Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 56

[d53db55d5c43372a6959256a3eb4d32370068980_60a59871e0e92]

Napisane przez Fenenna

Macie jakiś prosty i sprawdzony przepis na tarte że śliwkami?

Przeglądam przepisy na necie i głównie widzę taki schemat - ciasto kruche na tarte podopieczne i na to poukladac śliwki i zasypać cukrem i cynamonem - czy to dobrze smakuje? Bo nie ma żadnego nadzienia i mam wątpliwości.

Ja robiłam parę razy ze strony Ania gotuje i wychodzi bardzo dobra U mnie na górze były same owoce, bez cukru

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez PaulinciaKWC

Zgadzam się. Autorka tamtego posta ma tylko to co dorzuci jej ojciec (jak sprzeda mieszkanie, czyli kiedy? przeciez to trwa, zakup mieszkania przez niego, zeby sie mogl przeniesc tez trwa), nie ma poduszki finansowej, nie ma nic. Ale kredyt jest ok, a wynajem nie, kto by wynajmowal jak mozna kupic i nie pchac komus kieszeni.

To jest tak krótkowzroczne, ze nawet nie wiem jak to skomentować.

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------





Mi wlasnie mija 10 lat wynajmu. I tak, wydałam na to duzo pieniędzy ale nie zaluję, usluga jak kazda inna. Nie wiem w czym mieszkanie 18m2 mialoby byc lepsze od wynajęcia kawalerki 30m2. Bo na wlasnosc? i co z tego?

No i to, że żaden właściciel jej nie wywali, bo ma lepsze plany na mieszkanie? Może decydować o wystroju i umeblowaniu, a potem zapisać ją dziecku, żeby na czas studiów nie musiało się cisnąć z powalonymi lokatorami? Albo np. Po to, żeby mieć zabezpieczenie czy lokum na emeryturę? Albo żeby sprzedać i dołożyć dziecku do większego mieszkania?
Ja też uważam, że kupno mieszkania 18 m to mówiąc delikatnie poroniony pomysł.
Ale tak, rozumiem, że są ludzie, którzy chcą mieć własne.
Wynajem kawalerki w Katowicach to jakieś 1500-1800 zł. Ja zarabiam leciutko ponad 2 tys. A już jako staruszki z emeryturą nie będzie mnie stać na wynajem mieszkania teraz mnie nie stać, a pracuje na cały etat.
Wiem, że znajdą się kawalerki za tysiaka, ale nie każdy ma czas, żeby szukać, bo to raczej perełka na rynku, a nie standard a mieszkać gdzieś trzeba


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

Napisane przez PaulinciaKWC

Zgadzam się. Autorka tamtego posta ma tylko to co dorzuci jej ojciec (jak sprzeda mieszkanie, czyli kiedy? przeciez to trwa, zakup mieszkania przez niego, zeby sie mogl przeniesc tez trwa), nie ma poduszki finansowej, nie ma nic. Ale kredyt jest ok, a wynajem nie, kto by wynajmowal jak mozna kupic i nie pchac komus kieszeni.
To jest tak krótkowzroczne, ze nawet nie wiem jak to skomentować.

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------



Mi wlasnie mija 10 lat wynajmu. I tak, wydałam na to duzo pieniędzy ale nie zaluję, usluga jak kazda inna. Nie wiem w czym mieszkanie 18m2 mialoby byc lepsze od wynajęcia kawalerki 30m2. Bo na wlasnosc? i co z tego?

[Natuś-77]

Moje kuzynostwo po studiach w Wawie przeniosło się pod miasto, żeby stać ich było na kupno normalnych mieszkań. Kolejką dojeżdżają po 20 min do centrum. Czasem warto przemyśleć wszystkie za i przeciw a nie pakować się w coś gówna wartego, bo blisko do pracy i po remoncie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88168605]To takim sposobem sala mogłaby sobie zabierać wszystkie dekoracje par młodych i mówić, że heloł przecież to nie nasza broszka.

Według mnie jakiś papier powinien być podpisany, ze na salę zostają wniesione własne dekoracje, wymienione i później podpis, że odebrane.

I według mnie to nie jest wina tinker, że sala jej ukradła przedmiot. Nieważne czyj, czy tinker czy cukierni, ważne, że nie sali. Bo sorry, ale inaczej się tego nazwać nie da.

Co innego, że tinker nie pomyślała o takim papierku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ale to jest tak samo jakbyś poszła na imprezę, ktoś by Ci ukradł portfel jak siedziałaś z torebką na boku i byś chciała rekompensaty od właściciela klubu. Zawsze jest napisane w klubach, kinach, siłowniach, gdziekolwiek, że dane miejsce nie ponosi odpowiedzialności za wniesione rzeczy osobiste. Niestety Twoim obowiązkiem jest pilnować tego, co musisz zwrócić i dlatego właśnie tych rzeczy się pilnuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez PaulinciaKWC

Zgadzam się. Autorka tamtego posta ma tylko to co dorzuci jej ojciec (jak sprzeda mieszkanie, czyli kiedy? przeciez to trwa, zakup mieszkania przez niego, zeby sie mogl przeniesc tez trwa), nie ma poduszki finansowej, nie ma nic. Ale kredyt jest ok, a wynajem nie, kto by wynajmowal jak mozna kupic i nie pchac komus kieszeni.
To jest tak krótkowzroczne, ze nawet nie wiem jak to skomentować.

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------



Mi wlasnie mija 10 lat wynajmu. I tak, wydałam na to duzo pieniędzy ale nie zaluję, usluga jak kazda inna. Nie wiem w czym mieszkanie 18m2 mialoby byc lepsze od wynajęcia kawalerki 30m2. Bo na wlasnosc? i co z tego?

Dla mnie wynajem ma niesamowite dwa plusy
- nie bierzesz kredytu na całe życie, ja bym chyba w nocy nie spała, czy mnie nie zwolnią, czy nie będę miała wypadku i nie będę miała czym z renty potem spłacać mieszkania
- w razie straty pracy/ ogólnego pogorszenia się standardów życia z jakichś powodów po prostu pakujesz manatki i szukasz tańszego lokum.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fenenna]

[1=d53db55d5c43372a6959256 a3eb4d32370068980_60a5987 1e0e92;88168728]Ja robiłam parę razy ze strony Ania gotuje i wychodzi bardzo dobra U mnie na górze były same owoce, bez cukru

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Taka z kruszonką na górze?

To się zastanowię która bo wszystko już w domu mam tylko czekam aż tż wróci z pracy żeby rozkroil śliwki bo ja się panicznie boje że będzie robak i nie jestem w stanie tego zrobić

[WhiteCherry]

Napisane przez PaulinciaKWC

Zgadzam się. Autorka tamtego posta ma tylko to co dorzuci jej ojciec (jak sprzeda mieszkanie, czyli kiedy? przeciez to trwa, zakup mieszkania przez niego, zeby sie mogl przeniesc tez trwa), nie ma poduszki finansowej, nie ma nic. Ale kredyt jest ok, a wynajem nie, kto by wynajmowal jak mozna kupic i nie pchac komus kieszeni.
To jest tak krótkowzroczne, ze nawet nie wiem jak to skomentować.

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------



Mi wlasnie mija 10 lat wynajmu. I tak, wydałam na to duzo pieniędzy ale nie zaluję, usluga jak kazda inna. Nie wiem w czym mieszkanie 18m2 mialoby byc lepsze od wynajęcia kawalerki 30m2. Bo na wlasnosc? i co z tego?

Ja w sumie rozumiem obie strony, tzn. niekoniecznie pchałabym się w kredyt na zakup kawalerki, bo jak dla mnie metraż za mały, ale jeśli ktoś i tak chce kupić własne mieszkanie, to 10 lat wynajmu = 10 lat spłaconego kredytu. Oczywiście zakładając, że kogoś w ogóle stać na mieszkanie i ma zdolność kredytową.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez tinkerver2

No i to, że żaden właściciel jej nie wywali, bo ma lepsze plany na mieszkanie? Może decydować o wystroju i umeblowaniu, a potem zapisać ją dziecku, żeby na czas studiów nie musiało się cisnąć z powalonymi lokatorami? Albo np. Po to, żeby mieć zabezpieczenie czy lokum na emeryturę? Albo żeby sprzedać i dołożyć dziecku do większego mieszkania?
Ja też uważam, że kupno mieszkania 18 m to mówiąc delikatnie poroniony pomysł.
Ale tak, rozumiem, że są ludzie, którzy chcą mieć własne.
Wynajem kawalerki w Katowicach to jakieś 1500-1800 zł. Ja zarabiam leciutko ponad 2 tys. A już jako staruszki z emeryturą nie będzie mnie stać na wynajem mieszkania teraz mnie nie stać, a pracuje na cały etat.
Wiem, że znajdą się kawalerki za tysiaka, ale nie każdy ma czas, żeby szukać, bo to raczej perełka na rynku, a nie standard a mieszkać gdzieś trzeba


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Ale nikt nie mowi, zeby nie kupowac mieszkania tylko zeby to zrobic w odpowiednim czasie, kiedy cię na to stać. Zanim autorka bedzie miala dziecko idące na studia (bo teraz jest wydaje mi sie bezdzietna) to minie wiele wiele lat i na ten moment te rozwazania są bez sensu.

[WhiteCherry]

Napisane przez PaulinciaKWC

Zanim autorka bedzie miala dziecko idące na studia (bo teraz jest wydaje mi sie bezdzietna) to minie wiele wiele lat i na ten moment te rozwazania są bez sensu.

Kredyty hipoteczne chyba też można brać tylko do pewnego wieku?

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

Napisane przez WhiteCherry

Kredyty hipoteczne chyba też można brać tylko do pewnego wieku?

Jeśli się z góry zakłada, że przez całe życie nie chce się robić nic, żeby podnieść swoje zarobki, to pewnie nie ma opcji uniknięcia kredytu na jakieś 20-30 lat. Ja się cieszę, że poczekałam na lepszą sytuację finansową i się nie wpakowałam w jakieś 30-letnie kredyty

[Fenenna]

Napisane przez WhiteCherry

Kredyty hipoteczne chyba też można brać tylko do pewnego wieku?

To zależy jak duży kredyt, na jak wiele lat i w ile osób.

[Hosenka*]

Napisane przez tinkerver2

No i to, że żaden właściciel jej nie wywali, bo ma lepsze plany na mieszkanie? Może decydować o wystroju i umeblowaniu, a potem zapisać ją dziecku, żeby na czas studiów nie musiało się cisnąć z powalonymi lokatorami? Albo np. Po to, żeby mieć zabezpieczenie czy lokum na emeryturę? Albo żeby sprzedać i dołożyć dziecku do większego mieszkania?
Ja też uważam, że kupno mieszkania 18 m to mówiąc delikatnie poroniony pomysł.
Ale tak, rozumiem, że są ludzie, którzy chcą mieć własne.
Wynajem kawalerki w Katowicach to jakieś 1500-1800 zł. Ja zarabiam leciutko ponad 2 tys. A już jako staruszki z emeryturą nie będzie mnie stać na wynajem mieszkania teraz mnie nie stać, a pracuje na cały etat.
Wiem, że znajdą się kawalerki za tysiaka, ale nie każdy ma czas, żeby szukać, bo to raczej perełka na rynku, a nie standard a mieszkać gdzieś trzeba


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Jak ich stać i chcą, to kupują. Chcą a nie stać - nie kupują.

[d53db55d5c43372a6959256a3eb4d32370068980_60a59871e0e92]

Napisane przez Fenenna

Taka z kruszonką na górze?

To się zastanowię która bo wszystko już w domu mam tylko czekam aż tż wróci z pracy żeby rozkroil śliwki bo ja się panicznie boje że będzie robak i nie jestem w stanie tego zrobić

Tak, robiłam i z kruszonką i bez i obie wersje bardzo dobre

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez WhiteCherry

Ja w sumie rozumiem obie strony, tzn. niekoniecznie pchałabym się w kredyt na zakup kawalerki, bo jak dla mnie metraż za mały, ale jeśli ktoś i tak chce kupić własne mieszkanie, to 10 lat wynajmu = 10 lat spłaconego kredytu. Oczywiście zakładając, że kogoś w ogóle stać na mieszkanie i ma zdolność kredytową.

