Czekające na oświadczyny i te, które się z nami doczekały, część XXIII

[Niezapominajka09]

Napisane przez Higurashi

Ja wierzę lekarzom, a nie internetowym ekspertom. Póki lekarze nie powiedzą zgodnie, że maski nie mają sensu, to będę je nosić tam gdzie trzeba.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Dokładnie
Nawet jesli nie chronią w 100% to zawsze jest mniejsze ryzyko zarażenia.

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez gothka152

Siostra tżta (10 lat w związku, bez zaręczyn, aktualnie w 3-ciej ciąży) nieco ponad tydzień temu obwieściła, że w połowie listopada bierze ze swoim partnerem ślub

Wow no to pewnie mieliście niezły szok

[HolyParanoid]

Oczywiście, że maseczki chronią. Przed mandatem
Zaczęłam pracę na nowym stanowisku i ledwo żyję, mam dużo do ogarnięcia, laska, która miała mnie nadzorować i szkolić dzisiaj nie pojawiła się... Przynajmniej czas szybko leci...

[monsterkaaa]

No to z szokujacych wiadomości o zaręczynach to też mam coś do dodania
Moja siostra cioteczna, lat 19 się zaręczyła. Parę dni temu zaczęła pierwszy rok studiów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[angellisia]

Napisane przez HolyParanoid

Oczywiście, że maseczki chronią. Przed mandatem
Zaczęłam pracę na nowym stanowisku i ledwo żyję, mam dużo do ogarnięcia, laska, która miała mnie nadzorować i szkolić dzisiaj nie pojawiła się... Przynajmniej czas szybko leci...

Ja od tygodnia mam zupełnie nowe obowiązki w pracy i szkolę się sama. Zostawili mnie na pastwę losu...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

A moja dobra znajoma miała w kwietniu 2022 brać ślub kościelny. Wesele, styl boho, sala wybrana, a jej rodzice i rodzice narzeczonego na to, ze mają wziąć tylko cywilny i tylko obiad dla rodziców, świadków i dziadków (bez rodzeństwa!). Na 90% jestem pewna, że to nie była jej decyzja, no ale ona nie umie się przeciwstawić i nie ma własnego zdania.

[monsterkaaa]

Napisane przez Sz05

A moja dobra znajoma miała w kwietniu 2022 brać ślub kościelny. Wesele, styl boho, sala wybrana, a jej rodzice i rodzice narzeczonego na to, ze mają wziąć tylko cywilny i tylko obiad dla rodziców, świadków i dziadków (bez rodzeństwa!). Na 90% jestem pewna, że to nie była jej decyzja, no ale ona nie umie się przeciwstawić i nie ma własnego zdania.

Wszystko zależy kto finansuje impreze. Jezeli wyłącznie rodzice to niestety mogą zarządzić co chcą.
Ale ze bez rodzeństwa? Nie wyobrażam sobie tego, rodzice nie chcą swoich wszystkich dzieci na slubie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

Napisane przez monsterkaaa

Wszystko zależy kto finansuje impreze. Jezeli wyłącznie rodzice to niestety mogą zarządzić co chcą.
Ale ze bez rodzeństwa? Nie wyobrażam sobie tego, rodzice nie chcą swoich wszystkich dzieci na slubie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oni mieli finansować. W sensie para młoda. Już połowę kwoty mieli uzbierane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Niezapominajka09]

Napisane przez monsterkaaa

Wszystko zależy kto finansuje impreze. Jezeli wyłącznie rodzice to niestety mogą zarządzić co chcą.
Ale ze bez rodzeństwa? Nie wyobrażam sobie tego, rodzice nie chcą swoich wszystkich dzieci na slubie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziwne, zazwyczaj jest na odwrót...może nie tyle nie umie się przeciwstawić co nie ma kasy na wesele? Sorry, ale jak mnie nie stać to nie robię a nie liczę na starych. A tu jak i tak nie będzie weselicha to na miejscu koleżanki zrobiłabym skromnie a po swojemu i z najbliższymi, bez ingerencji rodziców

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez monsterkaaa

No to z szokujacych wiadomości o zaręczynach to też mam coś do dodania
Moja siostra cioteczna, lat 19 się zaręczyła. Parę dni temu zaczęła pierwszy rok studiów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie poczułaś się dziwnie? Nie wiem, lekkie ukłucie zazdrości czy coś? Bo ja bym się chyba lekko nieswojo czuła...

[Sz05]

Napisane przez Niezapominajka09

Dziwne, zazwyczaj jest na odwrót...może nie tyle nie umie się przeciwstawić co nie ma kasy na wesele? Sorry, ale jak mnie nie stać to nie robię a nie liczę na starych. A tu jak i tak nie będzie weselicha to na miejscu koleżanki zrobiłabym skromnie a po swojemu i z najbliższymi, bez ingerencji rodziców

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------



Nie poczułaś się dziwnie? Nie wiem, lekkie ukłucie zazdrości czy coś? Bo ja bym się chyba lekko nieswojo czuła...

Ja już nie wiem jak to u niej jest. Nie chcę powiedzieć. Przez rok gadała o weselu, że zbierają, miała wszystko zaplanowane, a nagle wypaliła, że tylko cywilny i obiad w domu, bo tak sugerują rodzice. A przeciwstawić się nie umie.

Nigdy nie umiała. Zresztą jej wniosek też jest jakiś nie bardzo, w ogóle że sobą nie rozmawiają, bo ona jest taka że jak coś jej przeszkadza to nie powie tylko każe się domyślać. Jak napisaliśmy jej, że się martwimy, że to wszystko nie jest jej decyzja to przestała się do nas odzywać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez monsterkaaa

No to z szokujacych wiadomości o zaręczynach to też mam coś do dodania
Moja siostra cioteczna, lat 19 się zaręczyła. Parę dni temu zaczęła pierwszy rok studiów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wow długo są razem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez Sz05

A moja dobra znajoma miała w kwietniu 2022 brać ślub kościelny. Wesele, styl boho, sala wybrana, a jej rodzice i rodzice narzeczonego na to, ze mają wziąć tylko cywilny i tylko obiad dla rodziców, świadków i dziadków (bez rodzeństwa!). Na 90% jestem pewna, że to nie była jej decyzja, no ale ona nie umie się przeciwstawić i nie ma własnego zdania.

Pewnie rodzice płacą skoro musi się im podporządkować?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Napisane przez Sz05

Oni mieli finansować. W sensie para młoda. Już połowę kwoty mieli uzbierane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To w takim wypadku robiłabym tak jak ja chcę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

A mnie dzisiaj nawet moja kosmetyczka pytała czy nie planujemy z TŻ już ślubu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[monsterkaaa]

Napisane przez Niezapominajka09

Dziwne, zazwyczaj jest na odwrót...może nie tyle nie umie się przeciwstawić co nie ma kasy na wesele? Sorry, ale jak mnie nie stać to nie robię a nie liczę na starych. A tu jak i tak nie będzie weselicha to na miejscu koleżanki zrobiłabym skromnie a po swojemu i z najbliższymi, bez ingerencji rodziców

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------



Nie poczułaś się dziwnie? Nie wiem, lekkie ukłucie zazdrości czy coś? Bo ja bym się chyba lekko nieswojo czuła...

Nie, nie poczułam zazdrości. To moja siostra cioteczna. Raczej się martwię. Są za sobą 3 lata.
Zazdrość zdarza mi się na wieść o zaręczynach koleżanek lub jak np. ostatnio zazdroscilam dziewczynie brata TŻ piersionka. Zdarza się Wam zazdrościć zateczyn? Jak radzicie sobie z tym uczuciem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez monsterkaaa

Nie, nie poczułam zazdrości. To moja siostra cioteczna. Raczej się martwię. Są za sobą 3 lata.
Zazdrość zdarza mi się na wieść o zaręczynach koleżanek lub jak np. ostatnio zazdroscilam dziewczynie brata TŻ piersionka. Zdarza się Wam zazdrościć zateczyn? Jak radzicie sobie z tym uczuciem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szczerze nie. W lutym zaręczyła się moja dobra koleżanka i ogromnie się cieszyłam, razem z nią nie poczułam nawet cienia zazdrości. Raczej zdarza mi się mocno zdziwić jak zaręczają się moje koleżanki lub znajome, bo ciąża albo są ze sobą kilka miesięcy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

Napisane przez Misia452

Pewnie rodzice płacą skoro musi się im podporządkować?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

To w takim wypadku robiłabym tak jak ja chcę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

A mnie dzisiaj nawet moja kosmetyczka pytała czy nie planujemy z TŻ już ślubu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wszyscy by tak zrobili. A widzisz...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PannaMagda]

Napisane przez monsterkaaa

Nie, nie poczułam zazdrości. To moja siostra cioteczna. Raczej się martwię. Są za sobą 3 lata.
Zazdrość zdarza mi się na wieść o zaręczynach koleżanek lub jak np. ostatnio zazdroscilam dziewczynie brata TŻ piersionka. Zdarza się Wam zazdrościć zateczyn? Jak radzicie sobie z tym uczuciem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie nieco zaklulo, ze moja kolezanka z pracy po 3 miesiacach znajomosci sie zareczyla.. ma kolejna wnuczke. A ja czuje, ze stoje w miejscu..

[smieszka250]

Moim zdaniem uczucie zazdrości na wieść, że ktoś bliski dostaje to, czego same byśmy chciały jest dosyć normalne. Co nie znaczy, że nie możemy się cieszyć z ich szczęścia, szczerze im gratulować itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Niezapominajka09]

Napisane przez smieszka250

Moim zdaniem uczucie zazdrości na wieść, że ktoś bliski dostaje to, czego same byśmy chciały jest dosyć normalne. Co nie znaczy, że nie możemy się cieszyć z ich szczęścia, szczerze im gratulować itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jedno nie wyklucza drugiego. No ale co innego ktoś bliski, z kim cieszymy się jego szczęściem a co innego tak ogólnie. Ja np wszystkim szczerze gratuluję i się cieszę ale jednak boli jak wtedy pytaja: a kiedy my. Bo przecież skoro oni mogą po 3 latach to na co ten Twój czeka? Itd itp

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Napisane przez PannaMagda

Mnie nieco zaklulo, ze moja kolezanka z pracy po 3 miesiacach znajomosci sie zareczyla.. ma kolejna wnuczke. A ja czuje, ze stoje w miejscu..

Dokładnie, stoimy w miejscu i nie czuję perspektywy zmiany tego stanu. Co prawda mój chce najpierw skupić się na tym, zeby mieszkać na swoim, ale przecież zaręczyny temu nie stoją na drodze. No ale on chyba jednak jest zdania, że zacznie się szaleństwo i organizacja ślubu a dalej nie będziemy mieć gdzie mieszkać

[MeIike]

Napisane przez monsterkaaa

Nie, nie poczułam zazdrości. To moja siostra cioteczna. Raczej się martwię. Są za sobą 3 lata.
Zazdrość zdarza mi się na wieść o zaręczynach koleżanek lub jak np. ostatnio zazdroscilam dziewczynie brata TŻ piersionka. Zdarza się Wam zazdrościć zateczyn? Jak radzicie sobie z tym uczuciem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miałam taki okres, to było jakoś po 4-5 latach związku, w momencie kiedy wśród naszych znajomych był boom weselny
A jak sobie poradziłam z tym uczuciem? Nie wiem, chyba samo przeszło z czasem. Akurat wtedy mieliśmy sporo na głowie, przeprowadzki, zmiany pracy, itp. W takiej sytuacji raczej co innego miałam na głowie.

[angellisia]

Ja w wieku 16 lat miałam chłopaka, z którym byłam ok. 1,5 roku i zerwałam z nim,bo wiedziałam,że to nie ma przyszłości...i nie myliłam się. Jest ze swoją kobietą ok 10 lat i nawet nie mieszkają razem, nie mówiąc o zaręczynach. Mój obecny od początku dawał mi do zrozumienia,że jestem traktowana na poważnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[brianstorm]

Napisane przez monsterkaaa

Ciężko odciąć się od pracy, gdy się siedzi w niej po godzinach. Może porozmawiaj o tym ze nie chcesz brać nagodzin? Nie bierz telefonu, laptopa służbowego do domu.
Jeżeli praca Ci się podobała dotychczas to ja bym narazie przyjrzała się sytuacji - może natłok obowiązków jest przejściowy i np. zatrudnia jeszcze kogoś nowego do pomocy.
Jest to też pretekst do rozmowy o podwyżce. Przecież teraz pracujesz o wiele więcej zarabiając tyle samo.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na szczęście w najbliższym czasie już nie będę raczej miała nadgodzin, no chyba że w okolicy końca miesiąca. W dłuższej perspektywie obawiam się raczej tego, że pracy zabraknie (nie dlatego, że kogoś zatrudnią, ale dlatego, że w ciągu paru miesięcy wejdą procesy automatyzacyjne i jeśli będą poprawnie hulały to będziemy mniej potrzebni, a jeśli nie będą hulały to pewnie zrobi się straszny burdel ). A na podwyżkę nie mam co liczyć, bo korona i są zamrożone do nie wiadomo kiedy Za tydzień mam rozmowę z przełożoną, to ją jeszcze wypytam, czy nic nie wiadomo i jakie są moje szanse na awans w najbliższej przyszłości, ale jak znowu mi zacznie wygadywać to samo co wcześniej, to chyba rzeczywiście zacznę bardziej aktywnie szukać czegoś nowego. Jedna koleżanka już stwierdziła, że ma dość tego chaosu i przerzucania z jednego projektu na inny i pierdzieli, szuka nowej pracy, mimo że jest tu dopiero pół roku :/

Sz05, może rodzice nagadali koleżance i jej facetowi, że takie wesele to strata pieniędzy i lepiej, żeby zainwestowali np. w mieszkanie? A przynajmniej nie jestem w stanie wyobrazić sobie innego powodu, bo zazwyczaj jednak sytuacja jest odwrotna i to rodzice naciskają na huczną imprezę. Ale naprawdę nie wiem jak bardzo trzeba nie mieć swojego zdania, żeby tak kierować się opinią innych? Szczególnie jeśli chodzi o ślub kościelny/cywilny. Ja jako wierząca nie dałabym się przekonać do wzięcia jedynie ślubu cywilnego. No chyba że komuś nie zależy i bierze ślub kościelny tylko dlatego, że jest dłuższy czy bardziej uroczysty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez angellisia

Ja w wieku 16 lat miałam chłopaka, z którym byłam ok. 1,5 roku i zerwałam z nim,bo wiedziałam,że to nie ma przyszłości...i nie myliłam się. Jest ze swoją kobietą ok 10 lat i nawet nie mieszkają razem, nie mówiąc o zaręczynach. Mój obecny od początku dawał mi do zrozumienia,że jestem traktowana na poważnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój TŻ też mi dawał to od początku do zrozumienia,mimo że miałam niecałe 18 lat jak zaczęliśmy być ze soba
Co do uczucia stania w miejscu to miałam tak dopóki nie zaczęliśmy remontu teraz czuję, że wszystko idzie do przodu, tylko zaręczyn brakuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

Napisane przez brianstorm

Na szczęście w najbliższym czasie już nie będę raczej miała nadgodzin, no chyba że w okolicy końca miesiąca. W dłuższej perspektywie obawiam się raczej tego, że pracy zabraknie (nie dlatego, że kogoś zatrudnią, ale dlatego, że w ciągu paru miesięcy wejdą procesy automatyzacyjne i jeśli będą poprawnie hulały to będziemy mniej potrzebni, a jeśli nie będą hulały to pewnie zrobi się straszny burdel ). A na podwyżkę nie mam co liczyć, bo korona i są zamrożone do nie wiadomo kiedy Za tydzień mam rozmowę z przełożoną, to ją jeszcze wypytam, czy nic nie wiadomo i jakie są moje szanse na awans w najbliższej przyszłości, ale jak znowu mi zacznie wygadywać to samo co wcześniej, to chyba rzeczywiście zacznę bardziej aktywnie szukać czegoś nowego. Jedna koleżanka już stwierdziła, że ma dość tego chaosu i przerzucania z jednego projektu na inny i pierdzieli, szuka nowej pracy, mimo że jest tu dopiero pół roku :/

Sz05, może rodzice nagadali koleżance i jej facetowi, że takie wesele to strata pieniędzy i lepiej, żeby zainwestowali np. w mieszkanie? A przynajmniej nie jestem w stanie wyobrazić sobie innego powodu, bo zazwyczaj jednak sytuacja jest odwrotna i to rodzice naciskają na huczną imprezę. Ale naprawdę nie wiem jak bardzo trzeba nie mieć swojego zdania, żeby tak kierować się opinią innych? Szczególnie jeśli chodzi o ślub kościelny/cywilny. Ja jako wierząca nie dałabym się przekonać do wzięcia jedynie ślubu cywilnego. No chyba że komuś nie zależy i bierze ślub kościelny tylko dlatego, że jest dłuższy czy bardziej uroczysty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ten ślub kościelny też mnie zastanowił, bo ona jest wierząca. Jej życie, byleby nie żałowała. Zwłaszcza, że ona potrafi być zła na kogoś, że ktoś ma lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez monsterkaaa

No to z szokujacych wiadomości o zaręczynach to też mam coś do dodania
Moja siostra cioteczna, lat 19 się zaręczyła. Parę dni temu zaczęła pierwszy rok studiów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja kuzynka w tym wieku albo była już po rozwodzie albo jakoś w trakcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[monsterkaaa]

Napisane przez Misia452

Mój TŻ też mi dawał to od początku do zrozumienia,mimo że miałam niecałe 18 lat jak zaczęliśmy być ze soba
Co do uczucia stania w miejscu to miałam tak dopóki nie zaczęliśmy remontu teraz czuję, że wszystko idzie do przodu, tylko zaręczyn brakuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie Misia, wspominałaś kiedyś że Twoja zaręczyny są już tuż tuż. Mówiłaś chyba nawet, że masz przeczucie kiedy to się stanie Coś się dzieje?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez monsterkaaa

Właśnie Misia, wspominałaś kiedyś że Twoja zaręczyny są już tuż tuż. Mówiłaś chyba nawet, że masz przeczucie kiedy to się stanie Coś się dzieje?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślę, że ten weekend będzie decydujący nic więcej nie mówię


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Chociaż nie wiem czy w ogóle TŻ będzie miał okazję, bo może się tak stać, że będę musiała zostać w domu, bo mam dziadka w ciężkim stanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[panna_felicjanna]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;88185879]Moja kuzynka w tym wieku albo była już po rozwodzie albo jakoś w trakcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]O rany, szybko! To kiedy brała ślub?

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez panna_felicjanna

O rany, szybko! To kiedy brała ślub?

Jak miała 16. Za zgodą sądu chyba (była w ciąży)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Tak tylko od razu napiszę, że jej się w życiu poukładało. Jej mama pomogła w opiece nad dziećmi. Ona znalazła pracę. Od kilku lat ma nowego partnera. Ale mówi, że ślubu już nigdy nie weźmie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[IrelandBreakfast]

Napisane przez Higurashi

Ja wierzę lekarzom, a nie internetowym ekspertom. Póki lekarze nie powiedzą zgodnie, że maski nie mają sensu, to będę je nosić tam gdzie trzeba.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Takiej wypowiedzi potrzebowałam. Cieszę się, że są zdrowo myślący ludzie. Mój facebook zawalony jest folarzami (a myślałam, że mam fajnych znajomych, mądrych), codziennie wpisy i filmiki/artykuły 'Obudźcie się! Halo! To wielka mistyfikacja! Nie ma wirusa! Chcą nas prowadzać jak na smyczy, zniewolić! Co to za choroba, skoro się ją przechodzi bezobjawowo?!' Oświeceni, wykształceni ludzie... A później 'Dej respirator'.

Napisane przez Sz05

Ten ślub kościelny też mnie zastanowił, bo ona jest wierząca. Jej życie, byleby nie żałowała. Zwłaszcza, że ona potrafi być zła na kogoś, że ktoś ma lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też tak miałam. Od jakiegoś czasu walczę z tym i w sumie od dawna nie zauważyłam u siebie tej charakterystycznej złości. Raczej smutek, że u mnie jak zawsze układa się jak się układa.



A z rozwodowych historii - może nie rozwód, ale wczoraj przyszła do mnie matka jednego chłopca, próbowała tłumaczyć ciężką sytuację rodzinną, ale popłakała się, biedna. Prosiła, żeby pod żadnym pozorem nie oddawać syna ojcu, bo istnieje prawdopodobieństwo wywiezienia go przez ojca lub dziadków od strony ojca.

[gothka152]

Napisane przez Niezapominajka09

Wow no to pewnie mieliście niezły szok

Szczerze mówiąc- nie bardzo mam ochotę iść na ten ślub
Przez tyle lat nie było u nich mowy o żadnym ślubie, nie było zaręczyn a tu nagle- za miesiąc się pobieramy

Jesteśmy trochę spłukani przez własny ślub- to raz. Dwa- jestem trochę zła na nich (na siostrę tżta i jej faceta), bo na naszym ślubie byli całe 4 godziny, z czego 2 poszli sobie na rodzinny spacer na lody
Poza tym - czuję trochę niesmak na myśl o uczestnictwie w ślubie kościelnym ludzi, których życie ma niewiele wspólnego z prawdziwą wiarą i z czym specjalnie się nie kryją Ich sprawa, ich decyzja i mi nic do tego, ale po prostu drażni mnie taka hipokryzja i przysięganie przed ołtarzem bo ,,tak trzeba/co ludzie powiedzą/wszyscy biorą w kościele/cywilny to nie ślub." Przyszły pan młody już raz przysięgał miłość aż po grób.

W moim przedszkolu kolejna osoba jest na kwarantannie i myślę, że to kwestia czasu, kiedy znajdą się na niej wszyscy pracownicy. Może więc kwestia mojej niechęci do uczestnictwa w ślubie rozwiąże się sama

[brianstorm]

Muszę się jeszcze podzielić swoim dzisiejszym zdziwieniem. Jak co miesiąc przyszedł właściciel mieszkania po czynsz i sprawdzić, czy wszystko w porządku. Gadka-szmatka, wiadomo, a potem pyta kuzyna jak tam siostra (która mieszkała wcześniej w tym mieszkaniu z 10 lat, a wyprowadziła się jakieś 3 lata temu). On odpowiedział lakonicznie, że dobrze, pracuje. Właściciel: a zmieniła już stan cywilny? No nie wiem, wydało mi się to w tamtym momencie niestosowne? Jeszcze żeby oprócz tego spytał, gdzie pracuje, gdzie teraz mieszka, czy nie żałuje przeprowadzki, no cokolwiek. Ale nie, wychodzi na to, że najważniejszą rzeczą w życiu 30-letniej dziewczyny jest zmiana stanu cywilnego... I jeśli dobrze kojarzę to kiedyś też już o to pytał, serio nie rozumiem tego, bo raczej nie może liczyć na zaproszenie na ślub Może to typ takiego wścibskiego wujka, co to na każdym spędzie rodzinnym pyta, czy masz już chłopaka, no nie wiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz