Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 9.

[Takion94]

Napisane przez j_fly

Wiem, że się nakręcam, ciągle to słyszę od męża, a on ma na to wszystko totalnie wywalone. Też bym tak chciała, ale nie umiem Wiem, że teraz przez kilka dni będę w ciągłym napięciu. Przez prawie 2 lata miałam spokój z nerwicą, w marcu wróciło na 2 miesiące, później spokój i od miesiąca na nowo się męczę. Jestem zła na siebie, bo wiem, że dziecko wyczuwa mój nastrój Wiem, że muszę coś z tym zrobić, ale zanim znajdę dobrego terapeutę (a trafiłam na kilku fatalnych), to trochę czasu minie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam tak samo. Miałem przed długi okres czasu spokój z nerwicą. Zaczęła się na nowo od marca. Później ustąpiło, gdy przestali ciągle wałkować o koronie po to,aby od października na nowo się zaczęła

[wika82]

Na gazecie artykuł z przewidywaniami Grzesiowskiego o 1000 zgonach dziennie.

I podobno jakaś profesor kierująca oddziałem covid się zakaziła i leży nieprzytomna pod respiratorem.

Myślę, że jednak zaczyna być nieciekawie, tym bardziej wkurzają fatalne decyzje rządu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Takion94]

Napisane przez andra

Nie do końca, starsze osoby oczekują często rozmowy czy towarzystwa. Nawet obejrzeć razem po prostu serial. Dlatego tak złaknieni wychodzą na przechadzki do sklepu czy kościoła.
Dla kogoś, może to być policzek, że wnuk nie chce z nim wypić herbaty. I nie tylko teraz dziś, chyba zawsze tak było. Nie macie rodziny? Telefon to nie to samo
Nie mam takich potrzeb, ale całkowicie rozumiem gdy ktoś mówi, że woli zejść ze świata jak ma siedzieć sam w zamknięciu. Na 'wspieraj seniora' też proszą o wypełnienie jak chcesz pomóc i w tym jest podpunkt 'rozmowa' (pewnie tel.?)

Poza tym wiele osób wszędzie chodzi, ale się tutaj tym nie chwali. Ale łatwo anonimowo na kogoś naskoczyć. Jedyny problem Moni to to że jest szczera i w dobrej wierze opisuje swoje sprawy. A propos 'chciałabym ale nie wyszło', to też już zdania zmienić nie można albo mieć wątpliwości?
Jak ktoś nie chce czy uważa za trolla (?) to nie trzeba jej czytać, jest też opcja ignora co to za problem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się. Też nie rozumiem tego pojazdu na Monie. Nazywanie jej trollem to już w ogóle pozostawię bez komentarza.

[drzewosandalowe]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88285677]U mnie szwagierka siostry straciła węch i smak i czuje się w miarę ok a siostra ledwo chodzi tak ją wszystko boli 🤦 Najgorzej, że siostra jest sama z dwójką dzieci, bo jej TŻ wraca z zagranicy dopiero w grudniu.
No i jej szwagierka poszła na test, czeka na wynik, cała rodzinka przeżywa, bo straciła węch i smak a siostra nie zamierza iść na żaden test 🤦
I tak to się żyje na tej wsi 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No ale w sumie po co jej ten test?

Co jej to da? I tak siedzi w domu, nie wychodzi z niego,jak rozumiem? Leku na covid nie ma,trzeba to przechorować.

Chyba,że wam chodzi właśnie o to,żeby w razie problemów karetka szybko ja zabrała,wiedząc,że ma ujemny.

***

Swoją drogą wczoraj sobie spacerowałam i przeszłam obok punktu "drive thru" do poboru testu. Zastanawiam się,jak te osoby dają radę. Jak mam temperaturę 38,to ledwo mam siłę dojść do wc,i nie byłabym w stanie wsiąść w auto i pojechać na test. Albo ja jestem taka słaba,albo nie wiem skąd te osoby mają siłę prowadzić auto.

Przy zwykłym mocnym przeziębieniu zawsze ktoś mnie wiózł,bo mnie bolały mięśnie tak,że nie byłabym w stanie kierować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez drzewosandalowe

No ale w sumie po co jej ten test?

Co jej to da? I tak siedzi w domu, nie wychodzi z niego,jak rozumiem? Leku na covid nie ma,trzeba to przechorować.

Chyba,że wam chodzi właśnie o to,żeby w razie problemów karetka szybko ja zabrała,wiedząc,że ma ujemny.

