Przyjaciółka - jak jej pomóc?

[Niesforna_Lola]

Hejka, jest taka sytuacja, może coś poradzicie.
Martwię się o przyjaciółkę - dziewczyna lat 38, w ostatnim czasie chyba coraz bardziej popada w depresję (to nie jest oficjalna diagnoza, tylko moja obserwacja, może to być inny problem). Przejawia się to w praktycznie wszystkich sferach jej życia. Rzadko wychodzi z domu, głównie siedzi na pewnym czacie lub ogląda coś w necie.

1. Życie zawodowe - zawsze miała talenty plastyczne, niestety, zupełnie je zaniedbała, nie dostała się na ASP. Próbowała studiować na kierunkach humanistycznych, trwało to długo, żadnego z nich nie skończyła, ma wykształcenie ogólnokształcące. Pracowała fizycznie, obecnie nie robi praktycznie nic. Miała jakieś wizje, że założy sklep z rękodziełem, okazało się, że praktycznie nie ma z tego kasy. Co gorsza, gdy podsyłałam do niej powiedzmy klientki/znajome, które były zainteresowane zamówieniem czegoś od niej - mówiła, że nie będzie nic robić, bo jej się nie chce/nie jest w stanie. A z pieniędzmi u niej bardzo krucho.
2. Życie uczuciowe. Tu widzę przyczynę problemów - kilka lat temu wdała się w romans z żonatym mężczyzną. Uwierzyła, że facet zostawi dla niej żonę, on się nią po prostu zabawił, przeżyła to bardzo boleśnie. Obecnie koresponduje od lat z kimś przez internet, kto z nią nie chce się spotkać. Z jednej iluzji wpadła w drugą, możliwe, że boi się wyjść poza taką bezpieczną "internetową" relację.
3. Relacje miedzyludzkie/koleżeńskie/pasje. Bardzo ograniczyła wyjścia, co tłumaczy brakiem pieniędzy, sęk w tym, że unika również tych aktywności, które nic nie kosztują. Wyciągałam ją np. na piesze wycieczki, spacery. Z większością znajomych się pokłóciła, stała arogancka, wręcz obgaduje, robi głupie memy z ich zdjęć. Jest też uprzedzona z góry do nowych osób, odpowiada opryskliwie, niemiło. Spędza bardzo dużo czasu przed komputerem.
4. Myślałam że radą byłoby pójście na terapie, ale po pierwsze nie wiem, czy koleżanka ma ubezpieczenie skoro nie pracuje, a po drugie - w czasie pandemii stała się bardzo wrogo nastawiona do lekarzy niestety myśli spiskowo włączyło jej się tzw foliarstwo.

Zastanawiam się czy - i w jakim stopniu, w jaki sposób powinnam jej pomagać. Przyjaźnimy się prawie 15 lat, jest to dla mnie ważna osoba, pomogła mi nie raz, zwierzami się z problemów.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Sally1642]

Napisane przez Niesforna_Lola

Hejka, jest taka sytuacja, może coś poradzicie.
Martwię się o przyjaciółkę - dziewczyna lat 38, w ostatnim czasie chyba coraz bardziej popada w depresję (to nie jest oficjalna diagnoza, tylko moja obserwacja, może to być inny problem). Przejawia się to w praktycznie wszystkich sferach jej życia. Rzadko wychodzi z domu, głównie siedzi na pewnym czacie lub ogląda coś w necie.

1. Życie zawodowe - zawsze miała talenty plastyczne, niestety, zupełnie je zaniedbała, nie dostała się na ASP. Próbowała studiować na kierunkach humanistycznych, trwało to długo, żadnego z nich nie skończyła, ma wykształcenie ogólnokształcące. Pracowała fizycznie, obecnie nie robi praktycznie nic. Miała jakieś wizje, że założy sklep z rękodziełem, okazało się, że praktycznie nie ma z tego kasy. Co gorsza, gdy podsyłałam do niej powiedzmy klientki/znajome, które były zainteresowane zamówieniem czegoś od niej - mówiła, że nie będzie nic robić, bo jej się nie chce/nie jest w stanie. A z pieniędzmi u niej bardzo krucho.
2. Życie uczuciowe. Tu widzę przyczynę problemów - kilka lat temu wdała się w romans z żonatym mężczyzną. Uwierzyła, że facet zostawi dla niej żonę, on się nią po prostu zabawił, przeżyła to bardzo boleśnie. Obecnie koresponduje od lat z kimś przez internet, kto z nią nie chce się spotkać. Z jednej iluzji wpadła w drugą, możliwe, że boi się wyjść poza taką bezpieczną "internetową" relację.
3. Relacje miedzyludzkie/koleżeńskie/pasje. Bardzo ograniczyła wyjścia, co tłumaczy brakiem pieniędzy, sęk w tym, że unika również tych aktywności, które nic nie kosztują. Wyciągałam ją np. na piesze wycieczki, spacery. Z większością znajomych się pokłóciła, stała arogancka, wręcz obgaduje, robi głupie memy z ich zdjęć. Jest też uprzedzona z góry do nowych osób, odpowiada opryskliwie, niemiło. Spędza bardzo dużo czasu przed komputerem.
4. Myślałam że radą byłoby pójście na terapie, ale po pierwsze nie wiem, czy koleżanka ma ubezpieczenie skoro nie pracuje, a po drugie - w czasie pandemii stała się bardzo wrogo nastawiona do lekarzy niestety myśli spiskowo włączyło jej się tzw foliarstwo.

Zastanawiam się czy - i w jakim stopniu, w jaki sposób powinnam jej pomagać. Przyjaźnimy się prawie 15 lat, jest to dla mnie ważna osoba, pomogła mi nie raz, zwierzami się z problemów.

Ja w tym opisie nie widzę depresji (co nie oznacza że jej nie ma oczywiście). Widzę po prostu nudną, zasiedziałą osobę która nie ma ochoty zmieniać swojego stylu życia. Mało to takich osób wokół nas? Ludzie przez lata się zmieniają, nie wspominając też o tym że pandemia covid miała ogromny wpływ na ludzkie zachowania i zwyczaje.

Osobiście z "foliarzami" nie utrzymuję kontaktów - można wytłumaczyć coś raz, ale te osoby zazwyczaj uznają się za wielce oświecone i często rozmowa nie ma z nimi sensu. Twoja koleżanka jest arogancka, obgaduje, robi memy ze znajomych - WTF? Może znalazła jakieś towarzystwo w Internecie które ma na nią negatywny wpływ - tu można gdybać.

Na twoim miejscu spróbowałabym z nią szczerze pogadać, wypytać co miało wpływ na zmianę zachowania, czemu stała się arogancka i czy zdaje sobie sprawę że odpycha tym ludzi od siebie. W zależności od efektów rozmowy, albo dalej próbowałabym pomóc (gdyby było widać chęci z jej strony), albo zerwałabym kontakt. Sorry, ale po co utrzymywać z kimś takim znajomość? Obgadywanie, memy ze znajomych? Ona ma 38 lat czy 8?

[Mija62]

Jak na moje oko są to ewidentnie objawy postępującej depresji, lub czegoś więcej.

Jak jej pomóc? Nie mam pojęcia, pogadaj z nią delikatnie, acz szczerze. Ale jeśli sama nie widzi, jakie zmiany zaszły w jej życiu, to może faktycznie są to zmiany wynikające z jej własnej woli, a nie z nie radzenia sobie, na skutek choroby.

[Ellen_Ripley]

Co poradzisz? NIC nie poradzisz. Opisujesz dorosłą, mającą pełnię praw kobietę, która ma taki, a nie inny styl życia i nie chce go zmienić. Obiektywnie nic złego nie robi. Ma dach nad głową, płaci własne rachunki, ma co jeść (bo nie piszesz, żeby biedowała, żyła pod mostem), a że do szczęścia potrzebne jej jedynie łącze internetowe? Jej sprawa. Przestałabym próbować się wtrącać. I tak nic nie zdziałasz.

[Sylia166]

Możesz jej jedynie zasugerować coś, ale to ona musi chcieć, jak już będzie bardzo źle tj. nie będzie mieć ani grosza to sama może w końcu uzna, że czas coś zrobić ze sobą.

[chwast]

Powinnaś jej pomagać w takim stopniu, jaki uważasz za bezpieczny dla siebie. Niestety nie jesteś w stanie pomoc jej w ten sposób, że jej życie się odmieni, będzie wesoła, będzie zyc ze swojej twórczości, pozna faceta, będzie chodzić sobie na spacery.
Nie wiem jaką Ty masz odporność psychiczną na takich ludzi, ja dość wysoką i sama mam jedną koleżankę, która wiem, że czasem wysysa ze mnie tę energię, ale mówię jej słuchaj Baśka, bez obrazy, ale nie chce mi się tego słuchać bo… i czasem rozumie, czasem cos zmienia, robi. Bo nie ma nikogo innego kto by jej tak powiedział czy w nią uwierzył, ALE wielkich zmian nie ma i nie będzie, bo jest osobą dorosłą, która może wziąć pod uwagę takie słowa, ale pracę wykonać musi sama.

Tak samo Twoja koleżanka. Twoja decyzja czy będziesz trwać i jak będziesz reagować. To po prostu nie może pożerać Ciebie - nie musisz tez czuć się odpowiedzialna za jej samopoczucie czy życie. Jeśli Cię to przerasta, to powiedz jej to szczerze i ogranicz kontakt.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Jeśli nie ma ubezpieczenia to rejestruje się w urzędzie pracy i je ma. To najmniejszy problem.

Pogadać z dziewczyną można. Jednocześnie - dla mnie to nie depresja a "kryzys". Jej życie się nie ułożyło ( miłosne i zawodowe). Wypaliła się artystycznie. Kłóci się z znajomymi, jest opryskliwa - bo czuje się gorsza.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Depresja depresją, bezrobocie bezrobociem - ale to robienie głupich memów ze zdjęć znajomych, opryskliwość i obgadywanie nie brzmi dla mnie jak objaw depresji tylko pospolite chamstwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89472865]Depresja depresją, bezrobocie bezrobociem - ale to robienie głupich memów ze zdjęć znajomych, opryskliwość i obgadywanie nie brzmi dla mnie jak objaw depresji tylko pospolite chamstwo.

[/QUOTE]

Albo zgorzknienie.

[Ellen_Ripley]

Może być też tak, że pani wplątała się w jakiś "nigerian scam" i dotuje jakiegoś "narzeczonego" poznanego w necie. I stąd tak krucho u niej z kasą. Ale nadal: jej sprawa. Nie każdemu da się pomóc, tym bardziej, gdy ktoś usilnie stara się do siebie zniechęcić wszystkich ludzi. Widać ta pani nie chce "dobrych rad" i zmian.