Zepsułem

[Laief]

Napisane przez Medins

Wyprowadź się od niej. Jak chcecie dalej próbować, to próbujcie, ale mieszkajcie chociaż rok osobno.

Wybacz, ale zastanawia mnie czemu akurat CHOCIAZ rok? Skąd ta sztywna rama? Jaki ma sens takie ograniczenie? A jak krócej to?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez skara

Ja też uważam, że zanim wrócisz powinniście na nowo omówić kwestie finansowe. Te 2000 zł plus rachunki to naprawdę dużo, jeśli mówimy o ludziach w związku, a nie o obcych współlokatorach. Możesz przelewać jakąś kwotę na przyszłe oszczędności, fundusz remontowy czy cokolwiek, ale takie totalne spłacanie kredytu jest słabe. Choć nie jest wykluczone, że rata tak jej wzrosła, że sobie z nią nie radzi?

Tym bardziej, że koleś w każdej chwili może dostać kopa w d... i zostanie z niczym. To nie brzmi jak rozkujący związek, gdzie jest miłość, przywiązanie, tylko kiepskawy układ biznesowy. O braku zaufania nawet nie wspomnę. Niech przegadają finanse, ale wątpliwe czy z tej mąki będzie chleb.

[bratkov13]

Napisane przez Rogatka_Ozdobna

Zrób jej test na szczerość.
Zaproponuj taki układ: wszystkie rachunki dzielicie po połowie, a kredyt spłaca sama;
albo:
Ty jej spłacasz kredyt, ale z oficjalną umową notarialną, że na ciebie przechodzi ułamek praw własności proporcjonalny do spłąconej przez ciebie części kredytu.

Od razu dostanę odpowiedź, że gdybym gdzie indziej wynajmował też płaciłbym za wynajem.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez bratkov13

Od razu dostanę odpowiedź, że gdybym gdzie indziej wynajmował też płaciłbym za wynajem.

Ale związek to coś innego, niż układ obcych ludzi. Możesz jej dawać nieco więcej, niż połowę rachunków, czy np. fundować naprawy sprzętów domowych, coś czasami kupić do domu. Natomiast kasowanie Cię jak za wynajem (niemały), gdzie nie masz umowy, żadnych praktycznie praw, to zwykłe wykorzystywanie Cię. I to nie sprzyja budowaniu uczucia, utrwalaniu go, bo ciągle, gdzieś tam po cichu jest myśl, że jesteś jak współlokator-skarbonka.

[rejczeI]

Plus te rachunki pewnie też płacą po połowie. Przy mediach ok bo wg zużycia, ale czynsz jest stały. Z niewielką dopłatą za 2 osobę. Nie wiadomo czy w ogóle go zgłosiła że z nią mieszka. Czyli jak przykładowo ma czynszu 6 stów, z nim 6,5 to on i tak daje połowę i dziewczyna zyskuje kolejne 3 stówy do 2 koła kredytu. Zresztą pisał że w sumie tak to wygląda w założeniu, że wszystkie opłaty na jego głowie, jej zostaje tylko płacić za jedzenie (za które on też płaci).

[Medins]

Napisane przez Laief

Wybacz, ale zastanawia mnie czemu akurat CHOCIAZ rok? Skąd ta sztywna rama? Jaki ma sens takie ograniczenie? A jak krócej to?

Ma taki sens jak wytłumaczyłam. Utrzymanie się samej w skali roku da pełniejszy obraz niż utrzymanie się samej w przeciągu, np. 4 miesięcy, gdzie może dawać radę, np. ze względu na oszczędności czy początkowe wsparcie rodziny. Jak ona będzie cisnąć na zamieszkanie razem ponownie to pewnie kasa jej się nie będzie spinać . Cały obraz partnerki autora jest mocno materialistyczny. Mam wątpliwości, że stoi za tym szczere uczucie, raczej korzyści finansowe, no i wiek robi swoje, zegar biologiczny tyka. Ja bym ją sprawdziła.

Ewentualnie te postanowienia, że na pół wszystko można od razu wprowadzić i mieszkać znowu razem, ale dla niej to i tak czysty zysk, dla Autora wyjdzie na jedno i to samo jak wynajem. On nic nie traci, a ma okazję przekonać się z kim jest.

Poza tym mam nieodparte wrażenie, że prędzej czy później Autor zostanie na lodzie...

W każdym razie odpadnie mu skakanie wokół niej ze wszystkim, nie będzie się czuł na jej łasce i parobkiem dla niej i wszystkich wokół. Będą mieli okazję budować relację jak równy z równym, uczynić ten związek pięknym tak jak jej się marzyło, jak to powinno na początku wyglądać. Także niech zaczną od początku, od randek, od weekendu razem itd.

Ja bym po tym wszystkim na pewno nie chciała wyrównania zaległości. On wszystko nadrabiał czym innym. A ona chyba czeka mimo wszystko na tą kasę Reakcja na imprezę niespodziankę i foch o brak prezentu... Brak słów, przecież taka impreza też kosztuje. Laska moim zdaniem chciwa i beznadziejna.

Autorze, już wszystko odpokutowałeś. Szanuj siebie, nie jesteś jej już nic dłużny tak naprawdę. Splac ją jak chcesz, ale pamiętaj, że nie musisz się kajać teraz przez 100 lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Napisane przez bratkov13

Od razu dostanę odpowiedź, że gdybym gdzie indziej wynajmował też płaciłbym za wynajem.

No to jak ona tak podchodzi do tematu, to też tak podejdź. Podlicz ją za wszystko co robileś dla niej i jej rodziców. Wyjdzie, że jeszcze jest Ci dłużna haha

Pitoli Ci, że powinieneś to robić z dobroci serca, a ona w czym przejawia tą dobroć wobec Ciebie ? Zdaje się być wiecznie niezadowolona, nie docenia Twoich starań i liczy jak obcego. Szkoda, że jeszcze odsetek Ci nie nalicza i nie wysyła wezwań do zapłaty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Napisane przez rejczeI

Plus te rachunki pewnie też płacą po połowie. Przy mediach ok bo wg zużycia, ale czynsz jest stały. Z niewielką dopłatą za 2 osobę. Nie wiadomo czy w ogóle go zgłosiła że z nią mieszka. Czyli jak przykładowo ma czynszu 6 stów, z nim 6,5 to on i tak daje połowę i dziewczyna zyskuje kolejne 3 stówy do 2 koła kredytu. Zresztą pisał że w sumie tak to wygląda w założeniu, że wszystkie opłaty na jego głowie, jej zostaje tylko płacić za jedzenie (za które on też płaci).

No nieźle dał się wmanewrować. Z tych ustaleń i z tego co napisał Autor wynika, że on ma opłacać kredyt, czynsz w całości i rachunki w sumie też on płaci. No i wiadomo, że skoro je, to niech też robi zakupy chociaż dla siebie. A jej zostaje kupować jedzenie dla siebie. No przecież dziewczyna się ustawiła, że hej ;D gdzie ona drugiego takiego jelenia znajdzie ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bratkov13]

Na razie zapaliła mi się czerwona lampka, bo mało jest o uczuciach, związku, naprawie tego co było a bardzo dużo o pieniądzach.



Ona mówi, że to ją gniecie, siedzi z tyłu głowy, bo to było powodem problemów.



Szczerze? Niepokoi mnie to, bo coś mi się wydaje, że jak tylko oddam kasę i będzie w stanie 3-4 miesiące utrzymać się z tego sama to od razu powie, że od lutego mam opuścić to mieszkanie.

[Hermiona83]

Napisane przez bratkov13

Na razie zapaliła mi się czerwona lampka, bo mało jest o uczuciach, związku, naprawie tego co było a bardzo dużo o pieniądzach.

Niesamowite. A w jakiej kwestii ją oszukałeś?

[ChanLee]

To się do niej nie wprowadzaj i zobacz jak związek będzie wyglądał, gdy zamieszkacie osobno bez całej tej otoczki finansowej.
Też będziesz płacił za wynajem, ale przynajmniej nie wywali cię wieczorem na mróz jak jej znowu coś we łbie odstrzeli.

Nie daj sobie też zrobić dzieciaka, bo zrobi z ciebie alimenciarza co płaci na dzieci i matkę, a odwiedzać je może weekendowo. I z tego będzie żyć kosztem ciebie i twojej relacji z tym dzieckiem.

Jeśli czujesz, że ona chce tylko kasę to tak jest. Jak bardzo zdesperowana musi być laska by łamać prawo?

[Medins]

Napisane przez bratkov13

Na razie zapaliła mi się czerwona lampka, bo mało jest o uczuciach, związku, naprawie tego co było a bardzo dużo o pieniądzach.



Ona mówi, że to ją gniecie, siedzi z tyłu głowy, bo to było powodem problemów.



Szczerze? Niepokoi mnie to, bo coś mi się wydaje, że jak tylko oddam kasę i będzie w stanie 3-4 miesiące utrzymać się z tego sama to od razu powie, że od lutego mam opuścić to mieszkanie.

Znasz ją lepiej niż my, skoro masz takie przypuszczenia i odczucia, to pewnie tak jest. Szczerze mówiąc ja bym zakończyła ten związek, podliczyła ją za swoje "roboty" i powiedziała, że jesteśmy kwita. Jeżeli twierdzisz, że powinieneś jej jeszcze coś zwracać, Twoja wola, ale ze związkiem z nią dałabym sobie spokój.

Ok, oklamałeś ją, ale splacileś ten dług, to jest odpowiedzialne. Każdemu może w życiu coś nie wypalić.Jak ona ma taki problem, że była stratna finansowo, mimo że były i wakacje, wyjazdy, wesela to sama zapomina, że to związek, a nie układ.

Podejrzewam, że czułeś w duszy, że jak jej powiesz o tym długu i ona sobie policzy, że będzie stratna, a miała być w sumie przez Ciebie utrzymywana w swoim założeniu, to szybko Ci podziękuje na starcie. A tak to zdążyła się zaangażować, miała z tego profity, przydawaleś się, oszczędzała na Tobie, a innego kandydata było i tak brak

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Napisane przez bratkov13

Na razie zapaliła mi się czerwona lampka, bo mało jest o uczuciach, związku, naprawie tego co było a bardzo dużo o pieniądzach.



Ona mówi, że to ją gniecie, siedzi z tyłu głowy, bo to było powodem problemów.



Szczerze? Niepokoi mnie to, bo coś mi się wydaje, że jak tylko oddam kasę i będzie w stanie 3-4 miesiące utrzymać się z tego sama to od razu powie, że od lutego mam opuścić to mieszkanie.

Zrób jej wyliczenie ile zaoszczędziła na twojej pracy przy remontach i pomocy rodzinie i znajomym. Może to jej oczy otworzy, że jeśli ktoś kogoś doi, to ona Ciebie.
I pewnie masz dobre wrażenie, spłacisz ją a ona Cię spławi. Skrewiłeś ostro tym zatajaniem, ale moim zdaniem finansowo jesteście prawie kwita, więc albo zmieniacie zasady albo się rozstajecie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bratkov13]

Napisane przez skara

Zrób jej wyliczenie ile zaoszczędziła na twojej pracy przy remontach i pomocy rodzinie i znajomym. Może to jej oczy otworzy, że jeśli ktoś kogoś doi, to ona Ciebie.
I pewnie masz dobre wrażenie, spłacisz ją a ona Cię spławi. Skrewiłeś ostro tym zatajaniem, ale moim zdaniem finansowo jesteście prawie kwita, więc albo zmieniacie zasady albo się rozstajecie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powiem Wam dziewczyny, że nawywijałem ale faktycznie nie ma się już co samobiczować. Bądź co bądź człowiek myśli o całej sytuacji ale wiem, że nie mogę zawalić pracy i innych tematów. Ostatnio mało jadłem, więc muszę nadgonić. Błędy naprawiłem, żal za grzechy wyznany.



Teraz zostaje odpuszczenie win ale już nie po mojej stronie.
Finansowo macie racje - skoro ona wie o mnie wszystko to również powinienem poprosić o zrzut rachunku bankowego czy faktycznie sytuacja jest taka dramatyczna



Poniekąd przez swoją winę ciut otworzyłyście mi oczy na pewnie zagadnienia i tematy.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ChanLee

To się do niej nie wprowadzaj i zobacz jak związek będzie wyglądał, gdy zamieszkacie osobno bez całej tej otoczki finansowej.
Też będziesz płacił za wynajem, ale przynajmniej nie wywali cię wieczorem na mróz jak jej znowu coś we łbie odstrzeli.

Nie daj sobie też zrobić dzieciaka, bo zrobi z ciebie alimenciarza co płaci na dzieci i matkę, a odwiedzać je może weekendowo. I z tego będzie żyć kosztem ciebie i twojej relacji z tym dzieckiem.

Jeśli czujesz, że ona chce tylko kasę to tak jest. Jak bardzo zdesperowana musi być laska by łamać prawo?

Dobra rada.

Autorze, co obiecałeś, to oczywiście spłać a potem związek już z czystą kartą, na odświeżonych zasadach lub rozstanie. Zamieszkaj blisko, ale jednak osobno i rzeczywiście wtedy się przekonasz, czy będzie chętna na randki z Tobą, na budowanie tego na nowo.

[Medins]

Napisane przez skara

Zrób jej wyliczenie ile zaoszczędziła na twojej pracy przy remontach i pomocy rodzinie i znajomym. Może to jej oczy otworzy, że jeśli ktoś kogoś doi, to ona Ciebie.
I pewnie masz dobre wrażenie, spłacisz ją a ona Cię spławi. Skrewiłeś ostro tym zatajaniem, ale moim zdaniem finansowo jesteście prawie kwita, więc albo zmieniacie zasady albo się rozstajecie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie.

Myślę, że partnerka Autora jest cwana i widzi, że Autor jest trochę naiwny, łatwo mu wkręcić poczucie winy itd. To jak ona od listopada gada o swoim strasznym pokrzywdzeniu, że aż Autor chce zabrać ten jej ból, ale nie ma jak, a ona TAK CIERPI, to naprawdę aż mi szkoda Autora, że tak się daje manipulować. To jest aż śmieszne dla mnie.

Myślę Autorze, że jesteś z tych "za dobrych", a ona to wykorzystuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hermiona83]

Napisane przez ChanLee

Jeśli czujesz, że ona chce tylko kasę to tak jest. Jak bardzo zdesperowana musi być laska by łamać prawo?

Może ktoś dał jej powody do bycia zdesperowaną? I chciała w końcu wiedzieć, na czym stoi?

[ChanLee]

Napisane przez Hermiona83

Może ktoś dał jej powody do bycia zdesperowaną? I chciała w końcu wiedzieć, na czym stoi?

Nie bądź śmieszna. Nie miała żadnego prawa na łamanie tajemnicy bankowej, bo nie potrafi z chłopem porozmawiać. Pracodawca jakby się dowiedział to mógłby ją zwolnić dyscyplinarnie i wtedy byłaby spalona w całej branży. Witaj bezrobociu! Faktycznie warto robić takie wałki dla gościa z którym się jest półtora roku?

Jak jej nie pasowało to mogła się rozstać, ale pewnie z autorem siedziała z czystej wygody. Kasę na wesele i wakacje to pewnie miała zaoszczędzone dzięki temu, że od własnego chłopa zgarnia 2000 zł na jak to ona twierdzi "wynajem". Kredyt spłacony, remont zrobiony za pół darmo, lodówka zapełniona. No żyć, nie umierać. Gdzie ona takiego drugiego frajera znajdzie?

[Hermiona83]

Zgadzam się, że nie miała prawa łamać tajemnicy bankowej. Ani brać od faceta 2000 za wynajem (choć w Warszawie bywają pokoje za tyle, ale to nieetyczne).

Nadal mam po prostu poczucie, że nie wiemy wszystkiego, bo autor prowadzi wątek w tonie, że to ona jest złą kobietą, a on ją tak kocha i tyle dla niej robi.

[rejczeI]

Napisane przez Medins

Ma taki sens jak wytłumaczyłam. Utrzymanie się samej w skali roku da pełniejszy obraz niż utrzymanie się samej w przeciągu, np. 4 miesięcy, gdzie może dawać radę, np. ze względu na oszczędności czy początkowe wsparcie rodziny. Jak ona będzie cisnąć na zamieszkanie razem ponownie to pewnie kasa jej się nie będzie spinać . Cały obraz partnerki autora jest mocno materialistyczny. Mam wątpliwości, że stoi za tym szczere uczucie, raczej korzyści finansowe, no i wiek robi swoje, zegar biologiczny tyka. Ja bym ją sprawdziła.

Ewentualnie te postanowienia, że na pół wszystko można od razu wprowadzić i mieszkać znowu razem, ale dla niej to i tak czysty zysk, dla Autora wyjdzie na jedno i to samo jak wynajem. On nic nie traci, a ma okazję przekonać się z kim jest.

Poza tym mam nieodparte wrażenie, że prędzej czy później Autor zostanie na lodzie...

W każdym razie odpadnie mu skakanie wokół niej ze wszystkim, nie będzie się czuł na jej łasce i parobkiem dla niej i wszystkich wokół. Będą mieli okazję budować relację jak równy z równym, uczynić ten związek pięknym tak jak jej się marzyło, jak to powinno na początku wyglądać. Także niech zaczną od początku, od randek, od weekendu razem itd.

Ja bym po tym wszystkim na pewno nie chciała wyrównania zaległości. On wszystko nadrabiał czym innym. A ona chyba czeka mimo wszystko na tą kasę Reakcja na imprezę niespodziankę i foch o brak prezentu... Brak słów, przecież taka impreza też kosztuje. Laska moim zdaniem chciwa i beznadziejna.

Autorze, już wszystko odpokutowałeś. Szanuj siebie, nie jesteś jej już nic dłużny tak naprawdę. Splac ją jak chcesz, ale pamiętaj, że nie musisz się kajać teraz przez 100 lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

No to jak ona tak podchodzi do tematu, to też tak podejdź. Podlicz ją za wszystko co robileś dla niej i jej rodziców. Wyjdzie, że jeszcze jest Ci dłużna haha

Pitoli Ci, że powinieneś to robić z dobroci serca, a ona w czym przejawia tą dobroć wobec Ciebie ? Zdaje się być wiecznie niezadowolona, nie docenia Twoich starań i liczy jak obcego. Szkoda, że jeszcze odsetek Ci nie nalicza i nie wysyła wezwań do zapłaty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

No nieźle dał się wmanewrować. Z tych ustaleń i z tego co napisał Autor wynika, że on ma opłacać kredyt, czynsz w całości i rachunki w sumie też on płaci. No i wiadomo, że skoro je, to niech też robi zakupy chociaż dla siebie. A jej zostaje kupować jedzenie dla siebie. No przecież dziewczyna się ustawiła, że hej ;D gdzie ona drugiego takiego jelenia znajdzie ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gdyby ona była w porzadku to przy gadce że on i tak musiałby płacić za wynajem wzięłaby poprawkę na to, że ona tak samo. Jej kredyt to tylko zamiennik tego że nie wynajmuje. W praktyce on ma po swojej stronie 90% kosztów za dom. Na ten jego dług 12 tyś to się właśnie składają w częsci te wyimaginowane z czapy ustalenia.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Hermiona83

Zgadzam się, że nie miała prawa łamać tajemnicy bankowej. Ani brać od faceta 2000 za wynajem (choć w Warszawie bywają pokoje za tyle, ale to nieetyczne).

Nadal mam po prostu poczucie, że nie wiemy wszystkiego, bo autor prowadzi wątek w tonie, że to ona jest złą kobietą, a on ją tak kocha i tyle dla niej robi.

Niestety nie dowiemy się jak do końca jest, bo Autor rzeczywiście szczegóły zmieniające obraz sytuacji dodał po chwili i oczywiście, że może koloryzować, wybielać się. Jak w przypadku każdego wątku. Natomiast łamanie tajemnicy bankowej, czyli prawa to sprawa dość sporego kalibru i panna mogłaby przez to stracić pracę, a nawet być spalona w branży. Nieważne w tym momencie co Autor mógł nawywijać. Ona w tym momencie zachowała się wyjątkowo głupio.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Medins]

Autor mówi, że ona skupia się na kasie, a nie na naprawianiu związku.

Ok, powinien jej powiedzieć, ale już wszystko odpokutował, a ona mu 3 miesiąc wyrzyguje, że musiała sobie czegoś odmówić, bo on jej tych 2 tysi regularnie nie dawał. Zamiast się cieszyć, że mogła swojej miłości jakoś w ten sposób pomóc w tarapatach, to ona mu gada, że jej się hajsy nie zgadzały. To, że jej nie powiedział, to w tym wszystkim ma drugoplanowe dla niej znaczenie, tak ją odbieram.

W każdym razie teraz co ? Odda jej co do złotówki, a ona nadal będzie mu to wypominać ? Skoro myśleli o dziecku itd to mądrze postąpił, że spłacił długi. Jest to okoliczność łagodząca

Teraz w tym momencie ona już robi z tego dramę i chce skaczącego misia z hajsami.

Normalnie od listopada to by już powiedziała spadaj.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Napisane przez rejczeI

Gdyby ona była w porzadku to przy gadce że on i tak musiałby płacić za wynajem wzięłaby poprawkę na to, że ona tak samo. Jej kredyt to tylko zamiennik tego że nie wynajmuje. W praktyce on ma po swojej stronie 90% kosztów za dom. Na ten jego dług 12 tyś to się właśnie składają w częsci te wyimaginowane z czapy ustalenia.

Zgadzam się. Laska zapomniała w tym wszystkim, że ma mieszkanie z kredytem a nie bez kredytu ;D

Niezła jest, bo "wynajęła" mieszkanie za wysokość raty kredytu, w którym sama mieszka i co pokrywa jej koszty życia. Jest lepsza niż ci, co wynajmują obcym i spłacają kredyt, bo oni mieszkają wtedy gdzie indziej, gdzie ponoszą koszty, a jak mieszkają w tym kredytowanym, to za pokój nie biorą jak za całe mieszkanie.

Ta laska w życiu na pewno nie zginie;D

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Napisane przez bratkov13

Na razie zapaliła mi się czerwona lampka, bo mało jest o uczuciach, związku, naprawie tego co było a bardzo dużo o pieniądzach.



Ona mówi, że to ją gniecie, siedzi z tyłu głowy, bo to było powodem problemów.



Szczerze? Niepokoi mnie to, bo coś mi się wydaje, że jak tylko oddam kasę i będzie w stanie 3-4 miesiące utrzymać się z tego sama to od razu powie, że od lutego mam opuścić to mieszkanie.

Dziwisz jej się. Ona nastawiła się na związek gdzie facet ją utrzymuje.

Napisane przez bratkov13

Powiem Wam dziewczyny, że nawywijałem ale faktycznie nie ma się już co samobiczować. Bądź co bądź człowiek myśli o całej sytuacji ale wiem, że nie mogę zawalić pracy i innych tematów. Ostatnio mało jadłem, więc muszę nadgonić. Błędy naprawiłem, żal za grzechy wyznany.



Teraz zostaje odpuszczenie win ale już nie po mojej stronie.
Finansowo macie racje - skoro ona wie o mnie wszystko to również powinienem poprosić o zrzut rachunku bankowego czy faktycznie sytuacja jest taka dramatyczna



Poniekąd przez swoją winę ciut otworzyłyście mi oczy na pewnie zagadnienia i tematy.

To jest słuszna uwaga. Powinna Ci pokazać swoje skoro ordynarnie bez zgody i bezprawnie przeorała Twoje.

Napisane przez Hermiona83

Zgadzam się, że nie miała prawa łamać tajemnicy bankowej. Ani brać od faceta 2000 za wynajem (choć w Warszawie bywają pokoje za tyle, ale to nieetyczne).

Nadal mam po prostu poczucie, że nie wiemy wszystkiego, bo autor prowadzi wątek w tonie, że to ona jest złą kobietą, a on ją tak kocha i tyle dla niej robi.

Co by nie wywinął ustawiła się fajnie. Gdyby nie to że ukrył długi i nie dał rady z 1 wypłaty spłacać długu, utrzymywać 2 osoby i jeszcze zachcianki jak weselne wyjścia i wakacje.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Ale przecież tą panną może się wkrótce skarbówka zainteresować skoro miesiąc w miesiąc na jej konto spływa 2000 zł, ona to traktuje właściwie jak wynajem, a oczywiście umowy nie ma i podatków również

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Medins]

Wrócą do siebie, Autor będzie ją utrzymywał, ona sobie będzie swoje pieniądze odkładać na kupkę. Pojawi się dziecko i będzie go miała na muszce, bo nie będzie miał gdzie pójść, a wizja wynajmu i płacenia alimentów ciężka, czasem niewykonalna. Będzie siedział grzecznie i robił co ona chce. A jak nie to go wygna na wynajem pokoiku i pozwie o alimenty.

Czarna wizja, ale w tym przypadku realna patrząc na to co się działo w tym aspekcie teraz. Ok, sam się zgodził, no ale to nie tłumaczy braku etyki, serca, poczucia przyzwoitości wobec swojej rzekomo miłości, ojca planowanego dziecka.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez bratkov13

Zataiłem problemy. Nie wiedziałem, że będą oddziaływać aż w takim stopniu.

Czyli miałeś problemy finansowe tak duże, że nie mogłeś pokryć w równej części kosztów tego wspomnianego wesela na przykład, ale nie przeszkadzało ci to w niczym, żeby planować dzieci?

Sorry, ale po takiej akcji rozstałabym się z tobą od razu, bo bycie okłamywaną w związku już jest tragiczne, ale jeszcze bycie narażoną na wspólne decyzje, za które potem będzie musiała płacić kobieta, jest już po prostu niebezpieczne.

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez bratkov13

Od razu dostanę odpowiedź, że gdybym gdzie indziej wynajmował też płaciłbym za wynajem.

To wynajmuj przez jakiś czas gdzieś indziej i zobaczysz, czy kobieta nadal będzie chciała być z tobą w związku.

W ogóle dla mnie cały ten układ (bo związek to nie jest) jest dziwny.

[pempek]

Edit dubel

[bratkov13]

Powiem Ci tak- uwierz mi, że gdyby było dziecko to według powszechnie przyjętego kalendarza i terminów ciąży wypadłoby to w połowie tego roku, gdzie już będę na plusie. O to się nie bój.

[Medins]

Napisane przez bratkov13

Powiem Ci tak- uwierz mi, że gdyby było dziecko to według powszechnie przyjętego kalendarza i terminów ciąży wypadłoby to w połowie tego roku, gdzie już będę na plusie. O to się nie bój.

Autorze, Ty w ogóle daj sobie teraz spokój z myśleniem o dziecku. Związek masz beznadziejny, jak tego nie wyprostujesz, a powołacie na świat dziecko, to będziesz w ciemnej d...

Moim zdaniem musisz pobyć z dala od niej, żeby spojrzeć na to z boku, obiektywnie.

Kurcze, brak rodziny i znajomych na miejscu, znajomi tylko jej, bez mieszkania, bez oszczędności, przecież Ty jesteś idealny na ofiarę i udupienie się, bo masz tylko ją.

A Ty jeszcze dziecko chcesz do tego dołożyć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Medins

Autorze, Ty w ogóle daj sobie teraz spokój z myśleniem o dziecku. Związek masz beznadziejny, jak tego nie wyprostujesz, a powołacie na świat dziecko, to będziesz w ciemnej d...

Moim zdaniem musisz pobyć z dala od niej, żeby spojrzeć na to z boku, obiektywnie.

Kurcze, brak rodziny i znajomych na miejscu, znajomi tylko jej, bez mieszkania, bez oszczędności, przecież Ty jesteś idealny na ofiarę i udupienie się, bo masz tylko ją.

A Ty jeszcze dziecko chcesz do tego dołożyć?

No dokładnie.

Nie, facet, nie byłbyś "na plusie", tylko widząc podejście tej pani i Twoje to oboje zgotowalibyście dramat i sobie i temu dziecku. Zresztą, pewnie zostałbyś pozwany o alimenty prędzej, niż zdążyłbyś się ucieszyć z tego. Dziecko to ogromna odpowiedzialność i serio albo trollujesz, albo jesteś trochę nieodpowiedzialny z takim podejściem.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez bratkov13

Powiem Ci tak- uwierz mi, że gdyby było dziecko to według powszechnie przyjętego kalendarza i terminów ciąży wypadłoby to w połowie tego roku, gdzie już będę na plusie. O to się nie bój.

I to zdanie pokazuje bardzo dobrze, jak bardzo nieodpowiedzialnym człowiekiem jesteś. Myślisz życzeniowo i prowadzisz życie na kredyt, ale nie ten finansowy, tylko ten życzeniowy właśnie.