2020-12-01, 11:56 | #1441 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 5 816
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
U nas pol szkoły zamknięte bo korona Leny oddział nadal działa ciekawe jak długo
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-12-01, 18:48 | #1442 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 6 313
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka |
|
2020-12-02, 11:39 | #1443 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 473
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
U nas znowu problemy z pracą. Kolejne Święta z rzędu zapowiadają się niewesoło. Gdyby nie to, że Wojtka temat Świat coraz bardziej kręci, to ja bym najchętniej pod pozorem pandemii zakopała się pod koc i nie robiła nic w temacie.
|
2020-12-02, 17:57 | #1444 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 720
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Ja bym najchętniej wyjechała w Bieszczady i zamieszkała z dala od wszystkich ludzi .
Ignaś dziś miał wymaz na covid. Teściowa przedwczoraj, moja siostra z mężem kilka dni temu. Siostra ma typowe objawy a test wyszedł ujemny. U pozostałych też nic nie wyszło. Teściowa miała gorączkę i chyba Ignaś złapał to od niej. Jutro się okaże co dalej i bardzo boję się szpitala. Niech ten rok już się skończy.. Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka
__________________
Jeśli kiedyś jakiś facet złamie kobiecie skrzydła to później zostaje jej latanie na miotle |
2020-12-02, 19:00 | #1445 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 5 816
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Asiaczek to nic nie da, myślę że na wiosnę będą jeszcze większe zachorowania, a ludzie jednak zmęczeni wszystkimi restrykcjami przestają już być tacy ostrożni.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-12-04, 12:59 | #1446 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 7 475
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
U nas jakoś leci. Ja dalej pracuje z domu. Tymon chodzi od grudnia do przedszkola ponownie i jakoś to jest. Święta cieszą mnie tylko pod pozorem pierwszych świat w nowym domu, pierwszej dużej żywej choinki i wigilii która zrobię u siebie
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2020-12-05, 14:18 | #1447 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 6 313
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Asiaczku współczuję, ja tam uważam że te testy to loteria... Widzisz ktos ma objawy typowe korony i negatywny
Bona Damian zrobił sobie wczoraj i wyszlo ze przeszedł, no ale mial z miesiąc temu niewielkie objawy i dzieki Bogu że tak łagodnie to przeszedl. Ciekawe czy i ja swoj dwumiesieczny kaszel mogę pod to wziąć, i Igorowy... I teraz nam przeszło to kaszel zaczal Kacper. Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka |
2020-12-05, 15:27 | #1448 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 720
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Dziewczyny, u nas się tyle dzieje, że mam dość .
Juz Wam kiedyś pisałam, że Mati złapał katar i zaczął mokro kasłać pod koniec września. Katar minął, kaszel został. Po miesiącu stosowania inhalacji i syropów dostał antybiotyk bo już mu zeszło na oskrzela. I w tym momencie Ignaś zaczął kasłać i mieć katar. I znowu ten kaszel u niego trwa i trwa. Przynajmniej raz w tygodniu byliśmy u pediatry, w połowie listopada w szpitalu żeby wykluczyć zapalenie płuc. Wszystko było ok, osluchowo czysty ale kaszel nadal był. W sumie badało to chyba pięciu różnych pediatrów i nikt nie miał rady na ten kaszel (i Katar który trwa z małymi przerwami od urodzenia). W ostatni poniedziałek Ignaś dużo więcej kasłał. Okazało się, że migdałki się powiększyły, więc znów dostaliśmy steryd. W nocy we wtorek doszła gorączka. Myślałam, że Ignaś się zaraził od teściowej mieszkającej z nami, bo ona miała 38 stopni w niedzielę. W środę Ignaś miał test na covid, który na szczęście wyszedł ujemny. Ale gdy byliśmy na kontroli w czwartek to lekarz stwierdził, że znów musimy jechać do szpitala, bo kaszel jest brzydki, są świsty na oskrzelach no i może to jednak covid, bo wtedy jeszcze nie było wyniku. Od razu trafiliśmy na izbę przyjęć covidową, oni tam stwierdzili zwykłą infekcję, bez żadnych świstów i być może ZUM, i wypisali nas do domu z antybiotykiem. A zanim w domu pobraliśmy mocz i mogliśmy podać pierwszą dawkę antybiotyku to Ignaś po czopku przeciwgorączkowym miał temperaturę 40,5 stopnia i znów pojechalismy na SOR, skąd nas odesłali bo gorączka spadła w międzyczasie. Dziś jest druga doba antybiotyku i Ignaś ma lepszy humor, więc mam nadzieję, że uda się go wyleczyć w domu. Poza tym Iga ma nos zapchany i trochę kaszle a Mati w zeszłym tygodniu miał zaległe szczepienie mmr i teraz akurat gorączkuje, ale nie mam pewności czy to po szczepieniu czy jakaś infekcja. Ja z mężem też ciągle mamy stan podgoraczkowy, zapchane zatoki, ale nawet nie dzwonimy do przychodni, bo od razu skierują nas na test i zanim będzie wynik to będziemy na kwarantannie i nawet ciezko będzie z którymś dzieckiem dostać się do lekarza. A zakładam, że to raczej nie covid, bo zatoki mnie męczą po ostatnim spacerze w wietrznym dniu. Po prostu jakaś masakra Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka
__________________
Jeśli kiedyś jakiś facet złamie kobiecie skrzydła to później zostaje jej latanie na miotle Edytowane przez asiaczek Czas edycji: 2020-12-05 o 15:30 |
2020-12-05, 21:23 | #1449 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
U mnie sytuacja jest taka że, robiłam badania 30 października równy tydzień po zakończeniu objawów i wyszły mi wartości przy IGG oraz IGM, czyli były już przeciwciała, ale wirus aktywny jeszcze się utrzymywał. W Labie mi powiedziano, że jest to możliwe gdyż badanie robiłam dość wcześnie od czasu choroby. Po kolejnych trzech tygodniach ( ponad miesiąc od zachorowania) powtórzyłam badanie z czystej ciekawości, poza tym myślałam o oddaniu osocza, i z badań wyszło że przeciwciała nieznacznie się podniosły, ale aktywny wirus dalej pozostał. Zgłupiałam o co chodzi, skonsultowałam się z moim ginekologiem, bo akurat wypadała mi wizyta i powiedział, że wyniki wskazują, że aktywny wirus wciąż u mnie siedzi i nie przyjmie mnie na wizytę. Także narazie jestem uziemiona od półtora miesiąca. Tak z innej beczki, dziewczyny jak/lub/czy Wasze dzieci przechodzą bunt/etap czterolatka? Moja Zuzia z "grzecznej" dziewczynki, przeistoczyła się w dziewczynkę gdzie słowo NIE króluje na pierwszym miejscu, a testowanie cierpliwości rodziców opanowała do perfekcji. Jest tak "niepokorna" że nawet w przedszkolu zgłaszają panie że trudno im zapanować nad nią. Liczenie kwiatów lotosów mam już w jednym palcu, zaraz będę je liczyć we wszystkich językach świata. Zuzia jest guru dla Natalki, wiec mam etap czterolatka w domu i jej naśladowczynię.....kto mnie przygarnie, bo mam niekiedy ochotę nawiać z domu 🤪🤪 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
od 13.10.2013 razem |
|
2020-12-05, 22:54 | #1450 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 5 816
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Bona nic nie mów o buncie, ja już sama na siebie jestem zła bo ile razy głos podnoszę, ale mamy tyle na głowie, remont, praca, a wieczorami mam tylko wyrzuty sumienia. Do tego dochodzi że siedzimy w domu bo corona, więc ciągle jestemy z nią w sumie sami bo narazie zakaz spotkania jest u nas
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-12-06, 17:50 | #1451 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 473
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Wojtek zawsze potrafił jasno wyartykułować czego chce i się tego trzymać, więc trudno mi powiedzieć, czy coś się zmieniło. Twardy jest na tyle, że ostatnio na olx szukałam niebieskich zimowych spodni (najlepiej z lidla), bo dostaliśmy po znajomych zimowe czarne, ale zaparł się zadnimi nogami, że nie założy 😉
Byliśmy w piątek u laryngologa - drugi dren wypadł i przypałętał się do tego ucha płyn. Mamy leki, na koniec miesiąca badanie słuchu, jeśli płyn nie zniknie, mamy skierowanie na laser. Jak nie pomoże - znowu dreny. |
2020-12-06, 20:09 | #1452 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 6 313
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka |
|
2020-12-15, 10:07 | #1453 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 473
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Hej, znowu cisza zapadła, jak u Was, wszyscy zdrowi? Kto był chory - jak się czujecie? Jak przygotowania na Świąt? U nad Wojtek w tym roku się mocno wkręca, w przedszkolu jest kalendarz adwentowy i codziennie jakieś zadania, na Mikołajki dostał kalendarz z czekoladkami i ma wielką frajdę codziennie szukając właściwego numerka. Do tego kupiłam książkę z opowieściami na Adwent i codziennie jedną czytamy. Wojtek mało komentuje, ale widać, że później o tym myśli i codziennie upomina się o kolejną.
Jak z prezentami? Dzieciaki piszą listy i to dostają, czy same im wybieracie prezenty? U nas lista na szafie, dziadkowie się nie rwą wymyślać sami tylko dają nam kasę, więc Wojtek dostanie większość z tego, co zamówił. Tylko w tym roku mieliśmy wyjątkowy problem z dostępnością - a to grę ściągnęliśmy z Amazona płacąc odpowiednio więcej, bo miała być już niedostępna w Polsce a po 2 tygodniach pojawiła się z powrotem, a to zestaw lego wybrany przez Wojtka zaczął osiągać szalone ceny 200 zł i więcej, kiedy cena katalogowa to 140 zł. Rzutem na taśmę dostaliśmy w sklepie lego w okolicy za normalną cenę. A i tak dopadłam ostatni, który miał być dla kogoś odłożony do godziny 13, ale skoro była już 17 a ta osoba się nie zgłosiła, to sprzedali mi. |
2020-12-15, 11:25 | #1454 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 5 816
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Kocie Lena chora, u niej w szkole jest covid, ale możliwe że to zwykle przeziębienie
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-12-15, 11:35 | #1455 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 7 475
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
U nas się dużo dzieje. Siostra moja urodziła drugie dziecko. Przeprowadzili się rzutem na taśmę do nowego domu i do 16 pracuje a po 16 jeżdżę tam ogarniać bo dzisiaj już wychodzą do domu a na chacie jeszcze budowa
W między czasie ogarniam prezenty. Nie mam czasu nawet do sklepu jechać. Wigilie robię u siebie. Wiec pracy przy tym będzie sporo. Od wczoraj Tymon się podejrzanie czuje. Wczoraj zwymiotował w przedszkolu. Potem już było Ok ale skarży się ze go boli głowa. I już zaczynam mieć czarne myśli czy to nic poważnego. Chyba spróbuje umówić wizytę w przychodni bo nie chce bagatelizować... Zuzia cały czas u kogoś, przez te lekcje online i moja prace musza ja komuś podrzucać bo nie zostawię jej samej w wielkim domu na ponad 10h dziennie. Marze już o wolnym i świętach Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2020-12-15, 12:12 | #1456 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 473
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
No i właśnie wzięło i się namieszało - rodzice jednej z cioć w przedszkolu mają covid, ona na kwarantannie, bo się z nimi w niedzielę widziała. A my teraz nie wiemy co robić, chyba przez co najmniej 10 dni się u rodziców nie pokażemy, ale 10 dni mija dopiero w 1 dzień świąt!
|
2020-12-15, 12:16 | #1457 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 7 475
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
Tez się tego obawiam ze na same święta może się coś zadziac i czar pryśnie Ehh ciężkie czasy przed nami Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
2020-12-15, 12:33 | #1458 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 473
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Ja właśnie czytam jak głupia ile dni po kontakcie zaczyna się ewentualnie samemu zarażać i czy skoro ciocia widziała się z rodzicami w niedzielę a w poniedziałek była w pracy, to już coś mogła sprzedać czy nie. Co prawda kontakt miał z nią tylko Wojtek, bo my wchodząc i wychodząc to tylko szybkie "wszystko dziś ok?" i spadamy, ale wciąż zdania o przenoszeniu wirusa przez dzieci są różne.
|
2020-12-15, 14:02 | #1459 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 259
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
Generalnie ten tydzień to się może wstrzymajcie z odwiedzinami u dziadków, ale myślę, że jeśli przedszkolanka miała kontakt z rodzicami w niedzielę i przez te 7 dni się nie rozchoruje, to ja bym już była w miarę spokojna na waszym miejscu. Ale tak czy siak mało prawdopodobne mi się wydaje, żeby przedszkolanka nawet jeśli złapała od rodziców, to już w poniedziałek sprzedała wirusa dalej. U mnie Majka zaliczyła kwarantannę, bo obie przedszkolanki okazały się chore. Chyba żadne dziecko się nie zaraziło. |
|
2020-12-15, 15:10 | #1460 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 473
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
|
|
2020-12-15, 18:22 | #1461 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 5 816
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
U nas kwarantanna jest chyba 7 dni więc myślę że po tygodniu już wyjdzie jak coś.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-12-15, 19:41 | #1462 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 259
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-12-15, 19:51 | #1463 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 473
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
|
|
2020-12-15, 21:19 | #1464 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 259
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-12-17, 21:47 | #1465 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Z tymi zarażeniami to jakaś loteria. Pisałam Wam że w połowie października przeszłam covid, 30 października zrobiłam badania i wyszły mi przeciwciała oraz wirus aktywny. Powtórzyłam badanie po kolejnych trzech tygodniach, z ciekawości ile mi wzrosły przeciwciała, a tu zonk, przeciwciała mi wzrosły, ale wirus dalej wyszedł aktywny wprawdzie jego wynik nieznacznie spadł z 8 do 6 ale dalej był. Lekarz kazał mi się dalej izolować, a nikt z kim miałam kontakt i podczas choroby, i zaraz po i wogóle od października, nikt się ode mnie nie zaraził. Robili badania więc potwierdzali. Od rodziców trzymam się z daleka od września, bo mimo wszystko boje się. Moi rodzice 80+ więc covid pewnie był by dla nich zbyt ciężki. Nie wiedzą czy się szczepic, też się boją właśnie ze względu na wiek. A ja się obawiam wraz z nimi.
Wogóle mam tak dość tego roku, jutro jest pogrzeb mojego teścia, to już piąty pogrzeb w tym roku, osób których znałam lub z rodzony. Miesiąc temu kuzynka straciła w wyniku przedwczesnego porodu ciąże z trojaczkami, była w piątym m-cu ciąży. Eh łapie mnie chyba jakiś dół. Nawet święta mnie nie cieszą. Czasem tak z nostalgią wspominam święta z mojego dzieciństwa, to nawet nie ma porównania do tego co jest teraz. Ten przesyt wszelakiej komercji z każdej strony, zabił taki prawdziwy duchowy wymiar świąt. Kurczak w pierwszy dzień świąt to był rarytas jak szliśmy z rodzicami na pasterkę to śniegu było tyle, że teraz to by chyba musiał padać z 5 lat, żeby go w takiej ilości nasypało jak kiedyś były zimy. A tak apropo kwarantanny od 28 grudnia, to szczerze współczuję branżom zamkniętym, gastronomia, hotele. Oni praktycznie tylko w wakacje mieli trochę oddechu. Wczoraj czytałam o kolejnym samobójstwie osoby z branży hotelarskiej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
od 13.10.2013 razem |
2020-12-17, 22:44 | #1466 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 473
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Bona, wyrazy współczucia z powodu teścia. Czasem są takie czarne serie, u nas w sąsiedztwie mówimy, że tutaj taki wygwizdów, że jak kostucha już się przywlecze, to od razu kilku zgranie w odstępach typu tydzień, dwa czy góra miesiąc, bo po jednego to się jej nie opłaca.
Co do Świąt, to u nas chyba od 2013 przed samymi Świętami odwala się jakaś maniana i Święta są jakieś " nie takie": a to mama skręciła nogę, a to pierwsze święta bez "trzeciej babci", a to wyszły wady Wojtka i czekaliśmy na amniopunkcję, a to operacja Wojtka już wisiała nad głową, a to z powrotem wprowadziliśmy się do rodziców i było ciężko, a to mąż przed samymi świętami miał operację, w zeszłym roku umarła babcia, w tym roku mamy koszmarny rollercoaster z pracą męża, niby coś znalazł, ale to też mało pewne, więc szuka dalej. A na dodatek covid, więc nie będzie tradycyjnego spotkania z rodziną i " jak wigilia u Was, to na 1 dzień do nas? Ok, to wy jeszcze do nas na ciasto w 2 dzień". |
2020-12-18, 17:51 | #1467 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 6 313
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
Rety to wszystko co piszesz jest takie prawdziwe i straszne. Czasy okropnie się zmieniły na niekorzyść w tej kwestii. Wczoraj z mężem rozmawialiśmy właśnie o tych swietach jakie były kiedys... Czlowiek był mały ale czekalo sie na ten wyjatkowy czas a teraz wydaje mi się to takie powszednie... Chyba nie potrafię przekazac to moim dzieciom tak jak kiedys nam przekazano. Ps a propos wirusa aktywnego ze niby on cały ten czas u Ciebie jest i możesz zarazac...? Moj Damian nie robil testu na aktywność ciekawe jak to u niego wyglada... Ja moze jutro pojade z ciekawości siebie zbadac...? Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ---------- My trzeci rok z rzędu święta spedzamy sami. Najpierw bo dopiero co urodzilam Kacperka, rok temu w jego urodziny 21.12 Igor dostal goraczki za dwa dni Kacper wiec wiadomo... A teraz właśnie kończą antybiotyk bo kaszel od dwoch miesięcy "kontrolowany" teleporadą tak sie właśnie konczy... Świeżo po antybiotyku nie będę ich wozic do dziadkow (moi rodzice i w sumie i my nie mamy pewności na jakim etapie u nas ten covid aktywny czy jaki) a do rodziny Damiana on sam nie chce no tam zawsze ten mlody chory a oni zatajaja ten fakt zebysmy tylko przyjechali. I juz tych kretactw mamy dosc. Niech siedza sami. Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka |
|
2020-12-18, 18:13 | #1468 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 720
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Cytat:
A gdy byłam z Ignasiem na Sorze to pielegniarka kasłała od dwóch miesięcy i też nic jej na to nie pomagało, a wiadomo, że tam na pewno korzystała z porad lekarzy. Co do świąt to też ostatnio częściej wspominam czasy dzieciństwa, ale myślę, że w dużej mierze brakuje nam tej dawnej magii, bo jesteśmy dorośli . U nas bywało fajnie, ale też pamiętam wieczne kłótnie między nami, rodzeństwem i mamę niezadowoloną ze zmęczenia. Jedynie co na pewno się zmieniło to ilość prezentów jaką teraz dostają dzieci i śnieg. Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka
__________________
Jeśli kiedyś jakiś facet złamie kobiecie skrzydła to później zostaje jej latanie na miotle |
|
2020-12-18, 19:25 | #1469 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 5 816
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Współczuję wam, Lena nigdy tak długo nie była chora, max 2 tygodnie. zresztą tylko raz w życiu miała antybiotyk, zapalenie ucha a tak to nigdy nie musiała brać antybiotyku, nawet jak było mocno chora. Ale jak można dostać antybiotyk na teleporade, przecież to chyba muszą widzieć że to bakteria?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-12-18, 21:22 | #1470 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 473
|
Dot.: Majówki 2016 - część dziewiąta
Co do Świąt w dzieciństwie to...ja też pamiętam ciągle denerwującą się mamę, tak spiętą, że nie umiała się świętami cieszyć. Dlatego ja się staram odpalić maksimum luzu - nie musi być wysprzątane na błysk, ale mamy mieć radochę z pierniczków, choinki itp.
Pytanie z innej beczki... czy Wasze dzieciaki mają już takich kolegów, żeby odwiedzać się w domu? Ale że samo dziecko przychodzi, bez rodziców, np zabieracie ich od razu razem z przedszkola? U Wojtka w lecie zaczęło się takie odwiedzanie się nawzajem dzieci i ma już jednego takiego kolegę. Tylko o ile 2 razy u nas się w miarę bawili, o tyle dziś była masakra - tamten np rzucał Wojtka pluszakami a kiedy Wojtek go prosił by przestał, to tamten tylko się śmiał i rzucał jeszcze bardziej. I co chwila takie akcje - wszystko na złość, więc Wojtek co chwila płakał. Uspokoił się dopiero, kiedy w końcu powiedziałam, że chyba będzie trzeba dziś zakończyć wizytę wcześniej i zadzwonić po rodziców, bo nie może być tak, że Wojtek ciągle przez niego płacze. Już sama nie wiem, jak reagować, Wojtek pewnie chwilę będzie miał urazę i nie będzie to chciał zapraszać, ale w końcu zapomni a dziś te 2 godziny myślałam, że zwariuję, jak rodzice napisali, że już idą to prawie w oknie stałam, mąż się też starał ogarniać sytuację, ale o jemu już nerwy puszczały. O ile np siostrzeńcowi czy chrześnicom wiem, że śmiało mogę zwrócić uwagę i egzekwować pewne zachowania a moja siostra i koleżanka mogą tak w stosunku do Wojtka, tak tutaj sama nie wiem, czy powinnam mówić rodzicom chłopca, że nie bawi się zbyt ładnie czy odpuścić i po prostu się nie wyrywać z zapraszaniem, nawet jeśli Wojtek chce... |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:56.