Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 74.

[ojejuniu1974]

Napisane przez milka_70

Mnie zastanawia jedno: skoro praca nauczyciela to taka wielogodzinna charówa dniami i nocami za marne grosze to co ich tam trzyma? Moje jednak nie jest tak źle? Może nauczyciel z doświadczeniem jednak nie musi przygotowywać się do każdej lekcj? Może nie pracują jednak 40+h w tygodniu tylko 20? Może dorabiają sobie w wolnym czasie 3xtyle na korkach bo mają na to czas i możliwości? Może fajnie jest mc kilkadziesiąt dni wolnego w roku więcej niż inni pracujacy w tym wszystkie najlepsze terminy (ferie, wakacje, długie weekendy, okolice swiat)? Może im pasuje to, że na spokojnie mogą zająć się woimi dziećmi bo mają mnóstwo wolnego i ich dzieci nie muszą poniewierac się po świetlicach w wolne od nauki dni i popołudniami

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

Wolne w najlepsze terminy? Chyba chcialas napisac: najgorsze, z najwyzszymi cenami.

[Lumimi]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;89249209]Raczej nie da się ich zwolnić. Pamiętam jakąś akcję w liceum, że nawet gadaliśmy z dyrektorką, że jakaś tam nauczycielka jest głupia. I nie wprost przyznała, że tak, jest głupia, ale niestety zwolnić się jej nie da [/QUOTE]Więc nie tylko niska pensja jest problemem ale też to że w pewnym momencie traci się motywację bo przecież i tak mnie nie zwolnią Po prostu zawód nauczyciela wymaga reformy ale czegoś więcej niż tylko większej pensji. Pytanie czy nauczyciele chcą takiej zmiany

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Pusheen_]

Napisane przez Ellen_Ripley

Rzeczywiście, złego nauczyciela jest zwolnić bardzo trudno. Co najwyżej są potem kombinacje przy układaniu planu klas żeby mu nie dawać np. klas pierwszych i "biednych dzieci nie zniechęcać już na starcie".

To tak było chyba z moją wychowawczynią w liceum

Z tego co pamiętam nie palono się do tego, żeby dawać jej pod opiekę nowe roczniki, ale w końcu musiano...

Boże, te 3 lata były takie smutne.

I baba generalnie nie była lubiana - ani przez młodzież, ani przez innych nauczycieli. Z tymi drugimi lubiła się kłócić.

Przepraszam też za okrutną prawdę, ale...Byla też odpychająca fizycznie i to mocno wpływało na jej odbiór. Nie dbała o siebie, a pewnych znaczących wyróżnikow pt. "Co było z nia nie tak?" nawet nie będę tutaj wymieniać.

Tak, nauczyciele powinni być sowicie wynagradzani. Ale nie wszyscy.

I też uważam, że to zawód, któremu należy się jakiś szacunek, a niestety często spotyka się z jego totalnym brakiem

Ja tam zawsze mówię "Dzień dobry" lubianym albo cenionym za kompetentnosc nauczycielom .
Tych zapamiętuje się na lata, innych pomija milczenie.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez meliandra

Ja zdecydowanie wolę świeżą, ale młodą żeby taka łykowata nie była i twarda.





Dokładnie. Jak pracodawcy zacznie brakować rąk do pracy, bo nikt za guano nie będzie chciał pracować to się ogarnie.





Jak dla mnie to jest bardzo możliwe. Siedzenie w domu, brak kontaktu z rówieśnikami, brak obowiązków, zdalne nauczanie, które było farsą rozleniwiły i odmóżdżyły dzieci i młodzież i teraz się nie potrafią odnaleźć w normalnej rzeczywistości.






Dziwne zachowanie, bo powinien zapytać co jest nie tak. Wdawanie się w pyskówki w komentarzach po wystawieniu opinii jest dla mnie mega słabe ze strony restauracji. Ale powiedziałaś mu czemu Ci nie smakuje czy, że tylko nie smakuje? Bo inna kwestia jak coś jest przesolone/przypalone/ surowe/rozgotowane, ale jak Ci nie smakuje, to co też oni mają zrobić? No takie sobie danie wybrałaś z karty.

Powiedziałam, że to nie jest sos z karty, tylko rozrobiona z olejem sezamowym pasta tahini, której jest tak dużo, że danie w tym po prostu pływa. Nie wiem co mieli zrobić, wystarczyłoby nieolewanie, wykręcanie twarzy i uciekanie byle tylko uniknąć „konfrontacji”, wytworzonej najwyraźniej w głowie kelnera, bo bylam miła i nie miałam do nikogo pretensji. A później nie nazywanie mnie głupia w internecie.
Poza tym w dobrych miejscach, jak klient nie zjada, to w 99% przypadków oferuje się mu coś innego.

Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Napisane przez chwast

Powiedziałam, że to nie jest sos z karty, tylko rozrobiona z olejem sezamowym pasta tahini, której jest tak dużo, że danie w tym po prostu pływa. Nie wiem co mieli zrobić, wystarczyłoby nieolewanie, wykręcanie twarzy i uciekanie byle tylko uniknąć „konfrontacji”, wytworzonej najwyraźniej w głowie kelnera, bo bylam miła i nie miałam do nikogo pretensji. A później nie nazywanie mnie głupia w internecie.
Poza tym w dobrych miejscach, jak klient nie zjada, to w 99% przypadków oferuje się mu coś innego.

Zatrważa mnie jak wiele osób nie odróżnia rzeczowego, "suchego" odpisania na opinię, z którą się nie zgadzają, od robienia z tego wycieczek osobistych i atakowania klienta, że jest taki i owaki. Tak, jak piszesz, od razu "napadnięto" Cię jakimiś stwierdzeniami, że wolisz glutaminian sodu, że pewnie jesteś głupia. WTF. Wstyd, po prostu wstyd dla tego odpisującego.

[meliandra]

Napisane przez chwast

Powiedziałam, że to nie jest sos z karty, tylko rozrobiona z olejem sezamowym pasta tahini, której jest tak dużo, że danie w tym po prostu pływa. Nie wiem co mieli zrobić, wystarczyłoby nieolewanie, wykręcanie twarzy i uciekanie byle tylko uniknąć „konfrontacji”, wytworzonej najwyraźniej w głowie kelnera, bo bylam miła i nie miałam do nikogo pretensji. A później nie nazywanie mnie głupia w internecie.
Poza tym w dobrych miejscach, jak klient nie zjada, to w 99% przypadków oferuje się mu coś innego.

Sent from my iPhone using Tapatalk

Skoro tak, to powinni Ci wymienić i tyle. Aczkolwiek ja się nauczyłam, że nie ma sensu oddawać i wymieniać jedzenia. Boję się co potem do tego jedzenia trafi i wiem jakie to wzbudza oburzenie obsługi. Ja takie miejsca skreślam z kulinarnej mapy i omijam szerokim łukiem. A takie wdawanie się w gadki, to jest dla mnie żenada straszna i bardzo źle świadczy o lokalu i ludziach nim zarządzających. Nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby pisać takie rzeczy klientowi, w momencie gdy widzą to inni potencjalni klienci.

[chwast]

Napisane przez Ellen_Ripley

Zatrważa mnie jak wiele osób nie odróżnia rzeczowego, "suchego" odpisania na opinię, z którą się nie zgadzają, od robienia z tego wycieczek osobistych i atakowania klienta, że jest taki i owaki. Tak, jak piszesz, od razu "napadnięto" Cię jakimiś stwierdzeniami, że wolisz glutaminian sodu, że pewnie jesteś głupia. WTF. Wstyd, po prostu wstyd dla tego odpisującego.

No tak, są po prostu rzeczy, które są nie na miejscu i tyle, jak płacisz 45 zł za makaron, to nie spodziewasz się takiego no, dla mnie - rynsztoka - od pana menagera czy kogoś tam, bo to nie buda z frytkami xd

Napisane przez meliandra

Skoro tak, to powinni Ci wymienić i tyle. Aczkolwiek ja się nauczyłam, że nie ma sensu oddawać i wymieniać jedzenia. Boję się co potem do tego jedzenia trafi i wiem jakie to wzbudza oburzenie obsługi. Ja takie miejsca skreślam z kulinarnej mapy i omijam szerokim łukiem. A takie wdawanie się w gadki, to jest dla mnie żenada straszna i bardzo źle świadczy o lokalu i ludziach nim zarządzających. Nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby pisać takie rzeczy klientowi, w momencie gdy widzą to inni potencjalni klienci.

No może i powinni, ja spodziewałam się jedynie pytania co jest nie tak, no jakby tylko to zrobił, to nie pisalabym zadnej opinii xD w sensie pisalabym, ze reszta smaczna, a sezonowe średnie i tyle.

Pracowałam na kuchni jakiś czas i wiem, że nawet dobry kucharz może mieć gorszy dzień i po prostu coś popsuć. Nic w tym nienormalnego.

Później zarządzałam knajpka - co prawda maleńką i o niższym standardzie, ale gdyby jakiś kelner się u mnie tak zachował no to… no nie wiem chyba nie byłabym zadowolona xD my zawsze wymienialiśmy, zamienialiśmy, no nie było w ogóle problemu.

Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pusheen_]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Hahaha, Grażynka z Krysią - nieodłączny duet, nawet w polskiej szkole

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez chwast

No tak, są po prostu rzeczy, które są nie na miejscu i tyle, jak płacisz 45 zł za makaron, to nie spodziewasz się takiego no, dla mnie - rynsztoka - od pana menagera czy kogoś tam, bo to nie buda z frytkami xd



No może i powinni, ja spodziewałam się jedynie pytania co jest nie tak, no jakby tylko to zrobił, to nie pisalabym zadnej opinii xD w sensie pisalabym, ze reszta smaczna, a sezonowe średnie i tyle.

Pracowałam na kuchni jakiś czas i wiem, że nawet dobry kucharz może mieć gorszy dzień i po prostu coś popsuć. Nic w tym nienormalnego.

Później zarządzałam knajpka - co prawda maleńką i o niższym standardzie, ale gdyby jakiś kelner się u mnie tak zachował no to… no nie wiem chyba nie byłabym zadowolona xD my zawsze wymienialiśmy, zamienialiśmy, no nie było w ogóle problemu.

Sent from my iPhone using Tapatalk

Dla mnie kelnerzy teraz to jest dramat w większości knajp. Nie potrafią nic doradzić, nic powiedzieć, ruchy jak mucha w smole. Często jadam na mieście w tygodniu jak nie ma jakieś wielkiego ruchu, a trzeba czekać aż ktoś łaskawie podejdzie z menu, potem żeby zebrać zamówienie. Potem można siedzieć i siedzieć przy pustych talerzach i nikt nie podejdzie i nie zapyta czy coś podać. A kelnerzy stoją i gadają w najlepsze. Już od jakiegoś czasy prawie w ogóle nie zostawiam napiwków przez takie coś.

[milka_70]

Napisane przez ojejuniu1974

Wolne w najlepsze terminy? Chyba chcialas napisac: najgorsze, z najwyzszymi cenami.

Wszystkie święta z przyległymi dniami, weekendy, długie weekendy to za najgorsze terminy na wolne?? A wakacje i ferie? Przynajmniej nie muszą kombinować co z dziećmi zrobić w tak długie wolne.

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez meliandra

Dla mnie kelnerzy teraz to jest dramat w większości knajp. Nie potrafią nic doradzić, nic powiedzieć, ruchy jak mucha w smole. Często jadam na mieście w tygodniu jak nie ma jakieś wielkiego ruchu, a trzeba czekać aż ktoś łaskawie podejdzie z menu, potem żeby zebrać zamówienie. Potem można siedzieć i siedzieć przy pustych talerzach i nikt nie podejdzie i nie zapyta czy coś podać. A kelnerzy stoją i gadają w najlepsze. Już od jakiegoś czasy prawie w ogóle nie zostawiam napiwków przez takie coś.

No roznie bywa, ale ja mam głównie pozytywne doświadczenia jesli chodzi o obsługę, w paru miejscach nawet jesli jedzenie było fatalne bądź długo się czekało, to ten miły kelner naprawdę jakoś sprawiał, że finalnie doświadczenie nie było tak złe, jak być mogło. Uważam, że atmosfera jest bardzo bardzo wazna.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Finlora]

Napisane przez milka_70

Wszystkie święta z przyległymi dniami, weekendy, długie weekendy to za najgorsze terminy na wolne?? A wakacje i ferie? Przynajmniej nie muszą kombinować co z dziećmi zrobić w tak długie wolne.

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

Czyli na wakacje możesz jechać tylko w sezonie, kiedy są największe tłumy i jest najdrożej. I chyba najbardziej gorąco, jeśli chodzi o cieplejsze kraje.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Finlora

Czyli na wakacje możesz jechać tylko w sezonie, kiedy są największe tłumy i jest najdrożej. I chyba najbardziej gorąco, jeśli chodzi o cieplejsze kraje.

Przecież nie tylko bycie nauczycielem oznacza ograniczenie sezonu urlopowego. W wielu zakładach pracy również nie można sobie wziąć wolnego ot tak, są okienka urlopowe itd. Trzeba dostosować swoje plany do współpracowników itd. Więc to jest narzekanie dla narzekania. Tyle wolnego i jeszcze źle. No dajcie spokój.

[chwast]

Napisane przez Ellen_Ripley

Przecież nie tylko bycie nauczycielem oznacza ograniczenie sezonu urlopowego. W wielu zakładach pracy również nie można sobie wziąć wolnego ot tak, są okienka urlopowe itd. Trzeba dostosować swoje plany do współpracowników itd. Więc to jest narzekanie dla narzekania. Tyle wolnego i jeszcze źle. No dajcie spokój.

Otóż to, ja np chciałam kiedyś jechać na wakacje w lipcu, ale pozwolono mi w listopadzie


Sent from my iPhone using Tapatalk

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Ellen_Ripley

Przecież nie tylko bycie nauczycielem oznacza ograniczenie sezonu urlopowego. W wielu zakładach pracy również nie można sobie wziąć wolnego ot tak, są okienka urlopowe itd. Trzeba dostosować swoje plany do współpracowników itd. Więc to jest narzekanie dla narzekania. Tyle wolnego i jeszcze źle. No dajcie spokój.

i zawsze w okresie letnim

[Finlora]

Napisane przez Ellen_Ripley

Przecież nie tylko bycie nauczycielem oznacza ograniczenie sezonu urlopowego. W wielu zakładach pracy również nie można sobie wziąć wolnego ot tak, są okienka urlopowe itd. Trzeba dostosować swoje plany do współpracowników itd. Więc to jest narzekanie dla narzekania. Tyle wolnego i jeszcze źle. No dajcie spokój.

Ale zazwyczaj masz wybór. Wiadomo, że jak jest dużo pracowników, to trzeba się jakoś dogadać. Ja bym chętnie pojechała sobie gdzieś w innym terminie, ale nie mogę, bo muszę się dostosować do męża.

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ----------

Tylko nie zaczynajmy znowu dyskusji pod tytułem "Nauczyciele to mają tyyyyle wolnego i jeszcze narzekają"

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Finlora

Ale zazwyczaj masz wybór. Wiadomo, że jak jest dużo pracowników, to trzeba się jakoś dogadać. Ja bym chętnie pojechała sobie gdzieś w innym terminie, ale nie mogę, bo muszę się dostosować do męża.

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ----------

Tylko nie zaczynajmy znowu dyskusji pod tytułem "Nauczyciele to mają tyyyyle wolnego i jeszcze narzekają"

Sama tą dyskusję zaczynasz. I sorry, ale dokładnie tak jest.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez meliandra

Dla mnie kelnerzy teraz to jest dramat w większości knajp. Nie potrafią nic doradzić, nic powiedzieć, ruchy jak mucha w smole. Często jadam na mieście w tygodniu jak nie ma jakieś wielkiego ruchu, a trzeba czekać aż ktoś łaskawie podejdzie z menu, potem żeby zebrać zamówienie. Potem można siedzieć i siedzieć przy pustych talerzach i nikt nie podejdzie i nie zapyta czy coś podać. A kelnerzy stoją i gadają w najlepsze. Już od jakiegoś czasy prawie w ogóle nie zostawiam napiwków przez takie coś.

mnie najbardziej wkurza, ze kelner podaje karte dan i doslownie ucieka a ja chcialabym od razu zamowic cos do picia.
Co mnie bardzo razi, to zabieranie pustych talerzy od osob ktore juz skonczyly, a pozostale jeszcze jedza, no masakra

[chwast]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89249338]mnie najbardziej wkurza, ze kelner podaje karte dan i doslownie ucieka a ja chcialabym od razu zamowic cos do picia.
Co mnie bardzo razi, to zabieranie pustych talerzy od osob ktore juz skonczyly, a pozostale jeszcze jedza, no masakra [/QUOTE]


Noo, tak się nie powinno robić. Ja często się spotkałam z tym, że zabierają jak jeszcze ktoś je. Albo np mam drineczka, a dziewczyna podbiega gdzieś od tylu i nagle drineczka nie ma. XD


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Finlora]

Napisane przez Ellen_Ripley

Sama tą dyskusję zaczynasz. I sorry, ale dokładnie tak jest.

Mówisz, że znasz środowisko nauczycieli, ja też i wygląda na to, że się nie zgodzimy.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Finlora

Mówisz, że znasz środowisko nauczycieli, ja też i wygląda na to, że się nie zgodzimy.

No nie zgodzimy się.

[Nuova]

Wracając do tematu urody i jej poprawiania to lekko mnie zdziwiło, ze ta dziewczyna ma tylko 25 lat. Ciekawe czy za jakiś czas się nie okaże, ze od tych wszystkich wypełniaczy nie wyglada się gorzej niż z nimi IMG_4304.jpg


Sent from my iPhone using Tapatalk

[chwast]

@nuova światło niekorzystne, ostre białe i padające od gory. Każdy będzie wyglądał w takim dość słabo.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Lumimi]

Napisane przez Finlora

Czyli na wakacje możesz jechać tylko w sezonie, kiedy są największe tłumy i jest najdrożej. I chyba najbardziej gorąco, jeśli chodzi o cieplejsze kraje.

Ale z drugiej strony dziwnym trafem w innych zawodach te terminy mają najbardziej branie

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89249338]
Co mnie bardzo razi, to zabieranie pustych talerzy od osob ktore juz skonczyly, a pozostale jeszcze jedza, no masakra [/QUOTE]

A co w tym złego? Jak skończyłam, to mogą zabrać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89249359]A co w tym złego? Jak skończyłam, to mogą zabrać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Osoba wolnojedzaca jak ja czuje wtedy dużą presję, żeby zjeść szybko. Nie lubię tego. I pewnie w zasadach savoir-vivre'u też coś o tym jest (jest np. o tym, że nie powinno się pomagać i podawać kelnerowi talerzy - chyba że rzeczywiście są problemy logistyczne i bardzo trudno mu sięgnąć czy coś).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89249359]A co w tym złego? Jak skończyłam, to mogą zabrać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


No tak jest niegrzecznie po prostu, sa pewne zasady i jedna brzmi tak, że nie zabiera się nikomu talerzy jeśli inni jedzą. Jesli knajpa tego nie wie, no to słabo, bo to swego rodzaju podstawa.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez chwast

No tak jest niegrzecznie po prostu, sa pewne zasady i jedna brzmi tak, że nie zabiera się nikomu talerzy jeśli inni jedzą. Jesli knajpa tego nie wie, no to słabo, bo to swego rodzaju podstawa.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ok, dzięki, nie wiedziałam.
Ja nawet wolę, jak mi ten talerz zabiorą, bo wtedy mi nie przeszkadza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

W Polsce nie ma po prostu szacunku do zawodu kelnera. U nas to zajęcie z doskoku, na zasadzie "mało chcę zapłacić pracownikowi, to wezmę na sezon 3 studentów i będzie". I potem takie kwiatki. Zero przeszkolenia, masz tu fartuch i pracuj. To jest w dużej mierze wina pracodawców januszy. Znam miejsca, gdzie ceny są "o boże", a rotacja pracowników jak na karuzeli - nie może się człowiek przyzwyczaić do jakiejś twarzy, bo co chwilę ktoś inny. Okazuje się, że ceny wysokie a zarobki wręcz symboliczne i to jeszcze z łaską.

[chwast]

Napisane przez Ellen_Ripley

W Polsce nie ma po prostu szacunku do zawodu kelnera. U nas to zajęcie z doskoku, na zasadzie "mało chcę zapłacić pracownikowi, to wezmę na sezon 3 studentów i będzie". I potem takie kwiatki. Zero przeszkolenia, masz tu fartuch i pracuj. To jest w dużej mierze wina pracodawców januszy. Znam miejsca, gdzie ceny są "o boże", a rotacja pracowników jak na karuzeli - nie może się człowiek przyzwyczaić do jakiejś twarzy, bo co chwilę ktoś inny. Okazuje się, że ceny wysokie a zarobki wręcz symboliczne i to jeszcze z łaską.

To prawda.
W moim środowisku akurat większość osób jest z gastro, po latach to już praca u znajomych, więc spoko opcja, miesięcznie można kilka tysi wyłapać.

Ale np obok mnie jest knajpka, gdzie gość (mój sąsiad z reszta) jest znany z tego, że krzyczy na kelnerki przy wszystkich, jest nieprzyjemny, za mało im placi, dziewczyny chodzą wystraszone - a rotacja jest szalona. Po prostu szalona.
Do tego interes mu idzie po prostu świetnie. Ja czasem rozmawiam z tymi dziewczynami, bo niektóre wychodzą na papierosa no i serio, żal. Xd


Sent from my iPhone using Tapatalk