Równoczesne szukanie miłości i seksu bez zobowiązań

[Magmag0194]

Napisane przez Hultaj

No nie jest to takie do konca czarno białe bo partner ma prawo wiedzieć że jesteś typem osoby która np. do 28 roku życia miała 25 partnerów, że seks przychodzi ci bardzo lekko i nie rokujesz na jakieś długotrwałe relacje.
Nie wiem czy kobiety są takie super zadowolone wiążąc się z facetem o reputacji kogoś kto był z masą kobiet.

O ja jestem taką osobą, nawet z ilością partnerów się zgadza! I mój parter też.. jesteśmy bardzo zadowoleni, dziękujemy za troskę

Tak całkiem serio - nigdy nie ukrywałam swojego podejścia do seksualności, na początkowych randkach mówiłam otwarcie, że miewałam seks bez zobowiązań czy relacje fwb. Nie czuję natomiast potrzeby spowiadania się z dokładnej liczby i faceci, którzy na siłę te informacje ode mnie wyciągali po prostu byli skreślani.

Nie mam wyrzutów sumienia ani potrzeby samobiczowania, dobrze się czuję z tym jak jest. Nie mam również problemów z wiernością w związkach, podobnie jak mój partner.

Rozumiem, że są ludzie, którym luźne podejście do seksu przeszkadza i ok, nie obraziłabym się, gdyby mnie ktoś z tego powodu skreślił, natomiast jeśli słyszę hasła typu "puszczanie się" to mnie krew zalewa. Ja potrafię akceptować inne podejście niż moje, nie rozumiem więc, dlaczego niektórzy muszą twierdzić, że "moje jest mojsze" i obrażać ludzi, takich jak ja. Można nie akceptować, ale należy szanować siebie wzajemnie.

[Limonka2738]

Napisane przez NocnaWiedma

Tylko jedno nie wyklucza drugiego. Można woleć seks w stałej monogamicznej relacji z uczuciem, ale przy braku zdecydować się na relacje bez uczuć.

No i ja to rozumiem.


Ale wciąż dla siebie chcę kogoś, kto na takie relacje się nie decydował, bo tak.


I facet ma prawo też tak myśleć. Ale nie ma mojego przyzwolenia na wyrażanie się tak o innym człowieku, po prostu. Nawet jeśli sedno jego argumentu ja rozumiem i jego zdanie podzielam (nie chcę wiązać się z



Nie chcę być w związku z kimś, kto nie szanuje innych, jest burakiem i prawdopodobnie zaleciał polskim podwórkowym szowinizmem.

[Hultaj]

Napisane przez dominika152

Oczywiście że są, taki facet przynajmniej jest sprawdzony i będzie ogień w sypialni, w pewnym wieku już nie będzie chciał szaleć i nie będzie go kusiło żeby szukać wrażeń. W dodatku chyba to fajnie usidlić faceta, którego wiele kobiet nie zdołało zdobyć na stałe.

Branie prawiczka albo mało doświadczonego faceta jest gorsze, ponieważ taka osoba w każdym momencie może sobie zachcieć "odbić przeszłość" i się wyszaleć, już o nie jednym takim przypadku słyszałam. Tylko gorsze jest to, że takie niedoświadczone osoby budzą się będąc już mężami i mając dzieci, są w stanie posunąć się bardzo daleko, żeby sprawdzić "jak to by było z inną". Nie znam żadnej osoby, która by nie miała takich pokus, dlatego lepiej się wyszaleć za młodu mając 20 lat, a nie 30 i będąc po ślubie z 2 dzieci

chrzanienie, taki przechodzony nie musi być super kochankiem bo niekoniecznie zaliczanie na ilość musi mieć przełożenie na jakość. Nie każda kobieta chce mieć za partnera takiego bawidamka który wszędzie musi włożyć; i zastanawiać się czy nie pójdzie w tango bo coś tam.

O ja jestem taką osobą, nawet z ilością partnerów się zgadza! I mój parter też.. jesteśmy bardzo zadowoleni, dziękujemy za troskę

a jak któreś chodzi na prostytutki to liczy się to czy nie? W sensie ukrywanie to oszukiwanie czy jego sprawa?

Najprościej żeby autorka związała się z człowiekiem o podobnym podejściu do seksualności. I wtedy nie wdawać się w detale ale też bez udawania dziewicy orleańskiej. Tu miała styczność z facetem którego nie interesują ponoć krótkie piłki (nie ma precyzji czy w ogóle czy tylko dziewczynom nie wolno) to wolała nakłamać (szczęśliwie dla niej przemilczeć to nie musiała w sumie serwować ściemy) żeby nie wyjść na puszczalską.
Inna sprawa czy czuje się ''puszczalska'' dlatego że zdarza jej się uprawiać seks nie będąc z kimś w związku. Nikt jej nie każe wyznawać definicji puszczalstwa jak wyznaje ten koleś; dla mnie to godne pożałowania wtryniać się kto z kim sypiał czemu i w jakich okolicznościach.

[Magmag0194]

Napisane przez Hultaj

a jak któreś chodzi na prostytutki to liczy się to czy nie? W sensie ukrywanie to oszukiwanie czy jego sprawa?

Szczerze to nie zadaję takich pytań, chyba dlatego, że nie chcę oceniać człowieka przez pryzmat jego przeszłości. Ważne jest dla mnie jego zdanie tu i teraz, więc o ile temat prostytucji poruszam jako taki, o tyle nie wnikam czy korzystał czy nie

Napisane przez Hultaj

Najprościej żeby autorka związała się z człowiekiem o podobnym podejściu do seksualności. I wtedy nie wdawać się w detale ale też bez udawania dziewicy orleańskiej. Tu miała styczność z facetem którego nie interesują ponoć krótkie piłki (nie ma precyzji czy w ogóle czy tylko dziewczynom nie wolno) to wolała nakłamać (szczęśliwie dla niej przemilczeć to nie musiała w sumie serwować ściemy) żeby nie wyjść na puszczalską.
Inna sprawa czy czuje się ''puszczalska'' dlatego że zdarza jej się uprawiać seks nie będąc z kimś w związku. Nikt jej nie każe wyznawać definicji puszczalstwa jak wyznaje ten koleś; dla mnie to godne pożałowania wtryniać się kto z kim sypiał czemu i w jakich okolicznościach.

Oczywiście, że tak. Chociaż ja mam alergię na słowo "puszczalstwo" i inne tego typu, bo to jasne sugerowanie, że dana osoba jest gorsza. A to gest g*wno prawda, bo dopóki nikomu nie dzieje się krzywda to nie powinno się oceniać. W zupełnie innym tonie są dla mnie takie dwie przykładowe wypowiedzi:
- nie akceptuję przelotnych znajomości i seksu bez uczuć oraz wielu partnerów u potencjalnej kobiety
- nie chciałbym, żeby moja kobieta puszczała się w przeszłości

Przy pierwszej wypowiedzi powiedziałabym ok, w porządku, przy drugiej w moim odczuciu wychodzi buractwo i obrażanie drugiego człowieka, bo śmie postępować zgodnie ze swoim sumieniem, a nie cudzym.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Magmag0194

S Chociaż ja mam alergię na słowo "puszczalstwo" i inne tego typu,

A ja z kolei nie, bo nie lubię łatwych facetów, którzy się puszczają z każdą kobietą, która im nie odmówi.
Puszczalscy faceci są ble

[Magmag0194]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88815996]A ja z kolei nie, bo nie lubię łatwych facetów, którzy się puszczają z każdą kobietą, która im nie odmówi.
Puszczalscy faceci są ble [/QUOTE]

Puszcza się latawce, dorośli ludzie uprawiają seks za obopólną zgodą.
Tak jak ja nigdy nie szukałam partnerów wśród osób powściągliwych seksualnie, ale nie jadę po nich że są stulajarzami (faceci) a o kobietach nie wyrażam się per cnotki niewydymki i inne takie.

[Domi_P92]

Napisane przez czarna_wdowa123

Hej.

Chciałabym poznać opinie innych osób. Mam wątpliwości, czy to jak chcę postąpić jest moralne czy nie.

Jestem młodą kobietą, mam dopiero 20 lat. Pomimo młodego wieku już mam doświadczenie w seksie, i to nie z jednym partnerem. Było ich czterech. Zaczęłam uprawiać seks w wieku 16 lat, więc w sumie można powiedzieć, że wychodzi jeden facet na rok. To chyba nie tak źle?

Sęk w tym, że rok temu poznałam chłopaka, byliśmy razem krótko (jakieś 4 miesiące, nie wyszło nam), ale to co mi powiedział utkwiło mi w pamięci. Kiedyś w luźnej rozmowie powiedział, że nie mógłby być z dziewczyną, która się puszczała. A ja przed poznaniem go miałam 3 innych (jeden był moim chłopakiem, a dwóch pozostałych to tacy fwb). Przemilczałam temat, nie przyznałam się mu do mojej przeszłości i na szczęście o nią nie pytał. Chyba po prostu z góry założył, że "jestem porządna" i to była dla niego oczywistość, że seks uprawiam tylko będąc w związku, ale no się pomylił, a ja go nie wyprowadziłam z błędu. Od tamtej pory samobiczowałam się, że spałam z tamtymi dwoma chłopakami i miałam wyrzuty sumienia.

Teraz już długo jestem sama, parę miesięcy, na to, żebym znalazła faceta się raczej nie zapowiada (szukam, ale nie chcę na siłę wchodzić w związek i nie mam żadnej presji na to), ale brakuje mi seksu i się zastanawiam co w takiej sytuacji zrobić. Chciałabym kogoś sobie poszukać do takiej relacji bez zobowiązań, ale równocześnie boję się czy to jest ok jak będę w międzyczasie szukać kandydata do związku, i co jeśli poznam swojego potencjalnego chłopaka (no oczywiście jakbym z kimś już randkowała i by to zmierzało w kierunku związku to bym urwała kontakt z kolegą fwb), ale boję się potem tych wyrzutów sumienia, że uprawiałam z kimś seks krótko przed tym jak swojego bym poznała, a przecież nie będę się czymś takim chwalić.

Jak wy widzicie takie sytuacje? Jak jesteście singielkami to korzystacie z seksu bez zobowiązań czy czekacie na kolejnego partnera takiego typowego do związku? Czy gdybym uprawiała z kimś tylko seks dla seksu to by było ok, czy nie?

Miałam podobną sytuację, a raczej mam. Od 26 r. ż. kiedy przespałam się pierwszy raz z ,,przypadkowym facetem", raczej nie było to najmilsze doświadczenie, potem w kolejnym roku miałam kolejnego, poznaliśmy się przez neta, ja chciałam czegoś więcej ale on nie, zostawił mnie. Pozniej bylo podobnie mialam nadzieję na związek ale oni chcą tylko jednego, a nie ukrywam że brakowało mi sexu. Więc wydaje mi się że jeżeli masz mega ochotę na sex to powinnaś to zrobić byle bezpiecznie Jesteś jeszcze młoda, może kogos poznasz! Ja też mam taka nadzieje! Pozdrawiam ciepło

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Magmag0194

Tak jak ja nigdy nie szukałam partnerów wśród osób powściągliwych seksualnie, ale nie jadę po nich że są stulajarzami (faceci) a o kobietach nie wyrażam się per cnotki niewydymki i inne takie.

To dobrze, też nie lubię wulgarnych porównań.

[Limonka2738]

Napisane przez dominika152

Oczywiście że są, taki facet przynajmniej jest sprawdzony i będzie ogień w sypialni, w pewnym wieku już nie będzie chciał szaleć i nie będzie go kusiło żeby szukać wrażeń. W dodatku chyba to fajnie usidlić faceta, którego wiele kobiet nie zdołało zdobyć na stałe.

Albo frajerstwo być z facetem, którego żadna z poprzednich partnerek nie chciała na stałe.


Na dwoje babka wróżyła.

[MsN]

Napisane przez czarna_wdowa123

Hej.

Chciałabym poznać opinie innych osób. Mam wątpliwości, czy to jak chcę postąpić jest moralne czy nie.

Jestem młodą kobietą, mam dopiero 20 lat. Pomimo młodego wieku już mam doświadczenie w seksie, i to nie z jednym partnerem. Było ich czterech. Zaczęłam uprawiać seks w wieku 16 lat, więc w sumie można powiedzieć, że wychodzi jeden facet na rok. To chyba nie tak źle?

Sęk w tym, że rok temu poznałam chłopaka, byliśmy razem krótko (jakieś 4 miesiące, nie wyszło nam), ale to co mi powiedział utkwiło mi w pamięci. Kiedyś w luźnej rozmowie powiedział, że nie mógłby być z dziewczyną, która się puszczała. A ja przed poznaniem go miałam 3 innych (jeden był moim chłopakiem, a dwóch pozostałych to tacy fwb). Przemilczałam temat, nie przyznałam się mu do mojej przeszłości i na szczęście o nią nie pytał. Chyba po prostu z góry założył, że "jestem porządna" i to była dla niego oczywistość, że seks uprawiam tylko będąc w związku, ale no się pomylił, a ja go nie wyprowadziłam z błędu. Od tamtej pory samobiczowałam się, że spałam z tamtymi dwoma chłopakami i miałam wyrzuty sumienia.

Teraz już długo jestem sama, parę miesięcy, na to, żebym znalazła faceta się raczej nie zapowiada (szukam, ale nie chcę na siłę wchodzić w związek i nie mam żadnej presji na to), ale brakuje mi seksu i się zastanawiam co w takiej sytuacji zrobić. Chciałabym kogoś sobie poszukać do takiej relacji bez zobowiązań, ale równocześnie boję się czy to jest ok jak będę w międzyczasie szukać kandydata do związku, i co jeśli poznam swojego potencjalnego chłopaka (no oczywiście jakbym z kimś już randkowała i by to zmierzało w kierunku związku to bym urwała kontakt z kolegą fwb), ale boję się potem tych wyrzutów sumienia, że uprawiałam z kimś seks krótko przed tym jak swojego bym poznała, a przecież nie będę się czymś takim chwalić.

Jak wy widzicie takie sytuacje? Jak jesteście singielkami to korzystacie z seksu bez zobowiązań czy czekacie na kolejnego partnera takiego typowego do związku? Czy gdybym uprawiała z kimś tylko seks dla seksu to by było ok, czy nie?

Napisane przez czarna_wdowa123

Mam wątpliwości, czy to jak chcę postąpić jest moralne czy nie.

Od razu Ci mogę napisać, że niemoralna to jest zdrada i ogólnie mówiąc urabianie dwóch osób z którymi się dana osoba spotyka, ale nie uprawianie niezobowiązująco seksu bez związku.

Ciągle się dziwie dlaczego takie negatywne odbieranie kobiety pada z ust facetów do kobiet, które się ''puszczają'' a nie to kobieta ma problem w stosunku do faceta (chociaż takie też się zdarzają, mają prawo) i doszłam do wniosku, że kobieta poprzez jej płeć (to, że ma waginę) jest stygmatyzowana przez faceta, przez społeczeństwo gdy uprawia seks bez zaangażowania emocjonalnego. Uważam, że kobiety są dyskryminowane i to jest prawda. Facet może wszystko, kobieta nie może nic, to według niektórych osób. Takie błędne myślenie mają seksiści, mizogini, hipokryci i stosujący podwójne standardy.

Napisane przez czarna_wdowa123

Jestem młodą kobietą, mam dopiero 20 lat. Pomimo młodego wieku już mam doświadczenie w seksie, i to nie z jednym partnerem. Było ich czterech. Zaczęłam uprawiać seks w wieku 16 lat, więc w sumie można powiedzieć, że wychodzi jeden facet na rok. To chyba nie tak źle?

Zaczęłam życie seksualne w wieku 24 lat. Naliczyłam do tej pory 7-8 partnerów, ale mogło być ich więcej. Żadna ilość nie jest zła, nie ma żadnej ustalonej granicy na zasadzie ''od tej to już jest dużo partnerów'' . To Twoje ciało i możesz z nim robić co zechcesz. Ty ustalasz z iloma facetami idziesz do łóżka, Ty ustalasz czy uprawiasz seks bez zaangażowania emocjonalnego, bez związku czy też nie i nie jesteś nie wartościowa czy mniej wartościowa od ilości penisów w sobie czy od tego jaki seks uprawiasz.

Napisane przez czarna_wdowa123

Kiedyś w luźnej rozmowie powiedział, że nie mógłby być z dziewczyną, która się puszczała.

WHAT? Wyśmiałabym faceta, który spotykając się ze mną powiedziałby mi takie słowa, że nie mógłby wejść w związek z dziewczyną, która się ''puszczała''. Jak ktoś napisał wcześniej (pełna zgoda) puszcza to się latawce, doskonałe porównanie, a seks uprawia się bo ma się na niego ochotę, dla przyjemności, dla zdrowia, za zgodą obopólną obojga dwójki dorosłych ludzi. Także dziewczyno, ciesz się, że koleś poszedł w długą, albo, że Ty go spuściłaś na bambus, bo wg mnie zrobił Ci mega przysługę. Ciesz się, że pozbyłaś się buraka, prymitywa, być może mizogina, ale przede wszystkim faceta, który stosuje podwójne standardy.

W moim życiu nie ma miejsca na facetów, którzy stosują gadki typu ''nie mógłbym być z kobietą, która się puszczała'' bo dla mnie tacy stosują podwójne standardy i to zakrawa o hipokryzję, którą się brzydzę i żaden facet nie będzie mnie oceniał przez pryzmat ile penisów miałam w mojej waginie bo wagina się nie zużywa od jakiejkolwiek ilości penisów w niej. To wszystko po to aby facet zawstydzał kobietę, że ta postępuje niemoralnie uprawiając seks bez zaangażowania emocjonalnego. To jest wpędzanie jej w poczucie winy, że robi źle. Najczęściej faceci, którzy takie teksty gadają są zwykłymi hipokrytami i sami mają z tym problem, przemawiają za nimi albo ich kompleksy, albo boją się o własne ego. Mam wrażenie, że tu chodzi o to, że boją się dominacji kobiet, ale to tylko moje przypuszczenie. Może być mylne.

Napisane przez czarna_wdowa123

A ja przed poznaniem go miałam 3 innych (jeden był moim chłopakiem, a dwóch pozostałych to tacy fwb). Przemilczałam temat, nie przyznałam się mu do mojej przeszłości i na szczęście o nią nie pytał. Chyba po prostu z góry założył, że "jestem porządna" i to była dla niego oczywistość, że seks uprawiam tylko będąc w związku, ale no się pomylił, a ja go nie wyprowadziłam z błędu. Od tamtej pory samobiczowałam się, że spałam z tamtymi dwoma chłopakami i miałam wyrzuty sumienia.

A co to znaczy ''jestem porządna'', ona jest porządna?'' Faciowi chodziło o to, że jak miałaś jednego penisa w sobie bo byłaś przykładowo w jednym związku i z nim uprawiałaś seks z miłości to jesteś spoczi, fajna, ale jak po za związkiem kiedyś tam miałaś inne penisy w swojej w pochwie to już jesteś zua, brudna i zbrukana. Dlatego takich gości i ortodoksyjnych oszołomów katolickich unikam bo po prostu mam inne wartości i nie po drodze nam ze światopoglądem.
Nie musisz każdemu facetowi z którym wejdziesz w związek tak wykładać się na tacy i opowiadać z iloma facetami to nie spałaś, jakie to były pozycje, jaki dokładnie seks z nimi uprawiałaś bo potem oni będą opowiadać innym dziewczynom z którymi się by spotykali. Po za tym to Twoja prywatna sprawa i masz prawo do prywatności, nie musisz się każdemu z nich ''spowiadać''. Pewne kwestie możesz zachować dla siebie. Facet, który pyta również o to ilu się miało przed nim jest zwykłym burakiem, obleśnym typem i nie ma taktu, a wyrzuty sumienia to powinny męczyć jego, ale widać gdzie ma Twoje poczucie komfortu.

Napisane przez czarna_wdowa123

Jak wy widzicie takie sytuacje? Jak jesteście singielkami to korzystacie z seksu bez zobowiązań czy czekacie na kolejnego partnera takiego typowego do związku? Czy gdybym uprawiała z kimś tylko seks dla seksu to by było ok, czy nie?

W związku nie byłam żadnym. Nie to żebym nie chciała, chciałabym, ale uważam, że trzeba długo szukać kogoś do związku i odsiać wielu kandydatów z którymi nas nie sparuje , nie zaskoczy . Po za tym myślę, że do seksu jest łatwiej kogoś poznać bo nie trzeba się przed kimś uzewnętrzniać, spełniać wymagań pod kątem osobowości czy charakteru (wystarczy, że liczy się sam wygląd), a do związku już te wymagania konkretne należy spełniać. Gdybym była nadal singielką to korzystam z życia, z seksu jak chcę. Nie samobiczuję się bo nie robię czegoś takiego, nie mam poczucia winy, nie pozwalam się w nie wpędzać, a powyższych typów o poglądach, które wyżej wymieniam, zrzucam jak ze skały. Każda kobieta sama decyduje czy potrafi i chce uprawiać seks kiedy nie jest w związku czy nie i każda decyduje również jak się z tym czuje. Jeśli czułaby się z tym źle to prawdopodobnie sam seks i wszelkie fwb nie są dla niej. Jak ktoś nikogo nie krzywdzi to może sobie żyć i uprawiać seks jak chce, z kim chce, w ilościach w jakich chce. Wszystko jest dla ludzi.

Facet z wątku nie jest dla Ciebie, a Ty nie jesteś dla niego. Są ludzie, którzy nie wiem jak bardzo by chcieli się starać nie będą dla nas, a my nie będziemy dla nich. Taka sytuacja, taka kolej rzeczy. Unikaj takich facetów jak wyżej bo to są mega zaburzone osoby i prawdopodobnie sami mają problemy. Facet miał prawo nie chcieć takiej kobiety jak Ty do związku, takiej, która miała relacje seksualne niezobowiązujące bo mógł szukać takiej, która pójdzie z facetem do łóżka tylko z miłości, ale nie miał prawa Ci umniejszać i obrażać Cię. Pewnie facet stosował hipokryzję lvl master.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez Magmag0194

W zupełnie innym tonie są dla mnie takie dwie przykładowe wypowiedzi:
- nie akceptuję przelotnych znajomości i seksu bez uczuć oraz wielu partnerów u potencjalnej kobiety
- nie chciałbym, żeby moja kobieta puszczała się w przeszłości

Przy pierwszej wypowiedzi powiedziałabym ok, w porządku, przy drugiej w moim odczuciu wychodzi buractwo i obrażanie drugiego człowieka, bo śmie postępować zgodnie ze swoim sumieniem, a nie cudzym.

Zgadzam się. Pierwsza wypowiedź OK, facet nie akceptuje u kobiety seksu bez zobowiązania emocjonalnego, bez tej więzi. Takie ma preferencje i takie stawia wymagania przyszłej kandydatce na dziewczynę/żonę, ale ta druga wypowiedź jest po prostu obrzydliwa i obraźliwa bo świadczy tylko o osobie, która wypowiada te słowa.