Dla mnie zakup mieszkania i wynajem to są zupelnie dwie rozne sprawy. Na wszystko jest miejsce i czas, mnie od lat rodzice namawiali na kredyt, nawet oferowali pomoc. Nie chcialam. Wzielam kredyt jak uznałam, ze mnie na niego stac i wiem co chce kupic.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez WhiteCherry

Kredyty hipoteczne chyba też można brać tylko do pewnego wieku?

autorka ma 29 lat, wiec ma jeszcze duzo czasu na zwiekszenie zaplecza finansowego zanim ktos jej powie, ze jest za stara na kredyt hipoteczny

[j_fly]

Napisane przez tinkerver2

No i to, że żaden właściciel jej nie wywali, bo ma lepsze plany na mieszkanie? Może decydować o wystroju i umeblowaniu, a potem zapisać ją dziecku, żeby na czas studiów nie musiało się cisnąć z powalonymi lokatorami? Albo np. Po to, żeby mieć zabezpieczenie czy lokum na emeryturę? Albo żeby sprzedać i dołożyć dziecku do większego mieszkania?
Ja też uważam, że kupno mieszkania 18 m to mówiąc delikatnie poroniony pomysł.
Ale tak, rozumiem, że są ludzie, którzy chcą mieć własne.
Wynajem kawalerki w Katowicach to jakieś 1500-1800 zł. Ja zarabiam leciutko ponad 2 tys. A już jako staruszki z emeryturą nie będzie mnie stać na wynajem mieszkania teraz mnie nie stać, a pracuje na cały etat.
Wiem, że znajdą się kawalerki za tysiaka, ale nie każdy ma czas, żeby szukać, bo to raczej perełka na rynku, a nie standard a mieszkać gdzieś trzeba


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Ale tutaj chodzi o to, że ich po prostu nie stać na kupno mieszkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Hosenka*

Jak ich stać i chcą, to kupują. Chcą a nie stać - nie kupują.

Otoz to. Monia na razie nie ma nic, bo jedyny wklad jaki bedzie miala ma pochodzic ze sprzedazy mieszkania, w ktorym obecnie mieszka z ojcem. Brak oszczednosci przy zarobkach 2.100 netto nie jest zaskakujący, ale wlasne 18m2 niczego tu nie zmieni. Trzeba dążyc do wzrostu wynagrodzenia, cudów nie ma.

[Hosenka*]

Napisane przez PaulinciaKWC

Otoz to. Monia na razie nie ma nic, bo jedyny wklad jaki bedzie miala ma pochodzic ze sprzedazy mieszkania, w ktorym obecnie mieszka z ojcem. Brak oszczednosci przy zarobkach 2.100 netto nie jest zaskakujący, ale wlasne 18m2 niczego tu nie zmieni. Trzeba dążyc do wzrostu wynagrodzenia, cudów nie ma.

Dokładnie. Poza tym zostaje pytanie, które zadałam - jaką kwotę wnosi w mieszkanie chłopak? Bo póki co on chce swoje, nie ma pracy na stałe, a najbardziej roszczeniowy i bez kasy.

[Pani_Mada]

Napisane przez tinkerver2

No i to, że żaden właściciel jej nie wywali, bo ma lepsze plany na mieszkanie? Może decydować o wystroju i umeblowaniu, a potem zapisać ją dziecku, żeby na czas studiów nie musiało się cisnąć z powalonymi lokatorami? Albo np. Po to, żeby mieć zabezpieczenie czy lokum na emeryturę? Albo żeby sprzedać i dołożyć dziecku do większego mieszkania?
Ja też uważam, że kupno mieszkania 18 m to mówiąc delikatnie poroniony pomysł.
Ale tak, rozumiem, że są ludzie, którzy chcą mieć własne.
Wynajem kawalerki w Katowicach to jakieś 1500-1800 zł. Ja zarabiam leciutko ponad 2 tys. A już jako staruszki z emeryturą nie będzie mnie stać na wynajem mieszkania teraz mnie nie stać, a pracuje na cały etat.
Wiem, że znajdą się kawalerki za tysiaka, ale nie każdy ma czas, żeby szukać, bo to raczej perełka na rynku, a nie standard a mieszkać gdzieś trzeba


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

nikogo nie dziwi, że ktoś chce mieć własne. dziwi to, że jest parcie na byle jakie ale własne, zwłaszcza gdy go totalnie na to nie stać.

no i piszesz o dziecku. wyobrażasz sobie mieszkać z mężem i dzieckiem na 18m2? bo jakoś nie sądzę, żeby autorkę pytania i jej chłopaka było stać na drugi kredyt na większe mieszkanie.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez PaulinciaKWC

Otoz to. Monia na razie nie ma nic, bo jedyny wklad jaki bedzie miala ma pochodzic ze sprzedazy mieszkania, w ktorym obecnie mieszka z ojcem. Brak oszczednosci przy zarobkach 2.100 netto nie jest zaskakujący, ale wlasne 18m2 niczego tu nie zmieni. Trzeba dążyc do wzrostu wynagrodzenia, cudów nie ma.

Monia, a dlaczego nie chcesz "odkupic" mieszknia, w ktorym teraz mieszkasz z ojcem?

[kurka_ziemna]

Kupowanie mieszkania 18m to moim zdaniem dosc dziwny pomysl. Chyba ze ktos z gory zaklada ze nie bedzie nigdy z nikim mieszkac albo pozbedzie sie go za kilka lat. Ale to i tak okrutna ciasnota, mój pokój ma 25m2 i nie uwazam go za jakis mega duzy.

[PaulinciaKWC]

Monia, wydaje mi sie, ze wiem ktore to mieszkanie, generalny remont to moze i kiedys był, w sensie ktos wymienil kawalek rury, polozyl jakiekolwiek plytki w lazience a sciany pomalowal na biało i juz. Mieszkanie jest składowiskiem mebli z lat 90 za kwotę 10.500 z metra. Wygląda jakby nikt go nie remontował od 15 lat. Serio chcesz w to inwestować? Z twojego opisu inaczej sobie to wyobrazalam, pisalas o nowych meblach myslalam ze mieszkanie jest małe ale wyremontowane na glanc, dlatego was tam ciągnie. Nie rozumiem.

[Sylnova]

Dzięki za odpowiedzi odnośnie ketchupu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Kamilaa21]

Czy jest na sali ktoś kto używa eyelinera ?

Bo mam dylemat między jakimś z Catrice ( korci mnie spróbować ale nie wiem który byle był czarny ) a Celebrites z Eveline ( ten używam od x lat już ) :p

Czy ma ktoś może porównanie ? Bo są spoko promki w Hebe i coś bym kupiła bo mój już na wykończeniu jest zapytałabym w wątku Hebe ale niestety nie jest tak rozrywany jak ten z Rossmana...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Taranka]

Napisane przez Higurashi

W życiu nie kupiłabym mieszkania z kimś, z kim nie przemieszkałam chociaż kilka miesięcy. Takie pomieszkiwania razem po kilka dni nawet czy spotykanie się często to zupełnie co innego.

Napisane przez j_fly

Też bym tak zrobiła. W lodówce (kupuję Kotlin lub Heinz). Spokojnie stoi nawet miesiąc. To samo. Tym bardziej, że to 33-letni facet, więc ma już swoje przyzwyczajenia. Nie lepiej najpierw wynająć coś razem np. na pół roku?

Monia, a dlaczego Twój chłopak celuje tylko w prace biurowe? Bez wyższego wykształcenia będzie mu ciężko piąć się tam w górę. Nie chce iść do pracy fizycznej? W takiej by pewnie więcej zarobił.

Napisane przez Pani_Mada

przy takim małym metrażu 18m a 25 to ogromna różnica. każdy metr to dużo. ja doskonale rozumiem, że chcesz się usamodzielnić, ale może lepszym pomysłem byłoby wynajęcie z chłopakiem pokoju, zmiana pracy a potem kredyt?


tak wymyślać sobie można jak tego kogoś stać na to 'swoje' dziwne podejście. mega dziecinne i niedojrzałe.
nie ma sensu pchać się w zakup mieszkania, tylko dlatego bo ktoś 'nie zamieszka w wynajmowanym'. priorytetem teraz powinno być podniesienie kompetencji i znalezienie lepiej płatnej pracy a nie topienie wszystkiego w malutkiej klitce.

Zgadzam się ze wszystkimi powyższymi postami.
Monia, bez urazy, ale ten Twój plan to się wydaje patykiem po wodzie pisany.
Chcesz brać kredyt na klikunastometrową klitkę w kosmicznej cenie, wprowadzić się tam WE DWOJE i to z facetem, z którym nigdy tak na serio mieszkałaś?
I jeszcze to poczucie wyższości, bo inni wynajmują, a ja się będę dumnie kisić na MOICH osiemnastu metrach

[NinaSimone]

Napisane przez ateris

Matcha - jaką wybrać? Jaką pijecie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moya Matcha

Napisane przez eibhlin87

190tys zł za 18metrów? bank raczej nie da kredytu komuś z umową zlecenie, któa kończy się za 3 miesiące. kupowanie na kredyt tak młąego mieszkania, które nieługo chce się zamienić na większe się nie opłaca. No i nie wiem czy przy zarobkach 2tys dostaniesz w ogóle kredyt hipoteczny (nawt jeśli wkład własny masz duży). Do ceny mieszkania musisz jeszcze doliczyć koszt notariusza, podatek (skoro 18m to to musi być stare mieszkanie, obecne przepisy nie pzowalają budować takich małych powierzchni) i ewentualna prowizja dla biura.

Jaki jest minimalny metraż mieszkań obecnie?

Napisane przez Sylnova

Gdzie trzymacie ketchup po otwarciu i jak długo?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

W lodowce

Napisane przez Monia284

Tak ale nawet takie mieszkania u nas sporo kosztuja ale poszukam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:21 ---------- Poprzedni post napisano o 07:20 ----------

Jeszcze nie mieszkalismy razem. No niby tak albo wynajmowac i zobaczyc jak by bylo. Troche pomieszkac moze bo generalnie moj chlopak jest przeciwny wynajmom i tak na dluzej raczej na wynajem nie chce nawet nie wiem czy chcualby do tego doplacac nie chce nikomu ladowac kasy :-D Dlatego boje sie ze bede placic ja bo powie ze to bez sensu. No ale zobaczymy. Dlatego i on tez chyba uwaza ze lepiej kupic mniejsze niz wynajmowac choc tez twierdzi ze 18 m2 to malutko i ciezko. No ale coz narzeczony mojej siostry tez nie chcial z nia wynajmowac mowil ze to bez sensu za co wtedy sie wsciekala. Po prostu nie chcial isc z nia na wynajmowane i juz. Takie ma poglady i ma prawo. Moj chlopak podobnie. Potem udalo mi sie zamieszkac w takim mieszkaniu od rodziny a za pare lat dorobili sie i kupili juz sami.
Takze sa takie osoby co na wynajmowanym nie zamieszkaja a jak juz to na swoim :-D Chociaz oczywiscie to jest ryzyko wiem czy ludzie sie dogadaja itp. Jezeli ja faktycznie dostane na siebie kredyt to ryzyko mniejsze bo chlopaka nic na sile nie bedzie tam laczyc i gdyby sie nie ulozylo to nie bedzie wielkich dramatow.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zamieszkaj z gościem na pokoju. Metraż ten sam co upatrzony mieszkanie. Jeszcze się nie znacie choćbyście randkowali 5 lat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eibhlin87]

Napisane przez NinaSimone

Moya MatchaJaki jest minimalny metraż mieszkań obecnie? W lodowceZamieszkaj z gościem na pokoju. Metraż ten sam co upatrzony mieszkanie. Jeszcze się nie znacie choćbyście randkowali 5 lat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nowe mieszkania muszą mieć min. 25m2

[DarkChocolate666]

Uzywal ktos z was Jalupro na twarz i moze polecic?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez Pani_Mada

nikogo nie dziwi, że ktoś chce mieć własne. dziwi to, że jest parcie na byle jakie ale własne, zwłaszcza gdy go totalnie na to nie stać.

no i piszesz o dziecku. wyobrażasz sobie mieszkać z mężem i dzieckiem na 18m2? bo jakoś nie sądzę, żeby autorkę pytania i jej chłopaka było stać na drugi kredyt na większe mieszkanie.

Wszystko się da, tylko pytanie czy warto. U moich rodziców są w bloku dwa takie mieszkania, każde po 19m2. W jednym koleżanka mieszkała z mężem, synem i psem. Mieszkanie kupili bo na nic lepszego nie dostaliby kredytu. Potem mieszkała tam jej siostra z mężem i dwójką dzieci. W końcu wynieśli się na większe metraże a to mieszkanie M. zamieniła sobie na gabinet manicure. I to tak naprawdę jest najlepsze wyjście, zresztą ona sama dopiero teraz mówi o tym jak się męczyli na tym małym metrażu. Sam pokój był znośny do mieszkania w więcej niż jedną osobę, ale kuchnia w przedpokoju była porażką. O ile w ogóle kuchenkę gazową i 20 cm blatu można nazwać kuchnią. Dobrze że teraz już nie można budować takich mikrych koszmarów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Napisane przez ojejuniu1974

Moim zdaniem zmierzacie donikad
Bez studiow chlopak w pracy biurowej wiele nie zwojuje.
Na takie stanowiska 'ogolnie biurowe' bez konkretnych wymagan jest masa chetnych. Im mniej wymagan, tym trudniej sie przebic. Ponadto osoby ze statusem studenta na starcie maja prosciej.
18 metrow to schowek na miotly, a nie mieszkanie. Dziwne ze jestes az tak zapatrzona w wizje 'bycia na swoim', ze tego nie dostrzegasz
Nie bierzecie pod uwagi scenariusza, ze twoj tato bierze kredyt i sie wyprowadza a chlopak wprowadza sie do ciebie?

Bardzo dobry pomysł z tym tatą. Ale w tym sens, że zostawiając wam/tobie mieszkanie, wypadałoby (lub wspomniane już, odkupić) dać mu jednak większą gotówkę...
Też mieszkałam w kawalerce, ale 'dużej', bo z dużą osobną kuchnią itp. I tak jak pisałam że to zły pomysł, za mało miejsca, to zapomniałam jeszcze o czymś.
Poza przestrzenią do życia dla ciebie, dla 2 osób potrzeba miejsca. Często właśnie w kawalerce, ludzie się dopiero wtedy zaczynają kłócić jak nigdy i sobie przeszkadzać...

Napisane przez Misia452

Właśnie ostatnio mamie TŻta Włocławek tak szybko się popsuł. Aż byłam zdziwiona,że ketchup może się popsuć
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ten ze słoiczka ma lepszy skład niż 'ten sam' Włocławek z plastiku. W sumie dobrze że się psuje

Napisane przez Higurashi

W życiu nie kupiłabym mieszkania z kimś, z kim nie przemieszkałam chociaż kilka miesięcy. Takie pomieszkiwania razem po kilka dni nawet czy spotykanie się często to zupełnie co innego.
Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Statystycznie masz rację. Ale czasem się ktoś odnajduje w korcu maku :O

Napisane przez PaulinciaKWC

Mieszkam w wawie, wiec wiem jakie sa ceny. Wg mnie demonizujesz wynajem, na kupno sensownego mieszkania was nie stac.

Ale płacąc za wynajem, nic już nie będą robić dla siebie (czyt. tutaj akurat spłacać kredyt za 'swoje'). Mając zadane tu, określone, niskie pensje, są inne priorytety niż mając inną bo wyższą kwotę do dyspozycji.
Oczywiście, uważam że kredyty są dla tych których na to stać i są świadomi. Oczywiście tak samo, najem do emerytury też ma wady
Poza tym w tej sytuacji wielkich kilkukrotnych zmian w zarobkach może przez lata nie być. Nie wiem skąd wasze przekonanie że każdy wiecznie będzie więcej zarabiać? Może kilkaset zł, tysiąc, ale to tyle dla większości ludzi?

Napisane przez Hosenka*

Ok, piszesz o nim, a co uważasz Ty?
Jaki byłby udział Twojego chłopaka w kupnie mieszkania? Jaką kwotę wykłada na mieszkanie? Bo takie mam wrażenie, że chce się wygodnie ustawić zerowym kosztem. Czy faktycznie stać Was (jego też) na kupno? Jeśli nie, to odpowiedź nasuwa się sama.

Ja bym chciała dom w centrum miasta, ale mnie nie stać. Czy mam oczekiwać od faceta, że on się nagimnastykuje aby stało się to realne, sama w kupno nic nie wkładając?

Też się nad tym zastanawiam. Wkładając tyle gotówki w mieszkanie, to nie Monia powinna brać kredyt a tylko i wyłącznie chłopak. Lub wyłożyć taką samą jak ona gotówkę (Co wiemy że jest niemożliwe), aby własność była po połowie. W innym wypadku, całość powinna być na Monikę i ew. kredyt też. Nigdy nie podobały mi się interesy obcych ludzi typu 3/4 mieszkania moje, 1/4 twoja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz