkowo on jej nakazuje pozostanie w domu i wtrąca się w to, jak ma jej życie wyglądać, zupełnie nie licząc się z tym, że być może jego żona i matka jego dziecka ma nieco inny plan.

Znam też rodziny, w których mężczyzna pracuje i to nie oznacza, że nie zajmuje się w ogóle dzieckiem. To raczej naturalne, że jak się planuje potomstwo, to trzeba zrobić coś więcej niż pobawić się przez godzinę. Facet przecież robi wyrzuty żonie, że idzie na spacer - to jakieś kuriozum - a sam ma czas na pływanie i bieganie, więc raczej nie jest tak bardzo pokrzywdzony przez los i zapracowany.
Dla mnie to jest naturalne że jeśli jedno zajmuje się obowiązkami zawodowymi i pilnowaniem budowy to które jest na rodzicielskim ogarnia dom i dziecko. Facet nie jest ze stali żeby miał na głowie robotę budowę i dziecko podczas gdy mamusię może przerastać tylko dziecko. Mówimy o 3-osobowym gospodarstwie, w tym 1 dziecku i 2 dorosłych. To nie są czworaczki ani nawet bliźniaki. Ale druga strona powinna być zadowolona z faktu że ma zaopiekowane fajnie rozwijające się pod skrzydłami partnera dziecko i zadbany dom (+ czas na sport) a nie przypieprzać się i robić kwas. Skoro jednak sodówka uderzyła partnerowi do głowy to przestać rozpieszczać bo nie zasługuje najwyraźniej.

Cytat:
Po prostu w Polsce to zazwyczaj kobiety idą na urlop macierzyński i też nie ukrywajmy
No ja się z tym nie zgadzam (że idą na macierzynski nawet jeśli to one zarabiają więcej). Chyba że nie mówimy o związkach partnerskich ale autorka na pewno z facetem się nie umawiała że nie będzie pracować 3 lata a można nawet więcej lub wcale byleby on miał uprasowane koszule.
Cytat:
Nie wiem; ja bym się czuła bardziej zmęczona sprzątaniem, opieką nad dzieckiem niż pracą zawodową, więc to jest bardzo subiektywne "co kto robi więcej".
zależy jaka praca, jak taka co nic nie robisz to może. Bo nie sądzę że gdybyś miała w domu męża z dzieckiem, i ty latała do roboty i jeszcze na budowę i kazałby ci wstawać w nocy czy tylko brac się za wstawianie pieluch podczas gdy on jest na miejscu w domu cały czas (a pieluchy i spiochy pierze pralka) to czy by cię szlag nie trafiał.

Cytat:
Ponadto, to żadna licytacja i rywalizacja - a tak ta relacja wygląda, jak jakiś wyścig, a nie partnerstwo. Dodatkowo on jej nakazuje pozostanie w domu i wtrąca się w to, jak ma jej życie wyglądać, zupełnie nie licząc się z tym, że być może jego żona i matka jego dziecka ma nieco inny plan.

Znam też rodziny, w których mężczyzna pracuje i to nie oznacza, że nie zajmuje się w ogóle dzieckiem. To raczej naturalne, że jak się planuje potomstwo, to trzeba zrobić coś więcej niż pobawić się przez godzinę. Facet przecież robi wyrzuty żonie, że idzie na spacer - to jakieś kuriozum - a sam ma czas na pływanie i bieganie, więc raczej nie jest tak bardzo pokrzywdzony przez los i zapracowany.

Nigdzie też autorka nie powiedziała że ona nie ma wcale czasu dla siebie. Nie demonizowałabym jego biegania czy pływania. Ogólnie dla ciebie to fanaberia a dla ludzi uprawiających sport jest to tak samo ważne, powody dla których to robią.



Generalnie nigdzie nie powiedziałam że facet zachowuje się jak złoto a tak reagujecie, a w szczególności Klocki, jakbym uważała że medal dla tego jej męża. Zakładam że mogła reagować na jego chamskie zagrywki, i temperować go, wcześniej bo nie sądzę że on się stał taki miesiąc temu, jeśli jakimś cudem przed porodem przez 12 lat był super.
Ale nawet jeśli nie zareagowała, to przecież nic straconego, przemyśleć jak ma dalej to wyglądać, skupić się na powrocie do pracy a jego jazgot uciszyć w najgorszym razie czasową separacją jeśli inaczej koleś nie umiałby zbastować. Ona nie jest jego własnością, dziecko mają wspólne i tak samo powinien poświęcaj mu energię uwagę i siłę a nie wymądrzać się jak ostatni łoś.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-04-25 o 20:50
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 20:59   #94
sublips
Zakorzenienie
 
Avatar sublips
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Dla mnie to jest naturalne że jeśli jedno zajmuje się obowiązkami zawodowymi i pilnowaniem budowy to które jest na rodzicielskim ogarnia dom i dziecko. Facet nie jest ze stali żeby miał na głowie robotę budowę i dziecko podczas gdy mamusię może przerastać tylko dziecko. Mówimy o 3-osobowym gospodarstwie, w tym 1 dziecku i 2 dorosłych. To nie są czworaczki ani nawet bliźniaki. Ale druga strona powinna być zadowolona z faktu że ma zaopiekowane fajnie rozwijające się pod skrzydłami partnera dziecko i zadbany dom (+ czas na sport) a nie przypieprzać się i robić kwas. Skoro jednak sodówka uderzyła partnerowi do głowy to przestać rozpieszczać bo nie zasługuje najwyraźniej.

No ja się z tym nie zgadzam (że idą na macierzynski nawet jeśli to one zarabiają więcej). Chyba że nie mówimy o związkach partnerskich ale autorka na pewno z facetem się nie umawiała że nie będzie pracować 3 lata a można nawet więcej lub wcale byleby on miał uprasowane koszule.
zależy jaka praca, jak taka co nic nie robisz to może. Bo nie sądzę że gdybyś miała w domu męża z dzieckiem, i ty latała do roboty i jeszcze na budowę i kazałby ci wstawać w nocy czy tylko brac się za wstawianie pieluch podczas gdy on jest na miejscu w domu cały czas (a pieluchy i spiochy pierze pralka) to czy by cię szlag nie trafiał.

Nigdzie też autorka nie powiedziała że ona nie ma wcale czasu dla siebie. Nie demonizowałabym jego biegania czy pływania. Ogólnie dla ciebie to fanaberia a dla ludzi uprawiających sport jest to tak samo ważne, powody dla których to robią.



Generalnie nigdzie nie powiedziałam że facet zachowuje się jak złoto a tak się zachowujecie, a w szczególności Klocki, jakbym uważała że medal dla tego jej męża. Ja tylko zakładam że mogła reagować na jego chamskie zagrywki i temperować go wcześniej bo nie sądzę że on się stał taki miesiąc temu, jeśli jakimś cudem przed porodem przez 12 lat był super.
No zależy, jaki model komuś odpowiada - co do znacznej części Twojej wypowiedzi.
Czy komuś odpowiada siedzenie w domu i wychowywanie dziecka.
Autorce akurat nie odpowiada i to wyraźnie widać, że chce iść do tej pracy. A facet jej zaplanował najbliższe trzy lata życia - masz karmić piersią, chociaż fizycznie nie możesz, masz nie pracować, masz nie chodzić na spacery. On jest niezadowolony, że ona idzie na spacer.
To się naprawdę kwalifikuje do psychiatry.

Ad macierzyński - ja nie znam ojców na tacierzyńskim. Może jestem wyjątkowa, ale nie znam. I co więcej, uważam, że jednak matka powinna być przy dziecku przez pierwsze miesiące, mam taki pogląd wiedząc to, co wiem, na temat rozwoju dzieci.

A co do sportu, to dla mnie jest to spora potrzeba, więc nie rozumiem, po co ten przytyk; jednak mimo że trenuję systematycznie, to wiem, że gdyby mój partner potrzebowałby pomocy (dziecko ma roczek i jest kapryśne), to może ograniczyłabym treningi i została w domu, żeby partner mógł sobie zorganizować czas poza domem. Chyba miłość - górnolotnie - na tym polega, żeby się czasami poświęcić jednak dla drugiej strony, bo nam ogólnie zależy, żeby druga osoba też miała dobrze, a nie robić zawsze na to, na co mamy ochotę.
I jeśli to jest idealizm, no to cóż, widocznie jestem straszną idealistką i w ogóle moje wszystkie związki były idealne , choć wcale nie były i nie są.

I też bardzo subiektywnie to oceniasz. Sport dla Ciebie jest istotny, więc rozpatrujesz to niemalże w kategoriach oddychania; opiekę nad jednym dzieckiem uznajesz za prostą - a może dla kogoś nie jest? Może naprawdę kogoś przerasta opieka nad jednym dzieckiem/ potrzebuje wsparcia i pomocy? Opis tego faceta i jego zachowania jest straszny. Jeśli sam nie buduje tego domu, cegła po cegle, to dla mnie jego zachowanie jest niedopuszczalne.

Dzieci są różne, odbiór sytuacji jest różny. Naprawdę, dla kogoś praca zawodowa może być mniej męcząca niż opieka nad dzieckiem i siedzenie w domu - to nie oznacza, że nic nie robi. Ja dużo robię w pracy, jeśli Cię to interesuje, ale nie ma to nic do wątku i jestem zmęczona. Jednak to zmęczenie innego typu niż jak spędzałam dzień np. z cudzym dzieckiem. Wtedy byłam naprawdę wykończona.
To wszystko kwestia punktu widzenia.
sublips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 21:12   #95
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość



Serio jeślibym po porodzie podzieliła obowiazki w taki sposób że jedno zajmuje się dzieckiem, a drugie pracą i budową domu to to które zajmuje się dzieckiem wstaje w nocy do dziecka. Dzieci także śpią w ciągu dnia, również w nocy i można się zdrzemnąć i próbować odespać, on w pracy lub na budowie tego nie zrobi. Chyba trochę demonizujesz bycie gospodynią w 3-osobowej rodzinie.
A ona jest, przepraszam, jakims managerem rodziny czy k.wa kim? Ona ma podzielic? HAHAHA OK. oczywiscie. Bo to ona ma wszystko, juz to ustalilysmy. Misiaczek jak cos robi nie tak, to tez dlatego ze ONA cos zrobila zle.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

Cytat:
Napisane przez sublips Pokaż wiadomość
A co do sportu, to dla mnie jest to spora potrzeba, więc nie rozumiem, po co ten przytyk; jednak mimo że trenuję systematycznie, to wiem, że gdyby mój partner potrzebowałby pomocy (dziecko ma roczek i jest kapryśne), to może ograniczyłabym treningi i została w domu, żeby partner mógł sobie zorganizować czas poza domem. Chyba miłość - górnolotnie - na tym polega, żeby się czasami poświęcić jednak dla drugiej strony, bo nam ogólnie zależy, żeby druga osoba też miała dobrze, a nie robić zawsze na to, na co mamy ochotę.
I jeśli to jest idealizm, no to cóż, widocznie jestem straszną idealistką i w ogóle moje wszystkie związki były idealne , choć wcale nie były i nie są.

I też bardzo subiektywnie to oceniasz. Sport dla Ciebie jest istotny, więc rozpatrujesz to niemalże w kategoriach oddychania; opiekę nad jednym dzieckiem uznajesz za prostą - a może dla kogoś nie jest? Może naprawdę kogoś przerasta opieka nad jednym dzieckiem/ potrzebuje wsparcia i pomocy? Opis tego faceta i jego zachowania jest straszny. Jeśli sam nie buduje tego domu, cegła po cegle, to dla mnie jego zachowanie jest niedopuszczalne.

Dzieci są różne, odbiór sytuacji jest różny. Naprawdę, dla kogoś praca zawodowa może być mniej męcząca niż opieka nad dzieckiem i siedzenie w domu - to nie oznacza, że nic nie robi. Ja dużo robię w pracy, jeśli Cię to interesuje, ale nie ma to nic do wątku i jestem zmęczona. Jednak to zmęczenie innego typu niż jak spędzałam dzień np. z cudzym dzieckiem. Wtedy byłam naprawdę wykończona.
To wszystko kwestia punktu widzenia.
Jesli idzie o sport, to oboje z malzem na przyklad uprawiamy sport powiedzmy wyczynowo i to dosc niebezpieczny sport. Jak bylam w ciazy to nie moglam cwiczyc prawie wcale. Bylo dla mnie oczywiste, ze po porodzie maz wezmie na siebie dosc opieki zebym mogla cwiczyc, nawet jakby sie to wiazalo z tym, ze on przestaje uprawiac sport w ogole. Skoro juz sie tak pultamy o to, zeby koniecznie bylo po rowno, to to jest po rowno. Hultaj zachowuje sie jakby dziecko przynosil bocian. LOL

Co do tego, ze opieka nad jednym dzieckiem jest prosta. No jesli jest prosta, to czemu maz nie moze wstawac do dziecka i sie zajmowac wiecej, mimo innych obowiazkow? Przeciez to takie proste i wcale nie meczace! hahaha. No zalosne sa jej argumenty.

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Dla mnie to jest naturalne że jeśli jedno zajmuje się obowiązkami zawodowymi i pilnowaniem budowy to które jest na rodzicielskim ogarnia dom i dziecko. Facet nie jest ze stali żeby miał na głowie robotę budowę i dziecko podczas gdy mamusię może przerastać tylko dziecko. Mówimy o 3-osobowym gospodarstwie, w tym 1 dziecku i 2 dorosłych. To nie są czworaczki ani nawet bliźniaki. Ale druga strona powinna być zadowolona z faktu że ma zaopiekowane fajnie rozwijające się pod skrzydłami partnera dziecko i zadbany dom (+ czas na sport) a nie przypieprzać się i robić kwas. Skoro jednak sodówka uderzyła partnerowi do głowy to przestać rozpieszczać bo nie zasługuje najwyraźniej.
Czyli uwazasz, ze dziecko nie ma potrzeby miec kontaktu i wiezi z jedmym z rodzicow? Ani tez rodzic z dzieckiem. Bo wiesz, niezajmowanie sie dzieckiem, ktore, przypominam, jest istota ludzka, powoduje takze to. i nie, godzinka dziennie sprawy nie zalatwi.
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 22:26   #96
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Też mi się wydaje, że zajmowanie się dzieckiem a obowiązki domowe to nie jest to samo. Wiadomo, że obowiązki domowe bardziej spadają na tego, kto ma więcej na nie czasu (czyli w tym przypadku jest na urlopie). Ale już wychowanie dziecka to trochę inna bajka. To chyba nie jest obowiązek, przynajmniej nie powinien być. No bo jak chcesz dziecka, a nie zrobiłeś tak sobie przypadkiem, to chyba powinieneś być nim zainteresowany i lubić z nim przebywać. A nie tylko kazać komuś to dziecko ogarnąć, żeby mieć spokój.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 22:41   #97
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Hultaj czy ty siedziałas kiedyś dzień w dzień z około rocznym dzieckiem? Dzieci są różne. Drzemkę to dziecko ma koło południa a jak się w nocy nie wyspi to jest
do południa marudne. A potem jak śpi to raczej robi się rzeczy domowe lub gotuje obiad, czyta. Czasem matka nie zdąży wypić ciepłej kawy bo musi się dzieckiem zająć i potem już zapomni. A jak się śpi to raczej jest czuwanie niż spanie że ma się w tyłku wszystko. A jak dzieciak zaczyna chodzić to już w ogole można się nalatać. A jak bierze wszystko do buzi..trzeba mieć oczy z tyłu głowy z małym dzieckiem.
Co do pracy faceta zawsze może sobie pogadać z rówieśnikiem. Autorka jest uwiązana z dzieckiem w domu, którym mąż zajmie się ale krótko. To nie ona sama zrobiła sobie dzieciaka tylko oboje więc zajmowanie się dzieckiem jest jego zasranym obowiązkiem. Wolny dzień powinien a tego nie robi. Poza tym opieka nad dzieckiem jest bardziej odpowiedzialna niż taka praca jaką on wykonuje. Jak coś się stanie dziecku bo np autorka usnęła to ją wsadzą.
Sport jest tak samo ważny jak opieka ojca nad dzieckiem. Na sport na czas, dole i chęci a dziecku poświęci tylko godzinę?
Moim zdaniem facet po urodzeniu dzieciaka skapnał się że to nie wygląda jak w tych reklamach z dziećmi i trzeba się przemęczyć czasem i stwierdził że ona będzie to robić. Jeśli tak chcialby jej pokazywać jak się to powinno robić to by to robił a nie gadał.

Edytowane przez White_Dove
Czas edycji: 2020-04-25 o 22:53
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-04-25, 22:52   #98
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Bylo dla mnie oczywiste, ze po porodzie maz wezmie na siebie dosc opieki zebym mogla cwiczyc, nawet jakby sie to wiazalo z tym, ze on przestaje uprawiac sport w ogole.
skoro się umówiłaś z facetem że on rezygnuje z wlasnego sportu bo ty masz za sobą ciąże to ja problemu tym bardziej nie widze. Pisałam do Sublips która lekceważąco podeszła do kwestii tego że sport jest ważny dla kogoś kto go uprawia. To nie do konca to samo co czytanie pudelka bo dobra forma przekłada się na wygląd i fizyczne samopoczucie, ludzie którzy nie ćwiczą bo im się nie chce tego nie rozumieją; a to nie są tylko fanaberie.


Cytat:
A ona jest, przepraszam, jakims managerem rodziny czy k.wa kim? Ona ma podzielic? HAHAHA OK. oczywiscie. Bo to ona ma wszystko, juz to ustalilysmy. Misiaczek jak cos robi nie tak, to tez dlatego ze ONA cos zrobila zle.
czepiasz się słówek. Jeśli ustalenie jest takie że jedno z partnerów zostaje na rok w domu z dzieckiem a drugie nie i ma jeszcze inne poza pracowe obowiązki to za logiczne uważam że to które zostaje w domu odciąża drugie w pozostałych tematach. Nie znaczy to że pani zasuwa posłusznie jak niewolnica Isaura i nie można jej pomóc ale skala jest inna. No wybacz ty ledwo po urodzeniu dziecka, wyczyn którego dokonały miliardy kobiet przed tobą, zażadałaś dla siebie sportu, taka jesteś asertywna, a robisz zdziwko że facet który wraca po całym dniu z roboty i ma na głowie budowę domu nie ma ochoty jeszcze latać na odkurzaczu. Też bym odmówiła bo nikt nie jest cyklopem. No trudno. Jak pani jest aż tak przemęczona zwinąć dywany w rulon i na strych, niech nie zbierają roztoczy. Bez obiadu też się obędzie, można zjeść kanapkę. I można też wstawić swoje gacie w pralkę, może jemu to zajęłoby raz na tydzien albo podrzucić garnitury do pralni. A można zawieźć ciuszki do prania do mamusi i u mamusi zjeść obiadek.

Cytat:

Czyli uwazasz, ze dziecko nie ma potrzeby miec kontaktu i wiezi z jedmym z rodzicow? Ani tez rodzic z dzieckiem. Bo wiesz, niezajmowanie sie dzieckiem, ktore, przypominam, jest istota ludzka, powoduje takze to. i nie, godzinka dziennie sprawy nie zalatwi
Nigdzie czegoś takiego nie powiedziałam ale jak określiłam że rozdziadowała faceta m.in. pozwalając mu zajmować się tylko sobą a dzieciaka olewać to wielki foch że jak można uznać coś za strzelanie przez autorkę goli do jej własnej bramki.

No niestety jak masz męża buraka ale nie chcesz się z nim rozwieść (albo jeszcze rozwieść) to pokazujesz paluchem: ''słuchaj mietek to jest również twoja córka, proszę ją nianczyć przez cały wieczór i położyć spać bo nie kiwnąłeś przy niej palcem przez ostatnie 3 dni wcale, ja teraz wychodzę do Marleny na kawę, będę jak wrócę''. Np.



Ogólnie Ty zalecasz rozwód i lecisz jakimiś ckliwymi gadkami o nastawaniu na jej cyckową niezależność. A ja dziewczynę rozumiem że jeśli po 12 latach związku, w przeciwienstwie do ciebie odkryła w meżu wcielenie górskiego trolla, zanim go kopnie potencjalnie w dupę, tak jak ty dzielna klockowa wojowniczko byś to zrobiła, chciałaby jeszcze spróbować ten związek uratować. Bez rozmowy się nie obędzie i stanowczości z jej strony, no ale ty byś jej oczywiście podesłała link do formularzy rozwodowych. No i spox. Na szczęście nie Ty rządzisz co zrobi.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-04-25 o 22:57
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 23:16   #99
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
skoro się umówiłaś z facetem że on rezygnuje z wlasnego sportu bo ty masz za sobą ciąże to ja problemu tym bardziej nie widze. Pisałam do Sublips która lekceważąco podeszła do kwestii tego że sport jest ważny dla kogoś kto go uprawia. To nie do konca to samo co czytanie pudelka bo dobra forma przekłada się na wygląd i fizyczne samopoczucie, ludzie którzy nie ćwiczą bo im się nie chce tego nie rozumieją; a to nie są tylko fanaberie. .
Nie, nie umowilam sie. To bylo OCZYWISTE. Nikt tego nie musial mowic. Jak takie rzeczy trzeba umawiac, to zwiazek nie rokuje. Wiesz dlaczego? Bo ja takie rzeczy trzeba obgadywac, to znaczy, ze druga strona nie ma ani empatii ani odpowiedzialnosci. Wiec jak przyjdzie cos ciezszego kalibru, np przewlekla choroba dziecka, dramatyczne problemy finansowe, to taki zwiazek lezy i kwiczy. I tak wlasnie sie to skonczy w tym przypadku, domniemuje ze byc moze niebawem, bo przeciez nadciaga kryzys.

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:13 ----------

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Hultaj czy ty siedziałas kiedyś dzień w dzień z około rocznym dzieckiem? Dzieci są różne. Drzemkę to dziecko ma koło południa a jak się w nocy nie wyspi to jest
do południa marudne. A potem jak śpi to raczej robi się rzeczy domowe lub gotuje obiad, czyta. Czasem matka nie zdąży wypić ciepłej kawy bo musi się dzieckiem zająć i potem już zapomni. A jak się śpi to raczej jest czuwanie niż spanie że ma się w tyłku wszystko. A jak dzieciak zaczyna chodzić to już w ogole można się nalatać. A jak bierze wszystko do buzi..trzeba mieć oczy z tyłu głowy z małym dzieckiem.
Co do pracy faceta zawsze może sobie pogadać z rówieśnikiem. Autorka jest uwiązana z dzieckiem w domu, którym mąż zajmie się ale krótko. To nie ona sama zrobiła sobie dzieciaka tylko oboje więc zajmowanie się dzieckiem jest jego zasranym obowiązkiem. Wolny dzień powinien a tego nie robi. Poza tym opieka nad dzieckiem jest bardziej odpowiedzialna niż taka praca jaką on wykonuje. Jak coś się stanie dziecku bo np autorka usnęła to ją wsadzą.
Sport jest tak samo ważny jak opieka ojca nad dzieckiem. Na sport na czas, dole i chęci a dziecku poświęci tylko godzinę?
Dokladnie tak.
Robilam obie te rzeczy - wrocilam do pracy jak mialam male dziecko. A teraz jestem w domu bo nie pracuje jest epidemia i nie mam niani. Pracowanie jest 100x latwiejsze lol. Ale tak, Hultaj pewnie nigdy nie spedzila 24h z dzieckiem

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Moim zdaniem facet po urodzeniu dzieciaka skapnał się że to nie wygląda jak w tych reklamach z dziećmi i trzeba się przemęczyć czasem i stwierdził że ona będzie to robić. Jeśli tak chcialby jej pokazywać jak się to powinno robić to by to robił a nie gadał.
No dla niego wyglada jak z reklam, i chialby zeby tak pozostalo
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 23:24   #100
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Nie, nie umowilam sie. To bylo OCZYWISTE. Nikt tego nie musial mowic. Jak takie rzeczy trzeba umawiac, to zwiazek nie rokuje. Wiesz dlaczego? Bo ja takie rzeczy trzeba obgadywac, to znaczy, ze druga strona nie ma ani empatii ani odpowiedzialnosci. Wiec jak przyjdzie cos ciezszego kalibru, np przewlekla choroba dziecka, dramatyczne problemy finansowe, to taki zwiazek lezy i kwiczy. I tak wlasnie sie to skonczy w tym przypadku, domniemuje ze byc moze niebawem, bo przeciez nadciaga kryzys.
no nie wiem ja wychodzę z założenia że te tzw. kwestie dla ciebie oczywiste to się normalnie obgaduje ze sobą na etapie dobierania się w parę. Bo może być tak że jedno chce mieć dziecko bardzo bardzo a drugiemu jest to obojętne i wprost zastrzega że nie ma sprawy ale licz się z tym że więcej obowiązków bedziesz robił sam bo ja tego zwyczajnie nie lubię. To już twoja sprawa czy się na taki związek zgadzasz. Poza empatią jest jeszcze komunikacja o wzajemnych oczekiwaniach.

Cytat:
Dokladnie tak.
Robilam obie te rzeczy - wrocilam do pracy jak mialam male dziecko. A teraz jestem w domu bo nie pracuje jest epidemia i nie mam niani. Pracowanie jest 100x latwiejsze lol. Ale tak, Hultaj pewnie nigdy nie spedzila 24h z dzieckiem
więcej hejterskich chamskich histerycznych z dupy wtrętów ci życzyć , normalnie jak z filmu Tato, ''na całym świecie kobiety rodzą dzieci ale tylko w Polsce buduje się im za to pomniki''.
Tak jesteś bohaterką światową bo zostałaś matką. Było napisać że jesteś madką i np. masz to całe ozm i nie byłoby zadnej z Tobą dyskusji, nie musiałabyś się tak siepać. Pozdrawiam.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 23:37   #101
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez klocki_LEGO Pokaż wiadomość
Nie, nie umowilam sie. To bylo OCZYWISTE. Nikt tego nie musial mowic. Jak takie rzeczy trzeba umawiac, to zwiazek nie rokuje. Wiesz dlaczego? Bo ja takie rzeczy trzeba obgadywac, to znaczy, ze druga strona nie ma ani empatii ani odpowiedzialnosci. Wiec jak przyjdzie cos ciezszego kalibru, np przewlekla choroba dziecka, dramatyczne problemy finansowe, to taki zwiazek lezy i kwiczy. I tak wlasnie sie to skonczy w tym przypadku, domniemuje ze byc moze niebawem, bo przeciez nadciaga kryzys.

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:13 ----------



Dokladnie tak.
Robilam obie te rzeczy - wrocilam do pracy jak mialam male dziecko. A teraz jestem w domu bo nie pracuje jest epidemia i nie mam niani. Pracowanie jest 100x latwiejsze lol. Ale tak, Hultaj pewnie nigdy nie spedzila 24h z dzieckiem


No dla niego wyglada jak z reklam, i chialby zeby tak pozostalo
Ja nie mam dziecka ale moja mama kiedyś zajmowała się takim małym kilkumiesięcznym i w zwyż bo przez wiele lat gdy dorastało. Szkoda że mój mąż nie to może by było lepiej. Mi do dziecka się nie spieszy właśnie dlatego że serio w pracy 8-10h, jesz śniadanie gadając z kolegami, do łazienki idziesz możesz się skupić. Matka z dzieckiem często nie ma tak dobrze. Nie ma że pójdzie i się zamknie w WC się skupić bo dziecko i tak będzie pod drzwiami się dobijać, w tv tylko bajki i bajki..... Opieka nad dzieckiem często meczy bardziej psychicznie niż praca zawodowa. Po pracy masz spokój a dziecka rakietą w kosmos nie wyślesz. Sądzę że tak na serio to mało który facet to zrozumie. Mój mąż miał w pracy kolegę który kilka miesięcy po porodzie żony zgłaszał się że chce jechać na delegacje do UK na2-3 tygodnie. . Takze ten.. Skoro facet wziął ślub z autorką czyli chcial tworzyć z nią rodzinę, zrobili dziecko więc też ma się nim zajmować. A to że pracuje..no kurcze dorośli pracują i mają dzieci. Z małym dzieckiem jest ciężko potem lżej. Mógł jej powiedzieć że dzieci nie chce.

Edytowane przez White_Dove
Czas edycji: 2020-04-25 o 23:39
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-04-25, 23:41   #102
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Hultaj czy ty siedziałas kiedyś dzień w dzień z około rocznym dzieckiem? Dzieci są różne. Drzemkę to dziecko ma koło południa a jak się w nocy nie wyspi to jest
do południa marudne. A potem jak śpi to raczej robi się rzeczy domowe lub gotuje obiad, czyta. Czasem matka nie zdąży wypić ciepłej kawy bo musi się dzieckiem zająć i potem już zapomni. A jak się śpi to raczej jest czuwanie niż spanie że ma się w tyłku wszystko. A jak dzieciak zaczyna chodzić to już w ogole można się nalatać. A jak bierze wszystko do buzi..trzeba mieć oczy z tyłu głowy z małym dzieckiem.
Co do pracy faceta zawsze może sobie pogadać z rówieśnikiem. Autorka jest uwiązana z dzieckiem w domu, którym mąż zajmie się ale krótko. To nie ona sama zrobiła sobie dzieciaka tylko oboje więc zajmowanie się dzieckiem jest jego zasranym obowiązkiem. Wolny dzień powinien a tego nie robi. Poza tym opieka nad dzieckiem jest bardziej odpowiedzialna niż taka praca jaką on wykonuje. Jak coś się stanie dziecku bo np autorka usnęła to ją wsadzą.
Sport jest tak samo ważny jak opieka ojca nad dzieckiem. Na sport na czas, dole i chęci a dziecku poświęci tylko godzinę?
Moim zdaniem facet po urodzeniu dzieciaka skapnał się że to nie wygląda jak w tych reklamach z dziećmi i trzeba się przemęczyć czasem i stwierdził że ona będzie to robić. Jeśli tak chcialby jej pokazywać jak się to powinno robić to by to robił a nie gadał.
Uważam że jeśli mamusia przez cały dzien nie daje rady napić się ciepłej kawy zajmując się tylko jednym dzieckiem to jest dość słabą organizatorką. Szczególnie że tą kawę to nierzadko wystarczy zalać a i nie widzę przeciwwskazań by sobie podgrzać w mikrofali. Dzieci mają drzemki w różnych godzinach i to samo dot. nocki. Z reguły jak dziecko jest spokojne i jak to rodzice mówią grzeczne to śpi w nocy od karmienia do karmienia, przewijanie w tle. Matka dziecka tutaj ma ten komfort że na chwilę obecną może zajmowac się tylko dzieckiem, nie jest tak że w nocy ogarnia malucha a od rana musi być w pracy na obrotach.
Tu masz pierwszą z brzegu tabelę ile snu tak teoretycznie potrzebują niemowlaki.
https://cdn.mamadu.pl/212b77379087cc...,780,0,0,0.jpg
Przyjmijmy że od ok 4 miesięcy od porodu o ile wszystko z twoją psychiką w porządku i nie rozwala cię jakiś baby blues i depresja to chyba naprawdę rodzice mogli już pomału się przestawić że mają w rutynie dnia dziecko. Po pół roku jeszcze bardziej.
Oczywiście zaraz będą hasła o dzieciach które nigdy nie dają się odłożyć, które nigdy nie śpią i w ogóle. Tak samo jak np. wymówki dla otyłości chociaż faktycznie nie lubi się ćwiczyć i właściwie odżywiać.
Ale te dane jednak ktoś zebrał i na jakiejś podstawie.
Matki dzieci urodzonych np. w latach 80tych i nawet 90 to raczej:
a) nie miały pampersów tylko musiały prać i nierzadko gotować + prasować tetrę
b) do tej tetry nie miały automatów jak teraz tylko trzeba było te pieluchy przepuszczać ręcznie przez wyżymaczkę
c) nie miały możliwości wszędzie podjechać samochodem jak teraz
d) czasami nawet nie miały biężącej wody (na wsi), zmywarka to już w ogóle abstrakt. Głupi czajnik trzeba było ruszyć się i zdjąć z gazu bo nie było elektryków by sam robił klik. O robieniu obiadków w programowanym parowarze czy piekarniku też zapomnij. Mleka w mikrofali czy zupki też nie podgrzalaś.
f) niekoniecznie miały ten komfort że rodziły tylko jedno dziecko i tylko wtedy gdy sobie to zaplanowały.
g) wiekszość facetów uważała za normę że nie zajmuje się dzieciakiem bo od tego jest matka.
h) nie było czegoś takiego raczej jak szczepionki skojarzone żeby nie musieć z każdym szczepieniem chodzić osobno.
Teraz są super pralki (nawet już suszarki...), kosmiczne ilości pampersów, ciepła woda w kranie, wydajne odkurzacze, zmywarki, mikrofale, dania w słoiczkach, coraz lepsze ponoć mleka, pewnie też coraz fajniejsze żele na ząbkowanie, a i tak jest wam bardzo źle.
I wiem że trudno to może być zrozumieć ale naprawdę jak jesteś sobie we własnym domciu to realnie tak naprawdę nikt od ciebie nie wymaga że musisz ale to naprawdę musisz mieć pięknie posprzątane poukładane błyszczące podłogi i obiad na stole. Jak pójdziesz w poplamionej koszulce do warzywniaka bo nie miałaś czasu wstawić prania albo maluch cię ubrudził tuż przed sklepem (kto to niby mógłby wiedzieć ) to nikt cię za to nie wyklnie.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-04-25 o 23:57
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 01:51   #103
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Uważam że jeśli mamusia przez cały dzien nie daje rady napić się ciepłej kawy zajmując się tylko jednym dzieckiem to jest dość słabą organizatorką. Szczególnie że tą kawę to nierzadko wystarczy zalać a i nie widzę przeciwwskazań by sobie podgrzać w mikrofali. Dzieci mają drzemki w różnych godzinach i to samo dot. nocki. Z reguły jak dziecko jest spokojne i jak to rodzice mówią grzeczne to śpi w nocy od karmienia do karmienia, przewijanie w tle. Matka dziecka tutaj ma ten komfort że na chwilę obecną może zajmowac się tylko dzieckiem, nie jest tak że w nocy ogarnia malucha a od rana musi być w pracy na obrotach.
Tu masz pierwszą z brzegu tabelę ile snu tak teoretycznie potrzebują niemowlaki.
https://cdn.mamadu.pl/212b77379087cc...,780,0,0,0.jpg
Przyjmijmy że od ok 4 miesięcy od porodu o ile wszystko z twoją psychiką w porządku i nie rozwala cię jakiś baby blues i depresja to chyba naprawdę rodzice mogli już pomału się przestawić że mają w rutynie dnia dziecko. Po pół roku jeszcze bardziej.
Oczywiście zaraz będą hasła o dzieciach które nigdy nie dają się odłożyć, które nigdy nie śpią i w ogóle. Tak samo jak np. wymówki dla otyłości chociaż faktycznie nie lubi się ćwiczyć i właściwie odżywiać.
Ale te dane jednak ktoś zebrał i na jakiejś podstawie.
Matki dzieci urodzonych np. w latach 80tych i nawet 90 to raczej:
a) nie miały pampersów tylko musiały prać i nierzadko gotować + prasować tetrę
b) do tej tetry nie miały automatów jak teraz tylko trzeba było te pieluchy przepuszczać ręcznie przez wyżymaczkę
c) nie miały możliwości wszędzie podjechać samochodem jak teraz
d) czasami nawet nie miały biężącej wody (na wsi), zmywarka to już w ogóle abstrakt. Głupi czajnik trzeba było ruszyć się i zdjąć z gazu bo nie było elektryków by sam robił klik. O robieniu obiadków w programowanym parowarze czy piekarniku też zapomnij. Mleka w mikrofali czy zupki też nie podgrzalaś.
f) niekoniecznie miały ten komfort że rodziły tylko jedno dziecko i tylko wtedy gdy sobie to zaplanowały.
g) wiekszość facetów uważała za normę że nie zajmuje się dzieciakiem bo od tego jest matka.
h) nie było czegoś takiego raczej jak szczepionki skojarzone żeby nie musieć z każdym szczepieniem chodzić osobno.
Teraz są super pralki (nawet już suszarki...), kosmiczne ilości pampersów, ciepła woda w kranie, wydajne odkurzacze, zmywarki, mikrofale, dania w słoiczkach, coraz lepsze ponoć mleka, pewnie też coraz fajniejsze żele na ząbkowanie, a i tak jest wam bardzo źle.
I wiem że trudno to może być zrozumieć ale naprawdę jak jesteś sobie we własnym domciu to realnie tak naprawdę nikt od ciebie nie wymaga że musisz ale to naprawdę musisz mieć pięknie posprzątane poukładane błyszczące podłogi i obiad na stole. Jak pójdziesz w poplamionej koszulce do warzywniaka bo nie miałaś czasu wstawić prania albo maluch cię ubrudził tuż przed sklepem (kto to niby mógłby wiedzieć ) to nikt cię za to nie wyklnie.
Slowo klucz - teoretycznie. Czyli juz wiemy, ze ty te cala wiedze o tym, jak wyglada zajmowanie sie malym dzieckiem bierzesz z tabelek w internecie.
No i juz wiadomo, ze g. wiesz o temacie. O czym nam jeszcze poopowiadasz? Jak to jest wygrac medal na Olimpiadzie? na to jak wyglada trening mistrza tez sa tabelki w necie

---------- Dopisano o 01:51 ---------- Poprzedni post napisano o 01:48 ----------

Swoja droga ja uzywam pieluszek wielorazowych i nawet jakbym je miala prac w rekach, to szczerze to jest najmniejszy problem i przyczyna wycienczenia w zajmowaniu sie dzieckiem. No ale wiem, Hultaj, ze ty wiesz najlepiej, bo widzialas tabelke w internecie

Edytowane przez klocki_LEGO
Czas edycji: 2020-04-26 o 01:50
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 03:02   #104
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Moj maz "siedział" pół roku na urlopie rodzicielskim. Wybralismy takie rozwiązanie, bo ja miałam lepsze warunki płacowe. On był zachwycony tym, ze moze czas poświęcić dziecku, ze widzi jak mały się rozwija. No i świetnie sobie dawał radę. To komu to nie pasowało to byli teściowie: "jak to mężczyzna na urlopie z dzieckiem"???? Ile ja sie od teścia nasłuchałam, ze KOBIETY WALCZYŁY O DŁUŻSZY URLOP, a ja do pracy wróciłam! Moze i mężowi autorki jakiś "życzliwy" podszeptuje pretensje?
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 03:24   #105
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez klocki_LEGO Pokaż wiadomość
Zgadzam sie




Tu rowniez sie zgadzam


Nie, nie bedzie glownie na jej glowie. Od 1 dnia dziecko jest po rowno na glowie mojej i mojego meza, mimo, ze karmie piersia, a on pracuje wiecej. Da sie? Da. Ale twoje myslenie pokazuje, czemu niektore kobiety lubia sie umartwiac jak autorka postu.

Pomysl zostawienia rocznego dziecka nagle bez matki na tydzien uwazam za tak glupi, ze nie odnajduje slow na opisanie idiotyzmu autorow tegoz.


Uwazam, ze tu sie nie da nic uratowac z jednej prostej przyczyny: winienie za brak karmienia piersia. Sa limity i limity. Mozna nie dostrzegac problemu sprzatania i wielu rzeczy. ALE jesli ktos rozciaga swoje opinie i waty na cialo drugiego czlowieka, to jest skreslony, to jest ten sam typ ktory nie rozumie 'consent'. Koles ma pretensje o karmienie piersia, czyli, powiedzmy wprost - koles ma pretensje o to co robisz z wlasnym cialem, i uwaza, ze ma prawo o twoim ciele decydowac. DRAMAT, to jest tak fundamentalna sprawa etyczna, ze nie ma tu ratunku. Jestem oglonie za zrozumieniem ze dwie osoby sie musza zawsze odnalezc w nowej sytuacji itd, ale jakby mi facety wyskoczyl z jakakolwiek presja dotyczaca mojego ciala, to nastepnym razem zobaczylby mnie na sali rozwodowej.
Nie wiem czy masz jakiś problem z matematyką ale skoro Twój mąż pracuje a Ty zostałaś w domu i zajmujesz się dzieckiem to dla mnie ni jak nie daje to proporcji 50:50. Chyba że jak Twój mąż wraca z pracy to oddajesz mu dziecko i do końca dnia nic już przy nim nie robisz? Więc wybacz ale pozostanę przy swojej opinii że dziecko w początkowym okresie to głównie problem kobiety, co nie jest równoznaczne ze zwolnieniem ojca z odpowiedzialności względem owego potomka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Czas edycji: 2020-04-26 o 03:25
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 10:46   #106
awgusta
Та еще штучка ^^
 
Avatar awgusta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: To tu to tam (:
Wiadomości: 2 405
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87791064]Nie wiem czy masz jakiś problem z matematyką ale skoro Twój mąż pracuje a Ty zostałaś w domu i zajmujesz się dzieckiem to dla mnie ni jak nie daje to proporcji 50:50. Chyba że jak Twój mąż wraca z pracy to oddajesz mu dziecko i do końca dnia nic już przy nim nie robisz? Więc wybacz ale pozostanę przy swojej opinii że dziecko w początkowym okresie to głównie problem kobiety, co nie jest równoznaczne ze zwolnieniem ojca z odpowiedzialności względem owego potomka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dobre,po pracy męża oddać mu dziecko W ramach przypomnienia dziecko ma już rok,czyli potrafi sie przemieszczac.
Nie rozumiem,wszyscy TEORETYCZNIE wiedzą,jak zajmować sie dzieckiem.Szkoda,ze jak już jest to dziecko,to wiedza ta gdzieś magicznie znika,i jedno z rodziców,najczesciej tatuś,"nie potrafi" sie swoim potomkiem sie zająć. Na takie wygodnictwo pozwolaja im niestety,ich żony,bo bedny musio pracuje. Helooo,siedzenie z dzieckiem to jest o wiele ciezsza praca,bo dziecko trzeba opiekować i chronić od wszystkiego,bo to jest mały,beztroski czlowieczek,nie majacy świadomości co jest dobre,a co nie. Praca bardzo wyczerpujaca psychicznie przede wszystkim. Cały czas w strachu i napięciu,żeby nie upadł,nie wszedł gdzieś na górę,nie zjadł coś szkodzliwego.
Jak tata jest w pracy,to dzieckiem opiekuje sie matka. Jak tata jest w domu,to opiekuja sie dzieckiem oboje,ewentualnie sie.zmieniaja,żeby troche odpocząć. A nie,ze jeden wraca z pracy i ma wolne,a drugi cały czas lata przy dziecku.
Poki dziewczyny nie będą tego pilnować,będzie tak jak u autorki, która nawet godziny dziennie dla siebie nie ma.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Не строю в душе из себя недотрогу и честно добавлю, характер-не мед. Вчера черный кот уступил мне дорогу и сплюнув три раза поперся в обход!
awgusta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 11:57   #107
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez awgusta Pokaż wiadomość
Dobre,po pracy męża oddać mu dziecko W ramach przypomnienia dziecko ma już rok,czyli potrafi sie przemieszczac.
Nie rozumiem,wszyscy TEORETYCZNIE wiedzą,jak zajmować sie dzieckiem.Szkoda,ze jak już jest to dziecko,to wiedza ta gdzieś magicznie znika,i jedno z rodziców,najczesciej tatuś,"nie potrafi" sie swoim potomkiem sie zająć. Na takie wygodnictwo pozwolaja im niestety,ich żony,bo bedny musio pracuje. Helooo,siedzenie z dzieckiem to jest o wiele ciezsza praca,bo dziecko trzeba opiekować i chronić od wszystkiego,bo to jest mały,beztroski czlowieczek,nie majacy świadomości co jest dobre,a co nie. Praca bardzo wyczerpujaca psychicznie przede wszystkim. Cały czas w strachu i napięciu,żeby nie upadł,nie wszedł gdzieś na górę,nie zjadł coś szkodzliwego.
Jak tata jest w pracy,to dzieckiem opiekuje sie matka. Jak tata jest w domu,to opiekuja sie dzieckiem oboje,ewentualnie sie.zmieniaja,żeby troche odpocząć. A nie,ze jeden wraca z pracy i ma wolne,a drugi cały czas lata przy dziecku.
Poki dziewczyny nie będą tego pilnować,będzie tak jak u autorki, która nawet godziny dziennie dla siebie nie ma.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja się z tymi stwierdzeniami w ogólnym zarysie zgadzam ale problemem autorki raczej nie jest brak sprawowania opieki nad dzieckiem przez ojca, bo widać ze ona sobie pomimo wszystko bardzo dobrze z tym radzi. Problemem jest mąż idiota, który z inteligentnej i ambitnej kobiety próbuje zrobić kurę domową wykorzystując naprawdę tanie chwyty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 12:03   #108
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

No nie. Duzo zalezy od rodzaju pracy zawodowej, ale nie zgodze sie, ze opieka nad (zdrowym) dzieckiem w domu jest ciezsza. Nie mowie od razu, ze lzejsza, mniej odpowiedzialna, mniej absorbujaca, mniej obciazajaca psychicznie, niz niektore role 9-5, ale nie oszukujmy sie, nie jest to taka orka, na jaka rodzice (zwlaszcza matki) chca ja kreowac.
Jak Hultaj wspomniala to jest kwestia organizacji i priotytetow. Nie bede sie nawet rozpisywac, bo to juz zostalo wyjasnione wyzej.
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 12:20   #109
awgusta
Та еще штучка ^^
 
Avatar awgusta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: To tu to tam (:
Wiadomości: 2 405
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
No nie. Duzo zalezy od rodzaju pracy zawodowej, ale nie zgodze sie, ze opieka nad (zdrowym) dzieckiem w domu jest ciezsza. Nie mowie od razu, ze lzejsza, mniej odpowiedzialna, mniej absorbujaca, mniej obciazajaca psychicznie, niz niektore role 9-5, ale nie oszukujmy sie, nie jest to taka orka, na jaka rodzice (zwlaszcza matki) chca ja kreowac.
Jak Hultaj wspomniala to jest kwestia organizacji i priotytetow. Nie bede sie nawet rozpisywac, bo to juz zostalo wyjasnione wyzej.
Nie będziemy sie licytować,czyja praca jest cięższa,bo wiadomo roznie z tym jest,dzieci sa też różne. Chodzi o to,ze jeden rodzić po powrocie z pracy nie robi NIC,a drugi cały czas jest w pracy. To jest niesprawiedliwe,i na to nie może być przyzwolenia.
Polecam program na tvnstyle,Tata w tarapatach. Tam mniej wiecej jest pokazane,ze nic nie robi sie w domu samo i dzieci też nie chowane są do szafy po 8 godzinach pracy,bo tyle trwa zazwyczaj dzien pracy na etacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Не строю в душе из себя недотрогу и честно добавлю, характер-не мед. Вчера черный кот уступил мне дорогу и сплюнув три раза поперся в обход!
awgusta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-04-26, 14:11   #110
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Slowo klucz - teoretycznie. Czyli juz wiemy, ze ty te cala wiedze o tym, jak wyglada zajmowanie sie malym dzieckiem bierzesz z tabelek w internecie.
No i juz wiadomo, ze g. wiesz o temacie. O czym nam jeszcze poopowiadasz? Jak to jest wygrac medal na Olimpiadzie? na to jak wyglada trening mistrza tez sa tabelki w necie

---------- Dopisano o 01:51 ---------- Poprzedni post napisano o 01:48 ----------


Swoja droga ja uzywam pieluszek wielorazowych i nawet jakbym je miala prac w rekach, to szczerze to jest najmniejszy problem i przyczyna wycienczenia w zajmowaniu sie dzieckiem. No ale wiem, Hultaj, ze ty wiesz najlepiej, bo widzialas tabelke w internecie
Lol. Powiedziałam ci, nawiedzona madka to nie jest dla mnie strona do próby sensownej wymiany poglądów więc możesz mi wrzucić ignora. To nie jest twoja sprawa które wizażanki mają dzieci.



Cytat:
Nie wiem czy masz jakiś problem z matematyką ale skoro Twój mąż pracuje a Ty zostałaś w domu i zajmujesz się dzieckiem to dla mnie ni jak nie daje to proporcji 50:50. Chyba że jak Twój mąż wraca z pracy to oddajesz mu dziecko i do końca dnia nic już przy nim nie robisz? Więc wybacz ale pozostanę przy swojej opinii że dziecko w początkowym okresie to głównie problem kobiety, co nie jest równoznaczne ze zwolnieniem ojca z odpowiedzialności względem owego potomka.
To i tak w dlaszym ciągu mogłoby dawać coś takiego:
ojciec od X do Z pracuje. Po powrocie od Z do W zajmuje się dzieckiem.
matka od X do Z zajmuje się dzieckiem. Po powrocie męza od Z do W leży i pachnie bo dzieckiem zajmuje się mąż. Kiedy mąż ma chwilę by nie zwariować w kieracie praca-dziecko-dom?
Retoryczne.
Cytat:
Helooo,siedzenie z dzieckiem to jest o wiele ciezsza praca,bo dziecko trzeba opiekować i chronić od wszystkiego,bo to jest mały,beztroski czlowieczek,nie majacy świadomości co jest dobre,a co nie. Praca bardzo wyczerpujaca psychicznie przede wszystkim. Cały czas w strachu i napięciu,żeby nie upadł,nie wszedł gdzieś na górę,nie zjadł coś szkodzliwego.
Jak tata jest w pracy,to dzieckiem opiekuje sie matka.
Chyba oszalałaś. Twoją rolą jest minimalizować zagrożenia i ryzyko nieszczęsliwego wypadku. Np. nie stawiasz garnków na palnikach innych niż te od ściany, usuwasz przedmioty z zasięgu rąk, zabezpieczasz kontakty, meble, kanty itd. Obserwujesz bo mogłoby się zakrztusić. Jeśli oprócz tego całymi dniami żyjesz w histerycznym napięciu że dziecku może coś się stać (zawsze każdemu może w każdej chwili coś stać) to idź do psychologa.

Cytat:
Polecam program na tvnstyle,Tata w tarapatach. Tam mniej wiecej jest pokazane,ze nic nie robi sie w domu samo i dzieci też nie chowane są do szafy po 8 godzinach pracy,bo tyle trwa zazwyczaj dzien pracy na etacie.
Naprawdę uważasz że jeśli ktoś nie ogląda programów w których jedni uczą drugich jak mieć czysto w domu, poukładać w szafkach to sami tego nie wiedzą. Ktoś wg ciebie wierzy że podłogi same się zamiatają czy coś.
Jakie jest zaklęcie na to że zamykasz oczy i gary zmywają się same albo pranie frunie do półek; abrakadabra nie działa.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-04-26 o 14:14
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 14:46   #111
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87791064]Nie wiem czy masz jakiś problem z matematyką ale skoro Twój mąż pracuje a Ty zostałaś w domu i zajmujesz się dzieckiem to dla mnie ni jak nie daje to proporcji 50:50. Chyba że jak Twój mąż wraca z pracy to oddajesz mu dziecko i do końca dnia nic już przy nim nie robisz? Więc wybacz ale pozostanę przy swojej opinii że dziecko w początkowym okresie to głównie problem kobiety, co nie jest równoznaczne ze zwolnieniem ojca z odpowiedzialności względem owego potomka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Ja nie problemu z matematyka, ale ty z czytaniem najwyrazniej tak. teraz nie pracuje (poza nieduzymi zleceniami), bo jest pandemia, ale akurat teraz maz siedzi w domu i z domu pracuje bo...jest pandemia XD Wczesniej pracowalam, to raz. A dwa, istnieje jeszcze cos takiego jak pomoc Trzy, praca zawodowa trwa zazwyczaj 8h, dodajmy 2 na dojazdy. Zostaje 14h panu mezowi na zajmowanie sie dzieckiem. Nie licze snu, bo tego w poczatkowym okresie nie ma zbyt wiele. Serio da sie po rowno, ale no jak tam sobie wolisz sie umartwiac, to sie umartwiaj jak autorka, kto ci zabroni.
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 14:50   #112
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez awgusta Pokaż wiadomość
Poki dziewczyny nie będą tego pilnować,będzie tak jak u autorki, która nawet godziny dziennie dla siebie nie ma.
Po prostu trzeba sobie wybierac doroslych empatycznych mezczyzn na mezow i ojcow dzieci, a nie jakis zasmarkanych chloptasiow. Tylko, ze mowimu tu o watku gdzie niestety autorka nie wiedziala do konca, kogo wybiera, bo sie prezenowal inaczej. Ja w to wierze, bo jesli sa razem od studiow, to spedzili troche czasu jeszcze szlifujac swoje charaktery. To jest jednak okres zmian. Tym niemniej pozostaje prz zdaniu, ze panu mezowi brakuje elementarnej empatii i tego sie nie naprawi.
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 15:44   #113
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Skoro autorka się nie odzywa, to pozwole sobie na to moje wspomnienie.
Powiem Wam szczerze, że ja teoretycznie też mialąm jako takie wyobrazenie, gdy urodzę. Miałam zdanie o rodzicielstwie miniej więcej takie, jak o śpiewaniu, czyli "śpiewać każdy może, czasem lepiej lub czasem gorzej ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi"
Uważałam, że dam sobie radę, bo ręce do dupy mi nie przyrosły i jestem pracowita. Prace dyplomową z organizacji pracy zdałam na 5 z wyróżnieniem, więc w tym temacie też jestem poukładana, dlatego czekałam na potomka bardzo spokojna.
Czasem byłam zaskoczona, gdy widziałam znajome i koleżanki wcześniej wydmuchane i zrobione a potem po porodzie w drrrrugą stronę, jakby im się nie chciało 5-10 min poświęcić, żeby sie umalowaći uczesać. Ja wiedziałam od razu, że ze mną tak nie będzie. Na pewno nie. O nie!

ALE SIE BÓG NA MNIE ZEMŚCIŁ!!!!!!!

Dzieciak wył na okrągło. Kompletnie nie rozróżniałam, kiedy jest głodne, śpiące, kiedy chce pić, kiedy je coś boli albo ma pieluchę pełną. Przez 1-szy msc w ogóle nie wyszłam na spacer, bo nie wiedziałam w którym momencie,żeby nie płakał. A on cały czas płakał. Gdy poszłam do lekarza, to okazało się, że pięknie przybiera na wadze i nic mu nie jest.
Pierwszy raz wyszłam po 1msc i sybciuteńko wróciłam do domu, bo tak głośno płakał, że wszyscy ludzie się za mną oglądali.
Dziecko w nocy spało od 24 do 4 rano a potem ze 2-3 razy w ciągu dnia po 15 min, jak bylo cichuteńko!
Pamiętam dzień, jak od rana do 17 latałam w koszuli nocnej o 1/2 gruszce, bo nie było kiedy zjeść ani się umyć ani ubrać. Właściwie, to teoretycznie mogłabym ale dostał z tego płaczu początki przepuchliny i zaleceniem lekarza było nie dopuszczać do płaczu.
W końcu jak to zwykle z wycieńczenia usnął. (mieszkałam na parterze w kawalerce). Ja szczęśliwa, bo mogę coś zrobić a jakiś babsztyl z 4 piętra puścił psa bez smyczy i ten, jak oszalały szczekając wyleciał na podwórko. Dzieciak się obudził włączył syrenę a ja uchyliłam okno i przekrzykując psa wrzasnełam " a niech panią cholera z tym psem wezmie!"
W końcu znów nakarmiłam, wyszłam z butelką na klatkę schodową i ☠☠☠☠☠☠☠nełam nią o ścianę aż się rozstrzaskała. Usiadłam na schodach i się rozryczałam.

Macierzyństwo trwało 3 l i był to najgorszy okres w moim życiu. Dziecko wychowałam sama bez niczyjej pomocy. Nawet na 5 min nikt mnie nie wyręczyl.

Nie dlatego, że tak chciałam ale dlatego że tak pozwoliłam.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 15:50   #114
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Moj ex w tamtym okresie tak samo miał działalność i tak samo nie pomagał.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 15:52   #115
sublips
Zakorzenienie
 
Avatar sublips
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Tak naprawdę wszyscy mogą pisać, że nie no, opieka nad dzieckiem to nic trudnego, praca jest gorsza i takie tam.
Jeśli ktoś tak uważa, to w porządku.
Ale po co narzucać komuś zdanie?
Ja uważam, że opieka nad dzieckiem to gehenna i dlatego nigdy dzieci mieć nie będę.

Dodatkowo ciekawe, że jak facet wróci i ma się opiekować dzieckiem, to kobieta leci na kanapę. I tyle z wysiłku.
A może ona też lubi biegać, chce skoczyć na siłownię albo głupi spacer, napić się wina z koleżanką?
I zawsze wydawało mi się, ż jak ludzie chcą mieć dziecko, to jednak w jakimś celu. A nie żeby ktoś inny się nim zajmował, a dziecko no istnieje.
I tyle.
sublips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 16:06   #116
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Moj ex w tamtym okresie tak samo miał działalność i tak samo nie pomagał.
Okropnie współczuję. Straszne Naczytałam się takich historii i kto wie może w przyszłości będzie rozwód bo mąż będzie chciał dzieciaka a ja już nie. Ehh....
Wiekanka a Ty chciałaś tego dziecka? Czy tak " wypada mieć", zrobiłaś bilans plusów i minusów i wyszedł ze jednak warto mieć dziecko?
Mi po zrobieniu bilansu plusów i minusów macierzyństwa wychodzi mi ujemny.... narazie... Plus to tylko że "będzie". I wkurza mnie że kobieta musi tyle poświęcić z tylu rzeczy zrezygnować gdy jest w ciąży, potem matką a facet ma tak jak miał większość lub wszystko.

Edytowane przez White_Dove
Czas edycji: 2020-04-26 o 16:12
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 16:22   #117
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Okropnie współczuję. Straszne Naczytałam się takich historii i kto wie może w przyszłości będzie rozwód bo mąż będzie chciał dzieciaka a ja już nie. Ehh....
Wiekanka a Ty chciałaś tego dziecka? Czy tak " wypada mieć", zrobiłaś bilans plusów i minusów i wyszedł ze jednak warto mieć dziecko?
Mi po zrobieniu bilansu plusów i minusów macierzyństwa wychodzi mi ujemny.... narazie... Plus to tylko że "będzie". I wkurza mnie że kobieta musi tyle poświęcić z tylu rzeczy zrezygnować gdy jest w ciąży, potem matką a facet ma tak jak miał większość lub wszystko.
Na pewno żadnych bilansów nie robiłam. Dziecko na ten czas nie było zaplanowane ale byłam mężątką już 2 l ipomyślałam, że mam te 25 ,więc dlaczego nie.?
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 16:30   #118
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez pfffh Pokaż wiadomość
Moj maz "siedział" pół roku na urlopie rodzicielskim. Wybralismy takie rozwiązanie, bo ja miałam lepsze warunki płacowe. On był zachwycony tym, ze moze czas poświęcić dziecku, ze widzi jak mały się rozwija. No i świetnie sobie dawał radę. To komu to nie pasowało to byli teściowie: "jak to mężczyzna na urlopie z dzieckiem"???? Ile ja sie od teścia nasłuchałam, ze KOBIETY WALCZYŁY O DŁUŻSZY URLOP, a ja do pracy wróciłam! Moze i mężowi autorki jakiś "życzliwy" podszeptuje pretensje?
Może gada " od opieki nad dzieckiem to jest baba" " to jej jej rola"


Hultaj kiedyś na wsiach kilkuletnie dzieci siedzialy razem a kobiety robiły swoje rzeczy. Kiedyś babcie pomagały bo były domy kilkupokoleniowe.
Teraz mamy XXI w i partnerstwo a nie patriarchat. A gadki że kiedyś było coś tam.. owszem kiedyś była gorsza komunikacja, kobiety umierały przy porodach, zajmowały się tylko domem i dziećmi. No ale od tego minęło kilkadziesiąt lat. Wiadome jak trzeba to i robaki ludzie jedli, człowiek jak musi to wszystko może.
Teraz są kobiety co pracują a potem mają drugi etat w domu. Powiedzialabys że głupie bo pozwoliły. Tak samo pozwoliły kiedyś. Tyle że po co teraz ma się mordować jak facet w domu? Kiedyś musiała to zrobic bo facet nie pomagał i tak było przyjęte. Teraz jest INACZEJ. Głupie jest podawanie za przykład tego co była ileś lat temu. Gdyby się cofnąć do tamtych czasów to nie pisalabys na internetach tylko karmiła teraz swojego dzieciaka i gotowała obiad.

Edytowane przez White_Dove
Czas edycji: 2020-04-26 o 16:32
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 16:54   #119
awgusta
Та еще штучка ^^
 
Avatar awgusta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: To tu to tam (:
Wiadomości: 2 405
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Lol. Powiedziałam ci, nawiedzona madka to nie jest dla mnie strona do próby sensownej wymiany poglądów więc możesz mi wrzucić ignora. To nie jest twoja sprawa które wizażanki mają dzieci.



To i tak w dlaszym ciągu mogłoby dawać coś takiego:
ojciec od X do Z pracuje. Po powrocie od Z do W zajmuje się dzieckiem.
matka od X do Z zajmuje się dzieckiem. Po powrocie męza od Z do W leży i pachnie bo dzieckiem zajmuje się mąż. Kiedy mąż ma chwilę by nie zwariować w kieracie praca-dziecko-dom?
Retoryczne.
Chyba oszalałaś. Twoją rolą jest minimalizować zagrożenia i ryzyko nieszczęsliwego wypadku. Np. nie stawiasz garnków na palnikach innych niż te od ściany, usuwasz przedmioty z zasięgu rąk, zabezpieczasz kontakty, meble, kanty itd. Obserwujesz bo mogłoby się zakrztusić. Jeśli oprócz tego całymi dniami żyjesz w histerycznym napięciu że dziecku może coś się stać (zawsze każdemu może w każdej chwili coś stać) to idź do psychologa.

Naprawdę uważasz że jeśli ktoś nie ogląda programów w których jedni uczą drugich jak mieć czysto w domu, poukładać w szafkach to sami tego nie wiedzą. Ktoś wg ciebie wierzy że podłogi same się zamiatają czy coś.
Jakie jest zaklęcie na to że zamykasz oczy i gary zmywają się same albo pranie frunie do półek; abrakadabra nie działa.
Nie zrozumiałas, po to jest dorosła osoba,żeby tego wszystkiego nie było. Miałaś kogoś na dłużej do opieki 100% zaleznego od siebie? Może nie warto sie madrowac,tam gdzie ma sie pojecie tylko teoretycznie?
Boje sie o swoje dzieci,bo mi na nich zależy,to chyba normalne,u zdrowej osoby? Radę o psychologu nie skomentuje.
Nie osmieszaj sie może więcej,na tym watku,co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Не строю в душе из себя недотрогу и честно добавлю, характер-не мед. Вчера черный кот уступил мне дорогу и сплюнув три раза поперся в обход!
awgusta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 17:36   #120
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Hultaj kiedyś na wsiach kilkuletnie dzieci siedzialy razem a kobiety robiły swoje rzeczy. Kiedyś babcie pomagały bo były domy kilkupokoleniowe.
akurat miałam na myśli środowiska miejskie, może poza tą bieżącą wodą sugerującą wieś. Poza tym niekoniecznie dziadkowie na wsiach byli tacy zdatni do opiekowania się dzieckiem bo czasem sami jeszcze tej opieki wymagali. No mniejsza.
Cytat:
Nie zrozumiałas, po to jest dorosła osoba,żeby tego wszystkiego nie było. Miałaś kogoś na dłużej do opieki 100% zaleznego od siebie? Może nie warto sie madrowac,tam gdzie ma sie pojecie tylko teoretycznie?
Bardzo razi u Ciebie czy u Klocki ta pełna wyższości maniera mianowicie jeśli ktoś z tobą się nie zgadza, że na pewno z dziećmi miał do czynienia może w kreskówkach. Madkizm. Wszyscy wkoło są debilami dziecko to dla nich na instagramie w pastelowym wózku za 15 tyś, dopasowanym do plastra cytryny i prowansalskich widoczków; wy jesteście wszechwiedzące.
Może po prostu nie potrafisz dobrze się zorganizować jako matka jedna z drugą, dokładasz sobie zbędnej roboty tam gdzie mogłabyś umieć odpuścić oraz niepotrzebnie panikujesz i reagujesz histerią (pisałaś o obciązeniu psychicznym, idiotyzm, lub jak wolisz lęk wcale nie mniejszy niż świadomość że dziecku chcesz i musisz zapewnić byt) i dlatego uważacie rodzicielstwo za heroiczny wysiłek. Żeby było śmieszniej cały czas oscylujemy wokół sytuacji osoby która nawet nie musi na chwilę obecną pracować zawodowo tylko od roku zajmuje się wyłącznie dzieckiem.
Cytat:
Ja uważam, że opieka nad dzieckiem to gehenna i dlatego nigdy dzieci mieć nie będę.
No to ty. A sporo ludzi którzy mają dziecko decydują się potem na drugie czy nawet trzecie.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-04-26 o 17:38
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-05-05 21:12:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:43.