Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

[Placebo10]

A np jak przez 2 miesiące jest dobrze, nic się nie dzieje to tam w środku i tak nie może się zagoić? Kurde co za choroba, to jest takie skomplikowane. A jak wiadomo, mało kto ma świeżą szczelinę i idzie do lekarza, zazwyczaj leczy się sam tak długo, że później jest za późno i robi się przewlekła. Ja chyba po pół roku dopiero poszłam. Ja po niedzielnej biegunce po której wyczyściło mnie do końca jeszcze nie byłam w łazience, dopiero mi się zbiera, piję kefir, wodę, jem owsiankę, robię dilatatorem i boję się co to będzie na sedesie. A tak fajnie jest jak nic nie boli.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Współczuję rivis007 i łączę się w bólu. A Ty masz zaparcia czy normalnie? Co to za choroba, dramat. Ja cchyba w lutym będę kombinować laser i botoks. Sam botoks już chyba nie pomoże...

[nataliaaa740]

Nie ma co robić samego botoksu jeżeli rana jest stara i ma np 2/3 lata . Trzeba wyciąć te zmiany patologiczne plus szczelinę . Znajdzie dobrego proktologa .



Placebo10 tak .. ktoś mi to kiedyś tłumaczył ale nie potrafię dokładnie powtórzyć jak to jest z tym nie gojeniem.. .

Naprawdę nie bójcie się lasera . Ja załatwiam się bez bólu po laserze . Byłam tak bardzo tym wszystkim wystraszona i przejęta że szkoda gadać . Boje się pobierania krwi a co dopiero zdecydować się na taki zabieg .

U was też na pewno nie będzie gorzej niż przed zabiegiem . Trzeba tylko stosować sie do zaleceń proktologa i dbać o ranę i tą na zewnątrz ja się jeszcze goje ale idzie w dobrym kierunku . Lekarz mówił że rana goi się prawidłowo . Jeszcze długa droga przede mną ale widać światełko w tunelu. Dalej boje się porannej toalety ale mam taki uraz na głowie że pewnie szybko to nie minie.



Placebo10 tak już 4 dni bez toalety? :0 ja załatwiam się codziennie rano . Wstaje , piję ciepłą wodą, kawę i mnie goni . Kiedyś jadłam codziennie owsiankę z otrębami i owocami i jakoś tak się uregulowało że robię codziennie rano . Przed pojawieniem się szczeliny tak nie miałam .

[Barszcze]

Cudownie jest siadać gdzie się chce, jak wyleczona szczelina odbytu nie istnieje

[Placebo10]

Ja nigdy nie załatwiałam się codziennie, nawet przed szczeliną, raz na 3,4 dni, musiało mi się uzbierać i wtedy dopiero, ale nie miałam większych problemów, byłam u lekarzy, stwierdzili syndrom jelita leniwego. Jem owsiankę kilka razy w tyg, piję kefiry i wodę, mogę śliwki suszone popić wodą i nic, każdy mi się zawsze dziwił, że tak mam. Nawet jak mam jelitówkę to tylko wymioty i gorączka, bez biegunki. Jedynie działa na mnie śmietanka 30% na ciepło w sosie albo zupie, ale też nie zawsze. A jak jem dużo błonnika i rzeczy po których każdego by ruszyło, to ja mam tyłko wzdęcie.

magdee007 i Barszcze jesteście nadzieją, że taki zabieg może naprawdę wyleczyć po paskudztwo, szkoda że to takie drogie, człowiek całe życie płaci składki a jak przychodzi potrzeba to i tak musi robić wszystko prywatnie.

[rivs007]

Napisane przez Placebo10

A np jak przez 2 miesiące jest dobrze, nic się nie dzieje to tam w środku i tak nie może się zagoić? Kurde co za choroba, to jest takie skomplikowane. A jak wiadomo, mało kto ma świeżą szczelinę i idzie do lekarza, zazwyczaj leczy się sam tak długo, że później jest za późno i robi się przewlekła. Ja chyba po pół roku dopiero poszłam. Ja po niedzielnej biegunce po której wyczyściło mnie do końca jeszcze nie byłam w łazience, dopiero mi się zbiera, piję kefir, wodę, jem owsiankę, robię dilatatorem i boję się co to będzie na sedesie. A tak fajnie jest jak nic nie boli.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Współczuję rivis007 i łączę się w bólu. A Ty masz zaparcia czy normalnie? Co to za choroba, dramat. Ja cchyba w lutym będę kombinować laser i botoks. Sam botoks już chyba nie pomoże...

Zaparcia się zdarzają. Ogolnie nie potrafię zrozumieć swojego organizmu i jego reakcji. Ja juz się wyleczyłem z 3-4 razy do takiego stanu ze nie bylo szczeliny wcale. Zero. I zawsze wraca i zamkniete kolo. Nie mialem ani botoksu ani lasera... Niestety widze, ze sam z tym nie wygram a walcze juz 3 lata. 3 lata bolu kazdego dnia.

Kto nie byl w takim stanie ten nie zrozumie co oznacza odebranie normalnej toalety. Niestety ale doceniamy cos jak sie nam to zabierze. Marzy mi sie normalne funkcjonowanie ale chwilowo chyba niemozliwe. Budujace choc nie powinno jest to ze nie jest sie odosobnionym w tym wszystkim.

To co u mnie zawsze dziala to tydzien czopki procto glyvenol + dilatator + kriosztyft - po 2 tyg szczelina powinna zniknac. Tyle ze co dalej...

[nataliaaa740]

rivs007 to masz szczelinę tak długo jak ja . Ty nie masz żadnych zmian patologicznych? Typu guzek wartowniczy na zewnątrz czy przerośnięty fałd itp ?

[Placebo10]

Wydaje mi się, że jak szczelina się wyleczy to i tak trzeba dalej stosować dilatator chyba już cały czas. rivis007 no niestety, ja ciąglę myślę o tym jak fajnie mają inni, że też chciałabym poprostu załatwiać się bez stresu, normalnie jak każdy inny człowiek. Dzisiaj w końcu nazbierało mi do łazienki, ale nie mam parcia ostatecznego i nie mogę zrobić i oczywiście boję się.

[rivs007]

Napisane przez Placebo10

Wydaje mi się, że jak szczelina się wyleczy to i tak trzeba dalej stosować dilatator chyba już cały czas. rivis007 no niestety, ja ciąglę myślę o tym jak fajnie mają inni, że też chciałabym poprostu załatwiać się bez stresu, normalnie jak każdy inny człowiek. Dzisiaj w końcu nazbierało mi do łazienki, ale nie mam parcia ostatecznego i nie mogę zrobić i oczywiście boję się.

No ja dzis jeszcze gorzej niz wczoraj Jutro bedzie jeszcze gorzej niz dziś. Absolutnie porąbane schorzenie.

[Filipszczelina]

Hejka wszystkim, ja jestem po nacięciu zwieracza około 2 miesiecy, nie boli już aż tak mocno że staje na głowie ale dalej mam problemy...

Chciałem tylko dać jedną poradę dla nowych , przed wyproznieniem sie smaruje odbyt na zewn i wewn. wazeliną lub proctisem (moze byc to obojetnie co byleby dawało stolcowi lepszy poslizg), nie rozwiaze to problemów ale zmniejszy ból.

Ja osobiscie dam sobie jeszcze koło miesiąca czasu, jesli nie będę wracał do normalnosci to decyduje sie na botoks i laser.

Pozdrówka dla was i dużo zdrowia

[Poszczelinie]

Dalej się męczycie? Byłam tu parę miesięcy temu ale coś mnie z tego forum wyrzuciło i musiałam od nowa rejestrować się

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

5 sierpnia 2022 miałam usuwaną szczelinę. Nie bawiłam się w żadne leczenie, botoksy. Zwyczajnie mi ją wycięto. Goiło się 4 miesiące, dwa miesiące bólu na granicy wytrzymałości ale teraz to już wspomnienie. Nic nie boli. Nic się nie dzieje

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Zdecydujcie się na zabieg. Boli potem ale jest w końcu nadzieja że przestanie szczelina nie wyleczona tyle czasu nie wyleczy się sama

[nataliaaa740]

Poszczelinie dokładnie. Jak wszytko inne zawodzi to trzeba iść na zabieg.



Filip ja tak robiłam z wazelina przed ale i tak pękało ,wracało więc wazelina na dłuższą metę nie sprawdziła się...



Ja się jeszcze goje . To długi proces . Ale nic mnie nie boli i cieszę że toaletą bez bólu

[rivs007]

Napisane przez Filipszczelina

Hejka wszystkim, ja jestem po nacięciu zwieracza około 2 miesiecy, nie boli już aż tak mocno że staje na głowie ale dalej mam problemy...

Chciałem tylko dać jedną poradę dla nowych , przed wyproznieniem sie smaruje odbyt na zewn i wewn. wazeliną lub proctisem (moze byc to obojetnie co byleby dawało stolcowi lepszy poslizg), nie rozwiaze to problemów ale zmniejszy ból.

Ja osobiscie dam sobie jeszcze koło miesiąca czasu, jesli nie będę wracał do normalnosci to decyduje sie na botoks i laser.

Pozdrówka dla was i dużo zdrowia

Trochę porąbane, że po nacięciu nadal masz problemy. To by sugerowalo ze wciąż masz napięty mięsień za mocno albo jakieś inne podłoże tego jest.

---------- Dopisano o 00:19 ---------- Poprzedni post napisano o 00:17 ----------

Napisane przez nataliaaa740

Poszczelinie dokładnie. Jak wszytko inne zawodzi to trzeba iść na zabieg.



Filip ja tak robiłam z wazelina przed ale i tak pękało ,wracało więc wazelina na dłuższą metę nie sprawdziła się...



Ja się jeszcze goje . To długi proces . Ale nic mnie nie boli i cieszę że toaletą bez bólu

Wazelina na dluzsza mete nic nie pomoze jesli nadal problem istnieje. Ja się zastanwiam czy wazelina nie ma złego wręcz wpływu na śluzówkę. Niby się nie wchłania ale jakoś ta koncepcja mi się nie podoba wcale

[TrzaskPrask]

Ktoś mnie tam wywołal do tablicy, ale ostatnio kompletnie nie miałem czasu zalogować się na forum, więc piszę teraz.

U mnie sinusoida, obecnie wychodzę z dołka. Pokrótce, co się działo od ostatniego wpisu. Odstawiłem dilatator, bo średnio 1 na 3 razy mimo wszelkich starań coś tam minimalnie uszkadzałem, poza tym bardziej niż sam ból, wykańczał mnie psychicznie ten wieczorny rytuał... Kriosztyft też odstawiłem i w moim przypadku odkąd przestałem tam cokolwiek pchać, to jakoś zaczęło się to goić - aczkolwiek każdy przypadek jest inny.

Udało mi się pozbyć zaparć, jednym prostym sposobem, mianowicie: sok z suszonych śliwek. Ten, z którego ja korzystam jest firmy zaczynającej się na "T", dostępny na allegro - zwyczajnie szukałem najtańszego. Producent zaleca, żeby na czczo wypijać szklankę soku, aczkolwiek ja piję 150-160ml plus trochę gorącej wody, tak pół godziny przed posiłkiem. Najlepiej, choć nie zawsze jest możliwość, jest położyć się na te pół godziny, żeby rozlało się to spokojnie po flakach - u mnie po tym nie ma mowy o zaparciach, a co najważniejsze, jest to naturalny produkt, więc nie dość, że ma witaminy i składniki odżywcze, to nie ma skutków ubocznych i nie blokuje wchłaniania elektrolitów, jak np. lactulosum. Do tego nie odmawiam sobie praktycznie niczego, prócz czekolady, która strasznie mnie zatwardza. Ale przekąski, raz na czas fastfood, jakiś alkohol w rozsądnych ilościach - bez problemu.

Do sedna, byłem dziś na wizycie u dr. Bałuki w Katowicach, celem kwalifikacji na laser. Co się okazało - szczelina, którą miałem jest praktycznie wygojona, albo delikatnie naderwana, ale to co daje objawy to 3 pęknięcia śluzówki, które jednak nie kwalifikują się jako szczeliny i przy odpowiednim stosowaniu powinny zniknąć same. Dr stwierdził, że w takim stanie laser może bardziej zaszkodzić, niż pomóc, tak więc w połowie lutego jestem umówiony na powtórny botoks i mam nadzieję, że przy braku zaparć tym razem to pomoże. Upewniłem się 3x, że na pewno nic tam oku doktora nie umknęło, ale potwierdził, że miał odbyt widoczny w całej okazałości i nie ma nic innego.

Tak więc czekam do zabiegu (nawiasem mówiąc dr mówił, że niektórzy stosują takie nawrotowe botoksy np. przez 2 lata, raz na 4 miesiące - ale nie wiem czy to będzie konieczne, żadnego nachalnego namawiania nie było), ogółem doktor wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie.

[magdee007]

Nie sądziłam, że będę tutaj tak często wchodzić. Myślałam że zajrzę raz, w listopadzie 2022 zdać Wam relacje jak to bardzo pomogła mi operacja i mogę cieszyć się życiem.
Staram się tym życiem cieszyć, ale jest mi ciężko.
Niby wszystko pod kontrolą. W trakcie załatwiania jest lekki ból, ale przez picie wody i dietę ta kupa jakoś przelatuje raz dwa.
Tyle że od dwóch dni ten ból się trochę wydłuża. Dziś z pomocą partera, latarek i lusterka zajrzałam co tam się dzieje (jak to piszę to śmiać mi się chce, bo gdyby ktoś wparował nam do sypialni to mega by się zdziwił takim widokiem hahaha). No i niestety mój odbyt jest pęknięty w dwóch miejscach. W jednym jest to szczelina przewlekła. Nie ma krwi, ani nic. Wygląda to tak ładnie jakby było to "normalne rozszerzenie" odbytu co do drugiej...jest troszkę głębiej ale widoczna gołym okiem, bardzo zaczerwieniona a raczej zakrwiona szczelina.
Co do mojej operacji, ja miałam na NFZ. Ale do lekarza chodziłam prywatnie.
No ale reasumując... Czy to już trzeba się z tym pogodzić, że będzie do końca życia? I czemu ja? Czemu ja muszę mieć tak delikatną pupę? Jak widzę jak niektórzy się odżywiają i nigdy w życiu nie mieli żadnych problemów z odbytem to jestem wściekła na cały świat.
Inne co mi do głoqy przychodzi... Czy szczelina odbytu może być OBJAWEM jakiejś innej choroby ? Kiedyś coś słyszałam, że bardzo jest to prawdopodobne. Może warto spojrzeć na ten problem bardziej "holistycznie"?
Dużo zdrowia dla Waszych Pup!

[nataliaaa740]

Placebo10 jak u Ciebie?



Wczoraj czytałam jakiś artykuł o gojeniu ran i tak w skrócie - " ranę uznaje się za zagojona jeśli jej powierzchnia pokryta jest naskórkiem . Nowy naskórek pozbawiony jest ... gruczołów , melanocytów. Zapewnia odporność rany na rozciąganie i rozrywanie po czym wytrzymałość ta ulega zwiększeniu ....... Nigdy jednak nie osiągając 100% wytrzymałości zdrowej skóry , a jedynie 70% po upływie 6-12 miesięcy od urazu . "



Te 70% tak trochę dołująco . Ale do rzeczy . Jeżeli po operacji wycięcia szczeliny rana się zagoi to uważam że przez przynajmniej te pół roku trzeba bardzo uważać i nie dopuścić do zatwardzen . Taka blizna regeneruje się , blednie itd do roku a nawet kilku lat . Więc to wszystko wymaga długiego okresu leczenia i regeneracji :0



A u mnie dobrze. Goje się i załatwiam się jak zdrowy człowiek

[Placebo10]

U mnie po 2 tygodniach prawie bez bólu dzisiaj znowu koszmar, ogólnie trzymałam przez ten czas dietę, piłam kefiry, wodę itp. Ale wczoraj czułam, że mi się nazbierało, ale oczywìscie parcia brak, poszłam w takim stanie spać i dzisiaj jak w końcu mi się zachciało to pękło mi chyba we wszystkich moźliwych miejscach i oczywìście z bólu wstrzymałam resztę, więc teraz boli mnie dupa, krwawi i do tego niedokończone wypróżnienie, czuję kupę jak włożę palec, świetnie poprostu, nawet czopka nie włożę przez to. Do tego skończyły mi się już maści i pomysły co by jeszcze super działającego kupić, narazie smaruję żelem na rany.Jutro pewnie mi się zachce znowu i będzie dramat. Zaraz idę robić nasiadówkę. W lutym zamierzam się zdecydować na laser w Poznaniu u doktora Grossa, z polecenia jednego z forumowiczów. W Gdańsku nie ma tego a ceny proktologów są kosmiczne. Boję się bardzo, mnie wizyty u proktologòw tak stresują, że tydzień przed już nie mogę spać, biorę tabletki na uspokojenie a w dzień wizyty to już w ogólę cała się trzęsę a gdzie tutaj do innej miejscowości, nocować w hotelu, jak ja tam zrobię kupę w obcym miejscu. Koszmar.



TrzaskPrask sok z suszonych śliwek? Zaraz obczajam, będę też to pić 😁

[rivs007]

Napisane przez Placebo10

U mnie po 2 tygodniach prawie bez bólu dzisiaj znowu koszmar, ogólnie trzymałam przez ten czas dietę, piłam kefiry, wodę itp. Ale wczoraj czułam, że mi się nazbierało, ale oczywìscie parcia brak, poszłam w takim stanie spać i dzisiaj jak w końcu mi się zachciało to pękło mi chyba we wszystkich moźliwych miejscach i oczywìście z bólu wstrzymałam resztę, więc teraz boli mnie dupa, krwawi i do tego niedokończone wypróżnienie, czuję kupę jak włożę palec, świetnie poprostu, nawet czopka nie włożę przez to. Do tego skończyły mi się już maści i pomysły co by jeszcze super działającego kupić, narazie smaruję żelem na rany.Jutro pewnie mi się zachce znowu i będzie dramat. Zaraz idę robić nasiadówkę. W lutym zamierzam się zdecydować na laser w Poznaniu u doktora Grossa, z polecenia jednego z forumowiczów. W Gdańsku nie ma tego a ceny proktologów są kosmiczne. Boję się bardzo, mnie wizyty u proktologòw tak stresują, że tydzień przed już nie mogę spać, biorę tabletki na uspokojenie a w dzień wizyty to już w ogólę cała się trzęsę a gdzie tutaj do innej miejscowości, nocować w hotelu, jak ja tam zrobię kupę w obcym miejscu. Koszmar.



TrzaskPrask sok z suszonych śliwek? Zaraz obczajam, będę też to pić 😁

W takim stanie jak jestes to tylko leki przeciwbolowe przed i... no niestety ostatnia deska ratunku w takich sytuacjach która cię wyciagnie z tego. Czyli 100ml wody do dupska przed wyproznieniem... niestety.

[Placebo10]

rivis007, ale ta woda sama czy z czymś, z mydłem szarym? Po wczorajszej nasiadówce jest lepiej, wieczorem bolało jak smarowałam maścią, ale poza tym nie, dzisiaj rano w łóżku kuło mnie tak tak głęboko pierwszy raz takie uczucie ale nie wiem czy nie załatwiłam sobie tego dilatatorem bo jak robiłam ostatnio to czułam, że za głęboko włożyłam i zabolało.

Rano wypiłam ciepłą wodę z miodem i cytryną, właśnie siedzę z dupskiem w misce, córka pyta się mnie czy robię kupę do miski 🤦☠♀️🤦☠♀️ zaraz zasmaruję się maścią, wypiję kefir zagryzę śliwkami i będę czekać na rozwój akcji. Jestem tym zestresowana, a to nie pomaga wcale, pewnie mam tak w środku spięte, że to zrobi najgorszą robotę. Najważniejsze żebym załatwiła się do końca, wtedy będę mogła coś podziałać dalej, bo narazie w jelitach kamień.

[Placebo10]

Kamienie wydalone, ale nie wszystkie, ból znośny, krwi trochę. Znowu mycie i smarowanie. Byle dalej do przodu.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Magdee007 uśmiałam się jak to czytałam, jak to musiało wyglądać, masz spoko partnera, że możesz przy nim takie rzeczy robić i się nie krępować, mój mąż wie o wszystkim i mnie wspiera ale wstydziłabym się tam przy nim zaglądać hehe, chociaż wiem że on nie miałby z tym problemu.

No i bardzo Ci współczuję, że znowu Ci się to zrobiło, a kiedy byłaś ostatnio na jakiejś kontroli? Takie wpisy są dołujące bo pokazują, że nawet po zabiegach może to wracać, tego chyba będę bała się najbardziej jak zdecyduję się na zabieg. Ja już nawet nie wiem, czy ja zaciskam to dupsko jak się zalatwiam czy nie, wydaje mi się że rozluźniam ale nie wiem. Upośledzony mam już odruch zwieraczy 🤦☠♀️🤦☠♀️

[Poszczelinie]

Na zaparcia sugeruję Colon C. Jest rewelacyjny. No i 3 litry wody dziennie. Do tego laktuloza rano i wieczorem i problem znika.

[magdee007]

Napisane przez Placebo10

Kamienie wydalone, ale nie wszystkie, ból znośny, krwi trochę. Znowu mycie i smarowanie. Byle dalej do przodu.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Magdee007 uśmiałam się jak to czytałam, jak to musiało wyglądać, masz spoko partnera, że możesz przy nim takie rzeczy robić i się nie krępować, mój mąż wie o wszystkim i mnie wspiera ale wstydziłabym się tam przy nim zaglądać hehe, chociaż wiem że on nie miałby z tym problemu.

No i bardzo Ci współczuję, że znowu Ci się to zrobiło, a kiedy byłaś ostatnio na jakiejś kontroli? Takie wpisy są dołujące bo pokazują, że nawet po zabiegach może to wracać, tego chyba będę bała się najbardziej jak zdecyduję się na zabieg. Ja już nawet nie wiem, czy ja zaciskam to dupsko jak się zalatwiam czy nie, wydaje mi się że rozluźniam ale nie wiem. Upośledzony mam już odruch zwieraczy 🤦☠♀️🤦☠♀️

Mi minął jakikolwiek stres kiedy poszłam na operację. Podczas operacji lekarz musiał mnie najpierw dokładnie "wyczyścić". Bo miałam tak bardzo zaciśnięty odbyt że nie mogłam się wypróżnić. Więc na operację szłam pełna, z uczuciem że się zaraz zes*am. A po dwóch godzinach czułam się lekko hahah. Od tamtej pory przestałam się wstydzić mojego odbytu przed partnerem i ewentualnie mamą. Wiadomo, nie jest to super miłe, ale to życie, takie są nasze ciała. Raz piękne, a raz pęknięte i zasrane
Placebo10, jak czytam Twoje wypowiedzi tutaj już od jakiegoś czasu to widzę że bardzo się wszystkim stresujesz . Wiadomo, jak każdy ze szczeliną. Ale myślę, że tak jak i u mnie i u Ciebie to może być na tle stresowym. Nie jestem ani psychologiem ani lekarzem, ale może warto by było oprócz skupiania się na leczeniu szczeliny na próbie wyciszenia się? Ja drugi miesiąc wspomagam się minimalną dawką sertaliny + staram się jak najwięcej ruszać i mimo wszystko jak najmniej myśleć o swojej pupie.
Trzymam kciuki żeby było tylko lepiej

[rivs007]

Napisane przez Placebo10

rivis007, ale ta woda sama czy z czymś, z mydłem szarym? Po wczorajszej nasiadówce jest lepiej, wieczorem bolało jak smarowałam maścią, ale poza tym nie, dzisiaj rano w łóżku kuło mnie tak tak głęboko pierwszy raz takie uczucie ale nie wiem czy nie załatwiłam sobie tego dilatatorem bo jak robiłam ostatnio to czułam, że za głęboko włożyłam i zabolało.

Rano wypiłam ciepłą wodę z miodem i cytryną, właśnie siedzę z dupskiem w misce, córka pyta się mnie czy robię kupę do miski 🤦☠♀️🤦☠♀️ zaraz zasmaruję się maścią, wypiję kefir zagryzę śliwkami i będę czekać na rozwój akcji. Jestem tym zestresowana, a to nie pomaga wcale, pewnie mam tak w środku spięte, że to zrobi najgorszą robotę. Najważniejsze żebym załatwiła się do końca, wtedy będę mogła coś podziałać dalej, bo narazie w jelitach kamień.

To nie porada - kazdy robi na wlasna odpowiedzialnosc te rzeczy. 100ml wody w gruszce albo duzej 100ml strzykawce. Jesli masz kamien... to wyobrazasz sobie co sie stanie jak one bedzie chcial opuscic kamieniolom... Oczywiscie w temp ciala. Wczesniej przegotowana. Takie kiedys uslyszalem zalecenia od lekarza. Psychicznie jestes spieta wiec bedzie słabo normlanym trybem wiem bo sam przez to przechodziłem ze 100 razy.

[Placebo10]

Poszczelinie ten Colon mi wcale nie pomaga, a lactulosum robi mi albo mega wzdęcie i bąki, a jak wezmę więcej tzn max dawkę dzienną to mam srakę jakiej świat nie widział poprzedzoną 2godzinnym skrętem żołądka.

Magdee007 te tabletki to tylko na receptę? Może je przepisać lekarz ogólny?

Odkąd urodziłam dziecko stałam się inną osobą, stresuję się dosłownie wszystkim, macierzyństwo mnie wykończyło psychicznie bo jestem typem perfekcjonistki a tutaj okazało się, że nic nie da się zrobić idealnie. Proktolog nie raz mi mówił, że problem leży w mojej głowie, byłam u psychologa, ale nie kontynuowałam leczenia, nie mogę się do tego przekonać i do tego cena 600zł miesięcznie mnie nie przekonuje, żeby ktoś grzebał mi w głowie. Chcę wrócić do ćwiczeń, do jogi ale albo mi pęknie i nie mogę albo boję się, że pęknie przy ćwiczeniach.

Magdee007 ja myślałam, że przed operacją trzeba brać jakieś syropy na przeczyszczenie żeby być wyczyszczonym.

[nataliaaa740]

Mój lekarz nie kazał mi nic brać na przeczyszczenie przed operacją . Akurat załatwiłam się rano przed zabiegiem . Później dzień po zabiegu nie byłam w toalecie dopiero na drugi dzień.

Przed zabiegiem miałam zlecone badania krwi i dużo papierków do podpisu co nie zachęcało do zabiegu :p czasami lepiej nie czytać ..



Placebo10 u mnie jest dokładnie to samo . Mnie macierzyństwo wykończyło psychicznie . Do tego ta dupa i ciągle tam grzebanie gdzie nie było na to czasu . Moje dziecko jest strasznie upierdliwe i wymagające . Nie mogę nic zrobić bo wszystko kręci się wokół niego . Ogólnie to jestem inną osobą przed to wszystko.

Jak czytam wasze komentarze to jakbym siebie widziała ..

[Placebo10]

natalia740 to nie jestem sama, nie spodziewałam się, że macierzystwo jest takie trudne. Moja córa też jest wymagająca, typowa córeczka mamusi, nic nie mogę zrobić jak idę do łazienki to wisi mi na plecach, poszła do przedszkola to tak płakała, że musieliśmy zrobić jej dwa miesiące przerwy i idzie dopiero teraz.A ja chciałabym wrócić do pracy, ale jak z taką dupą pójdę? Nowy stres, nowe obowiązki, to zrujnuje mój tyłek jeżeli nic z tym nie zrobię.

[nataliaaa740]

U mnie tak samo . Nie pójdzie sam się pobawić tylko jest wszędzie tam gdzie my . W toalecie też zazwyczaj jest ze mną ... Cyrk ..



Radzę Ci zająć się tyłkiem przed pójściem do pracy . Później jest trochę zachodu z dbaniem o ranę itd więc lepiej to zrobić na spokojnie gdy masz jeszcze wolne . Ja mialam l4. Też za chwilę wracam do pracy i trochę mnie to przeraża ale nie mogę być wiecznie na wolnym przy tym schorzeniu . Trzeba jakoś dać radę

[Poszczelinie]

No dla mnie colon jest rewelacyjny. Po operacji jak bałam się iść do toalety i miałam problem to proktolog przepisał mi bisacodyl. Jest bez recepty. Może ze trzy razy wzięłam. Czyści człowieka czy tego chce czy nie.

Dlaczego nie zrobicie zabiegu ?

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Sertralina jest lekiem przeciwdepresyjnym i zaczyna działać po kilku tygodniach

[Placebo10]

nataliaaa740 no właśnie dlatego chcę to zrobić w lutym, żeby od marca zacząć żyć.

Poszczelinie, na zabieg trzeba chyba być gotowym, każdy ma inny tok myślenia. Ja poprostu panicznie boję się proktologa i ginekologa, wszędzie gdzie muszę sie tak pokazać. Byłam wiele razy u jednego i drugiego i mimo to ciągle się boję, potrafię tydzień przed mieć już telepawki a nie powiem co jest w dzień wizyty. Do tego ze szczeliną byłam trzy razy u tego samego lekarza bo wcześniej dobrze mnie leczył i za każdym razem mówił, że to się goi, że z tego wyjdę, że problem mam w głowie,przepisywał milion maści, kazał rozciągać palcem. Robiłam wszystko co zalecał, ciągle mając nadzieję, że wyjdę z tego. Ale teraz już ja tracę, do momentu kiedy nie chce mi się do łazienki mam świetny humor, mogę wszystko ale tylko mi się zachce, stres jak będzie na sedesie mnie wykańcza. Czasem jest ok i humor dalej super a zazwyczaj jest wiadomo jak i wszystko przepada, żyć się nie chce. Muszę coś z tym zrobić teraz, sama to wiem. Bo nie zacznę żyć normalnie już nigdy.

[nataliaaa740]

Ja tak chodziłam trzy lata z głupią nadzieją że w końcu się " samo " zagoi . W październiku dostałam takich bóli i w końcu coś mnie walnęło w łeb że zapisałam się do proktologa . Już było tak źle że tylko zabieg mógł mnie uratować . Dlatego nie ma co się tak męczyć .

Ja nie wiem czemu byłam taka głupia i chodziłam z raną w dupie trzy lata zamiast postawić krok w przód i iść na zabieg . Chyba ten strach mnie powstrzymywał przed bólem , przed tym że będą mnie ciąć .. że jakieś powikłania mogą być ..



Ale mogę stwierdzić że po zabiegu nie było tak źle . Wiadomo że każdy ma inaczej ale to trzeba się przekonać . Spróbować być spokojnym i być dobrej myśli

[Placebo10]

Bo to chyba jedynie ten strach przed zabiegiem powoduje tak długie zwlekanie z nim, człowiek lubi się łudzić, wmawiać sobie że będzie dobrze.

Powiem Wam coś jeszcze, kiedy w pandemii nosiliśmy maseczki, zrobiło mi się mega obtarcie przy uchu od niej, co się zagoiło i założylam maseczkę to od nowa to samo. Teraz nie nosimy maseczek, a rana przu uchu wraca, wystarczy że założę okulary raz na jakiś czas, albo opaskę przy myciu twarzy, a czasem tak poprostu bez niczego skóra tam pęka i mam rankę jest to upierdilwe i boli, czyżby szczelina przy uchu 🤣🤣