Randki przez Internet cz. 4.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[awia]

A to to wiadomo, zawsze prosze zeby mi partner dal znac jak wroci do domu, on mnie, i to jest ok.

Ale jak siedzialam jeszcze na tinderze czy innych apkach to jesli pogadalam z kims chwile a ten mi nastepnego dnia zyczyl milego dnia to juz byl znak ze to nie czlowiek dla mnie.
Rekordzista, ktorego nie usunelam z ciekawosci, nieregularnie zyczyl mi milego dnia przez miesiac po jednej, malo ciekawej rozmowie.

W dodatku zaden to otwieracz rozmowy. "Milego dnia zycze" i co odpisac? wzajemnie? Nie bedzie mily bo to poniedzialek? jak to triggeruje komunikacje, bo nie widze?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez awia

A to to wiadomo, zawsze prosze zeby mi partner dal znac jak wroci do domu, on mnie, i to jest ok.

Ale jak siedzialam jeszcze na tinderze czy innych apkach to jesli pogadalam z kims chwile a ten mi nastepnego dnia zyczyl milego dnia to juz byl znak ze to nie czlowiek dla mnie.
Rekordzista, ktorego nie usunelam z ciekawosci, nieregularnie zyczyl mi milego dnia przez miesiac po jednej, malo ciekawej rozmowie.

W dodatku zaden to otwieracz rozmowy. "Milego dnia zycze" i co odpisac? wzajemnie? Nie bedzie mily bo to poniedzialek? jak to triggeruje komunikacje, bo nie widze?

Ja też miałam takiego adoratora. Poznałam go na żywo, dał mi swój numer, napisałam. Właśnie zabawnym tonem, "Hej, tu twoja ulubiona [pewne określenie na mnie, dzięki któremu mógł skojarzyć, kim jestem]". A ten zamiast też zażartować odpisał mi tylko "Dzień dobry pani" I potem _codziennie_ dostawałam sms-y "Dzień dobry" na które odpisywałam "Dzień dobry" "Jak tam" - "Dobrze, a ty?"- "Też dobrze" "Miłego dnia" / "Miłej nocy" - no myślałam, że osiwieję od tej wspaniałej konwersacji i odechciało mi się wszelkich randek z nim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89356276]Ja też miałam takiego adoratora. Poznałam go na żywo, dał mi swój numer, napisałam. Właśnie zabawnym tonem, "Hej, tu twoja ulubiona [pewne określenie na mnie, dzięki któremu mógł skojarzyć, kim jestem]". A ten zamiast też zażartować odpisał mi tylko "Dzień dobry pani" I potem _codziennie_ dostawałam sms-y "Dzień dobry" na które odpisywałam "Dzień dobry" "Jak tam" - "Dobrze, a ty?"- "Też dobrze" "Miłego dnia" / "Miłej nocy" - no myślałam, że osiwieję od tej wspaniałej konwersacji i odechciało mi się wszelkich randek z nim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]





Po prostu badał grunt czy jesteś zainteresowana


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Próbowałam, ale nic się nie dało wykrzesać z tego gościa albo tylko na chwilę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sofiane]

Napisane przez awia

A to to wiadomo, zawsze prosze zeby mi partner dal znac jak wroci do domu, on mnie, i to jest ok.

Ale jak siedzialam jeszcze na tinderze czy innych apkach to jesli pogadalam z kims chwile a ten mi nastepnego dnia zyczyl milego dnia to juz byl znak ze to nie czlowiek dla mnie.
Rekordzista, ktorego nie usunelam z ciekawosci, nieregularnie zyczyl mi milego dnia przez miesiac po jednej, malo ciekawej rozmowie.

W dodatku zaden to otwieracz rozmowy. "Milego dnia zycze" i co odpisac? wzajemnie? Nie bedzie mily bo to poniedzialek? jak to triggeruje komunikacje, bo nie widze?

Zawsze da się odpisać, wystarczy ruszyć wyobraznie. Czasem myślę że myślenie to dla niektórych wyższy level.

[chwast]

Napisane przez Sofiane

Zawsze da się odpisać, wystarczy ruszyć wyobraznie. Czasem myślę że myślenie to dla niektórych wyższy level.

Nie zawsze. Jak się nie chce, to nie da rady. Po co się zmuszać. Czasem właśnie takie pseudo mądre wymyślania byle tylko są o wiele gorsze


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Sofiane]

Napisane przez chwast

Nie zawsze. Jak się nie chce, to nie da rady. Po co się zmuszać. Czasem właśnie takie pseudo mądre wymyślania byle tylko są o wiele gorsze


Sent from my iPhone using Tapatalk

Wiem, lub jak ktoś co chwile wysyła buzkę i napisz po tym coś.

[Stysia21]

Ja też nie przepadam za takim "miłego dnia" codziennie, na siłę, zwłaszcza, jak potem z tego nic nie wynika, nie ma rozmowy, tylko jakies wymienianie się uprzejmościami. ALE tak jak pisałam wcześniej, gdy byłam z kimś na randce, a ta osoba potem milczy i wieczorem, i rano, to sobie myślę, że widocznie randka mu się nie podobała i nie chce ze mną już utrzymywać kontaktu, a jak się odzywa kilka dni później, to może jestem jakimś kołem ratunkowym. Dla mnie naturalne jest, że po spotkaniu, które było udane, super się gadało, to chce się od razu po powrocie z tą osobą skontaktować, czy właśnie chociaż zatroszczyć, czy ta osoba wróciła bezpiecznie do domu (zwłaszcza o 23!). I dobrze, by chłopak o to zapytał, bo możemy mówić o równouprawnieniu, ale to dziewczyny są cześciej narażone na napad/gwałt. Jakbym się z kimś rozstała o 23 i jechała do domu autobusem, a ten ktoś nie rzuci po powrocie głupiego "Jestem już w domu, a ty?", to bym miała wrażenie, że ma mnie gdzieś. Może jestem jakaś dziwna, ale tak mnie też nauczono. Jak się spotykam z przyjaciółkami, to gdy każda z nas dotrze do domu to piszemy: "Już dotarłam, a wy?".
Raz umówiłam się z kolesiem, po randce tego dnia się już nie odezwał. Za to rano napisał "Sorry, że nie odezwałem się wczoraj, serial oglądałem". No nie wiem, niezbyt dobrze się po tym poczułam, tak jakby serial był ważniejszy od napisania do mnie + ile by mu zajęło głupie "dzięki za spotkanie", straciłby odcinek serialu, czy jak?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Yellow_Cherry]

Napisane przez awia

dokladnie.

Ja np nie znosze "dobranoc" "dzien dobry" i "jak sie spalo"

I wole jak facet kontynuuje komunikacje wlasnie jakas smieszna anegdotka bo sama tak robie.

Ale tak, rowniez wesze kolejne wcielenie naszej ulubionej kolezanki.

Z jednej strony to mile, ale jak codziennie kontakt ogrnaicza sie do "dzien dobry, milego dnia, udanej pracy" i kilku zdan pomiedzy, bez wiekszej rozmowy to taki kontakt bywa meczacy, taki wymuszony, bo wypada jak przywitanie z ciocia na imieninach

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[Sofiane]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

To ja takie coś szybko kończę.

[Monia284]

Napisane przez Stysia21

Ja też nie przepadam za takim "miłego dnia" codziennie, na siłę, zwłaszcza, jak potem z tego nic nie wynika, nie ma rozmowy, tylko jakies wymienianie się uprzejmościami. ALE tak jak pisałam wcześniej, gdy byłam z kimś na randce, a ta osoba potem milczy i wieczorem, i rano, to sobie myślę, że widocznie randka mu się nie podobała i nie chce ze mną już utrzymywać kontaktu, a jak się odzywa kilka dni później, to może jestem jakimś kołem ratunkowym. Dla mnie naturalne jest, że po spotkaniu, które było udane, super się gadało, to chce się od razu po powrocie z tą osobą skontaktować, czy właśnie chociaż zatroszczyć, czy ta osoba wróciła bezpiecznie do domu (zwłaszcza o 23!). I dobrze, by chłopak o to zapytał, bo możemy mówić o równouprawnieniu, ale to dziewczyny są cześciej narażone na napad/gwałt. Jakbym się z kimś rozstała o 23 i jechała do domu autobusem, a ten ktoś nie rzuci po powrocie głupiego "Jestem już w domu, a ty?", to bym miała wrażenie, że ma mnie gdzieś. Może jestem jakaś dziwna, ale tak mnie też nauczono. Jak się spotykam z przyjaciółkami, to gdy każda z nas dotrze do domu to piszemy: "Już dotarłam, a wy?".
Raz umówiłam się z kolesiem, po randce tego dnia się już nie odezwał. Za to rano napisał "Sorry, że nie odezwałem się wczoraj, serial oglądałem". No nie wiem, niezbyt dobrze się po tym poczułam, tak jakby serial był ważniejszy od napisania do mnie + ile by mu zajęło głupie "dzięki za spotkanie", straciłby odcinek serialu, czy jak?

Też tak uważam. Do tego nawet z koleżankami zazwyczaj sobie piszemy jak wrócimy do domu. Troska i kwestie bezpieczeństwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maruda80]

ha ha mi też jechali
schematami, jak jednemu odpisałam z pytaniem dlaczego jedzie schematami gotowcami to odpisał że do tej pory działalo....
lenie i tyle w temacie po co mają się wysilać skoro gotowce działają ...



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia5266]

Do mnie facet napisał tekst: Co byś odpowiedziała naszym wspólnym znajomym na pytanie, gdzie się poznaliśmy?
Odpisałam: Ciekawe, ilu kobietom wysłałeś ten tekst?
On na to: Co to za różnica

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez kasia5266

Do mnie facet napisał tekst: Co byś odpowiedziała naszym wspólnym znajomym na pytanie, gdzie się poznaliśmy?
Odpisałam: Ciekawe, ilu kobietom wysłałeś ten tekst?
On na to: Co to za różnica

Pewnie to ten z tych co uważa, że używanie Internetu do randek to coś wstydliwego.

[chwast]

Napisane przez kasia5266

Do mnie facet napisał tekst: Co byś odpowiedziała naszym wspólnym znajomym na pytanie, gdzie się poznaliśmy?
Odpisałam: Ciekawe, ilu kobietom wysłałeś ten tekst?
On na to: Co to za różnica

Ja w sumie tez nie kumam co to za różnica. Chyba nikt normalny nie uważa tego za jakiś super oryginalny tekst jak go wysyła.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[kasia5266]

Oczywiście usunęłam parę. Nie lubię takich tekstów kopiuj wklej.

[emiliais]

Też mam uczulenie na kopiuj-wklej. Ale kiedyś dostałam fajną wiadomość, nawiązała się rozmowa i nawet krótka znajomość, niestety facet okazał się lewy, a ta fajna pierwsza wiadomość też jak się okazało wylądowała w skrzynkach bardzo wielu kobiet z tamtego portalu. Ale tak dobrze ją skonstruował, że nie szło się skapnąć. Ah pisać to on umiał... Ale nic poza tym.

[maruda80]

Napisane przez emiliais

Też mam uczulenie na kopiuj-wklej. Ale kiedyś dostałam fajną wiadomość, nawiązała się rozmowa i nawet krótka znajomość, niestety facet okazał się lewy, a ta fajna pierwsza wiadomość też jak się okazało wylądowała w skrzynkach bardzo wielu kobiet z tamtego portalu. Ale tak dobrze ją skonstruował, że nie szło się skapnąć. Ah pisać to on umiał... Ale nic poza tym.

pewno takich facetów....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Matar1983]

Oficjalnie znów jestem singielką. Cóż, danie drugiej szansy nie opłaciło się. Facet okazał się strasznym burakiem. Podziękowałam. Zablokowałam gdzie się dało.

Bieganie do mamusi. Koledzy. Wstawianie zdjęć z porozbieranymi babami (bo to takie zabawne jego zdaniem). Z dala od takich.

[Sofiane]

Napisane przez Matar1983

Oficjalnie znów jestem singielką. Cóż, danie drugiej szansy nie opłaciło się. Facet okazał się strasznym burakiem. Podziękowałam. Zablokowałam gdzie się dało.

Bieganie do mamusi. Koledzy. Wstawianie zdjęć z porozbieranymi babami (bo to takie zabawne jego zdaniem). Z dala od takich.

Zatkało mnie. Dobrze zrobiłaś że uwolniłaś się od niego.

[Matar1983]

Napisane przez Sofiane

Zatkało mnie. Dobrze zrobiłaś że uwolniłaś się od niego.

Po raz kolejny sprawdziło się, że facet otoczony kolegami, który lata nie był w związku to nie jest materiał na partnera (przykłady moje i koleżanek). Tu nie ma myślenia "my" tylko "ja". Teksty "będę robił co chcę" czy "nie interesuje mnie twoje zdanie" w partnerstwie? Kurła, jakieś nieporozumienie...

Nawet nie jest mi przykro, bo wkurzenie wzięło górę nad innymi emocjami.

[Imraa]

Ja juz też jestem jedną noga singielką...
6 miesięcy znajomości. Prawie 4 jako para.
Facet ciągle narzeka: zmęczony, w depresji bo jesień (nie mówimy tu o chorobie), brak czasu, w pracy się nie układa. Jednocześnie nie wykazuje żadnej chęci zmiany. Pytam po co ciągnie robotę, w której są same problemy? Nawet nie potrafi odpowiedzieć. Nie ma chęci żeby porozmawiać, a potem zarzuca mi, że o czymś mu nie zdążyłam powiedzieć. Odczytuje moje wiadomości i odpisuje po 5-7 godzinach. Będąc na L-4, kiedy siedzi w domu i nie ma obowiązków.
Ogólnie mam wrażenie, że nie potrafi ogarnąć życia. Problemy z dupy, typu: trzeba zatankować auto, zrobić zakupy, ugotować obiad. Przecież każdy człowiek to robi. To nie są jakieś dodatkowe zajęcia. Wszyscy mu głowę zwracają drobnostkami. Jednocześnie nie potrafi odmówić i być asertywny. Nasza komunikacja leży i kwiczy. Jak już coś powiem, to albo następuje cisza, albo obrażanie się. Starałam się, oferowałam pomoc, sposoby rozwiązania sytuacji. ZERO. Jak grochem o ścianę. Chciałam ugotowac obiad - nie, bo on nie będzie jadł. Dostałam bilety na wyjazd do wesołego miasteczka - nie, on się boi. Chciałam pojechać do sauny - nie, on nie lubi. Wszystko jest na nie. Straciłam zapał. Straciłam pożądanie do tego człowieka.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Imraa

Ja juz też jestem jedną noga singielką...
6 miesięcy znajomości. Prawie 4 jako para.
Facet ciągle narzeka: zmęczony, w depresji bo jesień (nie mówimy tu o chorobie), brak czasu, w pracy się nie układa. Jednocześnie nie wykazuje żadnej chęci zmiany. Pytam po co ciągnie robotę, w której są same problemy? Nawet nie potrafi odpowiedzieć. Nie ma chęci żeby porozmawiać, a potem zarzuca mi, że o czymś mu nie zdążyłam powiedzieć. Odczytuje moje wiadomości i odpisuje po 5-7 godzinach. Będąc na L-4, kiedy siedzi w domu i nie ma obowiązków.
Ogólnie mam wrażenie, że nie potrafi ogarnąć życia. Problemy z dupy, typu: trzeba zatankować auto, zrobić zakupy, ugotować obiad. Przecież każdy człowiek to robi. To nie są jakieś dodatkowe zajęcia. Wszyscy mu głowę zwracają drobnostkami. Jednocześnie nie potrafi odmówić i być asertywny. Nasza komunikacja leży i kwiczy. Jak już coś powiem, to albo następuje cisza, albo obrażanie się. Starałam się, oferowałam pomoc, sposoby rozwiązania sytuacji. ZERO. Jak grochem o ścianę. Chciałam ugotowac obiad - nie, bo on nie będzie jadł. Dostałam bilety na wyjazd do wesołego miasteczka - nie, on się boi. Chciałam pojechać do sauny - nie, on nie lubi. Wszystko jest na nie. Straciłam zapał. Straciłam pożądanie do tego człowieka.

Czy on się diagnozował pod kątem depresji? Czy wizyty u psychiatry też odmawia?

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Oczywiście tobie związek ma prawo nie pasować i możesz odejść, ale opis zachowania faceta brzmi naprawdę niepokojąco. Zwłaszcza jeśli wcześniej było inaczej.

[Imraa]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89362592]Czy on się diagnozował pod kątem depresji? Czy wizyty u psychiatry też odmawia?

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Oczywiście tobie związek ma prawo nie pasować i możesz odejść, ale opis zachowania faceta brzmi naprawdę niepokojąco. Zwłaszcza jeśli wcześniej było inaczej.[/QUOTE]


Zaproponowałabym takie rozwiązanie, niestety trochę inaczej sytuacja ma się kiedy patrze na jego relacje z kolegami. Jest wtedy czas. Są wspólne wyjazdy. Jest planowanie. Są telefony. Jest masa zdjęć i relacji na IG. Tylko w moim przypadku tak marudzi więc nie jestem przekonana, że to może mieć podłoże chorobowe.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Imraa

Zaproponowałabym takie rozwiązanie, niestety trochę inaczej sytuacja ma się kiedy patrze na jego relacje z kolegami. Jest wtedy czas. Są wspólne wyjazdy. Jest planowanie. Są telefony. Jest masa zdjęć i relacji na IG. Tylko w moim przypadku tak marudzi więc nie jestem przekonana, że to może mieć podłoże chorobowe.

To bardzo możliwe, że w relację z tobą wszedł nie ze szczerych chęci, a z braku laku, przekonania, że wypada być w związku itd. Znacie się kilka miesięcy, nie macie chyba wspólnych zobowiązań to naprawdę chyba nie ma co się męczyć. Jak na takim etapie jest źle, to marne szanse, że kiedykolwiek będzie lepiej.

[chwast]

Napisane przez Imraa

Zaproponowałabym takie rozwiązanie, niestety trochę inaczej sytuacja ma się kiedy patrze na jego relacje z kolegami. Jest wtedy czas. Są wspólne wyjazdy. Jest planowanie. Są telefony. Jest masa zdjęć i relacji na IG. Tylko w moim przypadku tak marudzi więc nie jestem przekonana, że to może mieć podłoże chorobowe.

A może jest z Tobą z braku laku.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Imraa]

Napisane przez chwast

A może jest z Tobą z braku laku.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Bez względu na jego powody, podjęłam decyzję o rozstaniu. Takie znajomości mnie męczą. Straciłam też zainteresowanie. Może nawet nie trzeba będzie nic mówić bo on milczy po kolejnej naszej rozmowie. Nie będę ciskała tekstów o rozstaniu jeżeli sam się nie odezwie. A jeżeli tak, to moje stanowisko jest już raczej jasne. To chyba pierwszy facet w moim życiu, który tak skutecznie zabił swoim zachowaniem moje zainteresowanie