Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 68

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Pani_Mada

to nadal nie oznacza, że to nie jest nadinterpretacja - i Twoja i tych głosów. nikt tutaj nie napisał, że 60 kg to już wieloryb.

Bo wprost nie. Ale skądś się chyba to wrażenie wzięło, nie sądzisz? Jeśli ktoś pisze, ze przy blisko 170 cm wzrostu przy 54 kg się czuje grubo to wiesz...to zreszta nie jedyny tego typu głos. Z kosmosu się to nie wzięło.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Pani_Mada]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88693229]Bo wprost nie. Ale skądś się chyba to wrażenie wzięło, nie sądzisz? Jeśli ktoś pisze, ze przy blisko 170 cm wzrostu przy 54 kg się czuje grubo to wiesz...to zreszta nie jedyny tego typu głos. Z kosmosu się to nie wzięło.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

z kompleksów jakiegoś typu? nadinterpretacji? z doszukiwania się na siłę drugiego dna? nie wiem skąd się wzięło.

i każdy ma prawo czuć się tak jak się chce czuć. a jak kogoś obraża, że ktoś się jakoś czuje ze sobą, to już problem tego kogoś. poczułaś się urażona bo jakaś dziewczyna czuje się grubo? ma do tego prawo. dlaczego miałaby nie móc mówić o swoich odczuciach względem siebie?

czy 54 kg przy 170 cm to za wysoka waga? nie. zdecydowanie nie. co nie zmienia faktu iż nawet jeśli ta konkretna dziewczyna czuje się z tym grubo, to tym nie sugeruje, że wszyscy ważący więcej są grubi.

każdy ma prawo do swoich odczuć względem swojego ciała i ma prawo je wyrażać głośno. i to nie jest dziwne. dziwne jest że ktoś inny czuje się tym urażony

[Natalie_Alex]

Napisane przez sublips

Nie mam nic do tego, kto się przy jakiej wadze jak czuje, ale tak, uważam, że to niesmaczne napisać coś takiego pod postem, w którym napisałam, że miałam anoreksję i byłam wychudzona przy takiej wadze. Też uważam, że waga to żaden wyznacznik.


No ja też tak uważam; albo jak w wątkach o jakichś programach pisze się o jakiejś kobiecie, że jest przy kości czy jest gruba, a na oko to wygląda na rozmiar 38. Deynn, z tego co pamiętam (nie przepadam za nią jako osobą publiczną, ale sylwetkę ma świetną), waży ponad 60 kilo.

Uważam tak samo jak ty. Pisanie pod postem o anoreksji, że ktoś przy 54 kg 'czuje się grubo', jest bardzo niesmaczne. Poza tym, waga to nie uczucie. Żaden dorosły ważący 54 kg absolutnie nie jest za gruby.
Pisanie takich rzeczy może potencjalnie wpędzić kogoś w anoreksję. Jest to tym bardziej szkodliwe, że posty na tym forum mogą czytać bardzo młode osoby.

[gryx82]

Tak nawiązując do kupowania alkoholu w sklepie - pamiętam, jak ze dwa tygodnie po mojej osiemnastce kupowałem tanie wino w sklepie i ekspedientka spytała się o dowód - matko, jakie oburzenie we mnie wstąpiło, że jak to teraz, co to? Pani, ja już żem dorosły jest! DOROSŁY!!! Serio nie widać? Skandal!

[Monia284]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88692091]A jak piszecie w okolicy, to ile metrów/kilometrów macie na myśli?
Bo może tu się mijamy w zeznaniach, co dla kogo to najbliższa okolica
Ja najbliższy mam 950m od domu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja mam najblizszy z 400 m. Uwazam ze to blisko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez gryx82

Tak nawiązując do kupowania alkoholu w sklepie - pamiętam, jak ze dwa tygodnie po mojej osiemnastce kupowałem tanie wino w sklepie i ekspedientka spytała się o dowód - matko, jakie oburzenie we mnie wstąpiło, że jak to teraz, co to? Pani, ja już żem dorosły jest! DOROSŁY!!! Serio nie widać? Skandal!

Jak ona mogła?! Mam nadzieje, że zgłosiłeś to kierownikowi?

Mnie na początku pandemii pani w Biedronce pytała o dowód, a parę miesięcy później już nie pytała. Szanse są więc 50/50, albo tak się postarzałam przez pandemię

No i to była inna pani.

[Finlora]

W temacie facetów - mnie dziwi kiedy kobieta jest np na redukcji albo po prostu zdrowo się odżywia, a facet nie chce jeść tego co ona, więc gotuje dwa obiady. I jeszcze mówi, że ona MUSI gotować dwa obiady. Albo jest dumna, bo mąż nie chce jeść warzyw, a ona w czymś tam przemyca i on się nawet nie zorientuje.
Musiałabym chyba na głowę upaść. Jak mój mąż nie chce jeść tego co ja (a najczęściej nie chce), to niech gotuje sobie sam - dwie ręce ma

[Nightmare666]

Napisane przez Snowdrop_

Dzisiaj spotkałam się z koleżankami ze studiów i dziwią mnie dziewczyny tkwiące latami w nieudanych związkach, cieszące się z najmniejszych przejawów "człowieczeństwa" tych swoich trolli. Oczywiście one starają się pokazać dobre strony tych związków, ale widać że te relacje ich nie uskrzydlaja, nie rozwijają.
Nie wiem, ja i siostry zawsze byłyśmy tak nauczone, że jak facet nie rokuje, to się go zostawia, mimo że rodzina konserwatywna. I tak też robimy, a tam _niby_ nowoczesne kobiety i pozwalają na taki szajs...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się, dodam też od siebie, że dziwi mnie jak dobrze hula w tych czasach patriarchalizm. I to kobiety same opowiadają jaka to wspaniała rzecz, jak umacnia, jak pielęgnuje miłość do męża. Mam w otoczeniu jedną taką kobietę i ostatnio na Fejsie odpowiedziała na jakiś komentarz, że kobieta powinna być fanką swojego męża. No nie wiem, jakoś tak mdło to brzmi.

[natalia_t]

Napisane przez Nightmare666

Zgadzam się, dodam też od siebie, że dziwi mnie jak dobrze hula w tych czasach patriarchalizm. I to kobiety same opowiadają jaka to wspaniała rzecz, jak umacnia, jak pielęgnuje miłość do męża. Mam w otoczeniu jedną taką kobietę i ostatnio na Fejsie odpowiedziała na jakiś komentarz, że kobieta powinna być fanką swojego męża. No nie wiem, jakoś tak mdło to brzmi.

Mdło? Raczej obrzydliwie.
A mężczyzna fanem kobiety też?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88692091]A jak piszecie w okolicy, to ile metrów/kilometrów macie na myśli?
Bo może tu się mijamy w zeznaniach, co dla kogo to najbliższa okolica
Ja najbliższy mam 950m od domu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Najbliższy 150 m (pod sąsiednim blokiem) kolejne: 250m, 310 m, 500m i 620 m (w różnych kierunkach). Dalszych już nie sprawdzałam, bo nie korzystam. Ale mieszkam na wielkim blokowisku i paczkomatów tu ogólnie "jak mrówków".

Napisane przez Finlora

W temacie facetów - mnie dziwi kiedy kobieta jest np na redukcji albo po prostu zdrowo się odżywia, a facet nie chce jeść tego co ona, więc gotuje dwa obiady. I jeszcze mówi, że ona MUSI gotować dwa obiady. Albo jest dumna, bo mąż nie chce jeść warzyw, a ona w czymś tam przemyca i on się nawet nie zorientuje.
Musiałabym chyba na głowę upaść. Jak mój mąż nie chce jeść tego co ja (a najczęściej nie chce), to niech gotuje sobie sam - dwie ręce ma

A ja w tym temacie jestem trochę niezdecydowana. Bo generalnie się z Tobą zgadzam, z drugiej strony gdybym była na redukcji a gotowanie obiadu należałoby do mojego męża, to chciałabym żeby uwzględnił moje potrzeby. To chyba zależy od podziału obowiązków.

[Nightmare666]

Napisane przez natalia_t

Mdło? Raczej obrzydliwie.
A mężczyzna fanem kobiety też?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie chciałam używać słów, które nasuwają mi się na język, ale tak, obrzydliwe, szowinistyczne i traktujące kobiety przedmiotowo.

[Lottie69]

Napisane przez Nightmare666

Zgadzam się, dodam też od siebie, że dziwi mnie jak dobrze hula w tych czasach patriarchalizm. I to kobiety same opowiadają jaka to wspaniała rzecz, jak umacnia, jak pielęgnuje miłość do męża. Mam w otoczeniu jedną taką kobietę i ostatnio na Fejsie odpowiedziała na jakiś komentarz, że kobieta powinna być fanką swojego męża. No nie wiem, jakoś tak mdło to brzmi.

No nie wiem, dla mnie to jakiś tam sens ma - chyba po to jest się w związku, żeby się nawzajem wspierać. Ja też jestem wierną fanką mojego przyszłego męża, jak w coś gra, to mu kibicuję, ale my się po prostu bardzo lubimy i jakoś naturalnie to przychodzi W ramach równouprawnienia, on też jest moim fanem, walczy o pierwszą pozycję z moją mamą

[Nightmare666]

Napisane przez Lottie69

No nie wiem, dla mnie to jakiś tam sens ma - chyba po to jest się w związku, żeby się nawzajem wspierać. Ja też jestem wierną fanką mojego przyszłego męża, jak w coś gra, to mu kibicuję, ale my się po prostu bardzo lubimy i jakoś naturalnie to przychodzi W ramach równouprawnienia, on też jest moim fanem, walczy o pierwszą pozycję z moją mamą

Właśnie o to chodzi, o wzajemność.
Patriarchat wyznacza tylko kobietom ograniczenia, sprowadza je do poziomu niżej, one mają służyć mężom. A od męża wymaga się mniej, takie mam wrażenie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Nightmare666]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Jasne, nie mnie to oceniać czy czują się dobrze w takich związkach, czy nie, ja mam wybór i za Chiny nie chciałabym w takim tkwić.
Ale właśnie, po co wtedy narzekać jak nie ma w sobie chęci zmian?
"Bo faceci tak mają", taaa, a kobiety mają o połowę mniejszy mózg od mężczyzn

[Trzepotka]

Treść usunięta

[sublips]

Mnie dziwi ten nowy program TVN'u o opiece nad osobami niepełnosprawnymi przez celebrytów na kilka dni. Tym bardziej, że wiem, jak oni kręcą te programy już nie mają, na czym promować celebrytów.

Napisane przez Natalie_Alex

Uważam tak samo jak ty. Pisanie pod postem o anoreksji, że ktoś przy 54 kg 'czuje się grubo', jest bardzo niesmaczne. Poza tym, waga to nie uczucie. Żaden dorosły ważący 54 kg absolutnie nie jest za gruby.
Pisanie takich rzeczy może potencjalnie wpędzić kogoś w anoreksję. Jest to tym bardziej szkodliwe, że posty na tym forum mogą czytać bardzo młode osoby.

W pełni racja, ale cóż, niektórym brakuje empatii; już nie piszę nawet o tym konkretnym poście, ale jeśli ktoś nie widzi, z jakich powodów promowanie niedowagi jest złe, to cóż. Często mówi się o "promowaniu otyłości", a taka prawda, że mało kto chce być otyły, a najczęściej nastolatki dążą do chudości. Jak miałam anoreksję, to byłam zafiksowana na punkcie cyferek i tego typu posty bardzo mi szkodziły. Uważam, że pewne rzeczy warto zachować dla siebie.

Napisane przez Pani_Mada

z kompleksów jakiegoś typu? nadinterpretacji? z doszukiwania się na siłę drugiego dna? nie wiem skąd się wzięło.

i każdy ma prawo czuć się tak jak się chce czuć. a jak kogoś obraża, że ktoś się jakoś czuje ze sobą, to już problem tego kogoś. poczułaś się urażona bo jakaś dziewczyna czuje się grubo? ma do tego prawo. dlaczego miałaby nie móc mówić o swoich odczuciach względem siebie?

czy 54 kg przy 170 cm to za wysoka waga? nie. zdecydowanie nie. co nie zmienia faktu iż nawet jeśli ta konkretna dziewczyna czuje się z tym grubo, to tym nie sugeruje, że wszyscy ważący więcej są grubi.

każdy ma prawo do swoich odczuć względem swojego ciała i ma prawo je wyrażać głośno. i to nie jest dziwne. dziwne jest że ktoś inny czuje się tym urażony

Widać, że nigdy nie miałaś zaburzeń odżywiania, ale "nie wiem, to się wypowiem". Nie żyjemy w próżni i to, czy nasza wypowiedź kogoś uraża, czy nie zależy od kontekstu. Samo stwierdzenie, że fryzjer obciął mi za dużo włosów jest neutralne, ale jeśli napiszę to, cytując post osoby, która straciła wszystkie włosy po chemioterapii, to już będzie średnio miłe, nie?

A co do Twojego młodego wyglądu, to jak masz 30 lat, to jak masz wyglądać? Ja mam 27 i na tyle wyglądam, a bardzo często mnie biorą za studentkę. Studenci są w różnym wieku. Gdybyś miała 50 i nadal braliby Cię za studentkę, to byłoby dziwne.

A podkreślanie, jak się młodo wygląda, zazwyczaj jest śmieszne, bo to po prostu nieprawda. Ze szczupłością za to naprawdę zależy, jak się ktoś wypowiada, bo czasami to stwierdzenie faktu, a czasami jakieś dziwne chwalenie się nie wiadomo czym.

[Lumimi]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88693229]Bo wprost nie. Ale skądś się chyba to wrażenie wzięło, nie sądzisz? Jeśli ktoś pisze, ze przy blisko 170 cm wzrostu przy 54 kg się czuje grubo to wiesz...to zreszta nie jedyny tego typu głos. Z kosmosu się to nie wzięło.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
Bez przesady. Jak napisze że w blondzie czuje się brzydko to blondynka ma prawo czuć sie urażona bo niby napisalam ze blondynki są brzydkie?

Każdy ma prawo mieć różne odczucia względem swojego ciała. Jak ktoś napisze że ze 50 kg to za mało jak dla niego to jakoś oburzenia by nie było. W tą stronę można?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Zawsze miałam w swoim otoczeniu gotujących facetów. Mój ojciec bez problemu gotował, brat, byli faceci, wszyscy koledzy. Kiedyś w jednym miejscu pracowałam z kilkoma kobietami, powiedziałam im coś tam, że byłam u brata, zjadłam tam obiad, itp. I wszystkie były wniebowzięte, bo FACET GOTUJE i do tego Z WŁASNEJ WOLI. Do tamtego momentu myślałam, że niegotujący faceci wymarli razem z PRLem. Nie wpadłabym nigdy na to, że fakt, że facet coś ugotował może wzbudzić taki zachwyt. I to nie były jakieś starsze panie przed emeryturą, jedna była niewiele starsza ode mnie, druga miała może 40 lat.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

[e386deebc6d868358a3f3e9502702f816a71b90c_60a2f583d6ab3]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88693491]Zawsze miałam w swoim otoczeniu gotujących facetów. Mój ojciec bez problemu gotował, brat, byli faceci, wszyscy koledzy. Kiedyś w jednym miejscu pracowałam z kilkoma kobietami, powiedziałam im coś tam, że byłam u brata, zjadłam tam obiad, itp. I wszystkie były wniebowzięte, bo FACET GOTUJE i do tego Z WŁASNEJ WOLI. Do tamtego momentu myślałam, że niegotujący faceci wymarli razem z PRLem. Nie wpadłabym nigdy na to, że fakt, że facet coś ugotował może wzbudzić taki zachwyt. I to nie były jakieś starsze panie przed emeryturą, jedna była niewiele starsza ode mnie, druga miała może 40 lat.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Ja mam problem w drugą stronę - mój mąż uwielbia gotować, ale ja za jego kuchnią nie przepadam. Wszystko przesala, albo, chcąc mi dogodzić - nie przyprawia praktycznie wcale i nie da się tego jeść. Co zabawne, poza mną wszyscy się tym co mąż ugotuje zachwycają.

[sublips]

Napisane przez Lumimi

Bez przesady. Jak napisze że w blondzie czuje się brzydko to blondynka ma prawo czuć sie urażona bo niby napisalam ze blondynki są brzydkie?

Każdy ma prawo mieć różne odczucia względem swojego ciała. Jak ktoś napisze że ze 50 kg to za mało jak dla niego to jakoś oburzenia by nie było. W tą stronę można?

Ale chodzi przecież tutaj o kontekst, a nie że ktoś napisał, że chce ważyć 50 kilo a ciekawa jestem jakby ktoś napisał "najlepiej się czuję w wadze 90 kilo", to jakie by były komentarze swoją drogą.

[Mimiko]

Napisane przez sublips

Mnie dziwi ten nowy program TVN'u o opiece nad osobami niepełnosprawnymi przez celebrytów na kilka dni. Tym bardziej, że wiem, jak oni kręcą te programy już nie mają, na czym promować celebrytów.

O tak, mnie to też dziwi, a nawet oburza. Myślę, że lepiej jakby to był program tylko o osobach z niepełnosprawnościami, jeśli już jakiś musi być. Po co ci celebryci? A najgorsze, że pewnie ludzie będą to oglądać i obstawiam, że na jednej edycji się nie skończy.


Mnie dziwią komentarze na temat dolegliwości poszczepiennych, które widzę i na wizażu, i wśród swoich znajomych. Rozumiem, że niefajnie jest chorować, ale niektórzy użalają się nad sobą tak jakby nigdy wcześniej nie mieli gorączki albo nie bolała ich ręka.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Mimiko

O tak, mnie to też dziwi, a nawet oburza. Myślę, że lepiej jakby to był program tylko o osobach z niepełnosprawnościami, jeśli już jakiś musi być. Po co ci celebryci? A najgorsze, że pewnie ludzie będą to oglądać i obstawiam, że na jednej edycji się nie skończy.


Mnie dziwią komentarze na temat dolegliwości poszczepiennych, które widzę i na wizażu, i wśród swoich znajomych. Rozumiem, że niefajnie jest chorować, ale niektórzy użalają się nad sobą tak jakby nigdy wcześniej nie mieli gorączki albo nie bolała ich ręka.

Jedna znana mi osoba po szczepionce prawie tydzień miała gorączkę rzędu 39-40 stopni. Też bym się użalała, ostatnio gorączkę miałam 11 lat temu.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

[Lumimi]

Napisane przez sublips

Ale chodzi przecież tutaj o kontekst, a nie że ktoś napisał, że chce ważyć 50 kilo a ciekawa jestem jakby ktoś napisał "najlepiej się czuję w wadze 90 kilo", to jakie by były komentarze swoją drogą.

Raczej nie byłoby oburzenia że ktoś ze swoimi 55kg czuje się w takim razie jak kościotrup.

Po prostu ktoś napisał że mając ileś tam kg czuje się grubo. Nie napisał ze mając X kg jest się grubym tylko że się czuje. Ma do tego prawo. Tak samo jak to ze ktoś mając 90 kg też może się w tej wadze czuć najlepiej.

[Mimiko]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88693533]Jedna znana mi osoba po szczepionce prawie tydzień miała gorączkę rzędu 39-40 stopni. Też bym się użalała, ostatnio gorączkę miałam 11 lat temu.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


No to jest inna sytuacja. Mnie chodzi o narzekanie, że ktoś nocy dobrze nie przespał, bo kłuło go ramie albo miał podwyższoną temperaturę przez jeden dzień. To raczej nie są jakieś niesamowicie rzadkie dolegliwości.

[d53db55d5c43372a6959256a3eb4d32370068980_60a59871e0e92]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88693491]Zawsze miałam w swoim otoczeniu gotujących facetów. Mój ojciec bez problemu gotował, brat, byli faceci, wszyscy koledzy. Kiedyś w jednym miejscu pracowałam z kilkoma kobietami, powiedziałam im coś tam, że byłam u brata, zjadłam tam obiad, itp. I wszystkie były wniebowzięte, bo FACET GOTUJE i do tego Z WŁASNEJ WOLI. Do tamtego momentu myślałam, że niegotujący faceci wymarli razem z PRLem. Nie wpadłabym nigdy na to, że fakt, że facet coś ugotował może wzbudzić taki zachwyt. I to nie były jakieś starsze panie przed emeryturą, jedna była niewiele starsza ode mnie, druga miała może 40 lat.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]To ja wręcz przeciwnie - mój tata, teść, bracia czy szwagier w życiu by obiadu nie ugotowali. Na szczęście Tż gotuje i to nawet trochę lepiej niż ja. Ale nie wyniósł tego z domu tylko wspólnie się uczyliśmy jak razem zamieszkaliśmy. Więc wszystko się da zmienić jak się chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[d53db55d5c43372a6959256a3eb4d32370068980_60a59871e0e92]

Napisane przez Mimiko

O tak, mnie to też dziwi, a nawet oburza. Myślę, że lepiej jakby to był program tylko o osobach z niepełnosprawnościami, jeśli już jakiś musi być. Po co ci celebryci? A najgorsze, że pewnie ludzie będą to oglądać i obstawiam, że na jednej edycji się nie skończy.


Mnie dziwią komentarze na temat dolegliwości poszczepiennych, które widzę i na wizażu, i wśród swoich znajomych. Rozumiem, że niefajnie jest chorować, ale niektórzy użalają się nad sobą tak jakby nigdy wcześniej nie mieli gorączki albo nie bolała ich ręka.

Dlaczego od razu użalanie? Po to chyba są niektóre wątki, żeby się dzielić tym, jak to wygląda po szczepieniu. Zresztą napisanie, że kogoś boli ręka nie jest dla mnie w żadnym stopniu użalaniem się nad sobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Wojtek Sawicki idealnie to podsumował, zresztą miał propozycję i pewnie chcieli mu zapłacić, ale się nie zgodził:https://www.instagram.com/p/COnH7lsHXhP/. Jeszcze ten tytuł "To tylko kilka dni" . O ile nie widziałam w sumie programu "Down the road", to Przemysława Kossakowskiego szanuję jako dziennikarza i nie wierzę, żeby chciał się promować przez osoby z ZD; do tego tamten program miał bardzo pozytywny odbiór, a tutaj tego nie widzę.

Napisane przez Lumimi

Raczej nie byłoby oburzenia że ktoś ze swoimi 55kg czuje się w takim razie jak kościotrup.

Po prostu ktoś napisał że mając ileś tam kg czuje się grubo. Nie napisał ze mając X kg jest się grubym tylko że się czuje. Ma do tego prawo. Tak samo jak to ze ktoś mając 90 kg też może się w tej wadze czuć najlepiej.

Jak ktoś przy niedowadze się czuje grubo, to ma to swoją nazwę - anoreksja .

Jeśli uważasz, że pod postem o tym, że napisałam, że miałam anoreksję to każdy ma prawo pisać, z jaką wagą się czuje dobrze, to w porządku. Mijamy się w takim razie w rozumieniu pojęcia "empatia", więc myślę, ze dyskusja nie ma sensu.

[Mimiko]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Bo niektóre wpisy mają dla mnie właśnie taki wydźwięk. Rozumiem, że pisałaś ostatnio w koronawirusowym, że tak się dopytujesz?