Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 74.

[sublips]

Napisane przez Lumimi

Napiszę ci coś z perspektywy dziecka dręczącego któremu rozwalono psyche. Nie dorabiaj ideologii do lenistwa. Dręczono mnie przez parę lat, jawnie przy nauczycielach a nie że cichaczem po kątach. Przez ten czas uwaga jeden nauczyciel wpisał uwagę jednemu. JEDEN i to świeżak po studiach. Inni mieli w dupie że nawet tej głupiej uwagi czy nawet nie upomnieli. O tym żeby że mną porozmawiać, zgłosić problem dyrekcji to nikt nie wpadł. Wiesz głupia uwaga do dziennika to minutą. Także życzę im żeby nawet chrustu na zimę nie mieli. Zygac mi się chce jak słyszę że ktoś to usprawiedliwia. Policjant też powinien olewać jak widzi przemoc? Lekarz nie leczyć? A i powiem ci tak że na pewno większość tych nauczycieli nie dorabiali na drugim etapie

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Tak wszystkim nauczycielom życzysz? Wow. Przykro mi z uwagi na Twoje doświadczenia, ale dosyć odważne stwierdzenie. Może ogólne powinni ich wszystkich pozwalniać i niech się dzieje, co chce - nie będzie przedszkoli, szkół i tym podobnych. Tylko że wtedy chyba ogólnie wiele osób będzie się musiało pozwalniać, bo ich dziećmi nie będzie miał, kto się zająć, kiedy będą w pracy.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez sublips

Tak wszystkim nauczycielom życzysz? Wow. Przykro mi z uwagi na Twoje doświadczenia, ale dosyć odważne stwierdzenie. Może ogólne powinni ich wszystkich pozwalniać i niech się dzieje, co chce - nie będzie przedszkoli, szkół i tym podobnych. Tylko że wtedy chyba ogólnie wiele osób będzie się musiało pozwalniać, bo ich dziećmi nie będzie miał, kto się zająć, kiedy będą w pracy.

No ale z drugiej strony to błędne koło. Ja nie wiem po co ludzie została nauczycielami, a potem marudza, że nie mają za co żyć. Zarobki są jawne, wystarczy sprawdzić, więc nie wiem czego się Ci ludzie spodziewają.
A jak niskimi zarobkami tłumacza swoją niekompetencję, to jakim cudem te zarobki mają iść w górę? Od kiedy dostaje się podwyżkę za bycie beznadziejnym?
To też jest problem, że zarobki nauczycieli są równe. Po co się starać jak Kowalski dostanie tyle samo, mimo że wszystko ma gdzies. Podejście rodem z ubiegłego wieku.
W prywatnej firmie jak ktoś sobie nie radzi to zostaje zwolniony i nikt się z nim nie cacka. Nauczyciela nikt nie zwolni chociażby był najgorszym nauczycielem na świecie.
No i po co rząd ma coś reformować skoro jak widać, ludzie godzą się na te głodowe stawki. Załamania systemu edukacji nie zauważyłam, więc widocznie dalej jest masa chętnych do pracy.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez effcia82

Nie lubię myć i obierać warzyw więc lubię mrożonki. Ostatnio się nacięłam na świeżą fasolkę szparagową. Nie dość, że musiałam ją oporządzić to kosztowała 35 zł/kg.

Ja też nie lubię, chyba, że marchewki. Na szczęście od obierania i krojenia mam chłopa, on zawsze kroi sobie na równe części, układa


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Lumimi]

Napisane przez sublips

Tak wszystkim nauczycielom życzysz? Wow. Przykro mi z uwagi na Twoje doświadczenia, ale dosyć odważne stwierdzenie. Może ogólne powinni ich wszystkich pozwalniać i niech się dzieje, co chce - nie będzie przedszkoli, szkół i tym podobnych. Tylko że wtedy chyba ogólnie wiele osób będzie się musiało pozwalniać, bo ich dziećmi nie będzie miał, kto się zająć, kiedy będą w pracy.

Nie, tylko tym którzy mieli w tylku swoje obowiązki Serio nie oczekiwałam nic wielkiego ale głupia uwaga do dziennika czy zwrócenie uwagi. A tak swoim brakiem redakcji utwierdzali prześladowców w przekonaniu że mogą. A to raczej nie zajęło by im tyle czasu co skutkowało by tym że ich dzieci przymierały by głodem

Nie twierdzę że wszyscy są źli ale też nie ma co gadać że wszyscy są cudowni tylko im słabo płacą więc wiesz Po prostu nie lubię wytłumaczenia że ktoś może olewać swoją pracę bo mu słabo płacą. Więc olewa ale hajsik bierze

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Kwestia tego, że kto na dłużej zostanie w słabo płatnej, wymagającej pracy. No ludzie w desperacji albo zrezygnowani. To przekłada się na jakość pracy i na stosunek do człowieka jesli z człowiekiem pracuje.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[lightangel]

Napisane przez Mijanou

Nie wiem. Może byli zajęci dorabianiem na drugim etacie, by ich własne rodziny i własne dzieci nie pomarły z głodu? Nie widziałam tego filmiku, ale mi się z kolei chce rzygać jak słyszę, że kolejna grupa zawodowa ma się najeść i zapłacić rachunki misją i etosem pracy u podstaw. Jeśli masz tragiczną alernatywę: zająć się cudzymi dziećmi albo dać jeść własnym to tak naprawdę nie masz wyboru.

Nie tak dawno oglądałam inny filmik, w ktrym nauczycielka pokazywała swój pasek wypłaty po podwyżce z zawrotną kwotą 3000 zł, z których musiała opłacić wynajem skromnego mieszkania, czynsz, rachunki i chyba (o ile się nie mylę, bo jednym okiem patrzyłam) właśnie utrzymać dwójkę dzieci. To jaki ona ma wybór żyjąc na granicy ubóstwa? Poświęci się Monice, czy będzie wyrabiać nadgodziny/ robić drugi etat ograniczając pomoc Monice do powiadomienia odpowiednich służb?

Mogą być zajęci nawet dorabianiem na 4 etatach, ale nic nie usprawiedliwia znieczulicy. I nie mam na myśli poświęcania się dla kogokolwiek i oddawania mu ostatniej kromki chleba, chodzi mi o zwykłą ludzką przyzwoitość i zgłoszenie sprawy pedagogowi, dyrekcji i właściwym służbom. To jest 10 minut roboty a może kogoś uratować. I wielu nauczycieli zareaguje, pojedynczy którzy będą się przyglądać i nic nie zrobią są taką samą patologią jak dzieciaki znęcające się nad kolegami.
Tak, nauczyciele zarabiają grosze i powinno się to zmienić, ale nie dorabiajmy do tego narracji że mogą być ***ami bo się im mało płaci. Wielu ludziom płacą mało, a mimo to jak widzą czyjąś krzywdę to reagują bo po prostu są normalni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez effcia82

Nie lubię myć i obierać warzyw więc lubię mrożonki. Ostatnio się nacięłam na świeżą fasolkę szparagową. Nie dość, że musiałam ją oporządzić to kosztowała 35 zł/kg.

W Biedronce mają w zamrażalkach naprawdę dobrą mieszankę fasolki żółtej z zieloną. Chyba po 3.99, ale bywa w promocjach 2 sztuki po 2.99. Ostatnio jadłam z masełkiem i naprawdę dobra. Jakoś nie przepadam za świeżą, bo rzeczywiście można się nieźle naciąć.

[sublips]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89249117]No ale z drugiej strony to błędne koło. Ja nie wiem po co ludzie została nauczycielami, a potem marudza, że nie mają za co żyć. Zarobki są jawne, wystarczy sprawdzić, więc nie wiem czego się Ci ludzie spodziewają.
A jak niskimi zarobkami tłumacza swoją niekompetencję, to jakim cudem te zarobki mają iść w górę? Od kiedy dostaje się podwyżkę za bycie beznadziejnym?
To też jest problem, że zarobki nauczycieli są równe. Po co się starać jak Kowalski dostanie tyle samo, mimo że wszystko ma gdzies. Podejście rodem z ubiegłego wieku.
W prywatnej firmie jak ktoś sobie nie radzi to zostaje zwolniony i nikt się z nim nie cacka. Nauczyciela nikt nie zwolni chociażby był najgorszym nauczycielem na świecie.
No i po co rząd ma coś reformować skoro jak widać, ludzie godzą się na te głodowe stawki. Załamania systemu edukacji nie zauważyłam, więc widocznie dalej jest masa chętnych do pracy.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ale ja nie usprawiedliwiam wcale złych nauczycieli, zachowania nauczycieli, tylko takie rzucanie "niech zbierają chrust" - czy ono jest w porządku? Rzeczywiście chcemy, żeby grupa zawodowa nauczycieli była jak najbiedniejsza - w rękach mają dosyć ważną rolę, nawet jeśli ktoś nie ma dzieci, to powinien to zrozumieć.

Oczywiście że zarobki nauczycieli nie powinny być równe i absolutnie nie powinny zależeć tylko od stażu. Próg wejściowy do tego zawodu powinien być wyższy - i to nie widzimisię dyrektora, bo kiedyś, dawno temu, chciałam być nauczycielką i te rozmowy kwalifikacyjne były po prostu żałosne, plus tylko wymagany tytuł licencjata/ magistra - ale jestem za tym, żeby status tego zawodu był zupełnie inny. To powinien być zawód ceniony społecznie, odpowiednio wynagradzany.

Żadna, nawet najniższa płaca, nie usprawiedliwia dla mnie natomiast złego wykonywania tak ważnej pracy.

[chwast]

Napisane przez Ellen_Ripley

W Biedronce mają w zamrażalkach naprawdę dobrą mieszankę fasolki żółtej z zieloną. Chyba po 3.99, ale bywa w promocjach 2 sztuki po 2.99. Ostatnio jadłam z masełkiem i naprawdę dobra. Jakoś nie przepadam za świeżą, bo rzeczywiście można się nieźle naciąć.

Ooo, to spróbuję, bo właśnie się czaję na szabelek z bułką, ale cena mnie zabiła ostatnio xD


Sent from my iPhone using Tapatalk

[squirrelqa]

Napisane przez effcia82

Nie lubię myć i obierać warzyw więc lubię mrożonki. Ostatnio się nacięłam na świeżą fasolkę szparagową. Nie dość, że musiałam ją oporządzić to kosztowała 35 zł/kg.

Napisane przez Ellen_Ripley

W Biedronce mają w zamrażalkach naprawdę dobrą mieszankę fasolki żółtej z zieloną. Chyba po 3.99, ale bywa w promocjach 2 sztuki po 2.99. Ostatnio jadłam z masełkiem i naprawdę dobra. Jakoś nie przepadam za świeżą, bo rzeczywiście można się nieźle naciąć.

Naprawdę wolicie mrożoną od świeżej? Dla mnie ta mrożona jest baaardzo zła - łykowata, gumowa jakaś, mało ma smaku. A taka świeża to cudowność. Tylko rzeczywiście gdy myślę o tej świeżej, to takiej zerwanej tego samego dnia z krzaczka. Taka kupna nie zawsze jest jędrna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[milka_70]

Napisane przez chwast

Kwestia tego, że kto na dłużej zostanie w słabo płatnej, wymagającej pracy. No ludzie w desperacji albo zrezygnowani. To przekłada się na jakość pracy i na stosunek do człowieka jesli z człowiekiem pracuje.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Mnie zastanawia jedno: skoro praca nauczyciela to taka wielogodzinna charówa dniami i nocami za marne grosze to co ich tam trzyma? Moje jednak nie jest tak źle? Może nauczyciel z doświadczeniem jednak nie musi przygotowywać się do każdej lekcj? Może nie pracują jednak 40+h w tygodniu tylko 20? Może dorabiają sobie w wolnym czasie 3xtyle na korkach bo mają na to czas i możliwości? Może fajnie jest mc kilkadziesiąt dni wolnego w roku więcej niż inni pracujacy w tym wszystkie najlepsze terminy (ferie, wakacje, długie weekendy, okolice swiat)? Może im pasuje to, że na spokojnie mogą zająć się woimi dziećmi bo mają mnóstwo wolnego i ich dzieci nie muszą poniewierac się po świetlicach w wolne od nauki dni i popołudniami

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez sublips

Ale ja nie usprawiedliwiam wcale złych nauczycieli, zachowania nauczycieli, tylko takie rzucanie "niech zbierają chrust" - czy ono jest w porządku? Rzeczywiście chcemy, żeby grupa zawodowa nauczycieli była jak najbiedniejsza - w rękach mają dosyć ważną rolę, nawet jeśli ktoś nie ma dzieci, to powinien to zrozumieć.

Oczywiście że zarobki nauczycieli nie powinny być równe i absolutnie nie powinny zależeć tylko od stażu. Próg wejściowy do tego zawodu powinien być wyższy - i to nie widzimisię dyrektora, bo kiedyś, dawno temu, chciałam być nauczycielką i te rozmowy kwalifikacyjne były po prostu żałosne, plus tylko wymagany tytuł licencjata/ magistra - ale jestem za tym, żeby status tego zawodu był zupełnie inny. To powinien być zawód ceniony społecznie, odpowiednio wynagradzany.

Żadna, nawet najniższa płaca, nie usprawiedliwia dla mnie natomiast złego wykonywania tak ważnej pracy.

Nie, powinni dobrze zarabiać. Gdyby nauczyciel był dobrze opłacany, to wtedy więcej ogarniętych ludzi chciałoby być nauczycielem. Można by było robić selekcję. Przyjmować tych naprawdę dobrych, a nie wszystkich jak leci. Zwalniać tych beznadziejnych.
No ale to marzenia.

Mnie i tak ale bardziej załamuje ile zarabiają ratownicy medyczni.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Napisane przez squirrelqa

Naprawdę wolicie mrożoną od świeżej? Dla mnie ta mrożona jest baaardzo zła - łykowata, gumowa jakaś, mało ma smaku. A taka świeża to cudowność. Tylko rzeczywiście gdy myślę o tej świeżej, to takiej zerwanej tego samego dnia z krzaczka. Taka kupna nie zawsze jest jędrna.

Kilka razy się nacięłam cenowo i jakościowo na taką na wagę i nie przepadam. Jakoś nie doświadczyłam zbyt często tej świeżej cudowności, jak nieraz 1/3 trzeba było odciąć, odrzucić. Ta z Biedro o dziwo jest naprawdę bardzo dobra, nie jakieś zwiędłe byle co.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez milka_70

Mnie zastanawia jedno: skoro praca nauczyciela to taka wielogodzinna charówa dniami i nocami za marne grosze to co ich tam trzyma? Moje jednak nie jest tak źle? Może nauczyciel z doświadczeniem jednak nie musi przygotowywać się do każdej lekcj? Może nie pracują jednak 40+h w tygodniu tylko 20? Może dorabiają sobie w wolnym czasie 3xtyle na korkach bo mają na to czas i możliwości? Może fajnie jest mc kilkadziesiąt dni wolnego w roku więcej niż inni pracujacy w tym wszystkie najlepsze terminy (ferie, wakacje, długie weekendy, okolice swiat)? Może im pasuje to, że na spokojnie mogą zająć się woimi dziećmi bo mają mnóstwo wolnego i ich dzieci nie muszą poniewierac się po świetlicach w wolne od nauki dni i popołudniami

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

Ludzie też siedzą w urzędach za marne grosze mimo że nie mają żadnych z tych rzeczy o których piszesz. Rozumiem male miasta, wsie, może nie być alternatywny. W dużym mieście nigdy tego nie zrozumiem. Zebranie urzędników o podwyzke to też dla mnie abstrakcja. Na wolnym rynku jak Ci pracodawca nie chce zapłacić, to zmieniasz robotę, po prostu.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[milka_70]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89249152]Ludzie też siedzą w urzędach za marne grosze mimo że nie mają żadnych z tych rzeczy o których piszesz. Rozumiem male miasta, wsie, może nie być alternatywny. W dużym mieście nigdy tego nie zrozumiem.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Widocznie są i plusy

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

[Lumimi]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89249148]Nie, powinni dobrze zarabiać. Gdyby nauczyciel był dobrze opłacany, to wtedy więcej ogarniętych ludzi chciałoby być nauczycielem. Można by było robić selekcję. Przyjmować tych naprawdę dobrych, a nie wszystkich jak leci. Zwalniać tych beznadziejnych.
No ale to marzenia.

Mnie i tak ale bardziej załamuje ile zarabiają ratownicy medyczni.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Pytanie tylko czy tych beznadziejnych łatwo zwolnić. Nie jest czasem tak że nauczyciela z wieloletnim stażem nie można od tak sobie zwolnic bo jest kiepski?

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89249148]Nie, powinni dobrze zarabiać. Gdyby nauczyciel był dobrze opłacany, to wtedy więcej ogarniętych ludzi chciałoby być nauczycielem. Można by było robić selekcję. Przyjmować tych naprawdę dobrych, a nie wszystkich jak leci. Zwalniać tych beznadziejnych.
No ale to marzenia.

Mnie i tak ale bardziej załamuje ile zarabiają ratownicy medyczni.
[/QUOTE]

Szczerze? Ile by nie zarabiali, to mam wrażenie, że większość nauczycieli i tak ma już jakąś taką dziwną zawodową mentalność, że i tak będą narzekać, że za mało. Każda grupa zawodowa ma prawo godnie zarabiać i dziwi mnie ta narracja, że tylko tym, czy tym się należy. A reszta to już żreć piach i kamienie?

Może z racji tego, że znam nieco to środowisko od podszewki, to jakoś mnie nie wzrusza to ciągłe "nauczyciele za mało zarabiają". Jedni tak, inni nie. Wbrew pozorom, to często wcale nie jest jakaś orka na ugorze. Poza tym za lepszymi zarobkami powinny również często iść pewne obowiązki i trochę większe sprawdzanie jakości pracy, a tego już wielu nauczycieli mocno nie chce.

Czy naprawdę dosyć dobre zarobki lekarzy aż tak łatwo przekładają się na wysoką jakość pracy każdego z nich? Ilu z nas doświadczyło kontaktu z niekompetentnym lub wręcz mało zainteresowanym wyleczeniem pacjenta lekarzem. Wielu. Więc to wcale nie takie łatwe i oczywiste przełożenie, że dobre zarobki = profesjonalizm i wysoka jakość pracy.

Co do ratowników medycznych, którzy dosłownie mają ciężką a nawet i niebezpieczną pracę, to się całkowicie zgadzam. Mają realne powody do narzekania.

[meliandra]

Napisane przez Pusheen_

W dużej mierze się zgadzam, ale sama wychowałam się w kulcie przekonania, że "Wakacje pod namiotem nie są na nerwy pustaka" i podejrzewam, że większość z mojego otoczenia wybuchnelaby śmiechem widząc na kempingu jakąś pannę ze "szczotami" zamiast rzęs czy rzęsami typu "gąsienice"*. Ale to już skrajnie wyolbrzymiony przypadek.

A już nie daj Boże, jakby sobie miała przeprowadzać jakieś zabiegi higienizacyjne przy rzęsach w kempingowej łazience

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Dbanie o higienę to bycie pustakiem? Fajne przekonania. I fajne otoczenie.


[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89248426]Treść usunięta[/QUOTE]

Zgadzam się. Nie od dziś wiadomo ile nauczyciele zarabiają, więc mega mnie dziwi, że ktoś się decyduje na taki zawód, a potem marudzenie jak to ma źle i ciężko. Jak chodziłam do szkoły to już było wiadomo, że nauczyciele mają kiepskie zarobki, a nie zniechęciło to moich znajomych do obrania takiej ścieżki zawodowej 10-13 lat temu jak szliśmy na studia. A teraz strajki i lamenty. No kurde zarabiają kiepsko i ja nie mówię, że nie, ale po co się świadomie na takie coś skazywać.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez meliandra

Dbanie o higienę to bycie pustakiem? Fajne przekonania. I fajne otoczenie.





Ja też nie rozumiem fenomenu namiotów. Jeszcze rozumiem rozbić gdzieś namiot na dziko właśnie, z dala od ludzi i cieszyć się natrą i ciszą, ale takie pole namiotowe to dla mnie dramat. Człowiek na człowiek, trzeba targać mnóstwo gratów, mało miejsca. Dla mnie jakieś takie klaustrofobiczne to jest


Ja też nie lubię spać z makijażem. To jest zabójstwo dla cery. Choćbym nie wiem o której nie przyszła i jak bardzo zmęczona, to makijaż zmyć muszę





Dlaczego picie kawy uważasz za szkodliwe? Kawa nie jest szkodliwa. Wręcz przeciwnie.






I jeszcze w tych mieszankach mam wrażenie, że zawsze są jakieś resztki typu same korzenie brokuła Ja takie mieszkanki kupuje tylko jak totalnie nie ma czasu na zakupy i gotowanie i potrzebuję coś na szybko.





Coo Przecież nikt nie karze jej się tym zajmować po godzinach. Jak nauczyciel widzi, że dziecko jest gnębione, to powinien coś z tym zrobić. Jak wie, że dziecko wychowuje się w patologii, to apowinien to zgłosić do pedagoga i dyrekcji, a oni do odpowiednich służb.





Zgadzam się. Nie od dziś wiadomo ile nauczyciele zarabiają, więc mega mnie dziwi, że ktoś się decyduje na taki zawód, a potem marudzenie jak to ma źle i ciężko. Jak chodziłam do szkoły to już było wiadomo, że nauczyciele mają kiepskie zarobki, a nie zniechęciło to moich znajomych do obrania takiej ścieżki zawodowej 10-13 lat temu jak szliśmy na studia. A teraz strajki i lamenty. No kurde zarabiają kiepsko i ja nie mówię, że nie, ale po co się świadomie na takie coś skazywać.

Namiot jest spoko, bo można pojechać z dnia na dzień. Znalezienie za rozsądne pieniędze noclegu na jedna lub dwie noce np w Borach Tucholskich to rzecz niemal niemożliwa.

Dla mnie namiot jest fajny, ale właśnie na max 3 noce.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Pusheen_]

Co do nauczycieli, to ja raczej słyszę, że trzeba błagać starych (takich w wieku emerytalnym), żeby zostali w szkole albo ściągać takich nawet po licencjacie, żeby dali się namówić do pracy w szkole - tak bardzo brakuje chętnych.

Nie ma kto uczyć.

Władza rozwalila system edukacji.

Ostatnio slyszalam bardzo ciekawą opinię (ale to nie z pierwszej ręki), która wyszła od nauczyciela jednej ze stołecznych szkół średnich - że podobno roczniki, które ostatnie lata szkoły podstawowej przypadły na czas pandemii sprawiły, że młodzież jest mniej dojrzała i kompletnie nieprzygotowana do nowego/kolejnego etapu edukacji, czyli szkoły średniej.
Jakby pandemia zahamowala ich rozwój psychospoleczny i nie potrafią sie zachowywać adekwatnie do wieku - są wręcz dziecinni, mało odporni, zbyt emocjonalni. Reagują nieadekwatnie albo...w ogóle nie wiedzą jak się zachować. Nie da się ich porównać do poprzednich roczników i nauczyciele podobno rozkładają ręce, bo nie wiedzą jak z nimi pracować. I tu chodzi o jakieś kuriozalne zachowania typu plakanie przy tablicy, wpadanie w spazmy z byle powodu, no chyba głównie takie dziecinne reakcje.
Do liceum przychodzą po prostu dzieci prawie w ogóle nieprzygotowane do tego etapu edukacji, w ogóle nie potrafiące tego unieść emocjonalnie. Pandemia nie tyle nawet co zastopowała ich rozwój, co sprawiła że zaczęli się cofać.

Nie wiem na ile to prawda, ale jestem w stanie uwierzyć. Strasznie to wszystko brzmi.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[sublips]

Ja nie twierdzę, że nauczyciele powinni nagle dostać 10 tysięcy na rękę. Ale wiele osób chyba nie dostrzega faktu, że to miecz obusieczny - praktycznie zerowy próg wejścia do zawodu poza dyplomem, bardzo często w ogóle znajomości, mała liczba godzin, leniwi mogą puścić nawet film czy czytać z podręcznika, nie przykładać się do lekcji, a z drugiej strony pod kątem prawnym nauczyciel ma ogromną odpowiedzialność (na wycieczkach, ale w szkole na lekcjach i przerwach też), niskie wynagrodzenie, brak jakiegokolwiek prestiżu społecznego obecnie. To jest ważny zawód, od którego zależy naprawdę przyszłość wielu ludzi (nauczycielki od konkretnych przedmiotów u mnie uwarunkowały zainteresowanie daną dziedziną, słuszne bądź nie; wielu ludzi po szkole ma traumę, którą muszą leczyć itd.), ale powinny zajść w nim zmiany w zasadzie we wszystkich etapach. A takie "sami wiedzieli, na co się piszą" - jaki to problem rozwiąże? Ano żadnego, a przy obecnych realiach to w tym zawodzie zostaną kompletni desperaci, niekompetentni albo idealiści czy rzeczywiście osoby, których współmałżonkowie dużo zarabiają (takich nauczycielek sporo znałam, to na waciki sobie zarabiały i tyle).

Niedługo nie będzie komu uczyć; lekarze to też temat rzeka, poruszany już na tym wątku, ale tyle mogę powiedzieć, że z prywatnych usług zazwyczaj jestem zadowolona.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Ellen_Ripley

Szczerze? Ile by nie zarabiali, to mam wrażenie, że większość nauczycieli i tak ma już jakąś taką dziwną zawodową mentalność, że i tak będą narzekać, że za mało. Każda grupa zawodowa ma prawo godnie zarabiać i dziwi mnie ta narracja, że tylko tym, czy tym się należy. A reszta to już żreć piach i kamienie?

Może z racji tego, że znam nieco to środowisko od podszewki, to jakoś mnie nie wzrusza to ciągłe "nauczyciele za mało zarabiają". Jedni tak, inni nie. Wbrew pozorom, to często wcale nie jest jakaś orka na ugorze. Poza tym za lepszymi zarobkami powinny również często iść pewne obowiązki i trochę większe sprawdzanie jakości pracy, a tego już wielu nauczycieli mocno nie chce.

Czy naprawdę dosyć dobre zarobki lekarzy aż tak łatwo przekładają się na wysoką jakość pracy każdego z nich? Ilu z nas doświadczyło kontaktu z niekompetentnym lub wręcz mało zainteresowanym wyleczeniem pacjenta lekarzem. Wielu. Więc to wcale nie takie łatwe i oczywiste przełożenie, że dobre zarobki = profesjonalizm i wysoka jakość pracy.

Co do ratowników medycznych, którzy dosłownie mają ciężką a nawet i niebezpieczną pracę, to się całkowicie zgadzam. Mają realne powody do narzekania.

Przecież wiadomo, że nie wszyscy będą ok. Ale zawsze wyższe zarobki przyciągną większą ilość zaangażowanych ludzi.
No i tak, zdecydowanie powinni być bardziej kontrolowani i rozliczani z wyników swojej pracy.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Zdziwiło mnie ostatnio zachowanie obsługi restauracji. Zamówiłam sezonowe danie, które moim zdaniem było źle przyrządzone - ja też trochę znam się na kuchni - spróbowałam, nie byłam w stanie zjeść, kiedy kelner przechodził spytałam, czy można to zwrócić, bo mi nie smakuje.

Jego reakcja była taka - eeeee yyyy nooo ja mogę to zabrać po prostu?

No ok, proszę zabrać. Zero zainteresowania czemu nie smakuje, już nie mówiąc o propozycji, że może zamówię coś innego czy cokolwiek, abstrakcja.

No ale ok, zamówiłam, nie smakowało, trudno, płace idę dalej, skoro knajpa nie ma takiej polityki normalnej.

Wstawiam opinię na Google, że wszystkie inne dania okej, lemoniadka okej, sezonowe danie nie wyszło i nie zjadłam, ale mam zastrzeżenia, co do kelnera. No i opisuję sytuację. Nie piszę nic o reklamacji dania, podkreślam - zachowanie kelnera, które było po prostu złym zachowaniem kelnera, no i tyle, no nie ma argumentu, który by temu zaprzeczył.

Dostaję odpowiedz od jakiegoś faceta stamtąd - ba, elaborat. Jak widzę taki elaborat to wiem, że coś nie tak xD

No i insynuacje, że jestem głupia, czy mi cos rozjaśnić, to może zrozumiem, że ze zdjęcia jakie wstawiłam tego dania, wszystko wyglada ok, wiec na pewno musiało być smaczne i dobrze zrobione xD
Że kelner jest uwaga, inteligentny, więc to się nie mogło wydarzyć, ale w sumie to jego nie było przy tej rozmowie, wiec nie będzie się odnosił. Kontynuuje jednak dalej, że danie jest z tego i tamtego i może po prostu się nie znam, bo wolę glutaminian sodu, że jak danie mogło zostać niezjedzenie na talerzu, skoro wiem, jak smakuje, że „super zdjęcia”, oraz „gratulacje”, że mało poświęciłam na inne danie, moze napisze cos więcej? Że on by nie rozpatrzył reklamacji, bo reklamacja jest w takim i takim wypadku (nawet mi to głowy nie przyszło i nic o tym nie pisałam) i serio no tak chamska wiadomość, jakieś 3x dłuższa od mojej opinii, do której oczywiście odniosłam się, do wymysłów nie, bo to bezsensu, no i po tym gość usunął tę opinię, bo jej nie ma. Ja mieszkam przy tym miejscu, jestem lokalsem, ale powiem Wam, że nie polecę nigdy tego miejsca, właśnie z uwagi na zachowanie tego typa.

Zamiast powiedzieć no przykro nam, że nie smakowało i cześć, to on po prostu ciśnie, wymyśla, zmyśla, sugeruje… a później chyba sam się tego wstydzi.

I serio, to był drugi raz w życiu kiedy tak mi nie smakuje, że nie zjadam, a chodzę często jeść na mieście. No ale pan odpisał też, że to NIEMOŻLIWE, ze to pierwszy taki przypadek w historii knajpy

XD


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Napisane przez chwast

(...)
Wstawiam opinię na Google, że wszystkie inne dania okej, lemoniadka okej, sezonowe danie nie wyszło i nie zjadłam, ale mam zastrzeżenia, co do kelnera. No i opisuję sytuację. Nie piszę nic o reklamacji dania, podkreślam - zachowanie kelnera, które było po prostu złym zachowaniem kelnera, no i tyle, no nie ma argumentu, który by temu zaprzeczył.

Dostaję odpowiedz od jakiegoś faceta stamtąd - ba, elaborat. Jak widzę taki elaborat to wiem, że coś nie tak xD

No i insynuacje, że jestem głupia, czy mi cos rozjaśnić, to może zrozumiem, że ze zdjęcia jakie wstawiłam tego dania, wszystko wyglada ok, wiec na pewno musiało być smaczne i dobrze zrobione xD
Że kelner jest uwaga, inteligentny, więc to się nie mogło wydarzyć, ale w sumie to jego nie było przy tej rozmowie, wiec nie będzie się odnosił. Kontynuuje jednak dalej, że danie jest z tego i tamtego i może po prostu się nie znam, bo wolę glutaminian sodu, że jak danie mogło zostać niezjedzenie na talerzu, skoro wiem, jak smakuje, że „super zdjęcia”, oraz „gratulacje”, że mało poświęciłam na inne danie, moze napisze cos więcej? Że on by nie rozpatrzył reklamacji, bo reklamacja jest w takim i takim wypadku (nawet mi to głowy nie przyszło i nic o tym nie pisałam) i serio no tak chamska wiadomość, jakieś 3x dłuższa od mojej opinii, do której oczywiście odniosłam się, do wymysłów nie, bo to bezsensu, no i po tym gość usunął tę opinię, bo jej nie ma. Ja mieszkam przy tym miejscu, jestem lokalsem, ale powiem Wam, że nie polecę nigdy tego miejsca, właśnie z uwagi na zachowanie tego typa.

Zamiast powiedzieć no przykro nam, że nie smakowało i cześć, to on po prostu ciśnie, wymyśla, zmyśla, sugeruje… a później chyba sam się tego wstydzi.

I serio, to był drugi raz w życiu kiedy tak mi nie smakuje, że nie zjadam, a chodzę często jeść na mieście. No ale pan odpisał też, że to NIEMOŻLIWE, ze to pierwszy taki przypadek w historii knajpy

XD

Bo przecież nie od wczoraj wiadomo, że danie zamawia się pod Instagram, a nie smak. Miejsce rzeczywiście do omijania szerokim łukiem. Może to ten kelner Ci odpisywał.

[Sorine]

W kwestii obsługi w restauracji to niestety też mam powody do narzekania i zdziwienia. W weekend byłam w dwóch różnych lokalach i w jednym obsługa sobie radośnie przeklinała przy barze, śmieszkowała, jeden kelner narzekał, że mu właściciel nie płaci pensji itd. Generalnie na pierwszy rzut oka restauracja normalna, ale jak posiedziałam tam chwilę to czułam się jakbym słuchała rozmów panów spod budki z piwem. W drugiej restauracji proces podawania menu, zbierania zamówienia, czekania na jedzenie zajął tyle czasu, że szybkie wyjście na obiad zamieniło się w posiadówkę na godzinę i 15 minut. A zamówione dania to nie były jakieś skomplikowane - makaron z krewetkami i knedle z truskawkami. Na dodatek zamówiłam mrożoną herbatę z owocami, a dostałam jakiś ciepły napój przypominający kompot. Zapytałam, dlaczego herbata jest ciepła to pani odpowiedziała, że jest mrożona tylko musieli jej dorobić i lód zdążył się rozpuścić.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Lumimi

Pytanie tylko czy tych beznadziejnych łatwo zwolnić. Nie jest czasem tak że nauczyciela z wieloletnim stażem nie można od tak sobie zwolnic bo jest kiepski?

Raczej nie da się ich zwolnić. Pamiętam jakąś akcję w liceum, że nawet gadaliśmy z dyrektorką, że jakaś tam nauczycielka jest głupia. I nie wprost przyznała, że tak, jest głupia, ale niestety zwolnić się jej nie da

[Ellen_Ripley]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;89249209]Raczej nie da się ich zwolnić. Pamiętam jakąś akcję w liceum, że nawet gadaliśmy z dyrektorką, że jakaś tam nauczycielka jest głupia. I nie wprost przyznała, że tak, jest głupia, ale niestety zwolnić się jej nie da [/QUOTE]

Rzeczywiście, złego nauczyciela jest zwolnić bardzo trudno. Co najwyżej są potem kombinacje przy układaniu planu klas żeby mu nie dawać np. klas pierwszych i "biednych dzieci nie zniechęcać już na starcie".

[meliandra]

Napisane przez squirrelqa

Naprawdę wolicie mrożoną od świeżej? Dla mnie ta mrożona jest baaardzo zła - łykowata, gumowa jakaś, mało ma smaku. A taka świeża to cudowność. Tylko rzeczywiście gdy myślę o tej świeżej, to takiej zerwanej tego samego dnia z krzaczka. Taka kupna nie zawsze jest jędrna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja zdecydowanie wolę świeżą, ale młodą żeby taka łykowata nie była i twarda.


[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89249152]Ludzie też siedzą w urzędach za marne grosze mimo że nie mają żadnych z tych rzeczy o których piszesz. Rozumiem male miasta, wsie, może nie być alternatywny. W dużym mieście nigdy tego nie zrozumiem. Zebranie urzędników o podwyzke to też dla mnie abstrakcja. Na wolnym rynku jak Ci pracodawca nie chce zapłacić, to zmieniasz robotę, po prostu.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Dokładnie. Jak pracodawcy zacznie brakować rąk do pracy, bo nikt za guano nie będzie chciał pracować to się ogarnie.

Napisane przez Pusheen_

Co do nauczycieli, to ja raczej słyszę, że trzeba błagać starych (takich w wieku emerytalnym), żeby zostali w szkole albo ściągać takich nawet po licencjacie, żeby dali się namówić do pracy w szkole - tak bardzo brakuje chętnych.

Nie ma kto uczyć.

Władza rozwalila system edukacji.

Ostatnio slyszalam bardzo ciekawą opinię (ale to nie z pierwszej ręki), która wyszła od nauczyciela jednej ze stołecznych szkół średnich - że podobno roczniki, które ostatnie lata szkoły podstawowej przypadły na czas pandemii sprawiły, że młodzież jest mniej dojrzała i kompletnie nieprzygotowana do nowego/kolejnego etapu edukacji, czyli szkoły średniej.
Jakby pandemia zahamowala ich rozwój psychospoleczny i nie potrafią sie zachowywać adekwatnie do wieku - są wręcz dziecinni, mało odporni, zbyt emocjonalni. Reagują nieadekwatnie albo...w ogóle nie wiedzą jak się zachować. Nie da się ich porównać do poprzednich roczników i nauczyciele podobno rozkładają ręce, bo nie wiedzą jak z nimi pracować. I tu chodzi o jakieś kuriozalne zachowania typu plakanie przy tablicy, wpadanie w spazmy z byle powodu, no chyba głównie takie dziecinne reakcje.
Do liceum przychodzą po prostu dzieci prawie w ogóle nieprzygotowane do tego etapu edukacji, w ogóle nie potrafiące tego unieść emocjonalnie. Pandemia nie tyle nawet co zastopowała ich rozwój, co sprawiła że zaczęli się cofać.

Nie wiem na ile to prawda, ale jestem w stanie uwierzyć. Strasznie to wszystko brzmi.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Jak dla mnie to jest bardzo możliwe. Siedzenie w domu, brak kontaktu z rówieśnikami, brak obowiązków, zdalne nauczanie, które było farsą rozleniwiły i odmóżdżyły dzieci i młodzież i teraz się nie potrafią odnaleźć w normalnej rzeczywistości.

Napisane przez chwast

Zdziwiło mnie ostatnio zachowanie obsługi restauracji. Zamówiłam sezonowe danie, które moim zdaniem było źle przyrządzone - ja też trochę znam się na kuchni - spróbowałam, nie byłam w stanie zjeść, kiedy kelner przechodził spytałam, czy można to zwrócić, bo mi nie smakuje.

Jego reakcja była taka - eeeee yyyy nooo ja mogę to zabrać po prostu?

No ok, proszę zabrać. Zero zainteresowania czemu nie smakuje, już nie mówiąc o propozycji, że może zamówię coś innego czy cokolwiek, abstrakcja.

No ale ok, zamówiłam, nie smakowało, trudno, płace idę dalej, skoro knajpa nie ma takiej polityki normalnej.

Wstawiam opinię na Google, że wszystkie inne dania okej, lemoniadka okej, sezonowe danie nie wyszło i nie zjadłam, ale mam zastrzeżenia, co do kelnera. No i opisuję sytuację. Nie piszę nic o reklamacji dania, podkreślam - zachowanie kelnera, które było po prostu złym zachowaniem kelnera, no i tyle, no nie ma argumentu, który by temu zaprzeczył.

Dostaję odpowiedz od jakiegoś faceta stamtąd - ba, elaborat. Jak widzę taki elaborat to wiem, że coś nie tak xD

No i insynuacje, że jestem głupia, czy mi cos rozjaśnić, to może zrozumiem, że ze zdjęcia jakie wstawiłam tego dania, wszystko wyglada ok, wiec na pewno musiało być smaczne i dobrze zrobione xD
Że kelner jest uwaga, inteligentny, więc to się nie mogło wydarzyć, ale w sumie to jego nie było przy tej rozmowie, wiec nie będzie się odnosił. Kontynuuje jednak dalej, że danie jest z tego i tamtego i może po prostu się nie znam, bo wolę glutaminian sodu, że jak danie mogło zostać niezjedzenie na talerzu, skoro wiem, jak smakuje, że „super zdjęcia”, oraz „gratulacje”, że mało poświęciłam na inne danie, moze napisze cos więcej? Że on by nie rozpatrzył reklamacji, bo reklamacja jest w takim i takim wypadku (nawet mi to głowy nie przyszło i nic o tym nie pisałam) i serio no tak chamska wiadomość, jakieś 3x dłuższa od mojej opinii, do której oczywiście odniosłam się, do wymysłów nie, bo to bezsensu, no i po tym gość usunął tę opinię, bo jej nie ma. Ja mieszkam przy tym miejscu, jestem lokalsem, ale powiem Wam, że nie polecę nigdy tego miejsca, właśnie z uwagi na zachowanie tego typa.

Zamiast powiedzieć no przykro nam, że nie smakowało i cześć, to on po prostu ciśnie, wymyśla, zmyśla, sugeruje… a później chyba sam się tego wstydzi.

I serio, to był drugi raz w życiu kiedy tak mi nie smakuje, że nie zjadam, a chodzę często jeść na mieście. No ale pan odpisał też, że to NIEMOŻLIWE, ze to pierwszy taki przypadek w historii knajpy

XD


Sent from my iPhone using Tapatalk

Dziwne zachowanie, bo powinien zapytać co jest nie tak. Wdawanie się w pyskówki w komentarzach po wystawieniu opinii jest dla mnie mega słabe ze strony restauracji. Ale powiedziałaś mu czemu Ci nie smakuje czy, że tylko nie smakuje? Bo inna kwestia jak coś jest przesolone/przypalone/ surowe/rozgotowane, ale jak Ci nie smakuje, to co też oni mają zrobić? No takie sobie danie wybrałaś z karty.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Timon i Pumba]

Treść usunięta