Przeszukanie mojego mieszkania

[gracekelly1234]

Cześć,

Potrzebuję porady i proszę o pomoc. Z góry uprzedzam, że jakkolwiek by ta historia nie brzmiała, nie jestem żadnym trollem.

Jestem z facetem od ok. 2 lat, od roku mieszkamy ze sobą w moim (i urządzonym całkowicie przeze mnie) mieszkaniu. Mamy oboje ok 30 lat. Wcześniej on mieszkał w domu rodzinnym, do którego mnie do tej pory nigdy nie zaprosił, tłumacząc to kiepską sytuacją rodzinną, ojcem alkoholikiem i złym stanem mieszkania. Pomińmy już kwestię, że jako dorosły i zarabiający człowiek mógł się wyprowadzić do np. wynajętej kawalerki, ale to nie jest przedmiotem tego wątku.

Jego matkę spotkałam raz w życiu, po kilku miesiącach od wyprowadzki chłopaka do mnie, zaprosiłam ją na obiad. To specyficzna osoba - skrytykowała otwarcie wystrój mojego mieszkania (mogła będąc gościem pierwszy raz w moim mieszkaniu powstrzymać się od takich uwag, a moje mieszkanie naprawdę jest czyste, ładnie i nowocześnie urządzone - widać ona woli inny styl) oraz ciasto, które podałam na deser (że powinnam była zrobić sama - mimo że sama zrobiłam zupe i drugie danie) - nie bylo to miłe spotkanie, obejrzała też przy okazji wszystkie kąty, w tym m.in. sypialnię bez spytania czy może tam wejść (drzwi byly zamknięte). Później były również inne średnio miłe sytuacje, np. jak wtedy, gdy przekazałam jej drobny prezent na Świeta Bożego Narodzenia za pośrednictwem mojego chlopaka i nawet za niego podziękowała. Moj chlopak (a jej syn) jest natomiast wykształcony, ma dobrą i przyszloscią pracę, ewidetnie jest osobą, ktora zaliczyła "awans" społeczny.

Tak się składa, że mamy w domu psa - adopciaka, ktory podczas mojej pracy zdalnej przyzwyczaił się do obecności człowieka w domu. Niedawno musiałam wrócić częściowo do pracy z biura (w systemie mieszanym - raz biuro, raz zdalna), wiec zamontowałam kamerkę w salonie, żeby moc go obserwować co robi (kamerka łączy się z aplikacją w telefonie), podczas gdy jesteśmy w pracy i czy wszystko ok.

I tym sposobem, przypadkiem odkryłam, że matka mojego chłopaka, podczas mojej nieobecności w mieszkaniu, wczoraj tam była.

Mówił co prawda, że bedzie sie z nią widzial, bo ma ją odebrać o lekarza, ale nie wspominał nic o tym, że będzie u nas w domu. Po fakcie też nic o tym nie wspominał, nie zająknął się ani słowem, kiedy spytałam wieczorem co u mamy, jak po lekarzu. Co najlepsze, musiał ją tam zostawić i gdzieś wyjść - domyślam się, że wyszedł do sklepu, bo na podglądzie z kamerki widać, że jego matka zagląda do szuflad, do środka regału, do szafki pod tv, kartkuje zeszyt, ktory miałam w regale, itd.

Kamerkę mam tylko w salonie (bo tam za dnia siedzi zamknięty pies, jest jego klatka kennelowa itd), ale skoro przeszukała mi salon, to domyślam się, że nie omieszkała przegrzebać sypialni i drugiego mniejszego pokoju. Mój chłopak oczywiście wie o kamerce, sam ją ze mną kupował, ale chyba nie przyszło mu do głowy (albo przyszło i czeka teraz na moją reakcję), że mogłam wszystko widzieć. Matka najwidoczniej na kamerkę nie zwróciła uwagi.

Moim zdaniem sytuacja byłaby jeszcze zrozumiała, gdyby to było nasze wspólne mieszkanie, albo np. wspólnie wynajmowane. Jest to natomiast moje mieszkanie, urządzone przeze mnie, z mnóstwem moich prywatnych i osobistych rzeczy. Nie uprzedził, że będzie ją do nas zapraszał pod moją nieobecność, a tym bardziej ze ją zostawi tam samą. Tym bardziej mi przykro, ze widzialam ją tylko raz w zyciu wtedy i na dodatek skrytykowała to mieszkanie, dajac uwagi co powinnam zmienić.

Poza tą sytuacją raczej nam się układa, chociaż ostatnio trochę sie kłocimy i mamy gorszy okres. Nie wiem, czy powinnam przyznac sie, ze widzialam wszystko na kamerce? Mam ochotę zrobic mu awanturę, ledwo się powstrzymuję. Powiedzcie co byście zrobiły, mnie dzisiaj od rana autentycznie nosi.

[kennedy]

Napisane przez gracekelly1234

Cześć,

Potrzebuję porady i proszę o pomoc. Z góry uprzedzam, że jakkolwiek by ta historia nie brzmiała, nie jestem żadnym trollem.

Jestem z facetem od ok. 2 lat, od roku mieszkamy ze sobą w moim (i urządzonym całkowicie przeze mnie) mieszkaniu. Mamy oboje ok 30 lat. Wcześniej on mieszkał w domu rodzinnym, do którego mnie do tej pory nigdy nie zaprosił, tłumacząc to kiepską sytuacją rodzinną, ojcem alkoholikiem i złym stanem mieszkania. Pomińmy już kwestię, że jako dorosły i zarabiający człowiek mógł się wyprowadzić do np. wynajętej kawalerki, ale to nie jest przedmiotem tego wątku.

Jego matkę spotkałam raz w życiu, po kilku miesiącach od wyprowadzki chłopaka do mnie, zaprosiłam ją na obiad. To specyficzna osoba - skrytykowała otwarcie wystrój mojego mieszkania (mogła będąc gościem pierwszy raz w moim mieszkaniu powstrzymać się od takich uwag, a moje mieszkanie naprawdę jest czyste, ładnie i nowocześnie urządzone - widać ona woli inny styl) oraz ciasto, które podałam na deser (że powinnam była zrobić sama - mimo że sama zrobiłam zupe i drugie danie) - nie bylo to miłe spotkanie, obejrzała też przy okazji wszystkie kąty, w tym m.in. sypialnię bez spytania czy może tam wejść (drzwi byly zamknięte). Później były również inne średnio miłe sytuacje, np. jak wtedy, gdy przekazałam jej drobny prezent na Świeta Bożego Narodzenia za pośrednictwem mojego chlopaka i nawet za niego podziękowała. Moj chlopak (a jej syn) jest natomiast wykształcony, ma dobrą i przyszloscią pracę, ewidetnie jest osobą, ktora zaliczyła "awans" społeczny.

Tak się składa, że mamy w domu psa - adopciaka, ktory podczas mojej pracy zdalnej przyzwyczaił się do obecności człowieka w domu. Niedawno musiałam wrócić częściowo do pracy z biura (w systemie mieszanym - raz biuro, raz zdalna), wiec zamontowałam kamerkę w salonie, żeby moc go obserwować co robi (kamerka łączy się z aplikacją w telefonie), podczas gdy jesteśmy w pracy i czy wszystko ok.

I tym sposobem, przypadkiem odkryłam, że matka mojego chłopaka, podczas mojej nieobecności w mieszkaniu, wczoraj tam była.

Mówił co prawda, że bedzie sie z nią widzial, bo ma ją odebrać o lekarza, ale nie wspominał nic o tym, że będzie u nas w domu. Po fakcie też nic o tym nie wspominał, nie zająknął się ani słowem, kiedy spytałam wieczorem co u mamy, jak po lekarzu. Co najlepsze, musiał ją tam zostawić i gdzieś wyjść - domyślam się, że wyszedł do sklepu, bo na podglądzie z kamerki widać, że jego matka zagląda do szuflad, do środka regału, do szafki pod tv, kartkuje zeszyt, ktory miałam w regale, itd.

Kamerkę mam tylko w salonie (bo tam za dnia siedzi zamknięty pies, jest jego klatka kennelowa itd), ale skoro przeszukała mi salon, to domyślam się, że nie omieszkała przegrzebać sypialni i drugiego mniejszego pokoju. Mój chłopak oczywiście wie o kamerce, sam ją ze mną kupował, ale chyba nie przyszło mu do głowy (albo przyszło i czeka teraz na moją reakcję), że mogłam wszystko widzieć. Matka najwidoczniej na kamerkę nie zwróciła uwagi.

Moim zdaniem sytuacja byłaby jeszcze zrozumiała, gdyby to było nasze wspólne mieszkanie, albo np. wspólnie wynajmowane. Jest to natomiast moje mieszkanie, urządzone przeze mnie, z mnóstwem moich prywatnych i osobistych rzeczy. Nie uprzedził, że będzie ją do nas zapraszał pod moją nieobecność, a tym bardziej ze ją zostawi tam samą. Tym bardziej mi przykro, ze widzialam ją tylko raz w zyciu wtedy i na dodatek skrytykowała to mieszkanie, dajac uwagi co powinnam zmienić.

Poza tą sytuacją raczej nam się układa, chociaż ostatnio trochę sie kłocimy i mamy gorszy okres. Nie wiem, czy powinnam przyznac sie, ze widzialam wszystko na kamerce? Mam ochotę zrobic mu awanturę, ledwo się powstrzymuję. Powiedzcie co byście zrobiły, mnie dzisiaj od rana autentycznie nosi.

zapytaj dlaczego klamie i pokaz filmik.
nie awanturuj sie, powstrzymaj emocje i daj mu sie wytlumaczyc,

[karawanna]

Przyznaj się. Jak tego nie zrobisz, będzie to w Tobie siedziało i będziesz coraz bardziej sfrustrowana, aż w końcu wybuchniesz i już nie będzie co zbierać.
Na spokojnie powiedz o tym, co widziałaś na kamerce. Bez krzyków i awantur. Posłuchaj co Twój facet ma na ten temat do powiedzenia.

[Nuova]

Skoro facet wie, że w mieszkaniu jest kamera to skąd ten ton „czy powinnaś się przyznać”? Nic złego nie robiłaś, kontrolowałas zachowanie własnego psa i przy okazji złapałaś wścibskie babsko na gorącym uczynku. Nie masz sobie nic do zarzucenia. Jedyne co zostaje to konfrontacja z facetem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Nie wiem nawet, co to znaczy "się przyznać" w tym kontekście. Nie poszłaś do mieszkania tej kobiety żeby jej zamontować urządzenia szpiegowskie, tylko nagrywałaś psa we własnym mieszkaniu i baba wpadła. To ty jesteś poszkodowana, jesteś górą, nie musisz się przed nikim tłumaczyć. Oni powinni. Nie jestem kłótliwa, ale jeśli to nie jest materiał na awanturę, to ja nie wiem, co nim jest.

[Frozen_Rose]

Awantury do niczego nie prowadzą. Porozmawiaj z nim na spokojnie, że wiesz o tym, że jego matka była w twoim mieszkaniu. Przy okazji przypomnij mu, że to jest TWOJE mieszkanie i to ty decydujesz kto podczas twojej nieobecności może u ciebie przebywać.

[gracekelly1234]

Generalnie jestem w szoku i czuję, że ktoś naruszył moją prywatną przestrzeń bez pozwolenia. Plus wiecie - były też osobiste rzeczy typu susząca się na suszarce bielizna, czy tez otwarta szafa w sypialni, bo spieszylam sie rano do pracy, wiadomo, że gdybym wiedziała, że ktoś obcy bedzie pod moją nieobecnosc to bym to posprzatala, bo niekoniecznie chce zeby ktoś widział w jakich gaciach chodzę.

[lovely banshee]

Jeśli chłopaka nie pytałaś wprost, czy zaprosił matkę, to zarzuty o tym, że ,,skłamał" w którymś tam poście wyżej są mocno na wyrost. Może zwyczajnie nie uznał, aby było to takie ważne wydarzenie - nie wiem. Zachowanie matki oczywiście mocno słabe i powiedziałabym o tym wprost, co widziałaś.
Natomiast gdybym po roku mieszkania z facetem, nawet w ,,JEGO" mieszkaniu, nie mogła zaprosić swojego rodzica bez pytania o zgodę tudzieć ,,uprzedzania" , to czułabym się mocno niekomfortowo. Dla mnie trochę nie do pomyślenia, to już nawet współlokator może zapraszać gości bez pytania, a co dopiero partner Inna kwestia, że teraz kiedy już wiesz, jaka jest i, że dokonuje ,,przeszukiwań", to oczywiście pewnie bym wyraziła mocną niechęć do jej jakichkolwiek kolejnych wizyt.

[gracekelly1234]

Napisane przez lovely banshee

Jeśli chłopaka nie pytałaś wprost, czy zaprosił matkę, to zarzuty o tym, że ,,skłamał" w którymś tam poście wyżej są mocno na wyrost. Może zwyczajnie nie uznał, aby było to takie ważne wydarzenie - nie wiem. Zachowanie matki oczywiście mocno słabe i powiedziałabym o tym wprost, co widziałaś.
Natomiast gdybym po roku mieszkania z facetem, nawet w ,,JEGO" mieszkaniu, nie mogła zaprosić swojego rodzica bez pytania o zgodę tudzieć ,,uprzedzania" , to czułabym się mocno niekomfortowo. Dla mnie trochę nie do pomyślenia, to już nawet współlokator może zapraszać gości bez pytania, a co dopiero partner Inna kwestia, że teraz kiedy już wiesz, jaka jest i, że dokonuje ,,przeszukiwań", to oczywiście pewnie bym wyraziła mocną niechęć do jej jakichkolwiek kolejnych wizyt.

Już wcześniej widzialam jaka jest, biorac pod uwage jak niekulturalnie sie zachowala bedac na "oficjalnej wizycie". Ja nie mam nic przeciwko, zawsze zaprasza kogo chce, ale wypadałoby dać znać, tak bym mogla chociaz schować te przyslowiowe gacie. I nie chodzi o pytanie / wyrażenie zgody, ale o uprzedzenie. Plus wspollokatorzy zazwyczaj wynajmuja okreslony pokoj w mieszkaniu, a nie oprowadzaja po pokoju wlasciciela mieszkania.

[patusiaa23]

Nie robiłabym pretensji o to, ze mi nie powiedział o wizycie, jeśli była tam krótko mógł uznać, ze to nic takiego, poza tym spowiadanie się z odweiedzin własnej matki w mieszkaniu gdzie mieszka jest dla mnie śmieszne. Nie wynajmujesz mu pokoju, tylko mieszkacie tam razem, tworzycie związek, więc macie do użytkowania mieszkania takie same prawa.

Co do samego grzebania, powiedzialabym wprost, ze chciala zobaczyc co u Fafika i widzialam, jak grzebie w rzeczach i żeby następnym razem ogarnął swoją mamusię, albo nie chcesz jej wizyt pod Twoją nieobecność - tu już dała ci powód dlaczego możesz sobie nie życzyć

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Powinnaś od razu sprawę wyjaśnić jak zapytałaś o lekarza.
Powiedz partnerowi że jego matka nie jest mile widzianym goście. Bo na widziałaś na kamerce że przetrzepała Ci szafy. I prosisz żeby jej nie zapraszał.
Poproś go żeby Cie wcześniej uprzedzał że planuje kogoś zaprosić do domu bo miałaś porozwieszane majtki i otwarte szafy.

[wlosomaniaczkaaa]

Zupełnie nie widzę powodu do awantury ani winy chłopaka.
Natomiast stanowczo powinnaś powiedzieć mu o zachowaniu matki pod jego nieobecność. Najlepiej niech jej powie, że macie kamerkę i widziałaś jej myszkowanie. Ewentualnie sama możesz jej to powiedzieć przy kolejnej miłej wizycie. Niech jej się wstyd zrobi.

[Overcooked]

WTF sytuacja nie byłaby łagodniejsza jakby to był nawet wspólnie wynajmowany pokój a nie swoje urządzone mieszkanie. I co ma do rzeczy ten cały wstęp o chłopaku, jego domu itd. Baba szpera ci po szafkach na co masz dowód i jak najbardziej możesz nie życzyć sobie jej obecności w swoim mieszkaniu, czy to w postaci wizyty (bo przegrzebie jak ktoś wyjdzie do wc/zadzwoni telefon), a już tym bardziej zostawania samej w domu.

Było się przyznać od razu a nie głupio zastanawiać czy masz prawo do prywatności a nie grzebania po szafkach. Ale to nic, nie płaszcz się przed chłopakiem dlaczego zobaczyłaś tylko skup się że nie chcesz więcej jej wizyt bo szpera (bez wtrącania że jej się ciasto kiedyś nie podobało bo to nie ma znaczenia)

[kennedy]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Zupełnie nie widzę powodu do awantury ani winy chłopaka.
Natomiast stanowczo powinnaś powiedzieć mu o zachowaniu matki pod jego nieobecność. Najlepiej niech jej powie, że macie kamerkę i widziałaś jej myszkowanie. Ewentualnie sama możesz jej to powiedzieć przy kolejnej miłej wizycie. Niech jej się wstyd zrobi.

Jak to nie widzisz: faceta nie bylo na filmiku, matka grzebie po szafkach w cudzym mieszkaniu.

[Frozen_Rose]

Napisane przez gracekelly1234

Już wcześniej widzialam jaka jest, biorac pod uwage jak niekulturalnie sie zachowala bedac na "oficjalnej wizycie". Ja nie mam nic przeciwko, zawsze zaprasza kogo chce, ale wypadałoby dać znać, tak bym mogla chociaz schować te przyslowiowe gacie. I nie chodzi o pytanie / wyrażenie zgody, ale o uprzedzenie. Plus wspollokatorzy zazwyczaj wynajmuja okreslony pokoj w mieszkaniu, a nie oprowadzaja po pokoju wlasciciela mieszkania.

Przeczytałam jeszcze raz pierwszy post i dopiero teraz wyłapałam, że mieszkacie razem. Myślałam, że on do ciebie przyjeżdża.
Co nie zmienia jednak faktu, że może kłamać o tym, że mieliście gościa pod twoją nieobecnością. Tym bardziej jeśli bezczelna babka nie potrafi się zachować, to nie powinna zostawać sama w cudzym mieszkaniu i grzebać w prywatnych rzeczach. Przetrzepała twoje szafki, a ty jeszcze się zastanawiasz czy powiedzieć o tej akcji partnerowi 🤦☠♀️ Nie no pewnie, lepiej dusić w sobie irytacje, niż powiedzieć facetowi, że nie podoba ci się to jak jego matka panoszy się po mieszkaniu. Może on w ogóle nie wie, co ona wyprawiała. Niech z nią porozmawia, bo ciebie (patrząc na to jaki ma do ciebie stosunek) pewnie i tak nie posłucha. No chyba, że jest z tych, którzy pozjadali wszystkie rozumy, więc i syn do niej nie dotrze.

Już widzę ten schemat. Zaraz się okaże, że pępowina nie została odcięta 🤔

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez patusiaa23

Nie robiłabym pretensji o to, ze mi nie powiedział o wizycie, jeśli była tam krótko mógł uznać, ze to nic takiego, poza tym spowiadanie się z odweiedzin własnej matki w mieszkaniu gdzie mieszka jest dla mnie śmieszne. Nie wynajmujesz mu pokoju, tylko mieszkacie tam razem, tworzycie związek, więc macie do użytkowania mieszkania takie same prawa.

Co do samego grzebania, powiedzialabym wprost, ze chciala zobaczyc co u Fafika i widzialam, jak grzebie w rzeczach i żeby następnym razem ogarnął swoją mamusię, albo nie chcesz jej wizyt pod Twoją nieobecność - tu już dała ci powód dlaczego możesz sobie nie życzyć

Zgadzam się .Informowanie o wizycie swojego rodzica partnera z którym mieszka się wspólnie w jednym mieszkaniu wydaje mi się abstrakcyjne .Nawet jeśli chodzi tylko o `schowanie własnej bielizny jakby dorośli ludzie w ogóle zwracali uwagę na takie rzeczy jak np wiszące gacie w czyjeś łazience i robili z tego sensacje.

Co do samego zachowania matki faceta -to cóż, o tym należy jak najszybciej porozmawiać i wytłumaczyć facetowi że to nie w porządku i powinien przegadać swojej mamusi do rozumu.

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez kennedy

Jak to nie widzisz: faceta nie bylo na filmiku, matka grzebie po szafkach w cudzym mieszkaniu.

Do awantury z chłopakiem. Przecież to nie jego wina, że ma matkę, która przetrzepała im mieszkanie. Skąd miał to wiedzieć? Nie miał prawa jej samej w domu zostawić?
Ale matce bym nie odpuściła.

On jej nie oszukał, że matki nie było w mieszkaniu, tylko jej o tym nie poinformował. To nie jest jakaś mega ważna informacja, którą należy się koniecznie dzielić.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88567759]Zgadzam się .Informowanie o wizycie swojego rodzica partnera z którym mieszka się wspólnie w jednym mieszkaniu wydaje mi się abstrakcyjne .Nawet jeśli chodzi tylko o `schowanie własnej bielizny jakby dorośli ludzie w ogóle zwracali uwagę na takie rzeczy jak np wiszące gacie w czyjeś łazience i robili z tego sensacje.
Co do samego zachowania matki faceta -to cóż, o tym należy jak najszybciej porozmawiać i wytłumaczyć facetowi że to nie w porządku i powinien przegadać swojej mamusi do rozumu.[/QUOTE]
kiedyś się dowiedziałam ze był u nas ojciec mojego partnera, a moja bielizna leżała na wierzchu, to poczułam się niezręcznie.

Tak jestem dorosła i zwracam uwagę na to gdzie leżą moje gacie jak przychodzą nie domownicy.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Overcooked]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Do awantury z chłopakiem. Przecież to nie jego wina, że ma matkę, która przetrzepała im mieszkanie. Skąd miał to wiedzieć? Nie miał prawa jej samej w domu zostawić?
Ale matce bym nie odpuściła.

On jej nie oszukał, że matki nie było w mieszkaniu, tylko jej o tym nie poinformował. To nie jest jakaś mega ważna informacja, którą należy się koniecznie dzielić.

Dokładnie. Przecież on nie wiedział i nadal jeszcze nie wie jak się zachowała. Nie siedział obok. Przecież jakby zadzwonił i uprzedził że wypiją razem herbatę to autorka by się zgodziła, on by wyszedł do sklepu/zadzwonić/pomóc sąsiadowi któremu zalało mieszkanie/cokolwiek i nadal efekt byłby ten sam - przetrzepanie. Więc trzeba poinformować co zrobiła i dlatego od teraz ma zakaz przychodzenia. A jak matka będzie pytać czemu to nie owijać w bawełnę tylko wprost powiedzieć że oboje kupiliście kamerkę by obserwować psa i macie dowód że grzebała po szafkach.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88567790]kiedyś się dowiedziałam ze był u nas ojciec mojego partnera, a moja bielizna leżała na wierzchu, to poczułam się niezręcznie.

Tak jestem dorosła i zwracam uwagę na to gdzie leżą moje gacie jak przychodzą nie domownicy.[/QUOTE]

No to zwracaj uwagę ,nikt Ci nie broni . Wystarczy sprzątać po Sobie. Ja wielokrotnie widziałam bieliznę wiszącą w łazience u znajomych czy dalszej rodziny . Żadna dziwna rzecz to dla mnie nie jest , a prania nie będę suszyła pod swoim łóżkiem.

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Napisane przez Overcooked

Dokładnie. Przecież on nie wiedział i nadal jeszcze nie wie jak się zachowała. Nie siedział obok. Przecież jakby zadzwonił i uprzedził że wypiją razem herbatę to autorka by się zgodziła, on by wyszedł do sklepu/zadzwonić/pomóc sąsiadowi któremu zalało mieszkanie/cokolwiek i nadal efekt byłby ten sam - przetrzepanie. Więc trzeba poinformować co zrobiła i dlatego od teraz ma zakaz przychodzenia. A jak matka będzie pytać czemu to nie owijać w bawełnę tylko wprost powiedzieć że oboje kupiliście kamerkę by obserwować psa i macie dowód że grzebała po szafkach.

Mnie dziwi takie podkreślania że `Autorka nie schowała jakiś tam swoich osobistych rzeczy czy nie zamknęła szafy z ubraniami . Skoro mieszkają razem to chyba również jego osobiste rzeczy się w tym lokum znajdują i jest tak samo poszkodowany z powodu zachowania jego matki jak i sama Autorka.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88567807]No to zwracaj uwagę ,nikt Ci nie broni . Wystarczy sprzątać po Sobie. Ja wielokrotnie widziałam bieliznę wiszącą w łazience u znajomych czy dalszej rodziny . Żadna dziwna rzecz to dla mnie nie jest , a prania nie będę suszyła pod swoim łóżkiem.[/QUOTE]
a po co mam po sobie sprzątać? To jest moja przestrzeń w której mam się dobrze czuć.
I warto takie sprawy wyjaśniać w trakcie na bieżąco z partnerem.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88567825]a po co mam po sobie sprzątać? To jest moja przestrzeń w której mam się dobrze czuć.
I warto takie sprawy wyjaśniać w trakcie na bieżąco z partnerem.[/QUOTE]

Wiesz zawsze można mieć niespodziewanych gość którzy do nas wpadną wiec warto mieć w mieszkaniu miej więcej poodgarniane (chyba ) .Zwłaszcza jeśli komuś takie rzeczy przeszkadzają podczas wizyty znajomych czy rodziny. Bez znaczenia czy pod naszą obecność czy nie.

[Overcooked]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88567836]Wiesz zawsze można mieć niespodziewanych gość którzy do nas wpadną wiec warto mieć w mieszkaniu miej więcej poodgarniane (chyba ) .Zwłaszcza jeśli komuś takie rzeczy przeszkadzają podczas wizyty znajomych czy rodziny.[/QUOTE]Tak, najlepiej profilaktycznie chować dokumentację medyczną i wibratory w sejfie bo inaczej to nasza wina że grzebacz się dogrzebał i otwierał zeszyty i szuflady Jak komuś takie rzeczy przeszkadzają to łatwiej nie pozwalać na wizyty szperających ludzi, a nie żyć pod dyktando niezapowiedzianej wizyty.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Overcooked

Tak, najlepiej profilaktycznie chować dokumentację medyczną i wibratory w sejfie bo inaczej to nasza wina że grzebacz się dogrzebał i otwierał zeszyty i szuflady Jak komuś takie rzeczy przeszkadzają to łatwiej nie pozwalać na wizyty szperających ludzi, a nie żyć pod dyktando niezapowiedzianej wizyty.

Nie o tym mówię .

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88567836]Wiesz zawsze można mieć niespodziewanych gość którzy do nas wpadną wiec warto mieć w mieszkaniu miej więcej poodgarniane (chyba ) .Zwłaszcza jeśli komuś takie rzeczy przeszkadzają podczas wizyty znajomych czy rodziny. Bez znaczenia czy pod naszą obecność czy nie.[/QUOTE]
nie miewam niespodziewanych gości i nie czuje potrzeby ogarniania na wszelki wypadek bo może ktoś wpadnie.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88567865]nie miewam niespodziewanych gości i nie czuje potrzeby ogarniania na wszelki wypadek bo może ktoś wpadnie.[/QUOTE]

No chyba że nie masz .Ja mam czasami ,zwłaszcza że strony rodziny Więc chowam osobiste rzeczy i nie trzymam ich na widoku.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Overcooked

Tak, najlepiej profilaktycznie chować dokumentację medyczną i wibratory w sejfie bo inaczej to nasza wina że grzebacz się dogrzebał i otwierał zeszyty i szuflady Jak komuś takie rzeczy przeszkadzają to łatwiej nie pozwalać na wizyty szperających ludzi, a nie żyć pod dyktando niezapowiedzianej wizyty.

Autorka rano się szykowała i zostawiła rozgrzebane szafy, też tak czasami robię, no jestem chujową panią domu. A suszarka często stoi w salonie.

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88567871]No chyba że nie masz .Ja mam czasami ,zwłaszcza że strony rodziny Więc chowam osobiste rzeczy i nie trzymam ich na widoku.[/QUOTE]
na studiach miałam taki czas że zawsze ktoś niezapowiedziany wpadł w gości.Teraz szczęśliwie wszyscy mają telefony i się umawiają.

[nightingale__]

Rozumiem, że jesteś wkurzona, ale dlaczego chcesz robić partnerowi awanturę? Nie jego wina, że jego matka przejrzała Wasze szafki. Nie wspomniał o wizycie, może uznał to za nieistotne, też nie robiłabym z tego awantury, bez przesady. Powiedziałabym partnerowi o tym, co widziałaś, żeby ta sytuacja się nie powtórzyła, ale opanuj swoje emocje, nie widać tutaj powodu, żeby wszczynać awanturę z nim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88567871]No chyba że nie masz .Ja mam czasami ,zwłaszcza że strony rodziny Więc chowam osobiste rzeczy i nie trzymam ich na widoku.[/QUOTE]No to sobie chowaj i pozwalaj na niezapowiedziane wizyty ale nie zrzucaj na autorkę że powinna robić tak jak ty to nie miałaby problemu. Ma problem bo matka chłopaka jest prostakiem a rozwiązaniem na to nie jest dokładanie sobie pracy i utrzymywanie stałego porządku.