Panny Młode 2021

[suzyyy]

Napisane przez elektro_lit

Mimo że mam ślub w lipcu to też zaczęłam się troszkę denerwować, chociaż cały czas byłam zupełnie spokojna. W sumie chyba przez to jak długo trzymają wszystko pozamykane, co było przecież do przewidzenia...
Teraz szukamy garnituru, ale poza sieciowymi sklepami nie za bardzo wiemy gdzie się udać. W sumie byliśmy już w kilku i spodobał mu się garnitur tylko z Giacomo Conti, ogólnie wygląda spoko chociaż mi się wydaje, że wziął za dużą marynarkę, chociaż on i pani w sklepie twierdzili, że jest ok.
Zostało nam jeszcze Lancerto, chociaż mam złe przerzucia, obawiam się że on jednak weźmie w tym Giacomo. Niby mają przeróbki krawieckie w cenie, ale też nigdy nie wiadomo na jaką krawcową się trafi :/ A my się totalnie na garniturach nie znamy No nic. Grunt że moja suknia będzie piękna


A co do rodziców to nasi się na tyle polubili, że sami się zapraszają do siebie. W sumie miło

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------



Perłowe z kotyla są przepiękne na żywo! Przymierza łam i zdecydowanie je biorę tylko nie wiem jeszcze czy całe czy sandałki. Sandałki są ładniejsze, ale no jednak palce bolą :/

Polecam Lancerto
Narzeczony ma wszytskie marynarki, garnitury i płaszcz od nich, leżą idealnie, robią poprawki no i szyją w Polsce
U nas rodzice może w Wielkanoc się poznają, aż się boje bo to dwa różne światy...

[elektro_lit]

Tak wgl super pomysł z ozdobami do włosów z ali. Ja się jeszcze przejdę stacjonarnie i zobaczę co jest dostępne, ale jeśli nie będzie czegoś co mnie urzeknie to też zamówię z ali
Cały czas się zastanawiam czy kupować biżuterię złotą czy srebrną Wgl widzę po zdjęciach różnych fotografów ślubnych, że dużo panien młodych rezygnuje z naszyjnika i chyba postawie na coś delikatnego (z braku kogokolwiek kto by mi doradził zaczęłam szukać po internetowych ekspertach i teoretycznie do bogatszej sukni ślubnej potrzeba bogatej biżuterii &#128514.

[savior_]

Mój tata zna się z rodzicami mojego narzeczonego. Poznali się na jesień tamtego roku. Teraz chcemy zorganizować ponowne spotkanie, tym razem u mnie.

Wczoraj doszliśmy do porozumienia. Będziemy zapraszać na wesele oczywiście z adnotacją ustną, że w razie braku możliwości organizacji wesela zapraszamy tylko do kościoła. Narzeczony nie wierzy w powodzenie organizowania wesel w maju. Zobaczymy...
Mój tż nie ma jeszcze garniaka. Sama nie wiem kiedy i gdzie kupi. Mi z ważniejszych rzeczy brakuje butów i bielizny. Sukienka wisi w szafie świadkowej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez savior_

Mój tata zna się z rodzicami mojego narzeczonego. Poznali się na jesień tamtego roku. Teraz chcemy zorganizować ponowne spotkanie, tym razem u mnie.

Wczoraj doszliśmy do porozumienia. Będziemy zapraszać na wesele oczywiście z adnotacją ustną, że w razie braku możliwości organizacji wesela zapraszamy tylko do kościoła. Narzeczony nie wierzy w powodzenie organizowania wesel w maju. Zobaczymy...
Mój tż nie ma jeszcze garniaka. Sama nie wiem kiedy i gdzie kupi. Mi z ważniejszych rzeczy brakuje butów i bielizny. Sukienka wisi w szafie świadkowej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli nie ma jakiś gabarytów odstających od normy to zakup garniaka może trwać max godzinę, jak u mojego tża.
Wszedł, zobaczył, pani pomogła dobrać rozmiar, przymierzył, zapłacił i wyszedł

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kat_wisz]

Mieliśmy spotkanie dzisiaj na sali, jestem spokojna ️ będziemy płacić za ilość osób która rzeczywiście będzie i mamy się nie przejmować wogole umową, w tych czasach idą na rękę i wolą robić każde wesela niż nic 🥳

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kapsw]

Byliśmy oglądać obrączki. Meeh, jestem zmęczona. Nie podoba mi się nic za bardzo na mojej ręce, jedynie z pierścionkiem, a o tym liczyłam, że go przerzucę na drugą dłoń.
No i tak to, taka blaszka, a tyle szumu o nią.

Czuję, że będę najbardziej niejarającą się tematami ślubnymi panną młodą ever. 🤣 Już mi powoli wręcz z tym niezręcznie, ale no nic nie poradzę, że mnie to chyba nie wzrusza i nie rusza jakoś bardziej, to tylko ślub. A czuję, że np. teściowa jest tym moim podejściem trochę rozczarowana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elektro_lit]

Napisane przez kapsw

Byliśmy oglądać obrączki. Meeh, jestem zmęczona. Nie podoba mi się nic za bardzo na mojej ręce, jedynie z pierścionkiem, a o tym liczyłam, że go przerzucę na drugą dłoń.
No i tak to, taka blaszka, a tyle szumu o nią.

Czuję, że będę najbardziej niejarającą się tematami ślubnymi panną młodą ever. 🤣 Już mi powoli wręcz z tym niezręcznie, ale no nic nie poradzę, że mnie to chyba nie wzrusza i nie rusza jakoś bardziej, to tylko ślub. A czuję, że np. teściowa jest tym moim podejściem trochę rozczarowana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja teściowa jara się bardziej niż ja słowo daję Co do obrączek nie mam tego problemu, bo chcę najzwyklejszą i uważam temat za załatwiony, choć nawet jeszcze żadnej nie przymierzyłam

[kapsw]

Noo też tak myślałam, że chcę najzwyklejszą, a po przymierzeniu to mi się podoba tak sobie - z pierścionkiem ok, ale jak jest sama obrączka to niezbyt, a liczyłam, że pierścionek pójdzie na lewą stronę. I nawet zwykłe mają dużo opcji (półokrągłe, proste, frezowane, itp.) i nie jest to takie oczywiste. I mam kminę, czy jakąś szczególną (bo zwykła sama bez pierścionka mi się nie podoba) i nosić samą, czy jednak zwykłą i nosić z pierścionkiem.

[elektro_lit]

Aaa to ja zamierzam z pierścionkiem. Jakbym miała nosić samą to chyba wzięłabym z jakimiś małymi diamentami.

[leille]

Nasi rodzice się nie znają i w sumie nie wiem jak będzie wyglądało ich ,,dogadanie się.'' Rodzice tż' ta są młodsi od moich. Mama tż'a jest młodsza od mojej o rok, a Jego tata jest chyba starszy od mojej mamy o rok (jakoś tak). Mój tata jest najstarszy (4 lata starszy od mojej mamy), więc automatycznie też od rodziców tż'ta.

Napisane przez Gwiazdeczka223

Panny młode sierpniowe, kiedy zamierzacie rozdawać zaproszenia? Ja myślałam żeby w maju, 3 miesiące przed ślubem ale teraz zastanawiam się czy to nie za późno

My mamy 7 sierpnia. Rozdawać chcemy końcówka kwietnia i początek maja

Napisane przez kapsw

Byliśmy oglądać obrączki. Meeh, jestem zmęczona. Nie podoba mi się nic za bardzo na mojej ręce, jedynie z pierścionkiem, a o tym liczyłam, że go przerzucę na drugą dłoń.
No i tak to, taka blaszka, a tyle szumu o nią.

Czuję, że będę najbardziej niejarającą się tematami ślubnymi panną młodą ever. �� Już mi powoli wręcz z tym niezręcznie, ale no nic nie poradzę, że mnie to chyba nie wzrusza i nie rusza jakoś bardziej, to tylko ślub. A czuję, że np. teściowa jest tym moim podejściem trochę rozczarowana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gdzie oglądaliście obrączki? my się planujemy tym zająć w marcu.

[kapsw]

W Yes, Aparcie i Kruku oglądaliśmy. W Aparcie trafiliśmy na turbo nieogarnięta panią + ceny są w ogóle nieuzasadnione (dramat, totalne przepłacanie).

Prawdopodobnie więc Yes albo Kruk przy czym mam wrażenie, że bardziej Kruk. W Yes duże możliwości personalizacji (część kolekcji sprzedaja totalnie wręcz na sztuki dobierane indywidualnie, nic nie trzeba w komplecie ani kombinować), w Kruku za to są otwarci na kombinowanie z ich projektami. Trafiliśmy na lepszą obsługę w Kruku, cenowo też ok, do końca marca promocja na - 25% na obrączki i wychodzi podobnie co u lokalnych jubilerów, a jednak jest bodajże dożywotnie odświeżanie obrączek (czyszczenie/polerowanie itp.).

Teoretycznie chciałam od lokalnego jubilera - ale jednak ta dożywotnia opieka jest spoko (przy czym w Aparcie np. nie jest dożywotnia, trzeba patrzeć) bo jednak salony są w całej Polsce plus jeśli cena nie będzie się znacząco różnic, no to złoto to złoto niezależnie czy z sieciowki czy od lokalnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez leille

Nasi rodzice się nie znają i w sumie nie wiem jak będzie wyglądało ich ,,dogadanie się.'' Rodzice tż' ta są młodsi od moich. Mama tż'a jest młodsza od mojej o rok, a Jego tata jest chyba starszy od mojej mamy o rok (jakoś tak). Mój tata jest najstarszy (4 lata starszy od mojej mamy), więc automatycznie też od rodziców tż'ta.

myślę, że w takim wieku 4 lata w tą czy w tamtą to żadna różnica tak naprawdę

[leille]

Napisane przez Pani_Mada

myślę, że w takim wieku 4 lata w tą czy w tamtą to żadna różnica tak naprawdę

Myślę, że w wieku kiedy ja się rodziłam (mama 24 lata, tata 28 lat) też żadna różnica tak naprawdę (te różnice 4-5 letnie po 20 roku życia są nieodczuwalne) o wieku napisałam bo ktoś wspominał wcześniej o większej różnicy wieku między rodzicami. A między moimi a tż'ta taka różnica, że prawie żadna. Ja jestem raczej ciekawa jak Oni się dogadają pod względem charakterów (nie zakładam, że się nie dogadają), ale spotkania nie było, więc ciężko stwierdzić, zobaczymy

[Pollinaa]

Napisane przez leille

Myślę, że w wieku kiedy ja się rodziłam (mama 24 lata, tata 28 lat) też żadna różnica tak naprawdę (te różnice 4-5 letnie po 20 roku życia są nieodczuwalne) o wieku napisałam bo ktoś wspominał wcześniej o większej różnicy wieku między rodzicami. A między moimi a tż'ta taka różnica, że prawie żadna. Ja jestem raczej ciekawa jak Oni się dogadają pod względem charakterów (nie zakładam, że się nie dogadają), ale spotkania nie było, więc ciężko stwierdzić, zobaczymy

Ja pisałam o wieku. Bardziej mi chodziło o to że odczułam różnicę między aktywnymi zawodowo moimi rodzicami a emerytką-mamą tż. To już są zupełnie inne światy, które spotykać się raczej nie będą po tym styczniowym zapoznaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elektro_lit]

Napisane przez kapsw

W Yes, Aparcie i Kruku oglądaliśmy. W Aparcie trafiliśmy na turbo nieogarnięta panią + ceny są w ogóle nieuzasadnione (dramat, totalne przepłacanie).

Prawdopodobnie więc Yes albo Kruk przy czym mam wrażenie, że bardziej Kruk. W Yes duże możliwości personalizacji (część kolekcji sprzedaja totalnie wręcz na sztuki dobierane indywidualnie, nic nie trzeba w komplecie ani kombinować), w Kruku za to są otwarci na kombinowanie z ich projektami. Trafiliśmy na lepszą obsługę w Kruku, cenowo też ok, do końca marca promocja na - 25% na obrączki i wychodzi podobnie co u lokalnych jubilerów, a jednak jest bodajże dożywotnie odświeżanie obrączek (czyszczenie/polerowanie itp.).

Teoretycznie chciałam od lokalnego jubilera - ale jednak ta dożywotnia opieka jest spoko (przy czym w Aparcie np. nie jest dożywotnia, trzeba patrzeć) bo jednak salony są w całej Polsce plus jeśli cena nie będzie się znacząco różnic, no to złoto to złoto niezależnie czy z sieciowki czy od lokalnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kruka odradzam zawsze opowiadając trzy historie... Tak w skrócie najgorsza jest taka, że znajomej pierścionek zaręczynowy się po prostu rozpadł na kawałki. A innej znajomej nie chcieli naprawić wgl zaręczynowego (wypadł diament).
Ale ostatecznie wasza decyzja

[LiviaVe]

To ja chyba rozbije bank, bo między naszymi rodzicami jest ponad 20 lat różnicy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Personal_Jesus]

U mnie jest ciekawie między rodzicami moimi, a dziewczyny mojego brata. My jesteśmy późnymi dziećmi i rodzice są sporo po 60 urodzinach, bliżej 70. A rodzice jego dziewczyny są 4 lata starsi od mojej siostry, bo dziecko im się na 19 urodziny trafiło. Także moi rodzice dla nich jak rodzice i nie potrafią znaleźć wspólnych tematów.

[ciri15]

Napisane przez raspberry21

No my jedynie te czapki wymyśliliśmy sobie takie same
Ta sesja narzeczeńska ogólnie powinna być blisko bo to krótki reportaż. Fotograf powiedział, że zorientuje się czy w jakimś parku są fajne drzewa (świerki itp), albo podjedziemy kawalek za miasto do jakiegoś lasu. Także podaliśmy takie propozycje i ma dać znać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak tam sesja? My już po. Ogólnie polecam, fajnie było mimo że nie w miejscu które chcieliśmy, ale myślę że też ładnie będzie. Choć na żarty mi się zebrało i ciągle TŻ rozśmieszał i siebie a nie lubię siebie na zdjęciach smiejacej się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[raspberry21]

Napisane przez ciri15

Jak tam sesja? My już po. Ogólnie polecam, fajnie było mimo że nie w miejscu które chcieliśmy, ale myślę że też ładnie będzie. Choć na żarty mi się zebrało i ciągle TŻ rozśmieszał i siebie a nie lubię siebie na zdjęciach smiejacej się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Super! Nasza sesja trwała ok 20min no to bardziej w ramach tzw "spaceru" jest. Też się caly czas śmiałam przez Tż 🤣 Ale dostaliśmy już dzisiaj zdjęcia od fotografa i są super 🥰 fajnie, że zrobiliśmy to teraz, w zimie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to gdzie mieliście w końcu sesje?

[ciri15]

Napisane przez raspberry21

Super! Nasza sesja trwała ok 20min no to bardziej w ramach tzw "spaceru" jest. Też się caly czas śmiałam przez Tż 🤣 Ale dostaliśmy już dzisiaj zdjęcia od fotografa i są super 🥰 fajnie, że zrobiliśmy to teraz, w zimie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to gdzie mieliście w końcu sesje?

Też w lesie, tylko nasz był piękniejszy niż ten w którym w końcu sesja była. Bylismy chwilkę z psami, potem siostra je wzięła i siedziala z nimi w samochodzie. U nas to z półtorej godziny trwało. Też się cieszę że się udało zimą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Poli_]

Ale super że miałyście już sesje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[leille]

Napisane przez Pollinaa

Ja pisałam o wieku. Bardziej mi chodziło o to że odczułam różnicę między aktywnymi zawodowo moimi rodzicami a emerytką-mamą tż. To już są zupełnie inne światy, które spotykać się raczej nie będą po tym styczniowym zapoznaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Doskonale to rozumiem. To się tak wydaje, że dorosły jest dorosły, ale osoby aktywne zawodowo mają całkiem inny tryb funkcjonowania. Znam to ze swojego życia. Kiedyś rozmawiałam z koleżanką o naszych mamach (moja aktywna zawodowo, robiąca jeszcze niedawno studia podyplomowe. Jej mama na emeryturze, prowadząca całkowicie inny tryb życia).


My chyba wybierzemy się na sesje narzeczeńską na wiosnę. Dodatkowo muszę jeszcze zwerbować swoją przyjaciółkę, żeby nam zrobiła kilka zdjęć bo musimy mieć do fotoksiążki dla rodziców

[Personal_Jesus]

Chciałam Was podpytać o makijaż. Byłam w piątek na próbnym, trochę "olałam: temat makijażystki i wszystkie panie, gdzie nie napisałam miały już wolne. Przyjaciółka poleciła mi dziewczynę, która ją wiele razy malowała,profesjonalna wizażystka, bardzo miła, super kosmetyki. Powiedziałam jej, że ślub w stodole, że ja się praktycznie w ogóle nie maluję,że chcę leciutko. Ona do mnie,że ok, ale że makijaż na ślub musi być inny od codziennego,by wytrwał te 24 godziny. Dokleiła mi rzęsy-bo ponoć to 90 % efektu, usta nude, oczy w lekkim brązie, nawet to ok wyglądało, ale ile tego podkładu, pudru itp. Komu pokazałam zdjęcie po, to fajnie, ok, ładnie. Ale ja nie wiem sama, to dla mnie szok,żeby tyle mieć na twarzy, takie to ciężkie się wydaje To zawsze musi tak być?

[Pani_Mada]

Napisane przez Personal_Jesus

Chciałam Was podpytać o makijaż. Byłam w piątek na próbnym, trochę "olałam: temat makijażystki i wszystkie panie, gdzie nie napisałam miały już wolne. Przyjaciółka poleciła mi dziewczynę, która ją wiele razy malowała,profesjonalna wizażystka, bardzo miła, super kosmetyki. Powiedziałam jej, że ślub w stodole, że ja się praktycznie w ogóle nie maluję,że chcę leciutko. Ona do mnie,że ok, ale że makijaż na ślub musi być inny od codziennego,by wytrwał te 24 godziny. Dokleiła mi rzęsy-bo ponoć to 90 % efektu, usta nude, oczy w lekkim brązie, nawet to ok wyglądało, ale ile tego podkładu, pudru itp. Komu pokazałam zdjęcie po, to fajnie, ok, ładnie. Ale ja nie wiem sama, to dla mnie szok,żeby tyle mieć na twarzy, takie to ciężkie się wydaje To zawsze musi tak być?

tzn ile dała? nałożyła pewnie krem, bazę, podkład, puder a później to utrwaliła - coś więcej?

cięzko odpowiedzieć czy musi tak być jeśli nie wiadomo co było nałożone. ale generalnie jak chcesz żeby Ci podkład nie spłynął i żeby twarz się nie świeciła po 5 godzinach to musi być porządnie. ten temat to zasadniczo powinnaś z tą makijażystką obgadać - jeśli Ci się wydawało, że za dużo tego to powinnaś była jej to powiedzieć, a ona powinna Ci wyjaśnić po co tego aż tyle i czy da się delikatniej. bo pewnie się da.. tylko efekt będzie krócej

[Personal_Jesus]

Napisane przez Pani_Mada

tzn ile dała? nałożyła pewnie krem, bazę, podkład, puder a później to utrwaliła - coś więcej?

cięzko odpowiedzieć czy musi tak być jeśli nie wiadomo co było nałożone. ale generalnie jak chcesz żeby Ci podkład nie spłynął i żeby twarz się nie świeciła po 5 godzinach to musi być porządnie. ten temat to zasadniczo powinnaś z tą makijażystką obgadać - jeśli Ci się wydawało, że za dużo tego to powinnaś była jej to powiedzieć, a ona powinna Ci wyjaśnić po co tego aż tyle i czy da się delikatniej. bo pewnie się da.. tylko efekt będzie krócej

Dla mnie dużo, dla niej pewnie ile trzeba. Bardziej mi chodzi o to,że chyba źle się czuję w takim profesjonalnym ślubnym makijażu, przez weekend myślałam,że może sama się pomaluję na ten dzień Ale właśnie, boję się,że moja wizja delikatnego makijażu, zdecydowanie nie jest bliska makijażowi na całą noc

[leille]

Napisane przez Pani_Mada

tzn ile dała? nałożyła pewnie krem, bazę, podkład, puder a później to utrwaliła - coś więcej?

cięzko odpowiedzieć czy musi tak być jeśli nie wiadomo co było nałożone. ale generalnie jak chcesz żeby Ci podkład nie spłynął i żeby twarz się nie świeciła po 5 godzinach to musi być porządnie. ten temat to zasadniczo powinnaś z tą makijażystką obgadać - jeśli Ci się wydawało, że za dużo tego to powinnaś była jej to powiedzieć, a ona powinna Ci wyjaśnić po co tego aż tyle i czy da się delikatniej. bo pewnie się da.. tylko efekt będzie krócej

Zgadzam się do tego makijażystka może robić ciut mocniejszy makijaż, żeby był widoczny ładnie na zdjęciach. Mam wrażenie, że w realu można mieć mocny makijaż, a aparat i tak go lekko ,,udelikatnia.'' Kiedyś pytałam przyjaciółki, która jest po kursach wizażu dlaczego na takie okoliczności zawsze ten makijaż musi być taki mocny (ja też jestem z tych co wolą delikatniejszy make-up) i Ona mi właśnie wtedy mówiła o tej kwestii fotograficznej.

[Pani_Mada]

Napisane przez Personal_Jesus

Dla mnie dużo, dla niej pewnie ile trzeba. Bardziej mi chodzi o to,że chyba źle się czuję w takim profesjonalnym ślubnym makijażu, przez weekend myślałam,że może sama się pomaluję na ten dzień Ale właśnie, boję się,że moja wizja delikatnego makijażu, zdecydowanie nie jest bliska makijażowi na całą noc:D

to raz, a dwa - zniknie na zdjęciach. niestety.

na Twoim miejscu pewnie umówiłabym się jeszcze raz, poprosiła o delikatniejszy makijaż i zobaczyła jak to się będzie utrzymywało przez cały dzień. i popróbowała zrobić kilka zdjęć i ocenić jak by to na zdjęciach wyglądało.

no bo trwałość trwałością i zdjęcia zdjęciami - ale też ważne jest żebyś Ty się dobrze w tym czuła

Napisane przez leille

Zgadzam się do tego makijażystka może robić ciut mocniejszy makijaż, żeby był widoczny ładnie na zdjęciach. Mam wrażenie, że w realu można mieć mocny makijaż, a aparat i tak go lekko ,,udelikatnia.'' Kiedyś pytałam przyjaciółki, która jest po kursach wizażu dlaczego na takie okoliczności zawsze ten makijaż musi być taki mocny (ja też jestem z tych co wolą delikatniejszy make-up) i Ona mi właśnie wtedy mówiła o tej kwestii fotograficznej.

moja przyjaciółka trenuje nowe pomysły w makijażu (m.in) na mnie, a potem robi zdjęcia na swój funpage. widać różnicę między tym co ja widzę w lustrze, a tym co widać na zdjęciach. aparat trochę gubi efekt.

inna sprawa, że makijaż na ślub nie może być tylko pod zdjęcia. ciężko dobrać złoty środek żeby i na zdjęciach to ładnie wyszło i na żywo nie przesadzić. zwłaszcza u dziewczyn które na co dzień malują się bardzo lekko

[elektro_lit]

Napisane przez leille

Zgadzam się do tego makijażystka może robić ciut mocniejszy makijaż, żeby był widoczny ładnie na zdjęciach. Mam wrażenie, że w realu można mieć mocny makijaż, a aparat i tak go lekko ,,udelikatnia.'' Kiedyś pytałam przyjaciółki, która jest po kursach wizażu dlaczego na takie okoliczności zawsze ten makijaż musi być taki mocny (ja też jestem z tych co wolą delikatniejszy make-up) i Ona mi właśnie wtedy mówiła o tej kwestii fotograficznej.

Mam dokładnie tak samo, ale stwierdziłam, że wytrzymam z tapetą na twarzy i już :P Zwłaszcza że wiem że druhny na bank pójdą na profesjonalny makijaż a ja jako PM nie chce się przy nich czuć blado :P U mnie tylko problem jest z brwiami, bo o ile nie używam kepek rzęs, ale nie widzę w nich problemu na ślubie, o tyle mam ciemne brwi i boję się, że się pokloce z makijazystka Ale się zobaczy, mam nadzieję, że nie będzie się upierac (z tego co widzę na fb to każdej maluje brwi)

[leille]

Napisane przez Pani_Mada

inna sprawa, że makijaż na ślub nie może być tylko pod zdjęcia. ciężko dobrać złoty środek żeby i na zdjęciach to ładnie wyszło i na żywo nie przesadzić. zwłaszcza u dziewczyn które na co dzień malują się bardzo lekko

Słuszna uwaga. Trzeba znaleźć balans, a to jest mega trudne. No, ale taka jest prawda, że makijażystki na takie okazje robią mocniejszy makijaż bo a) ma się trzymać 24 godziny b) ma być go widać na zdjęciach

Napisane przez elektro_lit

Mam dokładnie tak samo, ale stwierdziłam, że wytrzymam z tapetą na twarzy i już :P Zwłaszcza że wiem że druhny na bank pójdą na profesjonalny makijaż a ja jako PM nie chce się przy nich czuć blado :P U mnie tylko problem jest z brwiami, bo o ile nie używam kepek rzęs, ale nie widzę w nich problemu na ślubie, o tyle mam ciemne brwi i boję się, że się pokloce z makijazystka Ale się zobaczy, mam nadzieję, że nie będzie się upierac (z tego co widzę na fb to każdej maluje brwi)

Też się ,,brwi boję'' to ten element twarzy, który potrafi wszystko zmienić. Czasami mam wrażenie, że nagle ktoś ma inną twarz ja mam delikatną, dziecięcą urodę. Lat prawie 25 a ludzie mówią 16-18.. więc jakby mi ktoś wymalował brwi tak do przesady to wyglądałabym karykaturalnie. Na swoją studniówkę miałam brwi przeczesane żelem z lekkim kolorem i efekt był bardzo spoko. Dobrze, że mi makijaż wykona znajoma z lat gimnazjum to łatwiej będzie mi powiedzieć Jej co chcę, a czego nie chcę

[_Poli_]

No rzeczywiście skoro praktycznie w ogóle się nie malujesz to kazd y makijaż będzie dla Ciebie ciut dziwny. Ja ostatnio na ślub koleżanki byłam malowana to też było mi strasznie dziwnie z początku. Na codzień używał podkładu, tuszu do rzęs i trochę takim pudrem przeczesuję brwi. Dla niektórych to dużo, dla innych nie. Ale nigdy nie konturowałam twarzy. Gdy makijażystka wykonała swoją pracę wydawało mi się że mam takie dziwne plamy na czole Troszkę bardziej mi to roztarła i już było lepiej. Może rzeczywiście wystarczyłoby aby troszkę mniej użyła podkładu + słabsze konturowanie i będzie lepiej?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz