Facet zdradzał swoją poprzednią partnerkę. Czy mnie też zrani?

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez edan84

No tak, każdy tutaj ma szklaną kulę i umie zajrzeć w myśli i głowę jakiegoś przypadkowego typa.

Autorko, nikt Ci nie może przewidziec jak będzie, bo to niemożliwe. Powinnaś zaufać jedynie swoim odczuciom i ewentualnie innym osobom, które tego typa dobrze znają - ich opiniom a nie wizazankom sypiacym z rękawa złotymi radami co do faceta o którym przeczytały jedno zdanie - ZDRADZIŁ. No szok po prostu, że ludzie zdradzają. Spójrz w statystyki ilu facetów, ludzi dopuściło się skoku w bok. Dobra, nie patrz, napisze za Ciebie jak to wygląda w Polsce - 46% wszystkich mężczyzn i 32% kobiet puka na boku. Czyli co drugi Twój znajomy i co trzecia znajoma. I zapewne spore grono wizazanek, które tu stawia się w roli obrończyń moralności.

Podsumowując - rób jak Ci się wydaje. Jedno jest pewne, że jak kolesiowi dasz kosza to na pewno będziesz jakiś czas żałować. A jeśli spróbujesz dać szanse, to być może kiedyś będziesz żałować. Jeśli dasz mu kosza, to spotykając jakiegos innego pana , będzie mieć i tak szanse pół na pół, że ten nowy nie zdradza.

Twoj wybór i nikt za Ciebie go nie podejmie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Matko z córka, zgadzam się z edanem i to w temacie związkowym.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[evonla]

Napisane przez edan84

Podsumowując - rób jak Ci się wydaje. Jedno jest pewne, że jak kolesiowi dasz kosza to na pewno będziesz jakiś czas żałować. A jeśli spróbujesz dać szanse, to być może kiedyś będziesz żałować. Jeśli dasz mu kosza, to spotykając jakiegos innego pana , będzie mieć i tak szanse pół na pół, że ten nowy nie zdradza.

Twoj wybór i nikt za Ciebie go nie podejmie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko co innego spotykać się z kimś, kto wyznaje podobne zasady i nie ma skoków w bok na swoim koncie, a co innego spotykać się z kimś, komu zdrady już przychodziły łatwo

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

co innego spotykac sie z kims i nie wiedziec co on odwalal w przeszlosci a co innego spottykac sie z kims kto wiemy ze zdradzal,kto tego nie ukrywa i wine za swoje glupie zachowanie zgania na partnerke tlumaczac sie ze byl z nia chociaz jej nie kochal itp
jak dla mnie takie tlumaczenie jest gwozdziem do trumny
jeszcze zeby ja zdradzil raz i wszedl w zwiazek z ta inna kobieta bo sie szczerze zakochal ale on poprostu dla sportu dowalal jej rogi ,bo niby jej nie kochal
owszem nie kochal ale oprocz tego ze nie kochal wykazywal czysty brak szacunku do tej kobiety zdradzajac ja i ciagnac relacje z ktorej nie byl zadowolony a jednak nie mial jaj odejsc tylko wolal ja oszukiwac i zdradzac
do odstrzalu

[Antoiineette]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88117898]Eh tylko w sumie to autorka wie, bo facet z nią też chciał zdradzać. Nie wiem czy to o ten rodzaj szczerości nam chodzi. [/QUOTE]No tak, w sumie przy Autorce nie miał już za bardzo pola do manewru z wybielaniem się ;p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88117998]Matko z córka, zgadzam się z edanem i to w temacie związkowym.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Ja też

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziullka666]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88117510]Tak naprawdę nie da się jednoznacznie stwierdzić. Tak, czasem ludzie wchodzą w związki z braku laku i tkwią w nich długo, mimo że nie kochają tych osób, bo np. boją się samotności. Także ciężko powiedzieć. Natomiast no, jednak wygląda na to, że te zdrady mimo wszystko przychodzily mu dość lekko, skoro wystarczyła impreza i trochę alkoholu. Osobiście chyba jednak nie chciałabym być z kimś z aż tak lekkim podejściem do seksu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dokładnie, mam przyjaciela który tkwił w takim związku 8 lat i zdradził tę dziewczynę wiele razy. Potem poznał taką w której się zakochał na zabój. Są już 2 lata po ślubie (z tamtą nawet nie zamieszkał) i wydają się być bardzo szczęśliwi. Nie mieliśmy okazji na ten temat porozmawiać ale nie sądzę żeby ją zdradził póki co, znam go ponad 20 lat i pierwszy raz jest taki szczęśliwy i spełniony w związku. ALE: skłonności do zdrad miał zawsze jak i powodzenie wśród kobiet. Ciekawa jestem jak w końcu motylki opadną i wkradnie się rutyna czy dalej będzie wierny, albo jak w związku pojawi się pierwszy krysyz. W gruncie rzeczy to nigdy nie można być pewnym, nawet największa męska ciapa może zdradzić. No ale martwiło by mnie to że te zdrady były tak po pijaku na imprezach. Przedstawia się jako klasyczny latawiec. No i racja co miał Ci powiedzieć? Taki już jestem i będę Ciebie też zdradać? W każdym razie związek obarczony większym ryzykiem rozczarowania jak dla mnie. Pytanie tylko czy chcesz zaryzykować i ewentualnie przekonać się na własnej skórze. Ale wydaje mi się że z zaufaniem do niego może być bardzo kiepsko.

[elkiza81]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;88117366]I mężczyźni, i kobiety, których znam, tacy, którzy zdradzali kogoś po alkoholu, na imprezach, generalnie przy okazji, w ogóle się nie zmieniają w kolejnych związkach. Tzn. na Instagramie i Facebooku mają rodzinne zdjęcia, znajomi im gratulują szczęścia itp. ale w pracy, na szkoleniach, imprezach... dalej zdradzają. Tyle że częściej z jedną osobą lub kilkoma sprawdzonymi (np. znanymi dłużej lub też będącymi w związkach), lepiej się kryją itp.



Absolutnie nie wiem, czy to reguła, ale wśród moich dawnych znajomych, kolegów z pracy, szefów itp. itd. dokładnie tak jest. Dlatego mam alergię i przy pierwszym sygnale, że mam do czynienia ze zdradzaczem, zwijam manatki, jakkolwiek by to nie bolało. Tobie też to polecam, ale możesz się też przekonać na własnych błędach.[/QUOTE]Mam dokładnie takie same obserwacje. Z czasem będzie się lepiej kamuflowal, więc autorka wątku prawdopodobnie nigdy się nie dowie jakie spore nosi rogi.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

[elvegirl]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88117998]Matko z córka, zgadzam się z edanem i to w temacie związkowym.

[/QUOTE]
Ja też.

[amillia]

No nie wiem, ja jakoś wolę mieć te 50% szansy, że zostanę zdradzona niż 99%. Nie mówiąc już o tym, że te 50% się bierze ogółem z populacji - jak już poznamy daną osobę, jej poglądy, będziemy w stanie ocenić +/- jakie ma podejście do takich spraw to ta szansa spada (oczywiście nie do 0%, bo nie wszystko da się przewidzieć/ocenić z boku). Podobnie z partnerem autorki - u niego to już nie jest 50% jak u dowolnej osoby w społeczeństwie, bo udowodnił, że nie ma obiekcji moralnych i jest w stanie regularnie swoje partnerki zdradzać.

[ineedyourtime]

Napisane przez edan84

No tak, każdy tutaj ma szklaną kulę i umie zajrzeć w myśli i głowę jakiegoś przypadkowego typa.

Autorko, nikt Ci nie może przewidziec jak będzie, bo to niemożliwe. Powinnaś zaufać jedynie swoim odczuciom i ewentualnie innym osobom, które tego typa dobrze znają - ich opiniom a nie wizazankom sypiacym z rękawa złotymi radami co do faceta o którym przeczytały jedno zdanie - ZDRADZIŁ. No szok po prostu, że ludzie zdradzają. Spójrz w statystyki ilu facetów, ludzi dopuściło się skoku w bok. Dobra, nie patrz, napisze za Ciebie jak to wygląda w Polsce - 46% wszystkich mężczyzn i 32% kobiet puka na boku. Czyli co drugi Twój znajomy i co trzecia znajoma. I zapewne spore grono wizazanek, które tu stawia się w roli obrończyń moralności.

Podsumowując - rób jak Ci się wydaje. Jedno jest pewne, że jak kolesiowi dasz kosza to na pewno będziesz jakiś czas żałować. A jeśli spróbujesz dać szanse, to być może kiedyś będziesz żałować. Jeśli dasz mu kosza, to spotykając jakiegos innego pana , będzie mieć i tak szanse pół na pół, że ten nowy nie zdradza.

Twoj wybór i nikt za Ciebie go nie podejmie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki, w sumie z tej strony na to nawet nie spojrzałam. Każdy inny, którego mogę poznać, może wydawać się krystalicznie czysty, a w rzeczywistości być podobnym do "mojego" zdradzaczem.

Napisane przez Antoiineette

Mon_Cherry, ja również zawsze tak szukałam, ale tak naprawdę poznając dopiero kogoś nie mamy nigdy 100 - procentowej pewności, bo powiedzieć można wszystko i zadeklarować dowolne przekonania. Dopiero z czasem to wychodzi. Facet Autorki przynajmniej nie oszukuje w tej kwestii i to się też ceni ;p
Ja już teraz dobrze znam swojego TŻ i wiem, że na 99,9 % zdrady by się nie dopuścił (choć wiadomo jak się czasami kończyły związki, w których panowało przekonanie "on mnie? Nigdy w życiu! Prędzej ja jego bym zdradziła").
Ale właśnie najgorsze, że co do nowej osoby nigdy nie można mieć pewności, jeśli ktoś miał jakiś cichy pojedynczy romans to możliwe, że uda mu się na zawsze zataic te historie przed nowym partnerem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie też to właśnie szokuje. On od samego początku gra w otwarte karty (w sumie innego wyjścia nie ma, skoro do mnie też uderzał). Ale dziwi mnie to, że opowiadał mi o tym naprawdę ze szczegółami.
Czasem odnoszę wrażenie, że tak cholernie zszokowało go, że ja nie chciałam się zgodzić na taki przelotny seks i że mnie wtedy "nie zaliczył", że postawił sobie za punkt honoru mnie w jakiś sposób zdobyć.

Napisane przez Mijanou

Nikt chyba na to pytanie nie odpowie. Nikt nie jest wróżką.

Ale jednak uważałabym i miałabym podobne rozkminy na Twoim miejscu. Nie mam jakoś szacunku za wiele do kogoś, kto zdradza partnerkę/partnera na prawo i lewo. Owszem, ludzie się schodzą i rozchodzą, normalna rzecz. Ale zdrad nie toleruję (jakby nie było- to zawiedzione zaufanie, nielojalnośc i czyjas krzywda) i dostaję piany na rudym pisku gdy jakiś facet, o którym wiem, że jest w związku zaczyna do mnie startować, czarować, słać krzywe spojrzenia.

To, że ktoś jest z kimś w niezbyt udanym związku nie stanowi usprawiedliwienia dla zdrad. Jesteś nieszczęśliwy? To się rozwiedź, uporządkuj sprawy. Trwanie w związku z kobietą, której się nie kocha a jednoczesne stałe szukanie przygód na boku to jest zwyczajne wygodnictwo, nic innego. No biedniuś. Tak był nieszczęsliwy, że zamiast zachowac się jak mężczyzna i odejść to zabawiał się w skoki w bok.

Powiem Ci coś: gdyby naprawdę był tak nieszczęśliwy, jak mówi, to dawno by od niej odszedł a nie trwał z uporem maniaka w swoim nieszczęściu. Chyba za nogę nie był do niej przywiązany sznurkiem?

Wiem, to jest żałosne.

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

Napisane przez Andziullka666

Dokładnie, mam przyjaciela który tkwił w takim związku 8 lat i zdradził tę dziewczynę wiele razy. Potem poznał taką w której się zakochał na zabój. Są już 2 lata po ślubie (z tamtą nawet nie zamieszkał) i wydają się być bardzo szczęśliwi. Nie mieliśmy okazji na ten temat porozmawiać ale nie sądzę żeby ją zdradził póki co, znam go ponad 20 lat i pierwszy raz jest taki szczęśliwy i spełniony w związku. ALE: skłonności do zdrad miał zawsze jak i powodzenie wśród kobiet. Ciekawa jestem jak w końcu motylki opadną i wkradnie się rutyna czy dalej będzie wierny, albo jak w związku pojawi się pierwszy krysyz. W gruncie rzeczy to nigdy nie można być pewnym, nawet największa męska ciapa może zdradzić. No ale martwiło by mnie to że te zdrady były tak po pijaku na imprezach. Przedstawia się jako klasyczny latawiec. No i racja co miał Ci powiedzieć? Taki już jestem i będę Ciebie też zdradać? W każdym razie związek obarczony większym ryzykiem rozczarowania jak dla mnie. Pytanie tylko czy chcesz zaryzykować i ewentualnie przekonać się na własnej skórze. Ale wydaje mi się że z zaufaniem do niego może być bardzo kiepsko.

No proszę, czyli może jednak się da? Wiem, że to może być kwestia czasu, ale cholera, może ludzie jednak są w stanie się zmienić pod wpływem "miłości"?

[karolaola00]

Są duże szanse na powielenie schematu, u mnie właśnie tak było.
Mój były rzucił dla mnie swoją dziewczynę i ją ze mną zdradził (w ogóle dowiedziałam się o tym w czasie trwania naszego związku), potem, po 4 latach zrobił to samo ze mną.

[Overcooked]

Napisane przez ineedyourtime

No proszę, czyli może jednak się da? Wiem, że to może być kwestia czasu, ale cholera, może ludzie jednak są w stanie się zmienić pod wpływem "miłości"?

Takie zmiany są właśnie najgorsze i najmniej trwałe bo źródłem zmiany nie są oni sami, zmiana poglądów, zmiana priorytetów. Gdy tylko ekscytacja opadnie lub pojawi się jakiś problem to szybciutko usprawiedliwiają się przed sobą że jednak to nie jest "to", ich poprzednio cudowna druga połówka jabłka jednak nie jest "inna niż wszystkie" i gładko wchodzi stary schemat zdradzania, nałogów itd. a jedyne wnioski jakie wyciągnęli to jak się lepiej ukrywać.

[535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802]

Nie za bardzo wierze w zmiany "z milosci". Poza tym u Was to chyba nie ma jeszcze tej glebi uczucia, aby spodziewacie zmiany tego kalibru.

Z moich doswiadczen, ludzie ktorzy maja latwosc w zdradzie, zdradzaja dalej. Wyjatku nie znam.

Jesli chcesz ryzykowac, zaufaj intuicji, a nie naiwnej wierze, ze sie zmieni z "milosci". Zycie to nie amerykanka komedia romantyczna.

[Limonka2738]

To trochę tak jak przechodzenie przez pasy na czerwonym świetle z zamkniętymi oczami.


Ok, jak idziesz na zielonym, to nie masz gwarancji, że coś cię nie przejedzie.


Ale jednak dobrze jest się trzymać rozwiązań, które mają większy procent szans nas nie zranić.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Skoro facet lubi zamoczyć tu i ówdzie, a Ty chcesz z nim być, to możesz uprzedzić cios w postaci ewentualnej zdrady proponując związek otwarty. Ciekawa jestem co by Ci na to powiedział.

[mariamalaria]

Byłam w sytuacji twojego faceta. W związku, w którym miłość się wypaliła, już się nie kochaliśmy, przez "zasiedzenie ".
Zdradziłam go. Z moim obecnym mężem.
Mój mąż zdradził byłą żonę ze mną. Jesteśmy razem, mieszkamy razem od 7 lat i nie wyobrażam sobie, że chciałabym uprawiać seks z innymi. Mój mąż też nie. Po prostu to my jesteśmy dla siebie. Nie mam lęków i niepokojów.
Tyle że wprost powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy na wyłączność i zdrada skończy się rozstaniem nieodwołalnie.

---------- Dopisano o 06:50 ---------- Poprzedni post napisano o 06:46 ----------

Napisane przez v-x-n

Jezeli ktos jest nieszczesliwy, znudzony czy cokolwiek - odchodzi i szuka szczescia gdzie indziej. Tak przynajmniej robi normalna osoba - jak cos nie ma sensu, to zamyka rozdzial z jedna osoba zanim zacznie z inna, a nie szuka szczescia w gaciach kogos innego na imprezie.

Jezeli robil to z nia, to z Toba predzej czy pozniej tez bedzie.

Tak robią młode osoby, bez wspólnych kredytów, spraw, zobowiązań, dzieci, domu et cethera.
Starsi już niekoniecznie.

---------- Dopisano o 06:55 ---------- Poprzedni post napisano o 06:50 ----------

Napisane przez edan84

No tak, każdy tutaj ma szklaną kulę i umie zajrzeć w myśli i głowę jakiegoś przypadkowego typa.

Autorko, nikt Ci nie może przewidziec jak będzie, bo to niemożliwe. Powinnaś zaufać jedynie swoim odczuciom i ewentualnie innym osobom, które tego typa dobrze znają - ich opiniom a nie wizazankom sypiacym z rękawa złotymi radami co do faceta o którym przeczytały jedno zdanie - ZDRADZIŁ. No szok po prostu, że ludzie zdradzają. Spójrz w statystyki ilu facetów, ludzi dopuściło się skoku w bok. Dobra, nie patrz, napisze za Ciebie jak to wygląda w Polsce - 46% wszystkich mężczyzn i 32% kobiet puka na boku. Czyli co drugi Twój znajomy i co trzecia znajoma. I zapewne spore grono wizazanek, które tu stawia się w roli obrończyń moralności.

Podsumowując - rób jak Ci się wydaje. Jedno jest pewne, że jak kolesiowi dasz kosza to na pewno będziesz jakiś czas żałować. A jeśli spróbujesz dać szanse, to być może kiedyś będziesz żałować. Jeśli dasz mu kosza, to spotykając jakiegos innego pana , będzie mieć i tak szanse pół na pół, że ten nowy nie zdradza.

Twoj wybór i nikt za Ciebie go nie podejmie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadza się.

[ineedyourtime]

Napisane przez Limonka2738

To trochę tak jak przechodzenie przez pasy na czerwonym świetle z zamkniętymi oczami.


Ok, jak idziesz na zielonym, to nie masz gwarancji, że coś cię nie przejedzie.


Ale jednak dobrze jest się trzymać rozwiązań, które mają większy procent szans nas nie zranić.

świetne porównanie.

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88119350]Skoro facet lubi zamoczyć tu i ówdzie, a Ty chcesz z nim być, to możesz uprzedzić cios w postaci ewentualnej zdrady proponując związek otwarty. Ciekawa jestem co by Ci na to powiedział.[/QUOTE]

Myślałam o tym! I czasem myślę, że jeśli nie ogarnę się w kwestii zaufania do niego, to zaproponuje mu zejście do takiej formuły związku.

Napisane przez mariamalaria

Byłam w sytuacji twojego faceta. W związku, w którym miłość się wypaliła, już się nie kochaliśmy, przez "zasiedzenie ".
Zdradziłam go. Z moim obecnym mężem.
Mój mąż zdradził byłą żonę ze mną. Jesteśmy razem, mieszkamy razem od 7 lat i nie wyobrażam sobie, że chciałabym uprawiać seks z innymi. Mój mąż też nie. Po prostu to my jesteśmy dla siebie. Nie mam lęków i niepokojów.
Tyle że wprost powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy na wyłączność i zdrada skończy się rozstaniem nieodwołalnie.

---------- Dopisano o 06:50 ---------- Poprzedni post napisano o 06:46 ----------



Tak robią młode osoby, bez wspólnych kredytów, spraw, zobowiązań, dzieci, domu et cethera.
Starsi już niekoniecznie.

---------- Dopisano o 06:55 ---------- Poprzedni post napisano o 06:50 ----------



Zgadza się.

WOW

Z tymi Zoboiwązaniami, tak u nich właśnie było..

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mariamalaria

Byłam w sytuacji twojego faceta. W związku, w którym miłość się wypaliła, już się nie kochaliśmy, przez "zasiedzenie ".
Zdradziłam go. Z moim obecnym mężem.
Mój mąż zdradził byłą żonę ze mną. Jesteśmy razem, mieszkamy razem od 7 lat i nie wyobrażam sobie, że chciałabym uprawiać seks z innymi. Mój mąż też nie. Po prostu to my jesteśmy dla siebie. Nie mam lęków i niepokojów.
Tyle że wprost powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy na wyłączność i zdrada skończy się rozstaniem nieodwołalnie.

---------- Dopisano o 06:50 ---------- Poprzedni post napisano o 06:46 ----------



Tak robią młode osoby, bez wspólnych kredytów, spraw, zobowiązań, dzieci, domu et cethera.
Starsi już niekoniecznie.

---------- Dopisano o 06:55 ---------- Poprzedni post napisano o 06:50 ----------



Zgadza się.

No tak maria ale ty zdradziłas i wrszlas w zwiazek z tym z którym zdradziłas bo się zakochałaś
On zdradzał cały czas nie z jedną tylko z wieloma i nadal siedzial w tym zwiazku
Jakby zdradzil z jedna I odszedl to ok takie rzeczy sa jeszcze do zaakceptowania ale walenoe po rogach na imprezach gdzie ludzie wiedza ze jest w zwiazku i nie liczenie się z tym to juz wyzsza Szkoła jazdy

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Myślę, że są możliwe zmiany o 180 stopni z miłości. Są jednak na tyle rzadkim zjawiskiem, że bałabym się na nie liczyć.

Pewnie takie osoby czasami w okresie zauroczenia, zakochania nawet poważnie postanawiają sobie, nigdy więcej nie zdradzić, ale z czasem w każdym związku pojawiają się jakieś problemy, rutyna, wtedy tacy zdradzacze zaczynają szukać, może podświadomie na początku.

Jeśli byłaby to jedna zdrada po pijaku na przykład (też obrzydliwe oczywiście) to może jeszcze można byłoby mieć nadzieję, że jedną pozostanie. Ale z tego, co autorka pisała, tych zdrad było mnóstwo. To nie była wpadka, upojenie, maksymalne zakochanie w nowej osobie. To były przygody pozazwiązkowe, szukane z premedytacją. Chyba najgorszy rodzaj zdrady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88119350]Skoro facet lubi zamoczyć tu i ówdzie, a Ty chcesz z nim być, to możesz uprzedzić cios w postaci ewentualnej zdrady proponując związek otwarty. Ciekawa jestem co by Ci na to powiedział.[/QUOTE]


Ja bym jeszcze badania chciała

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88119557]No tak maria ale ty zdradziłas i wrszlas w zwiazek z tym z którym zdradziłas bo się zakochałaś
On zdradzał cały czas nie z jedną tylko z wieloma i nadal siedzial w tym zwiazku
Jakby zdradzil z jedna I odszedl to ok takie rzeczy sa jeszcze do zaakceptowania ale walenoe po rogach na imprezach gdzie ludzie wiedza ze jest w zwiazku i nie liczenie się z tym to juz wyzsza Szkoła jazdy[/QUOTE]


Dla mnie tez przypadek Marii to zupełnie inna sprawa
Ktos to wypije i zdradza z byle kim na imprezie jest najgorszym przypadkiem

[mariamalaria]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88119557]No tak maria ale ty zdradziłas i wrszlas w zwiazek z tym z którym zdradziłas bo się zakochałaś
On zdradzał cały czas nie z jedną tylko z wieloma i nadal siedzial w tym zwiazku
Jakby zdradzil z jedna I odszedl to ok takie rzeczy sa jeszcze do zaakceptowania ale walenoe po rogach na imprezach gdzie ludzie wiedza ze jest w zwiazku i nie liczenie się z tym to juz wyzsza Szkoła jazdy[/QUOTE]

Tak. To inaczej. Ale kwestia niezdradzania pozostaje w umyśle.
Zdradziłam poprzedniego partnera A tego na pewno nie zdradzę. Jak i on mnie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mariamalaria

Tak. To inaczej. Ale kwestia niezdradzania pozostaje w umyśle.
Zdradziłam poprzedniego partnera A tego na pewno nie zdradzę. Jak i on mnie.

ja wierze w takie przypadki
ludzie sie rozstaja,poznaja kogos kto lepiej do nich pasuje i poprostu koncza poprzednia relacje ale ten facet to raczej inny przypadek

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez karolaola00

Są duże szanse na powielenie schematu, u mnie właśnie tak było.
Mój były rzucił dla mnie swoją dziewczynę i ją ze mną zdradził (w ogóle dowiedziałam się o tym w czasie trwania naszego związku), potem, po 4 latach zrobił to samo ze mną.

Właśnie obawiam się, że to taki schemat: na samym początku związku fajerwerki, motylki, jednorożce, a potem wchodzi codzienność, facet się zaczyna nudzić rutyną i szukać przygód i zdradzać na imprezach. Nie wiadomo, może facet kiedyś dojrzeje do takiego etapu, że sam będzie potrzebował ustatkowania i "rutyny" i nie będzie szukał urozmaiceń na boku. Ale kiedy to miałoby nastąpić skoro ma juz prawie 30 lat. Po 50-tce?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ineedyourtime]

Napisane przez Limonka2738

To trochę tak jak przechodzenie przez pasy na czerwonym świetle z zamkniętymi oczami.


Ok, jak idziesz na zielonym, to nie masz gwarancji, że coś cię nie przejedzie.


Ale jednak dobrze jest się trzymać rozwiązań, które mają większy procent szans nas nie zranić.

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88119350]Skoro facet lubi zamoczyć tu i ówdzie, a Ty chcesz z nim być, to możesz uprzedzić cios w postaci ewentualnej zdrady proponując związek otwarty. Ciekawa jestem co by Ci na to powiedział.[/QUOTE]

Napisane przez mariamalaria

Byłam w sytuacji twojego faceta. W związku, w którym miłość się wypaliła, już się nie kochaliśmy, przez "zasiedzenie ".
Zdradziłam go. Z moim obecnym mężem.
Mój mąż zdradził byłą żonę ze mną. Jesteśmy razem, mieszkamy razem od 7 lat i nie wyobrażam sobie, że chciałabym uprawiać seks z innymi. Mój mąż też nie. Po prostu to my jesteśmy dla siebie. Nie mam lęków i niepokojów.
Tyle że wprost powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy na wyłączność i zdrada skończy się rozstaniem nieodwołalnie.

---------- Dopisano o 06:50 ---------- Poprzedni post napisano o 06:46 ----------



Tak robią młode osoby, bez wspólnych kredytów, spraw, zobowiązań, dzieci, domu et cethera.
Starsi już niekoniecznie.

---------- Dopisano o 06:55 ---------- Poprzedni post napisano o 06:50 ----------



Zgadza się.

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88119671]Myślę, że są możliwe zmiany o 180 stopni z miłości. Są jednak na tyle rzadkim zjawiskiem, że bałabym się na nie liczyć.

Pewnie takie osoby czasami w okresie zauroczenia, zakochania nawet poważnie postanawiają sobie, nigdy więcej nie zdradzić, ale z czasem w każdym związku pojawiają się jakieś problemy, rutyna, wtedy tacy zdradzacze zaczynają szukać, może podświadomie na początku.

Jeśli byłaby to jedna zdrada po pijaku na przykład (też obrzydliwe oczywiście) to może jeszcze można byłoby mieć nadzieję, że jedną pozostanie. Ale z tego, co autorka pisała, tych zdrad było mnóstwo. To nie była wpadka, upojenie, maksymalne zakochanie w nowej osobie. To były przygody pozazwiązkowe, szukane z premedytacją. Chyba najgorszy rodzaj zdrady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88119712]Ja bym jeszcze badania chciała

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------




Dla mnie tez przypadek Marii to zupełnie inna sprawa
Ktos to wypije i zdradza z byle kim na imprezie jest najgorszym przypadkiem [/QUOTE]

Zgadzam się. To mnie boli i przeraża najbardziej... To rzeczywiście najgorszy rodzaj zdrady.

Wydaje mi się teraz, że on mi chyba robi wodę z mózgu - tymi zapewnieniami, jak to on się nie zmieni. Poobserwuję go trochę, zobaczę, jak to się rozwinie. Czy zerwę z nim teraz, czy za jakiś czas - boleć będzie tak samo. Ale tacy faceci chyba rzeczywiście nigdy się nie zmienią.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Sypiasz juz z nim? Masz pewność, ze on zakonczył poprzedni związek?

Dziwi mnie, ze on chciał z ta zdradzić i jak mu odmówiłas to nagle taka zmienia...

[ineedyourtime]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88120188]Sypiasz juz z nim? Masz pewność, ze on zakonczył poprzedni związek?

Dziwi mnie, ze on chciał z ta zdradzić i jak mu odmówiłas to nagle taka zmienia...[/QUOTE]

To też mnie bardzo dziwi... A odpowiedzi to odpowiednio: 1. nie i 2... w sumie, to 100% też nie, jak teraz tak myślę... Dzieli nas pewna odległość... Na 99% procent wydaje mi się, że tak. Ale ręki sobie nie dam uciąć tak naprawdę, skoro on jest tak dobrym oszukiwaczem...

Kurde, Mon_Cherry, co myślisz o tym...?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez ineedyourtime

To też mnie bardzo dziwi... A odpowiedzi to odpowiednio: 1. nie i 2... w sumie, to 100% też nie, jak teraz tak myślę... Dzieli nas pewna odległość... Na 99% procent wydaje mi się, że tak. Ale ręki sobie nie dam uciąć tak naprawdę, skoro on jest tak dobrym oszukiwaczem...

Kurde, Mon_Cherry, co myślisz o tym...?

To jeszcze zwiazek na odległość?
Na twoim miejscu dałabym sobie spokoj

[I am Rock]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88120234]To jeszcze zwiazek na odległość?
Na twoim miejscu dałabym sobie spokoj[/QUOTE]
O tak. Zdecydowanie.

[ineedyourtime]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88120234]To jeszcze zwiazek na odległość?
Na twoim miejscu dałabym sobie spokoj[/QUOTE]

Tak. Niby żadna wielka odległość, ale jednak nie te same miejscowości...

Wiem, wszystko wiem. A jednak mam taki mętlik w głowie... Nie daję sobie z tym rady już.
Czasem myślę, czy może zacząć jakieś niespodziewane naloty bez uprzedzenia?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez ineedyourtime

Tak. Niby żadna wielka odległość, ale jednak nie te same miejscowości...

Wiem, wszystko wiem. A jednak mam taki mętlik w głowie... Nie daję sobie z tym rady już.
Czasem myślę, czy może zacząć jakieś niespodziewane naloty bez uprzedzenia?

No tak, tylko co to za związek w którym robi się naloty bez uprzedzenia? Dla mnie w momencie kiedy zaczyna się stosować takie rzeczy kończy się normalna relacja.