Jego rodzina

[Anna997]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89189385]u Twojej rodziny, jak on jest traktowany?
Czy mowilas mu jak sie czujesz u jego rodziny?[/QUOTE]

U mojej rodziny traktowany jest normalnie tzn moi rodzice zawsze starali się być otwarci i uprzejmi wobec mojego byłego partnera i teraz tak samo traktują obecnego gdy jest zapraszany do domu. Zależy im żeby poznać chłopaka i jego zamiary.
Nie mówiłam tego jeszcze ale na pewno poruszę ten temat niebawem bo znowu dostałam do niego zaproszenie tym razem na bierzmowanie brata a po bierzmowaniu na obiad. Jeśli rozmowa nie przyniesie żadnej refleksji że strony chłopaka to nie podaje na to bierzmowanie.

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

Napisane przez chacaos

Jak dla mnie coś tu jest na rzeczy poza zwykłym brakiem kultury. Jeśli śpicie tam zawsze po jakiejś imprezie, to czy padło w ogóle zaproszenie od rodziców, czy potraktowaliście to jako oczywistość, że jesteś mile widziana na noc i podczas posiłków następnego dnia? Wiesz, czy wcześniej przedstawiał im inne dziewczyny, może któraś eks była przez nich uwielbiana? Może jakiś od*eb na tle religijnym - spania w jednym łóżku? Bez rozmowy z facetem się nie dowiesz i jak już poprzedniczki zauważyły, powód ich antypatii nie jest równie ważny co jego postawa.

Tak ja zawsze pytałam chłopaka czy po imprezie możemy zostać u niego bo ja początkowo chciałam przenocować w hotelu. On twierdził że rodzice się obraża gdy nie zostaniemy u nich. Z tego co mi mówił jestem pierwszą dziewczyna która jest przedstawiona jako jego partnerka. Oczywiście w trakcie tego nocowania spaliśmy w osobnych pokojach

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Anna997

U mojej rodziny traktowany jest normalnie tzn moi rodzice zawsze starali się być otwarci i uprzejmi wobec mojego byłego partnera i teraz tak samo traktują obecnego gdy jest zapraszany do domu. Zależy im żeby poznać chłopaka i jego zamiary.
Nie mówiłam tego jeszcze ale na pewno poruszę ten temat niebawem bo znowu dostałam do niego zaproszenie tym razem na bierzmowanie brata a po bierzmowaniu na obiad. Jeśli rozmowa nie przyniesie żadnej refleksji że strony chłopaka to nie podaje na to bierzmowanie.

Porownaj zachowanie Twoich rodzicow i jego rodzicow.
Ale nie oceniajac tylko podajac przykłady konkretnych zachwań. Powiedz ze źle sie czujesz w goscinie u jego rodzicow, zapytaj czy jestes zapraszanym przez nich gosciem a moze to on Cie zaprasza.
Szczerze mowiac nie pojechalabym na ten obiad bo to impreza rodzinna, a bierzmowany to wstydek ktory boi sie obcych

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

mysle ze oni poprostu nie chca ciebie goscic i licza ze sama sie zorientujesz kiedy beda cie olewac
na twoim miejscu przestalabym tam jezdzic

[Anna997]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89189415]mysle ze oni poprostu nie chca ciebie goscic i licza ze sama sie zorientujesz kiedy beda cie olewac
na twoim miejscu przestalabym tam jezdzic[/QUOTE]

Ok dzięki za radę jeśli faktycznie jest tak że oni olewają mnie bo nie chcą mnie gościć a chłopak ciąga mnie na siłę to strasznie słabo ja w ich myślach nie czytam, wprost się nie zapytam ale tym zachowaniem można się domyśleć, no ale cóż trzeba iść do przodu

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[chacaos]

Napisane przez Anna997

Nie mówiłam tego jeszcze ale na pewno poruszę ten temat niebawem bo znowu dostałam do niego zaproszenie tym razem na bierzmowanie brata a po bierzmowaniu na obiad.

To może zacznij rozmowę od tego, jaki jest sens jechać na bierzmowanie kogoś, kto wychodzi z kuchni podczas posiłku, bo Ty weszłaś? Skoro jest taki nieśmiały, to niech świętuje w gronie najbliższych.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Anna997

A jeżdżę tam dlatego że chłopak mnie zaprasza to co mam mu powiedzieć że nie przyjadę bo nie lubię twojej rodziny? Poza tym zależy mi na tej relacji z nim więc zależy mi też na dobrych relacjach z jego rodzina to logiczne. Jeżdżę tam jak ta głupia z myślą że może tym razem lepiej wypadnie to spotkanie ale jest tak samo jak było..

Ale ty jesteś pierdoła. Jak zapyta, dlaczego nie chcesz jechać to mówisz to, co tu napisałaś. Bez tekstów "nie lubię twojej rodziny".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89189415]mysle ze oni poprostu nie chca ciebie goscic i licza ze sama sie zorientujesz kiedy beda cie olewac
na twoim miejscu przestalabym tam jezdzic[/QUOTE]To albo po prostu autorki nie lubią. Przykre ale też tak czasem bywa. Skoro sypiają w oddzielnych pokojach to rodzice raczej mocno konserwatywni więc pewnie ich zdaniem za wcześnie na wprowadzanie autorki do rodziny i takim chłodnym przyjęciem dają temu wyraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89189570]To albo po prostu autorki nie lubią. Przykre ale też tak czasem bywa. Skoro sypiają w oddzielnych pokojach to rodzice raczej mocno konserwatywni więc pewnie ich zdaniem za wcześnie na wprowadzanie autorki do rodziny i takim chłodnym przyjęciem dają temu wyraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

tez tak pomyslalam
jak moich dzieci chlopacy czy dziewczyny u nas nocowaly to zawsze spali w jednym lozku ,dla mnie to naturalne i nie ma co udawac przeciez sa dorosli wiadomo ze spia ze soba
bardzo prawdopodone ze uwazaja ze takie odwiedziny sa niestosowne i byc moze dlatego jej nie lubia a moze poprostu im nie przypasowala i tyle tak tez sie zdarza
w kazdym razie nie ma co na sile zabiegac o ich uczucia.szczegolnie ze nie mieszkaja gdzies blisko i wcale nie trzeba w przyszlosci z nimi utrzymywac bliskich kontaktow

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89189581]tez tak pomyslalam
jak moich dzieci chlopacy czy dziewczyny u nas nocowaly to zawsze spali w jednym lozku ,dla mnie to naturalne i nie ma co udawac przeciez sa dorosli wiadomo ze spia ze soba
bardzo prawdopodone ze uwazaja ze takie odwiedziny sa niestosowne i byc moze dlatego jej nie lubia a moze poprostu im nie przypasowala i tyle tak tez sie zdarza
w kazdym razie nie ma co na sile zabiegac o ich uczucia.szczegolnie ze nie mieszkaja gdzies blisko i wcale nie trzeba w przyszlosci z nimi utrzymywac bliskich kontaktow[/QUOTE]

Między słowami to nawet można zauważyć, że Autorka niekoniecznie widzi wielką przyszłość przed tym związkiem. Natomiast co do tego jak kto widzi "odwiedziny u rodziny" to lepiej jak najszybciej pogadać. Są osoby, które nie umieją pogodzić się z tym, że partner nie chce uczestniczyć w obiadkach u ich rodziny. Zauważmy, że to któryś z kolei wątek, gdzie odwiedzanie czyjejś rodziny generuje problemy.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ellen_Ripley

Między słowami to nawet można zauważyć, że Autorka niekoniecznie widzi wielką przyszłość przed tym związkiem. Natomiast co do tego jak kto widzi "odwiedziny u rodziny" to lepiej jak najszybciej pogadać. Są osoby, które nie umieją pogodzić się z tym, że partner nie chce uczestniczyć w obiadkach u ich rodziny. Zauważmy, że to któryś z kolei wątek, gdzie odwiedzanie czyjejś rodziny generuje problemy.

absolutnie
autorka powinna to przegadac z partnerem w uczciwej rozmowie

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89189457]Treść usunięta[/QUOTE]

Jakby Autorka mieszkala w hotelu, to chlopak tez by z nia zostal. Zamiast spedzac czas z rodzicami.

[KathyLeonia]

Napisane przez Anna997

Witam
Dziewczyny piszę o poradę, ponieważ nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy faktycznie coś jest na rzeczy.
Chodzi o rodzinę mojego chłopaka. Z chłopakiem spotykamy się od ponad roku. U niego w domu rodzinnym byłam kilka razy. Głównie przy okazji większych imprez typu ślub i wesele, gdy ktoś z jego rodziny wychodził za mąż, byliśmy też na zabawie sylwestrowej w jego rodzinnych stronach. Na drugi dzień po tych imprezach zawsze jemy śniadanie/obiad razem z jego rodzicami i dziadkiem. Niestety w czasie tych spotkań czuje się bardzo niezręcznie ponieważ jego bliscy traktują mnie jak powietrze. Praktycznie jedynym temat przy stole, jaki jest poruszany przez nich to inni członkowie rodziny. Przez co ja czuję się kompletnie wyłączona z rozmowy, bo nie znam osób o których oni rozmawiają. Dodatkowo pytają mojego chłopaka o prace szkole itp a mnie o nic... Nie wiem czy mam na siłę zacząć opowiadać o swojej rodzinie ale czuję że ich to w ogóle nie obchodzi. Widzę że chłopak jest mocno związany z matką. Niestety przez tą niezręczność przy stole najbardziej cieszę się gdy wyjeżdżamy od niego. Nie wiem czy zaczynać ten temat z chłopakiem, nie chce żeby pomyślał że atakuje jego rodzinę czy coś, poza tym on uczestniczy w tych spotkaniach i widzi jak to wygląda.
Proszę doradzcie mi czy może po prostu im się nie spodobałam pod jakimś względem i przez to nie chcą zbytnio ze mną rozmawiać i zacieśniać więzi czy to ja już jestem przewrażliwiona. Po prostu jest mi przykro, bo czuję się przez nich ignorowana.
Dziękuję za odpowiedzi i porady

smutno to trochę wygląda, takie olewanie Ciebie.
a próbowałaś w ogóle kiedykolwiek sama włączyć się do rozmowy?
jak wtedy wygląda ich interakcja z Tobą?
rozmawiają czy olewają?

[Magmag0194]

Autorko, zależy co to są za ludzie. Rodzice mojego TŻ nadają na totalnie innych falach niż ja i tak całkiem serio to ja też siedzę przy stole jak kołek i tyle. Nie interesuje mnie co tam u sąsiadki i że ktoś tam kupił nową krowę Nawet nie zawsze rozumiem o czym oni mówią, bo zaciągają gwarą
Jednak ja nie odbieram tego jako złośliwość, tylko po prostu zupełnie odmienną mentalność. Wizyty skróciłam do niezbędnego minimum, a jak TŻ chce posiedzieć dłużej to jedzie sam. Nie doszukuję się tutaj złośliwości ze strony jego rodziców, po prostu tacy są i już. A ja już dawno przyjęłam do wiadomości, że świat nie kręci się wokół mnie i jeśli ktoś nie jest mną specjalnie zainteresowany to trudno. Obiektywnie - ja też jego rodzicami się nie interesuję i nawet nie wiem o co bym miała ich zapytać. Jesteśmy dla siebie uprzejmi, jego mama daje nam wiejskie przysmaki, ja jej podrzucam gadżety z miasta i jakoś tak funkcjonujemy już 3 lata nie znając się za bardzo.
Na większych uroczystościach jest rodzeństwo TŻ i to z nimi spędzam czas. Może na tym bierzmowaniu będzie ktoś bardziej Ci przychylny? Nie skreślałabym całej familii bo rodzice są niefajni. Przecież jego rodzina to nie tylko mama i tata.

[Anna997]

Napisane przez Magmag0194

Autorko, zależy co to są za ludzie. Rodzice mojego TŻ nadają na totalnie innych falach niż ja i tak całkiem serio to ja też siedzę przy stole jak kołek i tyle. Nie interesuje mnie co tam u sąsiadki i że ktoś tam kupił nową krowę Nawet nie zawsze rozumiem o czym oni mówią, bo zaciągają gwarą
Jednak ja nie odbieram tego jako złośliwość, tylko po prostu zupełnie odmienną mentalność. Wizyty skróciłam do niezbędnego minimum, a jak TŻ chce posiedzieć dłużej to jedzie sam. Nie doszukuję się tutaj złośliwości ze strony jego rodziców, po prostu tacy są i już. A ja już dawno przyjęłam do wiadomości, że świat nie kręci się wokół mnie i jeśli ktoś nie jest mną specjalnie zainteresowany to trudno. Obiektywnie - ja też jego rodzicami się nie interesuję i nawet nie wiem o co bym miała ich zapytać. Jesteśmy dla siebie uprzejmi, jego mama daje nam wiejskie przysmaki, ja jej podrzucam gadżety z miasta i jakoś tak funkcjonujemy już 3 lata nie znając się za bardzo.
Na większych uroczystościach jest rodzeństwo TŻ i to z nimi spędzam czas. Może na tym bierzmowaniu będzie ktoś bardziej Ci przychylny? Nie skreślałabym całej familii bo rodzice są niefajni. Przecież jego rodzina to nie tylko mama i tata.

Bardzo dziękuję za odpowiedź no to w moim przypadku jest podobnie bo oni mieszkają na wsi a ja jestem typową dziewczyna z miasta. No i te tematy przy stole to właśnie głównie rodzina, sąsiedzi. Nie mam nic do ludzi ze wsi ale jednak teraz widzę że są pewne różnice właśnie w mentalności. Są na pewno bardziej konserwatywni np z tym spaniem w osobnych pokojach bo przecież ludzie razem to dopiero po ślubie mogą spać. Dlatego zawsze pytałam chłopaka czy na pewno mogę tam przenocować a on zapewniał mnie że tak, więc ja już nie wyskakiwałam do jego rodziców jak filip z konopii: a czy mogę nocować u Państwa?! Bo myślałam że te sprawy są dogadane. Ja wolę rozmawiać na bardziej neutralne tematy typu bieżące wydarzenia, co ostatnio się wydarzyło ciekawego u mnie, a nie z kim się spotyka sąsiadka z na przeciwka

[Magmag0194]

Napisane przez Anna997

Bardzo dziękuję za odpowiedź no to w moim przypadku jest podobnie bo oni mieszkają na wsi a ja jestem typową dziewczyna z miasta. No i te tematy przy stole to właśnie głównie rodzina, sąsiedzi. Nie mam nic do ludzi ze wsi ale jednak teraz widzę że są pewne różnice właśnie w mentalności. Są na pewno bardziej konserwatywni np z tym spaniem w osobnych pokojach bo przecież ludzie razem to dopiero po ślubie mogą spać. Dlatego zawsze pytałam chłopaka czy na pewno mogę tam przenocować a on zapewniał mnie że tak, więc ja już nie wyskakiwałam do jego rodziców jak filip z konopii: a czy mogę nocować u Państwa?! Bo myślałam że te sprawy są dogadane. Ja wolę rozmawiać na bardziej neutralne tematy typu bieżące wydarzenia, co ostatnio się wydarzyło ciekawego u mnie, a nie z kim się spotyka sąsiadka z na przeciwka

