Mikrokawalerki.

[tinkerver2]

No to ja Ci mogę podać namiary na takie biuro pracy w Holandii, gdzie serio można wyciągnąć sporo hajsu i się nie zarobic (o ile ma się siłę i samozaparcie, ja nie miałam ani tego, ani tego). Wystarczy mieć test na covid i cię biorą.

Słuchaj, jestem magistrem. Pedagogiem. Od sierpnia do maja zapitalalam na magazynie. Czy była to moja wymarzona praca? Nie. Zarabiałam dobrze. Wróciłam do kraju. Pandemia, koronawirus. Zaczęłam szukać pracy już w kwietniu, kiedy wiedziałam, że odchodzę. Do Polski wróciłam 1 maja. Cały maj i czerwiec nie miałam pracy, zylam z oszczędności, baaardzo oszczędnie. 1 lipca dostałam pracę w sklepie. Nie znosiłam jej, musiałam nosić fartuch i robić zmiany 13,5 h 2 razy w tygodniu. Do tego babka tez nie była wg mnie fair, nie chciała mi dać umowy, ale zacisnęłam zęby - ja, magister z doświadczeniem w pracy, porządnym cv. Wysyłałam cv do różnych miejsc, około 20 dziennie. Potem poszłam na rozmowę do kolejnej pracy - w moim zawodzie, dostałam ją. I dopiero mając drugą robotę nagraną, rzuciłam tę pierwsza, w sklepie.
Rozpoczęłam pracę tu, gdzie pracuje - praktycznie od samego początku były jakieś zgrzyty z niektórymi pracownikami - ale nie rzuciłam jej po tygodniu, bo jadłabym tynk ze ścian. Zaciskałam zęby i robiłam swoje.
Mam 26 lat a nie 33, jak Twój facet.
Myślę, że robota mojego męża to też nie jest jego wymarzone zajęcie - pracuje w sortowni. Ale nie miał wyjścia, musiał iść gdziekolwiek, to poszedł, bo byśmy nir mieli za co żyć.
To już nie jest wiek na wybrzydzanie bo chłop ani wykształcenia, ani jakiegoś szalonego doświadczenia nie ma. Pracodawca jak ma do wyboru konia bez doświadczenia, a studenciaka, za którego nie musi płacić ZUS to wiesz, wybór jest jasny.
Nie usprawiedliwiaj go. Ok, można mieć ciężki okres, można przez jakiś czas mieć problemy z pracą. Rozumiem. Ale najczęściej "problemy ze znalezieniem roboty", to zwykle lenistwo i wybrzydzanie..


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez tinkerver2

No to ja Ci mogę podać namiary na takie biuro pracy w Holandii, gdzie serio można wyciągnąć sporo hajsu i się nie zarobic (o ile ma się siłę i samozaparcie, ja nie miałam ani tego, ani tego). Wystarczy mieć test na covid i cię biorą.

Słuchaj, jestem magistrem. Pedagogiem. Od sierpnia do maja zapitalalam na magazynie. Czy była to moja wymarzona praca? Nie. Zarabiałam dobrze. Wróciłam do kraju. Pandemia, koronawirus. Zaczęłam szukać pracy już w kwietniu, kiedy wiedziałam, że odchodzę. Do Polski wróciłam 1 maja. Cały maj i czerwiec nie miałam pracy, zylam z oszczędności, baaardzo oszczędnie. 1 lipca dostałam pracę w sklepie. Nie znosiłam jej, musiałam nosić fartuch i robić zmiany 13,5 h 2 razy w tygodniu. Do tego babka tez nie była wg mnie fair, nie chciała mi dać umowy, ale zacisnęłam zęby - ja, magister z doświadczeniem w pracy, porządnym cv. Wysyłałam cv do różnych miejsc, około 20 dziennie. Potem poszłam na rozmowę do kolejnej pracy - w moim zawodzie, dostałam ją. I dopiero mając drugą robotę nagraną, rzuciłam tę pierwsza, w sklepie.
Rozpoczęłam pracę tu, gdzie pracuje - praktycznie od samego początku były jakieś zgrzyty z niektórymi pracownikami - ale nie rzuciłam jej po tygodniu, bo jadłabym tynk ze ścian. Zaciskałam zęby i robiłam swoje.
Mam 26 lat a nie 33, jak Twój facet.
Myślę, że robota mojego męża to też nie jest jego wymarzone zajęcie - pracuje w sortowni. Ale nie miał wyjścia, musiał iść gdziekolwiek, to poszedł, bo byśmy nir mieli za co żyć.
To już nie jest wiek na wybrzydzanie bo chłop ani wykształcenia, ani jakiegoś szalonego doświadczenia nie ma. Pracodawca jak ma do wyboru konia bez doświadczenia, a studenciaka, za którego nie musi płacić ZUS to wiesz, wybór jest jasny.
Nie usprawiedliwiaj go. Ok, można mieć ciężki okres, można przez jakiś czas mieć problemy z pracą. Rozumiem. Ale najczęściej "problemy ze znalezieniem roboty", to zwykle lenistwo i wybrzydzanie..


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Ja bym poprosiła o namiary na to sprawdzone biuro jak to nie jest wielki problem. Kto wie, może i mnie przypili, aby wyjechać za granicę choćby na rok czy dwa.

Swoją drogą to niezłe teraz mamy standardy. Wystarczy mieć test na covid

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pantegram]

Napisane przez Pani_Mada

mnie to zasadniczo nie dziwi, jeśli jest tak jak wspominała Monia, czyli wysyła dużo, ale głównie na te biurowe (na fizyczne mniej). na prace biurowe, takie podstawowe, bez wykształcenia, bez doświadczenia są zawsze dziesiątki chętnych. jak się chłopak nie wyróżnia niczym szczególnym to ginie w tłumie. zwłaszcza, że raczej płeć działa na jego niekorzyść - bo mam wrażenie, że w takich właśnie biurowych sekretarkach, fakturzystkach itd. to chętniej biorą kobiety.
to z jednej strony - a z drugiej strony stanowiska gdzie być może składa, ale nie ma kompetencji i liczy, że się dostanie (co takim głupim podejściem nie jest). ale zapewne każdy inny kandydat z jakimś doświadczeniem czy wyższym wykształceniem go kosi.

Popieram. Mój TŻ za moją namową próbuje się przebranżowić od miesięcy - wysyła masę CV, był nawet na kilku rozmowach, ale bez doświadczenia jest po prostu mega ciężko się gdzieś zaczepić, bo konkurencja jest ogromna.

Dlatego jak próbujesz w nowej branży to IMO nie ma co liczyć na to, że "już, zaraz się pewnie coś znajdzie", tylko trzeba brać co jest i nie wybrzydzać, że "ojoj chciałem do biura, a każą mi sprzątać", a mając pracę i źródło dochodu przecież nikt nie broni dalej próbować znaleźć wymarzoną pracę... Do tego jest pandemia i słyszałam, że teraz nawet na takie proste prace typu kasjerka bywa trudno się dostać, bo po fali zwolnień jest masa takich ludzi próbujących zaczepić się gdziekolwiek.

Dlatego dla mnie to wybitnie głupie, że jak już coś znalazł, to od razu rzucił, bo to serio nie jest moment, by wybrzydzać z pracą.
No i jak się tak ciągle wali w ścianę, to warto się zastanowić, czy się celuje w ogóle w dobry target...

Mnie nadal niepokoi, co to w ogóle znaczy ta "praca biurowa"? Chciałby robić w biurze, ale co? Bo właśnie w biurze to można też sprzątać (i niezłą kasę na tym kosić, tak btw). Według mnie chłopak miota się kompletnie bez celu. Może warto pójść do jakiegoś doradcy zawodowego, bo jak on będzie miał w CV misz masz kompletnie oderwanych od siebie rzeczy typu tu studia z rachunkowości, tu uprawnienia na wózek widłowy, to to naprawdę nie ma sensu żadnego i może mu jeszcze utrudnić znalezienie pracy zamiast ułatwić.

[beatiska]

Napisane przez Monia284

Nie wiem. Podoba mu sie ten rachunek i moze cos w bankowosci by zdzialal.

To banowosc, czy rachunkowość? To trochę inne kierunki. Tak, w bankowości są działy rachunkowości. Także na poziomie obsługi klienta korporacyjnego, czy zwykłego przedsiębiorcy może się taka wiedza przydać (przy sprzedaży kredytu w trakcie oceny zdolności kredytowej), ale z pierwszej ręki ci mogę powiedzieć, żeby na rachunkowość w banku się nie ludzil. Konkurncja na rachunkowości jest bardzo duża (nie tylko do banku), a do banku, do tak specjalistycznego działu to już trzeba mieć doświadczenie. Poza tym lockdown, obniżka stóp procentowych, wakacje kredytowe pokazuje jak banki zwalniają, a nie zatrudniaja.

Z rachunkowością to bardziej celowalabym w jakieś PwC - brzmi niby dumnie, że audyt, że sprawozdania finansowe. Niby jesteś tylko tribikiem, siedzisz przed kompem i robota jak na produkcji (jak w korpo). Ale kasa na start super, social jeszcze lepszy i w CV coś konkretnego wpisanego

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

[Monia284]

No obejrzalam to mieszkanie na wynajem i wielka szkoda ale raczej go nie wezme. Naprawde ladne mieszkanie i normalnie bralabym z pocalowaniem reki bo za te cene moze byc srednio a tu ladnie. Tylko jedna wada ktora raczej dyskwalifikuje. Jest pralnia i ok ale tam oplata za pralke i za kazdym razem trzeba wrzucic 5 zl. Oddzielnie oplata za suszarke do ubran tez mozna wrzucic 5 zl i wysuszyc. Wlasciciel potem napisal ze ladownosc i tak duza bo 11 kg i ok faktycznie duzo ale to jednak cos co powinno byc bez oplat jako standard. Mam wrazenie ze daja nizsza cene za wynajem, ale rekompensuja sobie ta pralnia. Niezbyt fajne zagranie jak dla mnie. Lepiej gdyby uczciwie dali wyzsza cene niz niby zanizali ale jest haczyk. Szkoda bo mieszkanie ladne. No nic dzis bylam sama bo chlopak ma te zajecia online. Jutro mamy spotkania o 3 mieszkania.

Limonko no nie zarabiam teraz duzo, nie mam tych 3 tysiecy. Mam 2100 zl podstawy i wiem ze to nieduzo. Kiedys sie czlowiek dowiadywal i moze bym dostala taki kredyt ale teraz jak zaostrzenia pandemia to watpie. Do tego dla mnie to juz byloby duzo. Czasem zarobie sporo wiecej ale to jak sa dobre utargi i premie a teraz tego nie bylo albo liche 100 zl bylo. Pandemia to i mniejsze utargi. Czasem tylko jakbym cos dorobila to mam wiecej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez Monia284

No obejrzalam to mieszkanie na wynajem i wielka szkoda ale raczej go nie wezme. Naprawde ladne mieszkanie i normalnie bralabym z pocalowaniem reki bo za te cene moze byc srednio a tu ladnie. Tylko jedna wada ktora raczej dyskwalifikuje. Jest pralnia i ok ale tam oplata za pralke i za kazdym razem trzeba wrzucic 5 zl. Oddzielnie oplata za suszarke do ubran tez mozna wrzucic 5 zl i wysuszyc. Wlasciciel potem napisal ze ladownosc i tak duza bo 11 kg i ok faktycznie duzo ale to jednak cos co powinno byc bez oplat jako standard. Mam wrazenie ze daja nizsza cene za wynajem, ale rekompensuja sobie ta pralnia. Niezbyt fajne zagranie jak dla mnie. Lepiej gdyby uczciwie dali wyzsza cene niz niby zanizali ale jest haczyk. Szkoda bo mieszkanie ladne. No nic dzis bylam sama bo chlopak ma te zajecia online. Jutro mamy spotkania o 3 mieszkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No jest to niedogodność, ale pranie można suszyć na suszarce stojącej, a 10 zł tygodniowo to niewielka kwota (2 prania tygodniowo). Ale jak wolisz.
A nie możecie wozić prania do mamy tz? Albo twojego ojca?
Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[ateris]

Napisane przez tinkerver2

No jest to niedogodność, ale pranie można suszyć na suszarce stojącej, a 10 zł tygodniowo to niewielka kwota (2 prania tygodniowo). Ale jak wolisz.
A nie możecie wozić prania do mamy tz? Albo twojego ojca?
Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Ale po co? Spokojnie znajdzie mieszkanie z pralką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

Napisane przez Monia284

No obejrzalam to mieszkanie na wynajem i wielka szkoda ale raczej go nie wezme. Naprawde ladne mieszkanie i normalnie bralabym z pocalowaniem reki bo za te cene moze byc srednio a tu ladnie. Tylko jedna wada ktora raczej dyskwalifikuje. Jest pralnia i ok ale tam oplata za pralke i za kazdym razem trzeba wrzucic 5 zl. Oddzielnie oplata za suszarke do ubran tez mozna wrzucic 5 zl i wysuszyc. Wlasciciel potem napisal ze ladownosc i tak duza bo 11 kg i ok faktycznie duzo ale to jednak cos co powinno byc bez oplat jako standard. Mam wrazenie ze daja nizsza cene za wynajem, ale rekompensuja sobie ta pralnia. Niezbyt fajne zagranie jak dla mnie. Lepiej gdyby uczciwie dali wyzsza cene niz niby zanizali ale jest haczyk. Szkoda bo mieszkanie ladne. No nic dzis bylam sama bo chlopak ma te zajecia online. Jutro mamy spotkania o 3 mieszkania.

Przecież nie musisz korzystać z suszarki. Jeśli cena jest dobra, to przy robieniu np. dwóch prań w tygodniu musisz dołożyć 40 złotych.
Warto rezygnować z ładnego mieszkania w dobrej cenie dla 40 złotych?

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Napisane przez ateris

Ale po co? Spokojnie znajdzie mieszkanie z pralką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z tego co zrozumiałam to mieszkanie jest w dobrej cenie i standardzie.

[tinkerver2]

Napisane przez ateris

Ale po co? Spokojnie znajdzie mieszkanie z pralką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo z tego co pisze to mieszkanie z dobrą ceną, a nie bardzo ma pole manewru. Oczywiście, że lepiej szukać dalej, ale to też nie jest najgorsza opcja.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Monia, policz sobie na spokojnie na kartce, ile wydasz na super tanią kawalerkę, na bilet, na żarcie... Tak uczciwie przed samą sobą. Pomyśl, czy podołasz, ile Ci zostanie na życie i czy coś w ogóle... Co będzie, jak Ci pensja spadnie Ja też Ci życzę dobrze, ale wg mnie porywasz się na mocno drenującą portfel opcję. W życiu bywa różnie.

[Monia284]

Napisane przez tinkerver2

No jest to niedogodność, ale pranie można suszyć na suszarce stojącej, a 10 zł tygodniowo to niewielka kwota (2 prania tygodniowo). Ale jak wolisz.
A nie możecie wozić prania do mamy tz? Albo twojego ojca?
Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Wiem ale spokojnie mozna w tej cenie miec pralke w wynajmowanym bez oplat to raczej standard dlatego nie bierzemy raczej, to nie jest jedna jedyna oferta zeby musiec ja brac. Wozic prania nie mam zamiaru bo jednak nie ma jak u siebie. Ok do taty z Ursusa 15 minut drogi ale do chlopaka juz ponad godzine. Wole zeby to bylo zapewnione niz wozic pranie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez ateris

Ale po co? Spokojnie znajdzie mieszkanie z pralką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To prawda. Dlatego nie ma sensu a rzadko takie rzeczy spotykalam zeby to bylo platne i zeby musiec wrzucac monete.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Napisane przez Taranka

Przecież nie musisz korzystać z suszarki. Jeśli cena jest dobra, to przy robieniu np. dwóch prań w tygodniu musisz dołożyć 40 złotych.
Warto rezygnować z ładnego mieszkania w dobrej cenie dla 40 złotych?

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------



Z tego co zrozumiałam to mieszkanie jest w dobrej cenie i standardzie.

Tak poza tym mieszkanie jest ok ale jutro jeszcze bede ogladac inne. Tez wydaja sie ok Takze nie sadze ze one koniecznie bedzie najlepsze a tam juz zwykla pralka bedzie i ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88290852]Monia, policz sobie na spokojnie na kartce, ile wydasz na super tanią kawalerkę, na bilet, na żarcie... Tak uczciwie przed samą sobą. Pomyśl, czy podołasz, ile Ci zostanie na życie i czy coś w ogóle... Co będzie, jak Ci pensja spadnie Ja też Ci życzę dobrze, ale wg mnie porywasz się na mocno drenującą portfel opcję. W życiu bywa różnie.[/QUOTE]Same pisalyscie kiedys o wynajmie. Ja nie bede wiecznie z tata mieszkac. Wole szczerze mowiac kawalerke i dorabiac sobie po prostu spiac sie i dorabiac niz pokoj z lokatorami szczerze mowiac. Dorobic zazwyczaj mam mozliwosc. No i bede miec komfort.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Ofert kawalerek w Warszawie jest dość sporo np. na Ochocie są dobre ceny. I to żadne mikro. Coś się znajdzie. Tylko łatwiej by było płacić we 2 osoby na pół.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[slowflow]

A ja nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś mieszkając z rodzicami i mając stała pracę 5 lat (bo miał taką) noc nie odłożył. Masakra. Nawet jakby odkładał 200 zł miesięcznie to po tych 5 latach miałby 12 tysięcy. Plus pozostałe przepracowane lata. Ja będąc na studiach potrafiłam uciułać z korków tyle, że po pół roku miałam wymarzone wakacje w Tajlandii. A zarabiałam ok 800 zł na miesiac, w tym jakieś kosmetyki, ciuchy, jedzenie na mieście (w domu rodzice mnie karmili ). Serio, nauczcie się najpierw oszczędzać. Bo słabo to widze. Ani kredytów nie macie, ani czynszu za wynajem, ani dzieci, zwierząt, leków. Nic, tylko odkładać. I z takim "zapleczem finansowym" chcesz się Monia pchać w kawalerkę? Przecież nie uciagniesz tego sama. Wyskoczy Ci dentysta i będziesz mieć do wyboru jeść tynk ze ścian i mieć zdrowe zęby albo chodzic z bólem zęba i najedzona. Trzeba trochę dorosnąć. Ja też nie chciałam nigdy z nikim dzielić mieszkania, ale to serio nie jest takie straszne. Zazwyczaj ludzie żyją, pracują, wcale ich tak często nie widujesz. Poza tym to też dobra szkoła życia. Chcesz trochę drogę na skróty - mieszkanie z tatą wygodne, potem kawalerka samej - pełen komfort. Ale trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeśli dotad nie mogłaś zmienić pracy, to nagle zakładasz że zmienisz albo sobie dorobisz? To najpierw zmień życie, potem się pchaj w wynajmy za 3/4 pensji. Podnieś kwalifikacje, ogarnij język. Masz prawko? Może jakiś uber po godzinach? Możliwości jest mnóstwo. Nie bój się, życie nie gryzie. Dobrze, że się budzisz, myślę, że dasz radę

[Monia284]

Napisane przez slowflow

A ja nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś mieszkając z rodzicami i mając stała pracę 5 lat (bo miał taką) noc nie odłożył. Masakra. Nawet jakby odkładał 200 zł miesięcznie to po tych 5 latach miałby 12 tysięcy. Plus pozostałe przepracowane lata. Ja będąc na studiach potrafiłam uciułać z korków tyle, że po pół roku miałam wymarzone wakacje w Tajlandii. A zarabiałam ok 800 zł na miesiac, w tym jakieś kosmetyki, ciuchy, jedzenie na mieście (w domu rodzice mnie karmili ). Serio, nauczcie się najpierw oszczędzać. Bo słabo to widze. Ani kredytów nie macie, ani czynszu za wynajem, ani dzieci, zwierząt, leków. Nic, tylko odkładać. I z takim "zapleczem finansowym" chcesz się Monia pchać w kawalerkę? Przecież nie uciagniesz tego sama. Wyskoczy Ci dentysta i będziesz mieć do wyboru jeść tynk ze ścian i mieć zdrowe zęby albo chodzic z bólem zęba i najedzona. Trzeba trochę dorosnąć. Ja też nie chciałam nigdy z nikim dzielić mieszkania, ale to serio nie jest takie straszne. Zazwyczaj ludzie żyją, pracują, wcale ich tak często nie widujesz. Poza tym to też dobra szkoła życia. Chcesz trochę drogę na skróty - mieszkanie z tatą wygodne, potem kawalerka samej - pełen komfort. Ale trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeśli dotad nie mogłaś zmienić pracy, to nagle zakładasz że zmienisz albo sobie dorobisz? To najpierw zmień życie, potem się pchaj w wynajmy za 3/4 pensji. Podnieś kwalifikacje, ogarnij język. Masz prawko? Może jakiś uber po godzinach? Możliwości jest mnóstwo. Nie bój się, życie nie gryzie. Dobrze, że się budzisz, myślę, że dasz radę

No moj chlopak przyznaje ze robil blad nie oszczedzajac. Jednak fakt ze za djzo oszczedzic by nie mogl (choc lepsze cos niz nic) bo bardzo slabo mu placili jakies 1200 zl.
Nie nie mam prawa jazdy. Nie robilam. Teraz nie robie bo koszty sa duze, musialabym oszczedzic. Niektorzy dostali pieniadze na prawko od rodzicow lub ogolnie dostali duzo kasy na osiemnastke ja dostalam bardzo malo moze 100 czy 200 zl wiec zupelnie inaczej. Nie mam zalu tylko mowie jak jest. Oczywiscie sa tez osoby ktore na prawo jazdy nie dostaly i same uzbieraly - da sie uzbierac i potem na samochod tez oczywiscie ze sie da ale wiecie o co chodzi. Do tego mieszkam w takim miejscu ze komunikacja jest bardzo dobra. Nie czulam takiej potrzeby. Do tego jestem nerwowa a to tez troche zagrozenie za kierownica. Chyba ze kiedys uznam ze nie mam wyjscia to zrobie. Moj chlopak ma prawo jazdy. Mama miala mozliwosc i mu na to dala (no ale jego mama z 1 pracy zarabia wiecej niz moj tata chyba ze moj tata sobie dorobi to wtedy faktycznie ma dobrze) ale samochodu tez nie kupil bo na razie na niego nie mial.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[slowflow]

jeszcze jedno: kiedyś pojechałam na Erasmusa. Pierwsze co to chciałam kawalerkę. Nie wyobrażałam sobie, tak jak Ty, mieszkania z ludźmi. W domu rodzinnym miałam mnóstwo przestrzeni, dwa pokoje, ogród, dwie łazienki. Ale potem przekalkulowałam. I serio, mimo, że mogłabym mieć te kawalerkę, to wiedziałam, że wolę lepiej wydać te nadwyżkę pieniędzy. I nie żałuję. Współlokatorzy byli bardzo spoko. Nie było tak źle,jak myślałam (mimo, że inny język i inna kultura). Trochę brzmisz jak rozkapryszona dziewczynka: nie chce mieszkać z obcymi, bo nie! - wiesz, ok, ale w tym momencie kawalerka jest poza Twoimi możliwościami i sorry, dorosłe życie na tym polega - nie zawsze mamy to, co chcemy. Moje pierwsze wspólne mieszkanie z TZ było brzydkie, zimne i małe, ale wolałam to i odkładanie niż ładowanie kasy w super ładna kawalerkę. Dzięki temu zaoszczędziłam tyle, że mam już na wkład własny. A Ty, z czego zaoszczędzisz na ewentualny kredyt? Jak nawet ledwo na jedzenie Ci wystarczy, nie mówiąc już o jakichs wydatkach typu lekarz,prezent dla kogoś, kurtka zimowa, wyjście do kina. Wakacje? Możesz pomarzyć. Wynajmij sama pokój. Zobacz ile wydajesz SAMAw miesiąc i zobaczysz wtedy, że kawalerka to byłby słaby pomysl

[ateris]

Każdy żyje jak chce. Można siedzieć i 5 lat w pracy za marne 1200zl. Jak chce może nawet do końca życia mieszkać z rodzicami. Tylko taki ktoś nie powinien uskuteczniać namawiania kogoś na kredyt, jak sam nie ma bladego pojęcia o dorosłości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez tinkerver2

No to ja Ci mogę podać namiary na takie biuro pracy w Holandii, gdzie serio można wyciągnąć sporo hajsu i się nie zarobic (o ile ma się siłę i samozaparcie, ja nie miałam ani tego, ani tego). Wystarczy mieć test na covid i cię biorą.

Słuchaj, jestem magistrem. Pedagogiem. Od sierpnia do maja zapitalalam na magazynie. Czy była to moja wymarzona praca? Nie. Zarabiałam dobrze. Wróciłam do kraju. Pandemia, koronawirus. Zaczęłam szukać pracy już w kwietniu, kiedy wiedziałam, że odchodzę. Do Polski wróciłam 1 maja. Cały maj i czerwiec nie miałam pracy, zylam z oszczędności, baaardzo oszczędnie. 1 lipca dostałam pracę w sklepie. Nie znosiłam jej, musiałam nosić fartuch i robić zmiany 13,5 h 2 razy w tygodniu. Do tego babka tez nie była wg mnie fair, nie chciała mi dać umowy, ale zacisnęłam zęby - ja, magister z doświadczeniem w pracy, porządnym cv. Wysyłałam cv do różnych miejsc, około 20 dziennie. Potem poszłam na rozmowę do kolejnej pracy - w moim zawodzie, dostałam ją. I dopiero mając drugą robotę nagraną, rzuciłam tę pierwsza, w sklepie.
Rozpoczęłam pracę tu, gdzie pracuje - praktycznie od samego początku były jakieś zgrzyty z niektórymi pracownikami - ale nie rzuciłam jej po tygodniu, bo jadłabym tynk ze ścian. Zaciskałam zęby i robiłam swoje.
Mam 26 lat a nie 33, jak Twój facet.
Myślę, że robota mojego męża to też nie jest jego wymarzone zajęcie - pracuje w sortowni. Ale nie miał wyjścia, musiał iść gdziekolwiek, to poszedł, bo byśmy nir mieli za co żyć.
To już nie jest wiek na wybrzydzanie bo chłop ani wykształcenia, ani jakiegoś szalonego doświadczenia nie ma. Pracodawca jak ma do wyboru konia bez doświadczenia, a studenciaka, za którego nie musi płacić ZUS to wiesz, wybór jest jasny.
Nie usprawiedliwiaj go. Ok, można mieć ciężki okres, można przez jakiś czas mieć problemy z pracą. Rozumiem. Ale najczęściej "problemy ze znalezieniem roboty", to zwykle lenistwo i wybrzydzanie..


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Wiem. Dlatego mowie ze mozna zacisnac zeby jak trzeba. Teraz teoretycznie nie musi bo mieszka z rodzicami, ale zdaje sobie sprawe z tego, ze miara samodzielnosci jest to, ze czlowiek w tym wieku chce sie utrzymac sam i czasem zacisnie zeby jak ma to dac samodzielnosc. Jednak juz wtedy chyba bylo mowione ze ma szanse w innej firmie i odszedl. Mowie pierwszy raz w zyciu odszedl skads tak szybko wiec domyslam sie jak musialo byc zle. Nie to ze usprawiedliwiam go, wiem inna osoba zacisnelaby zeby, ale wierze ze moglo byc tragicznie. Takich tragicznych prac tez juz na szczescie nie ma tak duzo. Mysle ze cos znajdzie. Zazwyczaj robi sie to co zdeklarowane, oczywiscie ja rozumiem podany przyklad tutaj ze jak pracuje sie w banku to tez mimo bycia bakierem trzeba czasem cos sprzatnac czy wyniesc smieci lub jest taki okres ze np nie ma sprzataczki. Jednak to jest wtedy dodatkowy obowiazek a nie robi sie zupelnie cos innego niz mialo sie robic.

Tinker mozesz podac mi namiary jak to nie problem. Jezeli chlopak znajdzie szybko cos w Polsce to zostanie jezeli nie to mysle ze moglby sie zdedydowac. On nigdy nie chcial jechac na za dlugo za granice i np byc z dala od bliskich. Ja troche tez tak mam. W koncu inny kraj nikogo sie nie zna. Co innego jak np jedzie sie tam i jeszcze kogos sie tam zna to jest razniej. Najgorzej jechac samemu bo ani nikogo kogo sie zna i w ogole sama w obcym kraju dlatego ja bez faceta nie chcialabym jechac o ile nie mialabym noza na gardle. Nie mam tez znajomych za granica.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Napisane przez Pantegram

Popieram. Mój TŻ za moją namową próbuje się przebranżowić od miesięcy - wysyła masę CV, był nawet na kilku rozmowach, ale bez doświadczenia jest po prostu mega ciężko się gdzieś zaczepić, bo konkurencja jest ogromna.

Dlatego jak próbujesz w nowej branży to IMO nie ma co liczyć na to, że "już, zaraz się pewnie coś znajdzie", tylko trzeba brać co jest i nie wybrzydzać, że "ojoj chciałem do biura, a każą mi sprzątać", a mając pracę i źródło dochodu przecież nikt nie broni dalej próbować znaleźć wymarzoną pracę... Do tego jest pandemia i słyszałam, że teraz nawet na takie proste prace typu kasjerka bywa trudno się dostać, bo po fali zwolnień jest masa takich ludzi próbujących zaczepić się gdziekolwiek.

Dlatego dla mnie to wybitnie głupie, że jak już coś znalazł, to od razu rzucił, bo to serio nie jest moment, by wybrzydzać z pracą.
No i jak się tak ciągle wali w ścianę, to warto się zastanowić, czy się celuje w ogóle w dobry target...

Mnie nadal niepokoi, co to w ogóle znaczy ta "praca biurowa"? Chciałby robić w biurze, ale co? Bo właśnie w biurze to można też sprzątać (i niezłą kasę na tym kosić, tak btw). Według mnie chłopak miota się kompletnie bez celu. Może warto pójść do jakiegoś doradcy zawodowego, bo jak on będzie miał w CV misz masz kompletnie oderwanych od siebie rzeczy typu tu studia z rachunkowości, tu uprawnienia na wózek widłowy, to to naprawdę nie ma sensu żadnego i może mu jeszcze utrudnić znalezienie pracy zamiast ułatwić.

Administracja czy skanowanie dokumentow, bankowosc tez by mogla byc, agent ubezpieczeniowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Aha. Skanowanie dokumentów jako docelowa praca. I on naprawdę myślał, że w tej pracy gdzie jest niby mobbing, w pracy na 3 zmiany, jest tyle dokumentów do skanowania, że aż kogoś na nocki muszą brać? Co on się w IPNie zatrudnił i miał wszyste teczki zdigitalizowac?

[Pani_Mada]

w kółko się przewija to skanowanie dokumentów... przecież skanowanie dokumentów to chyba nie jest osobne stanowisko, ani nawet główna część jakiegokolwiek stanowiska. a raczej mały wycinek pracy.

[Monia284]

Napisane przez slowflow

jeszcze jedno: kiedyś pojechałam na Erasmusa. Pierwsze co to chciałam kawalerkę. Nie wyobrażałam sobie, tak jak Ty, mieszkania z ludźmi. W domu rodzinnym miałam mnóstwo przestrzeni, dwa pokoje, ogród, dwie łazienki. Ale potem przekalkulowałam. I serio, mimo, że mogłabym mieć te kawalerkę, to wiedziałam, że wolę lepiej wydać te nadwyżkę pieniędzy. I nie żałuję. Współlokatorzy byli bardzo spoko. Nie było tak źle,jak myślałam (mimo, że inny język i inna kultura). Trochę brzmisz jak rozkapryszona dziewczynka: nie chce mieszkać z obcymi, bo nie! - wiesz, ok, ale w tym momencie kawalerka jest poza Twoimi możliwościami i sorry, dorosłe życie na tym polega - nie zawsze mamy to, co chcemy. Moje pierwsze wspólne mieszkanie z TZ było brzydkie, zimne i małe, ale wolałam to i odkładanie niż ładowanie kasy w super ładna kawalerkę. Dzięki temu zaoszczędziłam tyle, że mam już na wkład własny. A Ty, z czego zaoszczędzisz na ewentualny kredyt? Jak nawet ledwo na jedzenie Ci wystarczy, nie mówiąc już o jakichs wydatkach typu lekarz,prezent dla kogoś, kurtka zimowa, wyjście do kina. Wakacje? Możesz pomarzyć. Wynajmij sama pokój. Zobacz ile wydajesz SAMAw miesiąc i zobaczysz wtedy, że kawalerka to byłby słaby pomysl

Oczywiscie ale gdybym miala mozliwosc dorobienia sobie na czymkolwiek nawet inwentaryzacje to wtedy nawet 1500 zl na kawalerke nie bedzie zle. Oczywiscie nadal bede musiala liczyc tragedii ale na cos juz tam starczy, nie tylko na jedzenie. Zwlaszcza ze jak mowie chlopak mysle ze mnie nie wystawi i tez zamieszka i bedzie dokladal. On tez rozumie ze taka cena juz jest ok i ze to w sumie najtansza opcja. Nie jestem rozkapryszona ale fajnie byloby jednak w wieku 29 lat nie musiec mieszkac ze wspollokatorami tylko w tej kawalerce miec komfort, cisze, mozliwosc nawet chodzenia bez ubrania po mieszkaniu jak mi sie zachce czy zaproszenia znajomych bez skrepowania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez patusiaa23

Aha. Skanowanie dokumentów jako docelowa praca. I on naprawdę myślał, że w tej pracy gdzie jest niby mobbing, w pracy na 3 zmiany, jest tyle dokumentów do skanowania, że aż kogoś na nocki muszą brać? Co on się w IPNie zatrudnił i miał wszyste teczki zdigitalizowac?

właśnie też mnie to teraz uderzyło...

[Monia284]

Napisane przez ateris

Ofert kawalerek w Warszawie jest dość sporo np. na Ochocie są dobre ceny. I to żadne mikro. Coś się znajdzie. Tylko łatwiej by było płacić we 2 osoby na pół.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak ale ja nie chce te 1700 zl nawet na pol. Tylko do 1600 zl. Juz mamy 3 na jutro umowione Gdyby nawet chlopak mnie wystawil (no ale mysle ze nie ale zakladajac kazda opcje) to predzej poradze sobie z kwota 1500 czy 1600 zl niz 1700-1800 zl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Monia284

Oczywiscie ale gdybym miala mozliwosc dorobienia sobie na czymkolwiek nawet inwentaryzacje to wtedy nawet 1500 zl na kawalerke nie bedzie zle. Oczywiscie nadal bede musiala liczyc tragedii ale na cos juz tam starczy, nie tylko na jedzenie. Zwlaszcza ze jak mowie chlopak mysle ze mnie nie wystawi i tez zamieszka i bedzie dokladal. On tez rozumie ze taka cena juz jest ok i ze to w sumie najtansza opcja. Nie jestem rozkapryszona ale fajnie byloby jednak w wieku 29 lat nie musiec mieszkac ze wspollokatorami tylko w tej kawalerce miec komfort, cisze, mozliwosc nawet chodzenia bez ubrania po mieszkaniu jak mi sie zachce czy zaproszenia znajomych bez skrepowania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Monia Ty piszesz cały czas o dorabianiu sobie ale faktycznie dorabiasz? masz 100% pewność, że będziesz mieć gdzie dorabiać? niezachwianą? bo wiesz, jest pandemia, ludzie tracą prace, zamykają biznesy. możliwości dorabiania wcale nie będą takie same jak rok temu.

skoro masz możliwość dorabiania to może zacznij już teraz. sklep masz zamknięty i masz czas. a to zawsze szybciej będą Ci te oszczędności rosły. i wkład własny będzie rósł i w razie czego na czynsz za tą kawalerkę wystarczy

[patusiaa23]

Napisane przez Pani_Mada

w kółko się przewija to skanowanie dokumentów... przecież skanowanie dokumentów to chyba nie jest osobne stanowisko, ani nawet główna część jakiegokolwiek stanowiska. a raczej mały wycinek pracy.

Niech otworzy punkt ksero, będzie chłopak spełniony

[Monia284]

Napisane przez Pani_Mada

Monia Ty piszesz cały czas o dorabianiu sobie ale faktycznie dorabiasz? masz 100% pewność, że będziesz mieć gdzie dorabiać? niezachwianą? bo wiesz, jest pandemia, ludzie tracą prace, zamykają biznesy. możliwości dorabiania wcale nie będą takie same jak rok temu.

skoro masz możliwość dorabiania to może zacznij już teraz. sklep masz zamknięty i masz czas. a to zawsze szybciej będą Ci te oszczędności rosły. i wkład własny będzie rósł i w razie czego na czynsz za tą kawalerkę wystarczy

Dorabialam kiedys na badaniach rynku. Wtedy mozna bylo w miesiacu i pare stowek tak dorobic bo bylo troche badan itp. Nawet nie liczylam ale mozna bylo niezle zarobic jak na dorobienie sobie. Teraz faktycznie jest z tym ciezej, mniej badan, niektore online. No ale w razie czego mam kontakt i to dobry do jednej ankieterki ona jak cos ma to dzwoni. Ja jak mam czas to jade. Teraz widac ze ciezko z tym ale az z ciekawosci ja zapytam jak to bedzie, czy beda moze chociaz badania online.
Mam teraz czas to poszukam. Moze jakies inwentaryzacje by byly cos w tym stylu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Monia284

Dorabialam kiedys na badaniach rynku. Wtedy mozna bylo w miesiacu i pare stowek tak dorobic bo bylo troche badan itp. Nawet nie liczylam ale mozna bylo niezle zarobic jak na dorobienie sobie. Teraz faktycznie jest z tym ciezej, mniej badan, niektore online. No ale w razie czego mam kontakt i to dobry do jednej ankieterki ona jak cos ma to dzwoni. Ja jak mam czas to jade. Teraz widac ze ciezko z tym ale az z ciekawosci ja zapytam jak to bedzie, czy beda moze chociaz badania online.
Mam teraz czas to poszukam. Moze jakies inwentaryzacje by byly cos w tym stylu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no właśnie. poszukaj i to ostro. wykorzystaj ten czas kiedy nie chodzisz do pracy. jak Ci się poszczęści to możesz całkiem ładną sumkę odłożyć do końca roku (bo nie sądzę, żeby sklepy się wczesniej otworzyły). zawsze to bezpieczniej wynajmować jak się ma jakiś zapas pieniedzy

[ateris]

Napisane przez Monia284

Tak ale ja nie chce te 1700 zl nawet na pol. Tylko do 1600 zl. Juz mamy 3 na jutro umowione Gdyby nawet chlopak mnie wystawil (no ale mysle ze nie ale zakladajac kazda opcje) to predzej poradze sobie z kwota 1500 czy 1600 zl niz 1700-1800 zl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

1600 plus prąd, internet/tv czy chcesz w 1600 zamknąć się razem z rachunkami?

Co do skanowania dokumentów, to u mnie w firmie robi to albo dziewczyna z recepcji albo każdy sobie sam skanuje. Może jednak pomyślałby o czymś konkretniejszym bo dość ogólnikowo brzmi to skanowanie i administracja.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez Pani_Mada

no właśnie. poszukaj i to ostro. wykorzystaj ten czas kiedy nie chodzisz do pracy. jak Ci się poszczęści to możesz całkiem ładną sumkę odłożyć do końca roku (bo nie sądzę, żeby sklepy się wczesniej otworzyły). zawsze to bezpieczniej wynajmować jak się ma jakiś zapas pieniedzy

Masz racje. Mam czas sprobuje. Tez boje sie przy tej pandemii duzo chodzic czy jezdzic ale duzo prac nie wymaga tak duzego kontaktu z ludzmi jak w sklepie wiec zagrozenie mniejsze a cos odloze Ja wierze ze sklepy w galeriach do grudnia sie otworza ale roznie moze byc i lepiej byc przygotowanym. Teraz rano tylko co pare dni lub tydzien czasem wysylam paczke (robimy to na zmiane). Ja bylam pierwszy raz w ten piatek. W czwartek bylam pod telefonem ale nie bylo paczki. No ale to jest szybka robota akurat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

33-letni facet chciał pracować przy skanowaniu dokumentów ? Przecież do takiej roboty zatrudnia się młodych studenciaków. Już pominę fakt, że chyba nie ma takiego osobnego stanowiska.
I gdybym miała 2100 zł pensji, to nie szukałabym kawalerki, tylko pokoju do wynajęcia.
Jutro jedziecie obejrzeć 3 mieszkania. Jeśli na jakieś się zdecydujecie, to czym dołoży się Twój facet? Przecież rzucił pracę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez ateris

1600 plus prąd, internet/tv czy chcesz w 1600 zamknąć się razem z rachunkami?

Co do skanowania dokumentów, to u mnie w firmie robi to albo dziewczyna z recepcji albo każdy sobie sam skanuje. Może jednak pomyślałby o czymś konkretniejszym bo dość ogólnikowo brzmi to skanowanie i administracja.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z rachunkami Te co dzisiaj 1450 zl plus ta platna pralnia. Wiem nie dla kazdego bylby to problem ale ja uwazam ze to powinno byc w standardzie. No albo podniesliby cene naturalnie a nie dodatkowo pralnia platna. No a tak czlowiek by sie zastanawial zawsze czy ma wrzucic 5 zl na pranie czy ma drobne :-D Jutro te mieszkania to tez do 1500 zl beda nawet czy 1600 zl okolo 20 m2 czasem 24 m2 jak tutaj na Ursusie. To juz nie 18 m2


Co do skanowania to nie bo byl w tych wodociagach u brata i skanowal na umowe zlecenie. To chyba pisalam o tym. Odszedl stamtad bo jednak umowa zlecenie to wiadomo. To bylo takie bardziej specjalistyczne skanowanie dokumentow. Nie znam sie na tym. Stad takie prace tez sa. Tam okazalo sie ze chyba byla szansa na etat ale co najlepsze dla kolezanki szefa chyba.. Takze inni podobno nie mieli zadnych szans co jest przykre a niektorzy pracowali tam pare lat i bardzo dobrze pracowali.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz