Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.

[Natalie_Alex]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89465040]Ja jestem jedynaczką i mój syn też jest jedynakiem. Ja tam żałuję, że nie mam rodzeństwa, zostanę kiedyś sama... (jeśli rodzice odejdą pierwsi). Moje dziecko nie ma kuzynów, kuzynek, jak rodzice umrą to z nikim nie podzielę obowiązków związanych z pogrzebem i bólu. Jedny plus to brak szarpania się o majątek.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Mam podobnie i niestety również takie same odczucia. Posiadanie rodzeństwa to moje marzenie od zawsze. Mam dużą świadomość tego, że mogę w końcu zostać sama.

[Finlora]

A propos Shopee - czytam komentarze na fb na Demotach i przeraża mnie ludzka głupota. 90% to komentarze w stylu "cieszę się/w końcu/no nareszcie nie będzie tych głupich reklam" albo że to taki sam chiński badziew co aliexpress. Czyli nie znam się ale się wypowiem.

[Pusheen_]

Żal mi Shopee :chlip:

Jutro jeszcze sobie zapiszę nazwy fajnych sklepów, na które tam trafiłam.

Sklep z naturalną żywnością, chyba z Podlasia, gdzie znalazłam fajną przyprawę do kawy.

Gdzie trafiłam na kolczasta matę w fajnej cenie.

Albo wyczaiłam świetny sklep z kawą, którego w życiu bym nie znalazła gdzieś indziej.

Albo słodycze z UK lub z Niemiec.

Zrobię sobie screeny, może znajdę ich na jakichś innym platformach.

Ale Allegro nie cierpię i tam to szukam czegoś jak już naprawdę muszę.

RIP Shopee.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

Napisane przez Finlora

A propos Shopee - czytam komentarze na fb na Demotach i przeraża mnie ludzka głupota. 90% to komentarze w stylu "cieszę się/w końcu/no nareszcie nie będzie tych głupich reklam" albo że to taki sam chiński badziew co aliexpress. Czyli nie znam się ale się wypowiem.

No w dużej mierze faktycznie był tam chiński badziew, ale nie tylko. Powiedziałabym, że takie tańsze Allegro zmieszane z Ali.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 23:59 ---------- Poprzedni post napisano o 23:58 ----------

Mnie to bardziej dziwi, że ogarniają to tak na ostatnią chwilę, jak 15 stycznia miała być jakaś promka. Sprzedawcy na FB Shopee skarżą się, że nie mogą wypłacić środków, klienci, że mogą skorzystać z monet, ale nie kuponów. Burdel na kółkach.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Finlora]

Napisane przez Higurashi

No w dużej mierze faktycznie był tam chiński badziew, ale nie tylko. Powiedziałabym, że takie tańsze Allegro zmieszane z Ali.

No ale chodzi o to, że było tam dużo polskich sklepów z normalnymi produktami, a nie tylko chiński badziew. Kupowałam tam np karmę dla psów, a ostatnio np kalendarz adwentowy z Irwinga. A ile kosmetyków Anwen tam kupiłam, taniej niż gdziekolwiek, to nie zliczę.

[Higurashi]

Napisane przez Finlora

No ale chodzi o to, że było tam dużo polskich sklepów z normalnymi produktami, a nie tylko chiński badziew. Kupowałam tam np karmę dla psów, a ostatnio np kalendarz adwentowy z Irwinga. A ile kosmetyków Anwen tam kupiłam, taniej niż gdziekolwiek, to nie zliczę.

No tak, nie przeczę, dlatego dla mnie to taka mieszanka

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[rejczeI]

Napisane przez Finlora

No ale chodzi o to, że było tam dużo polskich sklepów z normalnymi produktami, a nie tylko chiński badziew. Kupowałam tam np karmę dla psów, a ostatnio np kalendarz adwentowy z Irwinga. A ile kosmetyków Anwen tam kupiłam, taniej niż gdziekolwiek, to nie zliczę.

Wrzuciłam zatem w wyszukiwarkę jeszcze emulsję do opalania, odżywkę i suchą karmę. Ceny takie same jak na allegro, to chyba te same sklepy. Na przesyłkę nie patrzę bo all ma smarta od 40, zdaje się że szopi darmowo od 30. Ale dla mnie spoko kupić np. 2-3 rzeczy i mieć na zapas. To już wolę za to bardziej dopracowany i dobrze znajomy interfejs allegro. Szukałam także cekinowego beretu, na szopi tylko takie
https://img-ovh-cloud.szafa.pl/ubran...1296754933.jpg
na ali też takie i inne
https://static.zara.net/photos///202...=1666705414510
Dla klienta lepiej jak jest więcej platform ale wciąż, dalej nic co by mnie przekonało do nich. Może faktycznie te punkty zmieniane na obniżki robią robotę bo monety na allegro to niespecjalnie szałowe są. Długo się zbiera na 10 zł obniżki.

[Pusheen_]

Napisane przez Higurashi

No tak, nie przeczę, dlatego dla mnie to taka mieszanka

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Ten miks był fajny właśnie.

No ja docenialam tę platformę za różnorodność produktów.

Widziałam kosmetyki BasicLab, bardziej korzystne cenowo niż w innych miejscach.

Chciałam kupić coś z The Ordinary, bo widziałam sporo produktów. Albo CeraVe.

Grzebień jadeitowy.

I milion innych fajnych rzeczy, o których istnieniu nawet nie wiedziałam

No było w czym wybierać.

Poniżej mała próbka tego, co mi wyskakiwalo na wallu:Screenshot_20230113-020537_Shopee.jpg

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[lightangel]

Napisane przez rejczeI

Starsze rodzenstwo ma pretensje że przeciera szlaki, młody nie musi się dopraszać by iść na imprezę. Młodsze że starszemu wolno więcej.

William żyje od dziecka pod presją że ma być królem i tyle jego osobistej wolności. Harruś wiecznie był tym który nie ma być królem i straszna sprawa, mógł się bawić, hulać, nikt od niego nadmiernie nie wymagał i tuszowali jego wybryki. Np. jestem zdania że wkręcenie się/go w charytatywność na wzór matki, a w czym się odnalazł, to nie była jego inicjatywa tylko jakiegoś speca od pr'u z dworu żeby poprawić wizerunek zmieniającego jak rękawiczki dziewczyny playboya. I ktory potrafił się przebrać w, heheszki, mundur nazisty. Wszystkie kluby były jego , wiecznie woda na młyn prasy, nikt go tam siłą pewnie nie zaciągał. Mnie już nudzą wynurzenia tej parki i przedruki pismaków których pełno wszedzie od przed-premiery. Nawet nie chce mi się tych plotkarskich stronek otwierać, ale serio się dziwię jak dorosły chłop i jego małżonka (przed i po 40, ona 2 fakultety) nie kumają że większość społeczeństwa nie ma idealnych rodzin i kłoci się przy kotlecie. Nadmiernie wymagający albo olewający rodzice, brak uwagi, różnej formy toksyk. A zachowują się jakby byli jedyni na świecie. No faktycznie brat miał jakieś anse do mojej żony/narzeczonej, bardzo mi to wszystko jedno. To moja żona nie jego, jemu nie musi się podobać. I to niby, on mnie uderzył, ja (oczywiście w domyśle mu nie oddałem, bo jestem taki szlachetny), kazałem mu wyjść. Wygodne biorąc pod uwagę że dwór tego nie zdementuje i nie odniesie się do tego. Pranie takich fermentów w mediach i ksiązkach to kiepski żart. I to podpisanie ksiązki, patrz okładka, Książe Harry, Spare. Jakby człowiek nie miał nazwiska. A ma, dłuższe niż przeciętniak bo dwuczłonowe do pary z bodajże 4 imionami. Odcinam się od nich bo są be dlatego autorem ksiązki jest książe. Aha.

Mnie najbardziej w tej sprawie z nazistowskim mundurem rozbawiły jego tłumaczenia że mu William kazał ten mundur założyć. Jasne, ogarniętemu, praktycznie dorosłemu człowiekowi (lub może dorosłemu, nie pamiętam ile miał dokładnie lat) starszy brat kazał coś ubrać i on to zrobił. Na pewno wszyscy w to uwierzą. Może też kazał mu pić, imprezować i brać narkotyki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Na shopee kupowałam sporo fajnych rzeczy, niedostępnych na allegro albo dużo tańszych. Szkoda, że się zamykają.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez Eveen

A po co szukać obcego chłopa kiedy mamy księży grzmiących z ambony? Taka rzecz nie musi być personalna (chociaż te też się zdarzają), żeby było wiadomo, że uderza w generalnie ten typ kobiet, który nie pasuje do wizji mówiącego.

Bo mnie nie interesuje jakieś ogólne gadanie tylko personalne przytyki i od początku o to pytam, ale chyba jednak nie ma to miejsca,bo żadna z Was nie potrafi czegoś takiego przytoczyć. Ja też często czytam na jakiś profilach bodypositiv jak to kobiety mają ciężko, bo ciągle się od nich wymaga, że mają być szczupłe, kobiecie, zawsze pomalowane i ze zrobionymi paznokciami. A ja się pytam kto tego wymaga? Bo dla mnie to kobiety same się na to nakręcają na podstawie jakiś ogólnie rzucanych sloganów, bzudrnych poradników i memów, a to kompletnie nie ma przełożenia na rzeczywistość. Nikt nigdy do mnie nie podszedł i mi czegoś takiego nie powiedział. Ani kolega ani partner ani sąsiad ani przypadkowa osoba spotkana na mieście czy w sklepie w kolejce.

Napisane przez Pusheen_

No ale ja nie chcę nikogo dobijac, ale akurat mam przekonanie, że sporo kobiet 40+ i tak ciężko pracuje.

Gdzieś parę miesięcy widziałam taki filmik ("rolke") na Instagramie, gdzie kobieta wylicza oczekiwania społeczeństwa wobec współczesnych kobiet. I to była taka wyliczanka:

"Nie masz dzieci? Niedobrze"

"Masz dzieci? Pracujesz? Ale dlaczego jedno dziecko?"

"Masz dzieci i siedzisz w domu? Dlaczego nie pracujesz?"

"Masz dzieci i pracujesz? Dlaczego nie poświęcasz więcej czasu dzieciom?"

"A w ogóle to zadbaj o siebie, bo by się przydało".

No coś w ten deseń, piękne to było. Czyli kobiety prawie w ogóle nie spełniają oczekiwań.

A co jest najbardziej rozbrajajace? Jak partnerzy tych kobiet cenią ich niezależność, wspierają i zachęcają do bycia aktywna zawodowo.

Tylko jak wygląda to docenienie? "

Możesz pracować i nawet zarabiać więcej ode mnie, ale obrabiaj dzieci tak jak zawsze, sprzataj, no i gotuj obiad"

Czyli bądź frajerka na dwóch etatach. Coś się zmieniło? Nie sądzę. Taka perspektywa wg prawdziwego feministy

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Społeczeństwa czyli kogo? Sory, ale dla mnie to jest znów jakieś głupie generalizowanie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Ja mam ponad 30 lat, nie ma dziecka, nie mam nawet partnera i nikt do mnie gada, że mam dzieci rodzić i rodzinę zakładać. Nawet bym powiedziała, że jest przeciwnie. Często słyszę, że mam fajnie, żadnych zobowiązań, mieszkam sama, robię co chce, podróżuje. Nikt też nie zarzuca moim dzieciatym koleżankom, że są złymi matkami, za mało czasu poświęcają dzieciom albo że się zaniedbały. Mam wrażenie, że ludzie sami doszukują się takich rzeczy na siłę. I to kobiety. Ale też niestety mam wrażenie, że kobiety same siebie pokazują w takim świetle. Np. na tik toku i instagramie jest pełno filmików pokazujących, że kobieta to tylko do garów, do zajmowania się dziećmi, a chłop to leży z piwkiem na kanapie. I to ma być forma żartu. No szczerze to nie wiem po co nagrywać takie filmiki, a potem płakać jakie to mamy ciężkie życie.

Napisane przez chacaos

Ja bym się może przejęła w wieku 14 lat, teraz bym olała albo odgryzła się, ewentualnie opieprzyła za wyjatkowo chamską uwagę od znajomej osoby. W sumie uważam przywalanie się do wyglądu innych ludzi za tak inwazyjne i niepotrzebne, że jak słyszę ,,uśmiechnij się'', to tłumaczę jak dziecku, że nie przyszłam tu sprawiać komuś przyjemności swoją aparycją i niech spróbuje następnym razem dać komuś powód do uśmiechu. Lubię te zdziwione spojrzenia.

a


Dokładnie. Dziwi mnie przejmowanie się opinią obcych osób. Ja też bym zlała albo odpowiedziała coś głupiego.


W ogóle musiałam wczoraj po pracy załatwić kilka spraw. Potem spotkałam się z koleżanką na mieście. Wracałam do domu tramwajem. Specjalnie patrzyłam na to czy ludzie obczajają innych i nic takiego nie widziałam. Każdy zajęty swoimi myślami/telefon/rozmową z kimś z kim akurat szedł.



[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89464726]Przy czym faktem jest, że na różnych wycieczkach ludzie potrafią ubrać się stosownie do zwiedzanego miejsca ( i uszanować tamtejszą kulturę), U nas magia i nie umieją.



Przy czym w lato, podczas wesel mnóstwo kobiet ma na sobie sukienki na ramiączkach i jak wyżej nigdy nie słyszałam żadnej opinii na ten temat.[/QUOTE]


No mnie to też dziwi, że ktoś chodzi do kościoła i nie wie jak się ubrać do takiego miejsca.



Na śluby księża chyba patrzą z przymrużeniem oka. Też nigdy się nie spotkałam żeby krzywo patrzyli na pannę młodą albo gości w sukienkach z odkrytymi ramionami.

Napisane przez Nuova

Jako kobieta ubierająca się „na sportowo” albo nawet jak „chlopaczara” potwierdzam. Jak byłam nastolatką to z kolei byłam typową mroczną alternatywką. Nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi, paradoksalnie zawsze miałam powodzenie, mąż tez nigdy nie narzekał na moje mało kobiece stylówki.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ja mam w swoim otoczeniu kobiety, które ubierają się bardzo różnie. Jedne eleganckie, drugie nie, jedne mają mocny makijaż, drugie nie malują się praktycznie wcale. Nie widzę żeby któryś z tych czynników miał wpływ na powodzenie u płci przeciwnej i posiadanie partnera.

Napisane przez Ellen_Ripley

Mnie by to również zraziło. Nie wiem z czego tu być dumnym. Mogę zrozumieć taki bunt u nastolatka, ale u dorosłego faceta? Potem widuję na pogrzebach takich "bluza z dresu, jeansy z przetarciami" elegantów.

Mnie też dziwi taki bunt u dorosłego człowieka i to gadanie dlaczego każdy nie może się ubierać jak chce. Jak chce to znaczy jak? Iść w dresie na wesele czy przyjść w balowej cekinowej sukni na rozmowę o pracę do kancelarii?

Napisane przez Silje_

Jestem jedynaczką i nigdy nie czułam się samotna. Jako dziecko bawiłam się z kuzynostwem, potem z dziećmi z klasy. Raczej cieszyłam się, że nie mam rodzeństwa, bo miałam pokój dla siebie . Jako dorosła osoba nie czuję braku rodzeństwa. Widzę po znajomych i dalszej rodzinie, że w dorosłości rodzeństwo raczej kłóci się o majątek albo szarpie o opiekę nad rodzicami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też nie ma rodzeństwa. Jako dziecko nie chciałam, teraz w sumie myślę, że mogłabym mieć, ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że jednak mam Myślę, że posiadanie rodzeństwa lub jego brak niekoniecznie przekłada się na to na jakich ludzi się wyrasta. Co do relacji rodzeństw to za dzieciaka/nastolatka pamiętam, że mało kto miał jakąś silną więź. Zwykle każdy miał swoje towarzystwo i chodził swoimi ścieżkami. W tak młodym wieku to różnica 3-4 lat między dziećmi to bardzo dużo i niekoniecznie lubią swoje towarzystwo. Z resztą jak ta różnica jest mniejsza też nie gwarantuje to sukcesu. Nie rozumiem stwierdzenia, że brak rodzeństwa to krzywdzenie dziecka. No i najbardziej mnie bawią oczekiwania rodziców żeby starsze zajmowało się młodszym. Zrobiłeś sobie, to się zajmuj. Teraz w dorosłym życiu patrząc po swoim otoczeniu to bywa różnie. jedni mają bardzo bliskie relacje, inni dobre, ale bez zażyłości i jakiś częstych spotkań, a jeszcze inni się żrą o wszystko.

[tinkerver2]

Ja bym wolała być jedynaczką


Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Napisane przez lightangel

Mnie najbardziej w tej sprawie z nazistowskim mundurem rozbawiły jego tłumaczenia że mu William kazał ten mundur założyć. Jasne, ogarniętemu, praktycznie dorosłemu człowiekowi (lub może dorosłemu, nie pamiętam ile miał dokładnie lat) starszy brat kazał coś ubrać i on to zrobił. Na pewno wszyscy w to uwierzą. Może też kazał mu pić, imprezować i brać narkotyki?

Przecież wiadomo, że jak u nas wszystko "wina Tuska" to tam wszystko "wina Williama (i Kate)". Bidny młodszy jest ofiarą wszystkich i wszystkiego. Się z żoną dobrali pod tym względem idealnie.

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez meliandra

(...)
Mnie też dziwi taki bunt u dorosłego człowieka i to gadanie dlaczego każdy nie może się ubierać jak chce. Jak chce to znaczy jak? Iść w dresie na wesele czy przyjść w balowej cekinowej sukni na rozmowę o pracę do kancelarii?
(...)

To chyba znak naszych czasów, że ludzie bardzo opacznie rozumieją termin "wolność" i chcą stosować ową wolność nie w tym momentach, w których by należało.

[Wenress]

Ja się bardzo cieszę, że mam rodzeństwo ale to też wynika z tego, że jesteśmy normalni i fajni xD więc kłótnie były o zabawki albo dlaczego ja mam sprzątać a nie siostra, absolutnie nigdy nie było szarpania się o kase albo rzeczy, wyzywania itd. Uważam że to fajna szkoła życia, kompromisów itd. no i nie zostanę sama. Marzy mi się jeszcze żeby rodzeństwo miało dzieci bo sama nie chcę ale takie do rozpieszczania z doskoku byłoby super

Co do jedynaków to ja nigdy nie spotkałam takiego, po którym nie da się wyczuć tego - tak wiem, na sto procent istnieją jedynacy, którzy zachowują się identycznie jak osoby z rodzeństwem ale ja nigdy kogoś takiego nie spotkałam. I nie potrafię się zaprzyjaźnić z jedynakiem, za bardzo mnie denerwuje ich skupienie na sobie (niekoniecznie typowy egoizm) i jakiś taki brak elastyczności, nie wiem jak to nazwać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja się cieszę, że nie mam rodzenstwa, bo moja rodzina jest dość toksyczna, nie ma więzi emocjonalnej między poszczególnymi członkami, więc pewnie z rodzeństwem też by tak było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

Mój TŻ jest jedynakiem, ale w sumie ciężko mi stwierdzić czy to po nim "widać"

[Pusheen_]

Napisane przez Wenress

Ja się bardzo cieszę, że mam rodzeństwo ale to też wynika z tego, że jesteśmy normalni i fajni xD więc kłótnie były o zabawki albo dlaczego ja mam sprzątać a nie siostra, absolutnie nigdy nie było szarpania się o kase albo rzeczy, wyzywania itd. Uważam że to fajna szkoła życia, kompromisów itd. no i nie zostanę sama. Marzy mi się jeszcze żeby rodzeństwo miało dzieci bo sama nie chcę ale takie do rozpieszczania z doskoku byłoby super

Co do jedynaków to ja nigdy nie spotkałam takiego, po którym nie da się wyczuć tego - tak wiem, na sto procent istnieją jedynacy, którzy zachowują się identycznie jak osoby z rodzeństwem ale ja nigdy kogoś takiego nie spotkałam. I nie potrafię się zaprzyjaźnić z jedynakiem, za bardzo mnie denerwuje ich skupienie na sobie (niekoniecznie typowy egoizm) i jakiś taki brak elastyczności, nie wiem jak to nazwać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba mylisz egoizm z egocentryzmem.

Tak, jedynacy często są egocentryczni, co nie znaczy że egoistyczni.

A egoizm może dotyczyć każdego.

Najbardziej egoistyczne osoby, jakie znam pochodzą z wielodzietnych rodzin. Ale znam i takich jedynakow. Więc nie wiem czego to dowodzi? I tak charakter wysuwa się na pierwszy plan.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez Imperfecta

Mój TŻ jest jedynakiem, ale w sumie ciężko mi stwierdzić czy to po nim "widać"

Ja się kiedyś spotkałam z taka opinia, że nie ma nic gorszego niż mąż - jedynak.

Czytałam takie wątki zmęczonych żon czy narzeczonych, które skarżyły się jak to ciężko idzie tym mężom nauka życia w rodzinie

Nie wiem czy to prawda.

Osobiście to ja bym chyba nie chciała partnera z wielodzietnej rodziny. Ale to gdybanie, tak naprawdę.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez Pusheen_

Chyba mylisz egoizm z egocentryzmem.

Tak, jedynacy często są egocentryczni, co nie znaczy że egoistyczni.

A egoizm może dotyczyć każdego.

Najbardziej egoistyczne osoby, jakie znam pochodzą z wielodzietnych rodzin. Ale znam i takich jedynakow. Więc nie wiem czego to dowodzi? I tak charakter wysuwa się na pierwszy plan.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Ja się kiedyś spotkałam z taka opinia, że nie ma nic gorszego niż mąż - jedynak.

Czytałam takie wątki zmęczonych żon czy narzeczonych, które skarżyły się jak to ciężko idzie tym mężom nauka życia w rodzinie

Nie wiem czy to prawda.

Osobiście to ja bym chyba nie chciała partnera z wielodzietnej rodziny. Ale to gdybanie, tak naprawdę.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Z moich obserwacji wynika, że to właśnie osoby z rodzeństwem mają problem żeby się czymś podzielić, albo zawsze musi być tak, jak one chcą. Jakby chciały sobie właśnie zrekompensować te wszystkie momenty z dzieciństwa, kiedy musiały dzielić się z rodzeństwem jedzeniem/zabawkami/ciuchami i robić tak, jak chce rodzeństwo. Od razu są nastawione na kłótnie i rywalizację.

W gronie najbliższych znajomych jestem jedyną jedynaczką i to ja jestem najbardziej ugodowa, nie mam problemu oddać komuś ostatniego kąska smakołyka i potrafię się dopasować do innych.

[Norluka]

Napisane przez Pusheen_

Ja się kiedyś spotkałam z taka opinia, że nie ma nic gorszego niż mąż - jedynak.

Czytałam takie wątki zmęczonych żon czy narzeczonych, które skarżyły się jak to ciężko idzie tym mężom nauka życia w rodzinie

Nie wiem czy to prawda.

Osobiście to ja bym chyba nie chciała partnera z wielodzietnej rodziny. Ale to gdybanie, tak naprawdę.

Mój tż to jedynak, ja mam rodzeństwo i tak, widać różnicę i to bywa niełatwe.

[Kalindaa]

Ja znowu nie widzę tego połączenia konkretnych cech charateru z byciem jedynakiem albo nie. Dużo zależy od charakteru, przeżyć itp. Nawet po swoim rodzeństwie widzę, że mamy różnie, a teoretycznie wszyscy jesteśmy rodzeństwem.
Najstarsza siostra jest najbardziej nastawiona na moje i najmniej myśli o innych, pomocy, dzieleniu się itp, więc ciężko tu jakąś regułę wyciągnąć.

Napisane przez Wenress

Ja się bardzo cieszę, że mam rodzeństwo ale to też wynika z tego, że jesteśmy normalni i fajni xD więc kłótnie były o zabawki albo dlaczego ja mam sprzątać a nie siostra, absolutnie nigdy nie było szarpania się o kase albo rzeczy, wyzywania itd. Uważam że to fajna szkoła życia, kompromisów itd. no i nie zostanę sama. Marzy mi się jeszcze żeby rodzeństwo miało dzieci bo sama nie chcę ale takie do rozpieszczania z doskoku byłoby super

Co do jedynaków to ja nigdy nie spotkałam takiego, po którym nie da się wyczuć tego - tak wiem, na sto procent istnieją jedynacy, którzy zachowują się identycznie jak osoby z rodzeństwem ale ja nigdy kogoś takiego nie spotkałam. I nie potrafię się zaprzyjaźnić z jedynakiem, za bardzo mnie denerwuje ich skupienie na sobie (niekoniecznie typowy egoizm) i jakiś taki brak elastyczności, nie wiem jak to nazwać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W ogóle dużo jest tych normalnych i fajnych. Ze zdziwieniem czytam tu te opowieści o kłóceniu się o majątek czy opiekę nad rodzicami. A jestem w takim wieku, że niestety część moich bliskich znajomych potraciła już rodziców i serio kłócenie się o spadek nie jest normą.

[Pusheen_]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;89465421]Z moich obserwacji wynika, że to właśnie osoby z rodzeństwem mają problem żeby się czymś podzielić, albo zawsze musi być tak, jak one chcą. Jakby chciały sobie właśnie zrekompensować te wszystkie momenty z dzieciństwa, kiedy musiały dzielić się z rodzeństwem jedzeniem/zabawkami/ciuchami i robić tak, jak chce rodzeństwo. Od razu są nastawione na kłótnie i rywalizację.



W gronie najbliższych znajomych jestem jedyną jedynaczką i to ja jestem najbardziej ugodowa, nie mam problemu oddać komuś ostatniego kąska smakołyka i potrafię się dopasować do innych.[/QUOTE]Mam identyczne odczucia, podpisuję się rękami i nogami.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Napisane przez Norluka

Mój tż to jedynak, ja mam rodzeństwo i tak, widać różnicę i to bywa niełatwe.

Jest szansa, że rozwiniesz?

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Napisane przez Pusheen_

Ja się kiedyś spotkałam z taka opinia, że nie ma nic gorszego niż mąż - jedynak.

Czytałam takie wątki zmęczonych żon czy narzeczonych, które skarżyły się jak to ciężko idzie tym mężom nauka życia w rodzinie

Nie wiem czy to prawda.

Osobiście to ja bym chyba nie chciała partnera z wielodzietnej rodziny. Ale to gdybanie, tak naprawdę.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Nie wiem, ja tam nie mam takiego problemu z TŻtem
Ma specyficzny charakter, ale raczej nie wynikający z bycia jedynakiem.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;89465421]Z moich obserwacji wynika, że to właśnie osoby z rodzeństwem mają problem żeby się czymś podzielić, albo zawsze musi być tak, jak one chcą. Jakby chciały sobie właśnie zrekompensować te wszystkie momenty z dzieciństwa, kiedy musiały dzielić się z rodzeństwem jedzeniem/zabawkami/ciuchami i robić tak, jak chce rodzeństwo. Od razu są nastawione na kłótnie i rywalizację.

W gronie najbliższych znajomych jestem jedyną jedynaczką i to ja jestem najbardziej ugodowa, nie mam problemu oddać komuś ostatniego kąska smakołyka i potrafię się dopasować do innych.[/QUOTE]Ja też nie mam problemu, żeby się czymś dzielić jako jedynaczka. Jak np. kogoś do siebie zapraszam, to może używać wszystkiego, zapewniam jedzenie, ręcznik itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Norluka]

Napisane przez Pusheen_

Jest szansa, że rozwiniesz?

On jest powiedzmy jedynakiem do sześcianu, nie ma rodzeństwa ani kuzynostwa, jedyne dziecko swoich rodziców, jedyny wnuk jednych dziadków, jedyny wnuk drugich dziadków. I jest przez to przyzwyczajony, że wszystko kręci się wokół niego, że poświęca mu się bardzo dużo czasu i uwagi. Przez to trudne jest dla niego do przejścia, jeśli tej uwagi jest mniej.
Inna sprawa, że widać rozpieszczenie, że jest przyzwyczajony do pewnych warunków, standardów, itp. i zejście z nich niżej jest dla niego trudne.

[Wenress]

Napisane przez Pusheen_

Chyba mylisz egoizm z egocentryzmem.

Tak, jedynacy często są egocentryczni, co nie znaczy że egoistyczni.

A egoizm może dotyczyć każdego.

Najbardziej egoistyczne osoby, jakie znam pochodzą z wielodzietnych rodzin. Ale znam i takich jedynakow. Więc nie wiem czego to dowodzi? I tak charakter wysuwa się na pierwszy plan.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Ja się kiedyś spotkałam z taka opinia, że nie ma nic gorszego niż mąż - jedynak.

Czytałam takie wątki zmęczonych żon czy narzeczonych, które skarżyły się jak to ciężko idzie tym mężom nauka życia w rodzinie

Nie wiem czy to prawda.

Osobiście to ja bym chyba nie chciała partnera z wielodzietnej rodziny. Ale to gdybanie, tak naprawdę.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

No właśnie nie chodzi mi egoizm, masz rację że to bardziej egocentryzm. Mnie bardzo bardzo męczą egocentrycy i osoby myślące że cały świat na nich patrzy - ja jestem przeciwieństwem, uważam siebie za totalnie nieistotną i niezauważalną wśród milionów ludzi i jestem wręcz zdziwiona, gdy ktoś obcy mnie ocenia czy obgaduje bo jakie ja mam znaczenie w jego życiu? Ofc nie chodzi o to że mam niską samoocenę tylko bardziej jestem w trybie zajmowania się swoim życiem i bliskimi relacjami, i tak, w bliskich relacjach jestem ważna i o tym wiem.

Nie znam zbyt wielu osób z rodzin wielodzietnych, tzn. max 3-4 dzieci więc się nie wypowiem jak to widzę ale sama bym tak nie chciała bo jednak rodzice mają mniej czasu dla każdego dziecka. [1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;89465421]Z moich obserwacji wynika, że to właśnie osoby z rodzeństwem mają problem żeby się czymś podzielić, albo zawsze musi być tak, jak one chcą. Jakby chciały sobie właśnie zrekompensować te wszystkie momenty z dzieciństwa, kiedy musiały dzielić się z rodzeństwem jedzeniem/zabawkami/ciuchami i robić tak, jak chce rodzeństwo. Od razu są nastawione na kłótnie i rywalizację.

W gronie najbliższych znajomych jestem jedyną jedynaczką i to ja jestem najbardziej ugodowa, nie mam problemu oddać komuś ostatniego kąska smakołyka i potrafię się dopasować do innych.[/QUOTE]Może te osoby miały złe relacje w rodzinie? Bo ješli ktoś miał dobre to nie ma sobie czego rekompensować. Ja mam rodzeństwo, bywało że kasy brakowało ale nie mam problemu z dzieleniem się ani kompromisami, moi znajomi tak samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Silje_]

Napisane przez Finlora

A propos Shopee - czytam komentarze na fb na Demotach i przeraża mnie ludzka głupota. 90% to komentarze w stylu "cieszę się/w końcu/no nareszcie nie będzie tych głupich reklam" albo że to taki sam chiński badziew co aliexpress. Czyli nie znam się ale się wypowiem.

Napisane przez Wenress

Ja się bardzo cieszę, że mam rodzeństwo ale to też wynika z tego, że jesteśmy normalni i fajni xD więc kłótnie były o zabawki albo dlaczego ja mam sprzątać a nie siostra, absolutnie nigdy nie było szarpania się o kase albo rzeczy, wyzywania itd. Uważam że to fajna szkoła życia, kompromisów itd. no i nie zostanę sama. Marzy mi się jeszcze żeby rodzeństwo miało dzieci bo sama nie chcę ale takie do rozpieszczania z doskoku byłoby super

Co do jedynaków to ja nigdy nie spotkałam takiego, po którym nie da się wyczuć tego - tak wiem, na sto procent istnieją jedynacy, którzy zachowują się identycznie jak osoby z rodzeństwem ale ja nigdy kogoś takiego nie spotkałam. I nie potrafię się zaprzyjaźnić z jedynakiem, za bardzo mnie denerwuje ich skupienie na sobie (niekoniecznie typowy egoizm) i jakiś taki brak elastyczności, nie wiem jak to nazwać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mogłabyś uściślić, co masz na myśli? Bo takie stwierdzenie mocne rzuciłaś, że jestem bardzo ciekawa jak wyczuwa się jedynaków.

[Pusheen_]

Napisane przez Kalindaa

Ja znowu nie widzę tego połączenia konkretnych cech charateru z byciem jedynakiem albo nie. Dużo zależy od charakteru, przeżyć itp. Nawet po swoim rodzeństwie widzę, że mamy różnie, a teoretycznie wszyscy jesteśmy rodzeństwem.

Najstarsza siostra jest najbardziej nastawiona na moje i najmniej myśli o innych, pomocy, dzieleniu się itp, więc ciężko tu jakąś regułę wyciągnąć.









W ogóle dużo jest tych normalnych i fajnych. Ze zdziwieniem czytam tu te opowieści o kłóceniu się o majątek czy opiekę nad rodzicami. A jestem w takim wieku, że niestety część moich bliskich znajomych potraciła już rodziców i serio kłócenie się o spadek nie jest normą.

Macie różnie nie tylko ze względu na charakter i temperament (to jest dość oczywiste), ale fakt że właśnie urodziliscie się w innym czasie - ktoś jest starszy, ktoś jest młodszy...Na wychowanie wpływa milion czynników. Nastawienie, doświadczenie rodziców, no i też ich siły życiowe.

Będą się też różnie obchodzić z dziećmi, w zależności od ich charakteru niestety, ale też wzajemnych interakcji na linii rodzic - dziecko.

Ja nie wierzę w to, że dzieci można traktować tak samo - zazwyczaj wiek dziecka, kolejność w jakiej pojawiło się w rodzinie i niestety często też płeć mają wpływ na takie a nie inne traktowanie go.

Te normalne i fajne rodziny to pewnie takie, w których nie brakowało pieniędzy. A jak jesżcze rodzice byli wyksztalceni, to w ogóle .

Ja też znam rodzinę z 5 - giem dzieci, która jest super - dzieci są bardzo zadbane, lubią ze sobą spędzać czas i wzajemnie się o siebie troszczą, bez kłótni o byle co.
Tylko że to rodzina pracowników naukowych, którzy mogą sobie pozwolić na wysyłanie dzieciaków na studia za granicę.

To jest wyjątek od smutnej reguły chyba.
Takich rodzin to ja znam ze cztery może?

Sąsiedzi z mojego dawnego bloku mieli 10 - oro dzieci i ci też się ze sobą nie kłócili. No bo nie mieli o co. W domu zawsze bylo tłoczno i jak tylko któreś kończyło 18 - tke, to zaraz wybywali z domu, bo brakowało miejsca. Ale to też nietypowy układ rodzinny, którego mój umysł nie obejmuje.

Inny przykład to rodzina z 7 - giem dzieci. Wszyscy mają niezłe wykształcenie, mimo braku pieniędzy od rodziców. Powiedziałabym, że większość z nich jest fajna.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Wenress]

Ja wyczuwam jedynaków po tym, że są bardzo skupieni na sobie - ale nie chodzi o takie proste skupienie tylko nieco ukryte - są bardzo nastawieni na uwagę, docenianie, komplementy, bycie najlepszym i żeby to osiągnąć są często bardzo mili, koleżeńscy, pomocni więc ciężko to uznać za wadę (ale mnie to akurat bardzo irytuje). Są bardzo wrażliwi na swoim punkcie, często wyolbrzymiają krytykę czy jakieś krzywe spojrzenie. Nie mają takiego luzu w relacji, łatwości chodzenia na kompromis. Odbierają kłótnie bardzo poważnie.

To są moje odczucia i nie potrafię ich lepiej opisać ale to wszystko nie jest takie oczywiste i wprost że od razu widzisz że ktoś jest egocentrykiem - to jest masa subtelnych sygnałów i odczuć. I na pewno te cechy mają też niektóre osoby z rodzeństwem, jak również na pewno są jedynacy bez takich cech ale U MNIE się takie uproszczenie sprawdza, w moim otoczeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

Napisane przez Wenress

Może te osoby miały złe relacje w rodzinie?

Bo ješli ktoś miał dobre to nie ma sobie czego rekompensować.

Ja mam rodzeństwo, bywało że kasy brakowało ale nie mam problemu z dzieleniem się ani kompromisami, moi znajomi tak samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ty nie masz problemu...

Twoi znajomi też nie...

A Twoje rodzeństwo?



Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Miss Saeki]

Napisane przez Norluka

On jest powiedzmy jedynakiem do sześcianu, nie ma rodzeństwa ani kuzynostwa, jedyne dziecko swoich rodziców, jedyny wnuk jednych dziadków, jedyny wnuk drugich dziadków. I jest przez to przyzwyczajony, że wszystko kręci się wokół niego, że poświęca mu się bardzo dużo czasu i uwagi. Przez to trudne jest dla niego do przejścia, jeśli tej uwagi jest mniej.
Inna sprawa, że widać rozpieszczenie, że jest przyzwyczajony do pewnych warunków, standardów, itp. i zejście z nich niżej jest dla niego trudne.

Myśle, że to jest całkowicie niezależne od posiadanej ilości rodzeństwa. Uważam, że dla większości osób które przyzwyczaiły się do jakiegoś standardu (niezależnie jaką historię mają za sobą), cofnięcie się o krok lub kilka będzie bardzo trudne.