2021-01-24, 12:21 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 115
|
Introwertycy kontra rodzina
Witam, mam pewne obawy i szukam porad może pocieszenia.
Z mężem już bliżej nam do 30, wyprowadziliśmy się z rodzinnego miasta mając po 18 lat. Miasto oddalone o ponad 3h drogi. Sprawy potoczyły się tak, że wracamy na około 1/2 lata w strony rodzinne i tu zaczynaja się moje obawy (nie wiem czy słuszne). Przeprowadzamy się tam ze względu na dodatkowa prace męża, chodzi o jego rozwój i jeszcze inne dodatkowe sprawy. Ogólnie mówiąc będziemy mieli tam przez ten okres raczej ręce pełne roboty. Ja urodziłam miesiąc temu dzieciątko i jak tylko będę dała radę wracam na prace zdalną po pare godzinek dziennie. Rodzine mamy kochana, każdemu aż za bardzo zależy na pomocy i dobrym kontakcie, ogólnie my jesteśmy z mężem introwertykami którzy bardzo nie lubią kiedy ktoś wtrąca się w nasze sprawy a rodziny nasze są naszym przeciwieństwem. My uwielbiamy spędzać czas w swoim towarzystwie, nie lubimy spotkań i odwiedziny rodziny raz na miesiąc dwa by nam wystarczały niestety nasze rodziny maja na ten temat zupełnie inne zdanie. Zaczynajac już od tego ze wszyscy założyli, że skoro wracamy do rodzinnych stron to już na zawsze. (nie da się wytłumaczyć że mamy na to inne plany) Tak jak pisałam nasze rodziny za aż za bardzo rodzinne, już mieszkania stosunkowo daleko często przytłaczały mnie częste telefony, pytanie nawet czasem codziennie kiedy ich odwiedzimy nawet jak dzień wcześniej tam byliśmy. Już nie mówię o tym ze każde odwiedziny musza wyglądać tak ze każdego odwiedzamy bo babcia ma dla nas drobiazg, do teściów na obiad, do rodziców, druga babcia itd. Cały wolny weekend pomiędzy praca jeżdżenie po domach to naprawdę męczące. Zaznaczę ze rodzinie odwiedzać się nas oczywiście nie chciało nawet raz na pół roku a jak gdzieś wyjeżdżają to szybko do domku bo trzeba odpocząć przed praca. Nas traktują inaczej bo przecież tam u nich są nasze rodzinne domy, jakbyśmy nigdy nie dorośli Nie chcemy nikomu sprawiać przykrości ale nie wyobrażam sobie każdej wolnej chwili spędzać na jeżdżeniu czy tłumaczeniu czemu w wolnej chwili nie przyjadę. Boje się ze to zepsuje znacznie nasze stosunki a kocham swoją rodzine. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-01-24, 20:14 | #32 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
|
Dot.: Introwertycy kontra rodzina
Trzeba być po prostu asertywnym.
Powiedzieliście, że to opcja czasowa, nie biorą tego pod uwagę? To ich problem. Zapraszają, mówicie, że macie własne sprawy i niestety, nie skorzystacie. Żeby nie zepsuć relacji, zaproście wy w dogodnym terminie. Boisz się, że to zepsuje relacje? A to czy rodzinka nie psuje brakiem zrozumienia? |
2021-01-25, 02:33 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
|
Dot.: Introwertycy kontra rodzina
Ja po prostu nie odbieram, jeżeli nie mam ochoty z kimś gadać. Oddzwaniam po dniu, dwóch. Nawet moja matka się już nauczyła a ona lubi się narzucać.
Autotko, konsekwencja i asertywność. Otoczenie w końcu zrozumie, że Wy tak macie. Jeżeli będzie się próbowali czasami przełamać dla "nie sprawiania komuś przykrości", to uznają, że warto dalej napierać. Ja bym mówiła wprost "tacy jesteśmy i nie ma sensu dyskutować".
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. Edytowane przez Ellen_Ripley Czas edycji: 2021-01-25 o 03:39 |
2021-01-25, 02:55 | #34 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Introwertycy kontra rodzina
Daliście sobie wejść na głowę to musicie to teraz odkręcać. Mówicie, że w ten weekend nie wpadniecie, bo chcecie odpocząć we dwójkę u siebie i nie podejmujecie dyskusji, nie dajecie się przegadać, że "od czego niby odpoczywacie" albo "tylko na chwilę". Mówicie "no tak już mamy", "tak ustaliliśmy", "wpadniemy do was XX.XX" i się tego trzymacie. Jak będziecie to mówić z uśmiechem i uprzejmie to nikt normalny nie powinien się obrazić.
Z telefonami to samo, "teraz nie mogę rozmawiać, zadzwonię jutro/pojutrze" i kończysz rozmowę skoro nie chcesz wisieć na telefonie. Sami się nie domyślą. Nie rozumiem też po co wy ich próbujecie przekonać, że to tylko na rok czy dwa. Nie wierzą to trudno, uwierzą za rok jak wyjedziecie, to nie wasz problem w co oni wierzą w tym momencie. Też niestety miałam taką sytuację większość życia i jest to jeden z powodów, dla których na pewno nigdy nie osiądę zbyt blisko rodziny i znajomych, bo za dużo dram jest na tym tle. Ale jak swego czasu mieszkaliśmy blisko to niestety trzeba było się nauczyć asertywności. U was przynajmniej chodzi tylko o wasze odwiedziny, do nas ludzie się masowo wpraszali, aż miałam nerwy zszargane Jeden znajomy chciał się z nami do innego miasta przeprowadzać żeby móc nas częściej odwiedzać, k o s z m a r. Kocham tych ludzi, ale w zupełności mi wystarczą spotkania kilka razy w roku, 99% czasu wolę spędzać w samotności i musiałam niestety wiele razy to powiedzieć czy kogoś wizyty utemperować zanim zaczęli to szanować. Ale teraz jesteśmy znani jako para, która nie lubi częstych spędów i wszyscy to akceptują, po prostu trzeba się trzymać swojego aż się przyzwyczają. |
2021-01-25, 11:29 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Introwertycy kontra rodzina
mow ze masz juz plany
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2021-01-25, 11:44 | #36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 378
|
Dot.: Introwertycy kontra rodzina
Co się dziwić ze traktują was jak dzieci skoro tak się zachowujecie, dajecie się przekonywać i namawiać na coś na co nie macie ochoty. Jak coś ustaliliście miedzy sobą to tego się trzymajcie i naprawdę nie musicie się tłumaczyć. Tym bardziej ze zawsze możesz powiedzieć ze dziecko daje wam w kość i w wolnej chwili chcecie odpocząć .
|
2021-02-24, 20:11 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 115
|
Toksyczna relacja
Hej... jestem już bezsilna i nie mam pojęcia jak mogę rozwiązać moją relacje z mamą/rodziną tak żeby było dobrze. Może ja popełniam błędy i faktycznie nie mam racji? Bardzo proszę o opinie.
Moje relacje w domu rodzinnym nigdy nie były idealne ale ogólnie można przybliżyć obraz typowej polskiej rodziny. Ogólnie rodzina wiele dla siebie robi, każdy jest ważny, wszyscy mieszkali razem od lat w jednej miejscowości. Tata ciężko pracował żeby zarobić na wszystkie zachcianki, czasem wybuchał i wychodziło z niego trochę staroświeckie wychowanie (facet ma pracować, nie może okazywać uczuć, rodzinie się pomaga swoim kosztem, o swoje zdrowie się nie dba a po alkoholu okazuje się emocje najlepsze i najgorsze). Mama tez bardzo społeczna, choćby umierała i tak ma sile zrobić jedzenie dla 20 osób, każdemu doradzić i wisieć na telefonie z babcia z która jeszcze 10 min wcześniej się wiedziała. Pełno koleżanek, nigdy nie potrzebuje czasu dla siebie czy przestrzeni osobistej. Została wychowana ze nawet jeśli rodzice wymyśla sobie głupotę, czy robią sobie pod górkę sami ona jeszcze siebie poświęci żeby im pomoc bo tak trzeba. Rodzice żyją obok siebie, nie spędzają jakoś specjalnie czasu razem oboje są wybuchowi, „bezstresowe” wychowanie to głupota, rodziców się słucha a życie polega na ciągłej ciężkiej pracy za marna kase bo napewno nic lepszego się nie znajdzie. Teraz ja. Jestem w ciąży, jestem introwertykiem mój mąż tez. Jesteśmy bardzo tolerancyjni, mamy dość nowoczesny pogląd na rodzine, nie chcemy np chrzcić dziecka bo oboje nie wierzymy a nie chcemy robić tego bo rodzina która tez nie wierzy tak uważa ze powinno się i koniec kropka. Nic nikomu nie narzucamy i nie lubimy kiedy ktoś nam narzuca. Kochamy swoje rodziny ale potrzebujemy dużo przestrzeni i zdecydowanie założyliśmy „swoją” rodzine która funkcjonuje na zasadach które nam odpowiadają. Z mężem mamy identyczne poglądy na większość ważnych tematów. On jest bezpośredni ja bardziej uczuciowa i wrażliwa i mniej konfliktowa. Od czasu ciąży coś się zmieniło, głównie u mojej mamy ale myśle ze mogą się pojawić tez problemy z innymi osobami. Moja mama zaczęła się Za bardzo angażować, kupować milion rzeczy, pomagac, nawet planować za mnie. Wcześniej uwagę bardziej skupiała na innych. Telefony i wizyty dla mnie były odpowiednie dla niej pewnie nie ale jakoś to przeżywała. Owszem często miałam telefony o nieodpowiednich porach z lekka pretensja ze ona w moim wieku o 22 nie chodziła spać i takie przytyki jak np chciała pogadać o tym gdzie wyjeżdża czy co kupuje. Nie raz z mężem musieliśmy zmienić plany na wolna godzinę bo musiałam wisieć na telefonie i mówienie 10 razy ze kończę rozmowę i mam inne plany nie pomagały. Wiedziałam ze jak rozłącza rozmowę to się obrazi i starałam się zrozumiec ze dla niej to może być ważne. Od jakiegoś czasu miałam nawet po 3 telefony dziennie, gdy byłam zajęta nie dało się tego powiedzieć. W końcu wybuchlam, jak zaczęła po nieodebranymi połączeniu wydzwaniać do męża. Odebrałam telefon i zapytałam w nerwach czy nawet do toalety nie mogę wyjść. Od tej pory jestem wyrodna córka, nie podoba mi się krzesło które mi proponuje? Robię to na złość. Nie chce szafek które mi wysyła? -Sugeruje ze wszystkie jej pomysły są złe. Na domiar złego akurat się przeprowadziliśmy bliżej, już z mężem stwierdziliśmy ze to był błąd i może to za jakiś rok zmienimy. Oczywiście słyszę ze jestem wyrodna córka bo najlepiej wyjechać daleko od rodziców i im nie pomagac i mieć ich w tyłku. Mama często między słowami mówi mi przykre rzeczy chyba nieświadoma ze może mnie czymś zranić, ja nigdy nie mówiłam jak mnie coś bolało zawsze zapominałam języka w gębie i przyszyto mi łatkę nieczułej. Nigdy nie chciałam nikogo ranić. Zależy mi na rodzinie, wiele dla mnie zrobili i są kochani. Mogę na nich liczyć ale aż za bardzo. Potrzebuje swojego życia, swojej przestrzeni. Wszyscy oczekują ze będę żyła ich życiem, ze będę spędzała każda wolna tam chwile, z mężem w weekend nie możemy siedzieć przed tv tylko powinnismy jeździć i wszystkich odwiedzać. Ja powinnam wykonywać do mamy milion telefonów i liczyć się z ich zdaniem w każdej kwestii. Ogólnie oczekują tego co dają swoim rodzica. Pewnie mogłabym jeszcze o tym książkę napisać ale odpowiem na każde pytanie. Bardzo proszę o rady. Boje się ze jak wszystko wygarnę będę i tak najgorsza bo kto zrozumie ze chce mieć swoje życie skoro oni nigdy nie chcieli? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-02-24, 21:50 | #38 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 291
|
Dot.: Toksyczna relacja
Wyprowadźcie Sie dalej...
Mówi to córka takiej matki która potrafiła pod nieobecność Przyjść i w domu wszystko przestawić. Jeszcze póki żyłam pod ich kontrola było znośnie nue licząc incydentów jw. Teraz zrobiłam coś co wyszło spod ich kontroli . Zmieniłam faceta i mam (mamy) urządzone piekło. Dała rodzina juz nastawiona, pogróżki telefony detektywi... Twoi widze podobny typ .. Tacy się nie zmieniają jedyna opcja to się odciąć |
2021-02-24, 21:57 | #39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 115
|
Dot.: Toksyczna relacja
[1=1c6bb63197ff1a395b05499 f561db3079819e20a_60ad818 4b6c32;88536926]Wyprowadźcie Sie dalej...
Mówi to córka takiej matki która potrafiła pod nieobecność Przyjść i w domu wszystko przestawić. Jeszcze póki żyłam pod ich kontrola było znośnie nue licząc incydentów jw. Teraz zrobiłam coś co wyszło spod ich kontroli . Zmieniłam faceta i mam (mamy) urządzone piekło. Dała rodzina juz nastawiona, pogróżki telefony detektywi... Twoi widze podobny typ .. Tacy się nie zmieniają jedyna opcja to się odciąć[/QUOTE] Na tem moment niestety jest to niemożliwe... za dużo pieniędzy byśmy stracili, jeśli chodzi o przeprowadzkę trzeba by było sprzedać mieszkanie i wynająć od kogoś. Odległość wcale nie jest jakaś bliska dlatego się zdziwiłam że nastąpiła aż taka zmiana w zachowaniu. Jak sobie radzić psychicznie? Czuje że odsuwając się czy odtrącając ich to ja jestem ta zła. Ale oczywiście logika mi podpowiada coś innego, nie chciałabym tam osaczać swojego dziecka. Wolałabym żeby był samodzielny (może łatwo mi się teraz tak mówi) Niestety w ich najbliższym otoczeniu większość dzieci mieszka z rodzicami albo ulice dalej i wszyscy sobie jeszcze to chwalą, dlatego ja jestem postrzegana jako ta okropna i niewdzięczna. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-02-25, 06:17 | #40 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Toksyczna relacja
To juz twoj kolejny watek na tym forum o twojej rodzinie irelacjach w nich panujacych
Ostatni byl kilka tygodni temu https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1279718 Czego oczekujesz od forum?nikt ci tu nie pomoze ,zresztanie słuchasz zadnych rad,narzekasz od lat a wyprowadziłaś sie blizej rodzicow Zamiast marnowac czas na bezefektywne jojczenie w internecie zapisz sie na terapie u psychologa bo nie umiesz stawiac granic,myslisz jedno mowisz drugie ,robisz trzecie To nie jest problem na forum tylko dla specjalisty |
2021-02-25, 07:56 | #41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 115
|
Dot.: Toksyczna relacja
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88537182]To juz twoj kolejny watek na tym forum o twojej rodzinie irelacjach w nich panujacych
Ostatni byl kilka tygodni temu https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1279718 Czego oczekujesz od forum?nikt ci tu nie pomoze ,zresztanie słuchasz zadnych rad,narzekasz od lat a wyprowadziłaś sie blizej rodzicow Zamiast marnowac czas na bezefektywne jojczenie w internecie zapisz sie na terapie u psychologa bo nie umiesz stawiac granic,myslisz jedno mowisz drugie ,robisz trzecie To nie jest problem na forum tylko dla specjalisty[/QUOTE] Tak, wiem ze mam problem. Inaczej bym tu nie pisała. Jednak dalej proszę o rady bo od tego chyba jest to forum a możesz się domyślić ze sprawy rodzinne nie są proste zwłaszcza dla osób którzy nie chcą po prostu z nimi tracić kontakt. Stwierdziłam ze napisze kolejny post bo z poprzedniego nie byłam zadowolona, napisałam go na szybko w nerwach i moim zdaniem podałam za mało faktów. Wiem ze najlepsza opcja jest zawsze terapia, ale na ten moment chciałam się kolejny raz tutaj poradzić i tyle. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-02-25, 08:05 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Toksyczna relacja
Treść usunięta
|
2021-02-25, 08:22 | #43 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 483
|
Dot.: Rodzina-delikatne sprawy
Czasem trzeba wojny, żeby był pokój. Może powinnaś raz, przy okazji kolejnej rozmowy ostrzej powiedzieć, że dzieci nie są do umilania rodzicom jesieni życia i że pomoc owszem, ale wtedy kiedy rzeczywiście jej potrzebują z niedołęstwa ze starości. Codzienne troski mogą pokonywać sami. Taka jest proza życia. Dzieci, to nie damy do towarzystwa. Masz prawo żyć po swojemu, bo to Ty ponosisz konsekwencje swoich wyborów. Mama podyktuje Ci , co robić, z kim żyć, co jeść, gdzie mieszkać a potem to TY będziesz ponosić konsekwencje, nie ona.
Myślę, że nie zawsze warto aż tak skupiać się na tym, co mówią inni. Mają prawo gadać, co chcą. Każdy może wypowiadać się swobodnie. Ograniczanie kontaktów nie jest rozwiązaniem. Gdybym ograniczała kontakt, nie rozmawiała z każdym, kto chce czegoś innego niż ja, lub wypowiada się na temat moich wyborów, to żyłabym na bezludnej wyspie. Odcinanie się jest teraz modne, bo łatwe. Sztuka życia polega na tym, by być na tyle inteligentnym, żeby to, co mówią inni nie wpływało niepotrzebnie na nas. |
2021-02-25, 08:37 | #44 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Toksyczna relacja
Cytat:
W tym kotle rodzinnym, możesz zmienić tylko siebie. Nikogo innego. Myślę ze początkiem takich zmian, jest zdanie sobie sprawy, ze jest kompletnie nieważne, co inni gadają jaka jesteś. gadają ze jesteś najgorsza? i co z tego? A oni tacy najlepsi? gadają ze wyrodna? A niech gadają, pogadają, pogadają i tyle z tego jest. Póki będziesz żyła pod presja konieczności bycia milusią, dobrusia i byle kogoś nie urazić, będziesz odbierać telefon zawsze, wszędzie i wisieć na nim 3 godziny bo ktoś gada choć Ty ie masz ochoty. jakoś twoja matka nie ma problemu Ci dokręcać śruby i szantażować, a Ty się dajesz bo Cie postraszy wielkim strachem: bo wyjdziesz na nieczuła, najgorsza i wyrodną. ojej, no ale tragedia. Wiesz co ostatnio powiedział mi mój stryj? Ze latami ciężko pracował na miano dziwaka, bo teraz jak je już ma, to może wszytko a ludzie mu pobłażają i wybaczają bo" no on taki juz jest, dziwak trochę" . Ucz się od starszych, bardzo polecam sobie przemyśleć postępowanie mojego stryjka. telefon wcale nie jest od tego, zeby go odbierać jak dzwoni. Niech se dzwoni. tak samo nie przykleja się do ucha już odebrany, możesz go odłożyć. Mam asie obraża? obrazi się 50 razy, moze za 51 do niej dotrze że nie tedy droga. Pójście i pogadanie z psychologiem/terapeuta, wcale nie ejst złym pomysłem. Pomoże Ci wypracować sposoby na oderwanie się od tego poczucia winu wobec rodziny. I raczej zrób to szybko. zareczam Ci jedno, jak dziecko się urodzi, dopiero zacznie się cyrk. Już się na to szykujcie z mężem. + jesteś kobieto w ciąży, dużo możesz tym usparwiedliwić zwłaszcza w dość tradycyjnych środowiskach, no to wrzaśnij z raz że jesteś w ciąży a "oni" Cię wiecznie denerwują. Korzystaj z okazji. Zasłaniaj się: to nie Ty, to twoje hormony, ich wina bo mogli cie nie denerwować, niech Cie przestaną denerwować, oj... znów cie zaczynają denerwować i cie w brzuchu kłuje.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams Edytowane przez cava Czas edycji: 2021-02-25 o 08:43 |
|
2021-02-25, 10:19 | #45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-02
Wiadomości: 47
|
Dot.: Rodzina-delikatne sprawy
Jest specjalne miejsce w piekle dla osób cytujących cały post, zwłaszcza ten rozpoczynający wątek
|
2021-02-25, 10:28 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Rodzina-delikatne sprawy
Treść usunięta
|
2021-02-25, 10:33 | #47 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: Toksyczna relacja
|
2021-02-25, 10:36 | #48 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Toksyczna relacja
|
2021-02-25, 10:37 | #49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Rodzina-delikatne sprawy
Cytat:
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2021-02-25, 10:54 | #50 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
|
Dot.: Rodzina-delikatne sprawy
Twój problem trwa już 3 lata, co zrobiłaś od 2018, żeby go rozwiązać?
|
2021-02-25, 11:32 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Toksyczna relacja
Treść usunięta
|
2021-02-25, 11:42 | #52 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
|
Dot.: Toksyczna relacja
Cytat:
jak nie chcesz skorzystac z porady psychologa (chociaz tez uwazam że jakas terapia by Ci sie przydala...) to moze chociaz kurs asertywności? taki behawioralny. jak mówisz że konczysz rozmowe, buziaczki i do usłyszenia to w tym momencie klikasz w czerwoną słuchawke na telefonie, nie sluchasz juz gadającej mamy. nikt Cie chyba do telefonu nie przykleił? jak sie obrazi to jej problem. zresztą- polecam żebys to TY SIE NA NIĄ OBRAZILA- chociaz na jakis czas. Jesli ona nie stara sie zrozumieć Twoich potrzeb to z jakiej paczki Ty masz "przymus' zrozumiec jej? Wspolczuję Ci Twojego charakteru i nie wiem jak to okreslić... 'wytresowania"? latami przez faktycznie toksycznych rodziców. z tego co opisywalas to sie nie zmienilo od czasu ciąży tylko ciagle tak bylo. Cava bardzo madrze Ci napisala, ale wnoszac po tematach od 3 lat zakładanych niewiele to pewnie da... Cytat:
Ja to bym takie komentujące osoby "zabiła śmiechem", no ale ja problemów z uprzejmą wyważoną asertywnością nie mam. |
||
2021-02-25, 12:38 | #53 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 929
|
Dot.: Dorosłość a rodzice
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Z twojego opisu w ogóle nie widzę tej rzekomej wspaniałości rodziców, wyłania się raczej obraz małomiasteczkowych ludzi dla których życie konczy sie i zaczyna na ich wiosce i ich domu. |
|||
2021-02-25, 17:31 | #54 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: Toksyczna relacja
Ale to chyba tak nie działa nie?
Autorka w styczniu 2021 była miesiąc po porodzie, a w lutym 2021 jest znowu w ciąży?
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
2021-02-25, 18:53 | #55 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 115
|
Dot.: Toksyczna relacja
Cytat:
To ma tu akurat najmniejsze znaczenie, zmieniłam ten fakt bo ktoś w miarę bliski czytuje forum. Teraz już mi wszystko jedno i napisałam jak jest i tyle. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-02-25, 19:00 | #56 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: Dorosłość a rodzice
Autorko skoro nie umiesz się na żywo postawić rodzinie to może to i lepiej, że ktoś bliski czyta wizaż. Zobaczy twój post, przeczyta rady wizazanek i może zrozumie co jest nie tak.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
2021-02-25, 23:10 | #57 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 115
|
Dot.: Dorosłość a rodzice
Cytat:
Czasem mam ochotę wykrzyczeć im to wszystko, na codzień jestem uważana przez nich za osobę aż za bardzo bezpośrednia i bez uczuć... o dziwo. Jak na ten moment uważają tak to ja nie wiem co będzie jak powiem wszystko co mnie boli. Ogólnie zrobiłabym to już dawno- ale nie ukrywam ze boje się a raczej jestem pewna ze nikt mnie zupełnie nie zrozumie i połowa rodziny się ode mnie odwróci. Jak maja mnie zrozumieć jak sami przez lata żyją w takich relacjach i uważają ze tak być powinno? Nie raz widzę ze zachowania dla mnie patologiczne które nie powinny się pojawiać u nich w głowie są dopuszczalne i całkiem Ok.. to mnie przeraża. Kolejna sprawa oni są wychowani w jakimś dziwnym przekonaniu ze rodzice są niczym Bóg, nieomylni, nawet jak się mylą to dziecko nie może się im postawić bo rodziców trzeba szanować. Już nie wspomnę o tym że większość z rodziny jest taka uparta, nawet gdy postawisz fakty i dowody jak ktoś coś sobie uwidzi to za nic nie da się przemówić do rozsądku. Wiem ze z tego opisu wyłania się okropny ich obraz, ale to dlatego ze nie przyszłam tu pisać przecież o zaletach i jacy są wspaniali pod jakim względem tylko to co mnie boli. I wiem ze już nie raz powinnam coś z tym zrobić i tkwię w tym samym bagnie, po prostu są okresy ze oni są zajęci sobą i problem znika, a później przychodzi taki jak teraz. Mama wydzwania przynajmniej raz dziennie bo znalazła dla mnie to czy tamto, zrobiła obiad który lubimy, czy kupiła coś dziecku czy chce zapytać jak się czuje. Gotuje się we mnie ale czuje się jak wyrodna córka żeby w tym momencie powiedzieć żeby się zajęła sobą i rzadziej dzwoniła.. Tak naprawdę ja wiem co powinnam zrobić i te wasze odpowiedzi po prostu jakoś mnie utwierdzają ze nie jestem nienormalna ze mi to nie odpowiada. ( bo patrząc po dorosłych dzieciach ich znajomych już sama czasem nie wiem czy to ze mną tak naprawdę nie jest coś nie tak) Ale jak umiem się bez problemu obchodzić z takimi znajomymi czy rozwiązywać takie problemy w związku i samej doradzać - ciężko mi się przełamać i nagle czuje się bezsilna jak mała dziewczynka jak mam to zastosować w rzeczywistości na nich. Chociaż wiem ze to jest manipulacja i toksyczna relacja to dalej w głębi daje się obarczać winą, ze nie jestem taka jak oni wszyscy i że nie doceniam tej relacji i ich zaangażowania. Nie wiem czemu w konfrontacji albo zapominam języka w gębie albo wybucham już i i tak nic konkretnego nie powiem. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-02-26, 07:38 | #58 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 483
|
Dot.: Dorosłość a rodzice
Wszystkich w życiu nie zadowolisz. Ludzie nie raz będą się obrażać. I co wtedy?
Kiedy zakłada się rodzinę, to zdanie współmałżonka jest wazniejsze niż zdanie rodzica. Tak jest w zdrowym małżeństwie. Jesteście jednością i to Wasze państwo. Rodzice stają się zagranicą. Owszem, można posłuchać mądrych rad, ale to Wasze prawa i Wasza konstytucja obowiązuje w Waszym państwie suwerennym. Bo to Wy pijecie, to co naważycie. Co do telefonów, to jeżeli tłumaczenie nie pomaga, to sama nie wiem... może spróbuj nie odbierać, tylko wysłać sms : "nie mogę gadać, coś pilnego?" I mówić w kółko, że teraz masz własna rodzinę, bo taka jest kolej rzeczy i masz teraz budować dobrostan swojej rodziny. I że mąż i dzieci są dla Ciebie na 1 miejscu. Pewnie mama uderzy w rzewną nutę, że starzy rodzice nieważnie i.t.p, jednak twardo tłumacz jej, że przecież ona sama zakładając rodzinę robiła tak samo. Poszukaj jakiejś książki dr Pulikowskiego. To facet od relacji rodzinnych. Skseruj odpowiednie fragmenty i daj mamie. On też ma chyba coś na YT |
2021-02-26, 09:26 | #59 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 115
|
Dot.: Dorosłość a rodzice
Cytat:
Dziękuje za odpowiedz, i za polecenie książki- napewno sie z nią zapoznam. Zgadzam się z Twoim zdaniem właśnie w 100%. Od dawna dla mnie najbliższa rodziną i jedynym domem jest mąż i teraz dziecko, widać dla niej dalej nie bo twierdzi że u niej to jest mój dom a sama nigdy nie odcięła pępowiny i mam wrażenie, że zawsze jej rodzice byli na równi jak nie czasem ważniejsi niż jej małżeństwo. Muszę się męczyć tak naprawdę przez jej toksyczną relacje której oczekuje tez ode mnie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-02-26, 10:04 | #60 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 483
|
Dot.: Dorosłość a rodzice
Męczarnia skończy się wraz z uświadomieniem sobie, że nie robisz niczego złego rodzicom. Kiedy zrozumiesz mechanizmy zachowania mamy i to, że ma syndrom pustego gniazda, to poczucie winy podsycane przez rodziców a powodowane brakiem organizacji kolejnego etapu życia, odejdzie.
Zło czyniłabyś, gdybyś miała męża na 2 miejscu po mamie. To byłby początek tragedii. Przecież gdyby Twoim, czy jego rodzicom działa się jakaś krzywda, to na pewno oboje ruszylibyście z pomocą. Ale puste gniazdo to etap w życiu, a nie krzywda. I Twój dom jest przy boku męża i dziecka. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:43.