Musisz sama sobie odpowiedzieć na pytanie czy bardzo Cię to uwiera czy nie. Mój TŻ ma super kontakt z moimi rodzicami i mi to w zupełności wystarcza w celach jakiegoś zaspokojenia potrzeb rodzinnych, nie szukam atencji u jego rodziców. Jego mama się mnie też nie pyta o nic, bo dla niej jestem pewnie wariatką która przyjeżdża z pieskami w ubrankach, a jeśli chodzi o moją pracę to nawet nie bardzo rozumie czym ja się w sumie zajmuję
TŻ natomiast uciekł stamtąd w wieku 18 lat i nie ma naleciałości, które tutaj są uważane za brak kultury (chociaż moim zdaniem to nie do końca tak jest, kwestia różnych światów po prostu).
Pogadaj z TŻ i powiedz jak Ty to widzisz, mój bez problemu przyjął do wiadomości, że ja nie nadaję się do dłuższych odwiedzin bo się tam nudzę po prostu. Ale siedzę dzielnie na obiadku raz na miesiąc z uśmiechem, coś pomogę przy garach po obiedzie, więc sprawiam dobre wrażenie i wszyscy są zadowoleni.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Pomyśl, czy napewno chcesz się spotykać z tym chłopakiem. On jest wychowany przez takich dziwacznych rodziców, nieważne dlaczego tak się zachowują.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Napisane przez Mahdab

Pomyśl, czy napewno chcesz się spotykać z tym chłopakiem. On jest wychowany przez takich dziwacznych rodziców, nieważne dlaczego tak się zachowują.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma to jak oceniać młodego chłopaka przez pryzmat rodziców. Gdyby siedział z nimi na tej wsi to może i warto byłoby się zastanowić, ale najczęściej jest tak, że młodzi ze wsi uciekają i się odcinają od wiejskiej mentalności.
I tutaj nie ma nad czym debatować - zachowują się tak bo tacy zazwyczaj są ludzie ze wsi. Najbardziej intersujące dla nich jest kto/z kim/gdzie i w jaki sposób, bo nie mają alternatywnych rozrywek i tematów. Nikt raczej nie założy koła literatury klasycznej na pastwisku między krowami

[Lumimi]

Napisane przez Magmag0194

Nie ma to jak oceniać młodego chłopaka przez pryzmat rodziców. Gdyby siedział z nimi na tej wsi to może i warto byłoby się zastanowić, ale najczęściej jest tak, że młodzi ze wsi uciekają i się odcinają od wiejskiej mentalności.

I tutaj nie ma nad czym debatować - zachowują się tak bo tacy zazwyczaj są ludzie ze wsi. Najbardziej intersujące dla nich jest kto/z kim/gdzie i w jaki sposób, bo nie mają alternatywnych rozrywek i tematów. Nikt raczej nie założy koła literatury klasycznej na pastwisku między krowami

Jprd ale stereotypem pojechałaś Dobrze że na blokowiskach mają tyle do roboty że nie gadaja że Halinie pod 5 to się wnuk urodził a Janusza spod 14 żona z Henkiem spod 10 zdradza Mieszczuchy to w ogóle znajomym i rodzinie dupy nie obrabiają. Wcale

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Magmag0194]

Napisane przez Lumimi

Jprd ale stereotypem pojechałaś Dobrze że na blokowiskach mają tyle do roboty że nie gadaja że Halinie pod 5 to się wnuk urodził a Janusza spod 14 żona z Henkiem spod 10 zdradza Mieszczuchy to w ogóle znajomym i rodzinie dupy nie obrabiają. Wcale

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Ale ja nie mówię, że mieszczuchy są święte. Pojęcie monitoring osiedlowy znikąd się nie wzięło

Jednak na wsi na prawdę to jest inna skala - musiałabyś udać się na taką wieś wieś jak u mojego TŻ, gdzie miejscowość i jedyna ulica nazywają się tak samo. Tam po prostu nie ma innych tematów, co najwyżej czasem jeszcze coś z wieczornego wydania wiadomości się wkradnie.
Mama mojego TŻ dostała laptopa i nauczyli ją go używać, to dopiero zaczęła robić ozdoby choinkowe na drutach i inne rękodzieła. Po 60 latach życia miała możliwość poszukać sobie hobby. To jest w sumie straszne.. A i tak materiały i sprzęt do wykonywania tego ja jej kupię w mieście. Tak wiec jak ktoś mieszka na wsi i nie ma samochodu (a to wcale nie jest taka rzadkość, na tej konkretnej wsi jeździ sklep objazdowy i "nie potrzeba im auta") to ma prze*rane.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Wciąż mi się wydaje, że to nie jest kwestia 'prostoty' rodziny chłopaka tylko faktu, że na autorkę mają wywalone i nie traktują ją jako członka rodziny. Jeżeli są konserwatywni to pewnie dopiero po kilku latach/zaręczynach/ślubie/ewentualnie pojawieniu się dzieci zaczną powoli zmieniać podejście. To wcale nie jest rzadkie zjawisko i raczej nic na taką mentalność poradzić nie można. Być może też niezbyt popierają ten związek i mają jakieś wąty do niej, których oczywiście na głos nie sformułują, ale właśnie wtedy czuje się jakąś formę rezerwy i niechęci, a nie serdeczność i akceptacje. Także ja bym powiedziała chłopakowi jak się czuję w ich towarzystwie i ograniczyła wizyty. Na bierzmowania mruka, który się nawet przywitać nie potrafi też bym się nie wybierała.

A czemu się zgadzają, żeby autorka nocowała u nich? Bo pewnie chcą żeby syn to robił, a nie ograniczał przyjazdy lub część pobytu spędzał z partnerką w hotelu.

[Anna997]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89190085]Wciąż mi się wydaje, że to nie jest kwestia 'prostoty' rodziny chłopaka tylko faktu, że na autorkę mają wywalone i nie traktują ją jako członka rodziny. Jeżeli są konserwatywni to pewnie dopiero po kilku latach/zaręczynach/ślubie/ewentualnie pojawieniu się dzieci zaczną powoli zmieniać podejście. To wcale nie jest rzadkie zjawisko i raczej nic na taką mentalność poradzić nie można. Być może też niezbyt popierają ten związek i mają jakieś wąty do niej, których oczywiście na głos nie sformułują, ale właśnie wtedy czuje się jakąś formę rezerwy i niechęci, a nie serdeczność i akceptacje. Także ja bym powiedziała chłopakowi jak się czuję w ich towarzystwie i ograniczyła wizyty. Na bierzmowania mruka, który się nawet przywitać nie potrafi też bym się nie wybierała.

A czemu się zgadzają, żeby autorka nocowała u nich? Bo pewnie chcą żeby syn to robił, a nie ograniczał przyjazdy lub część pobytu spędzał z partnerką w hotelu.[/QUOTE]

Myślę że masz dużo racji

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Ale też pamiętaj autorko, że rodzina chłopaka niekoniecznie musi być twoją rodziną. Nawet po sformalizowaniu związku. Poprawny stosunki w większości przypadków są absolutnie wystarczające. Nie ma co szukać akceptacji u ludzi, którzy nie mają zamiaru włożyć wysiłku w budowanie jakiś serdecznych relacji. Bardziej bym się skupiła na tym jak zachowuje się twój chłopak podczas takich pobytów, czy dba o twoje potrzeby i komfort. Nie ukrywałabym też jak czuję się w towarzystwie jego krewnych. A jeśli chłopak będzie się po takiej rozmowie obrażał zamiast okazywać ci wsparcie i zrozumienie to będziesz miała jasność, że problem masz z nim, a nie jego rodziną. Teściowie mogą być z piekła rodem, ale to nic, jeśli partner daje ci poczucie, że jesteś ważna i troszczy się o twoje dobre samopoczucie w sytuacji, gdy wchodzisz do jego bańki towarzyskiej.

[Magmag0194]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89190132]Ale też pamiętaj autorko, że rodzina chłopaka niekoniecznie musi być twoją rodziną. Nawet po sformalizowaniu związku. Poprawny stosunki w większości przypadków są absolutnie wystarczające. Nie ma co szukać akceptacji u ludzi, którzy nie mają zamiaru włożyć wysiłku w budowanie jakiś serdecznych relacji. Bardziej bym się skupiła na tym jak zachowuje się twój chłopak podczas takich pobytów, czy dba o twoje potrzeby i komfort. Nie ukrywałabym też jak czuję się w towarzystwie jego krewnych. A jeśli chłopak będzie się po takiej rozmowie obrażał zamiast okazywać ci wsparcie i zrozumienie to będziesz miała jasność, że problem masz z nim, a nie jego rodziną. Teściowie mogą być z piekła rodem, ale to nic, jeśli partner daje ci poczucie, że jesteś ważna i troszczy się o twoje dobre samopoczucie w sytuacji, gdy wchodzisz do jego bańki towarzyskiej.[/QUOTE]

Dokładnie. Nie skreślałabym fajnego faceta dlatego, że nie po drodze mi z jego rodzicami.
Musisz z nim porozmawiać i zobaczyć reakcję - jeśli będzie obrażony i będzie naciskać na wizyty to będziesz miała jasność. Jeśli jednak wykaże się zrozumieniem i empatią to dla mnie nie ma powodów do zrywania.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Magmag0194]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89190161]Treść usunięta[/QUOTE]

No chyba nie trafiłaś, bo cała moja rodzina też jest ze wsi i raczej jestem z tego dumna, bo przynajmniej umiem wykonywać różne ciekawe czynności. Moi rodzice to pierwsze pokolenie mieszczuchów-uciekinierów, z resztą nie wszyscy uciekli, ciotki i wujkowie dalej prowadzą gospodarkę
Nie wiem czy niechęć do uczestniczenia w rozmowach o sąsiadach i innych ludziach to wywyższanie się, raczej kultura osobista, bo obgadywanie nie jest za ładne. I w takich rozmowach nie uczestniczę z nikim - ani z moją rodziną, ani z jego. A to, że u mojego TŻ tylko takie tematy są, to obiektywny fakt - każda wizyta to misja jego mamy, żeby nadgonił "zaległości" wśród sąsiadów i znajomych. U mnie chociaż o gospodarstwie pogadają czy zaprezentują nowego cielaka

[Mahdab]

Napisane przez Magmag0194

Nie ma to jak oceniać młodego chłopaka przez pryzmat rodziców. Gdyby siedział z nimi na tej wsi to może i warto byłoby się zastanowić, ale najczęściej jest tak, że młodzi ze wsi uciekają i się odcinają od wiejskiej mentalności.
I tutaj nie ma nad czym debatować - zachowują się tak bo tacy zazwyczaj są ludzie ze wsi. Najbardziej intersujące dla nich jest kto/z kim/gdzie i w jaki sposób, bo nie mają alternatywnych rozrywek i tematów. Nikt raczej nie założy koła literatury klasycznej na pastwisku między krowami

Przecież on nie widzi w zachowaniu rodziny nic dziwnego. Rodzice mają ogromny na nas wpływ i nie wiem co się oburzasz. Tu nie chodzi o to, że są ze wsi, ludzie ze wsi często są bardzo otwarci i przyjaźni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Napisane przez Mahdab

Przecież on nie widzi w zachowaniu rodziny nic dziwnego. Rodzice mają ogromny na nas wpływ i nie wiem co się oburzasz. Tu nie chodzi o to, że są ze wsi, ludzie ze wsi często są bardzo otwarci i przyjaźni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój TŻ też nie widział nic dziwnego, nawet nie zauważał, że obgadywanie/opowiadanie o innych ludziach to jedyny temat jego mamy - przywykł i tyle. Dopiero ja na to zwróciłam uwagę i przyznał mi rację.
Autorka nigdzie nie pisała, że oni nie są przyjaźni, tylko że nie ma o czym z nimi rozmawiać i oni sami nie zaczynają z nią dyskusji, ale w sumie można by doprecyzować. Bycie miłym i przyjaznym nie oznacza prowadzenia z kimś rozmów. Mama mojego TŻ jest dla mnie bardzo miła mimo, że ze sobą praktycznie nie rozmawiamy.
Autorko - czy jego rodzice są dla Ciebie niemili?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta