Mój chłopak ciągle ma wypadki! Strasznie dziwna akcja.

[black_elderflower]

Napisane przez rejczeI

Przecież on żyje co najmniej dwadzieścia kilka lat. Nie daje Ci do myślenia że rodzice nie widzieli potrzeb badać go wszerz i wzdłuż od dziecka jeszcze? On się zadławił na wakacyjnym wyjeździe jedzeniem, trafił przez to na enodskopię a Tobie się tłumaczył wobec Twoich pretensji. No cóż, nie wygląda mi to na zdrowe empatyczne podejście.

Też bym nie latała po neurologach gdybym miała większą tendencję do zacięcia się maszynką do golenia byle jak rzuconą i niezabezpieczoną przez dziewczynę. Miewała gorszą tolerancję na alkohol, czasem się przewróciła. Bez przesady. A już na pewno nie poszłabym tego robić tylko po to by uciąć złość i frustrację swojej dziewczyny. Która podejrzewa mnie o lenistwo lub hipochondrię w najlepszym razie.
Ale mam też wewnętrzny toksyk alert więc jeśli u kogoś wyczuwam znamiona toksycznego zachowania to nie ulegam jego dziwnym tłumaczeniom mającym dopasowywać rzeczywistość do jego teorii. Może on faktycznie ma jakieś predyspozycje do częstszego ulegania niefortunnym wypadkom a może po prostu do siebie nie pasujecie.

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

Na kogoś z depresją też bys się wkurzała? Nie każdy musi być w związku z każdym. Nie wszyscy dla siebie się nadają. Zdrowotnie warto sprawdzić zawsze. Ale motywacja bo dziewczyna się wkurza gdy wyjazd się nie udał albo nie podoba jej się coś za często potrzeba sięgnięcia po plaster? Nie w moim świecie, przykro mi.

Ty chyba żartujesz? Nie pasujemy do siebie ponieważ mój chłopak ma ciągłe wypadki i problemy zdrowotne? Widzę, że traktujesz mój post wybiórczo i non stop kurczowo trzymasz się tej mojej sukienki i maszynki. Nie poszła byś do neurologa mimo ciągłych wypadków i cięcia się przypadkowo maszynką, to na zdrowie, ja jednak liczę, że mój chłopak podejmie konkretne leczenie ponieważ ciągłe wypadki są dla mnie niepokojące tak samo jak niemalże codziennie złe samopoczucie. Czuję, że uczepiłaś się mnie i celowo jesteś tutaj aby wbić mi permanentną szpilę, na co mam nadzieję zareaguje administracja. Wyrzucasz mi kompletny brak empatii i bycie jakąś heterą, a robisz tutaj zupełnie to samo, kompletnie nie próbując w żaden sposób zrozumieć zaistniałej sytuacji. Jeżeli nie musisz, to proszę, nie udzielaj się już pod tym wątkiem, Twoje zdanie już znam i dziękuję. Bez odbioru.

Dziękuję wszystkim komentującym za zrozumienie i konkretne rady. Na pewno wyszukam w sieci informacje na temat polecanych osób i schorzeń.

Mój partner na szczęście dziś czuje się lepiej i podjęłam decyzję o powrocie od razu do domu. Na szczegółową rozmowę przyjdzie czas w domu, nie będę teraz dokładała mu dodatkowego stresu. Chcemy bezpiecznie wrócić. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i poświęcony czas na mój wątek.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Nie wiem o co chodzi w tym wypadku, ale są ludzie wybitnie niezdarni, ja bym chyba nie wytrzymała czegoś takiego na dłuższą metę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Voytkova]

Moj mąż tez często się rani ,przecina ,obija o coś ,wiecznie chodzi posiniaczony i poobklejany plastrami .Ale on jest po prostu niezdarny i nieuważny .Za to nigdy nje choruje .
Ja bym chłopaka wysłała do neurologa i okulisty ,ewentualnie do gastrologa bo to dławienie się tez jest dziwne .
A to ze często choruje to niech porobi podstawowe badania ,uzupełni ewentualne niedobory ,pobierze jakieś suple żeby wzmocnić odporność


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Poczytaj o prawie przyciągania.

Błagam, naprawdę w XXI wieku ludzie wierzą w takie rzeczy?
A tak w ogóle to cześć Hultaj, czyli rejczel.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89316511]Błagam, naprawdę w XXI wieku ludzie wierzą w takie rzeczy?[/QUOTE]
Prawo przyciągania sprowadza się do tego, że jak kierujesz się pozytywnymi myślami i dobrą energią to po prostu łatwiej przychodzi Ci osiąganie celów niż jak stękasz i narzekasz. I tak, to działa na 100%. Jak masz słaby mental to z automatu odbija się to na koncentracji, kreatywności i produktywności.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89316524]Prawo przyciągania sprowadza się do tego, że jak kierujesz się pozytywnymi myślami i dobrą energią to po prostu łatwiej przychodzi Ci osiąganie celów niż jak stękasz i narzekasz. I tak, to działa na 100%. Jak masz słaby mental to z automatu odbija się to na koncentracji, kreatywności i produktywności.[/QUOTE]I jak to się ma do nieszczęśliwych wypadków?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89316526]I jak to się ma do nieszczęśliwych wypadków?[/QUOTE]
Jak ktoś jest marudą i wiecznie się boi/narzeka to naprawde nieraz można zauważyć, że taka osoba ma niezwykłe szczęście do pechowych sytuacji. Moja matka wiecznie narzeka, nawet jak dostała podwyżkę, to narzekała, że większe oczekiwania będą wobec niej mieć. Nie znam nikogo kto by miał większego pecha niż ona Z drugiej strony ja sam po sobie widzę, że jak jestem pozytywnie nastawiony to jakoś się to wszystko w życiu dodaje i układa, więc no... ja tam wierzę w energię. Ale spoko, możesz nie wierzyć w nic, bo to XXI wiek

[chwast]

A on był u jakiegoś lekarza? No dławienie się ciagle będąc dorosłym nie jest normalne.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89316270]Możesz uznać, że to, co napiszę, jest szalone i nielogiczne, ale to pierwsza rzecz, jaka przyszła mi do głowy po przeczytaniu Twojego wpisu. Czy wiesz może, czy jego rodzina jest wierząca? Przede wszystkim rodzice i dziadkowie? Czy był chorowity, jak był mały? Nie musisz mi odpowiadać, ale może warto byłoby zainteresować się tą sprawą. Czasami jak dziecko ciężko w dzieciństwie choruje (czy generalnie jest chorowite), to rodzice zabierają go do różnego rodzaju bioenergoterapeutów. Wiem, że jeśli wtedy następuje poprawa, to potem w życiu takiej osoby zaczyna się pewnego rodzaju "spłacanie długu". Wybadałabym też na wszelki wypadek, czy jego rodzice lub dziadkowie nie zajmowali się magią.

Nie będę dalej rozwijać tego tematu, żeby Ci nie rozwalać wątku (bo wiem, że pewnie zaraz posypią się komentarze), więc jedynie pozostawiam Ci to do przemyślenia jako jedną z opcji.[/QUOTE]WTF. Niech jeszcze sprawdzi, czy matka w ciąży miała 9 pierwszych piątków miesiąca, litanię loretańską co tydzień i czy przy wychodzeniu z domu z dzieckiem pluła trzy razy przez lewe ramię.

Mnie też to wygląda na jakieś problemy neurologiczne albo może coś ze wzrokiem? Ja ostatnio nie założyłam okularów i skręciłam nogę na schodach, więc jak widać łatwo wtedy o wypadki. Chociaż w sumie tutaj te zadławienia, biegunki, ciągle coś, chyba to jednak neurologiczne. Niech on się kurde przebada jak najszybciej bo następnym razem może potknąć się i wpaść pod tira. On chyba nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo to jest niebezpieczne. Czy on w ogóle był już z tym u jakiegokolwiek lekarza?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Napisane przez cava

Nie znam nikogo, kto by się tak zadławił jedzeniem, żeby aż trzeba było wyciągać kawałek endoskopowo. Serio, nikogo.

Tak samo nie pojmuje jak się można pociąć maszynka do golenia, tylko dlatego że kosmetyczka nie była domknięta?
U nas maszynki dosłownie walają się, leżą pod prysznicem, nikt się nigdy nie zaciął nawet. No bo jak niby?

Coś jest ewidentne nie tak i trzeba szukać przyczyny medycznej, lub psychicznej a nie jojac i oskarżać autorkę wątku o brak empatii.
Empatia temu człowiekowi nie pomoże, bo choroby od cudzego jojania nie giną, a nieleczone raczej się rozwijają. Więc może być coraz gorzej i kolejny wypadek może doprowadzić do tragedii.

Może po prostu je zbyt łapczywie, za szybko przełyka i bierze się to z nerwowości.
To że ludzie nie rozmawiają o błahostkach przy piwie nie oznacza że się nie trafiają.
Kiedyś na takich ludzi mówiło się niezdara albo fajtłapa. Ciamajda. Takim typem po części bywam. Częsciej niż być może inni zacinam się papierem. Gdy biorę nową maszynkę do golenia pilnuję się, by nie zaciąć. Gdy przenoszę nożyczki albo nóż staram się to robić bezpiecznie. Czasem coś mi wypadnie z rąk. Zdarza mi się czasem włożyć do buzi zbyt gorący kawałek jedzenia. W dzieciństwie częsciej niż statystycznie zdarzyło się, że zaczepił mnie pies. Nic tym zwierzętom nie robiłam i nie bałam się ich, a mimo to jadąc rowerem potrafił mnie w przelocie kundelek dziabnąć. Ostatni raz miałam coś takiego na studiach gdy rzucił się na mnie trzymany na smyczy przez właścicielke wyżeł. Przechodziłam chodnikiem, rozmawiała z koleżanką. Nawet na psa nie patrzyłam. Oczywiście teksty, że piesek zawsze grzeczny. No i musiałam iść do niej do domu sprawdzić książeczkę szczepień i zacerować sobie spodnie. Jednocześnie jestem ogarnięta na inne sposoby i dobrze zorganizowana i nigdy przez myśl mi nie przeszło żeby z tego powodu doszukiwać się chorób. U kogokolwiek i kiedykolwiek. Trochę za duzo doktora House.

Napisane przez black_elderflower

Ty chyba żartujesz? Nie pasujemy do siebie ponieważ mój chłopak ma ciągłe wypadki i problemy zdrowotne? Widzę, że traktujesz mój post wybiórczo i non stop kurczowo trzymasz się tej mojej sukienki i maszynki. Nie poszła byś do neurologa mimo ciągłych wypadków i cięcia się przypadkowo maszynką, to na zdrowie, ja jednak liczę, że mój chłopak podejmie konkretne leczenie ponieważ ciągłe wypadki są dla mnie niepokojące tak samo jak niemalże codziennie złe samopoczucie. Czuję, że uczepiłaś się mnie i celowo jesteś tutaj aby wbić mi permanentną szpilę, na co mam nadzieję zareaguje administracja. Wyrzucasz mi kompletny brak empatii i bycie jakąś heterą, a robisz tutaj zupełnie to samo, kompletnie nie próbując w żaden sposób zrozumieć zaistniałej sytuacji. Jeżeli nie musisz, to proszę, nie udzielaj się już pod tym wątkiem, Twoje zdanie już znam i dziękuję. Bez odbioru.

Dziękuję wszystkim komentującym za zrozumienie i konkretne rady. Na pewno wyszukam w sieci informacje na temat polecanych osób i schorzeń.

Mój partner na szczęście dziś czuje się lepiej i podjęłam decyzję o powrocie od razu do domu. Na szczegółową rozmowę przyjdzie czas w domu, nie będę teraz dokładała mu dodatkowego stresu. Chcemy bezpiecznie wrócić. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i poświęcony czas na mój wątek.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po co pytasz czy coś może wyglądać na niską empatię skoro chcesz usłyszeć tylko jedną odpowiedź. Skupiłaś się na własnym dyskomforcie spowodowanym niezdarnością chłopaka.
Jasne, niech się przebada. Nie zaszkodzi mu to. Lepiej dla niego by nic poważnego się nie znalazło. Co wtedy. Przeprosisz go za własną złość i podejrzewanie lenistwa i kombinowania? Mnie by było zarąbiście przykro.
Ludzie są bardzo różni, zwyczajnie. Jeden gdy się pomylisz na zjeździe z autostrady i go ominiesz nawet nie skomentuje. Drugi się wyzłośliwi. Albo innym razem. Gdy na wakacjach zgubisz klucze jeden ci pomoże życzliwie unormować sytuację. A ktoś inny będzie robił wyrzuty do końca urlopu.
To mi się ogólnie nie zdarza, ale zdarzało się innym i tutaj byłam bardziej tym pierwszym typem, a ten drugi wykluczam. Nie jest mi do niczego potrzebny. Czasem współczułam kolegom widząc jakie humory potrafiły obnosić ich małżonki lub narzeczone z powodu błahostek.
Aha, i zdarzało mi się niestety wozić kogoś po nocach do szpitala ale nigdy nie zdarzyło mi się jeszcze mieć o to do kogokolwiek pretensje. Takich rzeczy z reguły nikt celowo nie wymysla. Chyba że jak padło wcześniej zespół Munchausena ale to chyba nie to.

[cava]

Napisane przez rejczeI

Może po prostu je zbyt łapczywie, za szybko przełyka i bierze się to z nerwowości.
To że ludzie nie rozmawiają o błahostkach przy piwie nie oznacza że się nie trafiają.

Zadławienie się prawie na śmierć i to niejednokrotnie, to jest niby błachostka

[Monia284]

Napisane przez rejczeI

Ale to się mówi w neutralnym okresie że ta częstotliwość przygód nie jest normalna. Poszperało się i wyszło że to może być objaw czegoś albo dysfunkcja i warto to sprawdzić. Ludziom się przydarzają naprawdę dziwne i nietypowe schorzenia. Choćby prozopagnozja. A jak się nie chce gruntownie przebadać to żeby nie oczekiwał wspólnego siedzenia po nocach w szpitalu z powodu poddławienia się ziemniaczkiem. Lekceważy to na własną odpowiedzialność. Skoro dla większości ludzi jedzenie nie stanowi regularnie śmiertelnego zagrożenia. Ani schody. A nie jakieś gadanie o chodzeniu w cudzych butach. Też bym się mogła pociąć bo się z lenistwa komuś nie chciało zamknąć kosmetyczki z maszynką. I prędzej zrobiłabym za takie coś awanturę o niechlujstwo i stwarzanie zagrożenia. A nie jeszcze wysłuchiwała że moja wina bo się samemu nie zabezpieczyło nożyka. Albo nie umiało podjechać na plac namiotowy po cieplejsze spodnie tylko siedziało nockę na sorze w miniówie. I znów szukanie winnego. Bez żartów. Dziewczyna zapytała czy jest możliwość że jest mało empatyczna i tak, mnie na taką wygląda. Samemu nie dopilnować sprawy, by facet się przebadał, skoro się tego wymaga i podejrzewa różne kombinatorstwa. Nie ubrać się właściwie i cierpieć niewygodę. Za to wyjść z siebie z nerwów i robić kwasy na polu namiotowym za granicą. Klasyk kiszenia w sobie i ulania frustracji i jeszcze usprawiedliwianie czegoś takiego. I schodzenie z kogoś. Na nikogo nie wchodzę. Mam czujnik na toksyk i jak coś mi pod toksyk podpada to o ile nie ma wyjaśnienia, to że zupa była za słona to nie jest argument. Jakby mi od dawna nie pasowało cos w zachowaniu faceta to dawno szukałabym na wlasną rekę co to mogłoby być. Nie wspomnę że szykując wyjazd z kimś przyciągającym takie a nie inne atrakcje ogarnęłabym wczesniej, jak szpitale. A nie zakładanie wątków w środku zagranicznego biwaku dla usprawiedliwienia własnej nerwowości, granicy cierpliwości i w-uwa. Przypadek, zaiste. Tyle.
Aha. Możliwe oczywiście że tu nie doszło do wygarnięcia komuś że się skaleczył maszynką czy miało się za cienką sukienkę. Ale na liście żali i przewinien już tutaj się znalazło. Nie wiem naprawdę co facet jest winien że się pociął czyjąś olaną niezabezpieczoną maszynką albo dziewczyna za cienko się ubrała i nie wrzuciła sobie nic cieplejszego do torby jadąc z nim na sor.

Jakby to były pojedyncze przypadki to ok zdarzyło się. Wiadomo że powinna zamknąć kosmetyczkę. Każdemu się zdarzy zapomnieć nie ma co też robić sprawy. Tylko widzisz on i bez jej nieuwagi ciągle ma jakieś wypadki z tego co ona pisze. Można się chyba zdenerowac? Podejrzewam że pewnie nie raz radziła mu żeby dokładnie się przebadał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Napisane przez Voytkova

Moj mąż tez często się rani ,przecina ,obija o coś ,wiecznie chodzi posiniaczony i poobklejany plastrami .Ale on jest po prostu niezdarny i nieuważny .Za to nigdy nje choruje .
Ja bym chłopaka wysłała do neurologa i okulisty ,ewentualnie do gastrologa bo to dławienie się tez jest dziwne .
A to ze często choruje to niech porobi podstawowe badania ,uzupełni ewentualne niedobory ,pobierze jakieś suple żeby wzmocnić odporność


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dla mnie też dławienie też dziwne zwłaszcza że drugi raz w krótkim okresie czasu i to zwykłym jedzeniem - miesem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Napisane przez cava

Zadławienie się prawie na śmierć i to niejednokrotnie, to jest niby błachostka

Nie wiem jaka jest wg Ciebie skala kiedy wolno coś traktować jako błahostkę a kiedy sprawa staje się powazna. Znam niestety osobę która wywróciła się na własnych schodach w domu i dotkliwie się potłukła. Skonczyło się to dośc długim L4. Albo inną którą skosił wypadek drogowy przed własną furtką. Ot, wyszła przed płot. Co poskutkowało długą rehabilitacją. Zdarzyło mi się raz czy dwa w życiu niestety zakrztusić jedzeniem. Szczęśliwie dla mnie udało się to przebrnać bez lekarza. Wywrócić w wannie przez śliskie odżywki (teraz jestem ostrożniejsza). To nie są historie którymi dzielisz się tak o w gronie rodzinnym albo przyjaciół. Przynajmniej nigdy nie widziałam do tego powodu. Ogólnie staram się unikać takich sytuacji bo staram się być bardziej uważna. Może ten chłopak nie jest. Nigdy z tego powodu nie widziałam u siebie przez to żadnych wskazań dla neurologa.

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

A jak już tak analizujesz szczególy to niech ktoś wyjaśni. Takie niefortunne zadławienie się które wymagało endoskopii to chyba nie stanowiło bezpośredniego zagrożenia życia? Tak to się nazywa? To znaczy zanim karetka dotrze do szpitala, zanim zrobią zabieg? A w przypadku odcięcia tlenu kluczowa jest każda minuta? To gdzie mu to utknęło, w przełyku chyba? Nie w drogach oddechowych? Może po prostu należy lepiej żuć i gryźć a nie połykać za duże kawałki? To chyba nie musi być od razu wada układu nerwowego albo pokarmowego?

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez rejczeI

Nie wiem jaka jest wg Ciebie skala kiedy wolno coś traktować jako błahostkę a kiedy sprawa staje się powazna.

ale jestes odklejona


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89316626]ale jestes odklejona


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]A Ty grzeczna.

[this_witch]

Empatia, empatią, ale ja rozumiem autorkę, też mialabym tego w pewnym momencie dosyć. Znam podobną osobę, choć nie na taką skalę, ale wiecznie coś się u niej dzieje, jak nie jest chora, to coś ją boli, albo akurat lata po lekarzach diagnozując się na coś. Umawianie się z nią na spotkanie to zawsze 50/50 szans, że przyjdzie, a nie zadzwoni w ostatniej chwili, że dostała biegunkę, złamała zęba, ma gorączkę albo rozbolały ją plecy. Jak nie ona, to jej dziecko, które też miało już chyba wszystkie choroby świata. Oczywiście wierzę, że oni nie mają na to wpływu, ale jako autorka ja bym szybko poczuła się wykończona tym wiecznym martwieniem się, niepewnością, że zaraz znowu coś się stanie.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[rejczeI]

Kazdy ma prawo mieć dosyć u drugiego człowieka jakiegoś zachowania.
Tego z kim się jest wybierasz. Nie dostajesz z przydziału. Z pretensjami o zepsuty urlop nie byłoby mi z nikim po drodze. W ogóle z pretensjami. Nie lubię tego w związkach i tolerować nie muszę. Tak samo nikt nie musi naginać się do bycia z kimś kto psuje wakacje lub wymaga ciągłej opieki bo wiecznie coś. Nie wiem natomiast naprawdę jak można zmusić się do tego, żeby nie zakłócać komuś codzienności przygodami typu skręcenie kostki na prostej drodze. Przebadać się można. Może nawet powinno. Ale to chyba nie jest pewne że każda niezdarność znajdzie odzwierciedlenie w wynikach badań.

[skazana_na_bluesa]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89316511]Błagam, naprawdę w XXI wieku ludzie wierzą w takie rzeczy?
A tak w ogóle to cześć Hultaj, czyli rejczel.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]A słyszałaś o "samospełniających" się przepowiedniach? Jak ktoś cały czas myśli o złych rzeczach, które mogą mu się przytrafić to będą się przytrafiać. Jestem osobą wykształconą, z branży medycznej i o prawie przyciągania dowiedziałam się ze 3 miesiące temu. O dziwo odkąd świadomie stosuję pp to moje życie w wielu aspektach się polepszyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

I wyjaśniłam wcześniej. Miewam czasem jakieś tendencje do niezdarności, ale gorsza się przez to nie czuję. Z błahostką chodziło, że może zdarzyć się coś, co z boku wygląda groźnie. Ale tak się nie kończy. Bo jeśli wywrócisz i podniesiesz, to czujesz ulgę, że wszystko ok. Może nawet nie pomyślisz o tym, że o włos mogło dojść do czegoś gorszego. A jeśli złamiesz nogę to wtedy już zdecydowanie jest gorzej. Zupełnie nowy kontekst. I dlatego jedną sytuację oceniasz jako mniej błahą. Chociaż tak naprawdę obie są takie same. Nie ma też ludzi, którym by się pewne rzeczy nie przytrafiały. Zeby się nigdy nie zachłysnąć, nie potknąć, nie poczuć gorzej po alkoholu. Itp. Kurczę, jakbym się pokapowała, że w czasie kiedy leżę zdjęta potami, mój facet przezywa, że to jego wymarzony festiwal, a ja kolejny raz "coś". Nie podobałoby mi się to. Bardzo. Mam inne priorytety. Niech ma swoje, oczywiście. Ale jakiejś ich zbieżności w związku wymagam.

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

A słyszałaś o "samospełniających" się przepowiedniach? Jak ktoś cały czas myśli o złych rzeczach, które mogą mu się przytrafić to będą się przytrafiać. Jestem osobą wykształconą, z branży medycznej i o prawie przyciągania dowiedziałam się ze 3 miesiące temu. O dziwo odkąd świadomie stosuję pp to moje życie w wielu aspektach się polepszyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A możesz polecić jakieś lepsze ksiązki niż Sekret albo Potęgę Podświadomości ? Albo strony?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez this_witch

Empatia, empatią, ale ja rozumiem autorkę, też mialabym tego w pewnym momencie dosyć. Znam podobną osobę, choć nie na taką skalę, ale wiecznie coś się u niej dzieje, jak nie jest chora, to coś ją boli, albo akurat lata po lekarzach diagnozując się na coś. Umawianie się z nią na spotkanie to zawsze 50/50 szans, że przyjdzie, a nie zadzwoni w ostatniej chwili, że dostała biegunkę, złamała zęba, ma gorączkę albo rozbolały ją plecy. Jak nie ona, to jej dziecko, które też miało już chyba wszystkie choroby świata. Oczywiście wierzę, że oni nie mają na to wpływu, ale jako autorka ja bym szybko poczuła się wykończona tym wiecznym martwieniem się, niepewnością, że zaraz znowu coś się stanie.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

Mają, mają na to wpływ. Szczególnie energia rodziców w stosunku do dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89316531]Jak ktoś jest marudą i wiecznie się boi/narzeka to naprawde nieraz można zauważyć, że taka osoba ma niezwykłe szczęście do pechowych sytuacji. Moja matka wiecznie narzeka, nawet jak dostała podwyżkę, to narzekała, że większe oczekiwania będą wobec niej mieć. Nie znam nikogo kto by miał większego pecha niż ona Z drugiej strony ja sam po sobie widzę, że jak jestem pozytywnie nastawiony to jakoś się to wszystko w życiu dodaje i układa, więc no... ja tam wierzę w energię. Ale spoko, możesz nie wierzyć w nic, bo to XXI wiek [/QUOTE]No chyba jasne, że będąc inteligentna osobą nie wierzę w nic tak po prostu, bez racjonalnych przesłanek.

Napisane przez skazana_na_bluesa

A słyszałaś o "samospełniających" się przepowiedniach? Jak ktoś cały czas myśli o złych rzeczach, które mogą mu się przytrafić to będą się przytrafiać. Jestem osobą wykształconą, z branży medycznej i o prawie przyciągania dowiedziałam się ze 3 miesiące temu. O dziwo odkąd świadomie stosuję pp to moje życie w wielu aspektach się polepszyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale to tak nie działa, że o czymś myślisz i to się tak od czapy stanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89316693]No chyba jasne, że będąc inteligentna osobą nie wierzę w nic tak po prostu, bez racjonalnych przesłanek[/QUOTE]
Optymizm jeszcze nikomu nie zaszkodził.

[jaksy]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89316704]Optymizm jeszcze nikomu nie zaszkodził.[/QUOTE]Optymizm jak najbardziej. Każdy wierzy w co tam sobie chce, ja wierzę, że to czego doświadczamy jest mieszanką naszego działania i przypadku. Optymizm motywuje do działania na swoją korzyść. Pesymizm wywołuje bierność, poddanie się przypadkowi, działaniu innych czy sabotowaniu swoich możliwości, więc nic dziwnego, że "przyciąga" niepożądane dla tej osoby rzeczy. Prawo przyciągania wyklucza działanie, zakłada, że wystarczy o czymś myśleć, żeby się wydarzyło. No nie, potrzebne jest jeszcze działanie (albo jego brak), a reszta to przypadek.

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

[Stysia21]

Napisane przez skazana_na_bluesa

A słyszałaś o "samospełniających" się przepowiedniach? Jak ktoś cały czas myśli o złych rzeczach, które mogą mu się przytrafić to będą się przytrafiać. Jestem osobą wykształconą, z branży medycznej i o prawie przyciągania dowiedziałam się ze 3 miesiące temu. O dziwo odkąd świadomie stosuję pp to moje życie w wielu aspektach się polepszyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O, uczyłam się niedawno na studiach o samospełniających się przepowiedniach, ciekawa kwestia, warto się nią zainteresować.
Odnośnie problemu Autorki, to ja jestem osobą, która wiecznie chodzi poobijana, posiniaczona, ale składa się na to kilka czynników - po pierwsze, mam problem z naczynkami i nawet jak lekko się uderzę, to mam od razu siniec, też jak złapię kartkę, to nieraz się przetnę; po drugie - mam słaby wzrok, a nie noszę okularów (nie komentujcie tego ) i nieraz nie widzę, gdzie idę, więc spadnę ze schodów albo w coś wejdę; a po trzecie - dawniej miałam problemy z błędnikiem i nie trafiałam właśnie w drzwi, albo mną rzucało trochę, to mogłam uderzyć w coś, jak szłam. W tym przypadku jedynie pasowałby problem ze wzrokiem - może facet powinien iść do okulisty?
Natomiast to z krztuszeniem to już serio poważna sprawa, nie znam NIKOGO, kto choć raz w życiu by się tak zakrztusił, więc może faktycznie na coś choruje, ma jakiś problem z przełykiem i z tego też wynikają inne problemy - zatrucia, bóle? Ja bym go skonsultowała pod kątem neurologicznym, bo to serio brzmi niepokojąco.

[Sheena_]

Napisane przez jaksy

. Prawo przyciągania wyklucza działanie, zakłada, że wystarczy o czymś myśleć, żeby się wydarzyło.

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

Kompletna bzdura. Oczywiście, że zakłada działanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

spielmitmir, nie rozumiem, skąd w Tobie ta złośliwość. Napisałam już, że założyłam, że partner Autorki się przebadał i niczego nie znaleziono. Jak najbardziej zachęcam, żeby to zrobił. Jest to zresztą standardowa procedura postępowania w takich przypadkach.

[skazana_na_bluesa]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89316693]No chyba jasne, że będąc inteligentna osobą nie wierzę w nic tak po prostu, bez racjonalnych przesłanek. No ale to tak nie działa, że o czymś myślisz i to się tak od czapy stanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Zapewniam, że się stanie. Poczytaj sobie o takim człowieku jak Nevill Goddard.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

Napisane przez Sheena_

Kompletna bzdura. Oczywiście, że zakłada działanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Spoko, ja się opieram na filmie Sekret, ulubionym źródle zwolenników pp. Tutaj też nic o tym nie widzę, ale może pp każdy interpretuje sobie jak chce https://en.m.wikipedia.org/wiki/Law_...n_(New_Thought)

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka