Chce odzyskać rzeczy, po kilku miesiącach. Jak się zachować?

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez alicjaross

Mógł brać od razu, a nie po 4 miesiącach. Zresztą skoro planował rozstanie mógł zabrać wcześniej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No, mógł i co?

[alicjaross]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89385752]No, mógł i co?[/QUOTE]Ona może go olać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89385656]Przecież takie określenia to są cytaty z tego wątku, poszukaj sobie, takie określenia tutaj padły i niektórzy je potwierdzali. Głupota, że mimo zerwania chce odzyskać swoje rzeczy?[/QUOTE]Głupota oczekiwać, że ugrasz coś od osoby, którą źle potraktowałeś.
Nie chciało mu się ruszyć 4 liter i uszankować dziewczynę normalna rozmową i wyjaśnieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez alicjaross

Ona może go olać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No, może i co?

Napisane przez Mahdab

Głupota oczekiwać, że ugrasz coś od osoby, którą źle potraktowałeś.
Nie chciało mu się ruszyć 4 liter i uszankować dziewczynę normalna rozmową i wyjaśnieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Głupotą jest oczekiwanie, że odbierzesz rzeczy, które są Twoją własnością? To nie jest ugrywanie czegoś, tylko obowiązek.

No, nie chciało mu się, ale nie ma obowiązku spotykania się z dziewczyną i tłumaczenia jej czemu już się nie chce być razem. Jego zachowanie, nie ważne jak je ocenisz nie przekreśla obowiązku oddania mu jego rzeczy.

[xevix]

Hej drogie moje niezastapione kobiety <3
nie spodziewalam sie tak licznych odpowiedzi. Dziekuje!
Rozchorowalam sie i nawet tu nie zagladalam.
W kwsetii rzeczy, chcialam je dawno temu odeslac, albo umowic sie z nim na ich przekazanie. Ale balam sie, ze on to obierze jakas probe kontaktu z mojej strony. Po tym jak mnie potraktowal stwierdzilam, ze to on musi miec jaja i sie odezwac.
Jego rzeczy od dawna leza juz w piwnicy.
Naprawde zaplacilam bardzo wysoka cene po tym jak ten czlowiek sie zakochal.
W piatek mnie kochal i planowal wakacje, a w niedziele stwierdzil ze on nie da rady tak zyc, ze to jest koniec tematu, ze ''woli byc dupkiem i [złe słowo] niz mi powiedziec o co chodzi''.
Jeszcze nigdy tak nie przezylam zadnego rozstania. Dlatego jak zobaczylam od niego wiadomosc oczy mi wyszly.
Uspokoilam sie i na drugi dzien odpisalam, ze rzeczy odesle. Oczywiscie zaczal stawiac warunki, ze on nie bedzie altal za kurierem ani po pocztach i poprosi kolege. Stwierdzil, ze chce swoje narzedzia i konsole, reszte mam sobie zostawic.
Na razie nie rozmawialam jeszcze z naszym kolega i nie umawialam sie z nim. Balam sie wlasnie , ze polece jak na skrzydlach i zaczne kopac w piwnicy bo on sobie tak zazyczyl.
Umowie sie z kolega, podam mu rzeczy. A z moim , zalosnym ex nie chce miec nic wspolnego

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Wiecie rozumiem takie zachowanie o miesiacu spotykania sie .
Ale my bylismy ze soba ponad rok. Znalismy swoje rodziny, planowalismy przyszlosc, bylismy po prostu razem.
Nie klocilismy sie, wydawalo sie ze dobrze nam sie uklada. Dlatego jego zachowanie bylo bolesne. Uwazam, ze po tym spedzonym razem czasie mogl miec na tyle jaj i ze mna porozmawiac, a nie wmawiac mi do ostatniego dnia ze mnie kocha ...

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Przeprasza, za dlugi brak kontaktu z mojej strony. Strasznie sie rozchorowalam, a moj post dlugo tez sie nie pojawial.
Tak jak pisalam, przeplacilam totalnie zdrowiem psychicznym zerwanie z nim.
Kiedys mi wspominal o swoich bylych dziewczynach, jak za nim latały po zerwaniu i wydawalo mi sie, ze on sie tym wrecz szczycil. Dlatego ja wiedzialam, ze kontakt musze urwac.
Przy rozmowie o zerwaniu nie bylo poruszanej kwestii wlasnych rzeczy. Po prostu urwanie rozmowy w polowie zdania i milczenie.
Chcialam odeslac mu rzeczy juz 100 razy, ale balam sie ze on to odbierze jako ''ze proboje jemu o sobie przypomniec''/ Spakowalam te rzeczy i wywalilam do piwnicy.
Wlasciwie nie spodziewalam sie, ze on sie kiedykolwiek odezwie,
W naszym zwiazku zawsze byly wszystko tak jak on chcial, to zawsze on gral pierwsze skrzypce. Dlatego totalnie nie wiedzialam, czy np mam pozostawic wiadomosc bez echa, i isc na poczte i bez slowa odeslac, czy spotkac sie z nim .
Ta naprawde chwilowa wymiana zdan z tym czlowiekiem tez mi dala do wiwatu, Nie spalam kilka nocy, bo juz zaczelam sobir wyobrazac, ze moze on szukal pretekstu i zaluje. Jak to baba..
Bylam w wielkim szoku, ze on po takim czasie nagle zechcial wlasnych rzeczy. I szukalam drugiego dna czy chodzi tu o cos wiecej.
Rzeczy odzyska bo ma do tego prawo, chociaz uwazam ze wiekszosc szanujacych sie kobiet po miesiacu braku kontakt by je wyrzucila.
Dziekuje Wam <3

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[rejczeI]

Napisane przez Milagros_90

Daruj sobie te teksty o wyciąganiu kciuczka, bo to naprawdę żałosny poziom dyskusji.

Zdajesz się kompletnie nie rozumieć, o czym piszę, a mi się nie chce tego tłumaczyć setny raz, bo to najwyraźniej nie ma sensu. Ale dobra, niech będzie: rady, żeby się tego pozbyła, były po to, żeby ona się poczuła lepiej bez balastu w postaci zupełnie jej niepotrzebnych rzeczy eksa na chacie.

Nie chcesz kontaktu, miesza ci to w głowie i rani - to pozbądź się rzeczy, które są jego, zabierając mu pretekst do tego, że chce je odzyskać.

Czy sobie gość coś dalej ubzdura i umysli, tego nie wie nikt i na to nie ma wpływu.

Ten jakiś Twój kompromis to w ogóle od czapy, przecież sto razy było pisane, żeby właśnie się nie wdawała z nim w żadne dyskusje i nie tłumaczyła mu, jak się przez niego czuła, bo jemu to lata koło nosa a ona się z tym najpewniej wcale lepiej nie poczuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Generalnie ja już powiedziałam wszystko, co miałam do powiedzenia, jak się autorce nie spodoba moja rada, to niech skorzysta z innej, i tyle - a bez odzewu autorki uważam dalsze dywagacje za bezcelowe, ani ja nie przekonam Ciebie, ani Ty mnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pierwsze. Kciuczek jest takim samym ironicznym przerysowaniem jak podpalanie na stosie i laleczki voodoo. Tego pierwszego używa ktoś piszący to samo co Ty - nie widzisz. Antagonista innego zwrotu. Och co za poziom dyskusji fe.

Drugie. Strasznie usiłujesz udowodnić że jedynie słuszną drogą jest reakcja. Jej brak nie. Nie wiem jak Ty, ale ja ignoruję pomyłkowe smsy z Sephora, sporadyczne zaproszenie na pokaz odkurzacza, albo alerty rcb. Odezwa od potencjalnie beznadziejnego eksa to dla mnie ta sama kategoria (nie)ważności.

Trzecie. Od czapy bo i wyolbrzymiony. Jak już wiesz, ja bym typa i jego przydasiowe inicjatywy olała. On chce by zaregowała. Mnie się nie chce reagować. Może kiedyś, teraz nie. Nie wiem jaki może tu istnieć kompromis gdy przyjmuję ze nie będę spełniać jego życzeń. Nie, nie ruszę upy do piwnicy po siatkę, nie bedę rozmyslać co jego i gdzie się pałeta, nie bedę umawiać jego kumpli. Bo jestem leniwa i nie chce mi się. Albo obudził we mnie wewnętrzną wcześniejszą gorycz. Nie wiem czego nie rozumiesz w słowie nie.


Podsumowanie. Wątek perla.
"Nie bede już dłużej gadac bo temat wyczerpany i nie ma o czym''. Lubię to.
''Nie bedę reagować na sms od eks bo limit limit uwagi dla niego wyczerpany''. - Och jakie to bez klasy.

Ostatnie posty autorki to dla mnie tylko kropka nad i, że ten sms nie zasługiwał na więcej niż spam.

[xevix]

Szczerze , to zalowalam tego ze zareagowalam na jego wiadomosc.
Moglam nie wdawac sie w dyskusje i zwyczajnie isc na poczte i wyslac.
Naprawde nie wiedzialam jak sie zachowac, dlatego postanowilam zapytac Was. To, ze ja jestem mu cos winna, to wiedzialam o tym ja i wiedzial o tym on. Od pierwszych sekund od kiedy wpadl mu pomysl kopniecia mnie w pupe. Jakbym odeslala mu rzeczy po rozstaniu, to zachowalabym sie tak jakby smieci wyniosly sie same. Bez slowa zniknal, rzeczy odzyskal i moglby bez konsekwensji zyc dalej.
To, ze ktos chcial o kogos odejsc mial prawo. Mial prawo nawet poznac kogos i sie zakochac., Mamy 30 lat , wiem jak wyglada zycie. Ale po tym w jaki sposob to zrobil ciezko, z usmiechcem na twarzy leciec i oddawac jego graty ...

[chwast]

Napisane przez rejczeI

Pierwsze. Kciuczek jest takim samym ironicznym przerysowaniem jak podpalanie na stosie i laleczki voodoo. Tego pierwszego używa ktoś piszący to samo co Ty - nie widzisz. Antagonista innego zwrotu. Och co za poziom dyskusji fe.

Drugie. Strasznie usiłujesz udowodnić że jedynie słuszną drogą jest reakcja. Jej brak nie. Nie wiem jak Ty, ale ja ignoruję pomyłkowe smsy z Sephora, sporadyczne zaproszenie na pokaz odkurzacza, albo alerty rcb. Odezwa od potencjalnie beznadziejnego eksa to dla mnie ta sama kategoria (nie)ważności.

Trzecie. Od czapy bo i wyolbrzymiony. Jak już wiesz, ja bym typa i jego przydasiowe inicjatywy olała. On chce by zaregowała. Mnie się nie chce reagować. Może kiedyś, teraz nie. Nie wiem jaki może tu istnieć kompromis gdy przyjmuję ze nie będę spełniać jego życzeń. Nie, nie ruszę upy do piwnicy po siatkę, nie bedę rozmyslać co jego i gdzie się pałeta, nie bedę umawiać jego kumpli. Bo jestem leniwa i nie chce mi się. Albo obudził we mnie wewnętrzną wcześniejszą gorycz. Nie wiem czego nie rozumiesz w słowie nie.


Podsumowanie. Wątek perla.
"Nie bede już dłużej gadac bo temat wyczerpany i nie ma o czym''. Lubię to.
''Nie bedę reagować na sms od eks bo limit limit uwagi dla niego wyczerpany''. - Och jakie to bez klasy.

Ostatnie posty autorki to dla mnie tylko kropka nad i, że ten sms nie zasługiwał na więcej niż spam.

Kurde, cos Cie mocno ubodlo w tym watku.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez xevix

Hej drogie moje niezastapione kobiety <3
nie spodziewalam sie tak licznych odpowiedzi. Dziekuje!
Rozchorowalam sie i nawet tu nie zagladalam.
W kwsetii rzeczy, chcialam je dawno temu odeslac, albo umowic sie z nim na ich przekazanie. Ale balam sie, ze on to obierze jakas probe kontaktu z mojej strony. Po tym jak mnie potraktowal stwierdzilam, ze to on musi miec jaja i sie odezwac.
Jego rzeczy od dawna leza juz w piwnicy.
Naprawde zaplacilam bardzo wysoka cene po tym jak ten czlowiek sie zakochal.
W piatek mnie kochal i planowal wakacje, a w niedziele stwierdzil ze on nie da rady tak zyc, ze to jest koniec tematu, ze ''woli byc dupkiem i [złe słowo] niz mi powiedziec o co chodzi''.
Jeszcze nigdy tak nie przezylam zadnego rozstania. Dlatego jak zobaczylam od niego wiadomosc oczy mi wyszly.
Uspokoilam sie i na drugi dzien odpisalam, ze rzeczy odesle. Oczywiscie zaczal stawiac warunki, ze on nie bedzie altal za kurierem ani po pocztach i poprosi kolege. Stwierdzil, ze chce swoje narzedzia i konsole, reszte mam sobie zostawic.
Na razie nie rozmawialam jeszcze z naszym kolega i nie umawialam sie z nim. Balam sie wlasnie , ze polece jak na skrzydlach i zaczne kopac w piwnicy bo on sobie tak zazyczyl.
Umowie sie z kolega, podam mu rzeczy. A z moim , zalosnym ex nie chce miec nic wspolnego

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Wiecie rozumiem takie zachowanie o miesiacu spotykania sie .
Ale my bylismy ze soba ponad rok. Znalismy swoje rodziny, planowalismy przyszlosc, bylismy po prostu razem.
Nie klocilismy sie, wydawalo sie ze dobrze nam sie uklada. Dlatego jego zachowanie bylo bolesne. Uwazam, ze po tym spedzonym razem czasie mogl miec na tyle jaj i ze mna porozmawiac, a nie wmawiac mi do ostatniego dnia ze mnie kocha ...

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Przeprasza, za dlugi brak kontaktu z mojej strony. Strasznie sie rozchorowalam, a moj post dlugo tez sie nie pojawial.
Tak jak pisalam, przeplacilam totalnie zdrowiem psychicznym zerwanie z nim.
Kiedys mi wspominal o swoich bylych dziewczynach, jak za nim latały po zerwaniu i wydawalo mi sie, ze on sie tym wrecz szczycil. Dlatego ja wiedzialam, ze kontakt musze urwac.
Przy rozmowie o zerwaniu nie bylo poruszanej kwestii wlasnych rzeczy. Po prostu urwanie rozmowy w polowie zdania i milczenie.
Chcialam odeslac mu rzeczy juz 100 razy, ale balam sie ze on to odbierze jako ''ze proboje jemu o sobie przypomniec''/ Spakowalam te rzeczy i wywalilam do piwnicy.
Wlasciwie nie spodziewalam sie, ze on sie kiedykolwiek odezwie,
W naszym zwiazku zawsze byly wszystko tak jak on chcial, to zawsze on gral pierwsze skrzypce. Dlatego totalnie nie wiedzialam, czy np mam pozostawic wiadomosc bez echa, i isc na poczte i bez slowa odeslac, czy spotkac sie z nim .
Ta naprawde chwilowa wymiana zdan z tym czlowiekiem tez mi dala do wiwatu, Nie spalam kilka nocy, bo juz zaczelam sobir wyobrazac, ze moze on szukal pretekstu i zaluje. Jak to baba..
Bylam w wielkim szoku, ze on po takim czasie nagle zechcial wlasnych rzeczy. I szukalam drugiego dna czy chodzi tu o cos wiecej.
Rzeczy odzyska bo ma do tego prawo, chociaz uwazam ze wiekszosc szanujacych sie kobiet po miesiacu braku kontakt by je wyrzucila.
Dziekuje Wam <3

Oddaj mu wszystko, nic sobie nie zatrzymuj.

Bo może stwierdzić że jakaś koszulka jestvjego ulubiona i znów do Ciebie napisze. Jeżeli jego byle za nim latały, to może dlatego że zostawił je z dnia na dzień bez słowa wyjaśnienia i na dodatek z jakimiś jego rzeczami. Ten facet jest walnięty.

---------- Dopisano o 06:40 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ----------

Dlaczego Ty masz sie umawiać na odbiór jego rzeczy z jego kolega? Przecież to jego problem nie Twój.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez chwast

Ciekawa definicja głupoty hm.


Sent from my iPhone using Tapatalk

No jak ktoś się głupkowato zachowuje to raczej inteligencją nie grzeszy Chwast tak na logikę: gdyby facet po 4 miesiącach napisał do Ciebie że chce wyjaśnić powody rozstania to byś pewnie zlała temat co nie? Tak samo dziwne jest wypisywanie do autorki po koszulki i śrubokręty które od 4 miesięcy u niej zalegają i jakoś do tej pory potrzebne nie były i jeszcze sugerowanie jakiegoś rozliczenia. Jest czas i miejsce na załatwienie pewnych spraw po rozstaniu a jeżeli się tego nie załatwi od razu jak należy to niestety trzeba później liczyć na dobrą wolę drugiej strony. Sam ton tego smsa nie skłania do zrobienia czegokolwiek dla tego pana. I zgadzam się z Nimve że głupocie nie ma co pobłażać bo to tylko upewnia takie jednostki że mogą traktować ludzi bez szacunku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89386269]No jak ktoś się głupkowato zachowuje to raczej inteligencją nie grzeszy Chwast tak na logikę: gdyby facet po 4 miesiącach napisał do Ciebie że chce wyjaśnić powody rozstania to byś pewnie zlała temat co nie? Tak samo dziwne jest wypisywanie do autorki po koszulki i śrubokręty które od 4 miesięcy u niej zalegają i jakoś do tej pory potrzebne nie były i jeszcze sugerowanie jakiegoś rozliczenia. Jest czas i miejsce na załatwienie pewnych spraw po rozstaniu a jeżeli się tego nie załatwi od razu jak należy to niestety trzeba później liczyć na dobrą wolę drugiej strony. Sam ton tego smsa nie skłania do zrobienia czegokolwiek dla tego pana. I zgadzam się z Nimve że głupocie nie ma co pobłażać bo to tylko upewnia takie jednostki że mogą traktować ludzi bez szacunku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Dla mnie jego zachowanie moze byc wszystkim - chamstwem, swinstwem itp, ale glupotą? Nie bardzo.

Dlaczego uwazasz, że bym zlała. Przeciez widzisz moje wypowiedzi w tym wątku. Zdarzalo mi się nie raz prosic o cos bylych, ktorych zostawiłam - chociazby szalik, ktory byl po prostu drogi i go lubilam, a przypomnialo mi sie po jakims czasie, że zostal u niego. Moj byly przypomnial sobie o okularach i nigdy nie przeszlo mi przez mysl ich wyrzucic zamiast oddac. Dla mnie tak się po prostu robi i tyle, nie potrzebuję nawet tego uzasadniać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez chwast

Dla mnie jego zachowanie moze byc wszystkim - chamstwem, swinstwem itp, ale glupotą? Nie bardzo.

Dlaczego uwazasz, że bym zlała. Przeciez widzisz moje wypowiedzi w tym wątku. Zdarzalo mi się nie raz prosic o cos bylych, ktorych zostawiłam - chociazby szalik, ktory byl po prostu drogi i go lubilam, a przypomnialo mi sie po jakims czasie, że zostal u niego. Moj byly przypomnial sobie o okularach i nigdy nie przeszlo mi przez mysl ich wyrzucic zamiast oddac. Dla mnie tak się po prostu robi i tyle, nie potrzebuję nawet tego uzasadniać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Prosić Czyli sama zachowałaś się z kulturą to z kulturą zostałaś potraktowana. Ciekawe jakby zareagował Twój ex jakbyś mu napisała że czas rozliczyć się za szalik

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Jakby mnie tak mężczyzna znieważył, bez wytłumaczenia zostawił z dnia na dzień i miałabym po tym trzymać jego szczątkowe rzeczy, bo może się zgłosi, to po raz kolejny odkrywam, że związki nie dla mnie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez chwast

Dla mnie jego zachowanie moze byc wszystkim - chamstwem, swinstwem itp, ale glupotą? Nie bardzo.

Dlaczego uwazasz, że bym zlała. Przeciez widzisz moje wypowiedzi w tym wątku. Zdarzalo mi się nie raz prosic o cos bylych, ktorych zostawiłam - chociazby szalik, ktory byl po prostu drogi i go lubilam, a przypomnialo mi sie po jakims czasie, że zostal u niego. Moj byly przypomnial sobie o okularach i nigdy nie przeszlo mi przez mysl ich wyrzucic zamiast oddac. Dla mnie tak się po prostu robi i tyle, nie potrzebuję nawet tego uzasadniać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ja dla mnie to nie rzuca się dziewczyny z dnia na dzień bez żadnych wyjaśnień i nie odzywa się po kilku miesiącach z żądaniem rozliczenia się. Tak się nie robi.

[Mahdab]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89385852]No, może i co?



Głupotą jest oczekiwanie, że odbierzesz rzeczy, które są Twoją własnością? To nie jest ugrywanie czegoś, tylko obowiązek.

No, nie chciało mu się, ale nie ma obowiązku spotykania się z dziewczyną i tłumaczenia jej czemu już się nie chce być razem. Jego zachowanie, nie ważne jak je ocenisz nie przekreśla obowiązku oddania mu jego rzeczy.[/QUOTE]
Może ty masz taki obowiązek, ja nie mam i dla mnie to uprzejmość, której nie zrobię. Jak ktoś mi strzela w pysk, to nie będę się bawić w takie rzeczy.
I dla nie każdy, kto traktuje kogoś jak śmiecia, a później coś chce jest głupi. Te rzeczy już dawno mogły leżeć na śmietniku i kobieta po takiej akcji nie ma żadnego obowiązku co do niczego.
To jakby naobrażać szefa i iść po podwyżkę.

Napisane przez chwast

Dla mnie jego zachowanie moze byc wszystkim - chamstwem, swinstwem itp, ale glupotą? Nie bardzo.

Dlaczego uwazasz, że bym zlała. Przeciez widzisz moje wypowiedzi w tym wątku. Zdarzalo mi się nie raz prosic o cos bylych, ktorych zostawiłam - chociazby szalik, ktory byl po prostu drogi i go lubilam, a przypomnialo mi sie po jakims czasie, że zostal u niego. Moj byly przypomnial sobie o okularach i nigdy nie przeszlo mi przez mysl ich wyrzucic zamiast oddac. Dla mnie tak się po prostu robi i tyle, nie potrzebuję nawet tego uzasadniać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

A ciebie porzucił były z dnia na dzień bez wyjaśnienia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89386412]Ja dla mnie to nie rzuca się dziewczyny z dnia na dzień bez żadnych wyjaśnień i nie odzywa się po kilku miesiącach z żądaniem rozliczenia się. Tak się nie robi.[/QUOTE]


Nikt tu nie twierdzi, że tak sie robi. Po prostu nie potraficie oddzielić tych dwóch rzeczy. I tyle.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[pulpetysolone]

@chwast- wazne, ze ty oddzielasz 😂

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez pulpetysolone

@chwast- wazne, ze ty oddzielasz 😂

Nie tylko ona, ale też prawo.

Jeśli dla Ciebie, Mahdab, czyjaś własność to to samo co podwyżka to pozdro 600

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez chwast

Nikt tu nie twierdzi, że tak sie robi. Po prostu nie potraficie oddzielić tych dwóch rzeczy. I tyle.

Sent from my iPhone using Tapatalk

Bo są powiązane.

Jakby facet po chamsku że mną zerwał to jego rzeczy prawdopodobnie wyladawalyby na śmietniku. Jeżeli rozstalibysmy się uprzejmie to mogłabym przez jakiś czas przechowac jego rzeczy do czasu odbioru.
Moje mieszkanie to nie magazyn żeby miesiącami coś u mnie przecowywac.

[Mahdab]

Napisane przez chwast

Nikt tu nie twierdzi, że tak sie robi. Po prostu nie potraficie oddzielić tych dwóch rzeczy. I tyle.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Bo nie muszę oddzielać.
Jest tu zwiazek nierozerwalny i już.
[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89386557]Nie tylko ona, ale też prawo.

Jeśli dla Ciebie, Mahdab, czyjaś własność to to samo co podwyżka to pozdro 600[/QUOTE]Brawo za wniosek.
Jak komuś coś zrobisz, to ktoś ci nie pójdzie na rękę i już, nie kiwnie palcem w twojej sprawie.
Będziesz niemiła dla kelnerki, to nie prosisz extra porcji polewy na deserze, podepczesz na złość kwiatki sąsiadowi, to nie prosisz, żeby Ci podlewał twoje pod nieobecność, odbijesz chłopaka koleżance, to nie zawołasz kasy za wspólne zamówienie - choć wedle wczesniejszej umowy wisi ci np. 200 zl, można tu wstawiać mnóstwo analogicznych przykładów. Jak o mnie chodzi to jak kto chce nich sobie oddaje co chce i kiedy chce, może nawet napięć muffinek i dołożyć do paczki, ale mi nie mówcie, że mam jakieś obowiazki wobec swojego oprawcy.
Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie mówi stare przysłowie, jakby mi facet zwrócił za leczenie i wypłacił odszkodowanie za doznaną traumę to bym mogła przemyśleć czy mu oddam jakiś śrubokręt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Mahdab

Bo nie muszę oddzielać.
Jest tu zwiazek nierozerwalny i już.
Brawo za wniosek.
Jak komuś coś zrobisz, to ktoś ci nie pójdzie na rękę i już, nie kiwnie palcem w twojej sprawie.
Będziesz niemiła dla kelnerki, to nie prosisz extra porcji polewy na deserze, podepczesz na złość kwiatki sąsiadowi, to nie prosisz, żeby Ci podlewał twoje pod nieobecność, odbijesz chłopaka koleżance, to nie zawołasz kasy za wspólne zamówienie - choć wedle wczesniejszej umowy wisi ci np. 200 zl, można tu wstawiać mnóstwo analogicznych przykładów. Jak o mnie chodzi to jak kto chce nich sobie oddaje co chce i kiedy chce, może nawet napięć muffinek i dołożyć do paczki, ale mi nie mówcie, że mam jakieś obowiazki wobec swojego oprawcy.
Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie mówi stare przysłowie, jakby mi facet zwrócił za leczenie i wypłacił odszkodowanie za doznaną traumę to bym mogła przemyśleć czy mu oddam jakiś śrubokręt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ty serio uważasz, że normalnym jest odpuszczenie komuś długu dlatego, że "odbiłam chłopaka" (już pominę milczeniem jak bardzo ten zwrot jest beznadziejny że nie da się odbić dorosłego autonomicznego człowieka). A jakby to było 20 000 to też spoczko? Oj serio, niektórzy prawa nie znają ni w ząb.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Mahdab

Bo nie muszę oddzielać.
Jest tu zwiazek nierozerwalny i już.
Brawo za wniosek.
Jak komuś coś zrobisz, to ktoś ci nie pójdzie na rękę i już, nie kiwnie palcem w twojej sprawie.
Będziesz niemiła dla kelnerki, to nie prosisz extra porcji polewy na deserze, podepczesz na złość kwiatki sąsiadowi, to nie prosisz, żeby Ci podlewał twoje pod nieobecność, odbijesz chłopaka koleżance, to nie zawołasz kasy za wspólne zamówienie - choć wedle wczesniejszej umowy wisi ci np. 200 zl, można tu wstawiać mnóstwo analogicznych przykładów. Jak o mnie chodzi to jak kto chce nich sobie oddaje co chce i kiedy chce, może nawet napięć muffinek i dołożyć do paczki, ale mi nie mówcie, że mam jakieś obowiazki wobec swojego oprawcy.
Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie mówi stare przysłowie, jakby mi facet zwrócił za leczenie i wypłacił odszkodowanie za doznaną traumę to bym mogła przemyśleć czy mu oddam jakiś śrubokręt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ile razy trzeba Ci jeszcze tłumaczyć, że prawo do swojej własności to nie jest coś extra i porównywanie tego do dodatkowej polewy od kelnerki czy przysługi od sąsiada jest po prostu chybione.

Jak już chcesz się bawić w analogie to proponuję taką: masz dziecko z exem, koleś Ci jechał po wyglądzie, jesteś zła, ale to nie sprawia, że ups, koleś nie am praw do Waszego dziecka, które jest po Twoją opieką.

Albo inna: pożyczasz od kogoś pieniądze, ale potem on Cię obraża, to nie sprawia, ze nagle nie musisz mu oddać.

Albo ktoś jest dla Ciebie chamski, to nie oznacza, że traci prawo do nietykalności i możesz go pobić, bo jest niemiły

[rejczeI]

Napisane przez chwast

Kurde, cos Cie mocno ubodlo w tym watku.


Sent from my iPhone using Tapatalk

wyłącznie wymuszanie.

Napisane przez chwast

Dla mnie jego zachowanie moze byc wszystkim - chamstwem, swinstwem itp, ale glupotą? Nie bardzo.

Dlaczego uwazasz, że bym zlała. Przeciez widzisz moje wypowiedzi w tym wątku. Zdarzalo mi się nie raz prosic o cos bylych, ktorych zostawiłam - chociazby szalik, ktory byl po prostu drogi i go lubilam, a przypomnialo mi sie po jakims czasie, że zostal u niego. Moj byly przypomnial sobie o okularach i nigdy nie przeszlo mi przez mysl ich wyrzucic zamiast oddac. Dla mnie tak się po prostu robi i tyle, nie potrzebuję nawet tego uzasadniać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

To przeciez perspektywa strony która porzuca. Gdybym chciała zerwać z kimś i być wobec jego uczuć fair przeznaczyłabym czas na przemyślenie i sporządzenie listy rzeczy w jego domu. Zorganizowania się. To bardziej szlachetne niż działać na łapu capu z leniem w tyłku i olewką a na koniec nie liczyć się z czyimiś uczuciami i wparować mu być może rozdrapując rany.


[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89386606]Ale ile razy trzeba Ci jeszcze tłumaczyć, że prawo do swojej własności to nie jest coś extra i porównywanie tego do dodatkowej polewy od kelnerki czy przysługi od sąsiada jest po prostu chybione.

Jak już chcesz się bawić w analogie to proponuję taką: masz dziecko z exem, koleś Ci jechał po wyglądzie, jesteś zła, ale to nie sprawia, że ups, koleś nie am praw do Waszego dziecka, które jest po Twoją opieką.

Albo inna: pożyczasz od kogoś pieniądze, ale potem on Cię obraża, to nie sprawia, ze nagle nie musisz mu oddać.

Albo ktoś jest dla Ciebie chamski, to nie oznacza, że traci prawo do nietykalności i możesz go pobić, bo jest niemiły[/QUOTE]
Od cenienia sobie własnego spokoju i strefu komfortu do niszczenia relacji dziecku albo bicia kogoś. Nie, nie pogrywałabym dzieckiem ale też na priorytecie miałabym własny grafik. Nie rwałabym się też do bicia. Ogólnie mylisz robienie na złość z mieniem wylane i skupieniem się na sobie i swoich granicach.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez rejczeI

Od cenienia sobie własnego spokoju i strefu komfortu do niszczenia relacji dziecku albo bicia kogoś. Nie, nie pogrywałabym dzieckiem ale też na priorytecie miałabym własny grafik. Nie rwałabym się też do bicia. Ogólnie mylisz robienie na złość z mieniem wylane i skupieniem się na sobie i swoich granicach.

Ale wiesz, że temat od początku rozbija się o prawo. To nie jest żadne widzimisię, tylko fakt, że to jego rzeczy i to się magicznie nie anuluje pod wpływem niegrzecznego czy chamskiego zachowania. To tak nie działa, że wisisz komuś hajs, on Cię obrazi i nagle już nie musisz oddać

[rejczeI]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89386680]Ale wiesz, że temat od początku rozbija się o prawo. To nie jest żadne widzimisię, tylko fakt, że to jego rzeczy i to się magicznie nie anuluje pod wpływem niegrzecznego czy chamskiego zachowania. To tak nie działa, że wisisz komuś hajs, on Cię obrazi i nagle już nie musisz oddać[/QUOTE]
Powiem Ci szczerze że naprawdę nie chciałoby mi się dbać o to, że ktoś pozostawił u mnie książkę, płytę czy koszulkę. On nie jest w stanie jej udowodnić że cokolwiek zostawił w jej mieszkaniu. Równie dobrze mógłby powiedzieć że zostawił u niej cenną bransoletę po babci. Z hajsem też jest tak że jak nie zabezpieczysz sobie tego pisemnie to liczysz na czyjąś dobrą wolę. Że tak przytoczę ulubiony przykład wizażowy - jak remontujesz facetowi dom i nie masz faktur na te wszystkie płytki i tapety, to cóż, nie bardzo masz jak za to odzyskać. A jak masz FV to i tak ileś czasu potrwa nim temat zostanie załatwiony. Ile to już było żaliwątków w remontowanie pięterek w domach u teściów. I zawsze były gadki że sam sobie jest człowiek winien, zero gadania że powinno być jakieś poczucie przyzwoitości skoro 4 dorosłe osoby się na coś umówiły.
A co przykładu robienia świństwa względem pożyczania hajsu. Cóż nie umawiałaś się też i nie dawałaś komuś zgody na to, żeby ci zrobił świnstwo. To już kwestia wewnętrznego kompasu moralnego czy za uczynione ci zło odpowiesz koniecznie dobrem.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez rejczeI

A co przykładu robienia świństwa względem pożyczania hajsu. Cóż nie umawiałaś się też i nie dawałaś komuś zgody na to, żeby ci zrobił świnstwo. To już kwestia wewnętrznego kompasu moralnego czy za uczynione ci zło odpowiesz koniecznie dobrem.

Ale Ty piszesz teraz serio? XD

Poważnie uważasz, że jak ktoś Ci coś pożyczy, to nie musisz mu oddawać jak Ci zrobi świństwo albo zachowa się chamsko?

Ten wątek to perła oceanu

[rejczeI]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89386700]Ale Ty piszesz teraz serio? XD

Poważnie uważasz, że jak ktoś Ci coś pożyczy, to nie musisz mu oddawać jak Ci zrobi świństwo albo zachowa się chamsko?

Ten wątek to perła oceanu [/QUOTE]Przypuszczam, że zdradzona osoba będzie będzie chciała dokonać zwrotu by zdradzający sobie nie myślał że wykpił się za krzywdę tymi pieniędzmi. Tak jak tu część dziewczyn które uważają że trzeba lecieć na łeb na szyję i gwizdnięcie ze śrubokrętem, żeby nie dać eksowi pretekstu do POMYŚLENIA niewłaściwie o byłej. A który i tak jest egoistą level milion a jeśli narcyzem to już w ogóle będzie sobie w głowie tworzył byty. I co będzie sobie myślał jest loterią.

Ale tak poza konkursem, na ile wyceniasz zdradę ?

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89386700]Ale Ty piszesz teraz serio? XD



Poważnie uważasz, że jak ktoś Ci coś pożyczy, to nie musisz mu oddawać jak Ci zrobi świństwo albo zachowa się chamsko?



Ten wątek to perła oceanu [/QUOTE]Nooo

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Nimve]

No to się pytałam co w sytuacji kiedy złodziej zostawi u nas latarkę, czy tak chętnie byście oddawały, to było, że absurd. Własność to własność wg niektórych, więc jak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz