Schudnę w 2022

[shaylla]

Cześć poświątecznie
Ostatnie dni zleciały nie wiadomo gdzie, najpierw sprzątanie przedświąteczne u mnie i u taty, potem święta trochę u teściów, trochę u mojej rodziny. Dietę nieco odpuściłam - tzn wpadło trochę słodkiego, ale w ostatecznym rozrachunku nie wyszło źle - jedliśmy późno śniadanie, odpuszczaliśmy obiad i jechaliśmy na kawę. No i sporo spacerów - w tym miesiącu mam średnią ponad 15tys kroków. Od dzisiaj wracam na dobre - regularne, normalne posiłki.

Aha, w ramach porządków przedświątecznych wzięłam się za szafę i zdecydowałam się wyrzucić większość za dużych rzeczy! Cały czas strasznie boję się efektu jojo, ale może to bardziej będzie mnie motywowało, żeby do tego nie dopuścić. Zostało mi bardzo mało rzeczy - większość z nich juz też jest nieco za duża. Jak otworzą galerie muszę koniecznie pojechać na jakieś zakupy. Całe szczęście pracuję zdalnie więc jakoś bardzo nie spieszy mi się z wymianą garderoby.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

U mnie ani święta ani faza przedmiesiączkowa nie wpływają znacząco na wagę. Codziennie mam jakieś 100 g mniej.



Napiszę jeszcze apropo ćwiczeń siłowych że powinno się je wykonywać co 3, 4 dni. Trochę to uprościłam, to taka wersja dla bardziej leniwych. Do prawidłowego wzrostu mięśni potrzebna jest ich regeneracja inaczej może się okazać że je spalasz. Oczywiście jak ktoś lubi to można ćwiczyć siłowo codziennie ale partiami mięśni. Znalazłam tą rozpiskę

Czas potrzebny na odpoczynek po treningu to:

• dla m. klatki piersiowej – od 3 do 7 dni,
• dla m. najszerszego grzbietu – od 3 do 7 dni,
• dla m. dolnej partii grzbietu – od 4 do 7 dni,
• dla bicepsa – od 2 do 5 dni,
• dla tricepsa – od 2 do 5 dni,
• dla barków – od 2 do 4 dni,
• dla kapturów – od 2 do 4 dni,
• dla m. brzucha – od 2 do 5 dni,
• dla m. nóg – od 2 do 7 dni.

Mięśnie różnie odpoczywają ale można to tak skomponować żeby nie ćwiczyć tych samych, np plecy co 4 dni, ręce co 2, 3 dni itd. pozostałe dni cardio, albo ćwiczenia rozciągające, korekcyjne, jest w czym wybierać.

Super
Ciekawe, zapisze sobie.

Napisane przez _hiver_

Witam Was po przerwie i gratuluję spadków
Odchorowałam szczepienie, oprócz objawów bólowych saturacja mi spadła do 91, raz nawet miałam duszność.
Bardzo mnie to wszystko zdołowało.
Potem pracowałam dużo przed świętami i wyjechaliśmy w sobotę do 1 osoby, która też jest już zaszczepiona, wracamy dziś do domu i mam nadzieję, że wrócę i na dobre tory z dietą

To wracaj na dobra droge i to szybciutko .

Napisane przez shaylla

Cześć poświątecznie
Ostatnie dni zleciały nie wiadomo gdzie, najpierw sprzątanie przedświąteczne u mnie i u taty, potem święta trochę u teściów, trochę u mojej rodziny. Dietę nieco odpuściłam - tzn wpadło trochę słodkiego, ale w ostatecznym rozrachunku nie wyszło źle - jedliśmy późno śniadanie, odpuszczaliśmy obiad i jechaliśmy na kawę. No i sporo spacerów - w tym miesiącu mam średnią ponad 15tys kroków. Od dzisiaj wracam na dobre - regularne, normalne posiłki.

Aha, w ramach porządków przedświątecznych wzięłam się za szafę i zdecydowałam się wyrzucić większość za dużych rzeczy! Cały czas strasznie boję się efektu jojo, ale może to bardziej będzie mnie motywowało, żeby do tego nie dopuścić. Zostało mi bardzo mało rzeczy - większość z nich juz też jest nieco za duża. Jak otworzą galerie muszę koniecznie pojechać na jakieś zakupy. Całe szczęście pracuję zdalnie więc jakoś bardzo nie spieszy mi się z wymianą garderoby.

15tys kroków robi wrażenie
Jak będziesz trzymała się zdrowego odżywiania i ruchowo będzie ok to nie masz co się obawiać efektu jojo.

Ja po pracy jestem tak padnięta że nawet nic się nie ruszę. Tam się wystarczająco nachodziłam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Fajnie, że wróciłyście dziewczyny.



Ja dzisiaj trochę przygotowałam rzeczy dla siostry. Miałam czuja że ostatnio zaczęłam zgarniać rzeczy ciążowe . Z ciuchów to może ze 2 pary spodni na nią będą pasować. Bluzki to nie jej styl. Mam też koszulkę z dzieciaczkiem wyglądającym z brzucha którą kupiłam bratowej i którą mi oddała jak ja znów byłam w ciąży, to już się przechodnia zrobiła. Rodzicom się za dwa dni kończy kwarantanna ale jeszcze tak od razu nie przyjadą, może w przyszłym tygodniu. Tata na szczęście przeszedł covid bez większych komplikacji, przynajmniej jak na razie.



Dzisiaj na deser zrobiłam budyń z kakao. Starszemu zrobiłam z malinami i próbowałam mu wmówić, że to kisiel z malinami i bananem ale nie przeszło. Kisiel uwielbia ale jak powiem, że budyń to nawet nie spróbuje. Mogłabym mu robić kisiel tylko ale kisiel to trochę taki ubogi, tylko owoce i cukier.



Z ćwiczeń to zrobiłam trening rozciągający i trochę chodzenia. Po wczorajszym mam trochę zakwasy.

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Mam ochotę na zrobienie zupy, ale znowu będę musiała sama jeść.

[windowS17]

Dobry.
U mnie już po śniadaniu jogurt z owocami i musli. Na obiad będzie śledź z ziemniakami. Kolacja mozzarella z pomidorem.
Z ruchu to rower, hh i walk at home z ciężarkami.
Miłego i owocnego dnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shaylla]

Ja właśnie wciągam śniadanie - owsiankę (bardziej to mix różnych płatków). Na lunch planuję sałatkę owocową, obiad - pizza z resztek

Zrobiłam sobie badania krwi - byłam ciekawa czy przy tej diecie się czasami anemii czy innych niedoborów nie dorobiłam - w końcu jestem na niej 8. miesiąc. Wyniki mam wzorcowe - praktycznie wszystkie w środku normy. Cieszę się, bo nie byłam u żadnego dietetyka, wszystko sama sobie gdzieś tam wymyślam. Niedawno mąż też robił wyniki - cukier miał zawsze w górnej granicy normy, po kilku miesiącach innego odżywiania bardzo ładnie mu spadł.

[Michalina83]

Witam. Ja zdążyłam męża i dzieci na spacer wyciągnąć. Głownie chodziłam z małym trzymając go za ręce więc nie naliczyło mi za wiele ale i tak dobrze. Mąż po drodze wpadł do sklepu po kilka rzeczy i kupił zapalarkę do gazu. Wszystko fajnie tylko jeszcze ostatnich dwóch które kupił nie zdążyłam wykorzystać że nie wspomnę o tym że je ładuję gazem. Więc mam 5 zapalarek w tym 3 nie używane. Muszę komuś chyba dać. Mamy zaległe imieniny teściowej więc dorzucę jedną do prezentu chyba a jedną do mamy wywiozę.



Z wczoraj mi zostało dużo kaszy i myślałam żeby zrobić gulasz węgierski. Nie mam wołowiny ale czasami dodaję do niego indyka zamiast tego.



Małżonek wreszcie się ruszył z wagą od początku marca 7 kg mu spadło. U niego to szybciej spada bo ma więcej do zrzucenia. Mam nadzieje że się na żadne piwsko nie połasi za szybko, bo już wyzdrowiał prawie. Miał iść niedługo na badania i muszę mu też potruć głowę o to. Ja się nie martwię na razie o niedobory bo czuję po sobie że mam więcej energii i czuję się bardziej odżywiona niż nawet jeszcze 2 miesiące temu. W końcu będę się musiała na jakieś badania wybrać ale wolałabym poczekać jeszcze parę miesięcy.

[windowS17]

Napisane przez shaylla

Ja właśnie wciągam śniadanie - owsiankę (bardziej to mix różnych płatków). Na lunch planuję sałatkę owocową, obiad - pizza z resztek

Zrobiłam sobie badania krwi - byłam ciekawa czy przy tej diecie się czasami anemii czy innych niedoborów nie dorobiłam - w końcu jestem na niej 8. miesiąc. Wyniki mam wzorcowe - praktycznie wszystkie w środku normy. Cieszę się, bo nie byłam u żadnego dietetyka, wszystko sama sobie gdzieś tam wymyślam. Niedawno mąż też robił wyniki - cukier miał zawsze w górnej granicy normy, po kilku miesiącach innego odżywiania bardzo ładnie mu spadł.

To świetnie. I tu właśnie widać jak odpowiednie i zdrowe odżywianie robi dobrą robotę. Oby tak dalej.

Napisane przez Michalina83

Witam. Ja zdążyłam męża i dzieci na spacer wyciągnąć. Głownie chodziłam z małym trzymając go za ręce więc nie naliczyło mi za wiele ale i tak dobrze. Mąż po drodze wpadł do sklepu po kilka rzeczy i kupił zapalarkę do gazu. Wszystko fajnie tylko jeszcze ostatnich dwóch które kupił nie zdążyłam wykorzystać że nie wspomnę o tym że je ładuję gazem. Więc mam 5 zapalarek w tym 3 nie używane. Muszę komuś chyba dać. Mamy zaległe imieniny teściowej więc dorzucę jedną do prezentu chyba a jedną do mamy wywiozę.



Z wczoraj mi zostało dużo kaszy i myślałam żeby zrobić gulasz węgierski. Nie mam wołowiny ale czasami dodaję do niego indyka zamiast tego.



Małżonek wreszcie się ruszył z wagą od początku marca 7 kg mu spadło. U niego to szybciej spada bo ma więcej do zrzucenia. Mam nadzieje że się na żadne piwsko nie połasi za szybko, bo już wyzdrowiał prawie. Miał iść niedługo na badania i muszę mu też potruć głowę o to. Ja się nie martwię na razie o niedobory bo czuję po sobie że mam więcej energii i czuję się bardziej odżywiona niż nawet jeszcze 2 miesiące temu. W końcu będę się musiała na jakieś badania wybrać ale wolałabym poczekać jeszcze parę miesięcy.

A robiłaś kotleciki z kaszy ? Możesz do tego dodać praktycznie wszystko i sos do tego i obiad gotowy.
A mi znowu śledzia cały garczek wyszedł i pewnie kolejne 3 dni będę go jadła. Do tego sałatka buraczkowa i ziemniaki.
Później pójdę jeszcze z dzieciakami na spacer i mam nadzieję że będzie 10tys kroków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

To świetnie. I tu właśnie widać jak odpowiednie i zdrowe odżywianie robi dobrą robotę. Oby tak dalej.
A robiłaś kotleciki z kaszy ? Możesz do tego dodać praktycznie wszystko i sos do tego i obiad gotowy.
A mi znowu śledzia cały garczek wyszedł i pewnie kolejne 3 dni będę go jadła. Do tego sałatka buraczkowa i ziemniaki.
Później pójdę jeszcze z dzieciakami na spacer i mam nadzieję że będzie 10tys kroków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie robiłam. Kotlety z czegokolwiek to nie jest moje ulubione danie. Co bym nie zrobiła to mi się albo rozlatują albo nasiąkają tłuszczem jak gąbka przy smażeniu. Chodzą za mną kotlety warzywne ale muszę to przemyśleć.

Już zrobiłam ten gulasz. Pseudo węgierski. Wszystko w przepisie poprzekręcałam ale wyszło niezłe, poza tym że mi marchewka nie zdążyła zmięknąć.

[windowS17]

Polecam następnym razem upiec by uniknąć tego smażonego tłuszczu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

Polecam następnym razem upiec by uniknąć tego smażonego tłuszczu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też o tym myślałam żeby upiec te warzywne, ale nadal kotlety mi się źle kojarzą. Zawsze jak myślę o kotletach to widzę grube gnioty z mięsa i bułki tartej wciskane mi przez moją mamę, a bo dzieci zjedzą, mąż zje albo zamrozisz sobie. Muszę sobie odczarować słowo "kotlet" .

Mam dzisiaj lenia ćwiczeniowego. Zabrałam się za sprzątanie kuchni ale mam wrażenie że przewalam wszystko z kąta w kąt. Trzymam większość na górnych pułkach a z dolnych mam regularnie wszystko wywalane więc bez sensu sprzątać. Rzuciłam to. Poczekałabym na meble ale i tak muszę mojej mamie wybrać pojemniki i słoiki i oddać jej to co mi wcisnęła ostatnio. Mogłabym jeść jej dżemy i pić soki ale to wszystko jest dla mnie za słodkie a dzieci też nie chcę cukrem pompować skoro lubią owoce.



Pochwalę się że hodowla kiełków idzie dobrze. Kupiłam kiełkownicę jakiś czas temu. W sumie nie jest to niezbędny gadżet ale zajmuje mało miejsca na parapecie a mam naprawdę mały parapet. Siemię lniane nadal na tacce sadzę i na gazie bo ponoć zatyka kiełkownicę i śmierdzi w niej.

[windowS17]

Michalina a szkoda że ci się źle kojarzą. Można je zrobić z " byle czego" ale ciągle mogą być w zdrowej wersji. Warzywa, kasze, ryż,jajka. A jak z piekarnika to nie nasiąknięte olejem .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

Michalina a szkoda że ci się źle kojarzą. Można je zrobić z " byle czego" ale ciągle mogą być w zdrowej wersji. Warzywa, kasze, ryż,jajka. A jak z piekarnika to nie nasiąknięte olejem .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie chyba sobie zrobię jakąś zdrową wersję żeby sobie odczarować. Może ryżowe. Kiedyś robiliśmy z mężem. Tylko upiekę tym razem. Nienawidzę stać przy patelni i smażyć.



Właśnie oglądam program o soi i mówią żeby nie dawać jej facetom i dzieciom. Kobiety mogą jeść zwłaszcza w okresie menopauzy. Ponoć ma dużo jakiejś substancji która powoduje wydzielanie estrogenów. A soja jest pakowana do wielu produktów które tygryski lubią najbardziej. np wędliny.

[HellcatRedeye]

Czesc, mozna dolaczyc? Potrzebuje porzadnego kopa w zadek, moze tu go dostane.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

Właśnie chyba sobie zrobię jakąś zdrową wersję żeby sobie odczarować. Może ryżowe. Kiedyś robiliśmy z mężem. Tylko upiekę tym razem. Nienawidzę stać przy patelni i smażyć.



Właśnie oglądam program o soi i mówią żeby nie dawać jej facetom i dzieciom. Kobiety mogą jeść zwłaszcza w okresie menopauzy. Ponoć ma dużo jakiejś substancji która powoduje wydzielanie estrogenów. A soja jest pakowana do wielu produktów które tygryski lubią najbardziej. np wędliny.

Ja lubię ryżowe z sosem pomidorowym. Czasem dodaje mięso mielone dla mojego mięsożercy.

Napisane przez HellcatRedeye

Czesc, mozna dolaczyc? Potrzebuje porzadnego kopa w zadek, moze tu go dostane.

Jasne. Opowiedz coś o sobie, jaka waga, jaki cel.


U mnie na śniadanie dziś płatki ryżowe z owocami, obiad z wczoraj- śledzik. Kolacja jajeczno- awokadowa. Rower i hula hop tradycyjnie jako ruch. Może jeszcze sobie zrobię ćwiczenia na kręgosłup.
A ja już spać nie mogę, coś mnie gardło zaczyna drapać, z nosa się leje. Muszę się szybko wykurować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shaylla]

Napisane przez HellcatRedeye

Czesc, mozna dolaczyc? Potrzebuje porzadnego kopa w zadek, moze tu go dostane.

Zapraszamy

Napisane przez windowS17

Ja lubię ryżowe z sosem pomidorowym. Czasem dodaje mięso mielone dla mojego mięsożercy.

O, to ciekawe, nigdy czegoś takiego nie robiłam. Robię czasem mielone albo takie kotleciki z siekanej piersi kurczaka z papryką, pieczarkami w piekarniku. Mąż początkowo domagał się smażonego, ale się już przywyczaił. Zresztą raz na jakiś czas robię mu tradycyjnego schabowego

Myślę sobie nad jedzeniem dzisiaj - w lodówce trochę hula wiatr, planuję dopiero wieczorem zakupy. Chyba czas zanurkować głębiej - do zamrażarki Coś na pewno się znajdzie

[Michalina83]

Napisane przez HellcatRedeye

Czesc, mozna dolaczyc? Potrzebuje porzadnego kopa w zadek, moze tu go dostane.

Witaj.



Sos mi został z wczoraj. Może coś pokombinuję.

kotlety się robią ale przegięłam znowu. W ostatnich latach staram się nie używać ryżu i kaszy torebkowanej chociaż czasami mąż kupuje, tylko że nigdy nie mogę jakoś dostosować miarki i wychodzi mi za dużo. Dzisiaj sypnęłam za dużo ryżu i zrobiłam ze 30 kotletów jak nie więcej. Aż mi blaszek na te kotlety zabrakło. Mąż weźmie jutro do pracy ale jak dzieciaki nie zjedzą to się wkurzę . Sypałam tam zmielone siemię lniane, słonecznik i zioła do smaku i dodałam cebulę. Myślałam żeby dodać sera i marchewkę ale już nie chciałam dokładać.

[windowS17]

Napisane przez shaylla

Zapraszamy



O, to ciekawe, nigdy czegoś takiego nie robiłam. Robię czasem mielone albo takie kotleciki z siekanej piersi kurczaka z papryką, pieczarkami w piekarniku. Mąż początkowo domagał się smażonego, ale się już przywyczaił. Zresztą raz na jakiś czas robię mu tradycyjnego schabowego

Myślę sobie nad jedzeniem dzisiaj - w lodówce trochę hula wiatr, planuję dopiero wieczorem zakupy. Chyba czas zanurkować głębiej - do zamrażarki Coś na pewno się znajdzie

W sumie wszystko można tam wrzucić. Takie resztkowe danie może być. Nic się nie marnuje a i dość zdrowe

Napisane przez Michalina83

Witaj.



Sos mi został z wczoraj. Może coś pokombinuję.

kotlety się robią ale przegięłam znowu. W ostatnich latach staram się nie używać ryżu i kaszy torebkowanej chociaż czasami mąż kupuje, tylko że nigdy nie mogę jakoś dostosować miarki i wychodzi mi za dużo. Dzisiaj sypnęłam za dużo ryżu i zrobiłam ze 30 kotletów jak nie więcej. Aż mi blaszek na te kotlety zabrakło. Mąż weźmie jutro do pracy ale jak dzieciaki nie zjedzą to się wkurzę . Sypałam tam zmielone siemię lniane, słonecznik i zioła do smaku i dodałam cebulę. Myślałam żeby dodać sera i marchewkę ale już nie chciałam dokładać.

A jakaś konkretną miarkę masz? Może lepiej korzystać ze zwykłych kubków i szklanek. One się zawsze sprawdzają.

A ja dziś właśnie przekroczyłam 2000 km na rowerze. Zaczęłam liczyć 1 stycznia i dziś taka niespodzianka. Staram się codziennie pedałować i dla mnie to już mały sukces.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

W sumie wszystko można tam wrzucić. Takie resztkowe danie może być. Nic się nie marnuje a i dość zdroweA jakaś konkretną miarkę masz? Może lepiej korzystać ze zwykłych kubków i szklanek. One się zawsze sprawdzają.

A ja dziś właśnie przekroczyłam 2000 km na rowerze. Zaczęłam liczyć 1 stycznia i dziś taka niespodzianka. Staram się codziennie pedałować i dla mnie to już mały sukces.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie szklanka to moja miarka. Mieści się w nią 200 g mąki, kaszy i ryżu nie mierzyłam nią, ale pewnie trochę mniej.

[HellcatRedeye]

Dziekuje za mile przyjecie.

Moja waga, od ktorej zaczelam to 91,2 kg. Obecnie 83,1 kg. Celu nie mam. Wedlug tych wszystkich okropnych kalkulatorow powinnam wazyc 62 kg, no ale w cuda juz nie wierze. Mysle, ze fajnie by bylo zobaczyc 7 z przodu, a dalej to bedziemy ustalac.

Nie mam diety ani nie uprawiam sportu. Licze kalorie i spaceruje, to wszystko. Z tym, ze wlasnie mam zalamanie jakies i jem co mi sie chce i ruszam zadek tylko zeby wyjsc z psem. Dlatego poprosze o kopa.

A Wy tu o jedzeniu, ojoj, chyba na glodniaka nie bede wchodzic.

Napisane przez windowS17

A ja dziś właśnie przekroczyłam 2000 km na rowerze. Zaczęłam liczyć 1 stycznia i dziś taka niespodzianka. Staram się codziennie pedałować i dla mnie to już mały sukces.

Wow, gratulacje! To jest wynik!

[Michalina83]

Napisane przez HellcatRedeye

Dziekuje za mile przyjecie.

Moja waga, od ktorej zaczelam to 91,2 kg. Obecnie 83,1 kg. Celu nie mam. Wedlug tych wszystkich okropnych kalkulatorow powinnam wazyc 62 kg, no ale w cuda juz nie wierze. Mysle, ze fajnie by bylo zobaczyc 7 z przodu, a dalej to bedziemy ustalac.

Nie mam diety ani nie uprawiam sportu. Licze kalorie i spaceruje, to wszystko. Z tym, ze wlasnie mam zalamanie jakies i jem co mi sie chce i ruszam zadek tylko zeby wyjsc z psem. Dlatego poprosze o kopa.

A Wy tu o jedzeniu, ojoj, chyba na glodniaka nie bede wchodzic.


Wow, gratulacje! To jest wynik!

Nie wiem czy to robiłaś ale jak nie to spróbuj się przyjrzeć produktom które jesz. Składom. Ja najpierw w grudniu ograniczyłam słodycze a potem w styczniu zaczęłam czytać składy i jeść więcej warzyw i owoców. Głównie w jedzeniu unikam żywności wysokoprzetworzonej a w składach odkładam to co ma olej palmowy i syrop glukozowo-fruktozowy i niezdrowe barwniki, no i ogólnie jakieś składy na kilka linijek z którego nie mogę czegoś wymówić. Unikam smakowych produktów takich jak jogurty. Robię je sama. Do sportu też nie mam weny, tylko od czasu do czasu, ale ganiam za dwoma dzieciakami cały dzień, to mój główny sport. Kalorii nie obcinam bo karmię jeszcze dziecko i w zasadzie to ich nie liczę.

Od grudnia mam już jakieś -15 Kg

Piszemy tu o jedzeniu bo człowiek musi jeść . Przeważane piszemy o czymś zdrowym więc się nie bój (chyba że któraś ma gorszy dzień. Też się zdarza każdemu). Ja czasami też piszę o słodyczach, bo szukam zdrowszych alternatyw dla dzieciaków.

[windowS17]

Napisane przez HellcatRedeye

Dziekuje za mile przyjecie.

Moja waga, od ktorej zaczelam to 91,2 kg. Obecnie 83,1 kg. Celu nie mam. Wedlug tych wszystkich okropnych kalkulatorow powinnam wazyc 62 kg, no ale w cuda juz nie wierze. Mysle, ze fajnie by bylo zobaczyc 7 z przodu, a dalej to bedziemy ustalac.

Nie mam diety ani nie uprawiam sportu. Licze kalorie i spaceruje, to wszystko. Z tym, ze wlasnie mam zalamanie jakies i jem co mi sie chce i ruszam zadek tylko zeby wyjsc z psem. Dlatego poprosze o kopa.

A Wy tu o jedzeniu, ojoj, chyba na glodniaka nie bede wchodzic.


Wow, gratulacje! To jest wynik!

To ładny wynik. Trzymamy kciuki za 7 z przodu.
Może twój organizm domaga się. Czegoś co wcześniej ograniczyłas ?? A co jest ważne dla ciała. Tak jak Michalina uważam że ważniejsze jest zdrowe odżywianie.

Napisane przez Michalina83

Nie wiem czy to robiłaś ale jak nie to spróbuj się przyjrzeć produktom które jesz. Składom. Ja najpierw w grudniu ograniczyłam słodycze a potem w styczniu zaczęłam czytać składy i jeść więcej warzyw i owoców. Głównie w jedzeniu unikam żywności wysokoprzetworzonej a w składach odkładam to co ma olej palmowy i syrop glukozowo-fruktozowy i niezdrowe barwniki, no i ogólnie jakieś składy na kilka linijek z którego nie mogę czegoś wymówić. Unikam smakowych produktów takich jak jogurty. Robię je sama. Do sportu też nie mam weny, tylko od czasu do czasu, ale ganiam za dwoma dzieciakami cały dzień, to mój główny sport. Kalorii nie obcinam bo karmię jeszcze dziecko i w zasadzie to ich nie liczę.

Od grudnia mam już jakieś -15 Kg

Piszemy tu o jedzeniu bo człowiek musi jeść . Przeważane piszemy o czymś zdrowym więc się nie bój (chyba że któraś ma gorszy dzień. Też się zdarza każdemu). Ja czasami też piszę o słodyczach, bo szukam zdrowszych alternatyw dla dzieciaków.

O to to. Warto dzielić się przepisami, zawsze czegoś nowego można się dowiedzieć, wypróbować zdrowsze wersję "starego" jedzenia.

U mnie dziś praca więc z ruchu tylko rower i hula hop. Z jedzenia to znów płatki ryzowe z owocami- muszę już je do końca zużyć bo termin końcowy zbliża się dużymi krokami. Na obiad znowu śledzik . Kolacja sałata z jajkiem i resztka awokado plus wasa.

A waga mi dziś 61,6 pokazała. Najniższa waga odkąd zaczęłam zrzucać zbędny balast. Cel numer 2 na wyciągnięcie ręki. W tym miesiącu chcę już go osiągnąć. Pewnie gdyby nie święta i świąteczne objadanie to było by jeszcze mniej.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Dzisiaj dzwoniłam w sprawie pracy do mojej byłej firmy i na razie jakoś nieciekawie to wygląda. Teraz mi mówią że nie ma zapotrzebowania. Nie wiem czy mnie nie zbywają po prostu, bo mi powiedziała ta babka od hr, że nie zatrudnili nikogo od początku roku a wiem, że zatrudniali. Z drugiej strony mogliby powiedzieć, że mnie nie zatrudnią.



Dzisiaj próbowałam zrobić rozpuszczalne gumy do żucia dla dzieci

https://kuchnialidla.pl/pomaranczowe-gumy-rozpuszczalne
Tylko zamiast soku pomarańczowego i soku z buraka użyłam soku z malin i ananasa. Mleko kokosowe to takie z wiórek zrobiłam. Wyszło na to, że mleko się ścięło jak do sera. Ne wiem czy tak miało być. W każdym razie nie wyglądało to zbyt apetycznie. Coś tam wyszło. Galaretka.



Gratuluję spadków wagi. Ja przez chwilę w tym tygodniu widziałam 80.9 ale skoczyło do góry. Miesiączka, więc na razie na to nie patrzę.

[Michalina83]

Ostatnio dostaję depresji jak patrze na moje mieszkanie. Chciałabym to ogarnąć jakoś, ale co zrobię coś to zaraz mam ten sam bałagan. Ostatnio sobie poukładałam w szufladzie ze skarpetami i majtkami, przychodzę dzień później a syn wszystko powyrzucał. W kuchni też bez przerwy to samo. Mogę 10 razy dziennie układać wszystko. W tej sytuacji mi się nawet sprzątać odechciewa. Chciałam przeorganizować tak żeby większość mieć na górnych szafkach albo w tych zamkniętych, ale nie daję rady, bo z kolei na górnych mi się robi ciasno a tego też nie lubię.

Na razie małego uśpiłam i sama się położę. Ostatnio mały ma tendencję do budzenia się przed północą i do wstawania o 4 - 5 rano. Ni się wieczorem wyspać ni rano. Ostatnio mu rano włączam telewizor bez głosu i czasami usypia przy tym. Wiem że nie dobrze, ale mam nadzieję że mu niedługo przejdzie to poranne wstawanie.

[shaylla]

Napisane przez HellcatRedeye

Moja waga, od ktorej zaczelam to 91,2 kg. Obecnie 83,1 kg. Celu nie mam. Wedlug tych wszystkich okropnych kalkulatorow powinnam wazyc 62 kg, no ale w cuda juz nie wierze. Mysle, ze fajnie by bylo zobaczyc 7 z przodu, a dalej to bedziemy ustalac.

Nie mam diety ani nie uprawiam sportu. Licze kalorie i spaceruje, to wszystko. Z tym, ze wlasnie mam zalamanie jakies i jem co mi sie chce i ruszam zadek tylko zeby wyjsc z psem. Dlatego poprosze o kopa.

No to masz już ładny spadek!
Ja w sumie mam pdobne założenia - nie mam specjalnej diety, ale ograniczam porcje, staram się jeść zdrowo, poza tym jem tylko w godzinach 8:30-16:30
Sportu niestety nie lubię, ale sporo chodzę i od jakiegoś czasu ćwiczę na steperze. Mam nadzieję, że zrobi się cieplej niebawem to wyciągnę rower.

Napisane przez windowS17

A waga mi dziś 61,6 pokazała. Najniższa waga odkąd zaczęłam zrzucać zbędny balast. Cel numer 2 na wyciągnięcie ręki. W tym miesiącu chcę już go osiągnąć. Pewnie gdyby nie święta i świąteczne objadanie to było by jeszcze mniej.

Gratulacje!!

Napisane przez Michalina83

Ostatnio dostaję depresji jak patrze na moje mieszkanie. Chciałabym to ogarnąć jakoś, ale co zrobię coś to zaraz mam ten sam bałagan. Ostatnio sobie poukładałam w szufladzie ze skarpetami i majtkami, przychodzę dzień później a syn wszystko powyrzucał. W kuchni też bez przerwy to samo. Mogę 10 razy dziennie układać wszystko. W tej sytuacji mi się nawet sprzątać odechciewa. Chciałam przeorganizować tak żeby większość mieć na górnych szafkach albo w tych zamkniętych, ale nie daję rady, bo z kolei na górnych mi się robi ciasno a tego też nie lubię.

A nie myślałaś o jakichś zabezpieczeniach na szuflady?

[Michalina83]

No dobra. nie położe się bo starszy zgłodniał.

Napisane przez shaylla

No to masz już ładny spadek!
Ja w sumie mam pdobne założenia - nie mam specjalnej diety, ale ograniczam porcje, staram się jeść zdrowo, poza tym jem tylko w godzinach 8:30-16:30
Sportu niestety nie lubię, ale sporo chodzę i od jakiegoś czasu ćwiczę na steperze. Mam nadzieję, że zrobi się cieplej niebawem to wyciągnę rower.



Gratulacje!!



A nie myślałaś o jakichś zabezpieczeniach na szuflady?

Zabezpieczenia na szuflady mały rozpracował po dwóch tygodniach. Przy pierwszym dziecku używałam innych zabezpieczeń, ale też zostały równie szybko rozpracowane. Strata pieniędzy jeśli mnie zapytasz, chyba że ktoś ma jakiś niezawodny sposób. Najlepiej działa stary dobry sznurek owinięty wokół szafki albo wokół uchwytów ale z tymi szufladami się tak nie da. Ostatnio wkładałam łapkę na muchy w uchwyty szuflad i też działało na chwilę tylko. Szafę przesuwną też sobie otwiera.

[Michalina83]

No i mi chleb nie wyszedł . Pewnie dlatego że chciałam teściowej upiec. Mama zawsze krakała żeby nic nie piec jak masz okres.

[windowS17]

Michalina moje dziecko raz mi olej na gumoleum wylało, innym razem konserwę rybna na podlodze rozmazał. Śmierdziało bardzo dlugo i nie dało się tego smrodu pozbyć. Wyluzuj z tym składaniem na kilka lat. Przejdzie im.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

Michalina moje dziecko raz mi olej na gumoleum wylało, innym razem konserwę rybna na podlodze rozmazał. Śmierdziało bardzo dlugo i nie dało się tego smrodu pozbyć. Wyluzuj z tym składaniem na kilka lat. Przejdzie im.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie mam chyba zamiar odpuścić, tylko mnie wkurza, że nie mogę się we własnej kuchni ruszyć żeby w coś nie wdepnąć, mimo że sprzątałam chwilę wcześniej. Kupiłam im tablicę do rysowania ale zainteresowanie było tylko jeden dzień. Niestety wolę go mieć w kuchni na oku niż żeby w pokoju coś sami kombinowali.

Zrobiłam chleb, mamby które stały się galaretką i rozsadzałam bazylię. Nie wiem czy nie za szybko ale miały 3 listki to pisali że niby już można. Zobaczymy.

[windowS17]

Dobry.
Ja w następnym tygodniu będę szczypior czosnkowy i pietruszkę siać i też na balko wystawie bym nie musiała za każdym razem do ogrodu biegać.

U mnie już po śniadaniu- jogurt z owocami i musli. Obiad resztka śledzia. Na kolację znów resztki- sałata z warzywami, jajkiem i wasa. Z ruchu w planie rower, hula hop i ćwiczenia na kręgosłup bo znów coś mnie pobolewa. Muszę częściej pracować nad moimi plecami by jeszcze trochę mi posłużyły. Do emerytury jeszcze daleko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aleksandra_gil]

UZYSKAJ DOSTĘP DO BEZPŁATNEGO WSPARCIA PSYCHODIETETYCZNEGO!
💁☠♀️ Chciałabyś schudnąć, ale nie wiesz od czego zacząć? Jesteś już na diecie redukcyjnej, ale ciężko Ci w niej wytrwać? A może brakuje Ci motywacji?
🎁 Dołącz do zamkniętej grupy wsparcia na Facebooku dla osób odchudzających się, która prowadzona jest pod okiem psychodietetyka i dietetyka klinicznego. Otrzymasz w niej odpowiedzi na nurtujące Cię pytania, cenne wskazówki oraz nieocenione wsparcie innych członków grupy, którzy zmagają się z podobnymi problemami.
👌 Wystarczy, że wypełnisz tę ankietę: https://forms.gle/DhRHb8BeSZKwbmeh9
i poprosisz o dołączenie do grupy (link wyświetli się po wypełnieniu ankiety).
☝️ Nie zwlekaj! Ilość osób mogących dołączyć do grupy jest ograniczona!