Dziwna sytuacja - wzrost

[somekindofstranger]

Hej. Opiszę tutaj sytuację, która miała ostatnio miejsce i mnie zbulwersowała.
Byłam ostatnio na pierwszej przymiarce sukni ślubnej, jak dotąd nie kupiłam sobie butów, a w tamtym salonie jest taka opcja, żeby sobie dokupić butów, postanowiłam że może z niej skorzystam.
Gdy zapytałam panią z salonu jakie może mi polecić buty, jej pierwszym pytaniem było, czy partner jest wyższy Nie jakie preferuję, ale jaki wzrost ma partner. Odpowiedziałam, że jest równy mojego wzrostu (170) to przyniosła mi 3-centymetrowe buty, które nie podobały mi się, bo zgodnie z jej słowami "pod suknią i tak nie widać". Aha. Co rusz z jej ust wydobywały się słowa, że przy niskim facecie nie można ubierać wysokich butów i ona by ubrała 3-centymetrowe. Kiedy zapytałam jej, czemu nie mogę założyć 7-centymetrowych, to tylko spojrzała na mnie zamrożonym wzrokiem i zaczęła kręcić, że przecież 'będzie mi niewygodnie'
Zrozumiałabym jeszcze gdybym to ja miała problem że mój facet będzie niższy w obcasach, ale ja w żadnym wypadku nie dałam jej do zrozumienia, że mam z tym problem. W zasadzie to przez takie gadanie można się dopiero nabawić problemu.
Powiedzcie mi co jest nie tak z ludźmi? Co obchodzi obcą babę, że będę wyższa od faceta?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Mija62]

Nie warto przejmować się ludźmi i ich wąskimi horyzontami.
Dla mnie ta kobieta jest poprostu żałosna. No może jeśli to jakiś starsza pani, to bym jej łaskawie wybaczyła xD

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89221093]Treść usunięta[/QUOTE]



Dokładnie. Albo iść kupić buty gdzieś indziej skoro sprzedająca jest nieprofesjonalna i nie potrafi zaproponować ci czegoś, co by cię satysfakcjonowało.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d]

O rany, naprawdę bulwersujące. Nie powinna się tak szarogęsić odnośnie Twoich butów. Ale ktoś ją tego nauczył, niestety.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Może jest przekonana, że duet, w którym facet jest niższy od kobiety wygląda komicznie i w dniu ślubu wyglądałoby to bardzo źle, przez co chciała Ci pomóc w swój toksyczny sposób. Albo nie lubi niskich facetów i ma złe maniery, więc nie potrafi się do tego zdystansować. Ja bym widział któreś z tych ^

[Trzepotka]

Treść usunięta

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Niestety problemem jest zarówno brak szacunku do Twoich preferencji jak i wciąż pokutujące przekonanie, że facet musi być wyższy od partnerki.
Ja też mam faceta swojego wzrostu i mimo że bardzo mi się to podoba, pytalam go chyba z 10 razy czy mu nie przeszkadzają moje buty na koturnie. Oczywiście nie przeszkadzaly, ale jest gdzieś z tyłu głowy wydrukowana myśl, że bycie niższym to coś niestosownego i projektowałam go na niego. Mimo, że nigdy na swój wzrost nie narzeka ani nie komentuje mojego ubioru/obuwia
Przykro mi że spotkał Cię taki nietakt Autorko. Tak czy inaczej rozważyłbym ten argument wygody

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[somekindofstranger]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89221093]Treść usunięta[/QUOTE]

Niestety nie odezwałam się, bo wiedziałam że nie skończy się to miłą atmosferą, a ta kobieta szyje mi suknie i nie mogę juz zmienic salonu ze względu na brak czasu który pozostał do slubu.

Nie jest to jedyna osoba, która ma problem ze wzrostem. Moja przyszła tesciowa również ze dwa razy rzuciła uwagą, że 'mam nie zakładać zbyt wysokich butów do ślubu'. Zaczęłam już jej szczerze nie znosić. Nigdy nie przejmowałam się zbytnio, że mój partner nie jest ode mnie wyższy, aż do momentu planowania ślubu (w związku z przekonaniem, ze wszystko na slubie i weselu musi byc 'idealne' oraz że jest się w centrum uwagi). Zaczęłam mieć obsesję na tym punkcie i ciągle patrzę na wzrost wszystkich ludzi dookoła... zamówiliśmy dla mojego partnera buty lekko podwyższające tak abyśmy byli równi na ślubie. W innych sytuacjach nie mam zamiaru się tym przejmować i muszę popracować nad tym, żeby olewać takie uwagi.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[somekindofstranger]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89221170]Niestety problemem jest zarówno brak szacunku do Twoich preferencji jak i wciąż pokutujące przekonanie, że facet musi być wyższy od partnerki.
Ja też mam faceta swojego wzrostu i mimo że bardzo mi się to podoba, pytalam go chyba z 10 razy czy mu nie przeszkadzają moje buty na koturnie. Oczywiście nie przeszkadzaly, ale jest gdzieś z tyłu głowy wydrukowana myśl, że bycie niższym to coś niestosownego i projektowałam go na niego. Mimo, że nigdy na swój wzrost nie narzeka ani nie komentuje mojego ubioru/obuwia
Przykro mi że spotkał Cię taki nietakt Autorko. Tak czy inaczej rozważyłbym ten argument wygody

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]

Na ślubie stawiam na wygodę, będę mieć niski obcas 4,5 cm na słupku.
Przejmuję się raczej przyszłymi sytuacjami, np. do niektórych sukienek pasują wyższe obcasy i chcę takie zakładać. Dlaczego ktoś sądzi, że mam nie ubierać butów które mi się podobają, bo będę wyższa od partnera?
Chciałabym to olewać ciepłym moczem i nie przejmować się, ale niestety jakimś sposobem ostatnio stał się to dla mnie drażliwy temat bo nie umiem pojąć czemu ludzie w ogóle się tym przejmują skoro nie dotyczy ich i jeszcze nie zachowują swoich uwag dla siebie
Ale przecież tak samo ludzie mają problem np z tym, że ktoś jest za gruby. Lata temu w gimnazjum, bylam wysmiewana za nadwagę i przypomniałam sobie, że też był to dla mnie bardzo drażliwy temat. Nauczyłam się olewać do tego stopnia, że gdyby ktoś dzisiaj nazwał mnie grubą, to odpowiedziałabym i pomyślałabym, że no jestem, i co z tego?
Jesteś wyższa od chłopaka - no, jestem i co z tego?

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89221197]Treść usunięta[/QUOTE]

Oczywiście, że nie kupiłam tam butów

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez somekindofstranger

Jesteś wyższa od chłopaka - no, jestem i co z tego?

No jak to co?

Albo się rozstajecie.

Albo będziesz chodzić na kolanach.

Albo sobie odetnij parę centymetrów.

Czwartej opcji nie ma.

[Indecence]

Napisane przez somekindofstranger

Powiedzcie mi co jest nie tak z ludźmi? Co obchodzi obcą babę, że będę wyższa od faceta?

Napisane przez somekindofstranger

zamówiliśmy dla mojego partnera buty lekko podwyższające tak abyśmy byli równi na ślubie.

czy tylko ja nie rozumiem bulwersu?

w pierwszym poście rzekomo odrzucasz 3 cm obcasik i upierasz się na 7-centymetrowe szpilki, a w kolejnym poście kupujecie buty podwyższające dla faceta? no coś mi się tu nie klei

[goslawka]

Ludziom zawsze będzie coś niepasowac, no nie da się wszystkim dogodzić.
Trzeba to zlać, ponieważ inaczej się wykończysz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Indecence

czy tylko ja nie rozumiem bulwersu?

w pierwszym poście rzekomo odrzucasz 3 cm obcasik i upierasz się na 7-centymetrowe szpilki, a w kolejnym poście kupujecie buty podwyższające dla faceta? no coś mi się tu nie klei

Z tego co rozumiem kupili je pod presją otoczenia, bo muszą wyglądać "idealnie"w ten dzień.
Autorko nie win siebie za to, że odczuwasz emocje w związku z tymi komentarzami. Każdemu byłoby przykro, jeśli ludzie wokół robiliby gruboskórne i nietaktowne komentarze. W tej chwili sytuacja jest wyjątkowo stresująca, nie dokladaj sobie dodatkowo zmartwień o przyszłość i czy takie sytuacje będą się powtarzały. Być może nie będą, bo jak sama pisałaś nie zdarzały się wcześniej, a ślub to wyjątkowa okazja. A jeśli będą, to nie będąc zestresowana przygotowaniami, znajdziesz sposób jak sobie z nimi radzić.
Niestety, zawsze znajdą się niewychowane osobę komentujące wagę, wzrost, wiek partnera. Jesteś ze swoim TZ bo go kochasz i jest dla Ciebie super partnerem, a nie dlatego, że razem pasujecie do czyjegoś obrazka i wyobrażenia o tym jak powinni wyglądać ludzie

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[mariola_rudakowska]

Napisane przez Indecence

czy tylko ja nie rozumiem bulwersu?

w pierwszym poście rzekomo odrzucasz 3 cm obcasik i upierasz się na 7-centymetrowe szpilki, a w kolejnym poście kupujecie buty podwyższające dla faceta? no coś mi się tu nie klei

Nie widać że to troll?

[chwast]

Troll czy nie, problem istnieje. Byłam kiedyś bardzo zauroczona chłopakiem, który był nieco niższy ode mnie i każdy musiał mi to powiedzieć.

Dziwne, mój partner ma ponad 190 cm wzrostu i nikt nie pyta się co chwila, czy wiem jaki jest wysoki


Sent from my iPhone using Tapatalk

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez goslawka

Ludziom zawsze będzie coś niepasowac, no nie da się wszystkim dogodzić.
Trzeba to zlać, ponieważ inaczej się wykończysz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie!

Tyle tylko, że wydaje się z kolejnych postów, że to Tobie zaczęło przeszkadzać i źle się z tym czujesz. I wtedy nie zasłaniaj się babą ze sklepu czy teściową tylko przyznaj sama przed sobą jak jest naprawdę. Chłopa nie wyciągniesz, a co z tym zrobisz zależy od Ciebie.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[v-x-n]

Nie rozumiem problemu. Ekspedientka pewnie nic złego nie miała na myśli, zapewne założyła, że że względu na ten sam wzrost będziesz wolała niski obcas (myślę, że większość kobiet jednak będzie dążyć do jak najmniejszej różnicy między sobą i partnerem), Ty właściwie nic na to nie odpowiedziałaś poza "dlaczego nie możesz założyć 7cm". Trzeba było otworzyć buzię i jasno zakomunikować, że tobie różnica nie przeszkadza i chcesz wysokie buty (a nie pytanie jak w przedszkolu "dlaczego mi nie wolno"). Resztę (w sensie zmrożone spojrzenie) moim zdaniem sobie dopowiadasz, bo mało kogo obchodzi co ty tak naprawdę na ten ślub założysz. Ekspedientka pewnie myślała schematami (że niskie są wygodniejsze, a dodatkowo nie będzie między wami takiej różnicy), a ty sobie wymyślasz jakieś personalne nastawienie kobiety. Ja na jej miejscu pewnie też celowalabym w niskie i wygodne, chyba, że panna młoda by wyraźnie powiedziała, że szalejmy i mogę jej przynieść i 20cm obcas.

[somekindofstranger]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89221260]Z tego co rozumiem kupili je pod presją otoczenia, bo muszą wyglądać "idealnie"w ten dzień.
Autorko nie win siebie za to, że odczuwasz emocje w związku z tymi komentarzami. Każdemu byłoby przykro, jeśli ludzie wokół robiliby gruboskórne i nietaktowne komentarze. W tej chwili sytuacja jest wyjątkowo stresująca, nie dokladaj sobie dodatkowo zmartwień o przyszłość i czy takie sytuacje będą się powtarzały. Być może nie będą, bo jak sama pisałaś nie zdarzały się wcześniej, a ślub to wyjątkowa okazja. A jeśli będą, to nie będąc zestresowana przygotowaniami, znajdziesz sposób jak sobie z nimi radzić.
Niestety, zawsze znajdą się niewychowane osobę komentujące wagę, wzrost, wiek partnera. Jesteś ze swoim TZ bo go kochasz i jest dla Ciebie super partnerem, a nie dlatego, że razem pasujecie do czyjegoś obrazka i wyobrażenia o tym jak powinni wyglądać ludzie

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]

Dziękuję za miłe słowa

Dokładnie!

Tyle tylko, że wydaje się z kolejnych postów, że to Tobie zaczęło przeszkadzać i źle się z tym czujesz. I wtedy nie zasłaniaj się babą ze sklepu czy teściową tylko przyznaj sama przed sobą jak jest naprawdę. Chłopa nie wyciągniesz, a co z tym zrobisz zależy od Ciebie.

Tak jak napisałam wcześniej, przy wyborze partnera kilka lat temu mi to nie przeszkadzało i nie kierowałam się takim kryterium. Natomiast jeśli ludzie wokół zaczynają mieć z tym problem, zaczynasz wierzyć że jest w tym coś nie tak i wpływa to na twoją samoocenę. Tak jest właśnie w tej chwili ze mną.

Nie rozumiem problemu. Ekspedientka pewnie nic złego nie miała na myśli, zapewne założyła, że że względu na ten sam wzrost będziesz wolała niski obcas (myślę, że większość kobiet jednak będzie dążyć do jak najmniejszej różnicy między sobą i partnerem), Ty właściwie nic na to nie odpowiedziałaś poza "dlaczego nie możesz założyć 7cm". Trzeba było otworzyć buzię i jasno zakomunikować, że tobie różnica nie przeszkadza i chcesz wysokie buty (a nie pytanie jak w przedszkolu "dlaczego mi nie wolno"). Resztę (w sensie zmrożone spojrzenie) moim zdaniem sobie dopowiadasz, bo mało kogo obchodzi co ty tak naprawdę na ten ślub założysz. Ekspedientka pewnie myślała schematami (że niskie są wygodniejsze, a dodatkowo nie będzie między wami takiej różnicy), a ty sobie wymyślasz jakieś personalne nastawienie kobiety. Ja na jej miejscu pewnie też celowalabym w niskie i wygodne, chyba, że panna młoda by wyraźnie powiedziała, że szalejmy i mogę jej przynieść i 20cm obcas.

Może i nie miała nic złego na myśli, tylko była po prostu gruboskórna. Tak czy inaczej uważam, że powinna zapytać 'jaki obcas preferuję' od pytania 'jaki wzrost ma partner'.
Jasne, że dąży się do wyrównania rożnicy pomiędzy partnerami, ale nawet w przypadku obcasa 7 cm ta różnica nie jest duża (przy butach partnera 2cm to jakies 5 cm w sumie). Gdyby chłopak jest 5 cm wyzszy od dziewczyny, to jakoś nikt z tym problemu nie ma
Jasno zakomunikowałam, ze podobają mi się wyzsze buty, na co ona poprzestawała na tych 3centymetrowych mówiąc, że 'pod suknią i tak nie widać'. Nie mam pojęcia dlaczego chciała wcisnąć mi nisze buty i jaki mogła miec w tym interes
Racja, że zachowywałam się jak przedszkolak ale niestety ten temat przez uwagi społeczenstwa stał sie dla mnie drażliwy i po prostu nie umiałabym odpowiedziec bez negatywnych emocji.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Moim zdaniem ta kobieta nie chciała być złośliwa, tylko takie ma "zawodowe przyzwyczajenie". Większość jej klientek zapewne dobiera buty do partnera i jego wzrostu i nie ma co dorabiać do tego większej ideologii. Wystarczy zerknąć na wizazowe wątki o randkowaniu, gdzie większość kobiet opisuje, że szuka wyższego partnera.

Jak ja szukałam sukienki ślubnej, to w jednym salonie przymierzałam niewygodną kreację - ciężka od ozdób, a gorset pani wywiązała mi zbyt ciasno. Gdy jej powiedziałam, że jest mi tak niewygodnie, to pani odpowiedziała, że w dzień ślubu trzeba wyglądać pięknie a nie być wygodnie :-D więc po prostu kieckę kupilam w innym salonie, bliższym mojemu podejściu.

Trzeba przyznać, że temat ślubny często się kończy taką presją, na bycie idealnym. Idealne dekoracje, pasujące do kwiatów, idealny pierwszy taniec (jak ktos nam nie daj co wejdzie pod nogi, to tragedia), idealny wzrost partnera. Od nas zależy, czy nie damy się zwariować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

jak dla mnie to miala wbite w glowe to z czym sie spotyka w swojej pracy - wiele kobiet preferuje wyzszych facetow i dobiera wysokosc obcasa tak, zeby byc nizsza/rowna.

te mrozace spojrzenia moze byly malo taktowne, a moze tylko ci sie wydawaly takie, pod gradem tej wszedobylskiej presji, ktorej mowisz ze doswiadczasz.


ja jestem tylko kilka cm nizsza od mojego meza i do tego mam obecnie spora nadwage, jakbym zalozyla wysokie szpile to bym przy nim wygladala jak slon

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[v-x-n]

Napisane przez somekindofstranger

Dziękuję za miłe słowa




Tak jak napisałam wcześniej, przy wyborze partnera kilka lat temu mi to nie przeszkadzało i nie kierowałam się takim kryterium. Natomiast jeśli ludzie wokół zaczynają mieć z tym problem, zaczynasz wierzyć że jest w tym coś nie tak i wpływa to na twoją samoocenę. Tak jest właśnie w tej chwili ze mną.



Może i nie miała nic złego na myśli, tylko była po prostu gruboskórna. Tak czy inaczej uważam, że powinna zapytać 'jaki obcas preferuję' od pytania 'jaki wzrost ma partner'.
Jasne, że dąży się do wyrównania rożnicy pomiędzy partnerami, ale nawet w przypadku obcasa 7 cm ta różnica nie jest duża (przy butach partnera 2cm to jakies 5 cm w sumie). Gdyby chłopak jest 5 cm wyzszy od dziewczyny, to jakoś nikt z tym problemu nie ma
Jasno zakomunikowałam, ze podobają mi się wyzsze buty, na co ona poprzestawała na tych 3centymetrowych mówiąc, że 'pod suknią i tak nie widać'. Nie mam pojęcia dlaczego chciała wcisnąć mi nisze buty i jaki mogła miec w tym interes
Racja, że zachowywałam się jak przedszkolak ale niestety ten temat przez uwagi społeczenstwa stał sie dla mnie drażliwy i po prostu nie umiałabym odpowiedziec bez negatywnych emocji.

Jesteś pewna, że nie przeszkadza Ci podświadomie wzrost partnera? Tak na 200%, że jest Ci to absolutnie wszystko jedno? Bo mam odrobinę wrażenie, że jednak gdzieś tam w środku ma to dla Ciebie znaczenie i za każdym razem przy takiej sytuacji czujesz ukłucie. Piszę to, bo u mnie w związku TŻ jest bardzo "dziewczęcy" (i z wyglądu - szczupły, miliard razy zgrabniejsze nogi niż moje, delikatna twarz, jak i z zachowania - świetnie piecze, jest bardzo empatyczny, nie umie obsłużyć mlotka i nie ma w sobie w ogóle takich typowych "męskich" zapędów - ja za to jestem złotą rączką, składam meble, naprawiam kontakty itd).

Dużo ludzi gdzieś tam mi dogryzalo czy rzucało jakimiś zarcikami, ale mnie ta sytuacja zupełnie nie przeszkadza , TŻ też nie, wręcz śmiejemy się razem ze znajomymi, że to ja składam meble a nie TŻ. Jeżeli jesteś pewna, że temat wzrostu jest dla Ciebie 200% nieistotny, to nie ma innej rady jak olać - ludzie zawsze sobie znajdą jakiś powód do gadania, ale to, jak sytuacja się potoczy, zależy wyłącznie od Ciebie. Po prostu odpowiadaj z uśmiechem, że Tobie nie przeszkadza, a wszelkie inne dyskusje czy komentarze ucinaj. Innej rady nie ma.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez v-x-n

Jesteś pewna, że nie przeszkadza Ci podświadomie wzrost partnera? Tak na 200%, że jest Ci to absolutnie wszystko jedno? Bo mam odrobinę wrażenie, że jednak gdzieś tam w środku ma to dla Ciebie znaczenie i za każdym razem przy takiej sytuacji czujesz ukłucie. Piszę to, bo u mnie w związku TŻ jest bardzo "dziewczęcy" (i z wyglądu - szczupły, miliard razy zgrabniejsze nogi niż moje, delikatna twarz, jak i z zachowania - świetnie piecze, jest bardzo empatyczny, nie umie obsłużyć mlotka i nie ma w sobie w ogóle takich typowych "męskich" zapędów - ja za to jestem złotą rączką, składam meble, naprawiam kontakty itd).



Dużo ludzi gdzieś tam mi dogryzalo czy rzucało jakimiś zarcikami, ale mnie ta sytuacja zupełnie nie przeszkadza , TŻ też nie, wręcz śmiejemy się razem ze znajomymi, że to ja składam meble a nie TŻ. Jeżeli jesteś pewna, że temat wzrostu jest dla Ciebie 200% nieistotny, to nie ma innej rady jak olać - ludzie zawsze sobie znajdą jakiś powód do gadania, ale to, jak sytuacja się potoczy, zależy wyłącznie od Ciebie. Po prostu odpowiadaj z uśmiechem, że Tobie nie przeszkadza, a wszelkie inne dyskusje czy komentarze ucinaj. Innej rady nie ma.

Jej jest przykro, bo ludzie mówią chamskie komentarze a nie dlatego że jest niski

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Pigeons]

Napisane przez somekindofstranger

Hej. Opiszę tutaj sytuację, która miała ostatnio miejsce i mnie zbulwersowała.
Byłam ostatnio na pierwszej przymiarce sukni ślubnej, jak dotąd nie kupiłam sobie butów, a w tamtym salonie jest taka opcja, żeby sobie dokupić butów, postanowiłam że może z niej skorzystam.
Gdy zapytałam panią z salonu jakie może mi polecić buty, jej pierwszym pytaniem było, czy partner jest wyższy Nie jakie preferuję, ale jaki wzrost ma partner. Odpowiedziałam, że jest równy mojego wzrostu (170) to przyniosła mi 3-centymetrowe buty, które nie podobały mi się, bo zgodnie z jej słowami "pod suknią i tak nie widać". Aha. Co rusz z jej ust wydobywały się słowa, że przy niskim facecie nie można ubierać wysokich butów i ona by ubrała 3-centymetrowe. Kiedy zapytałam jej, czemu nie mogę założyć 7-centymetrowych, to tylko spojrzała na mnie zamrożonym wzrokiem i zaczęła kręcić, że przecież 'będzie mi niewygodnie'
Zrozumiałabym jeszcze gdybym to ja miała problem że mój facet będzie niższy w obcasach, ale ja w żadnym wypadku nie dałam jej do zrozumienia, że mam z tym problem. W zasadzie to przez takie gadanie można się dopiero nabawić problemu.
Powiedzcie mi co jest nie tak z ludźmi? Co obchodzi obcą babę, że będę wyższa od faceta?

Trochę nie rozumiem problemu. Skoro kobieta sugerowała, że wyższe buty nie, bo będziesz wyższa od partnera, to trzeba było wprost powiedzieć, że dla Ciebie to nie problem i może przynosić wyższe.

Myślę, że to takie przyzwyczajenie zawodowe, bo jednak dużo kobiet zwraca uwagę, żeby się "dopasować" wzrostem do partnera.

Skoro kobieta miała problem z mówieniem wprost (też taka praca, że klientki są często bardzo wrażliwe ) to trzeba było ułatwić jej i sobie życie. A nie bawić się w jakieś podchody: "a czemu nie mogę założyć 7-centymetrowych"?

[Ellen_Ripley]

Podejrzewam, że "w przyrodzie" jednak 99 na 100 klientek tej pani szczególnie w dniu ślubu nie chciałyby być wyższe lub dużo wyższe (1 cm nikt nie wyłapie za bardzo) od partnera. I to wcale nie, że "a bo to Polska", tylko w większości kultur tak jest. Nie oceniam, czy to dobrze, czy źle. Kobiecie wystarczyło powiedzieć, że "nie, dziękuję, nie potrzebuję, jestem pewna" i tyle.

[v-x-n]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89222569]Jej jest przykro, bo ludzie mówią chamskie komentarze a nie dlatego że jest niski

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]

Wcale nie? Co jest chamskiego w tym, co powiedziała ekspedientka? Generalnie powiedziała tyle, że w wysokich butach będzie niewygodnie - cała reszta to domysły. Teściowa z tego co rozumiem też tylko wspomniała, że przecież buty niskie.

Żartować też można na różne sposoby, a chamskie komentarze wystarczy olewać lub się odszczekac. Przecież autorka sama napisała, że przez komentarze zaczyna obsesyjnie zwracać uwagę na wzrost ludzi dookoła - to nie jest normalne "przykro".

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez v-x-n

Wcale nie? Co jest chamskiego w tym, co powiedziała ekspedientka? Generalnie powiedziała tyle, że w wysokich butach będzie niewygodnie - cała reszta to domysły. Teściowa z tego co rozumiem też tylko wspomniała, że przecież buty niskie.

Żartować też można na różne sposoby, a chamskie komentarze wystarczy olewać lub się odszczekac. Przecież autorka sama napisała, że przez komentarze zaczyna obsesyjnie zwracać uwagę na wzrost ludzi dookoła - to nie jest normalne "przykro".

Chamskie może nie ale na sprzedawcę ta babka się nie nadaje. Przychodzi klientka i trzeba ją dobrze obsłużyć tzn zaoferować jej to czego oczekuje a nie rozmawiać z nią jak z dzieckiem które nie wie co dla niego dobre. Jakby autorka chciała szpilę 12 cm to taką powinna jej zaoferować. Ona będzie się w razie czego męczyć w tych butach nie sprzedawczyni. Jedyny błąd autorki jaki widzę to fakt że zamiast coś powiedzieć, ugryzła się w język a teraz ją to męczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz