Mamy LUTOWE 2020 - Strona 11 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-08-09, 10:08   #301
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Cytat:
Napisane przez harmattan Pokaż wiadomość
Każdy nowy alergen i bmk dawało nam objawy już po kilku godzinach, ale młody jest sporym alergikiem. Najpierw wymioty (np. gdy zjem coś rano to wieczorem się zaczyna), bolesne wypróżnienia. Po dniu/dwóch zaczyna się wysypka na rękach, nogach, kolejnego dnia na buzi. Utrzymuje się to ok tygodnia, dwóch. Czasem objawy się rozkręcają tak wolno, że zanim wyłapię to mija tydzień. Myślę, że trzy dni wystarczą żeby się cieszyć Gratuluję!

My po zabiegu. Jest koszmar. Masowanie otwartych ran co 2 godziny, też w nocy. Mały odrzucił pierś, więc spędzam całe dnie z laktatorem. Nie ssie z butelki, pije jedynie z kubeczka. Za mało...Nie moczy wystarczającej ilości pieluszek, boję się...Ściągam coraz mniej mleka, bo jestem w stresie, nie spałam od wczoraj, bo ściągam to mleko...A jedno cięcie się skleiło mimo masażu. To jest mój najgorszy koszmar...Kończy się kp...Nie wiem co dalej dziewczyny. Jestem na krawędzi wytrzymałości. Proszę o ciepłe myśli. Miało być lepiej, jest dramat. Do tego synek ma katar, mąż gorączkę, a mama chore zatoki. Mnie boli gardło, ale włączyłam tryb "mama"...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Och nie! kochana, dacie rade! Teraz bedzie juz tylko lepiej!
Nie znam sie zupelnie na kp, ale kiedy my przeszlismy na butelke i odciagalam, nie wiem czy to byla wina laktatora, ale odciagal naprawde niewiele i moglam po niedlugim czasie wycisnac wiecej recznie nie wiem, na ile to pocieszenie, moze jest u Ciebie podobnie? Tzn albo inny laktator albo Stasiu wroci do piersi...? Mysle o was!
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-10, 10:21   #302
pokamina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 178
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

harmattan, jak sytuacja wygląda obecnie? Mam nadzieję, że już lepiej? Współczuję bardzo, że do problemów z wędzidełkiem doszły też inne okoliczności trzymam kciuki żeby synek zaczął chętniej jeść i za utrzymanie laktacji. Dużo siły dla Was!
U nas po ponad tygodniu od podcięcia wędzidełka też nie najlepiej. Mały broni się całym sobą przed ćwiczeniami, nadal je mniej, a jego waga nie pozwala na spadki.
pokamina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-10, 10:45   #303
harmattan
Raczkowanie
 
Avatar harmattan
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 369
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

A ile cięć ma synek? Nam się co chwila jedno sklejało, miałam spore problemy z rozklejeniem. Na szczęście udało się wczoraj znaleźć osobę, która mimo niedzieli nas skonsultowała, rozkleiła wędzidełko przy dziąśle, wymasowała Stasia i dzięki temu przystawił się do piersi. Ale dziś znów ciężko. Po powrocie wczoraj już na nowo cięcie się skleiło, mam dość tego dręczenia dziecka. A jak u Was wygląda karmienie? Synek moczy normalnie pieluszki, robi kupki? U nas jest niestety ciężko i boję się, że skończy się jednak szpitalem. Nie je już nawet odciągniętego mleka z kubeczka. Z doświadczenia powiedz mi jak długo może trwać aż taka sytuacja? U Was było podobnie? Jak wyglądają u Was masaże i jak często je robicie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
harmattan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-10, 12:00   #304
pokamina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 178
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Szkoda, że te wczorajsze działania pomogły tylko na chwilę domyślam się, że nie chcesz karmić Stasia butelką? My używamy butelek avent natural, podobno te smoczki przypominające pierś ułatwiają karmienie łączone. Nie wiem dlaczego wcześniej myślałam, że podcinaliscie też wędzidełko języka, jakoś umknęło mi, że piszesz tylko o wędzidełku wargi.
U nas podcięcie wędzidełka języka było wykonywane metodą koagulacji, chyba nie liczy się to jako cięcie. Dostaliśmy zalecenie unoszenia języka ku podniebieniu trzy razy dziennie po piętnaście powtórzeń, których niestety nie jesteśmy w stanie wykonać. Synek zaciska mocno szczęki, wyrywa się i krzyczy, mam obawy, że przez te działania straci do nas zaufanie. Nie zmniejszyła się ilość mokrych i brudnych pieluch. U nas od zawsze jest problem z karmieniem, jednak widocznie mniejsza ilość wypijanego mleka zbiegła się czasowo z podcięciem wędzidełka w ubiegły piątek. Nie zachowuje się przy tym inaczej, marudzi, odpycha i unika butelki tak samo jak wcześniej.
pokamina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-10, 13:41   #305
harmattan
Raczkowanie
 
Avatar harmattan
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 369
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Problemy z karmieniem są takie wyczerpujące psychicznie...Przykro mi, że tego doświadczacie! A próbujecie podawać już stałe posiłki?

Jeśli chodzi o butelkę to próbowałam oczywiście podać, ale Staś nie umiał jej zassać, gryzł smoczek i odpychał butlę. Myślę, że wiele to jednak kwestia bólu, bo po przeciwbólowych jest odrobinę lepiej - o tyle, że cokolwiek je. Niestety już ciężko mu podać nawet lek - cokolwiek ma trafić do buzi, jest odrzucane: kubeczek, łyżeczka, strzykawka, a nawet nasączone wodą gaziki.

Podcinaliśmy dwa wędzidełka: podjęzykowe ma dwa cięcia - to duże pod językiem i mniejsze przy dziąśle, oraz wędzidełko wargi górnej. Nasze masaże polegają na przejeżdżaniu palcem po tych ranach - pod językiem jeżdżę od dziąsła pod język i z powrotem, a wargę wywijam do nosa. Potem też unosimy język do góry. To jest koszmar. Niesamowity ból dla dziecka, bo w końcu wkładam palce w żywe rany. Tortury, które mu serwuję psychicznie mnie wykańczają. Mój mąż ma dzisiaj 30te urodziny, a nawet nie mam dla niego prezentu. Nie mówiąc już o jakimś świętowaniu...Mam nadzieję, że jakoś to sobie odbijemy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
harmattan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-11, 06:04   #306
pokamina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 178
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Sam opis tych masaży brzmi strasznie, nic dziwnego, że maluch tak reaguje na próbę podania czegokolwiek. Mam nadzieję, że wkrótce najtrudniejsze chwile będziecie mieć za sobą i synek nie będzie już tak cierpiał. Jesteście bardzo dzielni!
W ogóle wcześniej nie zdawałam sobie sprswy, że problemy z karmieniem występują tak często. Chciałabym w tym miesiącu zacząć jeszcze rozszerzanie diety, ale póki co synek nadal nie trzyma stabilnie głowy, a bardzo boję się zadławienia.
pokamina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-11, 06:57   #307
harmattan
Raczkowanie
 
Avatar harmattan
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 369
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Cytat:
Napisane przez pokamina Pokaż wiadomość
Sam opis tych masaży brzmi strasznie, nic dziwnego, że maluch tak reaguje na próbę podania czegokolwiek. Mam nadzieję, że wkrótce najtrudniejsze chwile będziecie mieć za sobą i synek nie będzie już tak cierpiał. Jesteście bardzo dzielni!
W ogóle wcześniej nie zdawałam sobie sprswy, że problemy z karmieniem występują tak często. Chciałabym w tym miesiącu zacząć jeszcze rozszerzanie diety, ale póki co synek nadal nie trzyma stabilnie głowy, a bardzo boję się zadławienia.
Nam chirurg kazał poczekać z rozszerzeniem diety przynajmniej 3 tygodnie od zabiegu. Ale czeka nas po drodze jeszcze konsultacja z neurologopedką. Okazuje się, że synek ma dużo napięć w obrębie szyi, barków i jamy ustnej oraz bardzo krótką żuchwę (nie mogła się wyrównać, bo trzymało ją wędzidełko). Dlatego też ciągle sklejało się jedno cięcie - cofnięta żuchwa ciągnie wszystko i prawidłowe gojenie jest utrudnione. Bez odpowiedniej rehabilitacji zabieg nie pomoże Stasiowi, więc czekają nas jeszcze ćwiczenia. Przeraża mnie to, że w pojęciu rodzicielstwa znajduje się posiadanie odpowiedzialności za to wszystko! Rodzic musi być specjalistą w każdej dziedzinie! Ja po powrocie z zabiegu czułam się bardziej zagubiona, niż po powrocie do domu z noworodkiem...Tam mi pomagała intuicja, a teraz...po prostu byłam bezradna. Straszne, że rodzice są zostawieni sami sobie w takich chwilach. Dzisiaj znowu jedziemy do fizjoterapeutki. Musi nauczyć nas jak Stasia masować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
harmattan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-08-11, 13:20   #308
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Dziewczyny, bardzo wam wspolczuje tych doswiadczen i tego, ze macierzynstwo przynosi tyle trudu i bolu jedna z naszych pielegniarek w szpitalu powiedziala mi dwie madre rzeczy, ktore moze i wam pomoga:
1. Nasze maluchy, chocby bylo w tym momencie najgorzej, nie beda tego pamietac.
2. Popatrzcie na to, co juz przeszlysmy. I co wydawalo sie nie do przejscia. Tak samo bedzie i tym razem. Jestesmy silne i dzielbe. I przetrwamy.
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-11, 15:52   #309
gazelamon
Zadomowienie
 
Avatar gazelamon
 
Zarejestrowany: 2018-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 083
Mamy LUTOWE 2020

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
Dziewczyny, bardzo wam wspolczuje tych doswiadczen i tego, ze macierzynstwo przynosi tyle trudu i bolu jedna z naszych pielegniarek w szpitalu powiedziala mi dwie madre rzeczy, ktore moze i wam pomoga:
1. Nasze maluchy, chocby bylo w tym momencie najgorzej, nie beda tego pamietac.
2. Popatrzcie na to, co juz przeszlysmy. I co wydawalo sie nie do przejscia. Tak samo bedzie i tym razem. Jestesmy silne i dzielbe. I przetrwamy.

Podczytuje Was, ale nie mam czasu odnieść się do każdego tematu jednak zgadzam się z [mention]bezpaniki [/mention]. Wszystko co robicie, robicie dla dobra dzieciaków. Na pewno jest ciężko ze świadomością, że je to kzoe boleć, ale będzie lepiej. A one właśnie tego pamiętać nie będą. Jesteście wszystkie mega dzielne trzymajcie się


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
gazelamon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-12, 12:03   #310
A_Lios92
Zadomowienie
 
Avatar A_Lios92
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1 082
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Dziewczyny, jak u Was sytuacja? Poprawiło się? Zgadzam się, jesteście bardzo dzielne! W pełni rozumiem stres związany z problemami z karmieniem... u nas dopiero niedawno się to poprawiło, więc wiem jaki to ogromny ciężar psychiczny codziennie zastanawiać się, czy na pewno dziecko zjadło wystarczającą ilość mleka. Najważniejsze, że to sytuacja przejściowa i w pełni uzasadniona - no, bo czy można dziwić się maluszkom, które nie mają ochoty na jedzenie, mając w buzi rany? Nie wiem czy to coś pomoże, ale jak u Laury wychodził ząbek i miała obolałe dziąsła, to chętniej piła chłodniejsze mleko, a ciepłego w ogóle nie chciała. Życzę dużo siły i wytrwałości!
A_Lios92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-12, 12:14   #311
harmattan
Raczkowanie
 
Avatar harmattan
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 369
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
Dziewczyny, bardzo wam wspolczuje tych doswiadczen i tego, ze macierzynstwo przynosi tyle trudu i bolu jedna z naszych pielegniarek w szpitalu powiedziala mi dwie madre rzeczy, ktore moze i wam pomoga:
1. Nasze maluchy, chocby bylo w tym momencie najgorzej, nie beda tego pamietac.
2. Popatrzcie na to, co juz przeszlysmy. I co wydawalo sie nie do przejscia. Tak samo bedzie i tym razem. Jestesmy silne i dzielbe. I przetrwamy.
Tak! Właśnie to sobie powtarzam, gdy kolejny raz moje dziecko płacze z bólu. Wczoraj z mężem wspominaliśmy to, co było tu po zabiegu i nie mogliśmy uwierzyć, że to minęły dopiero dwa dni...Tyle się działo, nie spaliśmy całymi nocami...Jakby to była wieczność! Ale już z dnia na dzień jest lepiej. Cieszę się, że czas upływa, bo zbliża nas do wygojenia ran. Potem już "tylko" rehabilitacja. Dzień wydaje się teraz nieskończenie długi, bo tyle rzeczy trzeba zrobić przy maluchu, że wydaje się, jakby upłynęło wiele godzin.

Dziękuję Wam za całe wsparcie, jakie tu znajduję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
harmattan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-08-13, 21:36   #312
pokamina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 178
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Dzięki dziewczyny, na szczęście wiele problemów to sytuacje przejściowe, ale same wiecie jak czasem potrafi być ciężko. Harmattan, cieszę się, że widzicie poprawę. U nas jest lepiej pod względem ćwiczeń. Co do jedzenia to czekam na rozszerzanie diety z nadzieją, że będzie lepiej. Czytam teraz o tym sporo i czasem czuję się zagubiona w gąszczu informacji. Pamiętacie dziewczyny co proponowałyście córeczkom przy pierwszych próbach rozszerzania? I jak Wam w ogóle wychodzi wprowadzanie nowych posiłków? Dziewczynki mają już ulubione produkty? Ja na razie mam ambitne plany samodzielnego przygotowywania obiadów. Nie wiem jak to zrobię, skoro często nie mam możliwości zrobienia czegoś dla nas samych
pokamina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-13, 21:41   #313
gazelamon
Zadomowienie
 
Avatar gazelamon
 
Zarejestrowany: 2018-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 083
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Cytat:
Napisane przez pokamina Pokaż wiadomość
Dzięki dziewczyny, na szczęście wiele problemów to sytuacje przejściowe, ale same wiecie jak czasem potrafi być ciężko. Harmattan, cieszę się, że widzicie poprawę. U nas jest lepiej pod względem ćwiczeń. Co do jedzenia to czekam na rozszerzanie diety z nadzieją, że będzie lepiej. Czytam teraz o tym sporo i czasem czuję się zagubiona w gąszczu informacji. Pamiętacie dziewczyny co proponowałyście córeczkom przy pierwszych próbach rozszerzania? I jak Wam w ogóle wychodzi wprowadzanie nowych posiłków? Dziewczynki mają już ulubione produkty? Ja na razie mam ambitne plany samodzielnego przygotowywania obiadów. Nie wiem jak to zrobię, skoro często nie mam możliwości zrobienia czegoś dla nas samych

U mnie najpierw wszedł brokuł. Drugiego dnia podałam na śniadanie kaszkę manną na wodzie a na obiad kalafiora. Później marchewka, ziemniak, batata, cukinia, truskawki, borówki, banan, jajko No ogólnie dość szybko to idzie u mnie. Podaje jedną nowość na posiłek a posiłki dwa w ciągu dnia. Rano coś z owocem a na obiad warzywa. I my robimy wszystko sami. Mąż gotuje obiady dla nas, starsza je z nami a młodszej wybieramy jakąś część co może zjeść a śniadania mamy wspólne całkowicie. Dzisiaj były naleśniki na przykład tylko Rozalia jadła suchego a my ze starszą mieliśmy z białym serem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
gazelamon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-13, 22:14   #314
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Cytat:
Napisane przez pokamina Pokaż wiadomość
Dzięki dziewczyny, na szczęście wiele problemów to sytuacje przejściowe, ale same wiecie jak czasem potrafi być ciężko. Harmattan, cieszę się, że widzicie poprawę. U nas jest lepiej pod względem ćwiczeń. Co do jedzenia to czekam na rozszerzanie diety z nadzieją, że będzie lepiej. Czytam teraz o tym sporo i czasem czuję się zagubiona w gąszczu informacji. Pamiętacie dziewczyny co proponowałyście córeczkom przy pierwszych próbach rozszerzania? I jak Wam w ogóle wychodzi wprowadzanie nowych posiłków? Dziewczynki mają już ulubione produkty? Ja na razie mam ambitne plany samodzielnego przygotowywania obiadów. Nie wiem jak to zrobię, skoro często nie mam możliwości zrobienia czegoś dla nas samych

U nas tez chaos, bo kazdy mowi i radzi co innego. Nugget siedzi stabilnie z podparciem, ale nie sam, wiec tez nie spieszy nam sie z calymi posilkami ani tym bardziej jeszcze nie jest gotowy na samodzielne jedzenie.
Dalismy mu wczoraj slodkiego ziemniaka (pierwszy raz nie-mleko) i dzis to samo, ale zjadl moze lyzeczke w sumie (dajemy mu bardzo male porcyjki, doslownie na smak). Nie wyplul, wiec chyba ok. Jutro marchew albo brokul i tak chyba zostaniemy przy warzywach na poczatek.
W ramach kaszek ja sie w ogole na tym nie znam i musze sie zorientowac co jest tutaj dostepne w sklepach, zeby nie jezdzic do polskiego ciagle. Troche sie obawiam, zeby znow nie mial problemow z brzuszkiem, dlatego sie ociagam z kaszkami i tez to takie troche dezorganizacyjne rano, bo musze go szybko nakarmic i podac leki w odstepie zblizonym do 12h, a on nam spi tak ok 11. Tzn budzi sie kilka razy nad ranem, teraz mu zmieniam pieluche ok 6am i czasem dostaje troche mleka, zasypia na kolejne 3h i juz sie robi dosc pozno z lekami. (Mysle, a wrecz jestem pewna, ze tak dlugi sen to wplyw lekow plus ewentualne epizody w nocy, bo wlasnie wybudzanie to jego najwrazliwszy moment, w dzien nam sie to troche ustabilizowalo wiec ogolnie przesypia ok 15h na dobe, tylko czasami pytanie o jakosc tego odpoczynku ).

Z innych, dzis mialam ostatnia sesje z terapeuta. Nie bylo planowane, ze to ostatnia, wiec taka niespodzianka. Generalnie, jak pisalam wczesniej, podczas pobytu w szpitalu, cos mi zaskoczylo w glowie i jakis taki spokoj mnie ogarnal. Nadal nie umiem tego wytlumaczyc, myslalam wczesniej, ze moze przekroczylam limit zmartwienia i po prostu wiecej sie nie da, ale teraz patrzac, wydaje mi sie, ze cala ta panika i wszystkie schizy i nerwy, bylo dlatego, ze podswiadomie czulam, ze cos jest nie tak. Tylko nie umialam tego nazwac, a teraz mamy diagnoze. Kryzys nastapil, gdy wszystkie najgorsze koszmary zdaly sie ziscic i juz wiedzialam, ze sama tego nie ogarne. Ostatni pobyt w szpitalu udowodnil, ze mam racje, a nie jestem tylko przewrazliwiona, niedoswiadczona mama i chyba w momencie, gdy inni (lekarze) zdali sie to zrozumiec, mnie wlasnie odpuscilo.
Koniec koncow, terapeuta stwierdzil (tzn doszlismy do wspolnego wniosku), ze te moje strachy i obawy nie sa i nie byly nigdy nieuzasadnione (w wiekszosci), wiec nawet nie chodzi o to, ze terapia mnie ‘wyleczyla’ tylko nie bylo/na mnie z czego leczyc oczywiscie jakiestam pomniejsze problemy nadal sa, ale nie jest to nic, z czym sobie sama nie poradze. (Mowimy o ostatnim kryzysie i aspektach, nie relacjach z moja matka na przyklad, zeby nie bylo).
Takze, co moge zarekomendowac, to sluchajcie intuicji, dziewczyny.
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-14, 09:50   #315
A_Lios92
Zadomowienie
 
Avatar A_Lios92
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1 082
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

pokamina, ja też jak czytałam o rozszerzaniu diety, to miałam mętlik w głowie. Siedziałam, głowiłam się i nawet rozpisałam sobie cały plan żywieniowy! Po dwóch dniach wylądował on w koszu, a do głosu doszła intuicja i oczywiście temperament dziecka, który w ogóle nie przystawał do moich planów. U nas poszło to w tej kolejności: warzywa (brokuł, marchew, dynia, burak, później cukinia, pasternak, zielony groszek), kaszki, owoce (jabłko, banan, gruszka, brzoskwinia), jajko, mięso (kurczak i cielęcina), ryba. Ulubieńcami mojej córki jest brokuł, jajko i marchewka z kurczakiem, a prawdziwy hit dla mnie jest taki, że ona w ogóle nie lubi słodkiego, dlatego przy owocach muszę bardzo kombinować. Jeśli chodzi o przygotowanie posiłków to łączę gotowanie z dietą słoiczkową, bo nie mam zbyt wielu sprawdzonych dostawców żywności.
Tak ogólnie to z całym tym karmieniem nie idzie nam łatwo, bo córka to nerwus i po dwóch minutach jedzenia zwykle traci cierpliwość, dlatego na stole zawsze mam więcej zabawek niż jedzenia (tak, wiem, tworzenie bardzo złych nawyków żywieniowych :/). Nie zjada tyle, ile bym chciała, ale z drugiej strony je teraz znacznie więcej mleka (wzrost o około 300 ml na dobę!) i poprawiły nam się przyrosty wagi, więc jestem całkiem zadowolona.

gazelamon, podziwiam zorganizowanie! U nas jest kompletny chaos podczas jedzenia. Bardzo chciałam wprowadzić stałe pory karmienia, ale wciąż mi się to nie udaje i zdarza się, że mała się głośno upomina o jedzenie, a ja dopiero obieram marchewkę. Przy dwójce dzieci pewnie utonęłabym w kaszce.

bezpaniki, super, że jest lepiej! Macierzyństwo to jednak dodaje nadludzkiej siły.
A_Lios92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-14, 13:13   #316
harmattan
Raczkowanie
 
Avatar harmattan
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 369
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Oj ja też miałam wielkie plany odnośnie rozszerzania diety, a skończyło się na tym, że musimy poczekać Chirurg po zabiegu podcięcia wędzidełek powiedział, żeby się wstrzymać 3 tygodnie. To trochę długo i zastanawiam się, czy jednak choć trochę nie przyspieszyć z tematem, ale najpierw zasięgnę rady naszej neurologopedki.

Co do ilości zjadanego jedzenia...Muszę nabrać więcej zaufania do dziecka, bo mam problem z tym nawet w przypadku mleka. Wydaje mi się, że je za mało i już doszukuję się różnych przyczyn, trudności...A chciałabym, żeby mimo wszystko jedzenie to była przygoda i przyjemność. Może nam też się z mężem uda zmienić dietę, bo jemy ostatnio tragicznie i tak jak piszesz pokamina, ciężko mi znaleźć chwilę na zrobienie porządnego obiadu dla naszej dwójki, a mam aspiracje na robienie go dla całej rodziny haha! Ciekawe co z tego wyniknie...

bezpaniki, zgadzam się, że intuicja jest najważniejszym narzędziem w rodzicielswie i nie można dać jej sobie odebrać. Cieszę się, że poczułaś się pewniej i że ufasz swoim przeczuciom. Tak trzymaj! Jesteś cudowną mamą!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
harmattan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-14, 21:19   #317
pokamina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 178
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że droga, którą chcę obrać jest właściwa, dzięki! Czuję, że może być ciężko, bo o ile np.warzywa bardzo lubię i często jem, to będę musiała wprowadzić też produkty, których używany rzadziej. No ale dzięki temu może my też skorzystamy. Gazelamon, również podziwiam za super zorganizowanie. Ja mam z tym raczej problem, więc w końcu czas się ogarnąć.

A_Lios92, jaki duży przyrost ml mleka! Jednak czasem rozszerzanie diety jest sposobem na niejadka. Co do zabawiania przy jedzeniu, to niestety doskonale rozumiem, bo u nas zazwyczaj większość porcji jest przyjmowana w ten sposób. Trudno, ale z dwojga złego wolę jednak żeby zjadł więcej.

bezpaniki, świetnie, że coś "zaskoczyło", oby to był efekt długofalowy.
pokamina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-15, 10:22   #318
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Aa, szybkie pytanko: jak przygotowujecie owoce? Gotujecie? Czy blendujecie surowe?
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-15, 11:58   #319
A_Lios92
Zadomowienie
 
Avatar A_Lios92
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1 082
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
Aa, szybkie pytanko: jak przygotowujecie owoce? Gotujecie? Czy blendujecie surowe?

Wszystko gotowane. Lżejsze na żołądek.
A_Lios92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-08-15, 13:26   #320
gazelamon
Zadomowienie
 
Avatar gazelamon
 
Zarejestrowany: 2018-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 083
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Ja jak blenduje owoce do tubki to zawsze surowe. Owoców nigdy nie gotowałam dzieciakom


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

A co do zorganizowania to przy dwójce takich maluchów inaczej się nie da. My ciągle się tego uczymy, ale chyba wychodzi nam nienajgorzej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
gazelamon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-25, 21:56   #321
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Ale tu cisza jak tam, dziewczyny? Jak wasze maluchy, Harmattan i Pokamina?

My swietowalismy 6miesiecy w zeszlym tygodniu, nie wiem jak ten czas zlecial?!
Do tego naprawde widze, codziennie, jak Nugget sie zmienia i teraz naprawde to juz jest osobny, maly czlowiek, a nie noworodek u nas, wiadomo, leki i choroba troche zaburzyly widocznosc tej przemiany, ale wychodzi z niego jego wlasny charakter, upodobania, humorki, a nie tylko podstawowe potrzeby. Niesamowite i ekscytujace to ogladac i niecierpliwie czekam na kolejne dni, zeby doswiadczac nowosci

Zaczelismy z warzywami: slodki ziemniak (meh), brokul (ok), marchew (meh), pietruszka (ble!), kalafior (moze), zwykly ziemniak (ok), szpinak (mniam!), zablakana truskawka (mniam!)* i staram sie rano dawac kleik ryzowy na drugie sniadanie.
Kleik zjada juz cala porcje (szalone 15ml) i chyba rozumie, ze to jest jedzenie (nie dziwne, bo na jego mleku i smak ma taki sam). Reszte moze dwie, trzy male lyzeczki na smak, chce mu dac wszystkiego sprobowac jak najszybciej i zaczac laczyc posilki. Nie wiem, na ile to dobry plan, ale mysle ze Nugget nie jest jeszcze tak w 100% gotowy do takiej pelnej rewolucji. Z warzyw zostalo nam awokado i potem chce sprobowac jajko i kurczaka/indyka, ryby. Juz teraz widze (i triche podejrzewalam, ze tak bedzie), ze nie przepada za slodkim, wiec nie spiesze sie z owocami (truskawka byla bardzo kwasna i ‘gryzl’ ja, tzn nie byla zmiksowana, wiec nie wiem na ile to smak a na ile masaz dziaselek).

Wciaz czekamy na zabki, mysle, ze pierwsze mu wyjda gorne (oby szybko). Do tego zaczal sie unosic na kolanach na brzuszku i chce raczkowac w takiej pozycji (klatka piersiowa na ziemi). Dzis mi tak skakal, ze praktycznie stal na wyprostowanych nogach, gdy go probowalam posadzic. Widze, ze ‘problem’ jest w ramionach, tzn nie rozumie podporu na wyprostowanych, ani przy lezeniu na brzuchu ani przy siedzeniu, choc cos tam chyba zaczyna juz switac. Cos czuje jednak, ze najpierw zacznie zaczkowac, zanim usiadzie sam z podporem.

Nugget uwielbia inne dzieci, najlepiej takie w wieku szkolnym! Zbieram sie, zeby go zabrac na grupe i na basen, bo u nas krucho dosc z dzieciakami mamy na szczescie sasiadow z trojka dziewczynek, ale wiadomo pogoda musi byc ok do zabawy na zewnatrz, a tutaj przeciez zaraz wszyscy ida do szkoly i naprawde bedzie posucha!

A ja za miesiac wracam do pracy sama nie wiem, jak sie z tym czuje...

Adjustments.jpg
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-27, 12:11   #322
harmattan
Raczkowanie
 
Avatar harmattan
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 369
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
Ale tu cisza jak tam, dziewczyny? Jak wasze maluchy, Harmattan i Pokamina?

My swietowalismy 6miesiecy w zeszlym tygodniu, nie wiem jak ten czas zlecial?!
Do tego naprawde widze, codziennie, jak Nugget sie zmienia i teraz naprawde to juz jest osobny, maly czlowiek, a nie noworodek u nas, wiadomo, leki i choroba troche zaburzyly widocznosc tej przemiany, ale wychodzi z niego jego wlasny charakter, upodobania, humorki, a nie tylko podstawowe potrzeby. Niesamowite i ekscytujace to ogladac i niecierpliwie czekam na kolejne dni, zeby doswiadczac nowosci

Zaczelismy z warzywami: slodki ziemniak (meh), brokul (ok), marchew (meh), pietruszka (ble!), kalafior (moze), zwykly ziemniak (ok), szpinak (mniam!), zablakana truskawka (mniam!)* i staram sie rano dawac kleik ryzowy na drugie sniadanie.
Kleik zjada juz cala porcje (szalone 15ml) i chyba rozumie, ze to jest jedzenie (nie dziwne, bo na jego mleku i smak ma taki sam). Reszte moze dwie, trzy male lyzeczki na smak, chce mu dac wszystkiego sprobowac jak najszybciej i zaczac laczyc posilki. Nie wiem, na ile to dobry plan, ale mysle ze Nugget nie jest jeszcze tak w 100% gotowy do takiej pelnej rewolucji. Z warzyw zostalo nam awokado i potem chce sprobowac jajko i kurczaka/indyka, ryby. Juz teraz widze (i triche podejrzewalam, ze tak bedzie), ze nie przepada za slodkim, wiec nie spiesze sie z owocami (truskawka byla bardzo kwasna i ‘gryzl’ ja, tzn nie byla zmiksowana, wiec nie wiem na ile to smak a na ile masaz dziaselek).

Wciaz czekamy na zabki, mysle, ze pierwsze mu wyjda gorne (oby szybko). Do tego zaczal sie unosic na kolanach na brzuszku i chce raczkowac w takiej pozycji (klatka piersiowa na ziemi). Dzis mi tak skakal, ze praktycznie stal na wyprostowanych nogach, gdy go probowalam posadzic. Widze, ze ‘problem’ jest w ramionach, tzn nie rozumie podporu na wyprostowanych, ani przy lezeniu na brzuchu ani przy siedzeniu, choc cos tam chyba zaczyna juz switac. Cos czuje jednak, ze najpierw zacznie zaczkowac, zanim usiadzie sam z podporem.

Nugget uwielbia inne dzieci, najlepiej takie w wieku szkolnym! Zbieram sie, zeby go zabrac na grupe i na basen, bo u nas krucho dosc z dzieciakami mamy na szczescie sasiadow z trojka dziewczynek, ale wiadomo pogoda musi byc ok do zabawy na zewnatrz, a tutaj przeciez zaraz wszyscy ida do szkoly i naprawde bedzie posucha!

A ja za miesiac wracam do pracy sama nie wiem, jak sie z tym czuje...

Załącznik 7725837
Cieszę się, że się odezwałaś i opatrzyłaś post zdjęciem synka! Jakoś od razu się robi ciepło na serduchu jak się czyta takie wiadomości! Często myślę, co u Was, ale wiem, że życie pędzi i czasem ciężko jest ująć w słowa to wszystko, co się wydarzyło. Nugget to śliczny duży chłopiec! Już nie taki dzidziuś! Też mnie to zadziwia, jak patrzę na mojego synka...

Dokładnie wiem, o czym piszesz jeśli chodzi o tę wygibasy - Stasiek też tak robi, turla się po łóżku i opiera głową i ramionami na materacu, pupę unosząc wysoko. Komicznie to wygląda, a potrafi tak przebrnąć od krawędzi łózka do krawędzi. Widzę, że ma problem z przenoszeniem ciężaru ciała na stronę skróconą, dlatego często się obraca na plecy z powrotem jak po coś sięga na brzuchu. Ale ćwiczymy ciągle z fizjoterapeutką. Głównie nad napięciem związanym z tym nieszczęsnym wędzidełkiem...U nas spraw dalej się toczy. Wg neurologopedy jest na ten moment dobrze, choć zrobił się twardy zrost pod językiem, który ciągle musimy masować. Staś bardzo się awanturuje, jak cokolwiek mu się robi z buzią. Na lekarzy reaguje od razu strasznym płaczem. Ma uraz do każdego gabinetu, do którego wchodzimy. Ciężko się na to patrzy. Wczoraj byliśmy na szczepieniu i zwykle badanie pediatry wywolało u niego taki napad histerii, że musiałam go przed szczepieniem długo uspokajać.

Neurologopedka kazała jeszcze nam się wstrzymać z rozszerzeniem diety, a potem niestety tylko łyżeczka i papki...Marzyłam o BLW, przeczytałam dziesiątki książek, artykułów i wszystko na nic...Staś ma dalej silne tyłożuchwie i nie poradzi sobie z kawałkami. Za miesiąc mamy się zgłosić do kontroli do neurologopedy i wtedy oceni, czy nie potrzeba ostrzejszej terapii, jeśli chodzi o pracę nad wydłużaniem żuchwy. Bo na razie jest ciężko, jest cofnięta i bardzo drobna. Z kp mamy ogromny problem, mały się źle przystawia, zbyt płytko. Miałam już poranione brodawki, sto kryzysów, szczególnie w nocy, gdy na śpiocha w ogóle nie mógł chwycić, a płakał z głodu. Czekam na wizytę u CDL, bo zależy mi na kp z racji licznych alergii. Wychodzą nam wciąż kolejne alergeny. Mimo wszystko staram się zachwycać każdym kolejnym dniem z moim małym chłopcem, który pokazuje już swój charakter i upodobania. Uwielbiam go poznawać! Cieszę się, że jest w moim życiu i już nie pamiętam jak było przedtem.

Czekam na relacje, co u Was! Przesyłam ciepłe myśli! Zrobiło się jesiennie...Uwierzycie, że zbliża się koniec lata?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
harmattan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-27, 20:45   #323
A_Lios92
Zadomowienie
 
Avatar A_Lios92
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1 082
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Ja również nie mogę uwierzyć, że nasze maluchy są już takie duże. Laura za lekko ponad tydzień skończy 7 miesięcy! Wciąż pędzi z rozwojem motorycznym jak szalona. Uwierzycie, że raczkuje, a oprócz tego samodzielnie siada bez podparcia, a z podparciem wstaje już na wyprostowane nogi? Z jednej strony jestem z niej bardzo dumna, a z drugiej to najtrudniejszy czas w mojej dotychczasowej "karierze" macierzyńskiej - mimo że nie spuszczam jej z oka i cały czas asekuruję, to ciągle przydarzają nam się jakieś (na szczęście jak dotąd niegroźne) upadki, stuknięcia, stłuczenia. W ciągu dnia nie mogę jej w ogóle odłożyć, nawet w łóżeczku robi się niebezpiecznie, bo od razu wspina się po ochraniaczu (a bez ochraniacza stłuczenie głowy murowane). Tragedia, czasem tęsknię za nieruchomym bobasem w łóżeczku! A tak poza tym, to niestety skończyła nam się dobra passa z jedzeniem i wróciliśmy do punktu wyjścia (a było tak pięknie!). Porobiłam małej wyniki krwi, ale nie wyszło w nich nic niepokojącego, więc chyba muszę się pogodzić z tym, że to po prostu niejadek.

harmattan, trzymam kciuki, żeby szybko poprawiła się Wasza sytuacja z karmieniem i żebyś wkrótce mogła przejść na upragnione BLW!
A_Lios92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-27, 21:20   #324
pokamina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 178
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Cicho tu, fakt. Trudno mi czasem znaleźć wolną chwilę, a dni mijają bardzo szybko. Już od dawna na porannych spacerach czuję powiew jesieni.
Nugget jaki słodziak! Faktycznie to już duży chłopiec, bardzo się chyba też zmienił. Harmattan, cieszę się, że neurologopeda jest dobrej myśli. Oby było tak dalej. Biedny Stasio pewnie ma już uraz do służby zdrowia, skoro te wizyty często są tak nieprzyjemne. Nasz maluch w gabinetach czy u fizjo zachowuje się nad wyraz spokojnie. Leży na plecach i obserwuje otoczenie. Ostatnio pediatra pytała czy on w ogóle leży na brzuchu, kiedy w domu spędza tak znaczną większość czasu😁

U nas ostatnio trochę zmian. Odstawiliśmy antybiotyk, który synek przyjmował niemal od urodzenia i zastąpiliśmy go lekiem bez recepty. Dostaliśmy w końcu zgodę na szczepienia. Z jedzeniem kilka dni było lepiej, teraz znów spadek. Zaczęliśmy rozszerzanie diety. Próbowaliśmy brokuła, cukinii i ziemniaka. Wszystko na razie smakowało. Gorzej z wodą, nie załapał jeszcze picia z bidonu, a doidy odpycha zanim dotknie jego ust. Później już chętnie pije. Mały jest coraz bardziej aktywny. Ostatnio zaczął pełzać i coraz trudniej utrzymać go na macie. Przygotowuje się do raczkowania, unosi pupę do góry, podpierając się na kolankach i wyprostowanych rękach. Buja się w tył i do przodu, ale nie ogarnia, że trzeba oderwać dłonie Cieszę się, że mimo obniżonego napięcia i niesprzyjającej budowie ciała na razie osiąga kolejne umiejętności w zakresach normy. Nie wiem jak to dalej będzie wyglądało, bo nasza fizjo będzie miała teraz dłuższą przerwę od pracy, a pod jej okiem synek robił postępy. I dzisiaj usłyszałam pierwsze wyraźne "mama" Wiem, że nieświadome, ale i tak miło
pokamina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-28, 11:29   #325
harmattan
Raczkowanie
 
Avatar harmattan
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 369
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Wystarczy, że przez chwilę zamilkniemy tu na forum i jest z czego zdawać relację o postępach naszych dzieci! Pamiętam, że nie mogłam sobie wyobrazić, że synek będzie się swobodnie obracał na brzuch i bawił się, leżąc na nim! A Wasze dzieci są jeszcze dalej w rozwoju, co dla mnie jest abstrakcją! Ciągle gonię męża, żeby zabrał się za zabezpieczenie domu i schodów, bo czuję, że nim się obejrzymy będzie taka potrzeba. I chyba wiem, o czym mówisz A_Lios92, etap bobasa leżącego na pleckach z sentymentem jest również przeze mnie wspominany! Od kiedy Staś się nauczył obracać na brzuch, śpi tak w nocy i zabiera nam w łóżku jeszcze więcej miejsca! Bo przecież musi mieć przestrzeń do powrotu z brzucha na plecy. Dlatego jesteśmy stłoczeni z mężem na krawędzi, podczas gdy Staś jak król śpi rozłożony z rozrzuconymi na boki rękami...Zastanawiamy się nad rozmontowaniem łóżka i postawieniem mniejszego materaca do naszego. Tylko myślę jeszcze nad tym, jak zabezpieczyć krawędź materaca, żeby mały nie spadł z niego. Teraz mamy barierkę, ale ją montuje się do stelaża pod materacem, więc bez niego nie ma możliwości instalacji. Chociaż to świetny patent.

Dziewczyny, jeśli podajecie dzieciom przecierki na łyżeczce to jak to wygląda? Dwa razy dziennie dajecie ten sam produkt i tak przez kilka dni? Mi neurologopedka kazała raz na tydzień wprowadzać nowy produkt, ale zupełnie sobie tego nie wyobrażam. Jakbym miała jeść coś przez tydzień dwa razy dziennie to szybko bym się zniechęciła i wolę tego nie zafundować synowi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
harmattan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-28, 12:34   #326
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Cytat:
Napisane przez harmattan Pokaż wiadomość
Wystarczy, że przez chwilę zamilkniemy tu na forum i jest z czego zdawać relację o postępach naszych dzieci! Pamiętam, że nie mogłam sobie wyobrazić, że synek będzie się swobodnie obracał na brzuch i bawił się, leżąc na nim! A Wasze dzieci są jeszcze dalej w rozwoju, co dla mnie jest abstrakcją! Ciągle gonię męża, żeby zabrał się za zabezpieczenie domu i schodów, bo czuję, że nim się obejrzymy będzie taka potrzeba. I chyba wiem, o czym mówisz A_Lios92, etap bobasa leżącego na pleckach z sentymentem jest również przeze mnie wspominany! Od kiedy Staś się nauczył obracać na brzuch, śpi tak w nocy i zabiera nam w łóżku jeszcze więcej miejsca! Bo przecież musi mieć przestrzeń do powrotu z brzucha na plecy. Dlatego jesteśmy stłoczeni z mężem na krawędzi, podczas gdy Staś jak król śpi rozłożony z rozrzuconymi na boki rękami...Zastanawiamy się nad rozmontowaniem łóżka i postawieniem mniejszego materaca do naszego. Tylko myślę jeszcze nad tym, jak zabezpieczyć krawędź materaca, żeby mały nie spadł z niego. Teraz mamy barierkę, ale ją montuje się do stelaża pod materacem, więc bez niego nie ma możliwości instalacji. Chociaż to świetny patent.

Dziewczyny, jeśli podajecie dzieciom przecierki na łyżeczce to jak to wygląda? Dwa razy dziennie dajecie ten sam produkt i tak przez kilka dni? Mi neurologopedka kazała raz na tydzień wprowadzać nowy produkt, ale zupełnie sobie tego nie wyobrażam. Jakbym miała jeść coś przez tydzień dwa razy dziennie to szybko bym się zniechęciła i wolę tego nie zafundować synowi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale super rzeczy piszecie, dziewczyny! Pamietacie, jak rok temu bylysmy na poczatku ‘podrozy’, no moze nie na poczatku, ale dopiero zaczynalysmy sie chyba oswajac ze zmianami, a teraz prosze!

Nugget w ciagu doslownie jednego dnia ogarnal o co chodzi z rekami, umie sie tez zbalansowac z podporu do siedzenia prosto przez chwile trzymajac cos w rece. Oczywiscie cwiczymy to codziennie, ale serio pare dni temu wydawalo mi sie to daleka przyszloscia, a teraz zastanawiam sie co nastepne
U nas jego stan i leki moga opozniac i miec wplyw na rozwoj, wiec tym bardziej kazdy taki element jest dla nas ogromnym osiagnieciem.
Dzis wlasnie zaczynamy nowy lek, co na pewno troche namiesza, ale troche sie ciesze, ze teraz a nie za miesiac jak juz bede w pracy.
Przez to musimy sie wstrzymac z nowymi rzeczami, bo lek tez moze wywolac wysypke i nie chce tego pomylic.

U nas, wszystkie pielegniarki i lekarze dostaja usmiechy, mimo ze sa w maseczkach, mimo tych wszystkich pobytow w szpitalu. Przy czym my, poza szczepieniami, nie mielismy nic inwazyjnego/bolacego robionego, takze doswiadczenia zupelnie inne wydaje mi sie tez, ze Nugget ma wysoki prog bolu, co jest tez czesto spotykane wsrod dzieciakow z epilepsja (z tego, co pisza inni rodzice. Moze to byc kwestia lekow, ale raczej inaczej funkcjonujacego ukladu nerwowego).

Co do papek: my dajemy jedno warzywo raz dziennie ale przez 2 dni. Pare razy dostal 2 nowe rzeczy jednego dnia, no ale ja sie nie spodziewam zadnych alergii u nas, ewentualnie przy nabiale (bo tatus mial jako dziecko).
Kleik daje dlatego, ze tutejsza owsianka/kaszka jest na mleku modyfikowanym (dodaje sie wode i mieszanka juz tam jest) i nie chcialam mu dawac innego producenta, a hipp jest trudno dostepne bede jechac do pl sklepu niedlugo do zobacze co tam daja.
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-28, 14:36   #327
A_Lios92
Zadomowienie
 
Avatar A_Lios92
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1 082
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

harmattan, ja na początku wprowadzałam nowości raz dziennie przez dwa dni. Teraz również pojedynczo, ale tylko przez dzień, bo wierzę, że jak alergia wystąpi to już po jednorazowym zjedzeniu alergenu. Teraz wygląda to u nas tak, że podaję dwa różne posiłki dziennie, zwykle przez dwa dni te same, ale to tylko dlatego, że mała nie dojada i zostaje nam spory zapas. Staram się, żeby codziennie zjadła i owoc (dodaję do kaszki na śniadanie), i warzywo (zawsze na obiad, z mięsem lub rybą). Jak na śniadanie dostaje jajko, to staram się przemycić owoce na deser po obiedzie, ale zwykle kończy się na dwóch łyżeczkach, bo moja córka nie jest fanką słodkiego. Tylko u nas nie ma alergii, skaza całkowicie ustąpiła, a to, co początkowo przy rozszerzaniu diety wzięłam za alergię okazało się reakcją organizmu na nowe pokarmy. Przy ostrych alergiach pewnie zachowywałabym większą ostrożność, chociaż ten sam posiłek dwa razy dziennie przez tydzień wydaje mi się trochę zbyt rygorystyczną dietą, zwłaszcza dla malucha, który ma się nauczyć (i polubić!) nowych smaków.

A co do snu - podziwiam, że śpicie z maluchem! Musi być super mieć u boku swojego bobasa przez całą noc. Chociaż doskonale rozumiem wszystkie niedogodności z tym związane - Laura tak się kręci przez sen, że gdyby spała z nami, to chyba rano musiałabym jej szukać gdzieś w nogach łóżka.

bezpaniki, na zdjęciach i wg Twoich relacji synek wygląda na okaz zdrowia! Mam nadzieję, że dobrze będzie tolerował nowy lek i dalej tak sprawnie pokonywał kamienie milowe.

pokamina, super wieści! "Gibon" (w sensie te kiwanie się do przodu i tyłu na czworaka ) w wykonaniu Laury zwiastował szybkie podjęcie prób siadania i raczkowania, także u Was niedługo pewnie też to nastąpi.
A_Lios92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-28, 21:21   #328
pokamina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 178
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

U nas też jedno warzywo raz dziennie przez dwa dni. Tak jak piszecie jedzenie tego samego przez kilka dni z rzędu raczej nie zachęca do spożywania tego produktu. Chciałabym niedługo zacząć podawać kaszki i owoce, ale póki co obawiam się karmić synka bez męża.

Co do snu, to czasem żałuję, że nie śpimy razem z maluchem. Przypominam sobie jednak szybko, że mam bardzo mocny sen i bałabym się, że zrobię mu krzywdę. No i synek niestety nie lubi się przytulać, więc pewnie dla nas zostałaby mniejsza połowa łóżka

A_Lios92, świetnie, że Wasze problemy pokarmowe minęły! Widocznie mały organizm potrzebował więcej czasu na zmiany.
pokamina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-29, 06:28   #329
gazelamon
Zadomowienie
 
Avatar gazelamon
 
Zarejestrowany: 2018-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 083
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Hej. U nas jedna nowość na posiłek a posiłki dwa na dzień. Już daje normalnie wieloskładnikowe posiłki. Ale rozszerzymy dietę miesiąc i Rozalia ma już 7 miesięcy skończone
Dzisiaj u nas wielki dzień - chrzest Rozalii
Pogoda oczywiście paskudna, może po południu się poprawi. Robimy w domu, ale tylko obiad z tortem dla chrzestnych i dziadków więc łącznie z dziewczynkami będzie 12 osób. Chyba jakoś ogarniemy. Właśnie wstaje i biorę się za tort


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
gazelamon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-08-29, 07:40   #330
ania9106
Zadomowienie
 
Avatar ania9106
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 682
Dot.: Mamy LUTOWE 2020

Hej dawno mnie tu nie było Odliczam dni do 1.09 żeby trochę odsapnąć e ciągu dnia.

Zuzia zaczęła już raczkować także pojawiły się nowe możliwości zabawy z braćmi w różnych miejscach w mieszkaniu
Po za tym dietę rozszerzam już prawie miesiąc i też podaje dania wieloskładnikowe raczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
23.08.2014 MIKOŁAJEK : love:
21.08.2017 TYMEK : love:

15.02.2020 MAŁY KTOŚ
ania9106 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-04-28 14:32:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:59.