Czy ten związek to błąd?

[Cobarde]

Cześć dziewczyny,

Postanowiłam założyć wątek na wizażu, bo od kilku dni jestem wrakiem człowieka. Sama nie wiem na co liczę, ale bardzo chciałabym podzielić się moją historią.

4 lata temu poznałam świetnego faceta. Od samego początku wszystko układało się pomiędzy nami idealnie. Było nam razem na tyle dobrze, że po roku znajomości postanowiłam przeprowadzić się z Warszawy do Włoch, gdzie mieszka mój obecny narzeczony. Zrezygnowałam z dobrze płatnej pracy, bliskości przyjaciółek i rodziny, ale nie winię go za to, bo wybór był tylko i wyłącznie mój.

Naszym jedynym problemem była kwestia założenia rodziny. Kiedy się poznaliśmy miałam 32 lata, on 37. Bardzo zależało mi na dziecku, co dla mojego partnera nie było w tym czasie najważniejsze. Czasami czułam że za bardzo na niego naciskam, ale nie byłam w stanie zrezygnować z marzenia o rodzinie. Rok temu postanowiłam mu ultimatum (albo decydujemy się na dziecko, albo odchodzę i szukam szczęścia gdzie indziej). Obecnie jestem w 8 miesiącu ciąży.

Kilka dni temu mój narzeczony zostawił swój telefon w domu, idąc do pracy. Nigdy nie sprawdzałam jego Whatsappa, ale tego dnia przychodziło do niego wyjątkowo dużo wiadomości. Myśląc że to ktoś z naszych wspólnych znajomych, odebrałam. I przeżyłam szok.

Wiadomości pochodziły od zagranicznego numeru, a na awatarze zobaczyłam zdjęcie pięknej i bardzo młodej blondynki. Pisała do niego okropne rzeczy: że zniszczył jej życie, że jest straszną osobą i nie chce go nigdy więcej widzieć. Prześledziłam całą konwersację, której początek to aż 2015 rok, wynika z niej że właśnie wtedy mój facet ją poznał. Co mnie przeraża, kiedy się poznali ona miała tylko 16 lat, on 30. Wiem, że zdradzał mnie z nią wielokrotnie, nawet kiedy już byliśmy razem. Z ich rozmów wynika, że ona nie chce z nim jakiegokolwiek kontaktu, od kilku lat. Ale on ciągle pisze, prosi o spotkanie, pyta czy o nim zapomni. Pisał do niej nawet w dniu, kiedy powiedziałam mu że jestem w ciąży.

Proszę, powiedzcie mi co robić. Od kilku dni nie mogę jeść, spać ani żyć. Wygląda na to że moje marzenie o szczęśliwej rodzinie nigdy się nie spełni. Z drugiej strony mam nadzieję że to wszystko pomyłka, nie wierzę w to że mòj narzeczony jest tak straszną osobą, jak przedstawia go ta dziewczyna. Nie wiem co robić.

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Spakować się, wyjść z tego domu i już nie powrócić. Twój 30-letni partner spotykał się z 16-latką. Z dziewczyną, która dla niego powinna być dzieckiem, a nie towarzyszką do łóżka. Fakt, że do niej w ogóle wypisuje i prosi o spotkanie, pokazuje jedynie, jakim jest creepem. Bałabym się chyba być z taką osobą.

Odejdź. Nie jesteście po ślubie, więc żadnych zobowiązań wobec niego nie masz, a masz szansę ułożyć sobie życie z kimś, kto nie wyciąga łap do dzieci.

Swoją drogą, na przyszłość staraj się wybrać sobie partnera, który również chce mieć rodzinę i nie rozmijacie się w tej kwestii. Stawianie ultimatum w tak ważnej sprawie jest jednak nieco toksycznym zachowaniem.

[NocnaWiedma]

Jak wyżej - też radziła bym rozstanie. Facet, który jako dorosły zainteresował się nastolatką - sama piszesz, że to Cię przeraża... I słusznie - bo powinno.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ja nie umiałabym wybaczyć zdrady. Ale niektórym się to udaje, jednak druga strona tez musi chcieć, a z tego co piszesz, to monogamia raczej nie jest tym, co go interesuje.

[Ellen_Ripley]

Creep kryjący się za maską normalności. Zrobisz jak uważasz, ale facet do końca normalny nie jest.

Szkoda, że wymusiłaś tą ciążę. To absolutnie nie powinno być przedmiotem jakiegoś ultimatum.