No ona właśnie nie idzie na test, bo ma 2 dzieci. Musi im zrobić zakupy i je nakarmić tymi zakupami. Chociaż na upartego rodzice TŻ-a mogliby jej te zakupy zrobić i zostawić na podwórku. Także chyba lepiej wiedzieć i nie roznosić dalej. Tym bardziej, że tata jej TŻ-a jest po chemii. Albo jak by wyszedł plus to może by zaczęła nosić maskę po domu, żeby dziewczyny nie złapały 🤷 Nie wiem w sumie. Ja jakbym miała dzieci i pomoc w postaci teściów to bym chyba poszła zrobić test 🤷 jej TŻ-a i tak nie ma, więc na kwarantannę by się nie łapał i mógł normalnie zarabiać dalej.


Ale ogólnie zdziwiło mnie co innego. Cała rodzinka się mega przejmuje utratą węchu i smaku u córeczki a o matce ich wnuków nie myślą, że ledwo po schodach wchodzi, bo ją tak mięśnie i głowa bolą 🤷 Masakra.

Co lepsze, dzisiaj rodzinka się spotkała na pogaduchy ponoć z szwagierką w tym z ojcem po chemii


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ewel86]

Bez komentarza, później się dziwić ze pół wioski chore

[staska_stasia]

Napisane przez wika82

Na gazecie artykuł z przewidywaniami Grzesiowskiego o 1000 zgonach dziennie.

I podobno jakaś profesor kierująca oddziałem covid się zakaziła i leży nieprzytomna pod respiratorem.

Myślę, że jednak zaczyna być nieciekawie, tym bardziej wkurzają fatalne decyzje rządu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zastanawiam się czy jeszcze teraz można coś sensownego zrobić, czy po prostu musi potoczyć się samo.


[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88286058]No ona właśnie nie idzie na test, bo ma 2 dzieci. Musi im zrobić zakupy i je nakarmić tymi zakupami. Chociaż na upartego rodzice TŻ-a mogliby jej te zakupy zrobić i zostawić na podwórku. Także chyba lepiej wiedzieć i nie roznosić dalej. Tym bardziej, że tata jej TŻ-a jest po chemii. Albo jak by wyszedł plus to może by zaczęła nosić maskę po domu, żeby dziewczyny nie złapały 🤷 Nie wiem w sumie. Ja jakbym miała dzieci i pomoc w postaci teściów to bym chyba poszła zrobić test 🤷 jej TŻ-a i tak nie ma, więc na kwarantannę by się nie łapał i mógł normalnie zarabiać dalej.


Ale ogólnie zdziwiło mnie co innego. Cała rodzinka się mega przejmuje utratą węchu i smaku u córeczki a o matce ich wnuków nie myślą, że ledwo po schodach wchodzi, bo ją tak mięśnie i głowa bolą 🤷 Masakra.

Co lepsze, dzisiaj rodzinka się spotkała na pogaduchy ponoć z szwagierką w tym z ojcem po chemii


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Jakbym miała kogo poprosić o robienie zakupów, to nie robiłabym testu, tylko przesiedziała w domu.

[natalia_t]

Napisane przez Linka25

Też znam kilkadziesiąt osób z otoczenia. Wszystkie przechodzą to: od objawów prawie żadnych (utrata węchu na 2 tygodnie, poza tym doskonale samopoczucie) do objawów grypopodobnych w najgorszym wydaniu. NIKT nie potrzebował szpitala. Z tym że tym gronie jest mnóstwo osób 60+ ale tylko jedna 80+.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A u mnie z kolei dużo osób które przechorowały nie ma więcej niż 40 lat. I większość przeszła lekko, tak jak piszesz od bezobjawowo, przez utratę węchu i smaku do grypopodobnych, ale jeden już dwa miesiące od początku choroby ma stale silny ból głowy niereagujący na leki, który uniemożliwia mu funkcjonowanie, drugi wcześniej ekstremalnie wysportowany miesiąc od zakończenia izolacji robi dwa przystanki gdy wchodzi na czwarte piętro. Kilka osób ma kłucia między żebrami.

Sytuacja z karetką przypomina mi, jak w tym roku byłam na działce i było słychać, że gdzieś jedzie coś na sygnale. Mama się zerwała i biegnie zobaczyć gdzie i jak, ale tam naokoło wszędzie las i inne krzaki, więc raz było słychać z lewej, raz z prawej, raz ciszej raz głośniej i mama biegała takim zygzakiem, aż w końcu wpadła na genialny pomysł i do mnie "ty w prawo ja w lewo". Ja że nie. Ona no idź trzeba sprawdzić. Ja że po co. A bo trzeba się dowiedzieć kto to i gdzie. Ja że przecież zaraz i tak poczta pantoflowa się uruchomi i będzie wiadomo. Ona że no ale może trzeba jakoś pomóc. Ja że przecież karetka pojechała to jak pomóc, fotkę zrobić? Obraziła się i była zła, że się w ogóle nie interesuję, że ona nie rozumie czemu tak postępuję itp. to chyba taka mentalność ludzi z mniejszych miejscowości. Że trzeba wiedzieć co gdzie u kogo i kto, ale po co to już nie potrafią wytłumaczyć.
Jednak aktualnie u mnie na osiedlu też jest więcej karetek niż było wcześniej. Wcześniej karetka w okolicy to była naprawdę rzadkość, mimo że większość to starsi ludzie, teraz co kilka dni widuję pod swoim albo sąsiednimi blokami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez ewel86

