Sens pomocy "ubogim na własne życzenie", czyli Szlachetna Paczka cz. IV

[cukierek_z_cykuty]

Ja pierdziu... w moim powiecie - przyklejonym zresztą do miasta wojewódzkiego - wczoraj było do wyboru, do koloru rodzinek trzydziestoparolatków z bombelkami. Dzisiaj... zostało kilka osób w podeszłym wieku. Dokładnie 4. I nikt poza tym.

To jest masakra. U nas pracy jest dużo, nie tylko za najniższą. Serio, wysyłasz cv, a za godzinę dzwonią, kiedy możesz przyjść. Na produkcji zarobki 3-5k (no ok, z nadgodzinami... ale hej, jak kogoś nie stać na pralkę, to chyba może zacisnąć zęby i zrobić te dwie soboty w miesiącu?) dla niewykwalifikowanego personelu.

Sama się rozglądam za pracownikiem...

I co? I jajco. Panowie bez pracy, pomagający paniom bez pracy w sprzątaniu i gotowaniu obiadów (już ja widzę, jak te chaty są pucowane od świtu do nocy ). Młode byczki, którym nie wstyd brać od innych. I w sumie nawet nie te pijawki mnie dziwią... ale KTO normalny chce takim pomagać? Nie chcę innym zaglądać do portfela, bo każdy pomaga temu, komu chce (kotkom, pieskom, dzieciom, staruszkom, bezdomnym...). Ale serio, z czego to wynika? Z naiwności? Jest jakiś inny powód?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez cukierek_z_cykuty

I co? I jajco. Panowie bez pracy, pomagający paniom bez pracy w sprzątaniu i gotowaniu obiadów (już ja widzę, jak te chaty są pucowane od świtu do nocy ). Młode byczki, którym nie wstyd brać od innych. I w sumie nawet nie te pijawki mnie dziwią... ale KTO normalny chce takim pomagać? Nie chcę innym zaglądać do portfela, bo każdy pomaga temu, komu chce (kotkom, pieskom, dzieciom, staruszkom, bezdomnym...). Ale serio, z czego to wynika? Z naiwności? Jest jakiś inny powód?

Mnie też to zastanawia. Nigdy w zyciu nie wsparłabym ludzi, którym po prostu nie chce się pracowac. Gdyby mi się nie chciało to też nie miałabym na chleb. Miliony wymówek, podkreślanie, że się nie pracuje żeby dzieciom obiad ugotować i posprzątać. Rozumiem, że pracujące matki nie dają dzieciom jeść a w domu jest burdel. Rozumiem też, że jezeli mężczyzna ma problem ze znalezieniem pracy albo ma problemy zdrowotne, przez ktore musial zrezygnować z pracy fizycznej to on naturalnie ląduje na bezrobociu a kobieta naturalnie nadal gotuje obiady i sprząta, przez co nadal nie moze isc do pracy.
I tak sie kiszą nawet jezeli w domu nie ma pralki, lodówki albo łożka dla dzieci i spią na podłodze. Ale do pracy nie, wolą żyć miłością do siebie nawzajem.

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Przyznam, że z każdym rokiem przeglądam coraz mniej rodzin, bo mnie to po prostu denerwuje, że suma zasiłków jest często absurdalnie wysoka. Ludzie za etat mniej dostają, a chodzą do pracy i uczciwie zarabiają na życie. I jest 500+, nie dość że nic się nie zmieniło i nadal bieda to jeszcze wielkie raty za komputery, bo nauka zdalna. Jak widac 500+ w takim środowisku niczego nie zmieniło, nawet na komputer nie da się odłożyć.

[tinkerver2]

Napisane przez mikoma

Co sie czepiasz, rymuje sie

Jejku, ja od 5 lat „zmagam się z tarczycą”. Bo przecież to, że codziennie rano muszę połknąć jedną tabletkę i co miesiąc pójść na pobranie krwi, to straszne poświęcenie, prawda?

Napisane przez Mijanou

Nie jesteś sama
Dwie tabletki rano, jedna wieczorem i normalnie chodzę do pracy i funkcjonuję.Zmagam się też z nadciśnieniem.

Kochane, pikuś! Ja codziennie rano łykam 5 tabsow (w tym w witaminki), wieczorem 3 na spanko, bo od 12 lat zmagam się z bezsennościa. Jedyna wycieczka o jakiej marzę to tydzień w hotelu z żakuzi, kablówka, internetem i posiłkami. Wywalone gdzie, może być w hotelu obok mojego domu. Żadne tam majorki czy Malediwy.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[lubiekielbase]

Pani

Anna

37 lat

Partner

Robert

33 lat

Córka

Ewa

3 lat

Historia Rodziny

Pani Anna i pan Robert wspólnie wychowują 3-letnią córkę Ewę. Oboje nie mają stałego zatrudnienia, utrzymują się głównie z pomocy socjalnej i pracy sezonowej podejmowanej przez pana Roberta. Sytuacja ta przekłada się między innymi na warunki bytowe, w jakich zmuszeni są oni na co dzień funkcjonować. Rodzina mieszka w wynajętym mieszkaniu bez dostępu do bieżącej wody i łazienki. Brak pracy, dodatkowo, uniemożliwił pani Annie wywiązywanie się z obowiązku alimentacyjnego wobec dwójki starszych dzieci pozostających pod opieką jej byłego po męża. Powoduje to stale rosnące zadłużenie i brak perspektywy na jego szybkie uregulowanie. Pani Anna nie poddaje się tym problemom oraz chorobie (epilepsja). Wraz z pojawieniem się możliwości posłania Ewy do przedszkola wzięła udział w projekcie szkoleniowym. Wierzy, że uzyskane w ten sposób nowe kwalifikacje i doświadczenie zwiększą jej szanse na lokalnym rynku pracy. Miesięczny przychód nie przekracza 2650 zł, po odliczeniu niezbędnych wydatków 863 zł, rodzinie pozostaje 595 zł na osobę.

Czemu Pani Anna nie pracuje?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez VI4

Wyżej było, że najstarsza córka nie mieszka z rodziną.

Mogą mieć jeszcze starsza córkę, która mieszka osobno. Jak nie jest z tego gospodarstwa, to nie jest uwzgledniania w spisie rodziny i w potrzebach/prezentach. Pewnie tylko wspomnieli o niej w opisie. Ale fakt, poplatane to jest.

Ostatnio widziałam jakis opis tak nieskładnie zrobiony, że kobieta miała dwójkę dzieci i nie wiadomo było które dziecko z którym partnerem, a wymienionych było 2 chłopów i czy przypadkiem będąc z jednym partnerem już nie miała dziecka z drugim, serio, kto to pisze....

Napisane przez cukierek_z_cykuty

Ja pierdziu... w moim powiecie - przyklejonym zresztą do miasta wojewódzkiego - wczoraj było do wyboru, do koloru rodzinek trzydziestoparolatków z bombelkami. Dzisiaj... zostało kilka osób w podeszłym wieku. Dokładnie 4. I nikt poza tym.

To jest masakra. U nas pracy jest dużo, nie tylko za najniższą. Serio, wysyłasz cv, a za godzinę dzwonią, kiedy możesz przyjść. Na produkcji zarobki 3-5k (no ok, z nadgodzinami... ale hej, jak kogoś nie stać na pralkę, to chyba może zacisnąć zęby i zrobić te dwie soboty w miesiącu?) dla niewykwalifikowanego personelu.

Sama się rozglądam za pracownikiem...

I co? I jajco. Panowie bez pracy, pomagający paniom bez pracy w sprzątaniu i gotowaniu obiadów (już ja widzę, jak te chaty są pucowane od świtu do nocy ). Młode byczki, którym nie wstyd brać od innych. I w sumie nawet nie te pijawki mnie dziwią... ale KTO normalny chce takim pomagać? Nie chcę innym zaglądać do portfela, bo każdy pomaga temu, komu chce (kotkom, pieskom, dzieciom, staruszkom, bezdomnym...). Ale serio, z czego to wynika? Z naiwności? Jest jakiś inny powód?

Podejrzewam, że większość darczyńców tak nie wnika w to, że ludziom nie chce sie pracować, nie analizują tego, tylko wolą kupić małym dzieciom zabawki na święta niż chodzić po sklepach medycznych i kupować pampersy dla dorosłych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Z tego co rozumiem 1 osoba jest niepełnosprawna, własciwie nikt nie pracuje, córka lat 40 spędza czas na pracach w domu i wokół domu. Wieczory przed tv. Jedyny plus, w prezentach jest wymieniona wizyta u stomatologa.

Pani Hanna z Rodziną
Kod Rodziny: ZPM-1495-71684

Pani

Hanna

69 lat

Córka

Bożena

40 lat

Syn

Marcin

26 lat

Syn

Tomasz

37 lat

Brat

Zbigniew

67 lat

Historia Rodziny

5-osobowa rodzina mieszka w mieszkaniu komunalnym, które wymaga remontu. Własnym wysiłkiem zrobili łazienkę oraz kuchnię. Żyją bardzo skromnie. Co roku zabezpieczają opał na sezon jesienno - zimowy. W domu panuje porządek, jest ciepło. Mama z córką spędza czas na pracach w domu i koło domu. Brat pani Hanny jest na emeryturze, ale w miarę możliwości podejmuje prace porządkowe i remontowe. Syn Marcin też podejmuje prace czasowe, natomiast drugi syn Tomasz, w wyniku wypadku jest niepełnosprawny i uczęszcza do Domu Samopomocy. Za obecną sytuację odpowiada przede wszystkim niepełnosprawność wśród członków rodziny.
Przychód wynosi 3600 zł. Po odliczeniu kosztów (2550 zł), dochód na jednego członka rodziny to 510 zł.

iękno Rodziny

Rodzina wspólnie ogląda wieczorem telewizję. To piękny zwyczaj kiedy wszyscy są zgromadzeni w jednym pokoju i wspólnie spędzają ten czas razem. Spożywają razem posiłki czy opał na zimę, wspierają się w codziennych trudnościach.
Członkowie rodziny mają niskie wykształcenie lub żadne. Nikt też nie nauczył ich żyć na pewnym standardzie, nie pomógł. Największym marzeniem rodziny jest wykup mieszkania i wykonanie remontu.

Szczególne upominki

Hanna: Ciepły szal, czapka i rękawiczki

Bożena: Wygodna bluza

Marcin: Wizyta u stomatologa

Tomasz: Maszynka do golenia (nie elektryczna, tylko zwykła z ostrzami)

Zbigniew: Elektryczna maszynka do włosów

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Czyżby nie płacili za mieszkanie? Gdyby płacili to mogliby iść wynająć po prostu inne.

Pan Piotr z panią Magdaleną tworzyli szczęśliwe małżeństwo. Jednak przez konflikt z właścicielem mieszkania dostali nakaz wyprowadzenia się w ciągu 7 dni. Zostali bezdomnymi. Pan Piotr zatroszczył się i załatwił żonie i dzieciom nocleg u znajomych. Sam poszedł do noclegowni dla bezdomnych, by nie być dla nikogo ciężarem. Po miesiącach starań otrzymali mieszkanie, jednak wtedy zaczęły się kłopoty z sąsiadami. Dręczyli oni pana Piotra, przez co popadł w ciężką depresję. Zamknął się w sobie i niekiedy nie jest w stanie nawet wyjść z domu. Pani Magdalena pracuje na 3 zmiany, przez co mąż nie może podjąć pracy - opiekuje się synem Filipkiem, który ma problemy z mową. Rodziny nie stać na logopedę, więc liczą na to, że synek dostanie się do przedszkola, gdzie będzie mógł skorzystać ze specjalistycznej pomocy. Rodzina utrzymuje się z pensji pani Magdaleny oraz świadczeń na dzieci w łącznej kwocie 3691 zł. Po odliczeniu kosztów mieszkania i leków 1402 zł rodzinie zostaje 554 zł na jedną osobę.

[cukierek_z_cykuty]

Napisane przez PaulinciaKWC

Przychód wynosi 3600 zł. Po odliczeniu kosztów (2550 zł), dochód na jednego członka rodziny to 510 zł.

...

Spożywają razem posiłki czy opał na zimę, wspierają się w codziennych trudnościach.

Czekaj... jak oni to liczą? Czemu mi US tak nie liczy?

Yyy... aż tak u nich źle, że muszą spożywać opał. Nie no, ja bym im pomocy nie odmawiała w takim razie.

Dżizys, kto robi te opisy?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez cukierek_z_cykuty

Czekaj... jak oni to liczą? Czemu mi US tak nie liczy?

Yyy... aż tak u nich źle, że muszą spożywać opał. Nie no, ja bym im pomocy nie odmawiała w takim razie.

Dżizys, kto robi te opisy?

nie wiem, ja połowy tych opisów nie ogarniam, nie wiem kto jest chory a kto zdrowy, jakie przychody jakie koszty, nie wiem kto jest ojcem ani czemu nikt nie pracuje

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Problemy rodziny rozpoczęły się w czerwcu 2020 roku, gdy pan Józef ze względu na pandemię miał bardzo mało zleceń i zwolnił się z pracy, ponieważ chciał otworzyć własną firmę remontową. Niestety sytuacja potoczyła się odwrotnie i pan nie miał możliwości otworzyć własnej firmy. Do tego doszły problemy z nadużywaniem alkoholu przez pana Józefa. Dzięki reakcji pani Magdy pan Józef postanowił nie pić i zmienić się dla rodziny. Obecnie pracuje dorywczo przy remontach a w nowym roku, chce starać się o dofinansowanie na otworzenie własnej działalności. Pan Józef jest wytrzymały w działaniu i nie pije już od 8 miesięcy.

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Dlaczego nikt nie pracuje?

Milena

24 lat

Córka

Oliwia

4 lat

Matka

Aleksandra

44 lat

Babcia

Cecylia

70 lat

Ojczym

Marek

52 lat

Tak jak każda rodzina i ta miała dobre jak i złe chwile. Do kryzysu doprowadziła głównie zła sytuacja finansowa, samotne macierzyństwo oraz choroby. Aktualnie widać w ich relacjach ciepło oraz zaangażowanie. Ich wspólnota opiera się na wsparciu oraz nadziei na lepszą przyszłość. Oliwię codziennie do przedszkola odprowadza mama - Pani Aleksandra. Po powrocie do domu, razem ze swoją mamą Panią Cecylią i mężem Panem Markiem zajmują się domem. Natomiast Pani Milena, obezwładniona przez chorobę chodzi na warsztaty niepełnosprawności. Cała rodzina pomaga w artystycznej sferze zajęć z warsztatów jak i przedszkola.
Najtrudniejsza jest jednak codzienność oraz walka o lepszą przyszłość. Miesięczny przychód rodziny to 4182 złotych. Mimo niby sporej sumy to po odjęciu kosztów mieszkania, leków i kredytu (2355 zł) na jednego członka rodziny przypada tylko 365 zł.

Historia rodziny opiera się na dobrych jak i złych fundamentach. Jednakże próbują, nie poddają się, gdy upadają to drugi członek rodziny zawsze jest gotów, żeby pomóc. Jest to widoczne w tej rodzinie, wzajemne wsparcie i miłość. To są jej prawdziwe fundamenty. Łączą ich wspólne zainteresowania - oglądanie razem filmów oraz praca artystyczna w sferze warsztatów pani Mileny oraz 4- letniej Oliwii. Jednym z ich największych marzeń jest wyprowadzka do Kielc, do męża Pani Cecylii. Chcą jednak na samym początku odciąć się od zobowiązań z przeszłości i zacząć nowe życie w lepszych warunkach.

[niemanicka]

Czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego w potrzebach pojawiają się takie przedmioty, jak: pralka, lodówka, telewizor? Na olx jest mnóstwo tego typu przedmiotów (za grosze lub za darmo), na grupach śmieciarkowych można je odebrać za darmo. Dlaczego ludzie z tego nie korzystają? Czy wybierając rodzinę, można im podarować tego typu przedmioty (używane) z olx?

[lubiekielbase]

Pani

Kamila

44 lat

Mąż

Paweł

47 lat

Syn

Jakub

19 lat

Córka

Zuzanna

14 lat

Córka

Julia

11 lat

Córka

Pola

9 lat

Syn

Natan

2 lat

Rodzina pani Kamili i pana Pawła do niedawna mieszkała w małym mieszkaniu wraz z całą swoją gromadką pociech. Aby zmienić swoje dotychczasowe życie i poprawić komfort życia swojej rodziny pani Kamila z mężem zaciągnęli kredyt na budowę domu i wyposażenie pokoi dziecięcych. Aby zmniejszyć rachunki za prąd rodzina zaciągnęła dodatkowy kredyt na fotowoltaikę. Rodzina utrzymuje się z pensji pani Kamili i pana Pawła oraz z programu 500+. Przychody rodziny wynoszą 8600 zł, a po odliczeniu kosztów utrzymania w łącznej kwocie 5013 złotych, na jednego członka rodzinny przypada 512 zł miesięcznie. W związku z tym, że Jakub uczy się w szkole poza miejscem zamieszkania rodzina ponosi dodatkowe koszty utrzymania w kwocie 950 złotych.

8600 zł?
Może jakiś kurs zarządzania budżetem im by się bardziej przydał.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez lubiekielbase

8600 zł?
Może jakiś kurs zarządzania budżetem im by się bardziej przydał.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niezła historia... to jest biedna rodzina? Która buduje dom a w paczce szuka wsparcia na swój kredyt i stancję dorosłego studenta??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez niemanicka

Czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego w potrzebach pojawiają się takie przedmioty, jak: pralka, lodówka, telewizor? Na olx jest mnóstwo tego typu przedmiotów (za grosze lub za darmo), na grupach śmieciarkowych można je odebrać za darmo. Dlaczego ludzie z tego nie korzystają? Czy wybierając rodzinę, można im podarować tego typu przedmioty (używane) z olx?

Nie wiem, jak w tej edycji, ale w którejś poprzedniej kojarzę, że wymagane były nowe.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Milennka03]

Napisane przez Higurashi

Nie wiem, jak w tej edycji, ale w którejś poprzedniej kojarzę, że wymagane były nowe.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Cytuję z poradnika darczyńcy w odpowiedzi na pytanie czy można przekazać używane rzeczy "Jeśli te przedmioty sa w doskonałym stanie to możesz je przekazać rodzinie "

[Higurashi]

Napisane przez Milennka03

Cytuję z poradnika darczyńcy w odpowiedzi na pytanie czy można przekazać używane rzeczy "Jeśli te przedmioty sa w doskonałym stanie to możesz je przekazać rodzinie "

Dzięki za sprostowanie

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[pempek]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88995295]Niezła historia... to jest biedna rodzina? Która buduje dom a w paczce szuka wsparcia na swój kredyt i stancję dorosłego studenta??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Budzet na poziomie dwóch średnich krajowych, bieda aż piszczy….


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jamajka007]

Napisane przez cukierek_z_cykuty

Ja pierdziu... w moim powiecie - przyklejonym zresztą do miasta wojewódzkiego - wczoraj było do wyboru, do koloru rodzinek trzydziestoparolatków z bombelkami. Dzisiaj... zostało kilka osób w podeszłym wieku. Dokładnie 4. I nikt poza tym.

To jest masakra. U nas pracy jest dużo, nie tylko za najniższą. Serio, wysyłasz cv, a za godzinę dzwonią, kiedy możesz przyjść. Na produkcji zarobki 3-5k (no ok, z nadgodzinami... ale hej, jak kogoś nie stać na pralkę, to chyba może zacisnąć zęby i zrobić te dwie soboty w miesiącu?) dla niewykwalifikowanego personelu.

Sama się rozglądam za pracownikiem...

I co? I jajco. Panowie bez pracy, pomagający paniom bez pracy w sprzątaniu i gotowaniu obiadów (już ja widzę, jak te chaty są pucowane od świtu do nocy ). Młode byczki, którym nie wstyd brać od innych. I w sumie nawet nie te pijawki mnie dziwią... ale KTO normalny chce takim pomagać? Nie chcę innym zaglądać do portfela, bo każdy pomaga temu, komu chce (kotkom, pieskom, dzieciom, staruszkom, bezdomnym...). Ale serio, z czego to wynika? Z naiwności? Jest jakiś inny powód?

W poprzedniej pracy co roku babki z HR organizowały paczkę (firma ok 200 osób), oczywiście zawsze wybierały bombelkowe rodzinki jak powiedziałam w moim dziale że ja się nie dokładam, bo nie będę wspierać ludzi, którzy zamiast iść do pracy to żyją z zasiłków, to usłyszałam, że jestem bez serca.
Owszem, znam rodziny, gdzie matka została w domu z dwójką małych dzieci, bo nie opłacało się jej iść do pracy. Ale wyglądało to tak, że ojciec mógł utrzymać rodzinę, a matka zarabiała na tyle mało, że cała jej pensja poszłaby na żłobki :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Para 40-latków i start w samodzielność

Start w samodzielność
Pani Sara z Rodziną

Gmina Zgierz

Pani

Sara

39 lat

Partner

Mateusz

40 lat

Syn

Alan

13 lat

Pani Sara razem z partnerem wychowują synka Alana. Wcześniej oboje z partnerem pracowali, przez co zarabiali pieniądze na mieszkanie i utrzymanie. Niestety pani Sara po 6 latach pracy w kwiaciarni straciła zatrudnienie. Teraz kobieta głównie zajmuje się domem i synem. Od czasu do czasu ma możliwość podjęcia dorywczej pracy u znajomego - sprzątania mieszkania. Pan Mateusz również ma prace dorywczą. Dla rodziny zdecydowanie najtrudniejsze jest pogodzenie się i poradzenie sobie z obecną sytuacją finansową. Dochód na jednego członka Rodziny wynosi 507 zł. Ich wydatki miesięcznie to 1180 zł miesięcznie, a łączne przychody to 2700 zł miesięcznie.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[lubiekielbase]

Albo ta historia jest naprawdę smutna i tragiczna, albo wolontariusz coś zataił.

Pani

Kamila

68 lat

Pani Kamila we wczesnej młodości założyła rodzinę wraz z miłością swojego życia. Małżeństwo doczekało się czwórki dzieci. Oboje pracowali. Sielanka jednak nie trwała zbyt długo. Mąż Pani Kamili zaczął znęcać się nad nią psychicznie i fizycznie. W wyniku jednego z kolejnych pobić u kobiety pękł krwiak mózgu. Lekarzom po wielogodzinnej operacji udało się uratować jej życie. Jednak na skutek powikłań doszło u niej do częściowego paraliżu lewostronnego. Po tym incydencie mężczyzna zabrał dwoje najmłodszych dzieci i odszedł do innej kobiety. Pani Kamila walczyła o ich odzyskanie, niestety nie mając pracy i dobrych warunków mieszkaniowych, a także będąc osobą z niepełnosprawnością, według sądu nie mogła zajmować się tak małymi dziećmi. Dwie starsze córki zostały z nią, gdyż sąd przychylił się do ich orzeczeń. Obecnie obie córki są już dorosłe. Założyły swoje rodziny. Czasem wspierają matkę finansowo. Młodsze dzieci zerwały z nią wszelkie kontakty. Kobieta oprócz stanu po tętniaku mózgu cierpi również na astmę, a dwa lata temu przeszła rozległy udar mózgu. Utrzymuje się z niewielkiej emerytury w wysokości 1276 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania i leczenia w wysokości 859 zł na życie pozostaje jej 417 zł.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

PGR-ów nie ma 30 lat? Pani miała wtedy 39 lat, dziś ma 69 i wciąż jest bezrobotna.

Pani

Alicja

69 lat

Pani Alicja jest wdową. Mieszka sama i bardzo doskwiera jej samotność. Jednak nie zawsze tak było. Zanim zaczęły się trudności pani Alicja wraz z mężem pracowała w Państwowym Gospodarstwie Rolnym. Wzajemnie się wspierali i mogli na siebie liczyć. Niestety śmierć męża pani Alicji zmieniła wszystko.
Obecnie kobieta mieszka w dwupokojowym mieszkaniu w starym budownictwie. By ogrzać mieszkanie, musi codziennie rozpalać w piecu, a koszty ogrzewania pochłaniają dużą część jej budżetu.
Jest osobą przewlekle chorą. Pojawiła się u niej zakrzepica, z czasem doszły również inne choroby, które znacznie utrudniają jej codzienne funkcjonowanie. Każdy swój dzień rozpoczyna od zażycia niezbędnych lekarstw.
Pani Alicja żyje bardzo skromnie. Utrzymuje się z renty rodzinnej po zmarłym mężu, która wynosi 1371 zł. Po odliczeniu wszystkich wydatków na mieszkanie i zakup lekarstw w kwocie 891 zł, pani Alicji pozostaje co miesiąc 480 zł na życie.
Pani Alicja radzi sobie jak umie najlepiej. Czasem by przeżyć, po prostu nie wykupuje niektórych leków. Najgorsza dla pani Alicji jest zima - wtedy najbardziej dokucza jej samotność.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez pempek

Budzet na poziomie dwóch średnich krajowych, bieda aż piszczy….


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie no powiem wam serio, że mam moralne wątpliwości jak czytam tą baze. Z jednej strony wiem, że jak członek rodziny zachorował, no to jest to ciężka sytuacja, która na pewno wpływa na budżet gospodarstwa domowego... ale czy to NA PEWNO jest biedna rodzina potrzebująca pomocy, gdy w kluczowych potrzebach wymienia lustrzankę?

Małżeństwo 41 lat oboje (niestety pan ma nowotwór), dwie córki: studentka 19 lat i druga 16 lat uczy się w technikum fotograficznym. Budżet rodziny: 5010 zł
Wydatki (w tym kredyt): 2850 zł.
Zostaje 540 zl na osobe.

A w kluczowych potrzebach środki czystości, obuwie i aparat-lustrzanka.

Serio, znam rodziny, co mają trudne sytuacje finansowe i szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrazić, żeby miały prosić o aparaty (nawet używane). Zwłaszcza, że uczennica 16 lat chyba może sobie już dorobić legalnie na ten aparat? Czy naprawdę w to miejsce nie powinna się znaleźć taka serio biedna potrzebująca rodzina? Czy 5 tysi miesięcznie to bieda?? Ja rozumiem, że kredyt... no ale kredyt jak sie bierze na remont mieszkania, no to cóż jest to zobowiązanie, którego się powinno być świadomym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Rodzina wielodzietna z dwójką dzieci, pani musiała zrezygnować z pracy, żeby zająć się wychowaniem potomstwa.

Rodzina wielodzietna
Pani Kinga z Rodziną

Łódź - Śródmieście

Pani

Kinga

32 lat

Mąż

Jerzy

48 lat

Córka

Karolina

9 lat

Syn

Karol

7 lat

Pani Kinga razem z mężem pracowali. Gdy zaszła pierwszy raz w ciążę mąż został sam z ciężarem gospodarstwa domowego. Gdy pani Kinga urodziła dzieci, musiała zrezygnować z pracy na rzecz wychowywania. Obecnie nikt nie chce przyjąć pani Kingi do pracy, dowiadując się o ewentualnych problemach z dyspozycyjnością związanych ze słabą odpornością syna. Mąż natomiast pomimo urazu pleców stara się dorywczo zarobić pieniądze na utrzymanie, nie jest to jednak łatwe.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Znalazłam Panią, która facet zostawił z dzieckiem, mieszka na wsi, gdzie nie jeździ autobus i nie ma prawka, więc prosi o kurs prawa jazdy. To się ceni, widać że myśli przyszłościowo. Według opisu ma poniżej tysiaka dochodu z zasiłków i 500+... To jest moim zdaniem potrzebująca rodzina, w porównaniu z rodzina 5000 zl dochodu i dziećmi w wieku, które moga pracować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[yoona]

Napisane przez lubiekielbase

8600 zł?
Może jakiś kurs zarządzania budżetem im by się bardziej przydał.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To już jest bezczelne. Mam nadzieję że nikt takiej rodziny nie wybierze.
A jakie potrzeby?

Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka

[rukolka]

Niektóre z tych rodzin gdyby miały jedno, a nie pięcioro dzieci, spokojnie byłyby się w stanie utrzymać. Gdzie Ci ludzie mają mózg, starając się o kolejne dziecko. Rozumiem, że wpadki się zdarzają, ale chyba nie tyle razy. Nigdy nie przyglądałam się szczególnie tym akcjom, po prostu wpłacałam jakieś pieniądze. W tym roku na pewno dokładnie sprawdzę na kogo jest zbiórka.

[niemanicka]

Napisane przez pempek

Budzet na poziomie dwóch średnich krajowych, bieda aż piszczy….


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ta rodzina w paczce to jakieś nieporozumienie. Wiodą normalne życie, pracują, budują dom (kogo z nas na to stać), a tutaj wołają o pomoc? Kto ich zakwalifikował? Czy to jest w ramach tej inicjatywy monicki, aby wynagradzać pracowitych ludzi?

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Dziękuję również za odpowiedź w kwestii używanych rzeczy. W takim razie uważam, że coś tu jest grubo nie tak, oprócz już wspomnianych absurdów. Ludzie wolą prać ręcznie, zamiast się wysilić i znaleźć pralkę za darmo/za grosze? Wiele ludzi pracujących również nabywa używane rzeczy, czy to jakaś ujma na honorze? Dziwi mnie, że przedmioty muszą być w stanie doskonałym/nowe. Rozumiem, że dwuletnia pralka czy lodówka to już śmieć nie do użytku. Absurd.

[Milagros_90]

Napisane przez niemanicka

Ta rodzina w paczce to jakieś nieporozumienie. Wiodą normalne życie, pracują, budują dom (kogo z nas na to stać), a tutaj wołają o pomoc? Kto ich zakwalifikował? Czy to jest w ramach tej inicjatywy monicki, aby wynagradzać pracowitych ludzi?

No dokładnie, też jestem w szoku. W takim przypadku chyba każda z nas powinna się łapać do paczki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez Jamajka007

W poprzedniej pracy co roku babki z HR organizowały paczkę (firma ok 200 osób), oczywiście zawsze wybierały bombelkowe rodzinki jak powiedziałam w moim dziale że ja się nie dokładam, bo nie będę wspierać ludzi, którzy zamiast iść do pracy to żyją z zasiłków, to usłyszałam, że jestem bez serca.
Owszem, znam rodziny, gdzie matka została w domu z dwójką małych dzieci, bo nie opłacało się jej iść do pracy. Ale wyglądało to tak, że ojciec mógł utrzymać rodzinę, a matka zarabiała na tyle mało, że cała jej pensja poszłaby na żłobki :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja firma tez przez kilka lat tez brała udział w SzP.Na szczęście zawsze trafnie wybierali rodziny-bez wielodzietnych rodzin gdzie rodzice nie skalali rąk pracą.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez niemanicka

Dziękuję również za odpowiedź w kwestii używanych rzeczy. W takim razie uważam, że coś tu jest grubo nie tak, oprócz już wspomnianych absurdów. Ludzie wolą prać ręcznie, zamiast się wysilić i znaleźć pralkę za darmo/za grosze? Wiele ludzi pracujących również nabywa używane rzeczy, czy to jakaś ujma na honorze? Dziwi mnie, że przedmioty muszą być w stanie doskonałym/nowe. Rozumiem, że dwuletnia pralka czy lodówka to już śmieć nie do użytku. Absurd.

Dla mnie to tez przegięcie. Gdzieś było ze ktoś chciał oddać pralkę czy lodówkę dosłownie kilka razy użytą w idealnym stanie i jeszcze opier..l dostał za używke.Absurd goni absurd.

[Hilda_Polaris]

Gdybym miała dość pieniędzy, by móc je roztrwonić, spaliłabym je raczej, chcąc zabawić się widokiem pożerających je płomieni. Na Paczkę nie dałabym ani grosza. To żadne dobrodziejstwo dla tych rodzin, utwierdzające je w wyuczonej bezradności. Sama jestem matką, dla dobra córy pracowałabym za wszelką cenę, a tu większość tych kobiet siedzi na tyłku i wyciąga rękę po zapomogę. Ja czułabym wstyd, że nie potrafię utrzymać własnego dziecka...

[Olkaaaa_s]

Kiedy się zamyka baza paczki? Monitoruje na bieżąco mój region i zostało już dosłownie kilka zgłoszeń, większość z nich to są serio potrzebujący ludzie. Chciałabym się dowiedzieć, ile mam czasu na to, aby zebrać ekipę do pomocy.

Rodzina 2+5 z dochodami 8600zł/msc miesięcznie mnie rozwaliła. Rzeczywiście bieda taka, że aż piszczy