Jak zmotywować drugą połówkę do wzięcia się za siebie?

[parallel_roads]

Napisane przez Lloyd

Na pewno piłkarz klubu z 15 miejsca w Premier League jest obrzydliwie popularnym celebrytą.
Nie dziwię się, że znasz tylko Cristiano, ale są też tacy o których przeciętna kobieta nigdy nie usłyszy, a jako milionerzy nadal za partnerki mają modelki lub po prostu ponadprzeciętnie atrakcyjne fizycznie dziewczyny.

No, skoro są milionerami, to podejrzewam, że dobrze w tę piłkę grają i już przekroczyli próg po prostu piłkarza w jakiejś podrzędnej lidze, a stali się popularni i stąd weszli do nowego środowiska, no, straszne

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

No właśnie obczailam sobie 4 najbogatszych ludzi świata i żaden nie umawia się z super modelka a jeff bezos wprawdzie się rozwiódł po x latach, ale jego kolejna kobieta jest prezenterka telewizyjna, atrakcyjna kobieta po 50.
Generalnie dla mnie facet, który ma lat 55 i bierze sobie na partnerkę modelkę lat 20, starsza od swoich dzieci często gęsto, to zwyczajnie przechodzi kryzys wieku średniego i mnie taki mężczyzna już nie interesuje. Nie umiem traktować poważnie takich facetów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------

Pań lat 55, które biorą się za 20 letnich chłopców również.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

Dodajmy, że zazwyczaj tacy faceci, którzy decydują się na związki z młodszymi kobietami, to tracą zazwyczaj. Czasami tylko trochę majątku, a czasami wizerunek (vide Depp).

A tak wracając do realiów, to w ogóle takiego faceta, co by miał podejście "a jakby mi się modelka trafiła, to kopnąłbym swoją dziewczynę", to sama bym kopnęła; jakby ktoś miał być ze mną z braku laku i że go nie stać na nic lepszego, no to chyba lepiej być do końca życia samej. Na szczęście ja nie mam jakichś wielkich kompleksów na punkcie wyglądu, ale nie randkowałam z facetami, u których czułam, że jedyne, co we mnie widzą, to wygląd. W ogóle uważam, że to obrzydliwie być tak traktowaną (jako przedmiot - a nie podmiot).
Wiadomo że uroda jest ważna i ja lubię o siebie dbać, ale to, jaką wizję kobiet mają incele, budzi moje wielkie obrzydzenie.

I na miejscu faceta też bym od razu olewała kobiety, po których widać, że mają parcie na pieniądze; wiadomo że w razie rozstania będą walczyć o każdą złotówkę plus nie wiem, nie chciałabym za seks być cudzym bankomatem.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez sublips

Dodajmy, że zazwyczaj tacy faceci, którzy decydują się na związki z młodszymi kobietami, to tracą zazwyczaj. Czasami tylko trochę majątku, a czasami wizerunek (vide Depp).

A tak wracając do realiów, to w ogóle takiego faceta, co by miał podejście "a jakby mi się modelka trafiła, to kopnąłbym swoją dziewczynę", to sama bym kopnęła; jakby ktoś miał być ze mną z braku laku i że go nie stać na nic lepszego, no to chyba lepiej być do końca życia samej. Na szczęście ja nie mam jakichś wielkich kompleksów na punkcie wyglądu, ale nie randkowałam z facetami, u których czułam, że jedyne, co we mnie widzą, to wygląd. W ogóle uważam, że to obrzydliwie być tak traktowaną (jako przedmiot - a nie podmiot).
Wiadomo że uroda jest ważna i ja lubię o siebie dbać, ale to, jaką wizję kobiet mają incele, budzi moje wielkie obrzydzenie.

I na miejscu faceta też bym od razu olewała kobiety, po których widać, że mają parcie na pieniądze; wiadomo że w razie rozstania będą walczyć o każdą złotówkę plus nie wiem, nie chciałabym za seks być cudzym bankomatem.

Dokładnie. Nigdy bym nie weszła w taka relacje gdzie ktoś widzi tylko wygląd. Nie mam ochoty się spinać przy życiowym partnerze i przeżywać, że wyskoczył mi rozstęp, że przytyłam kilka kilogramów, że wyszedł mi trądzik od maseczek. Nie jestem przedmiotem tylko żywym człowiekiem, który choruje, starzeje się, ma gorsze dni. Zreszta celebryci to dla mnie żaden przykład(a już napewno nie dobry) - często są to ludzie z masą problemów, uzależnień, szukający coraz to nowych podniet i emocji, traktujący innych ludzi przedmiotowo, bo sami są tak poniekąd traktowani przez 3/4 świata.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88518734]Dokładnie. Nigdy bym nie weszła w taka relacje gdzie ktoś widzi tylko wygląd. Nie mam ochoty się spinać przy życiowym partnerze i przeżywać, że wyskoczył mi rozstęp, że przytyłam kilka kilogramów, że wyszedł mi trądzik od maseczek. Nie jestem przedmiotem tylko żywym człowiekiem, który choruje, starzeje się, ma gorsze dni. Zreszta celebryci to dla mnie żaden przykład(a już napewno nie dobry) - często są to ludzie z masą problemów, uzależnień, szukający coraz to nowych podniet i emocji, traktujący innych ludzi przedmiotowo, bo sami są tak poniekąd traktowani przez 3/4 świata.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Chyba nie do konca to rozumiesz. Chodzi o to ze wygląd jest cechą bardziej pożądaną od innych ktore uwazamy rownież za istotne. Przyklad: jestem facetem i lubię słuchać rocka, mam do wyboru dwie dziewczyny, obie bardzo fajne z tym ze jedna jest zdecydowanie ładniejsza. Ta druga natomiast słucha rocka. Prawdopodobnie facet zdecyduje się na związek z tą ładniejszą bo z biologicznego punktu widzenia to do niej bardziej będzie go ciągnęło. Tak działa popęd seksualny.

Tak jeszcze w ramach statystyk to według danych az 80% Polaków pozostających w związkach zarabia więcej niz ich partnerki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Teery]

Napisane przez parallel_roads

No, skoro są milionerami, to podejrzewam, że dobrze w tę piłkę grają i już przekroczyli próg po prostu piłkarza w jakiejś podrzędnej lidze, a stali się popularni i stąd weszli do nowego środowiska, no, straszne

Może i w Brighton są popularni, obracają się w vipowski światku, ale modelek i innych celebrytek chyba tak wielu tam nie ma. Nie zgodzę się, że każdy piłkarz z PL jest popularny i obraca się wyłącznie w środowisku celebrytów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[parallel_roads]

Napisane przez sublips

Dodajmy, że zazwyczaj tacy faceci, którzy decydują się na związki z młodszymi kobietami, to tracą zazwyczaj. Czasami tylko trochę majątku, a czasami wizerunek (vide Depp).

Jeśli chodzi o Deppa to on nie utracił wizerunku przez młodszą Amber, tylko dlatego, że w końcu wyszło, że ma coś z głową (ona przy okazji też)

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88518806]Chyba nie do konca to rozumiesz. Chodzi o to ze wygląd jest cechą bardziej pożądaną od innych ktore uwazamy rownież za istotne. Przyklad: jestem facetem i lubię słuchać rocka, mam do wyboru dwie dziewczyny, obie bardzo fajne z tym ze jedna jest zdecydowanie ładniejsza. Ta druga natomiast słucha rocka. Prawdopodobnie facet zdecyduje się na związek z tą ładniejszą bo z biologicznego punktu widzenia to do niej bardziej będzie go ciągnęło. Tak działa popęd seksualny. [/QUOTE]

Skąd to wiesz?

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88518806]Tak jeszcze w ramach statystyk to według danych az 80% Polaków pozostających w związkach zarabia więcej niz ich partnerki.
[/QUOTE]

Ale to jeszcze nie oznacza, że dla ogółu kobiet istotne jest, żeby partner zarabiał więcej od nich. Nie wiem czy ogólnie tak jest, ale na pewno z samego powyższego to nie wynika

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Napisane przez Teery

Może i w Brighton są popularni, obracają się w vipowski światku, ale modelek i innych celebrytek chyba tak wielu tam nie ma. Nie zgodzę się, że każdy piłkarz z PL jest popularny i obraca się wyłącznie w środowisku celebrytów.

No, tak, bo dobrzy piłkarze w ogóle nie podróżują

A ktoś pisał, że każdy polski piłkarz jest popularny? Od początku mówimy o milionerach, a z tego co się orientuję nie każdy polski piłkarz jest milionerem. A jak ktoś jest już z górnej półki i w ogóle się od tego środowiska od początku odcina, to się odcina, ciekawi mnie tylko wtedy z iloma modelkami się umawiał

Po prostu bogaci faceci często przebywają w środowisku showbiznesu, więc normalne, że poznają kobiety z tych środowisk, a te wiadomo, że o wygląd dbają i wpisują się w standardy. Więc to, że bogaci faceci często umawiają się z ładnymi kobietami nie oznacza jeszcze ciągu przyczynowo-skutkowego i jakiegoś takiego wyrachowania, że jestem bogaty to jak laska nie wygląda jak modelka, to podziękuję, to jest bardziej kwestia środowiska i tyle

[Lloyd]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88518806]Tak jeszcze w ramach statystyk to według danych az 80% Polaków pozostających w związkach zarabia więcej niz ich partnerki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Mnie to nie dziwi. Duża część z tych 20% niedługo przestanie być w związku.

[Limonka2738]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;88508288]Człowiek który przez prawie rok siedzi na tyłku, je i ogląda seriale jest dla mnie leniwy. Po prostu przeraża mnie, że młody człowiek mający sporo możliwości ( mimo pandemii ) tak gnuśnieje gorzej niż emeryt.

Po za byciem super aktywnym, a leń jest po prostu aktywny.[/QUOTE]

Też jestem przerażona, że młodzi ludzie wolą oglądać seriale.zamiast uczyć się płynnie mówić po mandaryńsku. Tyle możliwości, kursy online, aplikacje...

Leń leniem pozostanie, nic nie zrobisz.

[sublips]

Napisane przez parallel_roads

Jeśli chodzi o Deppa to on nie utracił wizerunku przez młodszą Amber, tylko dlatego, że w końcu wyszło, że ma coś z głową (ona przy okazji też)

Jak dla mnie, to stracił na wizerunku z uwagi na tę aferę z przemocą, która okazała się w najgorszym przypadku obustronna; bo to, że jest narkomanem i alkoholikiem chyba dla nikogo nie było specjalną niespodzianką (przynajmniej dla mnie, a lubię go oglądać na ekranie i uważam go za przystojnego faceta).

Napisane przez Lloyd

Mnie to nie dziwi. Duża część z tych 20% niedługo przestanie być w związku.

No Ty za to nie brzmisz, jakbyś kiedykolwiek był w jakimś związku.

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88518806]Chyba nie do konca to rozumiesz. Chodzi o to ze wygląd jest cechą bardziej pożądaną od innych ktore uwazamy rownież za istotne. Przyklad: jestem facetem i lubię słuchać rocka, mam do wyboru dwie dziewczyny, obie bardzo fajne z tym ze jedna jest zdecydowanie ładniejsza. Ta druga natomiast słucha rocka. Prawdopodobnie facet zdecyduje się na związek z tą ładniejszą bo z biologicznego punktu widzenia to do niej bardziej będzie go ciągnęło. Tak działa popęd seksualny.

Tak jeszcze w ramach statystyk to według danych az 80% Polaków pozostających w związkach zarabia więcej niz ich partnerki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie wiem skąd statystyka, może dlatego że ogólnie zazwyczaj facetów się nadal w wielu miejscach wynagradza lepiej (co nie oznacza, że zawsze uważam to za niesłuszne; w pracy fizycznej jak najbardziej).

A co do wyglądu tak, ale to nadal jest, jak pisałam w wielu wątkach, że jak pani Y jest atrakcyjna, to ma powiedzmy 10 adoratorów, a pani X przeciętnej urody ma 2. I dalej może być niestety różnie, bo to kwestia szczęścia, czy tych 10 adoratorów będzie wartościowych, czy może będą lecieć tylko na wygląd pani X i nie być w jej typie. Statystyka tutaj nie działa 0:1, bo nadal to pani X może trafić na "miłość swojego życia", a mieć tylko 2 kandydatów. Także to nie jest do końca sprawiedliwe.

Z moich obserwacji wręcz wynika (nie jest to prawda objawiona, żeby nie było), że mnóstwo przeciętnych dziewczyn jest w długoletnich relacjach, za to mają inne zalety, a ładniejsze koleżanki nadal szukają. Choć to może nie być związane z urodą, a ze zwykłym szczęściem.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88518806]Chyba nie do konca to rozumiesz. Chodzi o to ze wygląd jest cechą bardziej pożądaną od innych ktore uwazamy rownież za istotne. Przyklad: jestem facetem i lubię słuchać rocka, mam do wyboru dwie dziewczyny, obie bardzo fajne z tym ze jedna jest zdecydowanie ładniejsza. Ta druga natomiast słucha rocka. Prawdopodobnie facet zdecyduje się na związek z tą ładniejszą bo z biologicznego punktu widzenia to do niej bardziej będzie go ciągnęło. Tak działa popęd seksualny.

Tak jeszcze w ramach statystyk to według danych az 80% Polaków pozostających w związkach zarabia więcej niz ich partnerki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Taa a skąd Ty to możesz niby wiedzieć, z która się będzie chciał związać? Nawet jeżeli jest ładniejsza, to na bożka, przecież to tak nie działa, że jak jest super dziewczyna, która się podoba i charakter tez super,?- po drugiej stronie super modelka, która jest w sumie ok, ale bez większego szału (jeśli chodzi o charakter) to wybierze te druga, No ładniejsza. Skąd Wy tych ludzi bierzecie? Skąd się biorą świetne dziewczyny o średniej urodzie z mnóstwem adoratorów? I dlaczego mój były mnie zostawił dla naprawdę mało urodziwej dziewczyny?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88519093]Taa a skąd Ty to możesz niby wiedzieć, z która się będzie chciał związać? Nawet jeżeli jest ładniejsza, to na bożka, przecież to tak nie działa, że jak jest super dziewczyna, która się podoba i charakter tez super,?- po drugiej stronie super modelka, która jest w sumie ok, ale bez większego szału (jeśli chodzi o charakter) to wybierze te druga, No ładniejsza. Skąd Wy tych ludzi bierzecie? Skąd się biorą świetne dziewczyny o średniej urodzie z mnóstwem adoratorów? I dlaczego mój były mnie zostawił dla naprawdę mało urodziwej dziewczyny?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
Dla mnie fiksacja na punkcie wyglądu jest niesamowita i zaczynam się zastanawiać, czy osoby wypowiadające się były kiedykolwiek w relacji? Bo jak byłam w kilku, teraz też jestem i człowiek jakoś ma takie inne dylematy, kwestie do omówienia niż to, czy ktoś jest ładny, czy nie . W sensie mój partner jest dla mnie atrakcyjny, ja dla niego też i nie oglądamy się za innymi ludźmi, a ja się nie zastanawiam, czy może powinnam się związać z bogatszym. Przecież jak ktoś jest w związku małżeńskim czy w dłuższym związku to nie skupia się do wyrzygania za przeproszeniem na tym wyglądzie.

I kiedyś też byłam niezdrowo zafiksowana na tym punkcie, też raz zamiast mnie ktoś wybrał wyjątkowo mało urodziwą dziewczynę, aż nie wierzyłam (i to nie zazdrość, to nie tylko była moja opinia), a teraz się z tego śmieję, bo facet był palantem to raz, a dwa może ona miała inne zalety (była bardziej sympatyczna niż ja, otwarta itd.).

[parallel_roads]

Napisane przez sublips

Jak dla mnie, to stracił na wizerunku z uwagi na tę aferę z przemocą, która okazała się w najgorszym przypadku obustronna; bo to, że jest narkomanem i alkoholikiem chyba dla nikogo nie było specjalną niespodzianką (przynajmniej dla mnie, a lubię go oglądać na ekranie i uważam go za przystojnego faceta).

Ale to nie była afera, oboje okazali się niezrównoważeni i w równym stopniu chorzy, więc gadanie, że ktoś stracił na wizerunku przez związanie się z młodszą to akurat nie przypadek Deppa, sam sobie wizerunek sknocił swoim zachowaniem

[sublips]

Napisane przez parallel_roads

Ale to nie była afera, oboje okazali się niezrównoważeni i w równym stopniu chorzy, więc gadanie, że ktoś stracił na wizerunku przez związanie się z młodszą to akurat nie przypadek Deppa, sam sobie wizerunek sknocił swoim zachowaniem

To nie wątek o tym i nie mam zamiaru go bronić, ale przez 2 dekady żył w miarę spokojnie. Dopadł go kryzys wieku średniego i chciał się związać z dużo młodszą kobietą; a tutaj niespodzianka, no ona raczej nie chciała go pokochać bezwarunkową miłością. Ale obydwoje są chorzy, fakt, choć ją oceniam gorzej z uwagi na tak perfidne kłamstwo i wybielanie się.
Dla mnie to przykład po prostu takiego zjawiska, że nierzadko mężczyźni źle wychodzą na romansach z dużo młodszymi kobietami, bo wydaje im się, że są dla nich pociągający, a często młode kochanki chcą pieniędzy, kontaktów, prestiżu.

I z ich dwojga, to tak, on stracił na wizerunku po tym toksycznym związku, bo był aktorem znanym na całym świecie.

[parallel_roads]

Napisane przez sublips

To nie wątek o tym i nie mam zamiaru go bronić, ale przez 2 dekady żył w miarę spokojnie. Dopadł go kryzys wieku średniego i chciał się związać z dużo młodszą kobietą; a tutaj niespodzianka, no ona raczej nie chciała go pokochać bezwarunkową miłością. Ale obydwoje są chorzy, fakt, choć ją oceniam gorzej z uwagi na tak perfidne kłamstwo i wybielanie się.
Dla mnie to przykład po prostu takiego zjawiska, że nierzadko mężczyźni źle wychodzą na romansach z dużo młodszymi kobietami, bo wydaje im się, że są dla nich pociągający, a często młode kochanki chcą pieniędzy, kontaktów, prestiżu.

I z ich dwojga, to tak, on stracił na wizerunku po tym toksycznym związku, bo był aktorem znanym na całym świecie.

Mnie po prostu dziwi, że mówisz o stracie wizerunku tak jakby to nie była jego wina całe to szambo co wyszło na jaw tylko jej. Co z tego kim był i które z nich było bardziej popularne, sam sobie na to zapracował, sam odpowiada za swoje zachowanie, a nie jego młodsza żona

[sublips]

Napisane przez parallel_roads

Mnie po prostu dziwi, że mówisz o stracie wizerunku tak jakby to nie była jego wina całe to szambo co wyszło na jaw tylko jej. Co z tego kim był i które z nich było bardziej popularne, sam sobie na to zapracował, sam odpowiada za swoje zachowanie, a nie jego młodsza żona

Stracił wizerunek, ale czy napisałam, że nie przez siebie? Nie piszę o tym jako że "biedni, starsi faceci, młode kobiety ich uwodzą". Oczywiście Depp i jemu podobni podjęli świadomie decyzję i są w pełni odpowiedzialni za swoje czyny. Po prostu piszę, że często takie romanse okazują się fatalne w skutkach, bo:
- okazuje się, że dany facet ma jakieś grubsze problemy ze sobą i dlatego związek z obecną partnerką go nie satysfakcjonuje,
- młodsza kobieta ma inne intencje niż miłość.

[parallel_roads]

Ok, nie zrozumiałam

[amillia]

Napisane przez sublips

No ale jak ja mam dyskutować, jak zarzucasz mi coś, co sama robisz? Przecież te 14 przykładów z artykułu "odejścia od partnera po zdobyciu słaby" to są tak samo anegdotyczne przykłady jak ja Ci wymienię zaraz z 10 aktorów, którzy mają te same partnerki od X lat. W ogóle słowo "anegdotyczny przykład" to już jakieś słowo wytrych na wizażu, nadużywany w nieadekwatnych sytuacjach.

No jak chcesz to ja Ci mogę zacząć linkować badania do tego, że mężczyźni preferują do związków młodsze kobiety, myślałam, że to na tyle oczywista kwestia, że nie trzeba.

Bo ja nie obalam nigdzie tezy, że są faceci, którzy odchodzą od żon dla młodszych partnerek. A są tacy, którzy odchodzą od starszych. Nie obalam żadnej tezy. Piszę, że jest to zróżnicowane zjawisko. I mnóstwo osób publicznych ma partnerów w swoim wieku, a inni mają młodszych. Dlatego trudno mówić o tym, że jest tak i tak, bo to zazwyczaj kwestia bardzo osobnicza.

Ale ponownie, nikt nie pisał, że występowanie jakiegoś trendu oznacza, że nie ma przykładów w odwrotną stronę. Wszyscy jesteśmy różni. Ale póki co rozmowa wygląda tak:

- Tutaj są badania, że pracodawcy generalnie preferują w zatrudnianiu osoby z doświadczeniem.
- Ale moja kuzynka znalazła pracę bez doświadczenia, więc to obala twoją tezę.
- Jednostkowy przypadek nie wpływa na fakt, że statystycznie pracodawca mając do wyboru osobę bez doświadczenia i z doświadczeniem wybierze tę drugą.
- Ale ja znam pracodawcę, co wybiera na podstawie koloru włosów, szach mat!

Zafiksowanie na punkcie urody jest naprawdę przesadne; sama przecież masz męża i wątpię, żeby Twój związek (chyba że się mylę) opierał się na tym, że Twój mąż jest bogaty, a Ty piękna.

Ale już ze trzy razy napisałam, że nikt nie mówi, że na tym się opierają związki, nie wiem czemu dalej w to brniesz. Jesteśmy ze sobą teraz i nawet jak zbrzydniemy albo zbankrutujemy to pewnie dalej będziemy ze sobą. Ale w alternatywnej rzeczywistości dekadę temu kiedy się poznawaliśmy to gdyby w tym samym pomieszczeniu była supermodelka zainteresowana nim tak samo jak ja podejrzewam, że moglibyśmy nie być teraz razem. Alternatywnie, gdyby była to otyła, brzydka i starsza pani profesor to raczej nie czułabym się zagrożona.

Uważam, że uroda tej modelki nie ma znaczenia po wielu latach. Do wszystkiego się można przyzwyczaić - do cudzej urody też. Jakby dany facet randkował i z Hanią, i z modelką jednocześnie - i okazałoby się, że modelka w sumie jest średnio ciekawa, głupia, rozszczeniowa, księżniczkuje - a Hania ma idealny charakter, no to nie jestem taka przekonana, że wybrałby modelkę do związku.

Jest całe spektrum zachowań i charakterów. Owszem, jakby Hania była chodzącym aniołem, a modelka roszczeniową księżniczką to pewnie wybrałby Hanię. Ale w rzeczywistości pewnie obie miałyby na tyle neutralny charakter, że to wygląd byłby czynnikiem decydującym, a nie doktorat Hani.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez sublips

Dla mnie fiksacja na punkcie wyglądu jest niesamowita i zaczynam się zastanawiać, czy osoby wypowiadające się były kiedykolwiek w relacji? Bo jak byłam w kilku, teraz też jestem i człowiek jakoś ma takie inne dylematy, kwestie do omówienia niż to, czy ktoś jest ładny, czy nie . W sensie mój partner jest dla mnie atrakcyjny, ja dla niego też i nie oglądamy się za innymi ludźmi, a ja się nie zastanawiam, czy może powinnam się związać z bogatszym. Przecież jak ktoś jest w związku małżeńskim czy w dłuższym związku to nie skupia się do wyrzygania za przeproszeniem na tym wyglądzie.

I kiedyś też byłam niezdrowo zafiksowana na tym punkcie, też raz zamiast mnie ktoś wybrał wyjątkowo mało urodziwą dziewczynę, aż nie wierzyłam (i to nie zazdrość, to nie tylko była moja opinia), a teraz się z tego śmieję, bo facet był palantem to raz, a dwa może ona miała inne zalety (była bardziej sympatyczna niż ja, otwarta itd.).

Znowu się z Tobą zgadzam dobrze napisane - obserwuje tu ogromna fiksacja na punkcie wyglądu czego osobiście nie rozumiem. Mało tego, niczego takiego nie widzę u znanych mi osób. I całe szczęście, bo mogę to włożyć między wizażowe bajki, wylogować się i wrócić do normalnego życia


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Napisane przez amillia

No jak chcesz to ja Ci mogę zacząć linkować badania do tego, że mężczyźni preferują do związków młodsze kobiety, myślałam, że to na tyle oczywista kwestia, że nie trzeba.



Ale ponownie, nikt nie pisał, że występowanie jakiegoś trendu oznacza, że nie ma przykładów w odwrotną stronę. Wszyscy jesteśmy różni. Ale póki co rozmowa wygląda tak:

- Tutaj są badania, że pracodawcy generalnie preferują w zatrudnianiu osoby z doświadczeniem.
- Ale moja kuzynka znalazła pracę bez doświadczenia, więc to obala twoją tezę.
- Jednostkowy przypadek nie wpływa na fakt, że statystycznie pracodawca mając do wyboru osobę bez doświadczenia i z doświadczeniem wybierze tę drugą.
- Ale ja znam pracodawcę, co wybiera na podstawie koloru włosów, szach mat!



Ale już ze trzy razy napisałam, że nikt nie mówi, że na tym się opierają związki, nie wiem czemu dalej w to brniesz. Jesteśmy ze sobą teraz i nawet jak zbrzydniemy albo zbankrutujemy to pewnie dalej będziemy ze sobą. Ale w alternatywnej rzeczywistości dekadę temu kiedy się poznawaliśmy to gdyby w tym samym pomieszczeniu była supermodelka zainteresowana nim tak samo jak ja podejrzewam, że moglibyśmy nie być teraz razem. Alternatywnie, gdyby była to otyła, brzydka i starsza pani profesor to raczej nie czułabym się zagrożona.



Jest całe spektrum zachowań i charakterów. Owszem, jakby Hania była chodzącym aniołem, a modelka roszczeniową księżniczką to pewnie wybrałby Hanię. Ale w rzeczywistości pewnie obie miałyby na tyle neutralny charakter, że to wygląd byłby czynnikiem decydującym, a nie doktorat Hani.

Wysoko się cenisz - mąż Cię wybrał, bo nie miał ładniejszej na podorędziu nie no, nie wiem czy Ci gratulować czy co


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[amillia]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88519299]

Wysoko się cenisz - mąż Cię wybrał, bo nie miał ładniejszej na podorędziu nie no, nie wiem czy Ci gratulować czy co


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

To nie jest kwestia cenienia się, tylko zdrowego rozsądku. Wybieramy do związków partnerów, którzy najbardziej nam pasują z puli osób, które znamy. Rozszerzysz pulę, duża szansa, że spodobałby Ci się ktoś inny. Oczywiście po latach razem to już nie ma żadnego znaczenia, ale na początkowym etapie związku owszem.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez amillia

To nie jest kwestia cenienia się, tylko zdrowego rozsądku. Wybieramy do związków partnerów, którzy najbardziej nam pasują z puli osób, które znamy. Rozszerzysz pulę, duża szansa, że spodobałby Ci się ktoś inny. Oczywiście po latach razem to już nie ma żadnego znaczenia, ale na początkowym etapie związku owszem.

I uważasz, że Twój facet nie znał żadnej ładniejszej od Ciebie?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[dziewczyna_z_sasiedztwa]

Napisane przez parallel_roads

Ja tam obserwuję, że faceci ogólnie mają dużo większe wymagania co do wyglądu (w tym sylwetki) kobiet niż w drugą stronę i to niezależnie od własnego wyglądu czy statusu. Sama często spotykałam facetów średnio zadbanych i imho tacy to najgłośniej mówią o ideale kobiety czy 'kobieta kończy się na 60 kilo', więc to nie jest takie bezproblemowe. Zresztą w PL o ile się nie mylę nadwaga dużo częściej dotyczy mężczyzn (i chłopców), ale jak zwykle to kobietom się najbardziej wypomina (chociażby ostatnia sytuacja o otyłych dziewczynkach w podstawówce)

To jest prawda. Najbardziej wybrzydzają faceci jednocześnie obiektywnie mało atrakcyjni i zakompleksieni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lloyd]

Napisane przez sublips

No Ty za to nie brzmisz, jakbyś kiedykolwiek był w jakimś związku.

Z moich obserwacji wręcz wynika (nie jest to prawda objawiona, żeby nie było), że mnóstwo przeciętnych dziewczyn jest w długoletnich relacjach, za to mają inne zalety, a ładniejsze koleżanki nadal szukają. Choć to może nie być związane z urodą, a ze zwykłym szczęściem.

Mam gdzieś jak ci brzmię. Widziałem kiedyś statystykę małżeństw w USA odnośnie zmian zarobków kobiet i mężczyzn. Kiedy kobiety zaczynały zarabiać w związkach dużo więcej to przerażająca większość takich małżeństw dobiegała końca. Dla ciebie to oczywiście przypadek.

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88519093] Skąd się biorą świetne dziewczyny o średniej urodzie z mnóstwem adoratorów? I dlaczego mój były mnie zostawił dla naprawdę mało urodziwej dziewczyny?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Może urodę mają średnią dla ciebie, a nie dla mężczyzn.
Może były miał cię po prostu dość z innych powodów i wygląd nie miał znaczenia.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Napisane przez dziewczyna_z_sasiedztwa

To jest prawda. Najbardziej wybrzydzają faceci jednocześnie obiektywnie mało atrakcyjni i zakompleksieni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Skąd wiesz? Interesują cię tacy?

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Lloyd

Mam gdzieś jak ci brzmię. Widziałem kiedyś statystykę małżeństw w USA odnośnie zmian zarobków kobiet i mężczyzn. Kiedy kobiety zaczynały zarabiać w związkach dużo więcej to przerażająca większość takich małżeństw dobiegała końca. Dla ciebie to oczywiście przypadek.



Może urodę mają średnią dla ciebie, a nie dla mężczyzn.
Może były miał cię po prostu dość z innych powodów i wygląd nie miał znaczenia.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------



Skąd wiesz? Interesują cię tacy?

Stąd wiem, bo mam oczy i dziewczyna koło modelki (skoro już się tak na nie powołujemy) nawet nie stała, chyba, że osoba 160 cm wzrostu, z lekka nadwagą i przeciętna twarzą uznajesz (w co wątpię wnioskując po Twoich wypowiedziach) za wygląd a la modelka. Po prostu uroda to nie wszystko, są osoby mające powodzenie z uwagi na inne zalety. Podpowiem Ci - np. Charakter i fajne usposobienie.
Co do mojego byłego - hmmm, no zapewne miał mnie dość z wielu innych powodów skoro mnie zostawił ale zawsze mógł wymienić na ładniejsza, nie? A jest dobrze sytuowany do tego


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

Napisane przez amillia

No jak chcesz to ja Ci mogę zacząć linkować badania do tego, że mężczyźni preferują do związków młodsze kobiety, myślałam, że to na tyle oczywista kwestia, że nie trzeba.



Ale ponownie, nikt nie pisał, że występowanie jakiegoś trendu oznacza, że nie ma przykładów w odwrotną stronę. Wszyscy jesteśmy różni. Ale póki co rozmowa wygląda tak:

- Tutaj są badania, że pracodawcy generalnie preferują w zatrudnianiu osoby z doświadczeniem.
- Ale moja kuzynka znalazła pracę bez doświadczenia, więc to obala twoją tezę.
- Jednostkowy przypadek nie wpływa na fakt, że statystycznie pracodawca mając do wyboru osobę bez doświadczenia i z doświadczeniem wybierze tę drugą.
- Ale ja znam pracodawcę, co wybiera na podstawie koloru włosów, szach mat!

Ale gdzie tak wygląda rozmowa po prostu jak podajesz anegdotyczny przykład, to ja Ci podaję anegdotyczny kontrprzykład; ale wszystkie te przykładowe sytuacje to za mało, żeby postawić wiarygodną tezę.

A jak chcesz badaniami, to ok; tak widziałam w badaniach, to preferowana różnica wieku przez kobiety to jest 3+; a starsi faceci mogą sobie woleć młodsze dziewczyny i się za nimi oglądać, nie oznacza to, że te dziewczyny ich zechcą. Jak czytałam inne badania, to też okazywało się, że średnia różnicy wieku w związkach jest niewielka wręcz.

Ale już ze trzy razy napisałam, że nikt nie mówi, że na tym się opierają związki, nie wiem czemu dalej w to brniesz. Jesteśmy ze sobą teraz i nawet jak zbrzydniemy albo zbankrutujemy to pewnie dalej będziemy ze sobą. Ale w alternatywnej rzeczywistości dekadę temu kiedy się poznawaliśmy to gdyby w tym samym pomieszczeniu była supermodelka zainteresowana nim tak samo jak ja podejrzewam, że moglibyśmy nie być teraz razem. Alternatywnie, gdyby była to otyła, brzydka i starsza pani profesor to raczej nie czułabym się zagrożona.

No ale to Twój mąż nie zjadł ładniejszych kobiet, że powtórzę pytanie? Uważasz, że związał się z Tobą z braku laku - bo nie rozumiem, w pokoju mogło nie być supermodelki, ale nadal mógł mieć w gronie znajomych atrakcyjniejszą osobą.

I brnę w związki, bo temat jest w końcu o związku. A nie o tym, ilu facetów możesz poznać, dzięki byciu superlaską. W efekcie okazuje się, że bycie superlaską czy superbogaczem nie gwarantuje Ci szczęścia w miłości - a chyba o to chodzi, żeby z kimś stworzyć szczęśliwy związek, a nie po prostu wzbudzić zainteresowanie. Bo pewnie, że wzbudzi je prędzej bardzo ładna kobieta, bardzo ładny facet czy wpływa i bogata kobieta oraz wpływowy i bogaty facet.

Jest całe spektrum zachowań i charakterów. Owszem, jakby Hania była chodzącym aniołem, a modelka roszczeniową księżniczką to pewnie wybrałby Hanię. Ale w rzeczywistości pewnie obie miałyby na tyle neutralny charakter, że to wygląd byłby czynnikiem decydującym, a nie doktorat Hani.

Ale dlaczego w rzeczywistości tak? Ludzie mają różne charaktery i różny stopień atrakcyjności, mało prawdopodobne, żeby obie były takie same pod kątem charakteru. A wygląda na to, że na wizażu ludzie to znają samych przeciętniaków, nikt się niczym nie różni.
[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88519299]Znowu się z Tobą zgadzam dobrze napisane - obserwuje tu ogromna fiksacja na punkcie wyglądu czego osobiście nie rozumiem. Mało tego, niczego takiego nie widzę u znanych mi osób. I całe szczęście, bo mogę to włożyć między wizażowe bajki, wylogować się i wrócić do normalnego życia

[/QUOTE]
No ja tak samo, cieszę się, że świat poza Wizażem nie wygląda tak jak tutaj i widzę naprawdę różne konfiguracje par, bo gdyby to tak wyglądało, to ja osobiście wolałabym być sama do końca życia.

Napisane przez Lloyd

Mam gdzieś jak ci brzmię. Widziałem kiedyś statystykę małżeństw w USA odnośnie zmian zarobków kobiet i mężczyzn. Kiedy kobiety zaczynały zarabiać w związkach dużo więcej to przerażająca większość takich małżeństw dobiegała końca. Dla ciebie to oczywiście przypadek.

A ja mam gdzieś, co Ty mówisz, bo rzeczywistość jest po prostu inna, możesz siedzieć w statystykach sto lat i nadal Ci nic to nie powie na temat - uwaga na słowo - realnych relacjach między ludźmi.

[Lloyd]

Realne relacje międzyludzkie są takie, że zarabianie mniej w związku najczęściej odbiera męskość. Czują tak zarówno mężczyźni o sobie, jak i kobiety o swoich partnerach. Prędzej czy później będzie to uwierać którąś ze stron i związek się posypie. Nie, nie w 100% przypadków, ale w przeważającej większości.

[thankyounext_]

Napisane przez Lloyd

Realne relacje międzyludzkie są takie, że zarabianie mniej w związku najczęściej odbiera męskość. Czują tak zarówno mężczyźni o sobie, jak i kobiety o swoich partnerach. Prędzej czy później będzie to uwierać którąś ze stron i związek się posypie. Nie, nie w 100% przypadków, ale w przeważającej większości.

A to dlaczego? Mężczyzna nie jest godzien zarabiać mniej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Nimve

Czy Ty sugerujesz, że nie da się normalnie odżywiać, bo jest tylko albo głodzenie się na siłę i pilnowanie wagi, albo odrazu tycie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dla niektórych tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez sublips

Ale gdzie tak wygląda rozmowa po prostu jak podajesz anegdotyczny przykład, to ja Ci podaję anegdotyczny kontrprzykład; ale wszystkie te przykładowe sytuacje to za mało, żeby postawić wiarygodną tezę.

A jak chcesz badaniami, to ok; tak widziałam w badaniach, to preferowana różnica wieku przez kobiety to jest 3+; a starsi faceci mogą sobie woleć młodsze dziewczyny i się za nimi oglądać, nie oznacza to, że te dziewczyny ich zechcą. Jak czytałam inne badania, to też okazywało się, że średnia różnicy wieku w związkach jest niewielka wręcz.


No ale to Twój mąż nie zjadł ładniejszych kobiet, że powtórzę pytanie? Uważasz, że związał się z Tobą z braku laku - bo nie rozumiem, w pokoju mogło nie być supermodelki, ale nadal mógł mieć w gronie znajomych atrakcyjniejszą osobą.

I brnę w związki, bo temat jest w końcu o związku. A nie o tym, ilu facetów możesz poznać, dzięki byciu superlaską. W efekcie okazuje się, że bycie superlaską czy superbogaczem nie gwarantuje Ci szczęścia w miłości - a chyba o to chodzi, żeby z kimś stworzyć szczęśliwy związek, a nie po prostu wzbudzić zainteresowanie. Bo pewnie, że wzbudzi je prędzej bardzo ładna kobieta, bardzo ładny facet czy wpływa i bogata kobieta oraz wpływowy i bogaty facet.


Ale dlaczego w rzeczywistości tak? Ludzie mają różne charaktery i różny stopień atrakcyjności, mało prawdopodobne, żeby obie były takie same pod kątem charakteru. A wygląda na to, że na wizażu ludzie to znają samych przeciętniaków, nikt się niczym nie różni.

No ja tak samo, cieszę się, że świat poza Wizażem nie wygląda tak jak tutaj i widzę naprawdę różne konfiguracje par, bo gdyby to tak wyglądało, to ja osobiście wolałabym być sama do końca życia.

A ja mam gdzieś, co Ty mówisz, bo rzeczywistość jest po prostu inna, możesz siedzieć w statystykach sto lat i nadal Ci nic to nie powie na temat - uwaga na słowo - realnych relacjach między ludźmi.

Sorry ale te statystyki są robione przez osoby które wiedzą co robią. Ty natomiast emocjonujesz się bo ktoś śmie udowadniać że zycie nie jest tak sprawiedliwe jakbyś sobie tego życzyła. Proszę o te statystyki lub badania bo probujesz udowodnić ze ludzie ktorzy zajmują sie tym na codzien zaginaja czasoprzestrzeń i tylko Twoje subiektywne postrzeganie rzeczywistosci jest wlasciwe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lloyd]

Napisane przez thankyounext_

A to dlaczego? Mężczyzna nie jest godzien zarabiać mniej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po prostu mężczyzna teoretycznie ze względu na pewne czynniki zawsze miał większe szanse na wyższe zarobki niż kobieta. Jest to ciągle silnie zakorzenione pojęcie w społeczeństwach i umysłach ludzkich. Ta tendencja uległa zmianie przy rosnącej mechanizacji, postępowi i zmianach w pensjach na stanowiskach niepraktycznych, zupełnie wręcz zbędnych. Takich, które np. w piramidzie potrzeb Maslowa reprezentują górę potrzeb ludzkich. Mimo wszystko nadal czymś zupełnie nienaturalnym wydaje się, że w jakimś związku kobieta zarabia dużo więcej.