[minttee]

Napisane przez Cobarde

Z drugiej strony mam nadzieję że to wszystko pomyłka, nie wierzę w to że mòj narzeczony jest tak straszną osobą, jak przedstawia go ta dziewczyna. Nie wiem co robić.

Ale jaka pomyłka? Już pomijając to jak ona go przedstawia, to przecież masz dowody na to, że Cię z nią zdradzał i wciąż utrzymuje kontakt, prosi o spotkania. No mnie osobiście by to wystarczyło do zakończenia związku.
Co do tego ultimatum odnośnie dziecka- nie poruszaliście tej kwestii PRZED rozpoczęciem wspólnego życia?

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

on cie zdradza, ty wymusilas na nim dziecko, no fajnie sie tam bawicie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lubiekielbase]

Dla mnie to już byłby koniec związku. Na twoim miejscu wróciłabym do Polski do rodziny na czas porodu i połogu, dopiero potem zastanowiła się co dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ChanLee]

Co masz robić?
Spieprzać...

jak najdalej.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Zrób badania na choroby weneryczne w pierwszej kolejności, bo nie wiadomo z kim dokładnie cię zdradzał, a niektóre mogą być niebezpieczne również dla dziecka.

A poza tym przy takim notorycznym i wyrachowanym zdradzaniu, w dodatku z nieletnią to jakoś nie widzę przyszłości dla waszego związku. Możecie przecież wychowywać dziecko nie będąc w związku. Czy jesteś od niego niezależna finansowo?

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Floppa, z tego, co zrozumiałam, to ona miała 16 lat, kiedy on miał 30. Teraz jest 7 lat starsza.

Co w sumie i tak niewiele zmienia, bo i tak zaczął się nią interesować, kiedy była jeszcze dzieckiem.

[Ellen_Ripley]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89316498]Zrób badania na choroby weneryczne w pierwszej kolejności, bo nie wiadomo z kim dokładnie cię zdradzał, a niektóre mogą być niebezpieczne również dla dziecka.

A poza tym przy takim notorycznym i wyrachowanym zdradzaniu, w dodatku z nieletnią to jakoś nie widzę przyszłości dla waszego związku. Możecie przecież wychowywać dziecko nie będąc w związku. Czy jesteś od niego niezależna finansowo?[/QUOTE]

W ciąży takie badania ginekolog zleca z automatu. Przynajmniej w Polsce. Mam nadzieję, że i tam, gdzie Autorka obecnie przebywa.

[Calla_]

Absolutnie nie widzę innego rozwiązania jak rozstanie. Nie wiem jak miałabyś przejść do porządku dziennego nad tym, że twój facet zdradzał cię od lat. I co gorsza ma tendencje to sypiania z nastolatkami, a w dodatku kiedy cię poznał to miał chorą relację z dziewczyną młodszą o 14 lat.
Spakowałabym manatki i wróciła do Polski. Jeśli we Włoszech pracowałaś zawodowo i znasz włoski to pewnie będziesz w stanie znaleźć w Polsce dobrą pracę, alimenty też będziesz w stanie od niego wyciągnąć. Na razie skupiłabym się na sobie i dziecku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Napisane przez lubiekielbase

Dla mnie to już byłby koniec związku. Na twoim miejscu wróciłabym do Polski do rodziny na czas porodu i połogu, dopiero potem zastanowiła się co dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To pewno było by najlepsze. W końcu to zaawansowana ciąża, przyda się jej pomoc, a nie zdanie się na siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

To się nie mogło udać. Wymuszanie dziecka? No kurde tak się nie robi (i świadczy o tym, no jak wół i czarno na białym, ze czas odejść)To nie usprawiedliwia jego zachowania, bo ono trwało caly Wasz związek, no ale tego się po prostu NIGDY nie robi. To może rzucać trochę wiecej światła na to w jakiej jesteś sytuacji. No bo skąd tak niezdrowe wzorce?

Nie wierze tez, ze 4 lata było idealnie, a Ty nic nie widziałaś. Jak facet zdradza, nie kocha Cię i chce cały czas innej to zawsze widać.

Odejdź, zajmij się sobą i dzieckiem i poszukaj terapeuty, żeby nie przerzucać na kolejne pokolenie złych wzorców


Sent from my iPhone using Tapatalk

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Ellen_Ripley

W ciąży takie badania ginekolog zleca z automatu. Przynajmniej w Polsce. Mam nadzieję, że i tam, gdzie Autorka obecnie przebywa.

A nie zleca tylko na HIV? Poza tym słyszałam, że i z tym bywa różnie w opiece publicznej. Niektórzy lekceważą. A chorób przenoszonych drogą płciową jest wiele - chlamydia, kiła, HCV, CMV, HSV.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[ukladlimbiczny]

Napisane przez Cobarde

Cześć dziewczyny,



Postanowiłam założyć wątek na wizażu, bo od kilku dni jestem wrakiem człowieka. Sama nie wiem na co liczę, ale bardzo chciałabym podzielić się moją historią.



4 lata temu poznałam świetnego faceta. Od samego początku wszystko układało się pomiędzy nami idealnie. Było nam razem na tyle dobrze, że po roku znajomości postanowiłam przeprowadzić się z Warszawy do Włoch, gdzie mieszka mój obecny narzeczony. Zrezygnowałam z dobrze płatnej pracy, bliskości przyjaciółek i rodziny, ale nie winię go za to, bo wybór był tylko i wyłącznie mój.



Naszym jedynym problemem była kwestia założenia rodziny. Kiedy się poznaliśmy miałam 32 lata, on 37. Bardzo zależało mi na dziecku, co dla mojego partnera nie było w tym czasie najważniejsze. Czasami czułam że za bardzo na niego naciskam, ale nie byłam w stanie zrezygnować z marzenia o rodzinie. Rok temu postanowiłam mu ultimatum (albo decydujemy się na dziecko, albo odchodzę i szukam szczęścia gdzie indziej). Obecnie jestem w 8 miesiącu ciąży.



Kilka dni temu mój narzeczony zostawił swój telefon w domu, idąc do pracy. Nigdy nie sprawdzałam jego Whatsappa, ale tego dnia przychodziło do niego wyjątkowo dużo wiadomości. Myśląc że to ktoś z naszych wspólnych znajomych, odebrałam. I przeżyłam szok.



Wiadomości pochodziły od zagranicznego numeru, a na awatarze zobaczyłam zdjęcie pięknej i bardzo młodej blondynki. Pisała do niego okropne rzeczy: że zniszczył jej życie, że jest straszną osobą i nie chce go nigdy więcej widzieć. Prześledziłam całą konwersację, której początek to aż 2015 rok, wynika z niej że właśnie wtedy mój facet ją poznał. Co mnie przeraża, kiedy się poznali ona miała tylko 16 lat, on 30. Wiem, że zdradzał mnie z nią wielokrotnie, nawet kiedy już byliśmy razem. Z ich rozmów wynika, że ona nie chce z nim jakiegokolwiek kontaktu, od kilku lat. Ale on ciągle pisze, prosi o spotkanie, pyta czy o nim zapomni. Pisał do niej nawet w dniu, kiedy powiedziałam mu że jestem w ciąży.



Proszę, powiedzcie mi co robić. Od kilku dni nie mogę jeść, spać ani żyć. Wygląda na to że moje marzenie o szczęśliwej rodzinie nigdy się nie spełni. Z drugiej strony mam nadzieję że to wszystko pomyłka, nie wierzę w to że mòj narzeczony jest tak straszną osobą, jak przedstawia go ta dziewczyna. Nie wiem co robić.

Oczywiście, że się rozstać, jeśli facet Cię zdradzał przez cały związek.

Ale abstrahując od tego - Ty naprawdę liczyłaś, że stworzysz "szczęśliwą rodzinę" poprzez zmuszenie kogoś, kto tego nie chce, do posiadania dziecka? Jak?

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Po co wieszać teraz psy na Autorce z tego powodu, że zaszła w ciążę? Co to teraz zmieni w jej życiu i w czym jej pomoże?



Fakty są takie, że tkwi w związku z gościem, który ją zdradza. Pora się z takiego układu zwijać, bo pisanie do kochanki w momencie, kiedy facet dowiedział się, że Autorka jest w ciąży, jest chyba najgorszym zachowaniem ever. Naprawdę chyba gorszego upokorzenia nie ma.

[chwast]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;89316824]Po co wieszać teraz psy na Autorce z tego powodu, że zaszła w ciążę? Co to teraz zmieni w jej życiu i w czym jej pomoże?



Fakty są takie, że tkwi w związku z gościem, który ją zdradza. Pora się z takiego układu zwijać, bo pisanie do kochanki w momencie, kiedy facet dowiedział się, że Autorka jest w ciąży, jest chyba najgorszym zachowaniem ever. Naprawdę chyba gorszego upokorzenia nie ma.[/QUOTE]


Jakie psy. Jak coś opisuje to dostaje odp do całokształtu. To uważam jest normalne. Nie chcesz to nie poruszaj tego tematu, ja odczułam taka potrzebe, nie widzę powodu dla którego miałabym ignorować coś tak niezdrowego. Poza tym nie widziałam by ktoś nie tylko „wieszał psy” za to, ze zaszła w ciąże. Chodzi o wymuszenie zajścia w ciążę, co jest po prostu złe, dla wszystkich stron - matki, ojca, dziecka.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Cobarde]

Od kiedy mieszkam we Włoszech, zrezygnowałam z pracy. Teraz widzę jak bardzo głupie było to z mojej strony. Mam możliwość powrotu do pracy w Warszawie (oczywiście nie na dawne stanowisko, za dużo niższą pensję), co jednak wystarczyłoby na utrzymanie siebie i dziecka.

[lakier_do_paznokci]

Raz zdradzi już zawsz będzie. Poza tym nie ma mowie o miłości, gdy w gre wchodzi już zdrada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cobarde]

We Włoszech też zleca się wszystkie badania. Wyniki wyszły ok, co swoją drogą jakoś zbytnio mnie nie spinało, bo nawet sobie nie wyobrażałam że mój facet mógłby mnie zdradzać. Gdybym znała prawdę wcześniej, byłoby inaczej..

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Cobarde

Od kiedy mieszkam we Włoszech, zrezygnowałam z pracy. Teraz widzę jak bardzo głupie było to z mojej strony. Mam możliwość powrotu do pracy w Warszawie (oczywiście nie na dawne stanowisko, za dużo niższą pensję), co jednak wystarczyłoby na utrzymanie siebie i dziecka.

A nie masz szans na pracę we Włoszech? Nie znasz języka? Nie udało ci się zbudować żadnej sieci znajomych przez te lata? Nie wiem czy bycie samotną matką w Polsce, zwłaszcza w stolicy, to jest obecnie najlepszy pomysł. Zdajesz sobie sprawę jak w ostatnich latach wzrosły koszty życia?

[Cobarde]

Chciałabym odrobinę "wyprostować" moją historię. Macie całkowitą rację, naciskanie na drugiego człowieka w takiej ważnej kwestii nie jest ok. Przed moją przeprowadzką, wiele rozmawialiśmy o założeniu rodziny w przyszłości i wydawało mi się, że widzimy tą kwestię podobnie. Dopiero kiedy zamieszkałam we Włoszech okazało się, że jest zupełnie inaczej. Lata leciały, wydawało mi się że to dla niego kwestia czasu. Problem w tym, że nic się nie zmieniało, a ja bałabym się zdecydować na ciążę po 40.

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

Dzięki za odpowiedź Floppa. Znam biegle włoski, po prostu nie jestem pewna czy chcę tu zostać. Mieszkam w Rzymie, czasem zastanawiam się czy przeprowadzka do innego miasta mogłaby być dobrym rozwiązwniem (zwłaszcza do Turynu albo Mediolanu, gdzie jest teraz sporo pracy w moim zawodzie). Sama nie wiem jak poukładać sytuację z facetem, który jeszcze nawet nie wie, że odkryłam zdradę. Ale nie zostawię mojego dziecka w takim bagnie.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Dzięki za odpowiedź Floppa. Znam biegle włoski, po prostu nie jestem pewna czy chcę tu zostać. Mieszkam w Rzymie, czasem zastanawiam się czy przeprowadzka do innego miasta mogłaby być dobrym rozwiązwniem (zwłaszcza do Turynu albo Mediolanu, gdzie jest teraz sporo pracy w moim zawodzie). Sama nie wiem jak poukładać sytuację z facetem, który jeszcze nawet nie wie, że odkryłam zdradę. Ale nie zostawię mojego dziecka w takim bagnie.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Cobarde

Dzięki za odpowiedź Floppa. Znam biegle włoski, po prostu nie jestem pewna czy chcę tu zostać. Mieszkam w Rzymie, czasem zastanawiam się czy przeprowadzka do innego miasta mogłaby być dobrym rozwiązwniem (zwłaszcza do Turynu albo Mediolanu, gdzie jest teraz sporo pracy w moim zawodzie). Sama nie wiem jak poukładać sytuację z facetem, który jeszcze nawet nie wie, że odkryłam zdradę. Ale nie zostawię mojego dziecka w takim bagnie.

To się poważnie zastanów, gdzie lepiej by ci było układać sobie życie. Nie musisz rzucać wszystkiego i wracać do Polski. Chyba, że w Polsce możesz liczyć na lepszą pracy albo większe wsparcie swojej rodziny. Musisz wziąć wszystkie za i przeciw łącznie z sytuacją mieszkaniową, zawodową, ewentualną pomocą do dziecka. We Włoszech też chyba ojciec miałby większą szansę uczestniczyć w życiu dziecka. O ile oczywiście będzie chciał. Natomiast bycie słabym partnerem niekoniecznie musi świadczyć o tym, że będzie też beznadziejnym ojcem.

[skazana_na_bluesa]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89316844]A nie masz szans na pracę we Włoszech? Nie znasz języka? Nie udało ci się zbudować żadnej sieci znajomych przez te lata? Nie wiem czy bycie samotną matką w Polsce, zwłaszcza w stolicy, to jest obecnie najlepszy pomysł. Zdajesz sobie sprawę jak w ostatnich latach wzrosły koszty życia?[/QUOTE]Jednak lepiej bliżej rodziny w razie w.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:40 ---------- Poprzedni post napisano o 00:37 ----------

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89316898]To się poważnie zastanów, gdzie lepiej by ci było układać sobie życie. Nie musisz rzucać wszystkiego i wracać do Polski. Chyba, że w Polsce możesz liczyć na lepszą pracy albo większe wsparcie swojej rodziny. Musisz wziąć wszystkie za i przeciw łącznie z sytuacją mieszkaniową, zawodową, ewentualną pomocą do dziecka. We Włoszech też chyba ojciec miałby większą szansę uczestniczyć w życiu dziecka. O ile oczywiście będzie chciał. Natomiast bycie słabym partnerem niekoniecznie musi świadczyć o tym, że będzie też beznadziejnym ojcem.[/QUOTE]Nie wiem, czy bym chciała takiego ojca w życiu dziecka.

Autorko, jestem w szoku, ze od razu mu nie wygarnęłaś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cobarde]

Dziewczyny, bardzo wam dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Jest druga w nocy, jak zwykle nie mogę spać. Wiem że dzisiaj muszę mu wszystko wygarnąć. Gdzieś tam mam jakąś głupią nadzieję że to wszystko pomyłka, błąd, głupi żart (nadzieja matką głupich, wiem). Ale umówmy się, w tym co odkryłam nie ma raczej zbyt wiele miejsca na interpretację.

Trzymajcie za mnie kciuki. Jeszcze raz bardzo wam dziękuję.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Jednak lepiej bliżej rodziny w razie w.

O ile w ogóle można liczyć na jakiekolwiek wsparcie takiej rodziny. To nie jest oczywiste.

Nie wiem, czy bym chciała takiego ojca w życiu dziecka.

Ale to nie jest kwestia twojego chcenia. Jeśli ojciec nie stwarza niebezpieczeństwa to powinien przynajmniej mieć szansę uczestniczyć w życiu dziecka. Oczywiście, jeśli autorka nie będzie miała szansy zostać we Włoszech albo będzie jej znacznie wygodniej wrócić do Polski to powinna się tym kierować w pierwszej kolejności.

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

Napisane przez Cobarde

Dziewczyny, bardzo wam dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Jest druga w nocy, jak zwykle nie mogę spać. Wiem że dzisiaj muszę mu wszystko wygarnąć. Gdzieś tam mam jakąś głupią nadzieję że to wszystko pomyłka, błąd, głupi żart (nadzieja matką głupich, wiem). Ale umówmy się, w tym co odkryłam nie ma raczej zbyt wiele miejsca na interpretację.

Trzymajcie za mnie kciuki. Jeszcze raz bardzo wam dziękuję.

Powodzenia. Pamiętaj, że co by się nie stało to masz jeszcze szansę poukładać sobie życie.

[rejczeI]

Daty się nie zgadzają. Siedem lat temu miał 34 nie 3o jeśli dzis ma 41. Detal.
Ogólnie współczuję, tyle czasu z takim kłamcą. Co jest z tymi ludźmi. Czemu nie był z tamtą tylko Tobie głowę zawracał. Czemu latał za tamtą skoro nie wyszło.