Bez komentarza, później się dziwić ze pół wioski chore

Przynajmniej blisko do szpitala jednoimiennego w Puławach Dla mnie ta rodzina jest dziwna. Nie tylko pod tym względem. Mają tak dziwne życie i priorytety, że xD.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaylla]

Napisane przez Ingrid80

Jest na to sposób! Najłatwiej otworzyć z boku tam gdzie jest uchwyt

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez ewel86

Tak Ingrid ten sposób pokazała mi moja 8 latka

Super Spróbuję następnym razem.

Napisane przez drzewosandalowe

No ale w sumie po co jej ten test?

Co jej to da? I tak siedzi w domu, nie wychodzi z niego,jak rozumiem? Leku na covid nie ma,trzeba to przechorować.

Chyba,że wam chodzi właśnie o to,żeby w razie problemów karetka szybko ja zabrała,wiedząc,że ma ujemny.

***

Swoją drogą wczoraj sobie spacerowałam i przeszłam obok punktu "drive thru" do poboru testu. Zastanawiam się,jak te osoby dają radę. Jak mam temperaturę 38,to ledwo mam siłę dojść do wc,i nie byłabym w stanie wsiąść w auto i pojechać na test. Albo ja jestem taka słaba,albo nie wiem skąd te osoby mają siłę prowadzić auto.

Przy zwykłym mocnym przeziębieniu zawsze ktoś mnie wiózł,bo mnie bolały mięśnie tak,że nie byłabym w stanie kierować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja widzę taki sens robienia testu - mam pewność, że to rzeczywiście to, plus nie grozi mi kolejna kwarantanna w razie kontaktu z kimś chorym. Oczywiście z głupim katarkiem bym nie leciała na test, ale też bym nie gadała, że mam covid:P jakbym miała objawy grypopodobne - kaszel, katar, gorączkę to pewnie chcialabym wiedzieć co to. I czy mam z głowy czy nie;P

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez natalia_t

A u mnie z kolei dużo osób które przechorowały nie ma więcej niż 40 lat. I większość przeszła lekko, tak jak piszesz od bezobjawowo, przez utratę węchu i smaku do grypopodobnych, ale jeden już dwa miesiące od początku choroby ma stale silny ból głowy niereagujący na leki, który uniemożliwia mu funkcjonowanie, drugi wcześniej ekstremalnie wysportowany miesiąc od zakończenia izolacji robi dwa przystanki gdy wchodzi na czwarte piętro. Kilka osób ma kłucia między żebrami.

Sytuacja z karetką przypomina mi, jak w tym roku byłam na działce i było słychać, że gdzieś jedzie coś na sygnale. Mama się zerwała i biegnie zobaczyć gdzie i jak, ale tam naokoło wszędzie las i inne krzaki, więc raz było słychać z lewej, raz z prawej, raz ciszej raz głośniej i mama biegała takim zygzakiem, aż w końcu wpadła na genialny pomysł i do mnie "ty w prawo ja w lewo". Ja że nie. Ona no idź trzeba sprawdzić. Ja że po co. A bo trzeba się dowiedzieć kto to i gdzie. Ja że przecież zaraz i tak poczta pantoflowa się uruchomi i będzie wiadomo. Ona że no ale może trzeba jakoś pomóc. Ja że przecież karetka pojechała to jak pomóc, fotkę zrobić? Obraziła się i była zła, że się w ogóle nie interesuję, że ona nie rozumie czemu tak postępuję itp. to chyba taka mentalność ludzi z mniejszych miejscowości. Że trzeba wiedzieć co gdzie u kogo i kto, ale po co to już nie potrafią wytłumaczyć.
Jednak aktualnie u mnie na osiedlu też jest więcej karetek niż było wcześniej. Wcześniej karetka w okolicy to była naprawdę rzadkość, mimo że większość to starsi ludzie, teraz co kilka dni widuję pod swoim albo sąsiednimi blokami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z osób zdiagnozowanych, które znam, przeciętnie przechodzą gorzej niż przeziębienie i są potem bardziej osłabione, były też przypadki koniecznej hospitalizacji. Ale i takie, gdzie objawy były prawie żadne.
U mnie zawsze jakieś karetki od czasu do czasu było słychać, teraz nie widzę różnicy. Latem chyba częściej, a może to dlatego tak odbieram, że mam dłużej okna pootwierane i więcej słyszę.
Sama też czasami obserwuję, dokąd jedzie auto na sygnale, ale o ile je mam w zasięgu wzroku, nie śledzę ich. Nie wiem, po co, niczego to w moje życie nie wnosi, jakiś taki odruch.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Voytkova]

Napisane przez j_fly

Teraz tylko możemy czekać (to, że ja chodzę po ścianach, a reszta żyje normalnie, to tylko szczegół).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem ze łatwo się mówi bo ja nie mam nerwicy ale wirusa się boje i zawsze myślałam ze po kontakcie z plusem dostanę od samego myślenia wszystkich możliwych objawów ale jak już faktycznie okazało się ze miałam kontakt to jakoś podeszłam do tego na spokojnie .Moj mąż tak jak Twój miał na to wywalone ,stwierdził ze jak coś to będzie miał z głowy.Moze to Cię pocieszy ale my się nie zaraziliśmy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez j_fly

Często tutaj czytam, że przechorowanie wirusa daje odporność na 3 miesiące. Są na to jakieś badania, czy cokolwiek?

Aha, i jeszcze jedno, jeśli nosiciele zakażają na 48-72h przed wystąpieniem objawów, to kiedy zaczynają zarażać bezobjawowcy? Wiadomo coś na ten temat?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Lekarze mówią ze 3-7 miesięcy się ta odporność utrzymuje .Kiedy zarazaja bezobjawowcy -nie wiem .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Czarina]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88285313]Czytalam, ze przez jakis czas (pierwszy rok?) szczepionka bedzie sprzedawana bez zysku, tylko po kosztach produkcji. Wiec za jakis czas na pewno podrozeje.[/QUOTE]Wiesz, nie sądzę. Jeśli będą inne szczepionki to cena będzie musiała być konkurencyjna. Wydaje mi się że za jakiś czas będzie jak ze szczepieniem na grypę, więc niektórzy będą się kwalifikować do bezpłatnego szczepienia, inni będą musieli zapłacić. A jeśli cena będzie wysoka, to dużo chętnych nie będzie. Czas pokaże.
A w to że szczepionkę sprzedają bez zysku to ja nie wierzę.

Napisane przez Monia284

Kurcze ja jak pisalam nie chce szczepionki zwlaszcza od razu, a jakby sie okazalo ze ma mocne skutki uboczne to tym bardziej. Tez nie jestem fanka teorii spiskowych ani antyszczepionkowcem ale tak na szybko robiona szczepionka nie wiadomo czy bedzie dobra, czy na pewno bedzie bezpieczna itp. Generalnie chyba jest to w tym przypadku ryzyko. No a jak bedzie ustawa to lekarz nie wezmie odpowiedzialnosci jezeli beda te skutki uboczne. No a nie wiadomo jakie one beda. Jednak tez czasem mam mysli ze moze jednak pojde na to byle to sie skonczylo... No ale to jest przerazajace bo jak widac czlowiek zgodzi sie praktycznie na wszystko mimo ze nie ma pewnosci czy to bedzie 100 % bezpieczne bo ma sie tego dosc i chce sie normalnosci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

To przeciez podobnie jak u nas. Jednak jakis lockdown jest bo sporo branzy pozamykanych. U nas przeciez sklepy poza galeriami w wiekszosci otwarte (chyba przyjmujac ze gromadzi sie tam wiecej ludzi). U Was galerie handlowe pewnie tez zamkniete? No i macie ten system sledzenia kontaktow czy cos czego sie obawialas to przyznam tez by mnie przerazalo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, galerie zamknięte, choć drogerie w nich są otwarte.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez Voytkova

Wiem ze łatwo się mówi bo ja nie mam nerwicy ale wirusa się boje i zawsze myślałam ze po kontakcie z plusem dostanę od samego myślenia wszystkich możliwych objawów ale jak już faktycznie okazało się ze miałam kontakt to jakoś podeszłam do tego na spokojnie .Moj mąż tak jak Twój miał na to wywalone ,stwierdził ze jak coś to będzie miał z głowy.Moze to Cię pocieszy ale my się nie zaraziliśmy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------




Lekarze mówią ze 3-7 miesięcy się ta odporność utrzymuje .Kiedy zarazaja bezobjawowcy -nie wiem .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Cały czas próbuję myśleć pozytywnie, ale nie jest łatwo. Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią żyć, szczególnie teraz, na lajcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Maddie]

U mnie też czekanie na wynik testu. Mąż miał wczoraj, ekspresowo bo teleporada o 8:30 i test o 12, ale to pewnie dlatego że pracuje w mundurówce. Objawy to gorączka, ból głowy,mięśni i kości, ucisk w klatce piersiowej, kaszel i brak sił. Syn i ja na szczęście w porządku. Szef mi kazał normalnie chodzić do pracy do czasu wyniku, co mnie trochę dziwi bo mam tam kontakt z około 20 osobami, no ale on w wirusa nie wierzy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

A jak w Waszych miastach wygląda sytuacja z dostępem do lekarza dowolnej specjalności? Interesują mnie zwłaszcza obserwacje osób, które chorują przewlekle i mają już jakieś doświadczenia z dostępem do lekarza w latach ubiegłych. Na przykład w moim mieście przed pandemią trzeba było czekać 8-9 miesięcy na wizytę u endokrynologa na NFZ, teraz 2,5 miesiąca.

[drzewosandalowe]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88286058]No ona właśnie nie idzie na test, bo ma 2 dzieci. Musi im zrobić zakupy i je nakarmić tymi zakupami. Chociaż na upartego rodzice TŻ-a mogliby jej te zakupy zrobić i zostawić na podwórku. Także chyba lepiej wiedzieć i nie roznosić dalej. Tym bardziej, że tata jej TŻ-a jest po chemii. Albo jak by wyszedł plus to może by zaczęła nosić maskę po domu, żeby dziewczyny nie złapały 🤷 Nie wiem w sumie. Ja jakbym miała dzieci i pomoc w postaci teściów to bym chyba poszła zrobić test 🤷 jej TŻ-a i tak nie ma, więc na kwarantannę by się nie łapał i mógł normalnie zarabiać dalej.


Ale ogólnie zdziwiło mnie co innego. Cała rodzinka się mega przejmuje utratą węchu i smaku u córeczki a o matce ich wnuków nie myślą, że ledwo po schodach wchodzi, bo ją tak mięśnie i głowa bolą 🤷 Masakra.

Co lepsze, dzisiaj rodzinka się spotkała na pogaduchy ponoć z szwagierką w tym z ojcem po chemii


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Aaa to zmienia postać rzeczy. Myślałam,że siedzi w domu. A jak lata po sklepach to bez komentarza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez staska_stasia

A ja jeszcze powiem tak w temacie szczepionki: liczę, że żeby opanować sytuację, nie musi się szczepić 100% populacji, więc mam nadzieję, że nie znajdę się w szczepionej grupie Wiecie, takie budowanie odporności stadnej, ale przez wyszczepienie jakiejś części ludności.

Napisałaś jak niedawno Monia

Ciekawe jest to, że obie jesteście- wnosząc po wypowiedziach w tym wątku- takie dosyć poważnie traktujące epidemie i zmartwione/wystraszone zachorowaniami... A szczepic to się mają inni.

[drzewosandalowe]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88286194]A jak w Waszych miastach wygląda sytuacja z dostępem do lekarza dowolnej specjalności? Interesują mnie zwłaszcza obserwacje osób, które chorują przewlekle i mają już jakieś doświadczenia z dostępem do lekarza w latach ubiegłych. Na przykład w moim mieście przed pandemią trzeba było czekać 8-9 miesięcy na wizytę u endokrynologa na NFZ, teraz 2,5 miesiąca. [/QUOTE]Mój tata miał problemy z uchem,w sensie zatkało się i kiedyś trzeba było czekać tygodniami,a ostatnio dostał termin na kolejny dzień.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ewel86]

Mój pulmonolog dalej leczy mnie przez telefon

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88286197]Napisałaś jak niedawno Monia

Ciekawe jest to, że obie jesteście- wnosząc po wypowiedziach w tym wątku- takie dosyć poważnie traktujące epidemie i zmartwione/wystraszone zachorowaniami... A szczepic to się mają inni.[/QUOTE]Szczepić się mają inni, przestrzegać zasad mają inni..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88286194]A jak w Waszych miastach wygląda sytuacja z dostępem do lekarza dowolnej specjalności? Interesują mnie zwłaszcza obserwacje osób, które chorują przewlekle i mają już jakieś doświadczenia z dostępem do lekarza w latach ubiegłych. Na przykład w moim mieście przed pandemią trzeba było czekać 8-9 miesięcy na wizytę u endokrynologa na NFZ, teraz 2,5 miesiąca. [/QUOTE]Ja póki co nie potrzebuję to nie wiem 🤷 we wrześniu byłam u dentysty a teraz najbliżej będę potrzebowała w lutym dopiero zadzwonić i umówić się na marzec. No chyba, że coś po drodze wypadnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88285702]Możesz powiesić na klamce zamiast siedzieć


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Wiem ale troche posiedzialam i pogadalam. Oczywiscie z dystansem itp. Tata tez mi przypomnial i zeby nie witac sie - dla mnie to oczywiste Dawno sie nie widzialo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88285745]Dobrze, że masz męża, który jest Twoim przeciwieństwem w tym temacie, bo myśle, ze w jakimś stopniu Cię uspokaja, a przynajmniej dodatkowo nie nakręca. Rozważ leki to przynajmniej sobie pomożesz tu i teraz, a terapia jak najbardziej, wiadomo, tylko, że efekty nie są tak szybkie. I serio, postaraj się nie zamęczać, bierz przykład z męża! Życzę Ci spokoju


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Tez tak mysle. Zawsze lepiej gdy jedna strona jest spokojniejsza. U mnie w zwiazku tez tak jest ze to raczej chlopak jest spokojniejszyi uspokaja mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Napisane przez andra

Nie do końca, starsze osoby oczekują często rozmowy czy towarzystwa. Nawet obejrzeć razem po prostu serial. Dlatego tak złaknieni wychodzą na przechadzki do sklepu czy kościoła.
Dla kogoś, może to być policzek, że wnuk nie chce z nim wypić herbaty. I nie tylko teraz dziś, chyba zawsze tak było. Nie macie rodziny? Telefon to nie to samo
Nie mam takich potrzeb, ale całkowicie rozumiem gdy ktoś mówi, że woli zejść ze świata jak ma siedzieć sam w zamknięciu. Na 'wspieraj seniora' też proszą o wypełnienie jak chcesz pomóc i w tym jest podpunkt 'rozmowa' (pewnie tel.?)

Poza tym wiele osób wszędzie chodzi, ale się tutaj tym nie chwali. Ale łatwo anonimowo na kogoś naskoczyć. Jedyny problem Moni to to że jest szczera i w dobrej wierze opisuje swoje sprawy. A propos 'chciałabym ale nie wyszło', to też już zdania zmienić nie można albo mieć wątpliwości?
Jak ktoś nie chce czy uważa za trolla (?) to nie trzeba jej czytać, jest też opcja ignora co to za problem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez tak uwazam. Mowie rzadko odwiedzam, bo tez mam obawy i nie chce w razie czego zarazic, ale dzis odwiedzilam. Mysle ze dla babci to wiele znaczy. Nie musi byc czesto ale jest ta bliskosc emocjonalna zwlaszcza ze babcia mieszka sama. Tata czesciej odwiedza ale jak to syn bo jest jej synem. Tez i tak zazwyczaj dlugo nie siedzi. Ja dzis okolo 4 godzin, ale ani nie mam objawow i mam nadzieje ze jestem bezobjawowa i malo wychodze mimo wszystko (jak z kolezanka to tez dystans i teraz na dworze), do pracy nie jezdze i nie mam kontaktu z duza iloscia ludzi ani klientow.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez drzewosandalowe

Goczek- A ja znam coraz więcej przypadków,gdzie osoby się zaraziły w domu. Od żon,mężów,dzieci.
Głośno było u mnie w mieście o lekarzu,z którego się wszyscy śmiali,bo był szczelnie zamknięty od głowy do stóp, po każdym pacjencie kazał sobie wszystko dezynfekować,a zachorował...W domu od żony...
Ciągle jest to mylne myślenie,że dom jest bezpieczny. Może jak się mieszka pojedynczo lub pracuje zdalnie,z partnerem, ale mając dzieci czy wychodząc do pracy "z ludźmi" no to ciężko utrzymać zdrowie.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ano właśnie!
Z tym ze ci mężowie, zony, dzieci gdzieś wychodzą, no nie da się tak na 100% zamknąć wszystkich w domach, awykonalne. Więc ja bym stawiała ciut bardziej na dbanie o odporność, zdrowie ogólne. Szkoda że to zwykle proces długotrwały... A jak tam Wasze zdrowie i tych zarażonych domowników? Wygrzebują się z choroby?

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez drzewosandalowe

Mój tata miał problemy z uchem,w sensie zatkało się i kiedyś trzeba było czekać tygodniami,a ostatnio dostał termin na kolejny dzień.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wygląda to tak, jakby ludzie ze strachu przed wirusem rezygnowali z diagnostyki i leczenia wszystkich innych chorób.

Napisane przez ewel86

Mój pulmonolog dalej leczy mnie przez telefon

A miałaś jakiekolwiek badania, czy tylko rozmowę i wywiad?

[ewel86]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88286238]Wygląda to tak, jakby ludzie ze strachu przed wirusem rezygnowali z diagnostyki i leczenia wszystkich innych chorób.

A miałaś jakiekolwiek badania, czy tylko rozmowę i wywiad?[/QUOTE]Nie no ogólnie się tam lecze, ale spirometrię miałam w maju 2019.Mialam mieć kolejna w marcu 2020 i w ☠☠☠☠u zamkneli. Dostaje za to recepty na leki i to by było na tyle.

[Monia284]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88286026]Nie ma za co. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia masz taki sposób myślenia, spotykam takie osoby w prawdziwym życiu, więc jak najbardziej jestem w stanie uwierzyć, że ktoś wypowiadający się w taki sposób na forum naprawdę tak myśli. Po prostu dla niektórych osób 2+2 =√7354379^3*X i ciężko jest im dopuścić do siebie myśl, że może jednak 2+2=4.



A Tobie za co? [/QUOTE]Nie ma monopolu na jedna sluszna prawde. To nie sa rzeczy obiektywne, zebys mogla twierdzic, ze ktos ma racje, a ja nie i ze ja uwazam ze 2+2 nie rowna sie 4. Bardziej przeciez tu chodzi o opinie a nie obiektywne fakty. No ale ok.

Mojej przyjaciolki ciocia podobno byla w szpitalu na koronawirusa. Przerodzil sie w zapalenie pluc zrobili test i wyszlo. Ona niestety jest w grupie ryzyka, bo ma toczen i bierze leki, ktore obnizaja odpornosc (toczen to ciezka choroba sama w sobie), ale polezala w szpitalu i na szczescie juz wyszla i jest ok Podobno lezala w szpitalu u nas w miescie na korytarzu - niestety brak miejsc na salach. Takze tutaj podobno naprawde jest ciezko. Za to ogladam czasem kanal Martyna Szpaczek (na Youtube) i dziewczyna tez ma duzo szczescia i jest to motywujace jak slyszy sie o tylu zgonach i choc troche poprawia humor Nakrecila film i ze tez miala koronawirusa. Ma 24 lata i mukowiscydoze czyli tez ciezka chorobe przy ktorej kazda infekcja jest w jakims stopniu grozna, wiec miala obawy. Okazuje sie ze zarazila sie na przyjeciu rodzinnym (no tak jak to czesto bywalo jednak bliskosc, moze witanie sie temu sprzyja i duza grupa rodzinna jednak a nie pojedyncze osoby) i powiedziala ze zarazili sie niemal wszyscy po tym przyjeciu. Kazdy przezyl ale na cale szczescie ona mimo choroby przezyla to lekko moze minimalnie gorzej niz przechodzi grype ale jednak bez dramatu i przechorowala w domu. Takze i czasem przy chorobie nie musi byc zle. Troche zalezy od szczescia i organizmu (ona jest chora ale widac ze bardzo dba o siebie, do tego jest dietetykiem).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez wika82

Na gazecie artykuł z przewidywaniami Grzesiowskiego o 1000 zgonach dziennie.

I podobno jakaś profesor kierująca oddziałem covid się zakaziła i leży nieprzytomna pod respiratorem.

Myślę, że jednak zaczyna być nieciekawie, tym bardziej wkurzają fatalne decyzje rządu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja tez mysle ze jest nieciekawie. Staram sie przesadnie nie nakrecac, ale tez uwazac i nie bagatelizowac problemu. Historie gdzie ktos chory wyszedl z tego bez problemu poprawiaja humor (w koncu nie ma sensu tez ciagle bombardowac sie zlymi informacjami), ale nadal przy tym uwazam, bo jak kazdy wolalabym nie zachorowac i testowac jak to przejde. Jak sie zachoruje no trudno ale jak mozna tez chociaz probowac tego uniknac to tez fajnie Anuz sie uda nie zachorowac Byloby dobrze Od wczoraj kupilam tez cynk i zaczelam brac. Tez jest dobry na odpornosc i mysle ze nie zaszkodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Napisane przez Takion94

Zgadzam się. Też nie rozumiem tego pojazdu na Monie. Nazywanie jej trollem to już w ogóle pozostawię bez komentarza.

Dziekuje milo z Twojej strony

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Napisane przez Czarina

Wiesz, nie sądzę. Jeśli będą inne szczepionki to cena będzie musiała być konkurencyjna. Wydaje mi się że za jakiś czas będzie jak ze szczepieniem na grypę, więc niektórzy będą się kwalifikować do bezpłatnego szczepienia, inni będą musieli zapłacić. A jeśli cena będzie wysoka, to dużo chętnych nie będzie. Czas pokaże.
A w to że szczepionkę sprzedają bez zysku to ja nie wierzę.Tak, galerie zamknięte, choć drogerie w nich są otwarte.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak u nas tez drogerie otwarte, ale co lepsze ksiegarnie tez otwarte czego nie bylo chyba na wiosne No a biblioteki gdzie raczej jest pusto zamkniete. Ksiazke mozna kupic ale nie wypozyczyc troche absurd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88286194]A jak w Waszych miastach wygląda sytuacja z dostępem do lekarza dowolnej specjalności? Interesują mnie zwłaszcza obserwacje osób, które chorują przewlekle i mają już jakieś doświadczenia z dostępem do lekarza w latach ubiegłych. Na przykład w moim mieście przed pandemią trzeba było czekać 8-9 miesięcy na wizytę u endokrynologa na NFZ, teraz 2,5 miesiąca. [/QUOTE]Niestety nie wiem ale krotsze terminy teraz? Troche dziwne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88286197]Napisałaś jak niedawno Monia

Ciekawe jest to, że obie jesteście- wnosząc po wypowiedziach w tym wątku- takie dosyć poważnie traktujące epidemie i zmartwione/wystraszone zachorowaniami... A szczepic to się mają inni.[/QUOTE]Haha :-D No bo wiesz jednak nie chce zachorowac i boje sie wiem ze choroba moze byc grozna. Jednak z tego co i Wy piszecie szczepienie sie tak wprowadzana na szybko szczepionka tez jest ryzykowne i nie wiadomo czy skutki uboczne nie beda jeszcze gorsze. Dlatego nie dziw sie wahaniu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88286208]Szczepić się mają inni, przestrzegać zasad mają inni..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie, ale co innego trzymac dystans nosic maske itp unikac skupisk ludzi co jest logiczne a co innego przyjac slabo przebadana szczepionke. Kazdy przed tym przestrzega i tez sie boje ryzykowac. Zwlaszcza jezeli bedzie zapis ze lekarz nie odpowiada za rozne skutki uboczne wiec wtedy mecz sie sam. Mowie nie jestem za teoriami spiskowymi ale to faktycznie tak na szybko i nie wiadomo na ile bedzie skuteczne a przeciez nie we wszystko co mowia trzeba wierzyc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[oko_kocie]

Jedziecie po dziewczynie że wychodzi do sklepu (jak widać nie celem rekreacji tylko normalnie ogarnia spożywkę dla rodziny) a może właśnie teściowie mają w tyłku. Wam się w głowie nie mieści ale moja też mieszka blisko nas i ani razu na teściów pomoc nie mogliśmy liczyć (nie zostali z dziećmi, nigdy nie odebrali dzieci z przedszkola, jak byłam mega chora z 2 maluchów w domu a mąż w delegacji to sąsiadka mi obiady przynosiła i zakupy) także nie ma co oceniać że teściowie są w miarę blisko i zmotoryzowanymi np.



Jak wyglądały wasze kontrole na kwarantannie? U nas byli o 19 i dzwonili że mamy się na balkonie pokazać, mówię że akurat dzieci w wannie więc za 10 minut pomachamy przez okno (zamknięte ofkors).. A facet mówi - skoro nie ma was w domu to mandat bedzie 😑 i oni czekać nie będą. Ostra wymiana zdań była aż wtrącił się drugi że wystarczy jednak jak się w oknie pokażemy, nie muszą dokładnie nas widzieć (wysoko mieszkamy)... Paranoja jakaś. Dobrze że w kiblu ktoś nie siedział 🙃

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez ateris

Tak na rozluźnienie. Właśnie przeczytałam, że jednym z problemów w czasie pandemii jest próba otwarcia woreczka foliowego w markecie bez poślinienia palca, aby włożyć tam np ziemniaki xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

"PierdPierdz..li się z tym godzinę, po czym odechciewa się mu ziemniakow"
Ale w sumie czemu to problem? Dezynfekowac ręce przy wejściu ( nadal obserwuje,ze malo osob to robi), nie dotykać innych artykułów i sobie poslinic ten palec wlasny raz, więc własne wirusy się na worek nanosi. Ja nigdy tak woreczkow nie otwieralam, pocieram palcami i dmucham i się otwierają.

[Monia284]

Ja jeszcze pojde do babci w poniedzialek, bo ma paczke do cioci do wyslania. Karton nie jest ciezki ale po co ma isc sama i narazac sie skoro ja mam czas. Pojde na poczte i jej to wysle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz