2022-04-25, 10:30 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 29
|
Warto w imię miłości?
Jestem z chłopakiem 4 lata, jesteśmy naprawde szczęśliwy. Dopóki nie wymyślam i z byle czego robię kłótnie. Naśmiewam się często z niego że jest przymulony, tylko leżymy przed tv jak u mnie jest. Z jego kolegami też jest grzeczny, wychodzą jedynie coś zjeść, a tak to siedzą w domu. Ja wychodzę częściej i mu czasami nie mówię, nie robi mi właściwie o nic problemów.
Problem jest z naszymi religiami i jego mamą. On zagorzały katolik. Z rodzicami co niedziele dyma do kościoła (ma 25 lat). Ma takie głupie myślenie jak jego naiwni rodzice. Że kościół to bardzo pomaga ludziom, że Rydzyk to dobry człowiek i że ma po prostu swoje biznesy, że to normalne, że płacimy podatki na kościół, bo chrześcijanie od dawna rozwijali Europe i są jej częścią. Dzięki kościołowi rozwinęła się infrastruktura. Jak wspomniałam, że ludzie dawniej byli paleni na stosach przez kościół, to twierdzi, że nie prawda albo że jacyś przestępcy. Zawsze znajdzie jakieś wytłumaczenie dla księży pedofilów, albo mających żony/kochanki. Ja jestem świadkiem Jehowy i wszystko co głosi kościół to zakłamanie, przekręcenie faktów, zatuszanie imienia Bożego. Nie potrafimy się dogadać co do religii, ja nie bedę katoliczką, a on nie chce zostać Świadkiem Jehowy. Wczoraj z nim ze złości zerwałam, on twierdzi że wiem o tym od 4 lat. Jednak myślałam że go zmienie, nie spodziewałam się że jest tak zagorzałym katolikiem. Nie wiem co dalej, dobrze nam razem, rozumiemy się, kochamy, ma do mnie ogromną cierpliwość, nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, jest dobrze wychowany. Ale jednak maminsynek, boję się że jago mamusia bedzię chciała ślub kościelny i ochrzcić dzieci. Nie jestem pewna, czy on stanie za mną czy za mamą... |
2022-04-25, 10:55 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Przecież z nim zerwalas to problem rozwiązał się sam
Sent from my BV9800Pro using Tapatalk |
2022-04-25, 10:56 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Cytat:
No już zerwałaś więc nie jesteście razem. Co miałoby być dalej? Sent from my iPhone using Tapatalk |
|
2022-04-25, 10:59 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Życzę mu, aby wiał i to jak najdalej. Dawno powinnaś być w terapii (mając na uwadze Twoje poprzednie wątki). Dopiero potem bierz się za związki.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2022-04-25, 10:59 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 102
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Zostaw chłopaka w spokoju.
|
2022-04-25, 11:16 | #6 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 949
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Cytat:
Tak szczerze mówiąc wołałambym być z wierzącym katolikiem niż z sektą Jehowych. Tam to jest pranie mózgu Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-04-25, 11:22 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Bardzo szczęśliwy związek skoro z byle czego robisz kłótnie i się z niego wyśmiewasz, że jest przymulony A to, że nie zdradza powinno być normą, a nie cechą oznaczającą dobrego partnera. Rozstaliście się i bardzo dobrze, bo takich różnić nie przeskoczycie. Ja bym nie chciała być z zagorzałym katolikiem, a ze Świadkiem Jehowym w ogóle.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
2022-04-25, 11:32 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: Warto w imię miłości?
To zerwałas z nim na niby? Czy o co chodzi?
|
2022-04-25, 11:45 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 29
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Tak, on nie wierzy i mówi że jesteśmy wciąż razem.
|
2022-04-25, 12:01 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-11
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 443
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Cytat:
Po wątkach odnoszę wrażenie, że ogólnie sama autorka to ciężka do wspólnego życia się wydaje ( na jednym wątku pisała o sobie, że zawsze musi mieć racje i postawić na swoim i za wszelką cenę udowodnić, że ktoś jest w błędzie by "zmieszać kogoś z błotem" - masakra) . Terapia i to jak najszybciej |
|
2022-04-25, 15:56 | #11 |
Lady in red.
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Jak dla mnie fejk. Dziewczyna od świadków, tyle lat w związku i bez ślubu.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
2022-04-25, 17:29 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-08
Wiadomości: 31
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Rozstaliście się, więc chyba nie ma już problemu.
Myślę, że wchodzenie w związek z myślą, że kogoś zmienisz to kiepski pomysł. Nie pasuje Ci jego religia, narzekasz że jest "przymulony" - no od początku widziałaś, po co się za to bierzesz? |
2022-04-25, 18:11 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: Warto w imię miłości?
|
2022-04-25, 18:27 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 248
|
Dot.: Warto w imię miłości?
Jesteście naprawdę szczęśliwi, tylko nie szanujecie swoich poglądów, a ty nim ewidentnie gardzisz. No i zerwalaś, ale jesteście szczęśliwi. Logika.
|
2022-04-25, 22:15 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Warto w imię miłości?
trolowy watek
|
2022-08-07, 19:16 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 29
|
Jestem bluszczem, a nie sobą..
Hej mam problem ze swoją osobą. Mam 25 lat mieszkam za granicą od 6 lat. Moja rodzina jest w Polsce, ale mam tutaj chłopaka ponad 4 lata jesteśmy razem. Od stycznia mam nową pracę Mam bardzo dużo do roboty, Jest to mała firma, więc każdy ma dużo zadań. Przygnębia mnie to trochę, ale dobrze za to zarabiam.
Mam dziwne myśli odnośnie mojego związku. Gdy mój chłopak ode mnie jedzie to zachowuje się desperacyjnie i szukam w jego zachowaniu potwierdzenia, że mnie kocha, że jestem dla niego ważna. Chociaż za każdym razem, gdy wychodzi mówi, że mnie kocha i że będzie tęsknił. Teraz byłam u niego na weekend odwiózł mnie do domu i potem pojechał do kolegi i ja znowu sobie myślę "on nie pewnie nie kocha", "nie jestem dla niego ważna", "kolega jest ważniejszy", "on ma mnie w dupie"... Jestem naprawdę ładna, on zwykły przeciętniak, więc nie wiem Skąd ta niska pewność siebie. Poza nim nie mam nikogo. Kilka koleżanek z którymi wyjdę raz na miesiąc, ale żadne głębokie przyjaźnie. On za to ma tutaj całą rodzinę i długoletnie przyjaźnie ze szkoły. Nie chcę być bluszczem, ale ja tęsknię za moją rodziną, wręcz jestem zazdrosna, że on ma tutaj rodzinę i może z nimi zawsze spędzić czas ich odwiedzić. Mam poczucie, że muszę wciąż z kimś wychodzić coś robić, żeby wydawać się fajna, żeby on widział że jestem zajęta, a nie myślę ciągle o nim, żeby mnie wciąż zdobywał. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale ciężko mi się ogólnie zdecydować mówię do niego "jak ty chcesz" "jest mi obojętnie" przez co jestem taka nijaka. Kiedyś byłam inna, chodziłam tutaj do szkoły, miałam kontakt ze znajomymi, a teraz tylko praca i on. Może nasza relacja jest "stablina", bez motylków, bo to ponad 4 lata, a ja wciąż bym chciała długie teksty o jego uczuciach od niego na dobranoc. Jak się otrząsnąć, Jak być szczęśliwa sama ze sobą, żeby on wiedział że jestem wartościowa fajna dziewczyna, o którą trzeba się postarać a nie z desperacji wchodzę mu w dupę? Dziękuję za uwagę |
2022-08-08, 06:41 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
Dostawałaś od rodziców emocjonalne "głaski"? Byłaś/jesteś dla nich wystarczająco dobra i są z Ciebie dumni? Czy cały czas nie byłaś dostatecznie dobra, porównywali Cię, oczekiwali czegoś więcej?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-08, 06:46 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 1 085
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
|
2022-08-08, 06:49 | #19 |
Animal Liberation
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 5 771
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
To że facet jest mniej atrakcyjny od Ciebie o niczym nie świadczy, ja miałam największe problemy w związku i zdrady z najmniej atrakcyjnym chłopem jakim kiedykolwiek byłam (łysy, niski, brzuchaty i do tego chodzący regularnie na prostytutki, do czego przyznał mi się po czasie) a każdy kolejny mój chłopak, dużo bardziej atrakcyjny niż tamten, nie tylko nie chodzili po domach publicznych ale też starali się mocniej (będąc tzw. ciastkami, gdzie akurat oni mieliby możliwość znaleźć jakąś dziewczynę nie za pieniądze), także największy gnom mnie najbardziej zdradzał i nie szanowal.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-08, 07:21 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
Ale to trochę nieładnie mówić o swoim facecie, że jest przeciętniakiem albo jest brzydki. Nie wiem no, jak ja się w kimś zakocham to uważam, że jest seksi i mi się podoba fizycznie. To też działa w drugą stronę. Gdyby mnie tak partner analizował "jesteś brzydsza niż ja to mnie pewnie nie zdradzisz" byłoby mi z nim źle.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-08, 07:24 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
Może on wyczuwa od Ciebie negatywny vibe, no sory ale ten tekst parafrazując mocno - ja taka ładna on taki se - jest dziecinny i negatywny, mnie tez by się nie chciało
Sent from my iPhone using Tapatalk |
2022-08-08, 07:48 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 319
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
Z tego co napisałaś wychodzi na to, że poza tym swoim facetem nie masz tak naprawdę nikogo bliskiego, z kim mogłabyś spędzać czas i wydaje się, że to tez przyczynia się do Twojego uwieszenia się na nim. Jeśli byście się rozstali, to wyszło by na to, że jesteś skazana głównie na swoje własne towarzystwo. Dobrze by ci zrobiło skupienie się na rozwijaniu swoich zainteresowań, otworzeniu się na nowe znajomości, żeby nie wyszło że twój związek jest tak naprawdę wszystkim, co masz.
A tekst o tym, że jest przeciętniakiem rzeczywiście słaby. Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka |
2022-08-08, 08:24 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 29
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
Nie, zawsze był starszy brat na 1. miejscu. Ja byłam ta głupia co siedziała cały dzień w książkach, a jemu wróżono kariere inżyniera.
Czas jednak pokazał, że on jest kierowcą tira, a ja skończyłam szkołe w Niemczech jako office manager. Jednak gdzieś to siedzi, że on był synkiem mamusi |
2022-08-08, 08:34 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-08-08, 10:31 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
A nie jest też trochę tak, że Ty byś chciała popchnąć związek dalej, a on nie bardzo? Bo cztery lata razem i co? Macie jakieś plany na chociażby mieszkanie razem?
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M |
2022-08-08, 11:47 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 248
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
Jesteś tam po prostu strasznie samotna, przez kilka lat nie wypracowałaś sobie żadnych bliskich znajomości, więc uwieszasz się na chłopaku. A mimo to bardzo niefajnie o nim piszesz ("ja jestem bardzo ładna, on jest przeciętniakiem" - tak jakby na tym się związki opierały), o bracie potem zresztą też z poczuciem wyższości (co jest ciekawe, skoro masz ponoć niskie poczucie własnej wartości).
W każdym razie moja robocza diagnoza: samotność. I próba bycia kimś, kim nie jesteś. Dlaczego? |
2022-08-08, 12:28 | #27 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 29
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
Cytat:
---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ---------- Cytat:
Nie opierają się, chodziło mi raczej, że nie powinnam być zakompleksiona, skoro wyglądam ok. Z bratem jest taka sprawa, że on się całe życie ze mnie wyśmiewał, jaki ja jestem dziad, nic nie warta, nic nie osignęłam, a on dużo zarabia. Z początku byłam au pair, faktycznie mało zarabiałam, wyśmiewał się, że ja muszę pracować kilka msc, co on zarobi w miesiąc. Chociaż było mi cholernie ciężko, miałam jedynie 19 lat jak się wyprowadziłam z domu, wylałam dużo łez, nauczyłam się języka, skończyłam szkołe ponad 90%-owym wynikiem, pracuję i zarabiam tyle co on. Nie chce się wywyższać, wciąż potrzebuję uczucia, zapewnienia z zewnątrz, że ktoś mnie lubi, kocha, akceptuje, więc próbuje być kimś kim nie jestem. Nie potrafię się sama sobą zająć, muszę wciąż z kimś wychodzić, aby mieć poczucie, że jednak mam jakiś znajomych, ktoś chce ze mną spędzić czas, że nie mam tylko i wyłącznie chłopaka |
||
2022-08-08, 12:34 | #28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
samotność w związku
Te myśli, gdy on wychodzi, są koszmarne. Musisz znaleźć sobie jakąś koleżankę albo zapisać się gdzieś, bo takie uwieszanie się na facecie jest chorobliwe. Ta niepewność może wynikać ze złych wzorców w rodzinie (ta potrzeba nieustannego udowadniania, że się zasługuje na miłość i ta potrzeba potwierdzania, że się jest kochanym). Czy mówiłaś o swoich rozterkach chłopakowi? |
2022-08-08, 21:59 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
A znasz jego rodzinę? Skoro jesteście razem już 4 lata, to nie spedzacie troche czasu razem z jego rodziną? Jakieś imprezki, czy nawet posiadówki albo choć i obiad po powrocie z urlopu, bo wiadomo, że w domu lodówka pusta. Nigdy cie nie zaprosili? Typu: Janusz, przyjedzcie z Kasią na obiad, poopowiadacie o waszych wakacjach. ?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-09, 07:12 | #30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 29
|
Dot.: Jestem bluszczem, a nie sobą..
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89311984]A znasz jego rodzinę? Skoro jesteście razem już 4 lata, to nie spedzacie troche czasu razem z jego rodziną? Jakieś imprezki, czy nawet posiadówki albo choć i obiad po powrocie z urlopu, bo wiadomo, że w domu lodówka pusta. Nigdy cie nie zaprosili? Typu: Janusz, przyjedzcie z Kasią na obiad, poopowiadacie o waszych wakacjach. ?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Zapraszali, byłam u nich już kilka razy. Jednak, że ja jestem innego wyznania, a jego rodzina zagożali katolicy, a szczególnie jego mama z którą jest zżyty jeszcze pempowiną, gada mi non stop w jakim kościele ostatnio byli, jaką kapliczkę odwiedzili, że możemy tam jechać..... Poza tym po całym domu porozwieszane są krzyże, stoją w każdym roku posągi Maryi to nie czuję się tam komfortowo. Edytowane przez askowatosc Czas edycji: 2022-08-09 o 07:13 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:54.