Randki przez Internet cz. 3.

[MiamiGlow]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dziewczyny, ja wiem, że to bywa zabawne, ale po co z tymi trollami robić taki OT? Zgłaszać tych "wcale nie jestem tu z wykopu" prowokatorów i tyle. Ignorowanie boli najbardziej.

Dokładnie tak. Nie warto w ogóle odpisywać.

Napisane przez Yellow_Cherry

Mialam podobnie jak zaczynamalm korzystac z portali. Gadalam z chlopakiem kilka tygodni, bylo super flow, potem wstawilam zdjecie profilowe i nagle przestam sienodzywac
A ogolnie przewijam tindera i taka posucha ze masakra, albo modele co zdjecia maja jak wyjete z gazety, albo takie "zenki spod budki z piewem" A wysyp obcokrajowcow, w szczegolnosci osob wygladajacych na bliskowchodnich ogrom

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Noo, właśnie ja też nie mogłam znaleźć nic pomiędzy. Albo facet za bardzo rozwinięty, albo totalny nieogar. A nie umiem wyobrazić sobie siebie obok gościa, który ma pięć milionów hobby, własny biznes, ciągle podróżuje po świecie i włada biege kilkoma językami. Czułabym presję, że mu nie dorównam. Ja chyba jednak chcę czegoś bardziej przeciętnego i żeby spokojny spacer po okolicy albo wieczór z domowym jedzeniem i netflixem tego faceta nie nudził.
Nie umiem też gadać z kimś skrajnym w drugą stronę. Naprawdę cenię u ludzi inteligencję i poczucie humoru.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ah ci z milionem hobby, poligloci, karierowicze - najgorzej. Nawet nie chodzi o ich tryb życia, ale o to, że się puszą jak pawie, a ty masz podziwiać i przytakiwać. Oni szukają raczej lalek, a nie prawdziwych kobiet, które moga mieć czasem własne zdanie!

[MiamiGlow]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89100420]Ah ci z milionem hobby, poligloci, karierowicze - najgorzej. Nawet nie chodzi o ich tryb życia, ale o to, że się puszą jak pawie, a ty masz podziwiać i przytakiwać. Oni szukają raczej lalek, a nie prawdziwych kobiet, które moga mieć czasem własne zdanie![/QUOTE]A ja myślałam, że raczej kogoś, kto trzyma podobny poziom rozwoju. Ja już nie wiem. Nie rozumiem ludzi. Ale w sumie masz rację, jak tak pomyślę to wieu facetów na stanowiskach ma spuchnięte ego.
Pamiętam jak kiedyś jakiemuś napisałam, że uczę się hiszpańskiego. Odpisał mi, że też zawsze chciał się go nauczyć, ale nie mógł znaleźć żadnego sensownego powodu, po co to robić. W domyśle - tracę czas, jest wiele innych bardziej użytecznych zajęć. O ile nie zamierzam na tym jakoś zarabiać czy robić z tym biznesu albo mieszkać w Hiszpanii, po co mi to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

Nie wierzę... Facet zaproponował mi spotkanie. Napisałam, że tego dnia nie mogę, ale chętnie następnego dnia się spotkam. On nic nie odpisał. Napisałam po jakimś czasie do niego, że skoro nie odpisał mi na to, to w takim razie umówiłam się z koleżanką i mógł mi dać znać, że tego dnia nie chce się spotkać. Odpisał mi, że.. UWAGA.. Że on jak mi proponował spotkanie to był pijany. Coś wspomniał, że chlał na jakiś lekach, a wie, że nie powinien, bo studiuje psychologię. No i nadmienił, że on się chętnie spotka, ale po egzaminach. Ale ja już tak no nie chętnie

[Yellow_Cherry]

Napisane przez Miss_Suze

Nie wierzę... Facet zaproponował mi spotkanie. Napisałam, że tego dnia nie mogę, ale chętnie następnego dnia się spotkam. On nic nie odpisał. Napisałam po jakimś czasie do niego, że skoro nie odpisał mi na to, to w takim razie umówiłam się z koleżanką i mógł mi dać znać, że tego dnia nie chce się spotkać. Odpisał mi, że.. UWAGA.. Że on jak mi proponował spotkanie to był pijany. Coś wspomniał, że chlał na jakiś lekach, a wie, że nie powinien, bo studiuje psychologię. No i nadmienił, że on się chętnie spotka, ale po egzaminach. Ale ja już tak no nie chętnie

A co ma studiowanie psychologi do chlania na lekach poza tym z tego co sie interesowalam kiedys tematem, to pic nie mozna przy niektorych lekach tylko, a tak to nie ma wiekszego znaczenia. W kazdym razie wymowka przednia - bylem pijany, jak dla mnie to prawie jak policzek w twarz, jakby mowil ze na trzezwo nawet by nie pomyslal o spotkaniu bo... I tu mozna wpisac kazdy powod.

Co do ambitnych z milionem hobby - jak dla mnie to takie mega na pokaz jaki jestem zaj*ebisty i w ogole, bo to ze ktos lubi po pracy usiasc, cos obejrzec, poczytac, czasem spotkac sie ze znajomimi jest przeciez takie lamerskie i slabe
O i na tinderze jeszcze odrzucaja mnie panowie, co maja zdjecia z silowni z szesciopakiem i napietym bickiem. Sama jestem troche jak kluseczka, a mam wrazenie ze taki hiper z silowni, to by z pogada patrzyl na moje waleczki jakby w ogole poswiecil sie i rzucil okiem na ma osobe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Do mnie ostatnio napisał taki karierowicz i podróżnik. "Mieszkałem na 3 kontynentach" i wychwalanie siebie, że on jest taki "open minded". Pytam się - gdzie. No w Europie w Holandii, a poza tym to w Pekinie i w Dubaju. Czekam. Cisza. Piszę, że to są dwa kontynenty, ale nevermind.

Wiecie, że on zaczął mi tłumaczyć, że NO MOŻE TECHNICZNIE TO DWA KONTYNENTY, ale kulturowo Dubajowi bliżej do Afryki niż do Chin. No i pogadane. Podróże kształcą tylko wykształconych...

Ostatnio - doktor prawa. Ajajajajaj, że to, że tamto, że zna 9 języków (pisaliśmy po polsku! ) i zaczął mnie "komplementować", że widać, że jestem inteligentna, bo się nie ubieram wyzywająco. Napisałam, że nie wolno tak oceniać, wtf. Usunął mnie

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez Miss_Suze

Nie wierzę... Facet zaproponował mi spotkanie. Napisałam, że tego dnia nie mogę, ale chętnie następnego dnia się spotkam. On nic nie odpisał. Napisałam po jakimś czasie do niego, że skoro nie odpisał mi na to, to w takim razie umówiłam się z koleżanką i mógł mi dać znać, że tego dnia nie chce się spotkać. Odpisał mi, że.. UWAGA.. Że on jak mi proponował spotkanie to był pijany. Coś wspomniał, że chlał na jakiś lekach, a wie, że nie powinien, bo studiuje psychologię. No i nadmienił, że on się chętnie spotka, ale po egzaminach. Ale ja już tak no nie chętnie

Aj, jakiś zagubiony dzieciaczek

[MiamiGlow]

Napisane przez Yellow_Cherry

Co do ambitnych z milionem hobby - jak dla mnie to takie mega na pokaz jaki jestem zaj*ebisty i w ogole, bo to ze ktos lubi po pracy usiasc, cos obejrzec, poczytac, czasem spotkac sie ze znajomimi jest przeciez takie lamerskie i slabe
O i na tinderze jeszcze odrzucaja mnie panowie, co maja zdjecia z silowni z szesciopakiem i napietym bickiem. Sama jestem troche jak kluseczka, a mam wrazenie ze taki hiper z silowni, to by z pogada patrzyl na moje waleczki jakby w ogole poswiecil sie i rzucil okiem na ma osobe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przy kimś takim wstydziłabym się, że mam ochotę obejrzeć jakiś głupiośmieszny film albo cokolwiek. Widziałam na Tinderze opisy w stylu "jeśli oglądasz Netflixa to daj w lewo, ja oglądam ambitne kino, szkoda życia na słabe filmy i seriale".
Ci z siłowni też mi się wydają trochę dziwni, bo takie epatowanie gołymi klatami totalnie do mnie nie przemawia.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89100503]Do mnie ostatnio napisał taki karierowicz i podróżnik. "Mieszkałem na 3 kontynentach" i wychwalanie siebie, że on jest taki "open minded". Pytam się - gdzie. No w Europie w Holandii, a poza tym to w Pekinie i w Dubaju. Czekam. Cisza. Piszę, że to są dwa kontynenty, ale nevermind.

Wiecie, że on zaczął mi tłumaczyć, że NO MOŻE TECHNICZNIE TO DWA KONTYNENTY, ale kulturowo Dubajowi bliżej do Afryki niż do Chin. No i pogadane. Podróże kształcą tylko wykształconych...

Ostatnio - doktor prawa. Ajajajajaj, że to, że tamto, że zna 9 języków (pisaliśmy po polsku! ) i zaczął mnie "komplementować", że widać, że jestem inteligentna, bo się nie ubieram wyzywająco. Napisałam, że nie wolno tak oceniać, wtf. Usunął mnie [/QUOTE]


Nie widziałaś po profilu/zdjęciach, że to debile?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[klatka]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89100503]Do mnie ostatnio napisał taki karierowicz i podróżnik. "Mieszkałem na 3 kontynentach" i wychwalanie siebie, że on jest taki "open minded". Pytam się - gdzie. No w Europie w Holandii, a poza tym to w Pekinie i w Dubaju. Czekam. Cisza. Piszę, że to są dwa kontynenty, ale nevermind.

Wiecie, że on zaczął mi tłumaczyć, że NO MOŻE TECHNICZNIE TO DWA KONTYNENTY, ale kulturowo Dubajowi bliżej do Afryki niż do Chin. No i pogadane. Podróże kształcą tylko wykształconych...

Ostatnio - doktor prawa. Ajajajajaj, że to, że tamto, że zna 9 języków (pisaliśmy po polsku! ) i zaczął mnie "komplementować", że widać, że jestem inteligentna, bo się nie ubieram wyzywająco. Napisałam, że nie wolno tak oceniać, wtf. Usunął mnie

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------


Aj, jakiś zagubiony dzieciaczek [/QUOTE]O, a ja właśnie wróciłam z prelekcji o podróży do X (nie piszę gdzie bo można byłoby znaleźć), którą prowadził jeden z moich randkowiczów tinderowiczów. Podjarałam się jego oratorskimi zdolnościami, tym jak dobrze włada językiem i jak mówił o wolności i kobietach.

Szok i niedowierzanie, że wątek jest tak szeroko komentowany i że z takimi wypiekami na twarzy śledzony. Nie przewidziałabym tego ale ostatnio miałam jakieś przeczucie, żeby nie komentować swoich przygód.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Miss_Suze

Nie wierzę... Facet zaproponował mi spotkanie. Napisałam, że tego dnia nie mogę, ale chętnie następnego dnia się spotkam. On nic nie odpisał. Napisałam po jakimś czasie do niego, że skoro nie odpisał mi na to, to w takim razie umówiłam się z koleżanką i mógł mi dać znać, że tego dnia nie chce się spotkać. Odpisał mi, że.. UWAGA.. Że on jak mi proponował spotkanie to był pijany. Coś wspomniał, że chlał na jakiś lekach, a wie, że nie powinien, bo studiuje psychologię. No i nadmienił, że on się chętnie spotka, ale po egzaminach. Ale ja już tak no nie chętnie

Rezerwuj termin. Taki skarb może się drugi raz nie trafić. Nie dość, że studiuje chodliwy kierunek, to w dodatku, szczery i męski, bo nie wstydzi się leczenia. Ach, i odważny, bo leki zapija alkoholem. Gdybym nie była zajęta...

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89100503]Do mnie ostatnio napisał taki karierowicz i podróżnik. "Mieszkałem na 3 kontynentach" i wychwalanie siebie, że on jest taki "open minded". Pytam się - gdzie. No w Europie w Holandii, a poza tym to w Pekinie i w Dubaju. Czekam. Cisza. Piszę, że to są dwa kontynenty, ale nevermind.

Wiecie, że on zaczął mi tłumaczyć, że NO MOŻE TECHNICZNIE TO DWA KONTYNENTY, ale kulturowo Dubajowi bliżej do Afryki niż do Chin. No i pogadane. Podróże kształcą tylko wykształconych...
(...)
[/QUOTE]

Ludzie ostatnio strasznie nadużywają terminu "podróżnik". Dla mnie osoba, która po prostu wsiada w samolot, siedzi w hotelu i odwiedzi okoliczny targ i restaurację, to żaden podróżnik.

[dominika152]

Napisane przez sublips

Dlatego ten "mój" incel też tak jak napisała NocnaWiedźma, że została zwyzywana - w pewnym momencie też stał się dla mnie bardzo nieprzyjemny, zresztą takiego zionięcia nienawiścią w stosunku do innych nie widziałam - jak on komentował innych - bardzo podle, ironicznie. Najgorsze jest to, że jakiś nieśmiały introwertyk, zupełnie na co dzień miły kolega, może taki gdzieś tam w środku być; że są zupełnie niepozorni.

Dlatego zawsze mówię - wybierajcie facetów ekstrawertyków Tacy śmiali, pewni siebie są sprawdzeni. Introwertyk to wielka niewiadoma. Albo to zwykły i przyjazny, tylko po prostu niepewny siebie chłopak. Albo właśnie taki incel, który tryska jadem, a bycie "miłym" to tylko maska.

Jest mnóstwo przystojnych i ekstrawertycznych facetów, introwertyzm w tych czasach to red flag

[Evrith]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ludzie ostatnio strasznie nadużywają terminu "podróżnik".

Chyba jakaś presja społeczna, w końcu na Tinderze, przynajmniej z osób, które widziałam, zdecydowana większość podróżuje. Albo chociaż chodzi po górach. I to raczej nie Świętokrzyskich.

Żałuję, że OkCupid w Polsce nie jest bardziej popularny. Spotkałam się wczoraj z jednym gościem stamtąd, co prawda nie romantycznie, a kumpelsko (zupełnie nieprzystające tryby życia mamy)... i było lepiej, niż się spodziewałam. Pisanie szło czasem ok, ale było sporo momentów, w których się urywało, a na żywo kapitalnie. Strasznie miło poznać osobę, która potrafi i ciekawie mówić, i cierpliwie słuchać, i zadawać pytania, które nie brzmią jak ze standardowego kwestionariusza. Nawet temat pracy nie został poruszony.
Ale ogólnie co mi się w OkC podoba to pytania i możliwość podejrzenia, jak kto na nie odpowiadał, a także ustawienia dot. nałogów, podejścia do dzieci etc. Także można na etapie lajkowania odsiać osoby o np. zupełnie innym podejściu do religii, alkoholu, przeklinania, gier komputerowych... nawet pytanie o częstotliwość mycia zębów się przewija. I nie trzeba czekać, aż to wszystko wyjdzie w rozmowie.

[Miss_Suze]

Ktoś wspominał o facetach ze zdjęciami z sześciopakiem na siłce. Ja generalnie gości z gołą klatą zawsze daje w lewo, czy tam jakieś bicki. Dla mnie to takie 'uuu jestem taki fajny' albo 'chodź do wyrka, mała'. No jakoś takie wrażenie u mnie te zdjęcia robią

[dominika152]

Napisane przez Miss_Suze

Ktoś wspominał o facetach ze zdjęciami z sześciopakiem na siłce. Ja generalnie gości z gołą klatą zawsze daje w lewo, czy tam jakieś bicki. Dla mnie to takie 'uuu jestem taki fajny' albo 'chodź do wyrka, mała'. No jakoś takie wrażenie u mnie te zdjęcia robią

Też tak myślę.

Albo są też tacy, którzy czasami się maskują, wrzucając zdjęcia w ciuchach z lekko większymi rozmiarami niż zwykłe, bez golizny i zostawiają tylko link do instagrama w opisie.

Wydaje się normalny, wchodzisz na jego profil na instagramie, a tam 300 zdjęć gołych klat, tysiące obserwujących, jakieś luksusowe mieszkania i samochody. Życie jak z jakiegoś filmu. Tylko nie wiadomo czy to wszystko na pokaz (drogie kredyty itd, bogaci rodzice). No i z drugiej strony takie idealne "materialne" życie, same zdjęcia luksusowych hoteli, domu, samochodów sugeruje, że duchowo jednak pustka i na wiele tematów raczej się nie porozmawia. Bo taka osoba tylko dba o wygląd i karierę, więc raczej nie ma jeszcze czasu na interesowanie się innymi, ważnymi dziedzinami.

Dla mnie personalnie najważniejsze to, żeby facet był wysoki i ładny z twarzy. Jak dla mnie sylwetka w wyglądzie faceta ma najmniejsze znaczenie, może być równie dobrze "misiowaty", czyli lekki brzuszek (ale nie aż taki duży jak typowego "Janusza" polaka), może być szczupły, może być lekko umięśniony. W zasadzie im więcej mięśni tym gorzej najlepiej wyglądają chyba faceci, którzy poćwiczą tak z rok czy dwa na siłce i mało co po nich widać, lekkie zarysy.

Ewentualnie nie koksy, tylko tacy co ćwiczą na poręczach z masą ciała - nie są duzi, ale mają idealne proporcje i normalne nogi (obrzydzają mnie duże, umięśnione nogi - uda u facetów, chyba najbardziej ze wszystkich części ciał)

[Miss_Suze]

Napisane przez dominika152

Też tak myślę.

Albo są też tacy, którzy czasami się maskują, wrzucając zdjęcia w ciuchach z lekko większymi rozmiarami niż zwykłe, bez golizny i zostawiają tylko link do instagrama w opisie.

Wydaje się normalny, wchodzisz na jego profil na instagramie, a tam 300 zdjęć gołych klat, tysiące obserwujących, jakieś luksusowe mieszkania i samochody. Życie jak z jakiegoś filmu. Tylko nie wiadomo czy to wszystko na pokaz (drogie kredyty itd, bogaci rodzice). No i z drugiej strony takie idealne "materialne" życie, same zdjęcia luksusowych hoteli, domu, samochodów sugeruje, że duchowo jednak pustka i na wiele tematów raczej się nie porozmawia. Bo taka osoba tylko dba o wygląd i karierę, więc raczej nie ma jeszcze czasu na interesowanie się innymi, ważnymi dziedzinami.

Dla mnie personalnie najważniejsze to, żeby facet był wysoki i ładny z twarzy. Jak dla mnie sylwetka w wyglądzie faceta ma najmniejsze znaczenie, może być równie dobrze "misiowaty", czyli lekki brzuszek (ale nie aż taki duży jak typowego "Janusza" polaka), może być szczupły, może być lekko umięśniony. W zasadzie im więcej mięśni tym gorzej najlepiej wyglądają chyba faceci, którzy poćwiczą tak z rok czy dwa na siłce i mało co po nich widać, lekkie zarysy.

Ewentualnie nie koksy, tylko tacy co ćwiczą na poręczach z masą ciała - nie są duzi, ale mają idealne proporcje i normalne nogi (obrzydzają mnie duże, umięśnione nogi - uda u facetów, chyba najbardziej ze wszystkich części ciał)

Ja na te instagramy nawet nie wchodzę. Boję się, że wtedy będę się temu typowi wyświetlać w proponowanych (jak tak nie jest to nie bijcie, nie używam instagrama za bardzo), ale no też jakoś mnie to nie interesuje, co obcy człowiek ma na profilu. Dla mnie to takie zbieranie followersów przez tindera, bo poznać można się przez rozmowę, a zdjęcia na insta mi w sumie nic nie mówią. W mediach można się kreować na każdego.

[dominika152]

A tak z ciekawości - byłyście kiedyś na randce z tindera z takim mega ciachem?

takim o podobnym wyglądzie do np: tego pana: https://www.instagram.com/austin_victoria/

Jak wyglądają wasze randki z takimi mega ciachami? Mną niestety żaden taki facet się nigdy nie zainteresował. Nie że gustuję w takich facetach, ale z ciekawości chciałabym kiedyś pójść na randkę z takim mega ciachem, żeby zobaczyć jak to jest.

Ja już przy takich "przystojniejszych-z-przeciętnych" czuje się zakłopotana, wycofana, jeżeli taki jest zbyt pewny siebie i opowiada o swoim zbyt fajnym życiu. W rezultacie to im bardziej facet mi się podoba to tym większą robię z siebie nie wiem, kretynkę, ofermę. Was też przytłacza tak zbyt wielka, silna pewność siebie (wręcz arogancja) u faceta, który potrafi bez skrępowania nawijać na trudne tematy, patrzeć się ciągle głęboko w oczy itd?

[Miss_Suze]

Napisane przez dominika152

A tak z ciekawości - byłyście kiedyś na randce z tindera z takim mega ciachem?

takim o podobnym wyglądzie do np: tego pana: https://www.instagram.com/austin_victoria/

Jak wyglądają wasze randki z takimi mega ciachami? Mną niestety żaden taki facet się nigdy nie zainteresował. Nie że gustuję w takich facetach, ale z ciekawości chciałabym kiedyś pójść na randkę z takim mega ciachem, żeby zobaczyć jak to jest.

Ja już przy takich "przystojniejszych-z-przeciętnych" czuje się zakłopotana, wycofana, jeżeli taki jest zbyt pewny siebie i opowiada o swoim zbyt fajnym życiu. W rezultacie to im bardziej facet mi się podoba to tym większą robię z siebie nie wiem, kretynkę, ofermę. Was też przytłacza tak zbyt wielka, silna pewność siebie (wręcz arogancja) u faceta, który potrafi bez skrępowania nawijać na trudne tematy, patrzeć się ciągle głęboko w oczy itd?

Szczerze? Te 'mega ciacho' to nie mój typ. Takiej urody na tinderze unikam. Po pierwsze mi się nie podoba (serio), a po drugie mi się kolesie w typie modela kojarzą z bucami, narcyzami, i jacy to oni nie są. Zaraz mnie pewnie ktoś zje za generalizowanie, ale no nie oszukujmy się, tacy panowie mają setki fot na tych swoich insta, lansują się w mediach. Ja zdecydowanie gustuję w takich przeciętnych facetach, taka naturalność (bo ten Pan wygląda jak Ken) jest dla mnie przyciągająca

---------- Dopisano o 00:42 ---------- Poprzedni post napisano o 00:24 ----------

Dostałam w pierwszej wiadomości (!) pytanie, kiedy wpadam do niego Ja czasem nie wierzę, co za osobniki siedzą na tych apkach.

[NocnaWiedma]

Napisane przez dominika152

A tak z ciekawości - byłyście kiedyś na randce z tindera z takim mega ciachem?

takim o podobnym wyglądzie do np: tego pana: https://www.instagram.com/austin_victoria/

Jak wyglądają wasze randki z takimi mega ciachami? Mną niestety żaden taki facet się nigdy nie zainteresował. Nie że gustuję w takich facetach, ale z ciekawości chciałabym kiedyś pójść na randkę z takim mega ciachem, żeby zobaczyć jak to jest.

Ja już przy takich "przystojniejszych-z-przeciętnych" czuje się zakłopotana, wycofana, jeżeli taki jest zbyt pewny siebie i opowiada o swoim zbyt fajnym życiu. W rezultacie to im bardziej facet mi się podoba to tym większą robię z siebie nie wiem, kretynkę, ofermę. Was też przytłacza tak zbyt wielka, silna pewność siebie (wręcz arogancja) u faceta, który potrafi bez skrępowania nawijać na trudne tematy, patrzeć się ciągle głęboko w oczy itd?

To ja mam inaczej. W towarzystwie atrakcyjnego dla mnie faceta jestem bardzo pewna siebie (mimo iż na ogół nie jestem).


A z mega ciachem poznanym przez internet byłam w związku i nie miał Instagrama .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

Powiem wam, że przyłapałam siebie na tym, że o tym ostatnim Panu zaczynam coraz częściej myśleć Aż sama jestem zdziwiona, bo na pierwszym i drugim spotkaniu zrobił na mnie wrażenie takie neutralne, a teraz tak w zaciszu domowym rozmyślam Zaproponowałam mu spotkanie w czwartek, jutro ma mi dać znać. Ale no nie chcę się znowu za szybko zauroczyć, muszę to w sobie jakoś stłumić

[Zorzoli]

Napisane przez Evrith

Chyba jakaś presja społeczna, w końcu na Tinderze, przynajmniej z osób, które widziałam, zdecydowana większość podróżuje. Albo chociaż chodzi po górach. I to raczej nie Świętokrzyskich.

Czemu presja? Po prostu coś co kiedyś było drogie i skomplikowane dzisiaj jest tanie i łatwo dostępne wiec nic dziwnego, że dużo ludzi podróżuje.
Mi się kiedyś udało zaspokoić bilety lotnicze do Ameryki środkowej za 400zł więc szkoda nie korzystać jak są takie możliwości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[duzy_smok]

Napisane przez dominika152

A tak z ciekawości - byłyście kiedyś na randce z tindera z takim mega ciachem?

takim o podobnym wyglądzie do np: tego pana: https://www.instagram.com/austin_victoria/

Jak wyglądają wasze randki z takimi mega ciachami? Mną niestety żaden taki facet się nigdy nie zainteresował. Nie że gustuję w takich facetach, ale z ciekawości chciałabym kiedyś pójść na randkę z takim mega ciachem, żeby zobaczyć jak to jest.

Ja już przy takich "przystojniejszych-z-przeciętnych" czuje się zakłopotana, wycofana, jeżeli taki jest zbyt pewny siebie i opowiada o swoim zbyt fajnym życiu. W rezultacie to im bardziej facet mi się podoba to tym większą robię z siebie nie wiem, kretynkę, ofermę. Was też przytłacza tak zbyt wielka, silna pewność siebie (wręcz arogancja) u faceta, który potrafi bez skrępowania nawijać na trudne tematy, patrzeć się ciągle głęboko w oczy itd?

ale co to wogóle za troll, przecież każdy jest inny nie?

[Evrith]

Napisane przez Zorzoli

Czemu presja?

Wśród osób, z którymi miałam styczność jest sporo takich, którzy podróżują, żeby nie wyjść na nudziarzy i na kogoś gorszego (w bardzo dużym skrócie; a jak przychodzi co do czego, to i tak wychodzi, że preferowaną formą spędzania czasu jest oglądanie Netflixa). Dlatego presja. Trochę jak w podstawówce – jak "wszyscy" wakacje spędzali w Grecji, a samemu siedziało się w domu albo w najlepszym razie u ciotki w Ciechocinku, to jakoś tak głupio było.
Argument ekonomiczny jest trafny, jasne, ale można go odnieść do wielu dziedzin (od "zagranicznych" restauracji przez perfumy i modę do modelarstwa), nie tylko do podróży. A kto chciał podróżować, robił to i wcześniej, tylko na mniejszą skalę i innymi metodami.

[MiamiGlow]

Napisane przez dominika152

Też tak myślę.

Albo są też tacy, którzy czasami się maskują, wrzucając zdjęcia w ciuchach z lekko większymi rozmiarami niż zwykłe, bez golizny i zostawiają tylko link do instagrama w opisie.

Wydaje się normalny, wchodzisz na jego profil na instagramie, a tam 300 zdjęć gołych klat, tysiące obserwujących, jakieś luksusowe mieszkania i samochody. Życie jak z jakiegoś filmu. Tylko nie wiadomo czy to wszystko na pokaz (drogie kredyty itd, bogaci rodzice). No i z drugiej strony takie idealne "materialne" życie, same zdjęcia luksusowych hoteli, domu, samochodów sugeruje, że duchowo jednak pustka i na wiele tematów raczej się nie porozmawia. Bo taka osoba tylko dba o wygląd i karierę, więc raczej nie ma jeszcze czasu na interesowanie się innymi, ważnymi dziedzinami.

Dla mnie personalnie najważniejsze to, żeby facet był wysoki i ładny z twarzy. Jak dla mnie sylwetka w wyglądzie faceta ma najmniejsze znaczenie, może być równie dobrze "misiowaty", czyli lekki brzuszek (ale nie aż taki duży jak typowego "Janusza" polaka), może być szczupły, może być lekko umięśniony. W zasadzie im więcej mięśni tym gorzej najlepiej wyglądają chyba faceci, którzy poćwiczą tak z rok czy dwa na siłce i mało co po nich widać, lekkie zarysy.

Ewentualnie nie koksy, tylko tacy co ćwiczą na poręczach z masą ciała - nie są duzi, ale mają idealne proporcje i normalne nogi (obrzydzają mnie duże, umięśnione nogi - uda u facetów, chyba najbardziej ze wszystkich części ciał)

Ja mam wrażenie, że gdy facet ma link do Instagrama w opisie to chodzi mu tylko o zdobywanie nowych followersów. I nie chciałabym być z kimś, czyj profil na insta opiera się na "patrzcie jaki jestem sexy" przemieszane z "mam hajsy". Co innego jakieś sensowne kanały tematyczne, np. kucharzy.

Napisane przez Evrith

Trochę jak w podstawówce â�� jak "wszyscy" wakacje spędzali w Grecji, a samemu siedziało się w domu albo w najlepszym razie u ciotki w Ciechocinku, to jakoś tak głupio było.

To ja, to ja. Do dziś pamiętam jak na lekcji nauczycielka wypytywała każdego o wakacje. Inni mówili o jakichś wyjazdach tu i tam, a ja co roku, że byłam u cioci. Głupio mi było. Ale u mnie w rodzinie nigdy nie było czegoś takiego jak "jedziemy na wakacje".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emiliais]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89100420]Ah ci z milionem hobby, poligloci, karierowicze - najgorzej. Nawet nie chodzi o ich tryb życia, ale o to, że się puszą jak pawie, a ty masz podziwiać i przytakiwać. Oni szukają raczej lalek, a nie prawdziwych kobiet, które moga mieć czasem własne zdanie![/QUOTE]
Raz na Badoo takiego typa poznałam. Dwadzieścia zdjęć i na każdym inne hobby. Miałam wątpliwości, kiedy ten typ znajduje czas na dziewczynę, ale dałam mu szansę mimo wszystko. No i potwierdziło się, że nie dość, że czasu na dziewczynę miał zero (po co w ogóle był na tym portalu?), to jeszcze potwierdziło się to, o czym piszesz. Faceta w ogóle nie interesowało moje zdanie, prowadził bardziej monologi niż dialogi. A potem w ogóle się okazało, że to jakiś psychol, który ładowaniem sobie miliona rzeczy na głowę zagłusza jakieś swoje wewnętrzne problemy, co zresztą jest chyba dość częstym zjawiskiem. Jak człowiek zapitala od rana do wieczora, to nie ma czasu się mierzyć ze swoimi wewnętrznymi demonami.

[Miss_Suze]

Napisane przez emiliais

Raz na Badoo takiego typa poznałam. Dwadzieścia zdjęć i na każdym inne hobby. Miałam wątpliwości, kiedy ten typ znajduje czas na dziewczynę, ale dałam mu szansę mimo wszystko. No i potwierdziło się, że nie dość, że czasu na dziewczynę miał zero (po co w ogóle był na tym portalu?), to jeszcze potwierdziło się to, o czym piszesz. Faceta w ogóle nie interesowało moje zdanie, prowadził bardziej monologi niż dialogi. A potem w ogóle się okazało, że to jakiś psychol, który ładowaniem sobie miliona rzeczy na głowę zagłusza jakieś swoje wewnętrzne problemy, co zresztą jest chyba dość częstym zjawiskiem. Jak człowiek zapitala od rana do wieczora, to nie ma czasu się mierzyć ze swoimi wewnętrznymi demonami.

Zresztą serio ja nawet bym nie chciała na partnera osoby, która ciągle musi coś robić ąę. Sobie też cenię wspólne oglądanie tego nieszczęsnego netflixa

[Evrith]

Napisane przez Miss_Suze

Zresztą serio ja nawet bym nie chciała na partnera osoby, która ciągle musi coś robić ąę. Sobie też cenię wspólne oglądanie tego nieszczęsnego netflixa

+ 1.
Ja szukam idealnego balansu: z jednej strony lubię robić rzeczy, różne rzeczy, sama i z kimś, ale z drugiej od partnera oczekuję, że będę się mogła czasem w niego po prostu wtulić na sofie, zawinąć w koc, obejrzeć jakiś odmóżdżający syf – i to bez żadnych wyrzutów sumienia, że o borze, mogłam w tym czasie przebiec półmaraton. Gdyby to miała być jedyna forma wspólnej aktywności, to też bym zwariowała szybko, ale czasem są takie dni jak dziś, że jest ciemno, zimno i się nie chce – i dobrze wtedy nic nie musieć.

[Miss_Suze]

Napisane przez Evrith

+ 1.
Ja szukam idealnego balansu: z jednej strony lubię robić rzeczy, różne rzeczy, sama i z kimś, ale z drugiej od partnera oczekuję, że będę się mogła czasem w niego po prostu wtulić na sofie, zawinąć w koc, obejrzeć jakiś odmóżdżający syf – i to bez żadnych wyrzutów sumienia, że o borze, mogłam w tym czasie przebiec półmaraton. Gdyby to miała być jedyna forma wspólnej aktywności, to też bym zwariowała szybko, ale czasem są takie dni jak dziś, że jest ciemno, zimno i się nie chce – i dobrze wtedy nic nie musieć.

Ogólnie dzisiaj mnie spotkała przykra sytuacja. Facet, z którym pisałam na tinderze napisał, że mnie przeprasza, ale zmarła bliska mu osoba i on teraz się żegna, bo nie jest w nastroju na tindera i randki. Życzył mi powodzenia w poszukiwaniach.

Trochę smutne.

[Ellen_Ripley]

Oglądam właśnie "Oszust z Tindera" na Netflixie. Sorry, ale co te baby w nim widziały i w co wierzyły to nie wiem. Kompletnie nie mój typ faceta. Mam wrażenie, że leciały na jego status i kasę, a teraz gorzkie żale.

[Zorzoli]

Napisane przez Evrith

Wśród osób, z którymi miałam styczność jest sporo takich, którzy podróżują, żeby nie wyjść na nudziarzy i na kogoś gorszego (w bardzo dużym skrócie; a jak przychodzi co do czego, to i tak wychodzi, że preferowaną formą spędzania czasu jest oglądanie Netflixa). Dlatego presja. Trochę jak w podstawówce â�� jak "wszyscy" wakacje spędzali w Grecji, a samemu siedziało się w domu albo w najlepszym razie u ciotki w Ciechocinku, to jakoś tak głupio było.
Argument ekonomiczny jest trafny, jasne, ale można go odnieść do wielu dziedzin (od "zagranicznych" restauracji przez perfumy i modę do modelarstwa), nie tylko do podróży. A kto chciał podróżować, robił to i wcześniej, tylko na mniejszą skalę i innymi metodami.

Hmmm.... nigdy nie spotkałam nikogo kto się zmusza a do podróży i wydaje między kilkaset a kilka tysięcy złotych by nie wyjść na nudziarza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz