Miejsce dla każdego- pogaduchy, ploteczki

[minttee]

Napisane przez Higurashi

Minttee, hej!

U mnie leniwa niedziela, ale może pójdę wykupić karnet na siłownię. HR w pracy skopał i będę miała FitProfita od maja a chcę na siłownię JUŻ TERAZ (a konkretnie od jutra). Pewnie tam prawie zamieszkam, bo rodzice Tż będą u nas na tydzień.
A poza tym to w sumie u mnie bez cudów

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Kurczę, na siłowni ostatnio byłam z 12 lat temu. I w sumie poszłam tak tylko dlatego, że koleżanka mnie zaciągnęła bo zakochała się w chłopaku, który regularnie tam ćwiczył.

I tak z nią chodziłam chyba przez miesiąc bo mnie błagała wręcz żebym jej z tym samej nie zostwiała. Co się tam czasami wstydu najadłam, to ludzie kochani.
A Ty wcześniej chodziłaś?

[Higurashi]

Napisane przez minttee

Kurczę, na siłowni ostatnio byłam z 12 lat temu. I w sumie poszłam tak tylko dlatego, że koleżanka mnie zaciągnęła bo zakochała się w chłopaku, który regularnie tam ćwiczył.

I tak z nią chodziłam chyba przez miesiąc bo mnie błagała wręcz żebym jej z tym samej nie zostwiała. Co się tam czasami wstydu najadłam, to ludzie kochani.
A Ty wcześniej chodziłaś?

Chodziłam jakies 2 lata temu ostatnio dostałam plan treningowy dla kobiet no i tak sobie myślę, że może fajnie by było, bo treningi w domu są fajne, ale nie dadzą mi takich efektów, jakie mi się marzą. Może się znów wkręcę.

Czemu najadłaś się wstydu? Ja byłam czasem geniuszem w kwestii operowania maszynami i panowie z silki ratowali mnie z tarapatów. Na początku było mi głupio, ale wszyscy byli tak otwarci i chętni pomóc osobom, które mniej ogarniają, że przestałam się przejmować.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[minttee]

Napisane przez Higurashi

Chodziłam jakies 2 lata temu ostatnio dostałam plan treningowy dla kobiet no i tak sobie myślę, że może fajnie by było, bo treningi w domu są fajne, ale nie dadzą mi takich efektów, jakie mi się marzą. Może się znów wkręcę.

Czemu najadłaś się wstydu? Ja byłam czasem geniuszem w kwestii operowania maszynami i panowie z silki ratowali mnie z tarapatów. Na początku było mi głupio, ale wszyscy byli tak otwarci i chętni pomóc osobom, które mniej ogarniają, że przestałam się przejmować.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Plan treningowy brzmi dobrze gdybym miała KIEDYKOLWIEK wybrać się na silownie, to też wybrałabym taką opcję.
A co do wstydu, no cóz.. ta koleżanka właśnie z tego chłopaka próbowała uczynić, nie tyle swojego (bo to pół biedy) ale NASZEGO 'trenera'. Co chwilę prosiła żeby pokazał jak się używa tego czy tamtego, ile kalorii powinnYŚMY spożywać dziennie, jakie obciążenie dla NAS najlepsze, czy to białko(?), które kupilYŚMY jest dobre itd
Dodam, że żadna z nas nie miała zielonego pojęcia co do czego i po co się używa. A chłopak nie był żadnym instruktorem, tylko po prostu przychodził tam ćwiczyć i był o 10 albo i więcej lat od nas starszy. Na początku starał się być miły i odpowiadał na jej pytania, a później ewidentnie miał jej (nas) dość. I zupełnie mu się nie dziwię.
Koniec końców, okazało się, że ma narzeczoną, swoją drogą jak z okładki jakiegoś fit magazynu więc koleżance miłość do silowni przeszła, a ja odetchnęłam z ulgą.[COLOR="Silver"]

[Higurashi]

Napisane przez minttee

Plan treningowy brzmi dobrze gdybym miała KIEDYKOLWIEK wybrać się na silownie, to też wybrałabym taką opcję.
A co do wstydu, no cóz.. ta koleżanka właśnie z tego chłopaka próbowała uczynić, nie tyle swojego (bo to pół biedy) ale NASZEGO 'trenera'. Co chwilę prosiła żeby pokazał jak się używa tego czy tamtego, ile kalorii powinnYŚMY spożywać dziennie, jakie obciążenie dla NAS najlepsze, czy to białko(?), które kupilYŚMY jest dobre itd
Dodam, że żadna z nas nie miała zielonego pojęcia co do czego i po co się używa. A chłopak nie był żadnym instruktorem, tylko po prostu przychodził tam ćwiczyć i był o 10 albo i więcej lat od nas starszy. Na początku starał się być miły i odpowiadał na jej pytania, a później ewidentnie miał jej (nas) dość. I zupełnie mu się nie dziwię.
Koniec końców, okazało się, że ma narzeczoną, swoją drogą jak z okładki jakiegoś fit magazynu więc koleżance miłość do silowni przeszła, a ja odetchnęłam z ulgą.[COLOR="Silver"]

Oj, coś czuję, że próbowałbym (jakimś ciężarem będącym pod ręką na przykład) wybić koleżance z głowy takie zachowanie. Solidarność jajników solidarnością, ale takie latanie za chłopem i wplątywanie mnie w to... O nie nie

Muszę sobie też inaczej rozplanować posiłki, żeby mi czasowo się wszystko spinało, z czego oczywiście jestem wielce niezadowolona no ale trudno. Coś za coś.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[minttee]

Napisane przez Higurashi

Oj, coś czuję, że próbowałbym (jakimś ciężarem będącym pod ręką na przykład) wybić koleżance z głowy takie zachowanie. Solidarność jajników solidarnością, ale takie latanie za chłopem i wplątywanie mnie w to... O nie nie

Muszę sobie też inaczej rozplanować posiłki, żeby mi czasowo się wszystko spinało, z czego oczywiście jestem wielce niezadowolona no ale trudno. Coś za coś.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Oj uwierz, że miałam taki zamiar nie raz, nie dwa. No ale człowiek miał naście lat, trochę inaczej wtedy myślał. Swoją droga, od lat nie mam z nią kontaktu ale wiem, że jest po ślubie, a obecnego męża poznała wlaśnie.. na siłowni xD co prawda, nie poszła tam już nikogo podrywać czy ćwiczyć, tylko sprzątać! Tak sobie dorabiała na studiach. Także co ma wisieć, nie utonie.

Masz jakąś diete?

[Higurashi]

Napisane przez minttee

Oj uwierz, że miałam taki zamiar nie raz, nie dwa. No ale człowiek miał naście lat, trochę inaczej wtedy myślał. Swoją droga, od lat nie mam z nią kontaktu ale wiem, że jest po ślubie, a obecnego męża poznała wlaśnie.. na siłowni xD co prawda, nie poszła tam już nikogo podrywać czy ćwiczyć, tylko sprzątać! Tak sobie dorabiała na studiach. Także co ma wisieć, nie utonie.

Masz jakąś diete?

Dieta MŻ. Poza tym staram się po prostu trzymać makro - muszę na weganie pilnować białko.
Nie umiałabym pewnie trzymać rozpisanej przez kogoś diety, bo muszę mieć dowolność. Nie zawsze na wszystko mam ochotę, a ilość zamienników na takich dietach jest zwykle dość ograniczona.
Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[MeIike]

Napisane przez minttee

Czesc

Można się przyłączyć?

Hej!

Ja na siłowni nie byłam nigdy, no chyba, że liczyć obowiązkowy w-f w liceum, ale wtedy więcej gadania było z koleżankami, niż tego całego ćwiczenia... Zresztą i tak nikt nie wiedział, do czego te sprzęty służą, a już najmniej to wiedziała nasza nauczycielka, taka starsza pani

[Higurashi]

Napisane przez MeIike

Hej!



Ja na siłowni nie byłam nigdy, no chyba, że liczyć obowiązkowy w-f w liceum, ale wtedy więcej gadania było z koleżankami, niż tego całego ćwiczenia... Zresztą i tak nikt nie wiedział, do czego te sprzęty służą, a już najmniej to wiedziała nasza nauczycielka, taka starsza pani

Mnie się w sumie fajnie ćwiczy w domu, ale jednak siłownia daje najlepsze efekty, nie mam w domu takiego ciężaru do dyspozycji

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[KathyLeonia]

niedziela intensywna, dużo spacerowania i dotleniania się.
gorzej siedzieć na tyłku i odpoczywać... mimo sporego brzucha w 30 tyg ciąży

[MeIike]

Napisane przez Higurashi

Mnie się w sumie fajnie ćwiczy w domu, ale jednak siłownia daje najlepsze efekty, nie mam w domu takiego ciężaru do dyspozycji

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

A z jakimi ciężarami ćwiczysz?

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Napisane przez KathyLeonia

niedziela intensywna, dużo spacerowania i dotleniania się.
gorzej siedzieć na tyłku i odpoczywać... mimo sporego brzucha w 30 tyg ciąży

U nas też były spacery w weekend.
W sobotę pół dnia po galerii, a wczoraj już rundka po parkach.
Zimno trochę ostatnio, nawet jak słoneczko wyjdzie to wiatr mocny i chłodny, więc te spacery to tak z ręką w kieszeni, i szybszym krokiem, a po powrocie do domu i tak pod koc z termoforem
W czwartek ma być nieco cieplej, ale na święta znów te 9 stopni i chmury
My zostajemy w domu, mieliśmy wprawdzie luźne plany, żeby gdzieś sobie wyjechać na te 3 świąteczne dni, ale w taką niepewną pogodę trochę się odechciało, więc będziemy się obijać we dwójkę w domu.

[Higurashi]

Melike, teraz to nie wiem bo na siłce dawno nie byłam, a i plan treningowy będę miała inny. Ale w domu oprócz gum (tych mam sporo) hantle mam do 3kg. Planowałam zakup 5 i 8 ale to jednak wygeneruje mi problemy w czasie chociażby przeprowadzki
Dzisiaj się okaże, co teraz daję radę dźwigać

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[minttee]

Napisane przez MeIike

Hej!



Ja na siłowni nie byłam nigdy, no chyba, że liczyć obowiązkowy w-f w liceum, ale wtedy więcej gadania było z koleżankami, niż tego całego ćwiczenia... Zresztą i tak nikt nie wiedział, do czego te sprzęty służą, a już najmniej to wiedziała nasza nauczycielka, taka starsza pani

Hej!

Omg, wf przynajmniej w liceum, źle wspominam. Gralismy non stop w siatkowke, ktorej nie cierpię.

[MeIike]

Napisane przez minttee

Hej!

Omg, wf przynajmniej w liceum, źle wspominam. Gralismy non stop w siatkowke, ktorej nie cierpię.

U nas to samo. "Macie piłkę to grajcie" i na tym się zazwyczaj kończyło
Czasami robiliśmy też gimnastykę, ale od czasu gdy koleżanka spadła z drabinek, to nauczycielka dała sobie spokój

[Higurashi]

Nic mnie tak nie zniechęcało do sportu jak wf w szkole.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[effcia82]

Mnie katowali siatkówka na studiach. Miałam całe przedramiona w popękanych naczynkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asik1503]

Ja akurat miałam spoko wf a każdym etapie edukacji uwielbiałam gimnastykę
Też miałam epizod z siłownią ale pochodziłam jakieś pół roku i mi przeszło

[KathyLeonia]

Napisane przez Higurashi

Nic mnie tak nie zniechęcało do sportu jak wf w szkole.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

o ludu nie cierpiałam wf w szkole.
najgorsza katorga i iście znęcanie się nad tymi, co im nie wychodziło...
i teksty no zobacz jak Ania ładnie skacze przez kozła, a ty nie umiesz???

[MeIike]

U mnie (czasy gimnazjum) podczas biegów na jakieś dłuższe dystanse nauczyciel (facet) biegł za ostatnimi, co ciekawe truchtał sobie z dziennikiem pod pachą, i jeśli jakieś dziewczyny nie wyrabiały albo narzekały, że już nie mogą to dopingował klepiące je tym dziennikiem po pupach. Mnie też się raz dostało, bo biegać to ja wyjątkowo nie znosiłam i nie znoszę do tej pory (aczkolwiek w ostatnich latach czasami zdarzało mi się zmuszać)

[KimSoHee]

CO?! Przecież to było napastowanie, molestowanie i inne -wanie. Druga sprawa, że w sumie kiedyś się tym aż tak nie przejmowano.

[white_bear]

Hej!
Ja też WFu nienawidziłam, ale większość czasu miałam zwolnienie, bo a to miałąm uszkodzoną rękę, a to nogę i tak w kółko.
Jedyne co uwielbiałam na WFie to gra w zbijaka albo w ping ponga Inne aktywności nie były dla mnie zdecydowanie.

A na siłownie też nie lubię chodzić, to nie dla mnie zupełnie.

[minttee]

Napisane przez white_bear

Hej!
Ja też WFu nienawidziłam, ale większość czasu miałam zwolnienie, bo a to miałąm uszkodzoną rękę, a to nogę i tak w kółko.
Jedyne co uwielbiałam na WFie to gra w zbijaka albo w ping ponga Inne aktywności nie były dla mnie zdecydowanie.

A na siłownie też nie lubię chodzić, to nie dla mnie zupełnie.

Też byłam takim połamańcem ręka, noga w gipsie, zerwane więzadła, ciągle coś.

Cześć wszystkim!

[MeIike]

Napisane przez KimSoHee

CO?! Przecież to było napastowanie, molestowanie i inne -wanie. Druga sprawa, że w sumie kiedyś się tym aż tak nie przejmowano.

No, było, było, ale który dzieciak by o tym pomyślał te >15 lat temu

[Didalia]

Czesc, mozna sie do Was dosiasc?
W tytule watku jest "dla kazdego", ale wole sie upewnic.

Brakuje mi takiego miejsca w internecie, gdzie mozna sobie pogadac o wszystkim i o niczym, bez cisnienia i oceniania.

[Higurashi]

Napisane przez minttee

Też byłam takim połamańcem ręka, noga w gipsie, zerwane więzadła, ciągle coś.

Cześć wszystkim!

To ja tylko raz nadwyrężyłam kostkę i nie mogłam ćwiczyć kilka dni. Ależ to było wybawienie!

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Napisane przez Didalia

Czesc, mozna sie do Was dosiasc?

W tytule watku jest "dla kazdego", ale wole sie upewnic.



Brakuje mi takiego miejsca w internecie, gdzie mozna sobie pogadac o wszystkim i o niczym, bez cisnienia i oceniania.

Hej hej, podpowiesz nam coś o sobie?

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Didalia]

Napisane przez Higurashi

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Hej hej, podpowiesz nam coś o sobie?

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Jasne.
Mam 34 lata. Mnostwo czasu spedzam na walizkach, rodzine mam w kraju A, moj partner pochodzi z kraju B, mieszkamy w C, a jest i jeszcze D - Polska, gdzie tez mam przeciez rodzine. Tak lawiruje pomiedzy tymi krajami, co nie jest az tak fajne jakby sie moglo wydawac.

Pracuje w gastronomii, mam 2 dzieci i duzego psa, jestem raczej z tych zajetych. W wolnym czasie b. lubie spedzac czas aktywnie, najlepiej na lonie przyrody, biore psa, jade do lasu na 2 godziny i nie ma mnie dla nikogo.

Szkolny WF wspominam dobrze, bylam wysoka na tle klasy, zawsze mnie pakowali w siatkowke, nawet na zawody miedzyszkolne sie pare razy zalapalam. Pozniej tez latwiej bylo sie zrywac z mniej lubianych lekcji przez treningi. Nauczyciele inaczej patrzyli na "sportowcow".

[Imperfecta]

Napisane przez Didalia

Jasne.
Mam 34 lata. Mnostwo czasu spedzam na walizkach, rodzine mam w kraju A, moj partner pochodzi z kraju B, mieszkamy w C, a jest i jeszcze D - Polska, gdzie tez mam przeciez rodzine. Tak lawiruje pomiedzy tymi krajami, co nie jest az tak fajne jakby sie moglo wydawac.

Pracuje w gastronomii, mam 2 dzieci i duzego psa, jestem raczej z tych zajetych. W wolnym czasie b. lubie spedzac czas aktywnie, najlepiej na lonie przyrody, biore psa, jade do lasu na 2 godziny i nie ma mnie dla nikogo.

Szkolny WF wspominam dobrze, bylam wysoka na tle klasy, zawsze mnie pakowali w siatkowke, nawet na zawody miedzyszkolne sie pare razy zalapalam. Pozniej tez latwiej bylo sie zrywac z mniej lubianych lekcji przez treningi. Nauczyciele inaczej patrzyli na "sportowcow".

Hej, witamy ☺

[MeIike]

Napisane przez Didalia

Jasne.
Mam 34 lata. Mnostwo czasu spedzam na walizkach, rodzine mam w kraju A, moj partner pochodzi z kraju B, mieszkamy w C, a jest i jeszcze D - Polska, gdzie tez mam przeciez rodzine. Tak lawiruje pomiedzy tymi krajami, co nie jest az tak fajne jakby sie moglo wydawac.

Pracuje w gastronomii, mam 2 dzieci i duzego psa, jestem raczej z tych zajetych. W wolnym czasie b. lubie spedzac czas aktywnie, najlepiej na lonie przyrody, biore psa, jade do lasu na 2 godziny i nie ma mnie dla nikogo.

Szkolny WF wspominam dobrze, bylam wysoka na tle klasy, zawsze mnie pakowali w siatkowke, nawet na zawody miedzyszkolne sie pare razy zalapalam. Pozniej tez latwiej bylo sie zrywac z mniej lubianych lekcji przez treningi. Nauczyciele inaczej patrzyli na "sportowcow".

Hej hej

[Higurashi]

Napisane przez Didalia

Jasne.

Mam 34 lata. Mnostwo czasu spedzam na walizkach, rodzine mam w kraju A, moj partner pochodzi z kraju B, mieszkamy w C, a jest i jeszcze D - Polska, gdzie tez mam przeciez rodzine. Tak lawiruje pomiedzy tymi krajami, co nie jest az tak fajne jakby sie moglo wydawac.



Pracuje w gastronomii, mam 2 dzieci i duzego psa, jestem raczej z tych zajetych. W wolnym czasie b. lubie spedzac czas aktywnie, najlepiej na lonie przyrody, biore psa, jade do lasu na 2 godziny i nie ma mnie dla nikogo.



Szkolny WF wspominam dobrze, bylam wysoka na tle klasy, zawsze mnie pakowali w siatkowke, nawet na zawody miedzyszkolne sie pare razy zalapalam. Pozniej tez latwiej bylo sie zrywac z mniej lubianych lekcji przez treningi. Nauczyciele inaczej patrzyli na "sportowcow".

O rany, zdecydowanie się nie nudzisz w takim wypadku podróże są fajne, ale ja jestem introwertykiem domatorem więc na dłuższą metę byłoby to pewnie dla mnie męczące.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[KathyLeonia]

Napisane przez MeIike

U mnie (czasy gimnazjum) podczas biegów na jakieś dłuższe dystanse nauczyciel (facet) biegł za ostatnimi, co ciekawe truchtał sobie z dziennikiem pod pachą, i jeśli jakieś dziewczyny nie wyrabiały albo narzekały, że już nie mogą to dopingował klepiące je tym dziennikiem po pupach. Mnie też się raz dostało, bo biegać to ja wyjątkowo nie znosiłam i nie znoszę do tej pory (aczkolwiek w ostatnich latach czasami zdarzało mi się zmuszać)

o kurcze...
stary zboczuch....
bym miała traumę do biegania
ble

[Didalia]

Napisane przez Higurashi

O rany, zdecydowanie się nie nudzisz w takim wypadku podróże są fajne, ale ja jestem introwertykiem domatorem więc na dłuższą metę byłoby to pewnie dla mnie męczące.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

A ja zauwazylam, ze swiat jakos sie skurczyl.
Niedzielny obiad u tesciow co prawda oznacza podroz samolotem, ale mamy obcykane rozklady lotow, swoje kosmetyki i ubrania na miejscu, trasy z i na lotnisko tez juz na pamiec wyryte. To brzmi jak wielka wyprawa, a tak naprawde wystarczy torebka pod pache, paszport i telefon. Pamietam jeszcze z Polski, ze 20 minut pociagiem do sasiedniego miasta bylo wycieczka. Teraz mieszkajac w Europejskich stolicach Madryt/Londyn, 20 minut od domu nie wiem czy sobie kawe kupie. Czlowiek sie przyzwyczaja do tych odleglosci.

Sa tez i minusy, trzeba jednak planowac z duzym wyprzedzeniem, kupic bilety, zarezerowac parking itp. Ile razy mi sie zdarzylo zaplanowac swietny outfit, po czym oczywiscie w ostatniej chwili zorientowalam sie, ze sukienka zostala w innej garderobie, w innym domu. Teraz prowadze wirtualna szafe w apce, zeby wiedziec co gdzie jest. Dzieciom wydaje mi sie, ze nie sluzy takie zycie. Probuje im wbic do glowy, ze to okej miec wiecej niz jeden pokoj, wiecej niz jedno lozko. Z punktu widzenia doroslych oczywiscie, ze wiecej nieruchomosci rowna sie lepiej, ale maluchy jednak potrzebuja zakotwiczenia i stabilizacji. Tak wiec to tak slodko-gorzko.